Jak zorganizowac czas przed ślubem?HELP

[asienka_1005]

Powiem Wam szczerze, że mnie jakoś wena twórcza względem ślubu opuściła.
Tak jak na początku byłam pełna optymizmu, miałam wizję stworzenia (Boziu kochana, jak to brzmi) niesamowitego wesela z piękną oprawą, tak teraz zaczęło mi to... wisieć. Przepraszam za określenie.
Kiedyś tam załączyłam sobie suwaczek ślubny na pulpit i za każdym razem, gdy na niego patrzę, ogarnia mnie jakaś taka złość i bezsilność jednocześnie
Podczytuję niektóre wątki z pomysłami na kolor przewodni czy bukiety i wiem, że ja czegoś takiego nie zrobię. Nie stać mnie- to raz. To znaczy jest to stwierdzenie trochę na wyrost, bo będziemy mieli ślub w wymarzonym kościółku, wesele na 70 osób w fantastycznej sali, z fajnym zespołem, a uzdolniony i profesjonalny kamerzysta uwieczni to wszystko jak dzieło sztuki... A dwa- nigdy nie miałam ochoty na sztuczność w tym dniu, dlatego nadmierna wymyślność w tej kwestii mnie odrzuca.
Jakoś przestało mnie to wszystko cieszyć i brakuje pomysłów na cokolwiek.
Może te 240 dni do ślubu wywołały jakiś kryzys

[ewula87]

No i już dziewczyny troszkę ruszyły te moje przygotowania mamy już zespół na 15 września mamy kucharki i kelnerki, mamy sale Mam nadziej, że jutro uda nam się wybrać do księdza (mamy z tym mały problem bo mój TŻ w godzinach kiedy kancelaria jest czynna to on jest w pracy). Na teraz musimy jeszcze załatwić kamerzystę (jeszcze muszę TŻ przekonać do tego pomysłu bo on nie chce kamery w ogóle) no i fotografa ale to prawdopodobnie będzie nasz znajomy.
Dziewczyny ja to strasznie jestem już podekscytiwana tym wszytskiem! Nieraz jak obudzę się nad ranem i pomyślę o tym jedynym dniu to już zasnąć nie mogę!

[LadyWhisper]

znam to ewula, masakra jakaś, mieliśmy teraz chyba 5 wesel i po prostu jak na niektórych widziałam różne rzeczy, które my chcieliśmy mieć, to od razu szukałam zamienników.... Ale po ostatnim weselu po prostu nie mogłam spać całą noc....... Wesele na pokaz, czego tam nie było, po prostu kosmos..... Nie mam zielonego pojęcia, jak im się udało takie COŚ zorganizować, no ale centralnie bezsenną noc miałam......
Niusia, a ile przed zakładałaś aparat??? Bo ja dopiero zdjęłam, a nosiłam 3 lata..... Także, żebyś się wyrobiła z tym

[ewula87]

Dziewczyny mam jeszcze pytanie odnośnie nauk przed małżeńskich...
bo u mnie w parafii trwają one 8 tygodni!!! A jakby tego było mało to są one w SOBOTY o 11.00 przecież ludzie pracują najczęściej jeszcze pracują! Ja na dodatek mam jeszcze szkołę zaocznie a mój TŻ nie ma nawet szans żeby miał o 8 sobót pod rząd wolnych! i kolejny news to taki, że nauki u mnie w parafii są odpłatne! Co prawda jest to tylko 20 złoty od osoby ale liczy się sam fakt że dosłownie za wszystko trzeba płacić, jakby za ślub jeszcze mało zarabiali!

[LadyWhisper]

hej, a w innych parafiach??? My byliśmy na naukach, które trwały tylko 3 dni, po jakieś 2godzinki, w tym już czuwanie dla narzeczonych, no i raz tylko poradnia przedmałżeńska, ale znowu koleżanka brała ślub w katedrze w Gliwicach i tam musieli chodzić przez 3 miesiące co tydzień w środy...... Musicie się zorientować, jak to wygląda gdzie indziej, i czy jeżeli zrobicie gdzie indziej, czy Wam to zaakceptują.....

[asienka_1005]

To prawda, warto dowiedzieć się jak wygląda kwestia nauk w innych parafiach. Nam ksiądz nauki dostosowuje do naszych możliwości czasowych (on się dopasowuje).

ewula87, gratuluję Miło, że wszystko zaczyna się układać. Najważniejsze to zacząć!

[ewula87]

Napisane przez asienka_1005

ewula87, gratuluję Miło, że wszystko zaczyna się układać. Najważniejsze to zacząć!

Dziękuję bardzo
No właśnie podobno w którejś parafii w Warszawie jest możliwość takich nauk jedno dniowych. Polega to na tym, że jest się tam jeden cały dzień i wszystko i ciągu tego dnia wszystko się załatwia, co prawda kosztuje to 80 złoty od osoby ale nam i tak bardziej opłaca się to niż rezygnacja mojego TŻ z 8 sobót w pracy. Podobno też moi znajomi którzy biorą ślub w tej parafii co my mają tak zrobić tylko muszę ich zapytać jak przekazali to księdzu i co on na to. bo jest trochę problematyczny człowiek

[asienka_1005]

Napisane przez ewula87

Dziękuję bardzo
No właśnie podobno w którejś parafii w Warszawie jest możliwość takich nauk jedno dniowych. Polega to na tym, że jest się tam jeden cały dzień i wszystko i ciągu tego dnia wszystko się załatwia, co prawda kosztuje to 80 złoty od osoby ale nam i tak bardziej opłaca się to niż rezygnacja mojego TŻ z 8 sobót w pracy. Podobno też moi znajomi którzy biorą ślub w tej parafii co my mają tak zrobić tylko muszę ich zapytać jak przekazali to księdzu i co on na to. bo jest trochę problematyczny człowiek

My- aby nie tracić nerwów na naszego specyficznego proboszcza z rodzinnej parafii- bierzemy ślub w malutkim kościółku na obrzeżach naszego miasta. Coś za coś niestety
Byliśmy świadomi, że nasz proboszcz robiłby problemy, a do tego musielibyśmy co tydzień w sobotę wędrować na nauki. Jakby pracy nie było Zwłaszcza, że ja pracuję na trzy zmiany, a czas pracy Tż- ta jest nieco "ruchomy", jest zawodowym kierowcą.
Fakt, lepiej zapłacić i mieć to za sobą.

[Niusia22]

LadyWhisper zalozylam aparat w sierpniu tego roku dopiero
doktor mi pow ze bede nosila 1,5-2lata. Mam zalozony bezligaturowy i podobno szybciej prostuje wiec mam nadzieje go sciagnac do 2 lat
1 babce podobno po roku i 3mcach sciagnal taki jak moj wiec tez mniej wiecej na to licze

[vegas_18]

stokrotka228 ja dokładniej miałam tak w dwóch salonach
Jeden koło pksów jak się idzie Pod papugi a drugiego nazwy nie pamietam
Nie mam pamieci do nazw
A Ty w którym tak miałaś?

[ewula87]

Kolejne załatwienia za nami dziś byłam u księdza (na razie sama bo TŻ w pracy, chodziło nam tylko a zaklepanie daty i godziny) więc ślub będziemy mieli o 18.00. Nauki przed małżeńskie prawdopodobnie w innej parafii z bardziej dogodnymi terminami. A dziś wieczorem jesteśmy umówieni z fotografem (jak już wcześniej wspomniałam - naszym znajomym).
Jestem taka szczęśliwa dziewczyny!!!
A jak tam u Ciebie asienka_1005??
No i oczywiście u reszty dziewczyn?? Rusza się coś??

[kinia8906]

To w jakim czasie ktos załatwia rzeczy dotyczące ślubu zależy tylko od tego jak bardzo mu zależy na wiekszych i mniejszych szczegółach. My konkretną decyzje o ślubie podjelismy w kwietniu tego roku i odrazu zabralismy sie do zaklepywania podstawowych rzeczy tzn:
1. sala
2. orkiestra
3. fotograf
4. kamerzysta
5. kucharka

Ślub mamy 22.09.2012r. A to wszystko mieliśmy załatwione już do końca kwietnia
Jakiś miesiąc temu TŻ zaklepał nam w kościele termin i godzinke ślubu Ponieważ ślub będzie u niego w parafii która jest dużo wieksza od mojej trzeba bylo juz.
Co do reszty...juz dłuższy czas czytam forum i zapisuje to co ważniejsze Każda uwaga dziewczyn jest naprawde cenna. Mniej wiecej juz wiem jaki chce mieć bukiet, suknie, fryzure. Jesli tylko natrafie na jakąś ciekawą fotke bukietu albo fryzury zapisuje sobie na kompie i potem będzie mi prościej komuś wyjaśnić czego oczekuje . Nie masz sie co przejmowac uwagami typu: "jeszcze jest tyle czasu..." Moja mama tez tak mowila gdy chcialam dzwonic do orkiestry.A jak sie okazalo cudem sie wstrzeliliśmy w ich wolny termin! Jestem z siebie teraz dumna ze jednak postawilam na swoim bo bym musiala szukac innego zespołu,a ja chcialam konkretnie ten . Teraz jestem zadowolona i nie musze sie wściekać,że cos mam nie takie jakbym chciala Szukanie sukienki na 6 miesiecy przed ślubem to jak dla mnie za mało czasu.Bo raczej nie wejdziesz do jednego salonu i nie wezmiesz pierwszej lepszej,a poza tym musisz do sukienki podobierac wszystkie dodatki i to tez moze potrwac. Potem zostanie Ci jakies 3 miesiące w których jest wiele innych spraw do załatwienia i już nie bardzo jest tyyyle czasu Pamietaj- to ma być TWÓJ/WASZ wymarzony dzień!

---------- Dopisano o 14:27 ---------- Poprzedni post napisano o 14:14 ----------

Napisane przez Niusia22

no i jeszcze planuje usunac najbardziej przeszkadzajace pieprzyki

Proponuje już sie za to zabrać...Ja tez pousuwalam i teraz sie modle zeby sie szyko to zagoilo:/ Nigdy nie wiadomo jak sie bedzie boilo, no i przede wszystkim po usunieciu jeszcze chodzisz tydzien z tymi szwami

[a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d]

My zorganizowaliśmy swój ślub i niewielkie przyjęcie w 10 miesięcy

Napisane przez vegas_18

Wczoraj rozmawiałam z moją jedną z pięciu świadkowych która jst fryzjerką.Nie chciałam jej obarczać moją fryzurą,bo wiem że ma trudną sytuację i mogłaby trochę zarobić zamiast czesać mnieAle się uparła i mam fryzjerkę za darmo

A to świadków nie ma się dwóch?

Napisane przez Niusia22

a taki kurs przedmalzenski to jest ile czasu przed slubem?
Ja jestem z malej parafii to raczej nie mam co liczyc ze na takich naukach beda jeszcze inne pary

Nie wiem, czy dla jednej pary zorganizują nauki Zresztą - nie musisz chodzić na nauki do swojej parafii, możesz pójść do jakiejś innej.

Napisane przez ewula87

Dziewczyny mam jeszcze pytanie odnośnie nauk przed małżeńskich...
bo u mnie w parafii trwają one 8 tygodni!!! A jakby tego było mało to są one w SOBOTY o 11.00 przecież ludzie pracują najczęściej jeszcze pracują! Ja na dodatek mam jeszcze szkołę zaocznie a mój TŻ nie ma nawet szans żeby miał o 8 sobót pod rząd wolnych! i kolejny news to taki, że nauki u mnie w parafii są odpłatne! Co prawda jest to tylko 20 złoty od osoby ale liczy się sam fakt że dosłownie za wszystko trzeba płacić, jakby za ślub jeszcze mało zarabiali!

Moje nauki trwały 11 tygodni, więc jeszcze dłużej Ale dobrze je wspominam. Płaciliśmy również, ale każdy tyle, ile uważał za słuszne. Jak ktoś nic nie dał, to zaświadczenie o naukach i tak dostał, więc problemu nie było

[LadyWhisper]

w mojej fantastycznej wsi nikogo nie było na naukach, więc po prostu dla nas ich nie organizował, wysłał nas po prostu dalej

my dzisiaj załatwiliśmy obrączki, odbiór za jakieś 2tygodnie no ale my cywilny jeszcze mamy po drodze

[a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d]

Napisane przez LadyWhisper

w mojej fantastycznej wsi nikogo nie było na naukach, więc po prostu dla nas ich nie organizował, wysłał nas po prostu dalej

Tam, gdzie my chodziliśmy na nauki, było sporo par z okolicznych parafii, zwłaszcza tych niedużych, gdzie ślubów jest mało i nie ma sensu robić nauk

[Niusia22]

Napisane przez kinia8906

Proponuje już sie za to zabrać...Ja tez pousuwalam i teraz sie modle zeby sie szyko to zagoilo:/ Nigdy nie wiadomo jak sie bedzie boilo, no i przede wszystkim po usunieciu jeszcze chodzisz tydzien z tymi szwami

No ja od jakichs 2 mcy jestem zapisana. Jakos październik listopad maja do mnie dzwonic pow jaki konkretnie termin wizyty mam. Narazie tak dlugo czekam bo na NFZ. Zajde na 1 wizyte i potem wszystkiego sie dowiem jak to ma dalej wygladac
a usuwalas moze z twarzy?

[asienka_1005]

Napisane przez ewula87

Kolejne załatwienia za nami dziś byłam u księdza (na razie sama bo TŻ w pracy, chodziło nam tylko a zaklepanie daty i godziny) więc ślub będziemy mieli o 18.00. Nauki przed małżeńskie prawdopodobnie w innej parafii z bardziej dogodnymi terminami. A dziś wieczorem jesteśmy umówieni z fotografem (jak już wcześniej wspomniałam - naszym znajomym).
Jestem taka szczęśliwa dziewczyny!!!
A jak tam u Ciebie asienka_1005??
No i oczywiście u reszty dziewczyn?? Rusza się coś??

My obecnie spoczywamy na laurach Od dawna mamy wszystko załatwione, ale oczywiście już powoli odczuwam stres związany z nadchodzącymi przygotowaniami jeśli chodzi o wybór sukienki czy cokolwiek takiego
ewula87, fajnie, że tak wszystko Wam się ruszyło. I jaka zadowolona

[stokrotka228]

Napisane przez vegas_18

stokrotka228 ja dokładniej miałam tak w dwóch salonach
Jeden koło pksów jak się idzie Pod papugi a drugiego nazwy nie pamietam
Nie mam pamieci do nazw
A Ty w którym tak miałaś?

Ja Ci mniej więcej powiem gdzie mi nie pozwolono zamierzyć bo ja nie pochodzę z Ostrołęki tylko spod. Ja byłam w 3 salonach jeden to w Kupcu tam mogłam zamierzyć, drugi koło PKS przy postoju TAXI tam też mogłam zamierzyć ile tylko chciałam i tam obsługa mi najbardziej odpowiadała bardzo sympatyczna Pani mnie obsługiwała, a ten trzeci co nie mogłam zamierzyć to koło starej pływali nie wiem jaka to ulica i nie pamiętam nazwy salonu, miałam jeszcze iść do Impresji ale było zamknięte, a resztę salonów nie odwiedzałam bo nie wiem gdzie są i czy są jakieś inne

[paskudas]

Ludzie różnie reagują i nie rozumieją, że my kobiety musimy mieć wszystko idealnie poukładane sukni zacznij szukać wcześniej- żeby się potem nie obudzić z problemem ale szczerze mówiąc chyba zeświruję jeśli kupię suknię 6mcy przed, chyba bym w niej spała

[LadyWhisper]

ja kupiłam na początku lipca, a mamy wesele w kwietniu a suknia wisi w salonie i ładnie na mnie czeka, mam tylko w połowie marca zadzwonić, umówić się na przymiarkę, zmianę dodatków itd, więc niestety nie mam nawet możliwości w niej spać jestem tam tylko raz na jakiś czas i upewniam się, że jest schowana

[asienka_1005]

A to ja się pochwalę
Korzystając z okazji, że w niedzielę kończę popołudniówki, wybieramy się z moją Mamą i Siostrą w poniedziałkowe wolne (nareszcie wolne!), aby przejść się po salonach i obejrzeć co nieco
W ogóle to przecieram oczy ze zdumienia... Spojrzałam sobie dziś na suwaczek na moim pulpicie, a tam 7 miesięcy i 19 dni do ślubu

[a_clockwork_orange]

Napisane przez ewula87

Dziękuję bardzo
No właśnie podobno w którejś parafii w Warszawie jest możliwość takich nauk jedno dniowych. Polega to na tym, że jest się tam jeden cały dzień i wszystko i ciągu tego dnia wszystko się załatwia, co prawda kosztuje to 80 złoty od osoby ale nam i tak bardziej opłaca się to niż rezygnacja mojego TŻ z 8 sobót w pracy. Podobno też moi znajomi którzy biorą ślub w tej parafii co my mają tak zrobić tylko muszę ich zapytać jak przekazali to księdzu i co on na to. bo jest trochę problematyczny człowiek

Hej!
My robiliśmy nauki u księży Pallotynów w Warszawie na Skaryszewskiej. Trwało to jeden dzień i kosztowało 90 zł od osoby. Do tego należy zrobić jeszcze 2 h w poradni. Z tego co się nasłuchałam od znajomych jak ich nauki wyglądały to my mieliśmy farta było miło i przyjemnie. Ksiądz Andrzej który prowadził nauki to super człowiek. Świetnie przekazywał to co miał do powiedzenia, a atmosferę rozluźniał żartami. Na zmianę z nim prowadziła Pani Małgosia. Mimo że trwało to cały dzień to nawet się bardzo nie dłużyło, co godzinkę była przerwa, po 13 obiad (w cenie) bardzo smaczny wszelakie info znajdziesz na stronie http://www.slub.aidg.pl/ trzeba tylko pilnować bardzo zapisów bo jest dużo chętnych i miejsca zajmowane sa w mgnieniu oka. Zapisy są internetowe. Najpierw podawany jest na stronie termin katechez i na tydzień przed tym terminem w piątek ok. 10 rano ruszają zapisy. Jeśli chcesz się jeszcze czegoś dowiedzieć, np. o tych 2h w poradi które trzeba zaliczyć jeszcze to napisz mi na PW. Pozdrawiam

[LadyWhisper]

Asienka, i jak mierzenie??? Znalazłaś już coś??? Moja wymarzona była chyba dopiero czterdziestą przymierzoną suknią, więc się nałaziłam :/ ale od razu wpłaciłam zaliczkę, a już straciłam nadzieję, że cokolwiek znajdę!!! Wiedziałam, że będą problemy ze mną i kieckami, dlatego też tak wcześnie zaczęłam a u mnie..... Zostały 2 miesiące, 1 tydzień i 6 dni do cywilnego i 6 miesięcy i 6 dni do kościelnego )) ale ten czas zapingala!!!

[alwa]

Powiem Wam tylko dziewczyny, że dziwi mnie że tak szybko wszystko załatwiacie, ale rozumiem, że to też może zależeć od miasta Mi do ślubu zostało pół roku i mam tylko Kościół, sale (bez umowy na razie), garnitur, obrączki i nauki. Większość rzeczy zamierzam załatwiać po Nowym Roku. Jak bym miała organizować wszystko przez półtora roku lub rok to bym oszalała. Ja wolę krótko, ale że tak powiem "hurtowo"
Mój kolega brał teraz ślub kościelny, wszystko zorganizowali w 3 miesiące.

[asienka_1005]

Napisane przez LadyWhisper

Asienka, i jak mierzenie??? Znalazłaś już coś??? Moja wymarzona była chyba dopiero czterdziestą przymierzoną suknią, więc się nałaziłam :/ ale od razu wpłaciłam zaliczkę, a już straciłam nadzieję, że cokolwiek znajdę!!! Wiedziałam, że będą problemy ze mną i kieckami, dlatego też tak wcześnie zaczęłam a u mnie..... Zostały 2 miesiące, 1 tydzień i 6 dni do cywilnego i 6 miesięcy i 6 dni do kościelnego )) ale ten czas zapingala!!!

Jeszcze nie byłam Jutro idę na ostatnią popołudniówkę, a właśnie w poniedziałek- przy okazji dnia wolnego- jedziemy co nieco zobaczyć. Ale ja już chyba wiem, która to będzie...

---------- Dopisano o 23:11 ---------- Poprzedni post napisano o 22:57 ----------

Napisane przez alwa

Powiem Wam tylko dziewczyny, że dziwi mnie że tak szybko wszystko załatwiacie, ale rozumiem, że to też może zależeć od miasta Mi do ślubu zostało pół roku i mam tylko Kościół, sale (bez umowy na razie), garnitur, obrączki i nauki. Większość rzeczy zamierzam załatwiać po Nowym Roku. Jak bym miała organizować wszystko przez półtora roku lub rok to bym oszalała. Ja wolę krótko, ale że tak powiem "hurtowo"
Mój kolega brał teraz ślub kościelny, wszystko zorganizowali w 3 miesiące.

Już parę razy na ten temat pisałam, ale się powtórzę W naszym przypadku nie wchodziło w grę czekanie. Gdybyśmy zebrali się za szukanie chociażby teraz (7 mies.przed) to nie mielibyśmy już zespołu, który chcieliśmy, ani sali, o której marzyliśmy, ani kamerzysty, który dla nas zorganizował sobie termin stając tak naprawdę już w marcu na rzęsach, bo miał inne zobowiązania.. Owszem, moglibyśmy czekać, gdybyśmy mieli nieograniczony budżet tak, aby później można było brać nie to, co zostało, ale to, co chcemy.
Także ja uważam, że to zależy nie tylko od miasta, ale i gotówki. Bo sala chociażby w naszym wypadku to 160 zł/os. Teraz my sobie tak czysto teoretycznie dzwonimy (umowę na swoją mamy już od lutego)i pytamy z ciekawości co i ile. I naprawdę przez ostatnie miesiące cena w różnych salach nie jest mniejsza niż 200- 220 zł/ os.

[annacristinaq]

My bierzemy ślub 25 sierpnia 2012. Zaczęliśmy od daty, potem był ksiądz, sala, zespół, kamerzysta i fotograf hehehe. Wszystko nam gładko poszło. Właściwie w 2 tyg to załatwiliśmy.
Ksiądz zawołał za ślub 600zł ale na pytanie mojego TŻ odpowiedział, że sakramenty są za darmo a żona jest bezcenna hahaha. Pojęcia nie mam kiedy szukać sukienki i zamawiać fryzjerkę i kosmetyczkę.
Najbliższe salony z sukniami mam w Lublinie i chyba udam się do Lisa Ferrera, mają cudne suknie.
Szukałam zaproszeń ale im więcej ich oglądam tym bardziej żadne mi się nie podobają, a niektóre muszę wysłać już w styczniu bo zapraszam rodzinę z zagranicy.
Ogólnie to ogarnia mnie stres jak myślę o ślubie hihihi

[anioleczek2112]

Nasze nauki przedmałzeńskie trwały jeden dzień (od 10.00-15.00) Było zabawnie, z poczuciem humoru i przydatnymi radami. Na dodatek na zaświadczeniu widniała informacja, że na kursie zaliczona zostaje poradnia. Płaciliśmy coś ok 100-150 zł. Chcieliśmy iść na początku na nauki do Pallotynów, ale ciężko było się zapisać - ciągle brakowało miejsc. :/ Nasze nauki były w Warszawie w parafii św. Wojciecha.

Aha i dziewczyny przy organizaowaniu ślubu pamiętajcie o zdrowym rozsądku. Bo obecnie można zarówno z ceremonii jak i z wesela zrobić piękny cyrk. Sama niedawno przez to przechodziłam - jest tyle ofert, tyle udziwnień, tyle "atrakcji" ze czasami tak te wesela są tym przeładowane, ze nie ma czasu na zabawę. Cieszę się, że mój mąż delikatnie wyperswadował mi niektóe pomysły Bo w tym ślubnym szale można się zatracić i wyłączyć zdrowe myślenie

[ewula87]

Napisane przez asienka_1005

Spojrzałam sobie dziś na suwaczek na moim pulpicie, a tam 7 miesięcy i 19 dni do ślubu

Asiu a co to za suwaczek? Jak go zrobić? Ja też chcę taki!
asienka_1005 napisz jak tam udały Ci się poszukiwania Ja pierwszy wyjazd po sukienkę planuję zaraz po nowym roku. Wtedy będę miała na miejscu siostrę która na codzień mieszka w Irlandii a bardzo zależy mi na jej zdaniu. Ale ja podobnie jak Asia mam już wybraną swoją wymarzoną, chciałabym ja tylko przymierzyć czy taki krój będzie mi w ogóle pasował, a później i tak będę miała szytą.
No a z tymi naukami to u mnie w ogóle jeszcze jest tak, że musimy najpierw spytać księdza w parafii w której będziemy brali ślub czy nauki możemy odbyć w innej parafii i wtedy dopiero zacząć szukać.

[asienka_1005]

Dziewczyny!!!
Mam suknię!!!!!

Jestem tak szczęśliwa, że normalnie płaczę i śmieję się na zmianę!!!

Pojechałyśmy dziś z Mamą do centrum naszego miasta. I tak chodzimy... W pierwszym salonie masakra. Suknie ponoć nowe, ale brudne, w drugim- pozaciągane... Moja Mama była załamana jak te kiecki widziała (wcale nie były takie tanie!), a ekspedientki aż nadto próbowały wciskać to, co w sklepie miały.
Tak się złożyło, że Mamie zachciało się do toalety. Wyszłyśmy z tego drugiego salonu i po drodze mijałyśmy następny- taki, do którego ja bym nie weszła, bo za drogo
Więc się wykłócamy, aż wreszcie mnie tam zaciągnęła... W salonie czyściutko, miło, piękne suknie aż krzyczą, by je brać.
Ale na wystawie wisiała "ta"... Oczywiście sezon wyprzedaży w pełni, było wiele sukien w obniżonych cenach. Jednak Mama gdzieś tam kątem oka zauważyła, że cały czas kręcę się przy tej z wystawy, więc zapytała panią z salonu, co to za suknia. Pani powiedziała, że to suknia, która dziś została przywieziona i koło południa wieszały ją na manekinie, bo to najnowsza kolekcja. Jak to mówi mój Tż- "jeszcze nie śmigana"
No i cena odpowiednia. Nie powiem, straciłam nadzieję, że dzisiejsze wyjście zakończy się tknięciem jakiejkolwiek sukni, ale Mama nie dała za wygraną i szturcha mnie łokciem- przymierzaj!

Dziewczyny, jak weszłam na ten podeścik i miałam ją na sobie... Łzy same mi do oczu napłynęły I welonik
Pani zaproponowała mi przymierzenie jeszcze jednej, mniej okazałej, dla porównania. Założyłyśmy ją i pani pyta, która jest dla mnie ładniejsza. A jak to ja, mówię- obie są piękne.
Ale która wywołała takie "wow"- pyta pani.
No pewnie, że ta pierwsza

Tak więc mogę śmiało ogłosić, że suknia wybrana, umowa spisana, Asieńka ubrana, a oto moja suknia w kolorze Ivory / Silver

37022 From Madeline Gardner

[paskudas]

Napisane przez asienka_1005

Dziewczyny!!!
Mam suknię!!!!!

Jestem tak szczęśliwa, że normalnie płaczę i śmieję się na zmianę!!!

Pojechałyśmy dziś z Mamą do centrum naszego miasta. I tak chodzimy... W pierwszym salonie masakra. Suknie ponoć nowe, ale brudne, w drugim- pozaciągane... Moja Mama była załamana jak te kiecki widziała (wcale nie były takie tanie!), a ekspedientki aż nadto próbowały wciskać to, co w sklepie miały.
Tak się złożyło, że Mamie zachciało się do toalety. Wyszłyśmy z tego drugiego salonu i po drodze mijałyśmy następny- taki, do którego ja bym nie weszła, bo za drogo
Więc się wykłócamy, aż wreszcie mnie tam zaciągnęła... W salonie czyściutko, miło, piękne suknie aż krzyczą, by je brać.
Ale na wystawie wisiała "ta"... Oczywiście sezon wyprzedaży w pełni, było wiele sukien w obniżonych cenach. Jednak Mama gdzieś tam kątem oka zauważyła, że cały czas kręcę się przy tej z wystawy, więc zapytała panią z salonu, co to za suknia. Pani powiedziała, że to suknia, która dziś została przywieziona i koło południa wieszały ją na manekinie, bo to najnowsza kolekcja. Jak to mówi mój Tż- "jeszcze nie śmigana"
No i cena odpowiednia. Nie powiem, straciłam nadzieję, że dzisiejsze wyjście zakończy się tknięciem jakiejkolwiek sukni, ale Mama nie dała za wygraną i szturcha mnie łokciem- przymierzaj!

Dziewczyny, jak weszłam na ten podeścik i miałam ją na sobie... Łzy same mi do oczu napłynęły I welonik
Pani zaproponowała mi przymierzenie jeszcze jednej, mniej okazałej, dla porównania. Założyłyśmy ją i pani pyta, która jest dla mnie ładniejsza. A jak to ja, mówię- obie są piękne.
Ale która wywołała takie "wow"- pyta pani.
No pewnie, że ta pierwsza

Tak więc mogę śmiało ogłosić, że suknia wybrana, umowa spisana, Asieńka ubrana, a oto moja suknia w kolorze Ivory / Silver

37022 From Madeline Gardner

No kochana gratuluję! owocne poszukiwania!!!