jaką książkę obecnie czytacie?

[niandra]

Napisane przez youare

Ja czytam teraz „Sto lat samotności” G. Marqueza, która kurzy się u mnie gdzieś na półce już od dawien dawna, ale dotąd nie miałam ani ochoty ani czasu się za nią zabrać. Dopiero niedawno stwierdziłam, że nie miałam kontaktu z żadną książką już od tak długiego czasu, że wypadałoby coś zacząć czytać – no i padło akurat na tą
Tą książkę zna chyba każdy (a przynajmniej znacząca większość Wizażanek – mam rację?), ja póki co niewiele mogę o niej powiedzieć, oprócz tego, że jest tam wielu bohaterów nazywających się tak samo i chyba dojrzałam do tego, żeby zrobić sobie drzewo genealogiczne całej rodziny występującej w tej książce :haha: Naprawdę, czytając „Sto lat...” trzeba się porządnie skupić i mieć duże pokłady cierpliwości, aby spamiętać te wszystkie skomplikowane – bo hiszpańskie (?? oj, mam nadzieję, że nie strzeliłam właśnie gafy) nazwiska...

hihihi, sto lat samotności czytałam już 3 razy, w tym raz w oryginale (skończyłam LO z wykładowym hiszpańskim)
cudowna książka! polecam jeszcze "miłość w czasach zarazy", "o miłości i innych demonach", "nie ma komu pisać do pułkownika", "kronika niezapowiedzianej śmierci", "jesień patriarchy". w ogóle to uwielbiam literature iberoamerykańską, a G.G.Marqueza najbardziej
na literaturze hiszp. miałam sprawdzian z lektury 100 lat, więc obcykana jestem w imionach a dla Ciebie w załączniku przesyłam drzewo genealogiczne rodziny Buendiów

Napisane przez Sylwiasta

Kolumbijskie

ale w Kolumbii się po hiszpańsku mówi, więc gafy w sumie nie było

ja aktualnie chłonę całą sobą pasjonującą lekturę: Historia Polski 1914-2004, w przerwach: historia polityczna świata po 1945 roku, polecam
wszystko przez examy na studia, aaaaa!
w wakacje planuję przeczytać "grę w klasy" Cortazara, bo zabieram się do tej książki juz od dłuższego czasu...
pozdrawiam!

[niandra]

ehhh, zapomniałam o załączniku

[Sylwiasta]

Napisane przez niandra

ale w Kolumbii się po hiszpańsku mówi, więc gafy w sumie nie było

Tylko sobie tak zazartowalam, nie chcialam nikomu nic wytykac (tym bardziej, ze wlasnie sie mowi po hiszpansku ). Dobry pomysl ze zeskanowaniem drzewa genealogicznego - osobiscie zakwalifikowalam te ksiazke do przeczytania powtornego na stare lata podobala mi sie tez "Jesien Patriarchy" i "Milosc w czasach zarazy". A najnowszy Marquez? Co o nim sadzicie - ktos czytal?
Terrego Pratchetta tez lubie ale w oryginale - mam wrazenie, ze polskie tlumacznie nie oddaje wielu dowcipow
Widze tez ze Shachownica wyzej tez juz odkryla boskiego, troszke sie jakajacego Erasta Fandorina szkoda ze nie mowie po rosyjsku bo Akunin (autor) ma fajna strone internetowa.

[aszeko]

Napisane przez sarenka

Ja się starzeję i sięgam po książki z dzieciństwa. Obecnie jest to "Serce" Amicisa.. Ciężko mi się czyta, bo co stronę się wzruszam i absolutnie nie mogę jej wziąć do tramwaju, bo nie lubię płakać przy obcych.

A mnie ostatnio wzięło na "Anię z Zielonego Wzgórza" - właśnie skończyłam ostatnią część serii . Podobają mi się, bo są takie pogodne i przywracają wiarę w ludzi.

[niandra]

Napisane przez Sylwiasta

Tylko sobie tak zazartowalam, nie chcialam nikomu nic wytykac (tym bardziej, ze wlasnie sie mowi po hiszpansku ). Dobry pomysl ze zeskanowaniem drzewa genealogicznego - osobiscie zakwalifikowalam te ksiazke do przeczytania powtornego na stare lata podobala mi sie tez "Jesien Patriarchy" i "Milosc w czasach zarazy". A najnowszy Marquez? Co o nim sadzicie - ktos czytal?

jeszcze nie czytałam tej najnowszej książki Marqueza, ale tez mam ją w planach wakacyjnych ahhh, marzę o tym by sobie poleżeć na balkonie, na leżaczku z dobrą książką, a tu ni ma, ni ma, tablice historyczne wzywają

[rzastin]

Ja jestem zmuszona czytać ksiązki tego typu (zaraz egzamin):
Radziwiłł, Roszkowski- 'Historia 1956-1997'
Wojtaszczyk- 'Wos'
Konstytucja RP
Ale odradzam je jako lektury czytane dla relaksu

Ostatnio czytałam książkę Johna Maxwella Coetze- 'Czekając na barbarzyńców' http://estudiante.pl/sklep/product_i...products_id/64

[neuilly.]

Skończyłam czytać Kod Leonarda da Vinci - i jestem trochę tą książką rozczarowana , być może dlatego , że jako pierwsze czytałam Anioły i Demony - więc zdążyłam się przyzywczaić do różnistych zagadek i ten Kod ledwo do końca zmęczyłam , a jak przeczytałam koniec to myślałam , że sobie palnę w łeb - idiotyczne zakończenie . Teraz będę czytać chyba Twierdzę a potem Zwodniczy Punkt - również tego autora .

[Hiacynta]

Napisane przez Myszołapka

Skończyłąm Mistrza i Małgorzatę a teraz zabieram się za Lolitę

niesamowite książki

[youare]

Napisane przez Sylwiasta

Tylko sobie tak zazartowalam, nie chcialam nikomu nic wytykac (tym bardziej, ze wlasnie sie mowi po hiszpansku ).

Niandra – bardzo Ci dziękuję za te drzewo gen., zaoszczędziłaś mi wiele trudu Teraz pozostaje mi już tylko wydrukować je i rozkoszować się urokami lektury...Ja niespełna rok temu [!], też w wakacje, próbowałam się zabrać za literaturę iberoamerykańską – zaczęłam od Cortazara, kupiłam jego książkę „Grę w klasy” właśnie -ale wyjątkowo mi ona nie idzie. Jednak zawzięłam się teraz i postanowiłam, że skończę przynajmniej „Sto lat...”, a potem zobaczymy.

Sylwiasta – wcale nie czuję się urażona, wręcz przeciwnie – doedukowana

[PaniKota]

Napisane przez Jeanette

Okazuje się, że wszędzie są wielbicielki Pratchetta, na wizażu też. Bardzo mnie to cieszy, bo mam kompletnego kota na punkcie Świata Dysku Właśnie niedawno skończyłam "Bogowie, Honor, Ankh Morpork" - niesamowite, ten człowiek z kazda książką jest coraz lepszy. Usciski dla wszystkich Pratchettomniaczek.

Zaś obecnie czytam "Harfistę na wietrze" P. A. McKillip. Trzeci tom trylogii, przywoita fantastyka w sam raz do zreleksowania się i do czytania w autobusie, jako odskocznia od "cięższych" rzeczy. Polecna przez pana Sapkowskiego

Jeanette, pratchettowe wiedźmy są wszędzie
ale powiedz jak sie w oryginale nazywa "Bogowie, Honor, Ankh Morpork" - bo się boję, że coś przegapiłam

Kochane - dzięki za odzew, jeszcze tylko dwa tygodnie obcowania z powieścidłem i mogę się rzucić czytać. Narobiłyście mi smaku na Akunina - lubię kryminały pod warukiem, że to Agatka lub Joe Alex, ale znam juz chyba wszystkie, więc pora na coś nowego.

[Dzoli]

Niedawno czytałam "Rok 1984" Orwella a teraz czytam, bo czeka mnie egzamin, "Twoje dziecko jest zdolne"

[Hyang]

Napisane przez Sylwiasta

Tylko sobie tak zazartowalam, nie chcialam nikomu nic wytykac (tym bardziej, ze wlasnie sie mowi po hiszpansku ). Dobry pomysl ze zeskanowaniem drzewa genealogicznego - osobiscie zakwalifikowalam te ksiazke do przeczytania powtornego na stare lata podobala mi sie tez "Jesien Patriarchy" i "Milosc w czasach zarazy". A najnowszy Marquez? Co o nim sadzicie - ktos czytal?
Terrego Pratchetta tez lubie ale w oryginale - mam wrazenie, ze polskie tlumacznie nie oddaje wielu dowcipow
Widze tez ze Shachownica wyzej tez juz odkryla boskiego, troszke sie jakajacego Erasta Fandorina szkoda ze nie mowie po rosyjsku bo Akunin (autor) ma fajna strone internetowa.

Stronka Akunina rzeczywiście o tyle fajna, ze umieszczono na niej wiele jego powieści. To jest własnie to co lubie w rosyjskim internecie - potrzebne ksiażki dostepne on-line. Choć cięzko sie to czyta, zawsze można sie poratować niedostępnymi u nas tytułami

[Hyang]

A dla zainteresowanych moge polecić ogromny zbiór nie tylko rosyjskiej literatury, biblioteka www.lib.ru

[Sylwiasta]

Z koniecznosci dzielenia lektur z ukochanym, ktory po polsku mowi, ale nie czyta, kupilam Akunina po angielsku - przetlumaczyli tylko 3 jego ksiazki! Ukochany czyta po rosyjsku ale tutaj ja jestem na bakier
Akunina wiec musze sobie...dozowac
Pozdrawiam wszystkie fanki kryminalow - wcale nie sa niektore taka "wakacyjna" lektura.
Czytanie w oryginale (po hiszpansku, WOW!) to fantastyczna sprawa!

[joasiak1]

a ja właśnie skończyłam Margaret Atwood "Okaleczenie ciała" i nieodmiennie jestem pod wrazeniem. ubóstwiam ją i wiem,że przed egzaminem nie mam o zaczynać jej kolejnej książki, bo nici z nauki)) teraz czytam Szczuki "Kopciuszek, Frankenstein i inne" ze względu na moje feministyczne zboczenie i nie moge się doczekać, kiedy juz wreszcie napiszę ten pierwszy rozdział pracy magisterskiej, zebym mogła wreszcie dopaść się do książek. w ciagu roku akademickiego wygląda to tak, ze kupuję, kupuje, kupuję, składam na jedną półkę, a potem w wakacje czytam. teraz zapełniłam juz całą półkę, więc musza zacząć ja zwalniać na kolejne ksiażki))
a Atwood szczerze polecam. rewelacja.
ps ale fajny wątek))

[wersta]

2 dni temu skończyłam "Zahira" P. C.
a teraz nie wiem za co się zabrać.

[seemore]

Nora Roberts "Koniec i Początek"

[Smoczyca]

Napisane przez joasiak1

a ja właśnie skończyłam Margaret Atwood "Okaleczenie ciała" i nieodmiennie jestem pod wrazeniem. ubóstwiam ją i wiem,że przed egzaminem nie mam o zaczynać jej kolejnej książki, bo nici z nauki)) teraz czytam Szczuki "Kopciuszek, Frankenstein i inne" ze względu na moje feministyczne zboczenie i nie moge się doczekać, kiedy juz wreszcie napiszę ten pierwszy rozdział pracy magisterskiej, zebym mogła wreszcie dopaść się do książek. w ciagu roku akademickiego wygląda to tak, ze kupuję, kupuje, kupuję, składam na jedną półkę, a potem w wakacje czytam. teraz zapełniłam juz całą półkę, więc musza zacząć ja zwalniać na kolejne ksiażki))
a Atwood szczerze polecam. rewelacja.
ps ale fajny wątek))

Kocham prozę Margaret Atwood. Jej powieści towarzyszą mi od 15 roku zycia kiedy to znalazłam w jakimś antykwariacie jej "Kobietę do zjedzenia". Od tej pory pochlonęłam chyba wszystko choć nie wszystkie jej powieści tak mi się podobają. Feminizmem w ujęciu kulturowym i teoretycznoliterackim zaczęłam się interesować na początku studiów. Pochwalę się że napisałam parę lat temu pracę magisterską właśnie z zakresu feminizmu bazując na kilku powieściach Atwood. Asiu, jakie jej dzieło lubisz najbardziej?

[ta_bletka]

A ja zabrałam się za czytanie książki Luisa Vincenta Thomasa "Trup". Sam tytuł naprowadza juz na tresci jakie zawiera ksiazka. Porusza niezwykle interesujące zagadnienia jak np.proces gnilny ludzkiego ciala, ostateczne oznaki śmierci, przypadki fałszywych zgonow... Temat wydaje się być obrzydliwy,a to dlatego ze jest to wlasciiwie temat tabu. Chcialam porozmawiac o tym z moją rodzicielka ale szybko mnie zbyla. Coz...

[niandra]

[QUOTE=rzastin]Ja jestem zmuszona czytać ksiązki tego typu (zaraz egzamin):
Radziwiłł, Roszkowski- 'Historia 1956-1997'
Wojtaszczyk- 'Wos'
Konstytucja RP
Ale odradzam je jako lektury czytane dla relaksu

QUOTE]

hihihi, widzę, że gustujemy w podobnych lekturach

[niandra]

Napisane przez youare

Niandra – bardzo Ci dziękuję za te drzewo gen., zaoszczędziłaś mi wiele trudu Teraz pozostaje mi już tylko wydrukować je i rozkoszować się urokami lektury...Ja niespełna rok temu [!], też w wakacje, próbowałam się zabrać za literaturę iberoamerykańską – zaczęłam od Cortazara, kupiłam jego książkę „Grę w klasy” właśnie -ale wyjątkowo mi ona nie idzie. Jednak zawzięłam się teraz i postanowiłam, że skończę przynajmniej „Sto lat...”, a potem zobaczymy.

nie ma sprawy, cieszę się, że się przyda
czytałam opowiadania Cortazara i mimo, że były nieźle zakręcone (ten niesamowity realizm magiczny) to spodobaly mi się, a "gra w klasy" jest dla mnie nie do przebrnięcia. Jeszcze jak czyta się ją "normalnie" to jakoś idzie, ale z tym skakaniem po rozdziałach jest ciężko...
może przeczytam w wakacje i opowiem wrażenia
a z autorów iberoamerykańskich polecam jeszcze książki Carlosa Fuentes, Mario Vargas Llosy ("rozmowa w katedrze", "szczeniaki"). Czytałam jeszcze książkę pisarki z Ameryki Pd., niestety nazwiska nie pamiętam, ale tytuł mi utkwił w pamięci: "Bóg nie lubi szczęśliwych". Strasznie mi się ta książka podobała

[youare]

Napisane przez Dzoli

Niedawno czytałam "Rok 1984" Orwella

Oo, to jedna z moich ulubionych książek! Przeczytałam ją w tamte wakacje i zastanawiam się ostatnio, czy by do niej znowu nie wrócić...Naprawdę wciąga i jest doskonałą lekturą na plażę, chociaż wcale nienajlżejszą. Ja z upodobaniem zeszłego lata rozkładałam sobie ręcznik na plaży, kładłam się, wyciągałam tą książkę i "chłonęłam"...

[joasiak1]

DO SMOCZYCY:
wiesz co, ja czytałam jej...zaraz, musze się zastanowić... na pewno mniej niż, bo i odkryłam ją całkiem niedawno. czytałam "Opowieść podręcznej", "Panią wyrocznię", "Slepego zabójcę", "Wynurzenie" i ostatnio właśnie "Okaleczenie ciała"...na "Kobietę do zjedzienia" ciągle poluję, bo jakoś nie mogę jej nigdzie znaleźć:-( nie umiem powiedzieć, która najbardziej mi się podobała...wiesz co, najmniej za to ta ostatnia, czyli "Okaleczenie ciała" i "Wynurzenie" też mniej.
a o twojeje pracy magisterskiej na tematy feministyczne już czytałam na wątku o feminizmie, na który też się wpisałam i też zreszta w odpowiedzi do ciebie)) a zdradzisz jaki to był temat? bardzom ciekawa, bo ja mimo ze wykształcenie mam nie filologiczne, też interesuję się feminizmem i gender w teorii literatury.
chociaż w sumie to skłamałam cię... całkiem nieświadomie zresztą, jakoś przyzwyczaiłam się do mysli o sobie jako psychologu...tfu!!! psycholożce! (śmieszne czasem są te żeńskie formy, ale co tam, nie ustaję w propagowaniu ich) bo moja obecna praca magisterska (to juz druga)) jest z zakresu teorii literatury właśnie: piszę o gender w dramatach Villqista.
no...ale się rozpisałam.
a co jeszcze fajnego czytałaś?
ja zabieram się za Winterson i "Zapisane na ciele", ale załozę się, ze to juz znasz, bo chyba mnie przebijasz w edukacji genderowo-feministycznej ale i starsza jesteś, więc wybaczam sobie i lecę nadrabiać zaległości

[Wisnia]

Napisane przez PaniKota

nie wiem czy to wystarczająco ambitny wątek w świetle ostatnich dyskusji na forum, ale siedzę nad przekładem nudnego powieścidła i nie mam czasu czytać (poza źródłami na temat). A dla mnie to czynność tak podstawowa jak oddychanie. Napiszcie co akurat czytacie, może zdążę połknąć coś, o czym wcześniej nie słyszałam, zanim przyjdzie następne zlecenie.

skonczylam wlasnie Gre Endera Orsona Scotta Card'a (po raz kolejny ja czytam ale to dlaetgo ze uwielbiam ten cykl) jestem tez po Mowcy umarlych - to II czesc i wlasnie zabieram sie za Ksenocyd... potem Dzieci Umyslu i bede sie smucic ze nie ma wiecej czesci....

[Jeanette]

Napisane przez PaniKota

Jeanette, pratchettowe wiedźmy są wszędzie
ale powiedz jak sie w oryginale nazywa "Bogowie, Honor, Ankh Morpork" - bo się boję, że coś przegapiłam.

Raczej nie przegapiłaś, bo to w oryginale jest... "Jingo" Sama byłam mocno zdziwiona, że w ten sposób tytuł przetłumaczono. Swoją drogą chyba muszę się wziąć za czytanie Pratchettów w oryginale, bo wiadomo chyba że każda ksążka w tłumaczeniu traci.
A w tej chwili czytam własnie "Bogów, Honor, Ankh-Morpork" po raz drugi, pewnie nie ostatni

[malinka_86]

Ja w ciagu miesiaca przeczytałam tak
- Nikomu ani słowa- Harlan Coben
- Bez skrupułów- Harlan Coben
- Fascynacja- Sandra Brown
teraz czytam
- Noc na bagnach luizjany- Nora Roberts


a gdy jest mi zle to pomaga mi (zawsze)
- Dziewczyna z pomarańczami- Josteina Gaardera

[tarakatatula]

"podroze z herodotem" Ryszrda Kapuscinskiego, swietna ksiazka napisana troszke jak reportaz

[MadziaOlaCz]

"Achaja" Ziemianskiego i "Gulag" Applebaum

pierwsza to trylogia fantasy ze wszechmiar godna polecenia, a druga - tytul mowi sam za siebie - polecam wszystkim, ktorzy przez Solzenicyna przejsc nie zdolaja.

w ogole Ziemianski jest dla mnie strasznie coolowy, a Applebaum o historii (nie swojej) pisze typowo po amerykansku (nikogo nie obrazajac), tj. z dziennikarskim zacieciem, ale jakos tak nie "historycznie"... przy "sprawie honotu" Olson i Clouda mialam zreszta podobne odczucia

[Nefretete]

Napisane przez MadziaOlaCz

"Achaja" Ziemianskiego i "Gulag" Applebaum

pierwsza to trylogia fantasy ze wszechmiar godna polecenia, a druga - tytul mowi sam za siebie - polecam wszystkim, ktorzy przez Solzenicyna przejsc nie zdolaja.

w ogole Ziemianski jest dla mnie strasznie coolowy, a Applebaum o historii (nie swojej) pisze typowo po amerykansku (nikogo nie obrazajac), tj. z dziennikarskim zacieciem, ale jakos tak nie "historycznie"... przy "sprawie honotu" Olson i Clouda mialam zreszta podobne odczucia

zmienisz zdanie jak dojdziesz do *** Achaji Ziemiańskiego można by za tą część pochlastać , nie miał pomysłu, nudna do kwadratu.
Jak pierwszą część pochłonęłam w trymiga i 'po' miałam minę w stylu "ja chcę jeszcze raz"! tak w drugiej mógłby wszystko zakończyć, jednak $$$ robi swoje.

[MadziaOlaCz]

no wlasnie juz jestem po wszystkich 3... i masz racje: im dalej - tym gorzej. ale u sapkowskiego bylo podobnie: tez mial zachwiania stylu i calosc "wiedzmina" trudno uznac za "rowna". niemniej jednak staram sie oceniac ziemianskiego za calosc i "achaje" polecam.