Optymistyczny wątek przedporodowy. - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-04-22, 19:56   #61
749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 5 514
Dot.: Zabawne sytuacje porodowe ;)

3. Wiedziałam, że do planowanego cięcia mam się zgłosić na tydzień przed terminem. Więc bardzo zdziwiona byłam, gdy na ostatniej wizycie ginekolożka każe mi przyjechać do szpitala dwa tygodnie wcześniej, a więc za dwa dni. Wcale nie pocieszona byłam, rodzina zwołała pospolite ruszenie, a na poprawę humoru kupiłam sobie kawał sernika.
W oznaczony dzień wstałam, popłaciłam rachunki, zjadłam śniadanie, poszłam do kościoła, spakowałam torbę (farbę do włosów też), pojechałam z teściem na zakupy, dopakowałam się (jogurty, jabłka), wykąpałam i pojechałam do szpitala. Doczekałam do 11 czy 12, pogadałam z lekarzem, że jeszcze nie czas i wróciłam do domu. Był sernik, była imprezka.

Drugie podejście. Depilowałam pachy, tylko z kremem do stóp nie działało.
749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-22, 20:03   #62
Aranjani
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 574
Dot.: Zabawne sytuacje porodowe ;)

Oj, przepraszam raz jeszcze ale panikuję i robię głupoty. ;P Chciałam poczytać i uspokoić swoje obawy uprzedzenia, bo wracaja do mnie jak bumerang co kilka tygodni i męczą.
Zrzuciłam z siebie mój żal tam, gdzie nie powinnam, niemalże terapeutycznie. Poszukam wątku dla pokrzywdzonych przy porodzie i tam se pojęczę
__________________
kosmetyki
Aranjani jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-23, 12:14   #63
41606c31298bccbf4cae52b7859efbfee487d7f9
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 1 759
Dot.: Zabawne sytuacje porodowe ;)

Cytat:
Napisane przez shiava Pokaż wiadomość
...Mowie do TZ. - Kochanie, chodz juz wyjdziemy, prosze Cie, ja mam dosc. Obiecuje ze jutro tu wrócimy.
Tz:

Albo juz po calej akcji, dziecko zabraly, rodzilam lozysko, i polozne zszywaly mnie - ja mówie: Prosze zaszyc nawet calą dziure, nie bede jej juz uzywac. Nie po tym wszystkim co przeszlam dzisiaj. Nie bedzie mi juz potrzebna.

One rechotaly tak, ze pietro wyzej bylo slychac.

jesteś moją idolką
Cytat:
Napisane przez Aranjani Pokaż wiadomość
Oj, ja rodzę w sierpniu i mam stresa. ... To na bank moje ostatnie dziecko.
...
wchodzi sobie człowiek na pozytywny wątek, celowo unika tych dołujących, a tu takie coś...

mam propozycję... może by to edytować jak na wątkach o serialach albo filmach na biało z wielkim dopiskiem "SPOJLER"
Cytat:
Napisane przez psyche2 Pokaż wiadomość
...dzwonię wiec do męża "Kochanie przyjeżdżaj ja rodzę" a on na to "Kiedy rodzisz?" ja mówię "teraz"...
mało sugestywne było widać Twoje "ja rodzę"
41606c31298bccbf4cae52b7859efbfee487d7f9 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-23, 13:29   #64
starapanna
Wtajemniczenie
 
Avatar starapanna
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 2 093
GG do starapanna
Dot.: Zabawne sytuacje porodowe ;)

Jakis czas temu ogladalam rozmowy w toku, w programie Ania Wisniewska (zona M. Wisniewskiego) opowiadala o swoim porodzie. Rozbawila mnie strasznie tym, ze na porodowke wziela pizame a polozna zapytala ja ktora nogawka rodzimy?
__________________
Aniołku, nigdy o Tobie nie zapomne

http://www.suwaczki.com/tickers/1usahdgekp8qz8sz.png
starapanna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-23, 20:49   #65
paami
Raczkowanie
 
Avatar paami
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 91
GG do paami
Dot.: Zabawne sytuacje porodowe ;)

hej! kazda kobieta slyszala, ze porod jest ciezki...to fakt! do tego wszystkiego ja rodzilam w holandii, a nie znam jezyka. wszystko zaczelo sie w nocy, w domu takze bylo ok. najgorszy byl dojazd do szpitala! zima, ulice zasniezone a my bez zimowek i 20 na godz!!! dziwie sie mojemu facetowi ze wytrzymal ze mna w tym auciechyba nigdy sie tak nie darlam!!!a w szpitalu slyszalam tylko "breath!" (dla niewtajemniczonych-"oddychaj"). lekarze miedzy soba gadali cos po swojemu, oczywiscie nic nie rozumialam. dobrze ze moj byl ze mna! skonczylo sie na cesarce-decyzja zapadla po wlozeniu prawie calej reki przez lekarza w moja pochwe przy Moim! on do tej pory nie moze tego przezyc na szczescie ja juz teraz sie z tego wszystkiego smieje i mam Moja Kochana Malą Dziubę!!! pozdrawiam oczekujace!
__________________
"Ucz swoje dzieci milczeć. Mówić nauczą się same."
— Benjamin Franklin

never lying - truth teller !!

paami jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-23, 20:57   #66
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Zabawne sytuacje porodowe ;)

Przepraszam, czy wątek jest jakoś niezrozumiale zatytułowany?
Naprawdę, jeśli ktoś chce oczekujące nastraszyć, niech robi to w innym wątku. Ręce opadają
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-23, 21:32   #67
KarmazynowyKamyk
Zakorzenienie
 
Avatar KarmazynowyKamyk
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Wiadomości: 8 407
GG do KarmazynowyKamyk
Dot.: Zabawne sytuacje porodowe ;)

A ja nie wiedziałam, że rodzę...

Miałam dwa terminy z USG na 26 grudnia, a z miesiączki na 11 stycznia...
Przy pierwszym pobycie w szpitalu każdy lekarz i położna twierdzili, że ja nie wyglądam na grudzień i urodzę w styczniu... Moja mama z kolei twierdziła, że urodzę w Sylwestra...

Zamknęli mnie do szpitala drugi raz za ciśnienie...
Więc luzik... Już byłam zaznajomiona...

Trochę mi było przykro, że znowu jestem w szpitalu i to dzień przed Wigilią, do tego nie wyjdę z córeczką tylko znowu sama...

No to sobie tak leżałam na tym łóżku i nudziłam się jak mops...
Potem dziewczynie w pokoju opowiadałam jak to jest, bo ona pierwszy raz była...

Nagle zaczęło mnie coś pobolewać... Dokładnie tak samo jak tydzień wcześniej, jak mi się wzdęcie przytrafiło... Wkurzyłam się, bo w sumie nic takiego wzdymającego nie jadłam... Stwierdziłam, że idę pod prysznic i idę spać, może jak szybko zasnę, to mi przejdzie...

No ale po kąpieli mi nie przeszło i bolało jakby bardziej... To poszłam do położnych, że chyba mam wzdęcie i żeby mi coś dały... To mnie położyły na KTG... Nic nie wyszło, ani jednego skurczyka... Wysłały mnie do pokoju...

No to sobie tak leżę i już powoli wysiadam... Poszłam znowu... KTG i nic... Dostałam no-spę w pupę... Wysłały mnie do pokoju...

Za chwilę znowu do nich idę, że albo to mega wzdęcie, albo rodzę, albo umieram... No to ponownie KTG i nic, ani jednego skurczu... To mi mówią, że nic tu nie ma i pytają kiedy ja mam te skurcze... No to wrzeszczę, bo już mnie fest bolało, że teraz, a one mi, że nic tu nie wychodzi...

W końcu sprawdziły, że jednak mam już wielkie rozwarcie i chyba jednak rodzę... Jak mi pozwoliły wrócić po komórkę do pokoju, żebym mogła do TŻa zadzwonić, to już miałam ogromne bóle...

Dzwonię do TŻa, godzina prawie 3 nad ranem... To sobie pomyślałam, że muszę łagodnie go obudzić, bo jeszcze mi zawału dostanie... Niestety akurat jak odebrał, to miałam skurcz... Ale zawału nie dostał...

TŻ sobie pomyślał, że nie ma co się spieszyć, bo pewnie to jeszcze kilka godzin potrwa, więc się nie spieszył... Ledwo zdążył wejść na porodówkę i ubrać zielone ubranko, a za 15 minut Paulina była na świecie...

Zostaliśmy oboje najszczęśliwszymi rodzicami na świecie, a nasze dzieciątko było cudnym Wigilijnym prezentem

Myślę, że położne do tej pory wspominają pacjentkę, która miała wzdęcia, a urodziła córeczkę
__________________
KarmazynowyKamyk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-04-24, 19:24   #68
marta_mama2010
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 2
Dot.: Zabawne sytuacje porodowe ;)

witam was dziewczynki ja rodzę na początku października i staram się nie myśleć o porodzie ale jak już myśle to boje sie strasznie, niewiem jak to będzie
__________________
http://www.suwaczek.pl/cache/74f87a05b0.png



październik 2010
czekamy z niecierpliwością
na naszą kruszynkę
marta_mama2010 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-24, 23:29   #69
Seona
Zakorzenienie
 
Avatar Seona
 
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 10 537
Dot.: Zabawne sytuacje porodowe ;)

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;18763622]Przepraszam, ale miałam wrażenie, że wątek zatytułowany jest ZABAWNE SYTUACJE PORODOWE, a nie - drastyczne porody [/QUOTE]Dziewczyny, jak chcecie powspominać poród, źle czy dobrze, to zapraszam tutaj: http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=303080

Ten wątek, to taki "ku pokrzepieniu serc" same śmieszne momenty



My ze śmiechem wspominamy mój poród w skarpetach Rodziłam w czerwcu, 28 st., porodówka i poporodowy są baaardzo ogrzewane (nawet w lecie)

Ale od początku: jako dziecko, miałam manie wpychania nóg w poszewkę, wobec czego ciągle obrywałam guziki Moja mama wpadła na genialny pomysł, abym spała w skarpetkach Śmiejcie się, ale pamiętam tą cudowną noc, jak miałam 3 lata i zasnęłam w skarpetach i było tak cieplutko

Od tamtej pory minęło ćwierć wieku, a ja zima czy lato śpię w skarpetach. (Dla ciekawskich: do seksu zdejmuję ).

Więc jak rodziłam, to chodziłam bez skarpetek, tylko w klapkach, bardzo puchły mi stopy, było upalnie i duuuuszno. Ale jak położyłam się na łóżku i położna i gin kazali mi przeć, to nie mogłam się skupić, bo jakoś tak zaczęłam marznąć w stopy Wogóle nie mogłam o niczym innym myśleć Powiedziałam: "Nie mogę tak: niech mi mąż przyniesie skarpety"

Mąż mi to opowiadał: stał pod drzwiami, nagle wychodzi położna i z uśmiechem pyta:
- Pan Z. ?
Mąż:
- Tak, to ja! - i myśli, że zbierze gratulacje... a tu:
- Żona prosi o skarpety

No i jak mi założyła te skarpety, to od razu zaczęłam przeć i poszło, szybko i łatwo

Poza tym komunikowałam każdy skurcz Inne kobiety, krzyczą, płaczą, a ja:
- Idzie mi skurcz.
A lekarz i położna:
- To niech Pani prze, prze! Oni się darli, a jak relaksik, bo już skarpety miałam i wogóle

Śmiejemy się, że to cud, że Pati w skarpetach się nie urodziła

---------- Dopisano o 23:38 ---------- Poprzedni post napisano o 23:17 ----------

Jeszcze mi się przypomniało:

Po porodzie leży się ok. 2 godz. na porodówce na obkurczanie macicy. Ja jestem baaardzo zaangażowana i jestem wolontariuszką w adopcji serca www.adopcjaserca.pl i do ostatniego dnia czynnie działałam, wysyłałam zdjęcia, meile, info na stronę itp.

W godzinę po porodzie, przed wysłanie smsów, że urodziłam pierwsze co zrobiłam to... wysłałam smsa do kumpeli, wolontariuszki:
"Agnieszka, dodaj na stronę to i tamto. Ja już po porodzie"

Ale to po porodzie jest się w szoku, więc można zrozumieć

---------- Dopisano o 00:29 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:38 ----------

Chwalę się jeszcze, bo to też śmieszne Całe forum ze mną rodziło
Tutaj początek mojego wielkiego wizażowego rozpakowywaniaPost 627 i reszta http://www.wizaz.pl/forum/showthread...327837&page=21

Ehhh, wzruszające to wszystko Moje kochane Wizażanki tak trzymały kciuki, może dlatego poszło mi wszystko tak szybko i bezboleśnie
__________________

Ślub
Pati
Lili

Edytowane przez Seona
Czas edycji: 2010-04-24 o 22:56
Seona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-25, 09:06   #70
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Zabawne sytuacje porodowe ;)

Seona, skarpetki mnie nie dziwią, myślisz, że co mam na wierzchu torby spakowane? Żółciutkie w kwiatuszki Też mi ciągle stopy marzną, ponoć to od słabego krążenia, w każdym razie skarpetunie to największy przyjaciel kobiety A zresztą od wielu koleżanek słyszałam, że mimo wysokiej temp. na porodówce brać skarpety, bo marzną stopy i już.

A że tak spytam, małżon ściąga?

A co do informowania o porodzie = ja już zapowiedziałam przyjaciółce, że jak się zacznie, to w środku nocy będę dzwoniła, bo pewnie głupawka mnei chwyci
Zapodałaś cudny tekst: aż tak strasznie nie bolało Na naszym wątku jedna z mam już rozpakowanych rzuciła w smsie: nawet fajnie było
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-25, 10:02   #71
Seona
Zakorzenienie
 
Avatar Seona
 
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 10 537
Dot.: Zabawne sytuacje porodowe ;)

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;18811729]Seona, skarpetki mnie nie dziwią, myślisz, że co mam na wierzchu torby spakowane?

A że tak spytam, małżon ściąga?

Na naszym wątku jedna z mam już rozpakowanych rzuciła w smsie: nawet fajnie było [/QUOTE]Ad. 1. Ja też miałam na wierzchu torby z myślą, że będę w nich spać, a nie rodzić

Ad. 2. Tak, Szaja, zębami

Ad. 3. Dobre Ale mnie poród nie bolał tak bardzo, jak migreny, więc nie był to najgorszy ból jaki przeżywałam Nie będę Wam ściemniać, że nic nie boli, ale jest to do zniesienia i wolę poród od bólu głowy
__________________

Ślub
Pati
Lili
Seona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-04-25, 21:41   #72
Kasiamaja
Zadomowienie
 
Avatar Kasiamaja
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: London
Wiadomości: 1 536
GG do Kasiamaja
Dot.: Zabawne sytuacje porodowe ;)

Ja rodziłam w Irlandii więc już zabawne było samo komunikowanie się z nimi w chwili stresu ,poza tym jestem dość waleczna osoba i naczytalam się w ciąży o oksytocynie,że w stanach sie ją stosuje w weterynarii i za chiny ludowe nie chciałam się zgodzić. Taki mały fajny lekarz chiński ze mna negocjował i w jak już się dogadalismy to chciałam wrocic do sali po rzeczy,a ten mnie nie puscil bo bał się, że uciekne ze szpitala i musiałam iść razem z nim

A najzabawniejsze u mnie to było jak mała juz wychodziła ze mnie to mi na "do widzenia" zasadziła takiego kopa w żebro, że się połozyłam
__________________
Moja śliczna pszczółka Maja 10-01-2008, 00.11
pszczółka
I znowu odchudzanki

70,60...68,2.....66....64.....62....6 0
Kasiamaja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-26, 07:24   #73
passionfruit
Zakorzenienie
 
Avatar passionfruit
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 4 471
Dot.: Zabawne sytuacje porodowe ;)

Ja po porodzie wstałam, wzięłam walizkę i zaczęłam iść na salę. Położna jak to zobaczyła kazała mi usiąść na wózek a ja w tym całym szoku myślałam tylko o tym, że wyglądam jak idiotka na tym wózku i przez pół drogi negocjowałam, że muszę się przejść bo już zapomniałam jak się chodzi bez brzucha.
__________________
Jak spakować 3 osoby do jednego plecaka na 3 tyg w Tajlandii i Kambodży???
passionfruit jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-26, 10:33   #74
DiTu77
Zakorzenienie
 
Avatar DiTu77
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 10 834
Dot.: Zabawne sytuacje porodowe ;)

Ale się uśmiałam...

Pierwszy poród miałam całkowicie wywoływany, oksytocynowy - nie miałam żadnego znieczulenia, bo gdy o nie poprosiłam położną powiedziała, że teraz to może mi dać młotek żebym się znieczuliła - że niby za późno... Nie dość tego to podczas porodu spadła na mnie obudowa od lampy...

A z lampą było tak:
Jak już wczesniej wspominałam poród był wywoływany oksytocyną, skurcze takie, że ojojoj. Leżałam sobie na prawym boku na łóżku porodowym, mąż za mną masował mi plecy. Przede mną stała położna. Kiedy ból stał się nie do zniesienia powiedziałam "Nie mogę już - dobijcie mnie..." dokładnie w tym samym momencie ŁUP mnie coś w szyję... Odwróciłam się do kochanego małżonka myśląc, że to on chciał spełnić moje życzenie (chciałam mu przywalić wtedy) a on stoi i patrzy zdezorientowany, to na mnie to na położną, trzymając w ręku tę nieszczęsną obudowę... Ja na to "dobrze - juz nic nie mówię - grzecznie urodzę..." Położna podsumowała potem "A w Biblii napisane jest - w bólach będziecie rodzić" ))

Drugie dziecko rodziłam na tym samym oddziale, historię z lampą znają chyba wszystkie położne. Bo gdy coś wspomniałam, jednej z nich, powiedziała "Aaa to pani" To już chyba anegdotą tam jest. Ale to było ponad 2 lata temu i teraz się sama z tego śmieję...
DiTu77 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-26, 12:39   #75
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Zabawne sytuacje porodowe ;)

DiTu77, poryczałam się ze śmiechu Dzięki
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-26, 12:58   #76
DiTu77
Zakorzenienie
 
Avatar DiTu77
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 10 834
Dot.: Zabawne sytuacje porodowe ;)

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;18835686]DiTu77, poryczałam się ze śmiechu Dzięki [/QUOTE]
Do usług...
Kurde - gdzie te emotki wcięło??
DiTu77 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-27, 18:23   #77
IwonqA
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Wawa :]
Wiadomości: 40
Dot.: Zabawne sytuacje porodowe ;)

ja rodzilam 2 tygodnie temu. strasznie balam sie porodu bo to byl moj pierwszy i doslownie po nocach nie spalam. polozyli mnie do szpitala bo bylam po terminie i tak 3 dni lazilam jak glupia po oddziale i zadnego skurcza nie mialam (a w tym czasie przychodzily inne mamuski ktore rodzily jak na zawolanie). w koncu lekarz zalozyl mi cewnik ale nadal nic. to 3 dnia podlaczyli mnie do pompy zeby wywolac porod. odeszly mi wody i sie zaczelo. to w czasie porodu krzyczalam co chwile "o boże" a kiedy mialam juz dosc to zapytalam polozna "długo jeszcze?'' a ona z tekstem do innej poloznej " o patrzcie jaka ciekawska i niecierpliwa" no i po godzinie urodzilam piekna Zuzie a cala rodzinka myslala ze bedzie chlopak wiec sie zdziwilam kiedy lekarz powiedzial ze sliczna dziewczynka. a kiedy nadszedl moment ze Zuzia juz wyszla z brzucha to powiedzialam " ooo ale plumknela jak sliweczka"
IwonqA jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-27, 18:26   #78
244
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 374
Dot.: Zabawne sytuacje porodowe ;)

Cytat:
Napisane przez IwonqA Pokaż wiadomość
ja rodzilam 2 tygodnie temu. strasznie balam sie porodu bo to byl moj pierwszy i doslownie po nocach nie spalam. polozyli mnie do szpitala bo bylam po terminie i tak 3 dni lazilam jak glupia po oddziale i zadnego skurcza nie mialam (a w tym czasie przychodzily inne mamuski ktore rodzily jak na zawolanie). w koncu lekarz zalozyl mi cewnik ale nadal nic. to 3 dnia podlaczyli mnie do pompy zeby wywolac porod. odeszly mi wody i sie zaczelo. to w czasie porodu krzyczalam co chwile "o boże" a kiedy mialam juz dosc to zapytalam polozna "długo jeszcze?'' a ona z tekstem do innej poloznej " o patrzcie jaka ciekawska i niecierpliwa" no i po godzinie urodzilam piekna Zuzie a cala rodzinka myslala ze bedzie chlopak wiec sie zdziwilam kiedy lekarz powiedzial ze sliczna dziewczynka. a kiedy nadszedl moment ze Zuzia juz wyszla z brzucha to powiedzialam "ooo ale plumknela jak sliweczka"

__________________
Grzeczne dziewczyny idą do nieba
złe wolą bawić się z nami,
pod sukienkami nie noszą majtek
zdobią swe ciało tatuażami.


Grzeczne dziewczyny słuchają radia
kochają słodką muzykę,
złe wolą słuchać starych winyli
rock&roll zmarnował im życie
.
244 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-27, 21:07   #79
Seona
Zakorzenienie
 
Avatar Seona
 
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 10 537
Dot.: Zabawne sytuacje porodowe ;)

DiTu,nie mogę normalnie


Cytat:
Napisane przez IwonqA Pokaż wiadomość
ja kiedy nadszedl moment ze Zuzia juz wyszla z brzucha to powiedzialam " ooo ale plumknela jak sliweczka"


Ale dziewczyny, to właśnie takie jest uczucie Naprawdę, takie wyślizgnięcie, takie plumknięcie dosłownie

Tutaj są strasznie śmieszne historie opisane http://www.babyboom.pl/forum/ciaza-p...a-wesolo-7030/

Naprawdę polecam Czytałam przed porodem i aż się lekko mi robiło
__________________

Ślub
Pati
Lili

Edytowane przez Seona
Czas edycji: 2010-04-27 o 21:07 Powód: dopisek
Seona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-05-28, 09:36   #80
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Zabawne sytuacje porodowe ;)

W trakcie cesarki lekarzy wystraszyłam wrzaskiem "o rany boskie!" Podkoczyli, przerażeni pytają, co się dzieje, a ja na to: "a nic, właśnie uświadomiłam sobie, że mamą zostałam"
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-28, 09:42   #81
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Smile Dot.: Zabawne sytuacje porodowe ;)

Mnie się przypomniała opowieść mojej koleżanki W sumie w miarę śmieszna. Kiedy koleżanka rodziła swoje 3 dziecko (to znaczy ściślej mówiąc zaczynała mieć skurcze) na sali na łóżeczku obok rodziła kobieta, która mówiąc delikatnie złożeczyła całemu światu w dosyć wulgarnych określeniach... Krótko mówiąc klęła jak szewc. Koleżanka tak się zdenerwowała, że wstała, oświadczyła położnej, że ona przyjdzie rodzić później, jak już tamta pani urodzi, po czym wyszła ku ogólnemu zaskoczeniu wszystkich na korytarz No i dotrzymała słowa - przyszła "dokończyć" 2h później
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-29, 08:59   #82
Mysia1234
Raczkowanie
 
Avatar Mysia1234
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 476
GG do Mysia1234
Dot.: Zabawne sytuacje porodowe ;)

ja byłam juz po terminie... wiec lezałam na patologi ciąży. Z piątku na sobote odszedł mi czop... zrobiło mi sie mokro więc zadzwoniłam do tz-ta ze rodze bo myslałam ze mi wody odchodzą ... ale jak się okazało był to fałszywy alarm bo to ten czop się troche zwodnił... (była około3-4 w nocy i cała rodzina juz postawiona na nogi ) z soboty na niedziele złapały mnie skurcze przed 24... po 3 szłam na porodówke i dzwonie do tz-ta ze ide na porodówke rodzic... a on do mnie:
TAk jAK WCZORAJ?? i się rozłączył
no to w szoku byłam ;D ale po chwili oddzwonił i juz wiedział ze rodze
Ale i tak wszystko skonczyło się cc ale to juz inna historia
__________________
Wiktoria 21.03.2010 4190g, 57cm

Razem od 18.03.2005
Zaręczyny 29.07.2009
Ślubowaliśmy 12.02.2011
Mysia1234 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-30, 16:43   #83
Violette_24
Zakorzenienie
 
Avatar Violette_24
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 5 266
Dot.: Zabawne sytuacje porodowe ;)

to i ja sie dopisze
rodziłam 21 miesiecy temu, cesarka
Stresa miałam strasznego, pierwszy raz w ogóle w szpitalu leżałam, zadnego złamania nigdy w zyciu, szycia, czegokolwiek a tu taki bonus

jestem gadatliwa, niecierpliwa, mam wiele cech kwalifikujących mnie do diagnozy ADHD wiec teraz wyobrazcie sobie mnie unieruchomioną...
anestezjolog super facet, kiedy sie juz połozyłam, znieczuliłam, wszystko szybciutko przygotowywane, poprosiłam zeby mi nie zasłaniali bo chce wszystko widziec, usłyszałam,,nie ma mowy", jakas szmate mi zapieli przed nosem nawet lampy nie widziałam, choc prosiłam zeby jakąs luke zostawili
cały czas sie dotykałam po bokach bo po znieczuleniu ciało sie wydawało takie obce martwe, nagle czuje jak mnie ktos brutalnie łapie za reke i przypina pasami, pytam dlaczego, a lekarz mi mówi z wyrzutem,, o mały włos by nam pani reke włozyła w otwarty brzuch" priłam zeby mi to zdjeli ze juz bede grzeczna, po czym usłyszałam, ,,nie ufam juz pani", zabieg trwa, ja sie nudze, prosze lekarza zeby mi dokładnie opisywał co sie dzieje, synus był juz wyjety, zabrano go a mnie zaczeto zszywac, myslałam ze padne, udziło mi sie strasznie, anestazjolog stał obok ale dyskutował z pielegniarką, mowie mu, panie doktorze, dlaczego pan ze mna nie rozmawia?no to zaczelismy konwersacje po czym on sie pyta czy wszystko w porzadku, mówie mu ,,nie panie doktorze" a on taki przejety a co sie dzieje? ja mu na to,, chce mi sie ciastka, potwornie''
jak juz było po wszystkim topodziekował mi za mile spedzony czas bo dawno takiej wariatki nie miał na stole

mało tego, leze taka nieruchoma, dzidzius spi, nie moge ruszyc głowa ani sie na bok przewrocic, znieczulenie dawno pusciło, chce mi sie pic, siedziała obok mnie mama, poprosiłam o wode, w momencie kiedy wziełam łyk, mama powiedziałą cos co mnie rozsmieszyło i sie tak zachłysnelam ze nie mogłam potem dojsc do siebie przez 20 min, zaczełam sie dusisc, krztusic, podobno oczy mi wyszły a ja chciałąm z łózka zeskakiwac, teraz to mnie smieszy ale wtedy to była masakra, myslałąm ze mi szwy pusciły tak bolało, ze płakałam chyba poł godziny potem.


kiedy kilka godzin po operacji (o 6 nad ranem dnia nastepnego) przyszła pielegniarka zebym mogła wstac, rozruszac sie , umyc, była w szoku ze jestem taka ,,na chodzie", chciala ze mna pod prysznic wejsc i mi pomoc na co sie nie zgodziłam, powiedziałą gdyby cos sie dzialo, prosze nacisnac ten guziczek, po jakims czasie nacisnelam guziczek, siostra przylatuje, wystraszona, pyta co mi sie dzieje a ja jej spokojnie,, siostrzyczka bedzie taka uprzejma i mi odzywke do włosów przyniesie, co?, zapomniałam wziac". Dostałąm ochrzan ze ja wystraszyłam


Poza roznymi hormonalnymi huśtawkami, płaczem, etc, cesarke wspominam super, trzymam kciuki za wszystkie ciężarówki i duzo zdrówka zycze Wam i Waszym maluszkom
Violette_24 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2010-06-01, 19:11   #84
Silpe
Zadomowienie
 
Avatar Silpe
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 1 453
Dot.: Zabawne sytuacje porodowe ;)

Cytat:
Napisane przez Violette_24 Pokaż wiadomość

cały czas sie dotykałam po bokach bo po znieczuleniu ciało sie wydawało takie obce martwe, nagle czuje jak mnie ktos brutalnie łapie za reke i przypina pasami, pytam dlaczego, a lekarz mi mówi z wyrzutem,, o mały włos by nam pani reke włozyła w otwarty brzuch" priłam zeby mi to zdjeli ze juz bede grzeczna, po czym usłyszałam, ,,nie ufam juz pani", zabieg trwa, ja sie nudze,
Rozwaliłaś mnie kobieto - nie ufam ci
__________________
God is a DJ
---------------------------------------




Silpe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-21, 16:58   #85
iceland
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: wszystkolandiiia
Wiadomości: 13
Send a message via Skype™ to iceland
Dot.: Poród pozytywny :)

Mialam cc i szybciej się dochodzi do siebie - ja miałam to i to więc mogę z czystym sumieniem polecić cc.Ja po naturalnym tydzień chodziłam jak kaczka a dotknąć się tam nie mogłam wcale.Myłam się tylko pochlapując.Po cesarce na drugi dzień śmigałam jak mały samochodzik i nic mi z kroku nie śmierdziało jak po naturalnym porodzie.Kobiety postękiwały, siedziały na poduszkach lub na jednym posladku.Wiem coś o tym jak ci sie z pipki zrobi lej po bombie to chyba nie jest komfortowa sytuacja.Do seksu wróciłam po 4 tyg bez żadnych zachamowań - jak tylko skończyło mi się mazać.A po naturalnym chyba pierwszy raz z mężem spałam jakoś po 3 miesiącach,bo miałam awersję do seksu.To tyle.

---------- Dopisano o 17:58 ---------- Poprzedni post napisano o 17:51 ----------

Pozatym mialam cesarke na zyczenie i niczego nie zaluje Niebo a ziemia
Po cesarce wstalam juz 1 szego dnia i po 24 h wyciagneli cewnik a na drugi dzien zostalam wypisana z szpitala po 4 dniach smigalam po domu jak strzala lekarz i polozna po cc maja pokazac jak prawidlowo nalezy wstawac z lozka
iceland jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-21, 17:05   #86
beatkap1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 212
Dot.: Poród pozytywny :)

A ja powiem w takim razie o tym, jak sie rodziła moja kochana chrześniaczka Bóle porodowe kuzynki rozpoczęły się w nocy, poszła się wykąpać, spakowała torbę, do szpitala miała samochodem 15 minut, jak dojechała to mimo, że bardzo nie bolało, z głupia zapytala czy dostanie znieczulenie... to jej lekarz powiedział "kobieto, nie ma czasu na znieczulenie, za godzinę będzie po wszystkim". pomylił się, bo po wszystkim było za 1,5, godziny. Na pytanie "czy bolało" do dziś odpowiada, że nie miała czasu się zastanowić nawet nad tymi bólami... A krzyczała głośno podczas parcia tylko dlatego, że inne panie na sali też krzyczały i jej było "jakoś głupio" nie krzyczeć
A ja rodzę za 2-3 tygodnie i mam nadzieję, że mój poród będzie właśnie taki... "pozytywny"
beatkap1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-14, 13:55   #87
Groszek bez Marchewki
Raczkowanie
 
Avatar Groszek bez Marchewki
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Skandynawia
Wiadomości: 360
Cool Optymistyczny wątek przedporodowy.

Nie widzę tu takiego wątku i myslę, że wielu przyszłym mamom się przyda. Pomysł jest taki, że możemy tu pisać pozytywnie o porodzie po to, aby się na niego dobrze nastawić. Jak wiadomo strach i stres może potęgowac ból i utrudnic poród i ważne jest dobre do niego nastawienie. Taka "grupa wsparcia" na forum jest wg. mnie potrzebna

Także nie jest to wątek dla osób lubiących dzielic się swoimi strasznymi historiami, ale zapraszam wszystkich, którzy mają dobre wspomnienie z porodu oraz wszystkich, którzy mogą się podzielić swoimi pozytywnymi myślami.

Ja sama jestem "przed" i to pierwszy raz, ale staram się myśleć że dam radę, w końcu nasze ciała są do tego przygotowane. Człowiek może więcej niż się po sobie spodziewa

Edytowane przez Groszek bez Marchewki
Czas edycji: 2011-11-14 o 13:57
Groszek bez Marchewki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-14, 14:07   #88
milagrosa
Raczkowanie
 
Avatar milagrosa
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 293
Dot.: Optymistyczny wątek przedporodowy.

ja też poproszę o takie pozytywne wpisy, są baaardzo potrzebne
na dziś mam tp więc może jeszcze zdążę coś fajnego tu przeczytać
__________________
nigdy się nie kłóć!! od razu płacz

nasza kochana córeczka- ur 16.11.2011
milagrosa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-14, 14:16   #89
stokrotka_to_ja
Zakorzenienie
 
Avatar stokrotka_to_ja
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 11 425
GG do stokrotka_to_ja
Dot.: Optymistyczny wątek przedporodowy.

Fajnie,ze sa kobiety,które wierzą,że poród nie musi być teksańską masakrą ja już po i pewnie pisałam to juz na różnych wątkach,ale napiszę i tutaj -było fajnie
Nie bałam się porodu,wiedziałam,że będzie bolec,ale nie nastawiałam się na rzeźnię .
Opis przeklejam z innego wątku
W nocy z poniedziałku na wtorek zaczely sie nasilac skurcze,ale juz to znałam i postanowiłam olać temat No ale były na tyle silne,ze mnie wybudzały.Ok 3 odeszło mi trochę wód,ale bardzo mało.Skurcze zaczeły byc wyrazniejsze i ok 4 stwierdzilismy,ze to to .Wykąpałam się,wydepilowałam ,zrobiłam śniadanie,mąż dostawał kręćka ,chyba bał się,że urodzę w domu O 8 w świetnym nastroju pojechalismy a porodówkę.Ok. 9 byłam juz pod pięta do KTG ,skurcze co 2-3 minuty. Było na tyle fajnie,że w przerwach robiłam mezowi fotki. W zasadzie cały okres rozwierania szyjki przesiedziałam na piłce ,w skurczach mąż mnie podtrzymywał. Kryzysu 7 cm nie było .Za to po 9 cm zaczeła się jazda, prawie nie bylo przerwy miedzy skruczami,a głowka młodej nie schodziła.O 14 połozyli mnie na łóżko porodowe,zmieniałam pozycję kilka razy,ale jednak najwygodniej było mi na plecach,w sumie prawie na siedzaco,z mocno podciągnietymi nogami. Parłam z całych sił,ale młoda wychodziła i cofała się.Krzyczałam jak diabli ,nie wiem czy z bólu czy ze strachu o młodą,bałam się ,że coś je się stanie.W ruch poszła oksytocyna,ale tez niewiele dawała.Mąż mnie dopingował,pilnował oddychania a ja sie kompletnie wyłaczyłam. To był jakiś dziwny ból...Bardziej dokuczał mi nie raz ząb,ale to było coś po prostu obezwładniającego,cała świadomośc skupiona tylko na skurczu i parciu.
W pewym momencie połozyna zapytała mnie czy chcę dotknąć głowki Niesamowite uczucie I to chyba podziałało ,bo na dwóch skurczach Ola przyszła na świat Dostałam na brzuch to małe bezbronne ciałko Nie płakała,patrzyła się na mnie tymi swoimi ocyskami,za to ja ryczałam ja bóbr Wzięli ją na chwilkę,zwazyli,zmierzyli ,ja w tym czasie urodziłam łozysko,umyli mnie i po 10 minutach juz lezałysmy razem Młoda od razu dorwała się do piersi.Mążnie mogl wydusic słowa
Po 2 godzinach przewiezli nas na połoznictwo ,do polnocy bylismy we trójkę. Pierwsza noc -kompletnie bezsenna.Byłam tak nabuzowana,ze mogłabym góry przenosić ...tylko sił brakowało nawet pod prysznicem
Czas porodu 14 godzin.
__________________
...i jest

Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka.


POMOC dla dzieci z Tanzanii https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=675684
stokrotka_to_ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-14, 14:49   #90
asia665
Wtajemniczenie
 
Avatar asia665
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: **Marzenia**
Wiadomości: 2 996
Dot.: Optymistyczny wątek przedporodowy.

Cytat:
Napisane przez stokrotka_to_ja Pokaż wiadomość
Fajnie,ze sa kobiety,które wierzą,że poród nie musi być teksańską masakrą ja już po i pewnie pisałam to juz na różnych wątkach,ale napiszę i tutaj -było fajnie
Nie bałam się porodu,wiedziałam,że będzie bolec,ale nie nastawiałam się na rzeźnię .
Opis przeklejam z innego wątku
W nocy z poniedziałku na wtorek zaczely sie nasilac skurcze,ale juz to znałam i postanowiłam olać temat No ale były na tyle silne,ze mnie wybudzały.Ok 3 odeszło mi trochę wód,ale bardzo mało.Skurcze zaczeły byc wyrazniejsze i ok 4 stwierdzilismy,ze to to .Wykąpałam się,wydepilowałam ,zrobiłam śniadanie,mąż dostawał kręćka ,chyba bał się,że urodzę w domu O 8 w świetnym nastroju pojechalismy a porodówkę.Ok. 9 byłam juz pod pięta do KTG ,skurcze co 2-3 minuty. Było na tyle fajnie,że w przerwach robiłam mezowi fotki. W zasadzie cały okres rozwierania szyjki przesiedziałam na piłce ,w skurczach mąż mnie podtrzymywał. Kryzysu 7 cm nie było .Za to po 9 cm zaczeła się jazda, prawie nie bylo przerwy miedzy skruczami,a głowka młodej nie schodziła.O 14 połozyli mnie na łóżko porodowe,zmieniałam pozycję kilka razy,ale jednak najwygodniej było mi na plecach,w sumie prawie na siedzaco,z mocno podciągnietymi nogami. Parłam z całych sił,ale młoda wychodziła i cofała się.Krzyczałam jak diabli ,nie wiem czy z bólu czy ze strachu o młodą,bałam się ,że coś je się stanie.W ruch poszła oksytocyna,ale tez niewiele dawała.Mąż mnie dopingował,pilnował oddychania a ja sie kompletnie wyłaczyłam. To był jakiś dziwny ból...Bardziej dokuczał mi nie raz ząb,ale to było coś po prostu obezwładniającego,cała świadomośc skupiona tylko na skurczu i parciu.
W pewym momencie połozyna zapytała mnie czy chcę dotknąć głowki Niesamowite uczucie I to chyba podziałało ,bo na dwóch skurczach Ola przyszła na świat Dostałam na brzuch to małe bezbronne ciałko Nie płakała,patrzyła się na mnie tymi swoimi ocyskami,za to ja ryczałam ja bóbr Wzięli ją na chwilkę,zwazyli,zmierzyli ,ja w tym czasie urodziłam łozysko,umyli mnie i po 10 minutach juz lezałysmy razem Młoda od razu dorwała się do piersi.Mążnie mogl wydusic słowa
Po 2 godzinach przewiezli nas na połoznictwo ,do polnocy bylismy we trójkę. Pierwsza noc -kompletnie bezsenna.Byłam tak nabuzowana,ze mogłabym góry przenosić ...tylko sił brakowało nawet pod prysznicem
Czas porodu 14 godzin.
Piękny opis Ja dopiero początek 6 t.c. ale czytałam Twój opis z zapartym tchem
__________________
Mów mi : Asia


"...i jesteś już mym świadomym tak wolnym w niewoli."


Jestem mamą


asia665 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:40.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.