Rozrzutny mąż

[Ivi 1988]

Napisane przez arrabbiata

Właśnie wróciłam z perfumerii, wzięłam otrzymane wczoraj perfumy za 550 zł i paragon od tż. Oddać się nie dało, ale można było wymienić. Wymieniłam na 3 buteleczki: dla siebie, mamy i teściowej- będą w prezencie na święta, więc mam już spokój z prezentami dla nich...tyle dobrego

Ile on zarabia?

A z czego zyje, jak przechula po tygodniu wyplatke? Z Twoich, mniemam? Czy pozycza od mamy?

---------- Dopisano o 14:31 ---------- Poprzedni post napisano o 14:30 ----------

Napisane przez dawidowskasia

bo to nie jest jakiś szok, tylko wiele jest małżeństw, w których osoba bardziej oszczędna, odpowiedzialna trzyma kasę

Hm ale tu chodzi o to,ze doslownie nie daje sie mu wlasnych pieniedzy, bo wszystko zaraz wyda

[dawidowskasia]

Napisane przez Ivi 1988

Hm ale tu chodzi o to,ze doslownie nie daje sie mu wlasnych pieniedzy, bo wszystko zaraz wyda

no to już jest skrajny przypadek
'Dlatego ja bym odebrała mu te radość z prezentów udając,ze mi się nie podobaja lub tłumacząc,ze to żaden prezent bo musimy do 1-go żyć za moje

[Ivi 1988]

Ciekawe, skad on wiedzial o perfumach za 5oo zl Ze Autorka by je zechciala

[E f f i]

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez dawidowskasia

bo to nie jest jakiś szok, tylko wiele jest małżeństw, w których osoba bardziej oszczędna, odpowiedzialna trzyma kasę

Ale mówimy o bardzo silnym nałogu, a nie zwykłym braku zaradności finansowej.

[Ivi 1988]

Odchodzi sie, kiedy czyjes zachowanie niszczy zwiazek a rozmowy nie pomagaja .. Miejmy nadzieje,ze w tym przypadku bedzie inaczej

[dawidowskasia]

Napisane przez Ivi 1988

Ciekawe, skad on wiedzial o perfumach za 5oo zl Ze Autorka by je zechciala

napisała,ze ma takie już - więc pewnie wyczail na półce.
Musze swoje bardziej wyeksponować

[E f f i]

[Ivi 1988]

Napisane przez dawidowskasia

napisała,ze ma takie już - więc pewnie wyczail na półce.
Musze swoje bardziej wyeksponować

Napisane przez E f f i

Używała takich, miała jeszcze pół buteleczki, patrz post 1

Moja wina, wiec,ze nie doczytalam

Wspomnialam tez,ze rozczulajace jest to,ze on ja tak rozpieszcza w 1-szym poscie. Niestety, przesadza z tym i to bardzo.

[201607110949]

Napisane przez Ivi 1988

Wspomnialam tez,ze rozczulajace jest to,ze on ja tak rozpieszcza w 1-szym poscie. Niestety, przesadza z tym i to bardzo.

Mnie bardziej rozczula liczenie się z moim zdaniem. Zachowanie Tżta autorki jest raczej irytujące, bo nieadekwatne do wieku u sytuacji.

[Ivi 1988]

Napisane przez SALIX

Mnie bardziej rozczula liczenie się z moim zdaniem. Zachowanie Tżta autorki jest raczej irytujące, bo nieadekwatne do wieku u sytuacji.

Jesli zwrocisz uwage na moje posty zauwazysz,ze sie z Toba zgadzam
Piszac to chcialam znalezc jakis mini pozytyw tego wszystkiego. Choc pewnie nim nie jest..

[mbamboo]

Moj tata tez sie tak zachowywal. W pewnym momencie bylo to naprawde utrapieniem, kiedy mama musiala utrzymywac rodzine ze swojej mniejszej pensji. Powiem, co pomoglo u nas:
1) Zlikwidowanie wszelkich kart kredytowych, z platniczych zostawienie tylko jednej
2) Zrzucenie na niego oplaty wszystkich rachunkow
3) Umowa miedzy rodzicami, ze wydatki na mnie i mojego brata ida po polowie (np moja wizyta u ortodonty - polowa kwoty od taty, polowa od mamy)
4) Wziecie kredytu na dzialke, a oplacanie przewazajacej wiekszosci wydatkow budowlanych z biezacych zarobkow.

Moze nie przestal calkowicie, bo mama jest czasami 'uszczesliwiana' kompletem bielizny czy bizuteria, ale jest o wiele lepiej.
Prawdopodobnie pochodzi to z tego, ze nie mial w domu rodzinnym swoich pieniedzy, rodzice wydzielali na wszystko.

[Ivi 1988]

Napisane przez mbamboo

Prawdopodobnie pochodzi to z tego, ze nie mial w domu rodzinnym swoich pieniedzy, rodzice wydzielali na wszystko.

Nigdy nie mialam kieszonkowego, jakies drobne czasem a kiedy pracuje,to kupie sobie cos symbolicznego po wyplacie. Nie moglabym po prostu jej przeszastac na branzoletki czy perfumy za 500.
Ja sie upre jeszcze raz,ze to jest po prostu dziecinnosc,nieodpowiedzi alnosc.
Moze zawsze Autorka ratowala z opresjii..

Aha, moze ponowie.. - Kiedy maz wszystko straci, jak potem sie utrzymuje do wyplaty? Z Twoich zasobow, Autorko?

[E f f i]

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez E f f i

Świetna rada, zamiast spróbować problem rozwiązać to lepiej od niego uciec. Ciekawa jestem czy równie szybko w takim wypadku zakończyłabyś swój związek.

czytaj ze zrozumieniem. podalam kilka rad, co mozna zrobic. a ostateczne rozstanie byloby w przypadku gdybym musiala facetowi wydzielac kase (jak malemu dziecku), a on zaczlaby sie bawic w jakies pozyczki. nigdzie nie napisalam, zeby od razu od niego odeszla.

[arrabbiata]

Napisane przez Ivi 1988

Aha, moze ponowie.. - Kiedy maz wszystko straci, jak potem sie utrzymuje do wyplaty? Z Twoich zasobow, Autorko?

Wtedy jedzenie i rzeczy do domu ja kupuję

Napisane przez E f f i

Ja bym miała jedno pytanie ile trwa ta sytuacja?

no tak od kilku miesięcy... ale wczoraj to było już przegięcie totalne, stąd ten wątek.

[invisible_01]

Napisane przez arrabbiata

Wtedy jedzenie i rzeczy do domu ja kupuję

Czyli on wie, że może wydawać do woli, bo potem tak czy siak Ty będziesz wszystko kupować. Nieźle

[201607110949]

Napisane przez arrabbiata

Wtedy jedzenie i rzeczy do domu ja kupuję

To przestań kupować do domu jakiekolwiek jedzenie. JAKIEKOLWIEK. Obiady jadaj na mieście, nie trzymaj nic w lodówce. Może dotrze.

[sweetish]

Sama sobie pozwalasz na te sytuacje...

[Nebula]

ja bym zrobila taki myk, ze idac z nim na zakupy nie wzielabym pieniedzy - majac swiadomosc, ze juz on nic nie ma na koncie. przy kasie powiedzialabym 'o kochanie, sluchaj, zapomnialam karty zaplac prosze. jak to nic nie masz na koncie? Przeciez dopiero 4/5/6/7my stycznia' itd. Pare razy taka sytuacja i sadze, ze by sie opamietal, albo rzeczywiscie niech on placi za rachunki ze swojego konta + czynsz + stale zlecenie na konto oszczednosciowe, z ktorego nie mozna wyjmowac pieniedzy czesciej niz raz na miesiac np.

Rany, wspolczuje Ci faceta...zwlaszcza, ze nic do niego nie trafia. to niebezpieczne. mam nadzieje, ze milosc go nie zaslepi i nie wpakuje was w jakies dlugi.

[E f f i]

[_chocolate]

Napisane przez arrabbiata

Wtedy jedzenie i rzeczy do domu ja kupuję



no tak od kilku miesięcy... ale wczoraj to było już przegięcie totalne, stąd ten wątek.

Czyli w sumie mu wygodnie. To następnym razem, jak będzie chciał na benzynę, daj mu ten naszyjnik z pereł, żeby sprzedał i za to kupił

[worgama]

a ja uważam, że Twój mąż musi iść na terapię, bo jest zakupoholikiem. To jest coraz częstsze schorzenie psychiczne współczesnego świata. Poczytaj sobie w internecie. Sama zakazami nic nie wskórasz, to tak jak z alkoholizmem,narkomanią. Potrzebne jest leczene.

[arrabbiata]

Napisane przez invisible_01

Czyli on wie, że może wydawać do woli, bo potem tak czy siak Ty będziesz wszystko kupować. Nieźle

To nie do końca jest tak, że tż dostaje wypłatę i leci rozpirzyć cała kasę na przezenciki. Też kupuje jedzenie, chemię, paliwo.. no i pierdoły, dużo pierdół, dlatego szybko mu się te pieniądze kończą.

Nie wspomniałam o jednym- ostatnio dostał dodatkowe pieniądze, taką podwójną wypłatę, ale zamiast odłożyć na dom, to wydał..wiadomo na co.

[E f f i]

[Ivi 1988]

Napisane przez arrabbiata

Wtedy jedzenie i rzeczy do domu ja kupuję



no tak od kilku miesięcy... ale wczoraj to było już przegięcie totalne, stąd ten wątek.

Wiec pozwolilas na zaistniala sytuacje. Wiedzialas o niej od dawna..
A czemu wczesniej porzadnie nie zareagowalas, jak tylko zauwazylas te jego ekscesy?

[Niqsiaaa]

Powiedz mu, że tak na prawde połowę prezentów kupiłas sobie sama, wbrew własnej woli. Bo co z tego, że on Ci kupi pierścionek za 200 zł, jak tydzień później Ty mu musisz te 200 zł dać na paliwo?

[arrabbiata]

Napisane przez Ivi 1988

Wiec pozwolilas na zaistniala sytuacje. Wiedzialas o niej od dawna..
A czemu wczesniej porzadnie nie zareagowalas, jak tylko zauwazylas te jego ekscesy?

Po pierwsze to od początku zwracałam mu uwagę , że kupuje mi za drogie prezenty i że jest zbyt rozrzutny. Teraz po prostu to się bardzo nawarstwiło i powstał problem, duży problem.

A po drugie- to jak miałam to od razu zrobić? Przychodzi do domu z nowymi kolczykami a ja na niego od razu z mordą? No nie bardzo.


Jesteśmy po rozmowie i oto co ustaliliśmy:

1. Żadnych prezentów aż do walentynek, a wtedy też max do 100 zł
2. Robimy na jego koncie zaraz po wypłacie zlecenie stałe na przelew na nasze wspólne konto- reszta ma mu starczyć na paliwo i drobne wydatki.
3. Na wszelki wypadek trzymam jego kartę u siebie

Przyznał mi rację, że te wczorajsze perfumy były głupie z jego strony ale że chciał mi zrobić przyjemność itp itd

No i sam zaproponował, że rzuci palenie- jakby nie patrzeć paczka dziennie to ponad 300 zł na miesiąc.

Zobaczymy, co z tego wyniknie

[dzustam]

Ciężka sprawa. Z jednej strony on chce dobrze. Stara się.


Ale nie widzi, że to potem Ciebie bardziej przytłacza, bo niby Wy macie problem, ale Ty go masz realnie na głowie, bo jesteś realistką.

Mój ojciec miał czasami takie zachowania. W dużo mniejszym stopniu.

Obdarowywał moją mamę bielizną , perfumami. Uwielbiał robić zakupy nam - dzieciom. Jego wyjście do miasta wiązało się z nowa kurteczką, bucikami, torebką rarytasów, książeczką . Sobie nie musiał kupować.

Gorzej, kiedy realizował chęć obdarowywania, kiedy były poważniejsze wydatki. Wiem, że mama wtedy była równie zmartwiona co zadowolona. Doceniała gest, ale czasami to była niedźwiedzia przysługa.

Arrabiata - pogadaj z nim, powiedz, że jego chwilowa radość odbiera Ci potem spokój związany z bezstresowym gospodarowaniem pieniędzmi.

Jak nie pomoże, to Ty go obdaruj... kuponem na wizytę u psychologa.

[mpt]

Napisane przez arrabbiata

A po drugie- to jak miałam to od razu zrobić? Przychodzi do domu z nowymi kolczykami a ja na niego od razu z mordą? No nie bardzo.

A dlaczego nie bardzo? To najpierw cieszysz się i dziękujesz, a potem marudzisz? Jeśli przychodzi z nowymi kolczykami, to powinnaś powiedzieć "nie, dziękuję, zwróć to". To nie są prezenty, to są przej*bane pieniądze na budowanie domu. To nie jest obdarowywanie, ale marnowanie pieniędzy. Nie powinnaś ani nawet lekkim grymasem dać mu do zrozumienia, że coś Ci się podoba. A stałe zlecenie można zrobić już od razu, co polecam. Nie "po wypłacie".