nienawidzę świąt

[Ruwi]

Oh, dobrze wiedzieć, że jest taki wątek. Również nie znoszę świąt - przyczyną jest tęsknota za tym, czego nie mam, no i niestety też zazdrość... Sam klimat bardzo lubię, nawet tę komerchę. Tylko co z tego, skoro ten klimat i atmosfera są nie dla mnie Jest mi najzwyczajniej w świecie smutno, że tyle osób się dobrze bawi, a akurat ja przeżywam jeden z najgorszych okresów. W mojej rodzinie święta to jakaś farsa, ostatnio wolałam już spędzić je samotnie, ale chyba lepiej nie było. Chciałabym tak jak inni cieszyć się tymi dniami, wyczekiwać ich... Ale niestety, obecnie wolałabym, żeby po prostu ich nie było, przynajmniej nie miałabym poczucia, że coś tracę.

Sent from my RM-846_eu_poland_364 using Tapatalk

[zadziora85]

A ja lubię wszystko co ze świętami związane.
Jedzenie wcale nie musi być na wypasie, bo nie o to tu chodzi(a jeśli ktoś chce koniecznie wystawić to może równie dobrze zamówić sobie catering- bez bałaganu i bez zmęczenia).
Prezenty- hmm tu trochę komercji wchodzi w grę, ale każda okazja do sprawiania bliskim radości jest dobra.
Choinka i lampeczki nie są konieczne, ale fajnie, że kiedy jest zimno i ciemno, w okolicach świąt robi się tak przytulnie na ulicach.
A tak najbardziej w świętach podoba mi się, że ludzie zbliżają się do siebie, zagadują jakoś częściej nieznajomi, uśmiechają się i takie tam sprawy.
I tu będzie wrzawa- opłatek jest świetną okazją, by pogodzić się po prostu. Normalnie byś nie podszedł do człowieka żeby powiedzieć przepraszam, a tu przychodzą święta i masz okazję tak zwyczajnie wejść w dobre relacje z drugą osobą. Pomijam oczywiście wszystkie sytuacje kiedy to jesteśmy twardzi i my sami nie chcemy się godzić i wybaczać.
W sumie to smutne, że tak wiele osób nie lubi świąt, zwłaszcza, że jakieś 80% deklaruje, że są katolikami.

[Ineczka33]

Napisane przez zadziora85

A ja lubię wszystko co ze świętami związane.
Jedzenie wcale nie musi być na wypasie, bo nie o to tu chodzi(a jeśli ktoś chce koniecznie wystawić to może równie dobrze zamówić sobie catering- bez bałaganu i bez zmęczenia).
Prezenty- hmm tu trochę komercji wchodzi w grę, ale każda okazja do sprawiania bliskim radości jest dobra.
Choinka i lampeczki nie są konieczne, ale fajnie, że kiedy jest zimno i ciemno, w okolicach świąt robi się tak przytulnie na ulicach.
A tak najbardziej w świętach podoba mi się, że ludzie zbliżają się do siebie, zagadują jakoś częściej nieznajomi, uśmiechają się i takie tam sprawy.
I tu będzie wrzawa- opłatek jest świetną okazją, by pogodzić się po prostu. Normalnie byś nie podszedł do człowieka żeby powiedzieć przepraszam, a tu przychodzą święta i masz okazję tak zwyczajnie wejść w dobre relacje z drugą osobą. Pomijam oczywiście wszystkie sytuacje kiedy to jesteśmy twardzi i my sami nie chcemy się godzić i wybaczać.
W sumie to smutne, że tak wiele osób nie lubi świąt, zwłaszcza, że jakieś 80% deklaruje, że są katolikami.

Ewidentnie pomyliłaś wątki. Ten jest dla tych co NIE lubią świąt i nie chcą, by ich ktoś przekonywał. Dla miłośników świąt jest inny wątek

[Mijanou]

Napisane przez metal_fish

Nienawidzę świąt, zwłaszcza Bożego Narodzenia. Czy jest ktoś taki jak ja? Czy tylko ja tak mam? Jeśli są tu osoby mające taki sam stosunek do tych świąt to niech dadzą znać. Chciałabym poznać wasze przyczyny takiego stanu rzeczy...

Generalnie mam do świąt stosunek obojętny. Nie lubię zebrań rodzinnych, jestem zdania, ze święta należy spędzać z ludźmi, z którymi lączy nas autentyczna więź a nie tylko więzy krwi. Ale zawsze szło jakoś przeżyć.

W tym roku będzie cięzko. Końcówka terminalnej choroby jednego z rodziców (nie ma pewności, czy do świąt dotrwa), facet, który "odszedł w siną dal" okazał się bezdusznym potworem- generalnie wszystko się pomieszało i poplątało jak w brazylijskiej telenoweli. Brakuje jedynie nieznanego do tej pory i cudem odnalezionego rodzeństwa. Liżę rany i ostatnie, na co mam chęć to rodzinna wigilia. A jednak ze względu na szacunek dla Rodziców, będę musiała jakoś to przetrwać. Ale poza wigilią-nie ma bata. Żadna siła, żadna burza mnie z domu nie wyciągnie.

[201703081551]

A dla mnie po latach nienawiści w końcu przyszedł czas gdy w końcu zobojetnialy mi święta kompletnie spedze je zapewne odpoczywając po pracy i pijąc winko do jakiegoś filmu po latach tułaczki po znajomych, którym jesteśmy wdzięczna za przygarnianie mnie do siebie w ten czas, dojrzałam do tego by po prostu olać coś co nie jest mi dane. Niektórzy nigdy nie mieli rodziny, nawet takiej która się kłóci podczas świąt... Dzień jak co dzień, wole się cieszyc sylwestrem poza tym jestem ateistką ... Jedyne co mnie wkurza i smuci zarazem to pytania w pracy lub dalszych znajomych nt okresu świątecznego i tego jak go spędziłam...przyznam się ze klamie . jakoś nie mogę znieść tego litosciwego wzroku na słowa "samotnie bo nie mam rodziny"... niestety negatywnie ocenia się takich ludzi wg mojego odczucia.

[201604250941]

Moja matka nienawidzi swiąt, bo jej sie kojarzą z awanturami i wiecznie pijanym jej ojcem. Ale nie mieszkamy z nimi, nie musi ich zapraszać jak nie chce. I się zastanawiam czy dla mnie nie moze zrobić wyjątku i nie marudzić, skoro wie, że mi zależy? Chociaż raz żebym nie musiała słuchać, że jedzenie kupi w sklepie a zamiast choinki powiesi jedną bombkę na gałazce?

Czy ja wymagam za dużo? Może tak jest, uwielbiam święta i ciężko mi zrozumieć perspetkywę osób, które ich nienawidzą, mimo że powód ich nienawiści dawno zniknął. Niech mi ktoś powie, bo może faktycznie powinnam się odwalić, mimo że pozostali domownicy też lubią święta.

[201801191006]

Napisane przez candycotton

Moja matka nienawidzi swiąt, bo jej sie kojarzą z awanturami i wiecznie pijanym jej ojcem. Ale nie mieszkamy z nimi, nie musi ich zapraszać jak nie chce. I się zastanawiam czy dla mnie nie moze zrobić wyjątku i nie marudzić, skoro wie, że mi zależy? Chociaż raz żebym nie musiała słuchać, że jedzenie kupi w sklepie a zamiast choinki powiesi jedną bombkę na gałazce?

Czy ja wymagam za dużo? Może tak jest, uwielbiam święta i ciężko mi zrozumieć perspetkywę osób, które ich nienawidzą, mimo że powód ich nienawiści dawno zniknął. Niech mi ktoś powie, bo może faktycznie powinnam się odwalić, mimo że pozostali domownicy też lubią święta.

z perspektywy osoby nie lubiącej świąt - odpuść

[201604250941]

Napisane przez loloo

z perspektywy osoby nie lubiącej świąt - odpuść

Tylko wiesz, ja im nic nie kaze robic, ja ugotuje, nakryje, posprzatac ;/ maja tylko usiasc ze mna do stolu raz w roku. Poza ta jedna okazja i urodzinami nigdy tego nie robimy, dlatego mi tak zalezy.

[201712111032]

Napisane przez ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d 386552d742cc4ca

Treść usunięta

klask i:
Ja lubię święta na moich zasadach opłatkiem się nie dzielimy i nie śpiewamy, nie modlimy się. Jemy i do domu. Ja mieszkam z facetem i chciałabym najbardziej z nim spędzić ten wieczór sama ale jako że rodzinie zależy na obecności na kolacji to idziemy (każde do siebie), jemy i wracamy. Na szczęście na kolacji jest rodzina, z którą się widuję na codzień, więc nie ma sztucznych uśmiechów do cioci kloci
Jak się dorobię stołu to może u siebie zrobię kiedyś wigilię

[ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca]

Treść usunięta

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Na szczescie od 2 lat mieszkam daleko od domu rodzinnego i nie musze spedzac tam swiat, jesli nie chce. Zawsze draznila mnie ta przesadzona atmosfera i ciotki calujace sie przy lamaniu oplatka. Szczegolnie skladania zyczen nie cierpie. Moze lezy to w tym, ze jestem osoba bardzo malo wylewna, a moze w tym, ze wiekszosci rodziny nie za bardzo trawie... Jest kilka osob, ktorym skladam szczere zyczenia "wszystkiego najlepszego", po co sie produkowac, i tak te osoby wiedza, ze zycze im jak najlepiej.

No i te ohydne potrawy wigilijne... Mam dosc specyficzny gust, nie lubie barszczu ani pierogow, kutia to jakis kosmos.

[slaaave13]

Ja tez nie lubie swiat. Smutny czas..

[201604250941]

Napisane przez ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d 386552d742cc4ca

Treść usunięta

No właśnie nie będzie, przyjdę do rodziców, nie musza nigdzie nawet isc, ugotuję, posprzątam, zjemy, pójdę. Żadnych modlitw nie bedzie, z oplatka tez chetnie zrezygnuje, nie lubie ile razy musialam zyczyc wszystkiego najlepszego a na usta cisnelo sie *%$^ ci w ^%#$ ty ^$#^%, znowu podbiles cioci oko, nie znasz dnia ani godziny i zabieraj ze mnie te łapska tak, opłatek to zdecydowanie trudna sprawa
i kutia to jest kosmos

[kalincia]

Napisane przez kycia1

Dołaczam się. Ja nienawidze ponieważ wiem, ze juz nigdy nie beda takie same ;(. Tatuń mój Naujukochańszy zmarł 3 sierpnia ;(.

Szczerze współczuję i w pełni rozumiem. Mój tata zmarł półtora roku temu. Zeszłoroczne święta, pierwsze po jego śmierci były trudne. Ale miłe, bo pierwsze we wspólnym mieszkaniu z moim ukochanym. Gościliśmy mamę.

Po przeczytaniu nasuwa się wniosek - ci, którzy nie lubią ludzi, z którymi muszą święta spędzać, nie lubią świąt.

[GrumpyCat]

Ja lubię Boże Narodzenie (chociaż aura mnie dobija, nieustannie LEJE deszcz), ale z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że nienawidzę okresu przedświątecznego, kiedy wyjście rano po coś na śniadanie wiąże się z odstaniem w gigantycznej kolejce i przepychaniem się między stadem emerytek Dzisiaj tak miałam Wstałam wcześniej poszłam po wędlinę i jakiś serek do spożywczego pod domem i zajęło mi... 40 min......

---------- Dopisano o 16:18 ---------- Poprzedni post napisano o 16:17 ----------

*gdzie normalnie zajmuje mi góra 10min