Od marca-pierwsze starania po poronieniu

[misiaeel]

Napisane przez eseska

super ze jest zielone światło! wyprowadz sobie tarczyce a teraz trenujcie

Ja nie zdawałąm sobie spraawy z rozmiarów #. myslałąm ze dotyczy to tylko tych kobiet co o siebie nie dbaja- piją, pala i takie tam. Jak # to okazało sie ze w moim środowisku jest wiele kobiet które tez to przeszły!

Ja nawet nie dopuszczałam do siebie myśli, że może mnie coś takiego spotkać. A jednak. I od razu pytania, dlaczego akurat ja? Teraz już jestem z tym pogodzona. Przeszliśmy to razem z mężem. Razem płakaliśmy, wspieraliśmy się nawzajem. Teraz to sobie tłumaczymy, że to wzmocniło nasz związek.

[Blanka25]

Tak was diewczyny czytam, sporo sie tego nazbierało od wczoraj. U mnie to tez była ciąża jak najbardziej planowana, tak jak już chyba wspominałam , tak od roku się lecze.
Na początku nie było wiadomo, co jest, zę dziecka nie ma, ale pożniej po hsg sie okazało, ze mam niedrożny jeden jajowód, i tak pechwo się skaładało, ze owulacja zawsze byla z tego "nieczynnego".
Zaczęłam brać clo, na poczatku nie działal, nadalie bylo pecherzyka po odpowiedniej stronie, w trzecim cyklu, pojawila sie pecherzyk po prawej stronie, i sie udało.Teraz juz wiem, ze niestety nie całkem.
Bardzo z mezem sie cieszylismy na to dziecko, juz nawet wymyslalismy imie , ale coz...

[misiaeel]

Ja tak strasznie już bym chciała starać się. Ale z drugiej strony jeszcze bardziej chyba się boję, że ten koszmar się powtórzy.
Chyba trzeba być dobrej myśli i oby nam się udało tak szybko jak za pierwszym razem

[karota11]

Anitaxas- Co najważniejsze super, ze zielone światło Mozesz działać
mnie tez podbudowały słowa ginka, jak niecały miesiąc temu byłam sprawdzić, czy wszystko samo się oczysciło i czy nie trzeba zabiegu... i pytam go czy lepiej odczekac, czy od razu brać się do roboty , a on do mnie " Pani Aniu rodzimy jeszcze w tym roku! Następnym razem widzimy sie w ciąży" mi przepisał luteine miedzy 16 a 25 dniem kazdego cyklu I mimo iż straciłam ciążę, tak ciepło się zrobiło po jego słowach ne sercu.

Ja jestem przykładem że inaczej reaguję, ja ciesze sie że Bóg tak mnie doświadczył, ale doswiadczył na tym etapie, a nie później, ze widziałam tylko pęcherzyk...że nie słysząłam serca, bo to serce wogóle sie nie pojawiło, u mnie był koniec na etapie samego pęcherzyka

Eseska- Mnie też to przeraziło, ze tyle "normalnych" kobiet dotyczy #....zawsze myślałam też że to te z fajem w gębie itp.
A dopiero po fakcie część znajomych podzieliło sie ze mną swoimi doświadczeniami, i okazuje sie,z ę to częste w tych czasach zjawisko...tyle że nie mówi sie o tym głośno!

Blanka25 przybywa nas Wg. mnie dobrze,z ę wiesz co i jak i możesz tak świadomie działać, nie jest nigdzie powiedziane, ze bedzie trudniej! A moja koleżanka bładziła, poronienie, ciąża pozamaciczna, rozważali już in vitro, a okazałało sie ze ma endometriozę i nikt nie mógł zdiagnozować, po diagnozie, przy fachowej opiece lekarza udało sie i ma piękną córcię

---------- Dopisano o 14:01 ---------- Poprzedni post napisano o 14:00 ----------

Napisane przez misiaeel

Ja tak strasznie już bym chciała starać się. Ale z drugiej strony jeszcze bardziej chyba się boję, że ten koszmar się powtórzy.
Chyba trzeba być dobrej myśli i oby nam się udało tak szybko jak za pierwszym razem

Ja miałam tak na początku, jak tylko dowiedziałam sie o obumarciu, to już najchętniej zaszłabym w nową ciąże tego samego dnia,w tym szoku, w tym cierpieniu, chciałam zastąpić jedną ciążę drugą, teraz już inaczej podchodzę po miesiącu od zdarzenia ... i boję sie, nie wiem jak rzetrwam kolejną ciążę, jak drżę na samą myśl
Ale pozytywne myślenie to dla mnie połowa sukcesu!!!

[misiaeel]

karota11 ja tak miałam na samym początku, że chcę zajść już, teraz, natychmiast. Żeby zapomnieć o tym wszytskim. Teraz po prostu chcę zacząc starania bo boję się, że teraz to będzie trwało długo:/

[anitaxas]

Napisane przez misiaeel

karota11 ja tak miałam na samym początku, że chcę zajść już, teraz, natychmiast. Żeby zapomnieć o tym wszytskim. Teraz po prostu chcę zacząc starania bo boję się, że teraz to będzie trwało długo:/

Dziewczyny z tym chceniem żeby jak najszybciej znów być w ciąży to jest różnie. W moim przypadku było tak, że zaraz po poronieniu nie chciałam słyszeć o kolejnej ciąży, nie chciałam myśleć o dzieciach ani ich oglądać, potem zaczęły się myśli, że jednak chcę - najlepiej JUŻ I ZARAZ! - po jakimś czasie zrozumiałam, że wcale nie chciałam kolejnej ciąży - chciałam być znów w tej utraconej, chciałam żeby moje dziecko znów było we mnie.. Strasznie skomplikowane te wszystkie uczucia i emocje które mną wtedy targały. Teraz jestem już spokojniejsza, zrozumiałam że moje utracone dziecko nigdy nie wróci, jest Aniołkiem w niebie i kiedyś mam nadzieję, że tam się spotkamy.. Nie ma dnia aby nie myślała o tym co się wydarzyło, często myślę też "a co by było gdyby.." To chyba rodzaj tęsknoty za tym co utraciłyśmy bezpowrotnie Wierzę, że dla każdej z nas czekam gdzieś to "ziemskie" dzieciątko i wiem że będziemy je kochać najmocniej na świecie, ale wiem też że tęsknota za pierwszym dzieckiem pozostanie na zawsze w serce - takie niespełnione marzenie ...

[misiaeel]

Ja po tym co się stało na widok kobiety w ciąży lub małego dziecka płakałam. Nawet jak sama szłam ulicą to płakałam. Jeszcze wtedy moja siostra przyjechała z Anglii z synkiem, który ma roczek. Strasznie się bałam tego jak go zobaczę, na szczęście łez nie było, chyba dlatego, że to siostra i akurat jej nie zazdrościłam. Siostra nawet chciała przełożyć wizytę żeby mnie tylko nie dobijać na szczęście dała się namówić jednak na przyjazd. I chyba to też mi dobrze zrobiło bo Siostrze kiedyś powiedziano, że nigdy nie będzie miała dzieci. A tu niespodzianka Więc wierze, że będzie wszytsko dobrze. Wierzę, że zobaczę kiedyś moje aniołki. I wiem, że do końca życia będę o nich pamiętała. Chociaż nie miały wybranych imion, może to i dobrze, dla nas były fasolinkami

[karota11]

ja jak teraz oglądałam ciotki mojej dziecko nowonarodzone, to źle sie czułam, miaam wrażenie że cała rodzina na mnie patrzy jak będe reagować, że patrzą na mnie i mi współczują, ja unikam dzieci, uciekam, jak ma przyjechac moja siostra cioteczna, to sobie coś wymyślam, ze nie moge , no nie mogę nad tym panować, że taki mam zal, że mnie musiało to spotkac
Ja to boję się, ze nie bede mogła zajść w ciąże i wogóle obawy wiadomo .
jednego dnia myślę, zmusze być silna, wszystko bedzie dobrze, a drugiego ddnia znowu czarny scenariusz...

[misiaeel]

karota to chyba ma każda z nas, że jednego dnia jest dobrze a następnego dnia jest kompletny dół. I strach czy następnym razem się uda.
Ja np cały czas się stresuje jeszcze czy na pewno jest ze mną wszytsko ok, czy może jeszcze prócz tego Hashi jest coś jeszcze. Ale to chyba sobie już wkręcam. Teraz tylko wysyłam tż na badania wszytskie, nie chciał za bardzo ale powiedziałam mu, że ja wszytsko robię to on też by mógł no i potulnie się zgodził

[karota11]

oj u mnie to nie robimy nic, nie robimy badań, mąż zaufał ginkowi, który powiedział, ze to naturalna eliminacja i że to może kazdemu na tym etapie się przytrafić i nie ma mowy zeby było coś nie tak!

[misiaeel]

No ja to musiałam się dalej przebadać bo mam ta tarczycę. A co to tż, to chcę tylko morfologię, żadnego badania nasienia. O takich badaniach będziemy myśleć jak starania będą się wydłużały

[karota11]

Napisane przez misiaeel

No ja to musiałam się dalej przebadać bo mam ta tarczycę. A co to tż, to chcę tylko morfologię, żadnego badania nasienia. O takich badaniach będziemy myśleć jak starania będą się wydłużały

aaaa myślałam, ze już go na pełen pakiet wysłałaś

[misiaeel]

Napisane przez karota11

aaaa myślałam, ze już go na pełen pakiet wysłałaś

Nieeee Oby na ten pełen pakiet nie musiał iść

[anitaxas]

Wszystkie emocja jakie nami targają po stracie są normalne, a zarazem każda z nas przeżywa to na swój sposób. Każda z nas przeżywa swoją żałobę po swojemu i etapy tej żałoby trzeba przejść wszystkie, aby potem w przyszłości nie wróciło do nas to wszystko, te lęki, obawy, strach i żal ze zdwojoną siłą.. Nie wiem, może już byłyście na stronie: www.poronienie.pl -polecam, można się tam wiele dowiedzieć

[karota11]

cztałam na portalu troszkę poza tym po # to gdzie ja nie czytałam
Teraz już nie czytam, lubie rozmawiac z osobami które miały to samo i doskonale mnie rozumieją a reszta tylko działanie.... Mam nadzieję, zę skuteczne

[morenica]

Witajcie
To i ja sie dołączę. W styczniu w 5-6 tyg niestety poroniłam. To nie było jakoś specjalnie planowane Dzieciątko, jesteśmy 5 miesięcy po ślubie, ale pamiętam jak zobaczyłam 2 kreski na teście to płacz, radość. Niestety, Nasz błąd że od razu pochwaliliśmy się rodzicom, dziadkom, a oni innym.

Boję się, że znowu Nam coś sie nie uda. Narazie do wakacji nie planujemu za bardzo, ale zostawaim to losowi.

[karota11]

Napisane przez morenica

Witajcie
To i ja sie dołączę. W styczniu w 5-6 tyg niestety poroniłam. To nie było jakoś specjalnie planowane Dzieciątko, jesteśmy 5 miesięcy po ślubie, ale pamiętam jak zobaczyłam 2 kreski na teście to płacz, radość. Niestety, Nasz błąd że od razu pochwaliliśmy się rodzicom, dziadkom, a oni innym.

Boję się, że znowu Nam coś sie nie uda. Narazie do wakacji nie planujemu za bardzo, ale zostawaim to losowi.

Morenica Witaj!
Mnie własnie to najbardziej boli, ze większość osób wiedziała, nie wiedzieli znajomi...tzn.nie wszyscy... to był błąd, w następnej ciązy nie powiem nic, do II trymestru...bo mnie najbardziej boli to milczenie...i ten pełny współczucia wzrok

[misiaeel]

U mnie to już cała rodzina wiedziała, bo powiedzieliśmy przy Wigilii. No i większość znajomych.
Teraz też mam takie założenie, że dopiero w II trymestrze po USG genetycznym powiem wszystkim.
Morenica

[karota11]

Dziewczyny orientujecie się ile wzrasta tempka przy owu?

[misiaeel]

Napisane przez karota11

Dziewczyny orientujecie się ile wzrasta tempka przy owu?

Chyba nie ma reguły, każdy organizm jest inny. Ale chyba wzrost o nawet o jeden stopień już coś znaczy.

[karota11]

tak mysłałam, bo mi wzrosło z 36.8 na 37.2

[misiaeel]

Ja też miałam zacząć w końcu mierzyć temperaturę ale zawsze zapomnę rano;p Ja i od gina i od kilku znajomych słyszałam, że najlepiej zacząc staranka od 10 dnia cyklu co drugi dzień. A no i do 10 dnia najlepiej żeby wstrzymać się z przytulankami U mnie właśnie taki sposób pomógł zajść. Bo co do dni płodnych to zawsze wiedziałam kiedy bo miała dużo śluzu płodnego

[morenica]

Napisane przez karota11

Morenica Witaj!
Mnie własnie to najbardziej boli, ze większość osób wiedziała, nie wiedzieli znajomi...tzn.nie wszyscy... to był błąd, w następnej ciązy nie powiem nic, do II trymestru...bo mnie najbardziej boli to milczenie...i ten pełny współczucia wzrok

Napisane przez misiaeel

U mnie to już cała rodzina wiedziała, bo powiedzieliśmy przy Wigilii. No i większość znajomych.
Teraz też mam takie założenie, że dopiero w II trymestrze po USG genetycznym powiem wszystkim.
Morenica

Mamy takie same postanowienie właśnie. że dopiero w II trymestrze będziemy mówić. Ale to mój Mąż kochany chciał się pochwalić.
Mam teraz czas to Wam po troszkę opowiem co i jak. Otóż 13 stycznia test wyszedł pozytywny. Tydzień potem wizyta u lekarza i potwierdzenie, że jest wczesna ciąża, ale ten lekarz nie miał USG więc znalazłam lekarkę, która miała być moją prowadzącą. I niestety w weekend pojawiło się krwawienie, takie jak normalny @. Zero bólu brzucha. Pojechałam do tej lekarki zrobiła USG i niestety organizm wydalił sam wszystko. Jak wracałam od lekarza zaczęłam płakać, a potem się trzymałam. Bardziej chyba mój Maż to przeżył niż ja. Potem zdarzały się dni kiedy płakałam, że jestem beznadzieja, a potem dochodziłam do wniosku, że może jeszcze nie pora, ja nie mam stabilnej sytuacji materilanej (brak pracy) Mąż od niedawna ma stałą i w miarę dobrze płatną.
Ostatnie takie ukłucie zazdrości poczułam jak przyszli Przyjaciele i M. jest w ciązy. mniej więcej w tym samym czasie zaszłyśmy i kiedyś gadałyśmy jak to fajnie będzie z taki Maluszkami odwiedzać się, wymieniać doświadczeniami. A przy stole cisza...nikt ani słowa nie powiedział, ale czułam taką ciszę w powietrzu i takie współczucie.

Teraz jest w miarę ok. Ale obawiam się właśnie jak to będzie jak zajdę po #, że będę miała w sobie taki lęk, że może się nie udać znowu...ale czekamy 3 miesiące z Mężem i zobaczymy. Narazie czekam na @, którego nie mam Kiedy Wy dostałyście, bo ja zaczynam martwić kiedy dostanę?

[misiaeel]

Ja dostałam okres po jakiś 30 dniach. Normalnie zawsze miałam co 28. Mam nadzieje, że następny już przyjdzie tak jak zawsze.

[eseska]

HEJ! ale naprodukowałyście! fajnie wątek się rozwija!

Napisane przez karota11

mnie tez podbudowały słowa ginka, jak niecały miesiąc temu byłam sprawdzić, czy wszystko samo się oczysciło i czy nie trzeba zabiegu... i pytam go czy lepiej odczekac, czy od razu brać się do roboty , a on do mnie " Pani Aniu rodzimy jeszcze w tym roku! Następnym razem widzimy sie w ciąży" mi przepisał luteine miedzy 16 a 25 dniem kazdego cyklu I mimo iż straciłam ciążę, tak ciepło się zrobiło po jego słowach ne sercu.

super lekarz! z fajnym podejściem!!

Napisane przez anitaxas

Dziewczyny z tym chceniem żeby jak najszybciej znów być w ciąży to jest różnie. W moim przypadku było tak, że zaraz po poronieniu nie chciałam słyszeć o kolejnej ciąży, nie chciałam myśleć o dzieciach ani ich oglądać, potem zaczęły się myśli, że jednak chcę - najlepiej JUŻ I ZARAZ! - po jakimś czasie zrozumiałam, że wcale nie chciałam kolejnej ciąży - chciałam być znów w tej utraconej, chciałam żeby moje dziecko znów było we mnie..

ja też zaraz po nie chciałąm być w ciązy. myśle ze każda z nas przechodzi okres załoby i na swój sposób musi uporac sie z tymi trudnymi i zmiennymi emocjami!

Napisane przez misiaeel

Ja po tym co się stało na widok kobiety w ciąży lub małego dziecka płakałam. Nawet jak sama szłam ulicą to płakałam.

jakbym czytała o sobie!

[QUOTE=karota11;32605376]ja jak teraz oglądałam ciotki mojej dziecko nowonarodzone, to źle sie czułam, miaam wrażenie że cała rodzina na mnie patrzy jak będe reagować, że patrzą na mnie i mi współczują,/QUOTE] Ja się ciesze ze w mojej bliskiej rodzinie ani wsród znajomych nie ma aktualni maluszka takiego niedawno urodzonego - bo nie wiem czy bym dała rade!

Napisane przez morenica

Witajcie
To i ja sie dołączę.

Witaj

Napisane przez karota11

Mnie własnie to najbardziej boli, ze większość osób wiedziała, nie wiedzieli znajomi...tzn.nie wszyscy... to był błąd, w następnej ciązy nie powiem nic, do II trymestru...bo mnie najbardziej boli to milczenie...i ten pełny współczucia wzrok

My tez się odrazu chwaliliśmy . Z jednej strony dostalam duzo wsparcia po# ale widziałam tez ze niektórzy nie wiedza jak ze mna gadać. I tak sobie teraz myśle ze ja bym chyba tez nie wiedziała jak rozmawiać z taką osobą więc staram się ich rozumieć. Ale też raczej szybko się chwalić rodzince nie będziemy!

Napisane przez karota11

Dziewczyny orientujecie się ile wzrasta tempka przy owu?

wzrost musi być o min 0,3 stopnia!!!!!!!

Napisane przez karota11

tak mysłałam, bo mi wzrosło z 36.8 na 37.2

Pieknie to jest wzzrost!!!!!!!!!!klaski :

Napisane przez morenica

Narazie czekam na @, którego nie mam Kiedy Wy dostałyście, bo ja zaczynam martwić kiedy dostanę?

na rzadną @ nie czekałam z utęsknieniem jak na ta - pierwszą po # Ja dostałam 7 tygodni po. Zazwyczaj jest w podobnej odlgłości jak trwa cykl (ja mam długie więc @ tez pózniej) Tak do 8 tygodni po powinna być!

[nadia09]

Morenica byłam w podobnej sytuacji, wiem jak to boli. W poprzedniej pracy bardzo zżyłam się z trzema koleżankami. Z dwiema planowałyśmy dzieciaczki, dopingowałyśmy sobie, doradzały, dzieliły doświadczeniami i czekały, której nareszcie się uda. No i... wreszcie zaszłam w ciążę! Nie pochwaliłam się jednak koleżankom, to był 4 tydz. a ja czułam jakiś niepokój, czułam, że to za wcześnie by się chwalić moim szczęściem. Później poroniłam. Po 3 tyg. zadzwonia koleżanka i powiedziała, ze ma dobrą wiadomość-że obydwie są w ciąży... Zafasolkowałyśmy w tym samym czasie. One są teraz w 4 mc, ja nie...

[karota11]

My nie... my bedzemy w ciąży i to na 100% jeszcze w tym roku
eseska, nasz wątek się rozwiaja i razem będziemy rodziły

jednak myśle, ze nie ważne jaki lekarz, ważne jest nasze podejscie!!! Kochane nie dajemy się
Kochana esesko ale Ty mi pomogłas z tym wykresem, rejestruję codziennie, baaaaardzo wygodne

[misiaeel]

Napisane przez karota11

My nie... my bedzemy w ciąży i to na 100% jeszcze w tym roku
eseska, nasz wątek się rozwiaja i razem będziemy rodziły

jednak myśle, ze nie ważne jaki lekarz, ważne jest nasze podejscie!!! Kochane nie dajemy się
Kochana esesko ale Ty mi pomogłas z tym wykresem, rejestruję codziennie, baaaaardzo wygodne

A ja znowu zapomniałam zmierzyć temperatury... eh;p
Też sądzę, że każda z nas będzie w tym roku już z brzuszkiem I to 9 miesięcznym duuużym brzuszkiem Trzeba myśleć pozytywnie

[eseska]

Napisane przez karota11

Kochana esesko ale Ty mi pomogłas z tym wykresem, rejestruję codziennie, baaaaardzo wygodne

Karota! tam Ci pewnie miga taka koperta najedz na nią jest zaproszenie ode mnie do grona koleżanek - wtedy na bieżąco będę wiedziała ze wprowadziłaś jakieś zmiany!
Dziewczyny - Was oczywisćie tez zapraszam na Skarb mamy do obserwacji! Misiaeel - Ty juz widze sie odnalazłaś

Napisane przez misiaeel

Też sądzę, że każda z nas będzie w tym roku już z brzuszkiem I to 9 miesięcznym duuużym brzuszkiem Trzeba myśleć pozytywnie

klask i::ehem :

[karota11]

kopert migających u mnie niet