Mężczyzna z "przeszłości" zniszczyłmoje życie

[Architektk_A]

Napisane przez Doris1981

Pewnie Ci mówił, że to dobrze, że jesteś inna, bardziej dojrzała, niż dziewczyny w Twoim wieku, że jest w Tobie coś niezwykłego, że rozkwitniesz jak kwiat, na razie inni nie widzą, jaka jesteś cudowna, tylko on - coś w ten deseń?

Tak dokładnie..
Mówił, że jestem dojrzała jak na swój wiek i inteligentna.. Mówił, że widzi we mnie potencjał...

Myślę, że mój były chłopak nie zaakceptował mojej "przeszłości", bo jest bardzo konserwatywny w stosunku do kobiet. Wiem, że on mi tego nigdy nie wybaczy.

[natash88]

Napisane przez shansa

Ja się starałam zrozumieć co było powodem jego agresji wobec niej? Widać, że nie interesuje Cię filozofia, psychologia, ani prawo czy kryminologia. Szkoda czasu.
Raczej nie wiesz co to znaczy rozpatrywać coś ze wszystkich stron.

Powodem agresji wobec niej było to, że dziewczyna zaczęła dorastać i mu się wymykać - matura, studia, inne miasto, nowy chłopak w jej wieku, życie studenckie itd. Panu Piernikowi uciekała dominacja, władza. Do tej pory osiągnął to statusem społecznym, doświadczeniem życiowym, 'charyzmą' starszego Don Juana. A tu nagle bum...mała odwija się z nawiniętego już paluszka. Grunt mu się pali. Jak można zostawić TAKIEGO KOGOŚ?! No niestety, Piernik nie pomyślał jednak, że manipulacji może być czasem też nagły koniec, i to ze strony ofiary - szczególnie jeśli ta jest młoda, kumata i jeszcze dojrzewa.

Niekoniecznie wkurzył się, bo ona go wykorzystywała (świadomie, bądź nie). Myślę, że raczej mogło być tak jak napisałam wyżej.

Stąd - po postach autorki - wnoszę, że to nie byl sponsoring i prostytucja, tylko fascynacja. Na dodatek kimś, kto fascynować mógł tylko powierzchownie, bo w głębi to kawał ch* (jeśli uciekał się do gróźb itd.)

[dzustam]

Przecież autorka wyjaśniła, że nie dostawała jakichś spektakularnych prezentów oprócz obecności tego faceta. Do tego była osobą nieśmiałą, zamkniętą w sobie.

Dalsze dociekanie, co, jak i dlaczego, sugeruje, że ona kłamie i tak naprawdę sprzedawała się za pieniądze a to już moim zdaniem pomówienie...i to krzywdzące.

[201803290936]

Napisane przez Architektk_A

Tak dokładnie..
Mówił, że jestem dojrzała jak na swój wiek i inteligentna.. Mówił, że widzi we mnie potencjał...

Myślę, że mój były chłopak nie zaakceptował mojej "przeszłości", bo jest bardzo konserwatywny w stosunku do kobiet. Wiem, że on mi tego nigdy nie wybaczy.

Ale zrozum: on nie ma Ci czego wybaczać. I tym lepiej dla Ciebie - masz szansę na spotkanie faceta, który rozumie, że ludzie żyją, przeżywają różne rzeczy i którego nie interesuje to, co było (szczególnie jak się miało 18 lat), a to co jest i jaka będziesz w chwili poznania go.

---------- Dopisano o 20:22 ---------- Poprzedni post napisano o 20:19 ----------

Napisane przez dzustam

Przecież autorka wyjaśniła, że nie dostawała jakichś spektakularnych prezentów oprócz obecności tego faceta. Do tego była osobą nieśmiałą, zamkniętą w sobie.

Dalsze dociekanie, co, jak i dlaczego, sugeruje, że ona kłamie i tak naprawdę sprzedawała się za pieniądze a to już moim zdaniem pomówienie...i to krzywdzące.

Dzustam, bo Ty - podobnie jak ja - się nie interesujesz ani prawem, ani kryminologią, ani nawet - dramatyczna pauza - filozofią. I dlatego nie rozumiesz potrzeby zadawania wielu, coraz bardziej naiwnych, czy sugerujących, że autorka jest taka lub owaka, pytań. Takie rzeczy uchodzą tylko filozofom, a nie nam, maluczkim.

[dzustam]

Napisane przez Doris1981

Dzustam, bo Ty - podobnie jak ja - się nie interesujesz ani prawem, ani kryminologią, ani nawet - dramatyczna pauza - filozofią. I dlatego nie rozumiesz potrzeby zadawania wielu pytań. Takie rzeczy śnią się tylko filozofom, a nie nam, maluczkim.

Pomijając skromny fakt, że w planie miałam pójście na kryminologię (ale wypożyczyłam książkę Hołysta i mi przeszło ), filozofuję strasznie, a rodzina wyganiała mnie na prawo, bo chciała wykorzystać moje wyszczekanie, to wiem, że nic nie wiem w tej kwestii. I nawet nie chcę sobie tym głowy zawracać.

Za to posiadam empatię i rozumiem, że dziewczyna mogła się zauroczyć starszym facetem, z którym mogła pogadać inaczej niż z rówieśnikami. Który wiedział jak ją rozbudzić, uwieść i wykorzystać jej niewinność. I wcale nie musiał przy tym machać panicznie portfelem.

[201803290936]

Napisane przez dzustam

Pomijając skromny fakt, że w planie miałam pójście na kryminologię (ale wypożyczyłam książkę Hołysta i mi przeszło ), filozofuję strasznie, a rodzina wyganiała mnie na prawo, bo chciała wykorzystać moje wyszczekanie, to wiem, że nic nie wiem w tej kwestii. I nawet nie chcę sobie tym głowy zawracać.

Za to posiadam empatię i rozumiem, że dziewczyna mogła się zauroczyć starszym facetem, z którym mogła pogadać inaczej niż z rówieśnikami. Który wiedział jak ją rozbudzić, uwieść i wykorzystać jej niewinność. I wcale nie musiał przy tym machać panicznie portfelem.

Pomijając fakt, że moja interdyscyplinarna praca mgr traktowała m.in. o seryjnych zabójcach, przemocy w rodzinie, winie, karze, psychologii sprawcy i ofiary etc. Ale co tam.

Dokładnie, ale wiesz - empatia, to nie to samo co filozofia.

[dzustam]

Napisane przez Doris1981

Pomijając fakt, że moja interdyscyplinarna praca mgr traktowała m.in. o seryjnych zabójcach, przemocy w rodzinie, winie, karze, psychologii sprawcy i ofiary etc. Ale co tam.

Wiedziałam, że się nie znasz, podobnie jak ja, tym wpisem tylko potwierdziłaś moje obawy. Teraz to strach czytać jakiekolwiek nasze wypowiedzi, tak się nie znamy. A Ty to już w ogóle. Porażka miesiąca.
Żeby się już kompletnie skompromitować i dorównać do Twojego poziomu dodam, że z historii filozofii miałam 5 w indeksie.

[201803290936]

Napisane przez dzustam

Wiedziałam, że się nie znasz, podobnie jak ja, tym wpisem tylko potwierdziłaś moje obawy. Teraz to strach czytać jakiekolwiek nasze wypowiedzi, tak się nie znamy. A Ty to już w ogóle. Porażka miesiąca.
Żeby się już kompletnie skompromitować i dorównać do Twojego poziomu dodam, że z historii filozofii miałam 5 w indeksie.

Weź mnie nie dobijaj, bo ja również.

[shansa]

Napisane przez Doris1981

Pomijając fakt, że moja interdyscyplinarna praca mgr traktowała m.in. o seryjnych zabójcach, przemocy w rodzinie, winie, karze, psychologii sprawcy i ofiary etc. Ale co tam.

Dokładnie, ale wiesz - empatia, to nie to samo co filozofia.

To mamy trochę wspólnego. Pisałam o szukaniu prawdy (a "wiercenie" nie zawsze jest przyjemne), a nie o empatii. Nic nie mogę za to, że lubię drążyć i wiedzieć, a moje ulubione pytania: "jak, gdzie, ile, po co, dlaczego i w jaki sposób". Tak już mam.

---------- Dopisano o 20:59 ---------- Poprzedni post napisano o 20:56 ----------

Napisane przez Doris1981

Ale zrozum: on nie ma Ci czego wybaczać. I tym lepiej dla Ciebie - masz szansę na spotkanie faceta, który rozumie, że ludzie żyją, przeżywają różne rzeczy i którego nie interesuje to, co było (szczególnie jak się miało 18 lat), a to co jest i jaka będziesz w chwili poznania go.

---------- Dopisano o 20:22 ---------- Poprzedni post napisano o 20:19 ----------



Dzustam, bo Ty - podobnie jak ja - się nie interesujesz ani prawem, ani kryminologią, ani nawet - dramatyczna pauza - filozofią. I dlatego nie rozumiesz potrzeby zadawania wielu, coraz bardziej naiwnych, czy sugerujących, że autorka jest taka lub owaka, pytań. Takie rzeczy uchodzą tylko filozofom, a nie nam, maluczkim.

I po co jesteś złośliwa?

[201803290936]

Napisane przez shansa

To mamy trochę wspólnego. Pisałam o szukaniu prawdy (a "wiercenie" nie zawsze jest przyjemne), a nie o empatii. Nic nie mogę za to, że lubię drążyć i wiedzieć, a moje ulubione pytania: "jak, gdzie, ile, po co, dlaczego i w jaki sposób". Tak już mam.

Shansa, ale weź się nie wygłupiaj, bo nawet Cię lubię - jakiej Ty prawdy z punktu widzenia filozofii Ty chcesz szukać na forum? I tak nigdy nie mamy pełnego obrazu, a ludzie różnie widzą - sama to zauważyłaś - pewne sytuacje. Mnie jednak dziwi to, że Ciebie dziwią () takie oczywistości jak np. to, że można być wobec kogoś agresywnym bez powodu, albo mieć do kogoś całkowicie irracjonalny, pozbawiony podstaw żal. Jeżeli już pytasz, to pytaj w sposób bardziej otwarty, mniej oceniający autora danego wątku, bo teraz większość pytań brzmi jak zarzuty. Pytaj zakładając, że odpowiedź niekoniecznie musi być po Twojej myśli.

---------- Dopisano o 21:02 ---------- Poprzedni post napisano o 21:00 ----------

Napisane przez shansa

T
(...)
I po co jesteś złośliwa?

A po co Ty nagle wyskakujesz z zarzutem pt. nie znasz się (czy też "nie interesujesz") na tym i na tamtym i na owantym, to ja już z Tobą nie będę dyskutowała, bo się nie opłaca - "szkoda czasu". No i co? Tego typu broń jest obosieczna, jak widzisz i jak właśnie odczułaś. Także, rozmawiajmy ze sobą, a nie zarzucajmy sobie głupoty. Również autorce wątku starajmy się głupoty nie zarzucać i szanujmy ją jako człowieka. A świat będzie lepszym miejscem i Michael nadal żyje.

[dzustam]

Moim zdaniem filozoficznie (raczej psychologicznie ) to można by się zastanowić, dlaczego dojrzały facet zainteresował się tą dziewczyną, dlaczego ona wybrała starszego faceta, co ją do tego skłoniło, ale z uwzględnieniem emocji, procesu decyzyjnego... a nie skupiając się na sferze materialnej.

Na sferze materialnej i drobnomieszczańsko-obyczajowej w stylu po co, dlaczego i za ile, to skupiają się raczej kumoszki niż filozofki . Zresztą filozof raczej nie powinien osądzać, a te pytania były oskarżycielskie w wydźwięku.

[shansa]

Napisane przez Doris1981

Shansa, ale weź się nie wygłupiaj, bo nawet Cię lubię - jakiej Ty prawdy z punktu widzenia filozofii Ty chcesz szukać na forum? I tak nigdy nie mamy pełnego obrazu, a ludzie różnie widzą - sama to zauważyłaś - pewne sytuacje. Mnie jednak dziwi to, że Ciebie dziwią () takie oczywistości jak np. to, że można być wobec kogoś agresywnym bez powodu, albo mieć do kogoś całkowicie irracjonalny, pozbawiony podstaw żal. Jeżeli już pytasz, to pytaj w sposób bardziej otwarty, mniej oceniający autora danego wątku, bo teraz większość pytań brzmi jak zarzuty. Pytaj zakładając, że odpowiedź niekoniecznie musi być po Twojej myśli.

---------- Dopisano o 21:02 ---------- Poprzedni post napisano o 21:00 ----------



A po co Ty nagle wyskakujesz z zarzutem pt. nie znasz się na tym i na tamtym i na owantym, to ja już z Tobą nie będę dyskutowała, bo się nie opłaca. No i co? Tego typu broń jest obosieczna, jak widzisz i jak właśnie odczułaś.

pisałam to do Muszki Owocówki której za każdym postem tłumaczyłam, że chcę zrozumieć powody jego agresji. Ze drąże, analizuję, a empatia to swoją drogą. A Muszka Owocówka dość niemile zarzuciła mi inny tok rozumowania i rzecz o której w ogóle nie myślałam, bo mnie nie zrozumiała, tylko dalej swoje ... i to było do niej. Do Ciebie było to wyżej + że lubię filozofię, co było wyrazem dystansu, żartu wobec swojej dociekliwości.

---------- Dopisano o 21:09 ---------- Poprzedni post napisano o 21:07 ----------

Napisane przez dzustam

Moim zdaniem filozoficznie (raczej psychologicznie ) to można by się zastanowić, dlaczego dojrzały facet zainteresował się tą dziewczyną, dlaczego ona wybrała starszego faceta, co ją do tego skłoniło, ale z uwzględnieniem emocji, procesu decyzyjnego... a nie skupiając się na sferze materialnej.

Na sferze materialnej i drobnomieszczańsko-obyczajowej w stylu po co, dlaczego i za ile, to skupiają się raczej kumoszki niż filozofki . Zresztą filozof raczej nie powinien osądzać, a te pytania były oskarżycielskie w wydźwięku.

Zabawa ironią ...
Może i były takie, ale nie to było ich zamiarem, a jeśli zabrzmiały oskarżycielsko, to były dla prokuratora, lub kogoś po prawie.
Filozofia - nauka, która jest podłożem nauk społecznych, edukacyjnych, humanistycznych.
Dowartościowałaś się już? Jakieś kompleksy czy co?
Dystansu więcej do siebie. Nic nie było do was.

---------- Dopisano o 21:19 ---------- Poprzedni post napisano o 21:09 ----------

Napisane przez natash88

Powodem agresji wobec niej było to, że dziewczyna zaczęła dorastać i mu się wymykać - matura, studia, inne miasto, nowy chłopak w jej wieku, życie studenckie itd. Panu Piernikowi uciekała dominacja, władza. Do tej pory osiągnął to statusem społecznym, doświadczeniem życiowym, 'charyzmą' starszego Don Juana. A tu nagle bum...mała odwija się z nawiniętego już paluszka. Grunt mu się pali. Jak można zostawić TAKIEGO KOGOŚ?! No niestety, Piernik nie pomyślał jednak, że manipulacji może być czasem też nagły koniec, i to ze strony ofiary - szczególnie jeśli ta jest młoda, kumata i jeszcze dojrzewa.

Niekoniecznie wkurzył się, bo ona go wykorzystywała (świadomie, bądź nie). Myślę, że raczej mogło być tak jak napisałam wyżej.

Stąd - po postach autorki - wnoszę, że to nie byl sponsoring i prostytucja, tylko fascynacja. Na dodatek kimś, kto fascynować mógł tylko powierzchownie, bo w głębi to kawał ch* (jeśli uciekał się do gróźb itd.)

Coś w tym jest.

[solideja]

Napisane przez shansa

Ja się starałam zrozumieć co było powodem jego agresji wobec niej? Widać, że nie interesuje Cię filozofia, psychologia, ani prawo czy kryminologia. Szkoda czasu.
Raczej nie wiesz co to znaczy rozpatrywać coś ze wszystkich stron.

Czytałam sobie wątek przy wieczornej herbatce do tego momentu. A Ciebie interesuje? Bo Twoje posty brzmią jak opinie fanatyków wiktymologii pozytywistycznej. Klapki na oczy i wio, przecież ofiara MUSI być sama sobie winna, no bo jak to inaczej?!

EDIT:

Napisane przez Doris1981

Pomijając fakt, że moja interdyscyplinarna praca mgr traktowała m.in. o seryjnych zabójcach, przemocy w rodzinie, winie, karze, psychologii sprawcy i ofiary etc. Ale co tam.

Dokładnie, ale wiesz - empatia, to nie to samo co filozofia.

[201803290936]

Napisane przez dzustam

Moim zdaniem filozoficznie (raczej psychologicznie ) to można by się zastanowić, dlaczego dojrzały facet zainteresował się tą dziewczyną, dlaczego ona wybrała starszego faceta, co ją do tego skłoniło, ale z uwzględnieniem emocji, procesu decyzyjnego... a nie skupiając się na sferze materialnej.
(...)

O właśnie (co, pewnie z postaw psychologii się piąteczkę miało, tak? ).

[shansa]

Napisane przez solideja

Czytałam sobie wątek przy wieczornej herbatce do tego momentu. A Ciebie interesuje? Bo Twoje posty brzmią jak opinie fanatyków wiktymologii pozytywistycznej. Klapki na oczy i wio, przecież ofiara MUSI być sama sobie winna, no bo jak to inaczej?!

EDIT:

Kolejna? Jedna po mnie jedzie, to od razu inne ... dobre hehe.
Nie wiem, jak brzmią. Uczepiłam się jednego z wielu motywów zadając pytania dla uspojenia własnej ciekawości. Nie naditerpretuj, nie napisałam, że ofiara sama sobie winna, wypij spokojnie herbatkę.

A te oklaski i miłość w oczach niżej, to towarzystwo wzajemnej adoracji zapewne, ech.

[Muszka Owocowka]

Napisane przez shansa

pisałam to do Muszki Owocówki której za każdym postem tłumaczyłam, że chcę zrozumieć powody jego agresji. Ze drąże, analizuję, a empatia to swoją drogą. A Muszka Owocówka dość niemile zarzuciła mi inny tok rozumowania i rzecz o której w ogóle nie myślałam, bo mnie nie zrozumiała, tylko dalej swoje ... i to było do niej. Do Ciebie było to wyżej + że lubię filozofię, co było wyrazem dystansu, żartu wobec swojej dociekliwości.

Ta jasne zrozumieć powody agresji. Niemile bo mnie przeraża jak ktoś pisze "groźby - groźbami" i szuka powodów wkur**** faceta bo napewno ona mu naobiecywała, a on kasę na nią stracił. Zanim następnym razem bedziesz wysuwała takie insynuacje zastanów się.
Dla mnie to to samo jakbyś się zastanawiała dlaczego mąż przywalił żonie bo przecież musiała go zdenerwować...
Trochę przyzwoitości. Rozumiem, że to jest forum, mało danych mamy na temat autorki, nie musimy jej wierzyć, że sprawa wygląda tak jak ją przedstawiła ale akurat shansa dociekanie takiech rzeczy jest co najmniej niesmaczne.

[shansa]

Napisane przez Doris1981

O właśnie (co, pewnie z postaw psychologii się piąteczkę miało, tak? ).

A co, mądra dziewczyna.

[Muszka Owocowka]

Napisane przez shansa

A te oklaski i miłość w oczach niżej, to towarzystwo wzajemnej adoracji zapewne, ech.

No napewno bo ty musisz mieć rację Nie ma innej mozliwości.

[shansa]

Napisane przez Muszka Owocowka

Ta jasne zrozumieć powody agresji. Niemile bo mnie przeraża jak ktoś pisze "groźby - groźbami" i szuka powodów wkur**** faceta bo napewno ona mu naobiecywała, a on kasę na nią stracił. Zanim następnym razem bedziesz wysuwała takie insynuacje zastanów się.
Dla mnie to to samo jakbyś się zastanawiała dlaczego mąż przywalił żonie bo przecież musiała go zdenerwować...
Trochę przyzwoitości. Rozumiem, że to jest forum, mało danych mamy na temat autorki, nie musimy jej wierzyć, że sprawa wygląda tak jak ją przedstawiła ale akurat shansa dociekanie takiech rzeczy jest co najmniej niesmaczne.

Może i jest, ale co z tego. Autorce krzywdy nie robię. Nie ma nic złego w szukaniu przyczyny, ale w przemocy tak. To dwie różne sprawy.

---------- Dopisano o 22:24 ---------- Poprzedni post napisano o 22:20 ----------

Napisane przez Muszka Owocowka

No napewno bo ty musisz mieć rację Nie ma innej mozliwości.

buhaha, taa ... baaardzo. Nie. Po prostu od zawsze te przyklaskiwania wydają mi się śmieszne, i nawet kiedy sama przyznaję rację, nie stosuję tego, mam prawo uważać, że to jest śmieszne, tak samo jak ty uważasz, że moje pytania są niesmaczne. Moj punkt widzenia, to moj punkt widzenia i mam do niego prawo, jak ty masz do swojego.

[201803290936]

Napisane przez shansa

Może i jest, ale co z tego. Autorce krzywdy nie robię. Nie ma nic złego w szukaniu przyczyny, ale w przemocy tak. To dwie różne sprawy.

Tylko dlaczego właściwie przez cały wątek "szukasz" przyczyny w zachowaniu się autorki wątku, jej potencjalnych błędach, a nie w tym, że facet może być po prostu popaprany (można na to znaleźć kilka podręcznikowych, profesjonalnych określeń )? W innym wątku również zarzucałaś autorce różne rzeczy i w sumie cały czas szłaś ścieżką pt. to pewnie Twoja wina. Zastanów się, czy nie patrzysz na problemy innych kobiet przez pryzmat własnych problemów, obaw, jakichś swoich demonów (ich problemy umniejszając i wychodząc z założenia, że to one na pewno są sobie w jakiś sposób winne). Przemyśl to, serio - piszę to bez złośliwości.

[solideja]

Napisane przez shansa

Kolejna? Jedna po mnie jedzie, to od razu inne ... dobre hehe.
Nie wiem, jak brzmią. Uczepiłam się jednego z wielu motywów zadając pytania dla uspojenia własnej ciekawości. Nie naditerpretuj, nie napisałam, że ofiara sama sobie winna, wypij spokojnie herbatkę.

A te oklaski i miłość w oczach niżej, to towarzystwo wzajemnej adoracji zapewne, ech.

Dla mnie to praktycznie wmawiałaś Autorce że się puszczała za kasę, bo inaczej tego nie mogę nazwać. Ona ciągle pisze, że facet jej po prostu imponował, a Ty swoje w kilkunastu postach

Bardzo rzadko się udzielam, nawet nie kojarzę wypowiedzi Doris z innych wątków, ale w tym wątku mogę adorować to co pisze, bo pisze mądrze.

Po prostu czasami mam wrażenie, że niektóre wizażanki wszystkie rozumy pozjadały i mają się za conajmniej za psycholożki, chociaż nie - psycholog przynajmniej z założenia udziela dobrej rady, a nie filozofuje.

A herbatke dopiłam, dziękuję

[Muszka Owocowka]

Napisane przez shansa

Może i jest, ale co z tego. Autorce krzywdy nie robię. Nie ma nic złego w szukaniu przyczyny, ale w przemocy tak. To dwie różne sprawy.

Tiaaaaaaaa. Szukasz przyczyny Ja miałam wrażenie że próbujesz oskarżyć autorkę o to, że nie pisze całej prawdy i musiała ciągnąć kasę od faceta i mu naobiecywać różnych rzeczy stąd ta sytuacja.

Ty szukasz przyczyny w przemocy i to juz jest dla mnie coś złego. Bo przemoc zazwyczaj nie ma przyczyny. Nawet jak ma to i tak ta przyczyna nie jest żadnym powodem do przemocy.

[shansa]

Napisane przez Doris1981

Tylko dlaczego właściwie przez cały wątek "szukasz" przyczyny w zachowaniu się autorki wątku, jej potencjalnych błędach, a nie w tym, że facet może być po prostu popaprany (można na to znaleźć kilka podręcznikowych, profesjonalnych określeń )? W innym wątku również zarzucałaś autorce różne rzeczy i w sumie cały czas szłaś ścieżką pt. to pewnie Twoja wina. Zastanów się, czy nie patrzysz na problemy innych kobiet przez pryzmat własnych problemów, obaw, jakichś swoich demonów (ich problemy umniejszając i wychodząc z założenia, że to one na pewno są sobie w jakiś sposób winne). Przemyśl to, serio - piszę to bez złośliwości.

Nie, ale wychowano i nauczono mnie żyć w taki sposób, żeby zastanawiać się nad sobą. Może dlatego wydaje Ci się ostra. Co, jak co, ale idzie z Tobą pogadać.

[Muszka Owocowka]

Napisane przez shansa

Nie, ale wychowano i nauczono mnie żyć w taki sposób, żeby najpierw szukać winy w sobie... Może dlatego wydaje się wam ostra.

Boże dziewczyno ale nie w takich przypadkach!! Jak zawalisz egzamin na studiach to szukaj winy w sobie, ale nie jak cię ktoś prześladuje i ci grozi!!

[shansa]

Napisane przez Muszka Owocowka

Tiaaaaaaaa. Szukasz przyczyny Ja miałam wrażenie że próbujesz oskarżyć autorkę o to, że nie pisze całej prawdy i musiała ciągnąć kasę od faceta i mu naobiecywać różnych rzeczy stąd ta sytuacja.

Ty szukasz przyczyny w przemocy i to juz jest dla mnie coś złego. Bo przemoc zazwyczaj nie ma przyczyny. Nawet jak ma to i tak ta przyczyna nie jest żadnym powodem do przemocy.

O mamo Jakie szukanie przyczyny w przemocy. Ok. agresja rodzi agresję, ale to inna para kaloszy.
Przemoc to skutek. Mnie zastanawiało co było motywem jego przemocy. Ale nic nie usprawiedliwa przemocy, bo to przestępstwo i to wiem!

---------- Dopisano o 22:42 ---------- Poprzedni post napisano o 22:38 ----------

Napisane przez Muszka Owocowka

Boże dziewczyno ale nie w takich przypadkach!! Jak zawalisz egzamin na studiach to szukaj winy w sobie, ale nie jak cię ktoś prześladuje i ci grozi!!

Mam prawo wiedzieć.
Zawsze staram się zrozumieć czyjeś zachowanie wobec mnie. Takie wychowanie. Nikt nie jest idealny. Dlatego mało sie skarżę. Weź te wykrzykniki.

---------- Dopisano o 23:00 ---------- Poprzedni post napisano o 22:42 ----------

Napisane przez solideja

Dla mnie to praktycznie wmawiałaś Autorce że się puszczała za kasę, bo inaczej tego nie mogę nazwać. Ona ciągle pisze, że facet jej po prostu imponował, a Ty swoje w kilkunastu postach

Bardzo rzadko się udzielam, nawet nie kojarzę wypowiedzi Doris z innych wątków, ale w tym wątku mogę adorować to co pisze, bo pisze mądrze.

Po prostu czasami mam wrażenie, że niektóre wizażanki wszystkie rozumy pozjadały i mają się za conajmniej za psycholożki, chociaż nie - psycholog przynajmniej z założenia udziela dobrej rady, a nie filozofuje.

A herbatke dopiłam, dziękuję

Nie. Nic jej nie wmawiałam. Nie postawiłam tezy. Głośno myślałam, kombinowałam, zaznaczając, że nie potępiam, nie osądzam, tylko się zastanawiam. Mogło to wyglądać, ale tak (jeszcze) nie było. Za to były inne dziewczyny przede mną które tak o niej napisały. A uczepiłaś się mnie, bo pewnie poszłaś za "tłumem"... ciągnę dyskusję. To się dołączyłaś.
A Doris fakt, mądrze pisze i wydaje się sympatyczna nwet w "przytykach".
Nie zjadłam rozumu, a z psychologią, filolozofią mam trochę wspólnego - nie, nie jestem domorosła, ani nie jestem najlepsza i mało jeszcze wiem.

Proszę