Ludzkie zachowania i poglądy które dziwią cz.4

[asioollka]

Napisane przez Ejniacz

Już bez przesady, że to chore

Czeszę włosy po umyciu, przed wyjściem układam włosy (czyli albo suszę i zostawiam rozpuszczone, albo mam kucyk ) i w ciągu dnia nawet nie tykam grzebienia. Myję włosy praktycznie codziennie, bo się przetłuszczają i gdybym je tak sobie przeczesywała, to po kilku godzinach wyglądałyby fatalnie A tak, nawet jak się na dworze lekko poplączą, to przeczeszę palcami i 'modnie rozwichrzona' fryzura gotowa Staram się ich nie dotykać w ciągu dnia, bo już się nauczyłam, że to im tylko szkodzi.

No dla mnie to chore, żeby chociaż raz dziennie ich nie przeczesać. Nie mówię o kręconych, no bo wiadomo, że wtedy się zrobi szopa i tylko można po myciu.

[mbamboo]

Też nie czeszę włosów codziennie. Nie lubię tego, prostują się, jest to niezbyt przyjemne. Przejeżdżam włosy palcami po myciu i przy nakładaniu żelu, po powrocie do domu rozdzielam problematyczne miejsca również palcami, skalp masuję przy nakładaniu odżywki, a za grzebień chwytam tylko mając kołtun(y). Poza tym myję włosy codziennie, więc bardziej oczyszcza je szampon niż szczotka. Kiedy miałam krótsze włosy, nie rozczesywałam ich wcale, nie kołtuniły się, myłam z tą samą częstotliwością, wystarczało przejechać palcami. Naprawdę, nie wszyscy muszą ulizywać non-stop te włosy, każdy ma ich inny typ.

Skoro już mówię o włosach, to dziwi mnie pogląd, że włosy wystarczy myć raz na kilka dni. Rozumiem, sama chwilę temu powiedziałam, że każdy ma inny rodzaj włosów, ale przecież skóra głowy się poci, włosy się brudzą od wychodzenia poza dom i chwytają zapachy. Często słyszę rzeczy typu "no tak, ty to masz cienkie włosy, możesz sobie myć codziennie, ja mam dłuższe i nie mam czasu na to". Sama mam taką długość, o jaką umiem i chcę zadbać i wydaje mi się to naturalne.
Nie piję do Was w tym momencie, tylko widzę naocznie mądrości mojej współlokatorki, która myje włosy raz na 4 czy 5 dni, "bo ona ma za gęste, żeby tak często myć". Tak samo na jednym z wyjazdów terenowych z uczelni usłyszałam złotą myśl pod tytułem "ja umyłam włosy przed przyjazdem tutaj, mam nadzieję, że wystarczy" (byliśmy na 6 dni). Zadziwia mnie to.

[Iwonalodz]

Dla mnie nie jest zrozumiałe takie skupianie się na tym, że inni skupiają się na mnie w towarzystwie wycieram też nos (o zgrozo!) i gdybym tak bardzo się przejmowała tym, że ktoś to zobaczy, a może jeszcze i usłyszy! to pomyślałabym, że chyba mam obsesję po wytarciu nosa wyrzucam chusteczkę i zadaje w tym celu magiczne pytanie: "gdzie jest kosz na śmieci?" i nikt nie robi problemów ani nie wnika w temat. To samo robię z podpaską, czasem jeszcze w toalecie wycieram nos, więc następuje dokładnie ta sama procedura z pytaniem i nie zdarzyło się nigdy żebym była "śledzona" w jakim to celu używam śmietnika Uważam, że blokady sami sobie tworzymy
Ja mam toaletę obok kuchni, dzieli je ściana i każdy mój gość wie, że tam jest śmietnik

[ha psi]

ale samym szamponem i palcami nie usuniesz tych włosów które wypadły połamały się czy wykruszyły

ja myję włosy co 2-3 dni.. i nie widzę w tym nic dziwnego.. i nie dlatego ż nie mam czasu a dlatego że zwyczajnie jak zacznę je myć codziennie to mi się zaczną przyzwyczajać do tego że są myte codziennie i będą się przetłuszczały.. nie będę mogła sobie nigdzie pojechać na dzień z nocą bo następnego dnia będę miała tłuste.. a nie o taki efekt mi chodzi..
codzienne mycie włosów w takim przypadku można porównać do tego że nagle zaczynasz drastyczną dietę a po miesiącu zaczynasz jeść jak przed dietą.. i co robi organizm? produkuje więcej tłuszczu aby mieć "zapasy" na kolejne takie "odstawienie"
to samo z włosami.. jeżeli nagle zaczynasz myć włosy myć codziennie to zabierasz skórze warstwę lipidową i jeżeli po miesiącu mycia głowy dzień w dzień one się do tego przyzwyczają i nagle nie umyjesz jeden dzień to skóra zacznie produkować sebum w większej dawce "na wypadek kolejnego odstawienia"

[Iwonalodz]

Napisane przez mbamboo

Skoro już mówię o włosach, to dziwi mnie pogląd, że włosy wystarczy myć raz na kilka dni. Rozumiem, sama chwilę temu powiedziałam, że każdy ma inny rodzaj włosów, ale przecież skóra głowy się poci, włosy się brudzą od wychodzenia poza dom i chwytają zapachy. Często słyszę rzeczy typu "no tak, ty to masz cienkie włosy, możesz sobie myć codziennie, ja mam dłuższe i nie mam czasu na to". Sama mam taką długość, o jaką umiem i chcę zadbać i wydaje mi się to naturalne.
Nie piję do Was w tym momencie, tylko widzę naocznie mądrości mojej współlokatorki, która myje włosy raz na 4 czy 5 dni, "bo ona ma za gęste, żeby tak często myć". Tak samo na jednym z wyjazdów terenowych z uczelni usłyszałam złotą myśl pod tytułem "ja umyłam włosy przed przyjazdem tutaj, mam nadzieję, że wystarczy" (byliśmy na 6 dni). Zadziwia mnie to.

Mnie też to zadziwia, bo pomijając wszystko inne, włosy się po prostu kurzą

[ha psi]

poza tym mówisz że dla Ciebie to niehigieniczne że ktoś nie myje włosów i skóry głowy codziennie.. a kołtuny według Ciebie są higieniczne?

---------- Dopisano o 00:26 ---------- Poprzedni post napisano o 00:25 ----------

5-6 dni to przesada znowu w drugą stronę

[Iwonalodz]

Napisane przez ha psi

to samo z włosami.. jeżeli nagle zaczynasz myć włosy myć codziennie to zabierasz skórze warstwę lipidową i jeżeli po miesiącu mycia głowy dzień w dzień one się do tego przyzwyczają i nagle nie umyjesz jeden dzień to skóra zacznie produkować sebum w większej dawce "na wypadek kolejnego odstawienia"

Przepraszam, ale to jest chyba mit. Ja myję włosy codziennie, bo odczuwam taką potrzebę, od wielu lat. Ale przez prawie tydzień nie mogłam niedawno umyć włosów i nie były jakoś bardzo tłuste, raczej nieświeże.

[ha psi]

Napisane przez Iwonalodz

Przepraszam, ale to jest chyba mit. Ja myję włosy codziennie, bo odczuwam taką potrzebę, od wielu lat. Ale przez prawie tydzień nie mogłam niedawno umyć włosów i nie były jakoś bardzo tłuste, raczej nieświeże.

żaden mit każde włosy są inne mówię z doświadczenia swojego jak i wielu mi znanych osób i z tego czego mnie uczyli w szkole..
skoro mitem nie jest efekt jojo to sądzę że i w tym przypadku nie jest to mit..
ale zawsze są wyjątki od reguły

---------- Dopisano o 00:34 ---------- Poprzedni post napisano o 00:33 ----------

ale szczerze po tygodniu nie były TŁUSTE a tylko nieświeże? nie chce mi się wierzyć chyba że to kręcone

[mbamboo]

Napisane przez ha psi

poza tym mówisz że dla Ciebie to niehigieniczne że ktoś nie myje włosów i skóry głowy codziennie.. a kołtuny według Ciebie są higieniczne?

---------- Dopisano o 00:26 ---------- Poprzedni post napisano o 00:25 ----------

5-6 dni to przesada znowu w drugą stronę

Mówię, że dla mnie to dziwne, nikomu głowy pod kran nie wsadzam. Jestem w stanie zrozumieć takie dwudniowe włosy, sama czasem zaśpię, czasem robię dzień bez mycia głowy, ale wyglądam z nie-do-końca świeżymi włosami jak strach na wróble, szczególnie teraz mając grzywkę. I po prostu lubię świeże włosy.
Nie zauważyłam, żebym miała problemy z przetłuszczaniem się, zaryzykowałabym stwierdzenie, że to mit. Miałam kiedyś, w okresie dorastania, ogromne problemy z tłustymi włosami, teraz już jest w porządku, a i tak nie zmieniłam nawyku. Nie są tłuste, tylko nieświeże jak dla mnie, powtarzam. I nie układają się.

Kołtuny nie są higieniczne, ale nie chodzę z nimi tydzień. Po prostu rozczesuję włosy co kilka dni i/lub kiedy się te nieszczęsne kołtuny pojawiają.
Zresztą, czytałam wyżej, że kręconowłose mają taryfę ulgową w tym względzie.

[ha psi]

a tak kręconowłose owszem mają taryfę ulgową dziękuję Bogu że mi nie dał kręconych włosów

grzywki są ogólnie trudne do utrzymania w świeżości.. niestety.. bardzo często je odgarniamy rękami i się przetłuszczają bardziej niż reszta..

[mbamboo]

Napisane przez ha psi

a tak kręconowłose owszem mają taryfę ulgową dziękuję Bogu że mi nie dał kręconych włosów

grzywki są ogólnie trudne do utrzymania w świeżości.. niestety.. bardzo często je odgarniamy rękami i się przetłuszczają bardziej niż reszta..

To swoją drogą.
Wiesz co, możliwe, że mam skrzywienie, bo otaczają mnie od jakiegoś czasu same ekstrema - albo codziennie, jak ja, albo co te nieszczęsne sześć dni. Tak, jak pisałam, dwa ujdą, też mi się zdarzają. Ale takie kilkudniowe strąki są nie do pojęcia trochę.

[Bananalama]

Ja włosy myję codziennie, bo czuję się brudna . Generalnie nic mi do tego, kto i kiedy myje włosy, ale widok tygodniowych, tłustych strąków jest dla mnie przykry.

[ha psi]

nie no 5-6 dni jak opisałaś to i ja sobie nie wyobrażam choćbym w domu miała siedzieć te 5-6 dni to bym je umyła w końcu

a ja dodam pogląd który mnie dziwi..

DZIWI MNIE POGLĄD , że wszyscy muszą mieć dzieci
ostatnio tyle się wątków naczytałam o takich beznadziejnych "rodzicach" że aż żal..

[bies]

ha psi, nie u każdego się sprawdza ta zasada, nadmiernie przetluszczanie moze brac sie ze zbyt czestego mycia, ale tez ze 100 innych powodow. gdyby to co piszesz bylo ogolna regula, to osoby z tlusta cerą, po zaprzestaniu codziennego mycia, zaczęłyby miec normalna, jak dzieci

[Bananalama]

Też mnie to dziwi. Jak mówię, że nie planuję dzieci, to mówią mi, że jestem głupia, niedojrzała i nie znam życia

[bies]

ha psi, nie u każdego się sprawdza ta zasada, nadmiernie przetluszczanie moze brac sie ze zbyt czestego mycia, ale tez ze 100 innych powodow. gdyby to co piszesz bylo ogolna regula, to osoby z tlusta cerą, po zaprzestaniu codziennego mycia, zaczęłyby miec normalna, jak dzieci

[heksita]

Na YouTube jest kobitka, sympatyczna bardzo, tylko że otwarcie w swoich filmach przyznaje się do tego, że myje włosy rzadko. Nie pamiętam już dokładnie, ale był to okres rzędu miesiąca. Choć włosy ma długie, ona twierdzi, że tyle jej wystarczy.

Dla mnie *to* dopiero jest przesada :|.

[ha psi]

ja nie rozumiem.. może ktoś zwyczajnie nie czuje pociągu do macierzyństwa .. może woli się poświęcić pracy a nie rodzinie? i ja się pytam co w tym złego jest? jeżeli miałby mieć dziecko i być nieszczęśliwy z tego powodu i do tego to dziecko też by miało być nieszczęśliwe że jego mamusia/tatuś pracuje non stop a je się oddaje na 50 zajęć byleby się dziecka pozbyć to ja się pytam po co takiemu komuś dziecko? nie lepiej żeby się zwyczajnie poświęcił tej swojej pracy skoro to mu sprawia przyjemność i satysfakcję?

[Sondrina]

Napisane przez paulinka1128

Taaaaa... I urzedy. Przykład: miałam ważna sprawe do załatwienia w konsulacie polskim w mediolanie.
Dodzwonic się nie ma szans, zajete lub nikt nie odpowiada a na dodatek przed kazdym połączeniem jest cała procedura z połoczeniem z danym działem informacje o gozinach pracy konsulatu itp. Więc pomimo, że z nikim nie udalo mi sie poloczyc to kosztowalo mnie to juz 15€, napisalam e-maila juz ponad miesiac i O odpowiedzi. Nawet chcialam Jakas skarge na nich napisac ale nie wiedzialam do kogo. Orientuje sie ktos moze?

Nic mnie bardziej nie irytuje, niż idiotyczna muzyczka podczas oczekiwania, za którą się płaci niemałe pieniądze...

[Ejniacz]

Napisane przez asioollka

No dla mnie to chore, żeby chociaż raz dziennie ich nie przeczesać. Nie mówię o kręconych, no bo wiadomo, że wtedy się zrobi szopa i tylko można po myciu.

A dla mnie chore jest strzelanie do zwierząt dla rozrywki, a nie cudzy grzebień i to jak często go używa.

Tak samo to jak często ktoś myje włosy też mi w sumie obojętne, jeśli się ta osoba dobrze czuje i nie śmierdzi mi pod nosem to jej sprawa jak często używa szamponu

A teraz ja i moje czesane wczoraj rano włosy idziemy spać, dobranoc dziewczyny

[ha psi]

no ja też lecę spać bo mi w brzuchu zaczyna burczeć..

noc

[Iwonalodz]

Napisane przez ha psi

ale szczerze po tygodniu nie były TŁUSTE a tylko nieświeże? nie chce mi się wierzyć chyba że to kręcone

Napisałam po prawie tygodniu, było to jakieś 5 dni, sama byłam ciekawa efektu Wiadomo, że nadawały się tylko do upięcia, ale otoczenie nie zauważało "tłuszczu" Oczywiście moje odczucia były skrajnie inne, bo bez mycia codziennego włosów, czuję sie nieświeża, jak bez prysznica. Mam włosy falowane

[Chatul]

Napisane przez Iwonalodz

Przepraszam, ale to jest chyba mit. Ja myję włosy codziennie, bo odczuwam taką potrzebę, od wielu lat. Ale przez prawie tydzień nie mogłam niedawno umyć włosów i nie były jakoś bardzo tłuste, raczej nieświeże.

To nie mit Zwłaszcza, że większość szamponów drogeryjnych ma silne detergenty.

Napisane przez ha psi

ale szczerze po tygodniu nie były TŁUSTE a tylko nieświeże? nie chce mi się wierzyć chyba że to kręcone

Znam osoby, które mają proste/lekko falowane włosy i mogą je myć nawet rzadziej niż raz na tydzień

[invisible_01]

Mnie się włosy nie przetłuszczają jakoś bardzo, ale myję je codziennie. Jeśli podczas prysznica nie wymyję się dokładnie cała (łącznie z włosami), to nie czuję się do końca czysta. Poza tym świeże włosy lubię mieć codziennie, a fryzura na drugi czy trzeci dzień już nie wygląda tak dobrze. Wiem, bo jako wczesna nastolatka mogłam myć włosy co 2, 3 dni i nigdy włosy na drugi czy trzeci dzień nie wyglądały tak ładnie i świeżo jak tuż po myciu czy następnego dnia po myciu. Nie były tłuste, ale oklapnięte i po prostu nieświeże. Dla mnie mycie włosów codziennie to element higieny, bo włosy łapią wszystkie zapachy i kurz i nie wyobrażam sobie myć ich co kilka dni.

[asioollka]

Napisane przez Ejniacz

A dla mnie chore jest strzelanie do zwierząt dla rozrywki, a nie cudzy grzebień i to jak często go używa.

Tak samo to jak często ktoś myje włosy też mi w sumie obojętne, jeśli się ta osoba dobrze czuje i nie śmierdzi mi pod nosem to jej sprawa jak często używa szamponu

A teraz ja i moje czesane wczoraj rano włosy idziemy spać, dobranoc dziewczyny

Myślę, że przesadzasz, "chore" to wyrażenie, a nie sugestia, że osoby które to robią cierpią na jakąś chorobę. W przypadku ludzi strzelających do zwierząt dla rozrywki to rzeczywiście jest często spowodowane zaburzeniami, jest nieludzkie i nieakceptowalne. W przypadku nieczesania włosów (swoją drogą pojechałaś po ekstremum : p) to jest to po prostu dla mnie niezrozumiałe.

[ciri15]

Napisane przez Ejniacz

Już bez przesady, że to chore

Czeszę włosy po umyciu, przed wyjściem układam włosy (czyli albo suszę i zostawiam rozpuszczone, albo mam kucyk ) i w ciągu dnia nawet nie tykam grzebienia. Myję włosy praktycznie codziennie, bo się przetłuszczają i gdybym je tak sobie przeczesywała, to po kilku godzinach wyglądałyby fatalnie A tak, nawet jak się na dworze lekko poplączą, to przeczeszę palcami i 'modnie rozwichrzona' fryzura gotowa Staram się ich nie dotykać w ciągu dnia, bo już się nauczyłam, że to im tylko szkodzi.

Ale w takim razie Ty je czeszesz codziennie....

[MonikaFaustyna]

Też uważam, że nie wszyscy powinni mieć dzieci. Szkoda, że nie ma takiego systemu, który automatycznie pozbawia co niektórych takiej opcji . Pomijam fakt ludzi, dla których praca i kariera to cel życia. Bardziej mi chodzi o ludzi, którzy są po prostu idiotami i bym im nawet chomika nie powierzyła do opieki. Jak oglądałam programy typu super niania (pomijając fakt wyreżyserowania w jakimś procencie) i widząc dzieci, których nikt nie nauczył żadnych zasad, norm moralnych itd., to uważam, że lepiej żeby co niektórzy zajęli się np. składaniem modeli samolotów, niż posiadaniem potomstwa.

Co do ludzi normalnych, którzy nie chcą mieć dzieci i wolą wspinać się po szczeblach kariery. Jak komuś tak wygodnie, to nic mi do tego.

[ha psi]

mnie też wkurzają ludzie którzy mają dzieci a pieniądze które zarabiają idą na jakieś ich fanaberie a jak dziecko na prawdę jest w potrzebie to mu odmawiają.. np był tu wątek że dziewczyna sobie od 15 roku życia dorabiała w wakacje na aparat na zęby oddawała wszystko matce "na przechowanie" a jej matka wydała to na siebie i swoje buty za 400zł na wesele chrześniaka

[MonikaFaustyna]

Napisane przez ha psi

mnie też wkurzają ludzie którzy mają dzieci a pieniądze które zarabiają idą na jakieś ich fanaberie a jak dziecko na prawdę jest w potrzebie to mu odmawiają.. np był tu wątek że dziewczyna sobie od 15 roku życia dorabiała w wakacje na aparat na zęby oddawała wszystko matce "na przechowanie" a jej matka wydała to na siebie i swoje buty za 400zł na wesele chrześniaka

Czytałam... współczuję dziewczynie takiej matki .

[ciri15]

Napisane przez ha psi

mnie też wkurzają ludzie którzy mają dzieci a pieniądze które zarabiają idą na jakieś ich fanaberie a jak dziecko na prawdę jest w potrzebie to mu odmawiają.. np był tu wątek że dziewczyna sobie od 15 roku życia dorabiała w wakacje na aparat na zęby oddawała wszystko matce "na przechowanie" a jej matka wydała to na siebie i swoje buty za 400zł na wesele chrześniaka

O tak, to mnie niesamowicie denerwuje.
I to, że ludzie nie potrafią gospodarować swoimi pieniędzmi a potem płacz.
U mnie zawsze było jakoś tak, że to rodzice pomagali finansowo dzieciom a nie odwrotnie... I jak później ma się takie dziecko dorobić, jak część pensji i tak niewielkiej musi oddawać rodzicom?