Czytanie na sedesie.

[KarolinaK]

I tak z czystej ciekawosci zapytam, to Wy idziecie usiasc na ten sedes kiedy macie nastroj czy potrzebe?

Bo czytac w wannie to ja rozumiem ale na toalecie to dla mnie strata czasu i zbedne naduzywanie kregoslupa . No chyba ze ktos prosto tam siedzi...

[wika82]

Napisane przez KarolinaK

I tak z czystej ciekawosci zapytam, to Wy idziecie usiasc na ten sedes kiedy macie nastroj czy potrzebe?

Bo czytac w wannie to ja rozumiem ale na toalecie to dla mnie strata czasu i zbedne naduzywanie kregoslupa . No chyba ze ktos prosto tam siedzi...

Idę kiedy mam potrzebę, przy okazji zabieram lekturę, żeby nie tracić bez sensu czasu.

[Senija]

Fajnie że ktoś założył taki wątek, ostatnio sobie nad tym właśnie dumałam

Strasznie mnie to intryguje - czytanie w kibelku. Jak już ktoś wcześniej napisał - ja wchodzę, robię co mam zrobić i wychodzę, zanim bym książkę otworzyła to już byłoby po wszystkim.

Osoby czytające w toalecie mogłyby nas trochę oświecić Czy Wy tak siedzicie na sedesie hmmm... bezczynnie, że to tak ujmę i czytacie? Czy siadacie i czekacie aż nadejdzie co ma nadejść? Czy jak...? No naprawdę nie potrafię sobie tego wyobrazić... Rozumiem, że są książki bardzo wciągające, no ale wyjście na minutę do kibelka to chyba nie tragedia? Przerywam czytanie, idę do łazienki, wracam do pokoju, znowu biorę książkę i czytam A już robienie biblioteki w klopie to dla mnie zupełnie niepojęte Chyba jednak mam jakieś takie przekonanie, że miejsce książek jest na półce, tak jakoś bardziej hmm... z szacunkiem?

[Lilianna86]

Napisane przez drabineczka

Czytam. Wszystko czytam, muszę czytać. Czytam czasem nawet etykiety

Dokładnie, etykiety czytam jak nie mam nic innego do czytania

Napisane przez KarolinaK

I tak z czystej ciekawosci zapytam, to Wy idziecie usiasc na ten sedes kiedy macie nastroj czy potrzebe?

Bo czytac w wannie to ja rozumiem ale na toalecie to dla mnie strata czasu i zbedne naduzywanie kregoslupa . No chyba ze ktos prosto tam siedzi...

Jaka tam strata czasu

Ja zwykle czytam gazety, gdyż nie wciągają na długo U mamy zawsze znajdzie się jakaś gazeta bo korzystają wszyscy domownicy. U siebie mam oddzielny kibelek i nie mam miejsca na gazety, więc zabieram ze sobą ebooka

[KarolinaK]

Napisane przez wika82

Idę kiedy mam potrzebę, przy okazji zabieram lekturę, żeby nie tracić bez sensu czasu.

A to zalezy ile Ty tam tego czasu spedzasz. Bo ja nie zdazylabym otworzyc ksiazki kiedy mialabym juz wychodzic....

[paula78]

Napisane przez KarolinaK

I w tym *zapachu* siedzisz i czytasz? A nie wolisz poczytac w wygodnym fotelu?

Nie wiem co jadasz ale niektórzy nie wydzielaja zapachów mają dobą wentylację, odświeżacz czy co tam to raz
dwa -jak sie ma dziecko to wycieczka do wc jest jak wygodny fotel,ksiazka i kilka minut blogiej ciszy i spokoju bez :"mamaaaa!!"

Ja nie czytam -chyba, ze etykiety kosmetyków ale moi współlokatorzy owszem ,córka jest w tym mistrzem .
Czasami TŻ, mysli, że ona juz wykapana w łóżku a ona nadal siedzi na tronie

[KarolinaK]

Napisane przez paula78

Nie wiem co jadasz ale niektórzy nie wydzielaja zapachów mają dobą wentylację, odświeżacz czy co tam to raz

No zapach to po samych warzywach na parze tez jest nawet jesli sie wode spusci zaraz po biznesie i jednak chyba przyjemniej jest poczytac przy otwartym oknie a nie w oparach odswiezacza

[yoona]

Napisane przez khloe

powiem wprost- nie zrobię kupy bez czytania

w sumei czytanie to za duże słowo... najbardziej lubię kolorowe magazyny- tutaj najlepiej sprawdza się Avanti- mało czytania, dużo obrazków

i katalog z avonu tez jest good do toalety

haha mam to samo

[Blablubli]

Czytam. Czuję, że czegoś mi brak, gdy tego nie robię i jakoś nie potrafię się skupić na "tworzeniu" Kręcę się wtedy i nudzę, dłużej mi zajmuje. Poza tym, nie wiem dlaczego, ale nawet wygodnie się tam czyta.

Wcześniej zdarzało mi się czytać książki, ale mi przeszło, bo za szybko musiałam kończyć. Najczęściej czytam etykiety wszystkiego co dorwę. Lubię, gdy są w różnych językach, bo można sobie słowa porównać i czasem coś zabawnego się trafi. Albo porównuję sobie składy kosmetyków
Lubię czytać na kibelku jeszcze słowniki, można w każdej chwili przestać a dodatkowo to pożyteczne

[Olivvek]

Napisane przez Senija

Fajnie że ktoś założył taki wątek, ostatnio sobie nad tym właśnie dumałam

Strasznie mnie to intryguje - czytanie w kibelku. Jak już ktoś wcześniej napisał - ja wchodzę, robię co mam zrobić i wychodzę, zanim bym książkę otworzyła to już byłoby po wszystkim.

Osoby czytające w toalecie mogłyby nas trochę oświecić Czy Wy tak siedzicie na sedesie hmmm... bezczynnie, że to tak ujmę i czytacie? Czy siadacie i czekacie aż nadejdzie co ma nadejść? Czy jak...? No naprawdę nie potrafię sobie tego wyobrazić... Rozumiem, że są książki bardzo wciągające, no ale wyjście na minutę do kibelka to chyba nie tragedia? Przerywam czytanie, idę do łazienki, wracam do pokoju, znowu biorę książkę i czytam A już robienie biblioteki w klopie to dla mnie zupełnie niepojęte Chyba jednak mam jakieś takie przekonanie, że miejsce książek jest na półce, tak jakoś bardziej hmm... z szacunkiem?

Ja siadam, robię co mam do zrobienia bo też to u mnie chwila, a potem czytam z myślą, że może się coś jeszcze po drodze wykluje książki już nie biorę bo niewygodna, teraz tylko telefon i fajek

[Olkaaaa_s]

Nie praktykuję, u mnie w rodzinie też nie ma takiej tradycji. Ja bym nawet tytułu nie zdążyła przeczytać

Za to mam inny zwyczaj: nie zjem niczego bez książki/gazety/czegokolwiek do czytania. Jak jestem gdzieś w towarzystwie na mieście/u kogoś i coś jem, to odruchowo szukam wzrokiem jakichś liter, żeby poczytać

[Olivvek]

Napisane przez Olkaaaa_s

Nie praktykuję, u mnie w rodzinie też nie ma takiej tradycji. Ja bym nawet tytułu nie zdążyła przeczytać

Za to mam inny zwyczaj: nie zjem niczego bez książki/gazety/czegokolwiek do czytania. Jak jestem gdzieś w towarzystwie na mieście/u kogoś i coś jem, to odruchowo szukam wzrokiem jakichś liter, żeby poczytać

Ja właśnie tego fenomenu nie umiem zrozumieć za cholerę nie mam na tyle podzielnej uwagi, by robić te dwie rzeczy na raz jak jem a się zaczytam to ustaje mi też ruch żujący ale to tylko przy daniach obiadowych i fast foodach
Dlatego żywię się głównie przekąskami

[Ailanna]

Napisane przez KarolinaK

No zapach to po samych warzywach na parze tez jest nawet jesli sie wode spusci zaraz po biznesie i jednak chyba przyjemniej jest poczytac przy otwartym oknie a nie w oparach odswiezacza

A co z tymi, którzy nie mają okien w toalecie?
Siedzą w oparach odświeżacza? xD

[wredziulek]

Czytam. Najlepsza gazeta albo poezja, jak nie ma, to i książka się nada. Jest to u mnie rodzinna tradycja. Czyta mąż, a tata nawet bierze sobie laptopa, przysuwa kosz na brudy i siedzi w internecie

[201611241302]

Nie czytam. Zaparcia macie?

Czytam na kanapieWc to 5 minut, nie zdążyłabym książki otworzyć.

[kolorowatecza]

Napisane przez dzasminka

Nie czytam. Zaparcia macie?

Czytam na kanapieWc to 5 minut, nie zdążyłabym książki otworzyć.

Przez 5 minut to ja mam 3 strony przeczytane ;p

[layla_lbn]

Czytam, wszystko, co mi w ręce wpadnie: gazety, książki, wizaż , etykiety. Na WC i w wannie

[JeanHarlow]

Nie czytam w takim miejscu i nie rozumiem trzymania gazet i ksiazek w toalecie. Kiedys ogladalam dokument o bakteriach i pokazali droge jaka bakterie z kalu odbywaja, gdy ktos czyta na kiblu, podciera sie, trzyma gazete, wychodzi z gazeta i odklada ja w kuchni, lub zostawia w toalecie. Nawet po umyciu rak ksiazka czy gazeta ma juz na sobie mikroczasteczki kalu. To po prostu niehigieniczne imo i tyle.

[somersby]

Jeśli mam być szczera, to dopóki nie zamieszkałam z moim Tż, nigdy nie czytałam w kibelku. Po prostu wchodziłam i wychodziłam Ale mój Tż potrafi siedzieć godzinę w toalecie, bo zainteresowała go książka i musi skończyć, na początku dla mnie to było mega dziwne bo nie można było się doprosić by w końcu wyszedł. Teraz się przyzwyczaiłam i co najgorsze w tym wszystkim robię to samo. Złapałam się nawet na tym że w sklepie wybieram gazetę, której miejsce będzie w kibelku. Masakra...

[O moj borze]

.

[voice_of_silence]

Ja to straciłam cierpliwość. Często się zdarzało, że targałam jakąś fajną książkę do toalety. Strasznie nie lubię jak mi coś przerywa w czytaniu, więc maszerowałam z nosem w książce prosto do kibla, obijając się często o futryny i to co spotkałam na przedpokoju. Ale gdy już zasiądę, to nie lubię tam trwać w nieskończoność, 3min i po sprawie no i tak trzeba przerwać czytanie na moment.

Ale tak mi przyszło do głowy, że dla tomiku poezji to by było idealne miejsce.

[dziuba85]

Należę do czytających na sedesie Nawet męża tego nauczyłam, bo On w domu takiego zwyczaju nie miał

Nudzi mnie trochę gapienie się w ścianę, jak przez 3-5 minut mogę coś przeczytać. Od gazet po etykiety + krzyżówka

[wika82]

Napisane przez dzasminka

Nie czytam. Zaparcia macie?

Czytam na kanapieWc to 5 minut, nie zdążyłabym książki otworzyć.

Mnie właśnie szkoda tych 5 minut.
No, ale ja należę do tych osób, które czytają wszędzie: w autobusach, tramwajach, poczekalniach, w pracy nie czytam tylko dlatego, że sama sobie jestem sterem i okrętem i nie muszę 8 godzin siedzieć.

---------- Dopisano o 16:16 ---------- Poprzedni post napisano o 16:14 ----------

Napisane przez kolorowatecza

przez 5 minut to ja mam 3 strony przeczytane ;p

ot, co.

[201804100943]

Napisane przez voice_of_silence

Ja to straciłam cierpliwość. Często się zdarzało, że targałam jakąś fajną książkę do toalety. Strasznie nie lubię jak mi coś przerywa w czytaniu, więc maszerowałam z nosem w książce prosto do kibla, obijając się często o futryny i to co spotkałam na przedpokoju. Ale gdy już zasiądę, to nie lubię tam trwać w nieskończoność, 3min i po sprawie no i tak trzeba przerwać czytanie na moment.

Ale tak mi przyszło do głowy, że dla tomiku poezji to by było idealne miejsce.

[_suoneczko_]

co za temat

Napisane przez khloe

i katalog z avonu tez jest good do toalety

bez katalogu avonu ja się nawet do kibelka nie wybieram leży sobie na półce po drodze do klopa i czeka na swoją kolej a jak nie ma go w pobliżu to etykiety kosmetyków, lub gierka w telefonie jak nic nie mam w rękach to po prostu dłużej mi to schodzi. Wiercę się i kręcę, gapię się w sufit, jestem rozkojarzona, dumam, myślę zamiast robić to, po co przyszłam.
A mam znajomego, który na tron zabiera komórkę, bo mówi, że rekordy w gierkach bije tylko w klopie

[kapsw]

nie czytam w toalecie. ;D mój tata czytał, z tego co pamiętam.
ja jakoś nie, nie potrafię. w ogólności nie lubię zaczynać i kończyć czytania w przypadkowych miejscach - w połowie zdania, akapitu, etc. raczej więc nie zacznę takiego czytania, bo nie lubię przesiadywać w toalecie.

[201611241302]

Napisane przez kolorowatecza

Przez 5 minut to ja mam 3 strony przeczytane ;p

Nie no racja.
Chodziło mi o to, że nie lubię przesiadywania w toalecie.
Szybko wychodzę i nie wiem po co miałabym brać na tą króciutką chwilkę książkę. Ale wierzę, że można i tak.


Co do czytania w autobusie: czytać uwielbiam, ale niestety nie mogę tego robić podczas jazdy, bo mnie mdli jakoś tak. Muszę mieć spokój i nie być w ruchu.

[voice_of_silence]

Napisane przez aanneett

Ej, no to był żart Chodzi o to, że gdy mnie coś wciągnie chodzę po domu czytając (kiedyś również do toalety) i zdarzało mi się na coś wejść.

[dziuba85]

Napisane przez _suoneczko_

co za temat


bez katalogu avonu ja się nawet do kibelka nie wybieram leży sobie na półce po drodze do klopa i czeka na swoją kolej a jak nie ma go w pobliżu to etykiety kosmetyków, lub gierka w telefonie jak nic nie mam w rękach to po prostu dłużej mi to schodzi. Wiercę się i kręcę, gapię się w sufit, jestem rozkojarzona, dumam, myślę zamiast robić to, po co przyszłam.
A mam znajomego, który na tron zabiera komórkę, bo mówi, że rekordy w gierkach bije tylko w klopie

Dokładnie! Gierki też nieźle wychodzą To miejsce skupienia daje wiele możliwości dla graczy telefonów komórkowych

[Diablica z Tasmanii]

Napisane przez Renatka_2108

Ja musze miec cos w rekach na "posiedzeniu" Jak nie mam gazety czy czegos to telefonem sie bawie, przegladam zdjecia itd Albo etykiety rozne nawet po 100 razy.

Przy jedzeniu to samo, musze cos czytac i mi sie je lepiej

Mam tak samo
ja mam ADHD muszę coś robić, nie znoszę bezczynności nawet na kibelku.