Ząbkujemy, jabłka jemy no i na głos się śmiejemy! III-IV 2012 cz.3 (13)

[rybka13]

Moja krolowa juz spi godzine i 5 min A ja myslalam, ze sie budzi Ostatnio ma dlugie drzemki, wczoraj przespala 3h z przerwa na karmienie. Moze wczesniej miala skok, ktory juz minal...? Oby jej tak zostalo

---------- Dopisano o 11:43 ---------- Poprzedni post napisano o 11:26 ----------

Ctrynka ale jestes super opalona A babcia i prababcia niezle sie trzymaja
Wiktorek slodziak jak zwykle , duzy chlopak juz niego.

Tynka mateuszek z Laura tworza piekna pare

aaaga oboje z Dominisiem wygladacie pieknie A kacperek jaki malutek jeszcze, nozki chudzinki jaka roznica jest miedzy chlopcami?

Cziqua lazienka rzeczywiscie przeszla metamorfoze ale efekt swietny.

Wszystkie dzieci na mailu cudowne sa, ja juz ze 2 miesiace chyba nic nie dodawalam, to przez to ze zapominam o mailu i bardzo rzadko tam zagladam.

[karolca]

Napisane przez aaagga

melduję się na pokładzie!

u nas dużo się dzieje:
- nie wróciłam do pracy bo zlikwidowali moje stanowisko pracy buuuuuu, na samą myśl o szukaniu pracy mam ochotę puścić pawia
- Dominik miał zapalenie ucha i musiał brać antybiotyk
- rosną mu ząbki i bardzo go to męczy (i nas też) ale na razie nie widać ich na zewnątrz
- co jakiś czas na czole i na jednym policzku odnawiają mu się czerwone bąble z przezroczystym płynem, które potem zasychają w skorupę, pediatra mówi że to nic takiego, ale ja się boję że to AZS, a w Rzeszowie mamy tylko 1 dobrego dermatologa: 5 mc-y czekania na wizytę

Mimo że chodzę na terapię, to u mnie jest różnie. Przynajmniej teraz zdarzaja mi sie dobre chwile ale przeważnie to weekend, kiedy tż mnie troche odciąży.
Przez to że stawiam granice, że tu mi się proszę nie wtrącać cała rodzina sie na mnie sfochowała, ale za to widze że nareszcie zaczęli szanować moje zdanie. Ten proces mnie osobiście boli jak ch.lera.

Podczytuje was i oglądam zdj na mailu. Ale trochę weny brak na pisanie.

Mam do was takie pytanie (absolutnie nie wyzywajace, ani nie kontrowersyjne): Dlaczego chciałyście mieć dzieci?/Dlaczego chcecie mieć więcej dzieci?
Chodzi o to, że ja kiedyś wiedziałam dlaczego chcę, ale przez to wszystko co przeszłam + depresja po prostu straciłam ten sens. Potrzebuję inspiracji.

Dlaczego? Jako dopełnienie rodziny, owoc miłości. Mieć kogo kochac bo po prostu jest! Trochę z rozsądku, bo młodsza nie będę, nie wiadomo co nas czeka starając się o dziecko. Jak widziałam znajomych z dziećmi czułam lekką zazdrość, że oni mają a ja nie, bo chciałabym kochać swoje a nie np. siostrzeńca. Byłam przygotowana na to, że skończy się swoboda i luz, będę zależna od dziecka. Na szczęście nie przeszkadza mi to tak bardzo a i dziecko chętnie z nami podróżuje.
Jak pomyślę, że mogę córcię uczyć wsystkiego, pokazywać cały świat to czuję taką ekscytację. Nie chcę jej pchać na siłę aby spełniła jakieś moje niespełnione marzenia, ale chciałabym aby miała możliwość spróbowania tych rzeczy, na które ja nie mogłam sobie pozwolić jako dziecko (bo nie było pieniędzy). Będzie chciała uczyć się sztuk walki - niech spróbuje, będzie chciała jeździć konno - niech spróbuje. Może razem będziemy chodzić na nauki do pobliskiej stadniny.

[Cytrynka_Wawa]

rybka dzieki za komplementy
Wiktorek dzis mial drzemke pol godziny

[karolca]

I muszę się pochwalić co kupiłam dziś w lumpeksie
http://www.kdklondon.co.uk/products....rsey-Bow-Dress
tylko zieloną
(wyglądam w niej lepiej niż modelka na zdjęciu)

i taką kieckę ASOS... za 20 zł w kolorze czarnym o zielonej poświacie.
http://allegro.pl/asos-elegancka-cza...488751010.html

i czarne, jedwabne bolerko

[sweet_papaya]

Napisane przez cottonpuma

Kiedy decydowałam się na dziecko, myślałam, że to decyzja powodowana głównie presją społeczną (Boże, za 20 lat będą mnie palcami wytykać) czy może egoizmem (kto się mną zajmie na starość?) ale teraz wiem, że pragnęłam mieć kogoś, kto będzie mnie kochał zawsze i bezwarunkowo. W świecie w którym żyjemy nic poza miłością rodzicielską stałe nie jest, ludzie się rozwodzą na potęgę. U mnie w domu rodzinnym nigdy nie okazywało się uczuć, nigdy mnie rodzice nie przytulili ani nie powiedzieli, że mnie kochają. Mówili tylko o rzeczach złych i o oczekiwaniach. Co prawda mąż serwuje mi dużo czułości, ale kto wie, czy za 20-30 lat będziemy razem?
Z dziećmi łączy nas taka szczególna więź, wiemy, że możemy na siebie wzajemnie liczyć i zawsze można się do siebie zwrócić po pomoc czy poradę. Nic tej więzi nie zniszczy, daje to wspaniałe uczucie stabilizacji, pewności i bezpieczeństwa.
Na bank w moim przypadku dochodzi też do podejścia "moje życie mnie nie cieszy, ale dzieciom zafunduję to czego mi najbardziej brakowało" i nie chodzi mi tu o markowe ciuchy czy tony zabawek.
Jak psychologicznie mawia moja szwagierka, każda matka próbuje za pomocą dziecka przeżyć swoje życie na nowo, lepiej, mądrzej. Stąd oczekiwania i niejednokrotnie próby sterowania życiem dziecka.
Czyż nie łatwiej zmusić dziecię do nauki, wysłać na medycynę, niż samemu zakuwać po nocach? Oczekujemy, że dzieci spełnią nasze marzenia i trzeba sobie z tego zdawać sprawę już teraz.
A dlaczego więcej dzieci? Pewnie po to, by znów zafundować sobie wspaniały zastrzyk hormonów szczęścia związany z zajściem w ciążę, porodem, pierwszym uśmiechem dziecka. Żartuję
Więcej istot do kochania i które kochają Ciebie.

Napisane przez gkatarzynka

Aga, nie przejmuj się rodziną... u mnie jest podobnie... bo kiedyś bałam się powiedzieć, że coś mi się nie podoba, a odkąd się tego nauczyłam, to jakoś tak kontakt się ograniczył... ale granice są ważne i bez nich ani rusz... A nauczyłam się tego na szkoleniu, które miało dotyczyć dzieci ale bardzo dobrze dało się te wszystko mądrości przenieść na relacje z dorosłymi...
a co do Twojego pytania, to Puma odpowiedziała i za mnie:

Puma, wyjęłaś mi to z ust a co do oczekiwań, to chyba normalne... ważne tylko, żeby nie dać się zwariować...

Przyszła mata Jak Hanię położyłam na niej, to miała oczy wielkie jak spodki, ale była baaaardzo zadowolona...

Podpisuję się za Pumą i Katarzynką. Chciałabym żeby mój synek czuł, ze jest najbardziej kochanym dzieckiem na świecie i żeby miał takie dzieciństwo jakiego ja nie miałam. I chociaż wiem, ze dla rodziców byłam wyczekanym dzieckiem i kochali mnie to dzieciństwa nie wspominam jakos specjalnie miło. Nikt mi nie czytał na dobranoc, nie bawił się ze mną, nie było wspólnych spacerów, sanek, wakacji itp. Młodsza siostra wymagała uwagi a ja musiałam się zawsze zając sobą sama. Odkąd pamietam obowiązki i nauka. I chociaż dzięki temu zawsze byłam i jestem samodzielna to jednak brakuje mi takich wspomnień. Chciałabym, żeby zawsze mógł z czystym sumieniem powiedzieć, że ma cudowną mamusię.
Co do drugiego dziecka to na razie jestem na nie. Nie wiem czy bym potrafiła podzielić się miłością. Ale może kiedyś mi się odmieni

[karolca]

Napisane przez sweet_papaya

Podpisuję się za Pumą i Katarzynką. Chciałabym żeby mój synek czuł, ze jest najbardziej kochanym dzieckiem na świecie i żeby miał takie dzieciństwo jakiego ja nie miałam. I chociaż wiem, ze dla rodziców byłam wyczekanym dzieckiem i kochali mnie to dzieciństwa nie wspominam jakos specjalnie miło. Nikt mi nie czytał na dobranoc, nie bawił się ze mną, nie było wspólnych spacerów, sanek, wakacji itp. Młodsza siostra wymagała uwagi a ja musiałam się zawsze zając sobą sama. Odkąd pamietam obowiązki i nauka. I chociaż dzięki temu zawsze byłam i jestem samodzielna to jednak brakuje mi takich wspomnień. Chciałabym, żeby zawsze mógł z czystym sumieniem powiedzieć, że ma cudowną mamusię.
Co do drugiego dziecka to na razie jestem na nie. Nie wiem czy bym potrafiła podzielić się miłością. Ale może kiedyś mi się odmieni

o właśnie - bajki na dobranoc, zabawy, wspólne spacery w niedzielne popołudnie (takie właśnie pamiętam). Miałam to i chcę dać takie wspomnienia córce. I chcę, żeby TŻ jako tata był przy wszystkim obecny, bo mojego tatę w którymś momencie przestało to interesować.

[sweet_papaya]

Super sukienki! Dokładnie w moim stylu. Fajnie jest coś upolować za grosze, ja do lumpka będę zaglądają jak do pracy wrócę. U mnie, 20 km od miasta z atrakcji to tylko dom weselny i jeden sklep, buuu

Właśnie siedzę sobie przed domem, Filipek śpi, słoneczko świeci. Niby miło ale ja jestem stworzeniem stadnym i marzy mi się spacer po mieście....byłaby okazja ubrać się normalnie, umalować i wyjść do ludzi. A tak, codziennie spodenki, koszulka, cienka kitka na głowie i blada twarz od kremu z filtrem. Patrzeć na siebie w lustrze mi się nie chce....
Dobra, koniec narzekania, wracam do czytania książki dopóki mały śpi.

[karolca]

Napisane przez sweet_papaya

Super sukienki! Dokładnie w moim stylu. Fajnie jest coś upolować za grosze, ja do lumpka będę zaglądają jak do pracy wrócę. U mnie, 20 km od miasta z atrakcji to tylko dom weselny i jeden sklep, buuu

Właśnie siedzę sobie przed domem, Filipek śpi, słoneczko świeci. Niby miło ale ja jestem stworzeniem stadnym i marzy mi się spacer po mieście....byłaby okazja ubrać się normalnie, umalować i wyjść do ludzi. A tak, codziennie spodenki, koszulka, cienka kitka na głowie i blada twarz od kremu z filtrem. Patrzeć na siebie w lustrze mi się nie chce....
Dobra, koniec narzekania, wracam do czytania książki dopóki mały śpi.

ja nawet jak siedzę w domu czasem ubieram się w coś innego niż wygodne spodnie i koszulka, robię makijaż, fryzurkę Lepiej się czuję.

[gosia261282]

Napisane przez karolca

I muszę się pochwalić co kupiłam dziś w lumpeksie
http://www.kdklondon.co.uk/products....rsey-Bow-Dress
tylko zieloną
(wyglądam w niej lepiej niż modelka na zdjęciu)

i taką kieckę ASOS... za 20 zł w kolorze czarnym o zielonej poświacie.
http://allegro.pl/asos-elegancka-cza...488751010.html

i czarne, jedwabne bolerko

Super zakupy Karolca!!
Na pewno wygladasz w nich olsniewajaco

Napisane przez sweet_papaya

Podpisuję się za Pumą i Katarzynką. Chciałabym żeby mój synek czuł, ze jest najbardziej kochanym dzieckiem na świecie i żeby miał takie dzieciństwo jakiego ja nie miałam. I chociaż wiem, ze dla rodziców byłam wyczekanym dzieckiem i kochali mnie to dzieciństwa nie wspominam jakos specjalnie miło. Nikt mi nie czytał na dobranoc, nie bawił się ze mną, nie było wspólnych spacerów, sanek, wakacji itp. Młodsza siostra wymagała uwagi a ja musiałam się zawsze zając sobą sama. Odkąd pamietam obowiązki i nauka. I chociaż dzięki temu zawsze byłam i jestem samodzielna to jednak brakuje mi takich wspomnień. Chciałabym, żeby zawsze mógł z czystym sumieniem powiedzieć, że ma cudowną mamusię.
Co do drugiego dziecka to na razie jestem na nie. Nie wiem czy bym potrafiła podzielić się miłością. Ale może kiedyś mi się odmieni

Tez kiedys sie zastanawialam czy drugie dziecko bede umiala kochac tak samo jak pierwsze,a teraz jestem pewna,ze z taka sama sila kochalabym i piate i dziesiate dzieko rowniez.Bo milosc sie nie dzieli,ona sie mnozy

[koniakonia]

Hej

Aagga do tego co piszą Dziewczyny to dodam ,że ja chciałam mieć dziecko też dlatego, że czułam ,że to będziecie coś wspaniałego , no cud i tyle.Ale jak już urodziłam Ninę to jeszcze jedno przyszło mi do głowy, dziecko jest naszym życiem wiecznym tu na ziemi
Co po mnie zostanie? Kto będzie o mnie pamiętał ? Jedynie dzieci i wnuki itd.

Zdrowka dla Was

Ja szykuję listę zakupową i śmigam na poznań , jak wrócę bez butów dla Niny to sobie własnoręcznie biczowanie pokrzywą urządzę

[MoniaHan]

[QUOTE=sweet_papaya;354629 59]Super sukienki! Dokładnie w moim stylu. Fajnie jest coś upolować za grosze, ja do lumpka będę zaglądają jak do pracy wrócę. U mnie, 20 km od miasta z atrakcji to tylko dom weselny i jeden sklep, buuu

Właśnie siedzę sobie przed domem, Filipek śpi, słoneczko świeci. Niby miło ale ja jestem stworzeniem stadnym i marzy mi się spacer po mieście....byłaby okazja ubrać się normalnie, umalować i wyjść do ludzi. A tak, codziennie spodenki, koszulka, cienka kitka na głowie i blada twarz od kremu z filtrem. Patrzeć na siebie w lustrze mi się nie chce....
Dobra, koniec narzekania, wracam do czytania książki dopóki mały śpi.[/QUOTE


wiem o czym mowisz, ja mam ostatnio tak samo, tez mi sie chce do miasta albo przynajmniej bardziej rozwinietej wioski, bo tutaj to nawet sklepu nie ma, cale szczescie ze przynajmniej moge sobie chodzic po lesie i terenach estate z racji ze tz i ja jestesmy pracownikami w tej firmie, bo inaczej to nie mialabym gdzie spacerowac, no do miasta nie mam za daleko bo 4 mile (jakies 7km), ale to juz trzeba zapakowac Hanie do samochodu itd, a czasami chcialabym przejsc sobie tylko po bulki do sklepu. jak nie bylo Hani to mi nie przeszkadzalo takie zycie, bo zajmowalam sie kwiatkami, jezdzilam rowerem, bylam na silowni,no ale z kolei gdybym mieszkala w miescie to tesknilabym za wsia...wiec tak jak wszystkiego sa plusy i minusy

witajcie
u nas nocka ok jak na mozliwosci mojej Hanuli, zasnela o 22, karmienie po 2, pozniej przed 6 i pospala do 7, zeszlysmy z sypialni po 9, spacerek juz za nami, bo dzis piekna pogoda i pozniej bedzie za goraco.
ide gotowac obiad i zajrze pozniej na maila.

[koniakonia]

Napisane przez gosia261282

Super zakupy Karolca!!
Na pewno wygladasz w nich olsniewajaco






Tez kiedys sie zastanawialam czy drugie dziecko bede umiala kochac tak samo jak pierwsze,a teraz jestem pewna,ze z taka sama sila kochalabym i piate i dziesiate dzieko rowniez.Bo milosc sie nie dzieli,ona sie mnozy

Ja też kocham moje baby po równo, ale tego się nie da jakby opisać , bo to jest taka miłość nie dająca ująć się w słowa. Łapię się na tym,że jak np. jednej mówię,że jest moim słonkiem czy księżniczką to też drugiej coś mówię,bo mi żal się robi tej drugiej , jak kupuję cos jednej to i drugiej itd.

[emigra]

Napisane przez karolca

ja nawet jak siedzę w domu czasem ubieram się w coś innego niż wygodne spodnie i koszulka, robię makijaż, fryzurkę Lepiej się czuję.

zazdroszcze ... bo ja nie pamietam kiedy ostatnio zrobilam sobie makijaz czy ladnie sie ubralam

[karolca]

Napisane przez emigra

zazdroszcze ... bo ja nie pamietam kiedy ostatnio zrobilam sobie makijaz czy ladnie sie ubralam

ja tak robię jak mam "doła", że brzydko wyglądam. Wolę mieć nieposprzątane czasem i egoistycznie zając się sobą (podczas gdy Ewelinka śpi)

[emigra]

Napisane przez karolca

ja tak robię jak mam "doła", że brzydko wyglądam. Wolę mieć nieposprzątane czasem i egoistycznie zając się sobą (podczas gdy Ewelinka śpi)

fajnie ja tak nie potrafie i musze miec najpierw posprzatane, poogarniane a ja sama na szarym koncu i czesto juz sily i checi zwyczajnie brakuje

na nogach mam juz loczki, wszedzie pozarastalam bo nie mam kiedy wejsc do wanny, odprezyc sie, ogarnac buu

[karolca]

Napisane przez emigra

na nogach mam juz loczki, wszedzie pozarastalam bo nie mam kiedy wejsc do wanny, odprezyc sie, ogarnac buu

a z tym też mam problem
jedynie szybki prysznic, bo szkoda mi wolnego czasu (wolę wieczorem iść szybciej spać lub zrobić porzadną kolację niz golić nogi )

[koniakonia]

Napisane przez emigra

zazdroszcze ... bo ja nie pamietam kiedy ostatnio zrobilam sobie makijaz czy ladnie sie ubralam

ja tam muszę się trochę zawsze ogarnąć jakoś lepiej na powietrze ,rzęsy malnąć itd. to mi dobrze robi na psychę,

[natkulec]

Melduję sie na JUŻ nowym wątku, jak nadrobię to napiszę więcej

[gkatarzynka]

Ja też ostatnio ubieram się w coś innego niż dresiki i robię delikatny makijaż i naprawdę dzięcki temu czuję się lepiej... fajnie jest jak Mąż wraca z pracy i mówi: ślicznie wyglądasz... albo z rana jak wstaje strzeli jakiś komplement (ja wstaję troszkę przed Nim po karmieniu Hani - On się wtedy z Nią bawi a ja idę pod prysznic i mam jakieś pół godzinki tak naprawdę dla siebie na makijaż czy sprawdzenie czy już się mieszczę w spodnie czy spódnicę)... albo jak zauwazy, że z każdym tygodniem w coraz więcej rzeczy sprzed ciąży wchodzę

A co do większej ilości dzieci niż jedno... hmmm... jak nie było Hani, to uwielbiałam dzieciaki z stąd moja praca (przedszkole) i teraz wiem, że ja się bardzo mocno przywiązałam do tych moich Przedszkolaków i strasznie mi ich brakuje, choć nie chcę zostawić Hani i wracać do pracy i dlatego od jakiegoś czasu marzę o duuuużej rodzinie i 5dzieci, bo każde dziecko kocha się inaczej, bo każde dziecko jest inne i wyjątkowe... i tak samo - ta miłość do tych dzieci jest inna i wyjątkowa (chociażby ze względu na wiek i potrzeby dziecka... bo inaczej kocha się niemowlaka a inaczej przedszkolaka)

I jeszcze chcę się pochwalić... bo chyba Hania znów nauczyła się spać dłużej w dzień niż pół godzinki.... pierwsza drzemka była godzinna, druga prawie dwugodzinna i niedługo będzie kolej na trzecią, ale narazie Hania buszuje na nowej macie... leży na brzuszku i co chwilę się przefajtuje na plecki i po chwili zaczyna marudzić, a jak Ją przełoże na brzuszek, to ciekawie się rozgląda i za chwilę znów na plecki

[emigra]

Napisane przez karolca

a z tym też mam problem
jedynie szybki prysznic, bo szkoda mi wolnego czasu (wolę wieczorem iść szybciej spać lub zrobić porzadną kolację niz golić nogi )

ja mam ten problem wieczorem tez bo czesto wieczorem jak juz mala spi to moglabym sobie wiecej czasu poswiecic a tu maz ktory chce ze mna cos popatrzec i polezec sobie, a ja leze z nim i tylko mysle ze zaraz jak on pojdzie jeszcze spac to ja dopiero pojde pod prysznic i mam dylemat czy myc wlosy czy nie bo nie wiem czy zdaze umyc butelki nim mala sie przebudzi itp

[aaagga]

piękne wypowiedzi. dziękuję. druknę sobie te teksty na "gorsze dni". po raz kolejny przekonuję się jak wspaniałe jesteście dziewczyny

dziękuję za komplementy, wczoraj byliśmy w parku w Łańcucie,

a między Dominikiem i Kacperkiem jest 4,5 miesiąca różnicy. A przez to że Kacperek chudziutki to wszyscy maja Dominika za grubasa, mimo że leci równo 50tym centylem

[koniakonia]

Napisane przez emigra

ja mam ten problem wieczorem tez bo czesto wieczorem jak juz mala spi to moglabym sobie wiecej czasu poswiecic a tu maz ktory chce ze mna cos popatrzec i polezec sobie, a ja leze z nim i tylko mysle ze zaraz jak on pojdzie jeszcze spac to ja dopiero pojde pod prysznic i mam dylemat czy myc wlosy czy nie bo nie wiem czy zdaze umyc butelki nim mala sie przebudzi itp

ja korzystam z życia po 22 rodzina śpi a ja paznokcie itp uskuteczniam , no i wiadomo forum , no i jak trza to obiad się gotuje wtedy , ale to raczej taki co dużo grzebania nie wymaga...ogólnie nocny marek ze mnie od kiedy są dzieci

[gosia261282]

Napisane przez karolca

a z tym też mam problem
jedynie szybki prysznic, bo szkoda mi wolnego czasu (wolę wieczorem iść szybciej spać lub zrobić porzadną kolację niz golić nogi )

Ja wole ogolic nogi,jak isc spac,no ale zdarza mi sie tez zarosnac ciut
Musze sie jednak pilnowac,bo corka mi uwage zwraca.Ostatnio chodzilam w rybaczkach po domu,a wlosy na nogach troche juz odrosly,a dodam ze malutko ich mam i jasne,wiec jak sie mocno nie przyjrzec to ich nie widac,ale Wiki sie dopatrzyla i mowi: jak bede dorosla to zawsze bede miec ogolone nogi.No i poslala mi wymowne spojrzenie

Napisane przez koniakonia

ja tam muszę się trochę zawsze ogarnąć jakoś lepiej na powietrze ,rzęsy malnąć itd. to mi dobrze robi na psychę,

I mi tez dobrze robi,nawet samej dla siebie,ze nie boje sie w lustro spojrzec

Napisane przez koniakonia

ja korzystam z życia po 22 rodzina śpi a ja paznokcie itp uskuteczniam , no i wiadomo forum , no i jak trza to obiad się gotuje wtedy , ale to raczej taki co dużo grzebania nie wymaga...ogólnie nocny marek ze mnie od kiedy są dzieci

O ja tez nocny marek.Lubie byc z dziecmi,spedzac z nimi czas,ale po calym dniu uwielbiam te chwile gdy caly dom spi,a ja moge usiasc z piwkiem(bezalkoholowym,al e nie raz tak skutecznie sobie wmawiam,ze jest to normalne piwo,ze dobry humorek mi sie zalacza),buszowac na necie,pojesc slodyczy gdy dziecko starsze nie widzi(bo potem mowi,ze to nie fair,ze jej wydzielam,a sama jem wiecej,no ale to dlatego,ze ona potem normalnych posilkow nie je,a poza tym slodycze to ZLO),walnac maseczke na twarz i posluchac piosenek z niecenzuralnym slownictwem.

[karo_z]

Melduje się i ja na nowym wątku

Dziś obchodzimy z mężem 7 rocznicę ślubu
Z tej okazji dostałam dziś bukiet 7 róż pięknych czerwonych i wakacje w górach zarezerwowane, także jutro już wyjeżdżamy z Piotrusiem do hoteliku w górach na 5 dni

jak ja Was nadrobię po takiej nieobecności

Co do tematu dlaczego chciałam dziecko, to cudownie się czyta te Wasze opisy...aż się łezka w oku kręci ja się nad tym nigdy nie zastanawiałam, ale czułam potrzebę bardzo silną posiadania dziecka od paru lat...
Mając Piotrusia już wiem, że kolejne dziecko będę chciała na pewno

A teraz lecę robić obiad i pakować się na wyjazd...nie będzie mnie tu juz chyba także do przyszłego tygodnia kochane!

aha...jeszcze chciałam napisać że Kubańczyk mnie wczoraj rozwalił poprostu może nie koniecznie w połączeniu z sosem czosnkowym, ale też bym przyjęła takiego Kubańczyka

[karolca]

Gosia a to ci panna rośnie

Ja też ostatnio staję się nocnym markiem znowu

[sweet_papaya]

Napisane przez karolca

ja nawet jak siedzę w domu czasem ubieram się w coś innego niż wygodne spodnie i koszulka, robię makijaż, fryzurkę Lepiej się czuję.

No czasem tez mi się uda ale jak pracowałam to codziennie na tip top wygladalam(przynajmniej się starałam) a teraz to ogarniam się porządnie jak wybywamy z domu albo jak gości mamy, a nie zdarza się to często.

Napisane przez gosia261282

Tez kiedys sie zastanawialam czy drugie dziecko bede umiala kochac tak samo jak pierwsze,a teraz jestem pewna,ze z taka sama sila kochalabym i piate i dziesiate dzieko rowniez.Bo milosc sie nie dzieli,ona sie mnozy

Ładnie to napisalas

Napisane przez MoniaHan

wiem o czym mowisz, ja mam ostatnio tak samo, tez mi sie chce do miasta albo przynajmniej bardziej rozwinietej wioski, bo tutaj to nawet sklepu nie ma, cale szczescie ze przynajmniej moge sobie chodzic po lesie i terenach estate z racji ze tz i ja jestesmy pracownikami w tej firmie, bo inaczej to nie mialabym gdzie spacerowac, no do miasta nie mam za daleko bo 4 mile (jakies 7km), ale to juz trzeba zapakowac Hanie do samochodu itd, a czasami chcialabym przejsc sobie tylko po bulki do sklepu. jak nie bylo Hani to mi nie przeszkadzalo takie zycie, bo zajmowalam sie kwiatkami, jezdzilam rowerem, bylam na silowni,no ale z kolei gdybym mieszkala w miescie to tesknilabym za wsia...wiec tak jak wszystkiego sa plusy i minusy
.

Ty przynajmniej masz gdzie spacerować. U mnie to taka wieś nie wieś. Miejscowość to wg mnie taka trochę sypialnie dla pracujących gdzieś indziej albo tez spokojna przystań dla emerytów. Mogę spacerować tylko po naszej ulicy to w sumie jakieś 500metrow. Poza tym trasa na której jest duży ruch i tory kolejowe 40 metrów od domu
Dobrze ze jest tu szkoła, przy której jest super nowe boisko, jakieś ławeczki, płacz zabaw to tam mogę pójść. Zazwyczaj jednak siedzę przed domem z książka i z wózkiem oczywiscie

Napisane przez karolca

ja tak robię jak mam "doła", że brzydko wyglądam. Wolę mieć nieposprzątane czasem i egoistycznie zając się sobą (podczas gdy Ewelinka śpi)

Oj ja muszę najpierw posprzątać i często czasu nie starcz na nic wiecej.

Napisane przez koniakonia

ja tam muszę się trochę zawsze ogarnąć jakoś lepiej na powietrze ,rzęsy malnąć itd. to mi dobrze robi na psychę,

rzęsy tez maluję, od kilku dni regularnie ale to niewiele daje
Ciekawe jak mi będzie szło dbanie o siebie jak do pracy wrócę, pewnie będę wstawala o świcie i malowania się ze wschodem slonca

Napisane przez emigra

ja mam ten problem wieczorem tez bo czesto wieczorem jak juz mala spi to moglabym sobie wiecej czasu poswiecic a tu maz ktory chce ze mna cos popatrzec i polezec sobie, a ja leze z nim i tylko mysle ze zaraz jak on pojdzie jeszcze spac to ja dopiero pojde pod prysznic i mam dylemat czy myc wlosy czy nie bo nie wiem czy zdaze umyc butelki nim mala sie przebudzi itp

Ach te dylematy, ogolić nogi czy pomalować paznokcie? A może włosy wysuszyć porządnie?

Napisane przez karo_z

Melduje się i ja na nowym wątku

Dziś obchodzimy z mężem 7 rocznicę ślubu
Z tej okazji dostałam dziś bukiet 7 róż pięknych czerwonych i wakacje w górach zarezerwowane, także jutro już wyjeżdżamy z Piotrusiem do hoteliku w górach na 5 dni

jak ja Was nadrobię po takiej nieobecności

Co do tematu dlaczego chciałam dziecko, to cudownie się czyta te Wasze opisy...aż się łezka w oku kręci ja się nad tym nigdy nie zastanawiałam, ale czułam potrzebę bardzo silną posiadania dziecka od paru lat...
Mając Piotrusia już wiem, że kolejne dziecko będę chciała na pewno

A teraz lecę robić obiad i pakować się na wyjazd...nie będzie mnie tu juz chyba także do przyszłego tygodnia kochane!

aha...jeszcze chciałam napisać że Kubańczyk mnie wczoraj rozwalił poprostu może nie koniecznie w połączeniu z sosem czosnkowym, ale też bym przyjęła takiego Kubańczyka

Gratulacje z okazji rocznicy No i udanego urlopu, fajnie to zorganizowaliścieklaski :
Mój Kubańczyk zrobił furorę

---------- Dopisano o 15:25 ---------- Poprzedni post napisano o 15:21 ----------

Napisane przez koniakonia

ja korzystam z życia po 22 rodzina śpi a ja paznokcie itp uskuteczniam , no i wiadomo forum , no i jak trza to obiad się gotuje wtedy , ale to raczej taki co dużo grzebania nie wymaga...ogólnie nocny marek ze mnie od kiedy są dzieci

Co jak co ale pazury to mam pierwsza klasa czerwień, fuksja, oranż czy co mi się tam spodoba. To jeden z niewielu poprawiaczy mojego humoru
Często zamiast spać po północy to siedzę w kuchni przy stole, oglądam jakiś serial i piłuję i maluję, ach

[gkatarzynka]

Napisane przez aaagga

piękne wypowiedzi. dziękuję. druknę sobie te teksty na "gorsze dni". po raz kolejny przekonuję się jak wspaniałe jesteście dziewczyny

dziękuję za komplementy, wczoraj byliśmy w parku w Łańcucie,

a między Dominikiem i Kacperkiem jest 4,5 miesiąca różnicy. A przez to że Kacperek chudziutki to wszyscy maja Dominika za grubasa, mimo że leci równo 50tym centylem

Ehh... wspomnienia mi się włączyły... bo ja spod Łańcuta pochodzę, a do Łańcuta do ogólniaka chodziłam....

[evvcia_]

Wreszcie i ja się melduję! Odnalazłam Was, nie uciekniecie mi
Nie mam na nic czasu po wieczorze panieńskim "szwagierki" jeszcze nie doszłam do siebie (nie wiem co to będzie po weselu, a to już w tę sobotę ), a dziś miałam z Laura na bioderka - wszystko ok, pięknie nawet pan doktor powiedział następna kontrola na 7 miesięcy, no i byłam też ze sobą u dentysty pogrom, trzy dziury, jedna do zaleczenia, więc we wrześniu znów maszeruje tam.

Ogólnie to Laura już lepiej mi sypia w nocy, ale pobudki 1.00 i 5.00 na jedzenie to już standard mamy za sobą też jabłuszko skrobane, marcheweczkę i marcheweczkę z zieminiakiem wszystko ładnie przyjmuje, choć warzywa niezbyt ze smakiem ale dajemy radę. Myślę co dalej jej dawać oczywiście nie mam czasu Was podczytać, a pewnie byście mnie zainspirowały - choć teraz póki dziecko śpi może choć ten nowy wątek nadrobię (na to liczę!).

Wczoraj moja Księżniczka (podobnie jak Ewelinka i Julek ) skończyła 4 miesiące

[emigra]

gratuluje maluszkom 4 miesiecy

[karolca]

Emigra, ale Julka fajnie piszczy