Wasze teściowe lubią Was? A Wasze mamy Waszych facetów?

[passion80]

mój ulubiony temat
z teściowa niby ok, ale tak naprawdę bysmy sie najchętniej pozabijały początki piekne, cudowna kobieta dopóki nei zaczęły sie awantury. Kobieta mysolała, że jak będzie mnie obgadywac, kłamać(!) na mój temat, oczerniac mnie w rodzinie, rzucac glupie teksty na temat moich rodzicow myslala, że będe siedzieć cicho ano nie będe do tego z jej matką(mieszkamy razem ) też na początku sielanka, skończylo sie tak samo
mówię na ty, to jeszcze za starych doberych czasow na weselu powiedziała mi, żebym nie mowiła mamo
ogolnie rzecz biorąc nei jestem godna tego chodzącego cudu, ideału jakim jest mój mąż

moi rodzice traktują Go jak swoje dziecko

[ama4]

passion - nie chcecie się wyprowadzić?

[Barbie18]

Napisane przez laaafe

Jak to jest u Was? Lubicie się z mamami Waszych wybranków, tak zwanymi teściowymi? a czy Wasze mamy lubią, Waszych chłopaków?
U mnie jest stendardowo Ja nie lubię mamy mojego chłopaka, a ona mnie. Ma za złe, że jej syn poświęca mi zbyt dużo czasu i że powinien wracać zawsze do domu o 15 po szkole, a wieczorem nigdzie nie wychodzić.
Moja mama zaś lubi mego Lubego, czasami mam wrażenie, że jej się podoba haha
A jak jest u Was??

U mnie jest dokładnie tak samo...no może z wyjątkiem tego podobania się

[gumisia18]

Hmm... Jak ja bym chciała już mówić do mamy mojego Wybranka "Mamo'. Wspaniała osoba, nie widzimy się często, ale Pani J. o mnie pyta i często zachęca syna by przywiózł mnie do rodzinnego domu Państwa W. byśmy mogły sobie porozmawiać. Chętnie zaprasza mnie na ważne rodzinne uroczystości, zdążyła się przyzwyczaić wraz z mężem, że mojego Tż-ta w domu w soboty nie ma, bo siedzi u tej nieznośnej Gośki Ale nie mamy problemów typu: przyjechała ta dziewucha, ciekawe po co ją przywiózł, przecież wie że i tak ona go zostawi; po co mamy jechać do Ciebie, wiesz że nie potrafię rozmawiać z Twoją matką... A jeżeli chodzi o moich rodziców, to moja Mama polubiła mojego Tż-ta od pierwszej randki i tak zostało, z teściem równie dobrze się dogadują Choć Tata marudzi że E. nigdzie nie pracuje, ale to tylko z ich punktu widzenia... To dłuższa historia.

[joannajj]

Napisane przez Mirabilka

jestem już po ślubie nie lubię teściowej, ona mnie - więc się unikamy

moja mama tż lubi on ją też
chyba standardowy układ

dokładnie tak jest u mnie, tyle ze tż uważa, ze jestem uprzedzona do jego mamusi, ale ja wiem swoje, przed slubem wszystko było inaczej
passion80''ogolnie rzecz biorąc nei jestem godna tego chodzącego cudu, ideału jakim jest mój mąż''
i to też tak jak u mnie, tzn u mojej tesciowej

[wika82]

Moi rodzice uwielbiają mojego męża, zresztą z wzajemnością.
Ja za teściami nie przepadam, myślę, że oni za mną też nie bardzo, ale nie dają mi tego odczuć, tak samo ja im.
Początkowo bardzo ich lubiłam, ale potem zrobili mi wielką przykrość przed samym ślubem i myślę, że im tego nie wybaczę, zobaczyłam jakimi są ludźmi i mi to nie odpowiada.

[gumisia18]

Napiszę tak... Każda z Was, która nie lubi swojej teściowej nie jest raczej ideałem... Moja mama ma trzy synowe i pożal się Boże i nie słyszałam dawno o teściowej, która by się nie żaliła na synową. Bo nie oszukujmy się są niektóre zołzy, które starają się celowo zniszczyć życiową pracę starszych ludzi, wyniszczają rodzinne więzy i szanują tylko swoją rodzinkę a rodzina męża jest patologią, skończonymi idiotami itd. Więc dobrze radzę nie bierzcie sobie mężów idiotów Kobiety które tak wielce starają się przed slubem, które są idealnymi partnerkami dla tych synów, wraz z osiągnięciem celu najczęściej starają się jedynie o majątek rodziny, a nie o to by ta teściowa była zadowolona jak wcześniej. Później liczy się tylko by wyciągnąć jak najwięcej. Zupełnie jak pijawki, przyssie się i nie chce puścić. Ja musiałam sama ostatnio wyrzucić mojego brata, którego Kocham i szanuję z domu ze względu na jego mściwą żonę. Rodzice już sobie nie radzili z tym jaką krzywdę im robiła i śmiała się w twarz. Więc APELUJĘ do Wszystkich KOBIET jeśli macie zmienić się po slubie to lepiej przed nim pokażcie łaskawie prawdziwą twarz, a nie po tym jak osiągniecie już wszystko, bo to nie fair. Jest też drugie cięższe wyjście do osiągnięcia: nie zmieniajcie się nigdy, bądźcie idealne zawsze. Dziękuję!

[Your Florence]

mama mojego chłopaka mnie lubi- ja jej nie za bardzo.
zaś mój chłopak ma świetny kontakt z moimi rodzicami. zazdroszczę mu, bo ja z jego trzymam raczej dystans.

[sine.ira]

Napisane przez gumisia18

Napiszę tak... Każda z Was, która nie lubi swojej teściowej nie jest raczej ideałem...

Twoja matka pewnie też nie jest ideałem, ani ty nie jesteś, ani każda z tych, które mają dobre relacje z teściami. Nie w byciu ideałem jest klucz do dobrych relacji, wiadomo, że zawsze są zgrzyty i nieporozumienia. Tyle tylko, że czasem trafi się na osobę absolutnie zamkniętą na budowanie dobrych stosunków i co zrobisz. Głową muru nie przebijesz.

[manymanyways]

Napisane przez wika82

Moi rodzice uwielbiają mojego męża, zresztą z wzajemnością.
Ja za teściami nie przepadam, myślę, że oni za mną też nie bardzo, ale nie dają mi tego odczuć, tak samo ja im.
Początkowo bardzo ich lubiłam, ale potem zrobili mi wielką przykrość przed samym ślubem i myślę, że im tego nie wybaczę, zobaczyłam jakimi są ludźmi i mi to nie odpowiada.

a można wiedzieć jaką przykrość?
U mnie jest podobnie, moi rodzice bardzo lubią mojego męża, a ja teściów tak sobie. Czy oni lubią mnie? Teść nikogo za bardzo nie lubi (serio, on taki typ samotnika trochę jest, nie za bardzo go obchodzą inni ludzie. nie, że ich nie lubi, po prostu ich obecność nie jest dla niego ważna). A teściowa? Sama nie wiem, trudno wyczuć, rzadko się widujemy (na szczęście ).

[joannajj]

gumisia18 nie wszystko złoto co sie swieci

[leniwca]

Napisane przez gumisia18

Każda z Was, która nie lubi swojej teściowej nie jest raczej ideałem...

Za to matka TŻ, która udaje miłą, a za plecami wyraża swoje 'ale', na pewno będzie idealną teściową.

[sine.ira]

Napisane przez leniwca

Za to matka TŻ, która udaje miłą, a za plecami wyraża swoje 'ale', na pewno będzie idealną teściową.

Ale to jest fakt, że trafiają sie też okropne, rozkapryszone i roszczeniowe synowe - wredne pijawy.
Nie wierzę jednak w trzykrotne złe "trafienia" jakie spotkały mamę gumisi (jako teściowej). To już raczej przypadek nie jest, a jakaś tendencja. Np. w zbyt surowym ocenianiu tych dziewczyn i deprecjonowaniu ich.

[joannajj]

Napisane przez leniwca

Za to matka TŻ, która udaje miłą, a za plecami wyraża swoje 'ale', na pewno będzie idealną teściową.

zapewne, ale pamiętaj odwdzięcz się tym samym

[leniwca]

Napisane przez sine.ira

Ale to jest fakt, że trafiają sie też okropne, rozkapryszone i roszczeniowe synowe - wredne pijawy.
Nie wierzę jednak w trzykrotne złe "trafienia" jakie spotkały mamę gumisi (jako teściowej). To już raczej przypadek nie jest, a jakaś tendencja. Np. w zbyt surowym ocenianiu tych dziewczyn i deprecjonowaniu ich.

No tak, też mi się zdaje, że ona przez doświadczenia w swojej rodzinie ma taką opinię. Teściowa cudna kobieta, a synowe dwulicowe żmije, które tylko czyhają na rodzinny majątek.

No i te rady, żebyśmy przed ślubem ujawniły nasze prawdziwe oblicze, albo zawsze udawały idealne synowe

Napisane przez joannajj

zapewne, ale pamiętaj odwdzięcz się tym samym

Wolę włączyć opcję 'w dupie to mam'. Nie szukam z nikim powodu do kłótni. TŻ sam załatwia to ze swoją matką, ja się nie wtrącam. Jak bezpośrednio do mnie uderzy z jakąś prawdą objawioną, jedyną najwłaściwszą- to kulturalnie powiem, co o tym myślę. Nie zamierzam jej nienawidzić, obgadywać etc., bo jej coś we mnie nie pasuje. Wolę być obojętna, niż zbierać negatywne emocji, choć przykre jest to, co ona mówi.

[certina4]

Napisane przez wika82

Moi rodzice uwielbiają mojego męża, zresztą z wzajemnością.
Ja za teściami nie przepadam, myślę, że oni za mną też nie bardzo, ale nie dają mi tego odczuć, tak samo ja im.
Początkowo bardzo ich lubiłam, ale potem zrobili mi wielką przykrość przed samym ślubem i myślę, że im tego nie wybaczę, zobaczyłam jakimi są ludźmi i mi to nie odpowiada.

widzę, że mamy taką samą sytuację. U nas przed ślubem mama TŻ została poproszona o załatwienie kwestii kwiatów na wesele, tzn miała tylko zajść i dowiedzieć się co ile kosztuje itp. W trakcie rozmowy z nią jak próbowałam ustalić co załatwiła to słyszałam tylko koszty, ale nie mogłam zrozumieć za co tyle płacimy, a ona nie umiała mi odpowiedzieć więc oczywiście trochę się zdenerwowałam na tą sytuację, że nic się nie dowiedziała, ale ani jej nic przykrego nie powiedziałam ani nic takiego, za to ona chwilę po skończeniu rozmowy ze mną zadzwoniła do TŻ z płaczem jak ja ją potraktowałam, że jak smarkulę itp. No i TŻ stanął oczywiście w obronie mamusi, że ją skrzywdziłam, ja zupełnie nie rozumiałam sytuacji ale zadzwoniłam i ją przeprosiłam, chociaż było mi ciężko bo nie miałam za co, no ale dla złagodzenia sytuacji. Tak przedstawiła TZtowi tą sprawę, że wyszłam na jakąs straszną jędzę i TŻ był na mnie zły. Tak mnie to wkurzyło, że już wiedziałam że matka TŻ tylko z pozoru jest miła. No i od tamtej pory mam dystans do tej kobiety, bo nie wiem do końca czego się mogę po niej spodziewać...

[gumisia18]

Widzę że szkoda się szczerze wypowiadać A jeżeli chodzi o przeniesienie "ideał" to idealny nie jest nikt, ani ja ani moja mama ani żadna która sie tu wypowiada... I jeżeli uważacie że faworyzuję moją mamę, tylko dlatego bo nią jest to grubsza pomylka... Wątpię by któraś trafiła na lepszą kobietę. Bo pomimo tego że synowa śmiała się z niej, potrafiła wyzywać, rozpier*** wszystko czego ta kobieta się w życiu dorobiła to naprawdę wspaniała synowa. A za przeproszeniem weszła do rodziny z gołą dupą. Ale tak tak idealizujcie się dalej... Wspaniałe kobiety które mają teściowe zołzy... pfff

[_Gienia]

Gumisia - macie porachunki majątkowe - a to problem na nowy temat na forum. Zresztą piszesz tak chaotycznie, że trudno się połapać o co chodzi w tym wszystkim. Pzdr

[manymanyways]

Napisane przez certina4

widzę, że mamy taką samą sytuację. U nas przed ślubem mama TŻ została poproszona o załatwienie kwestii kwiatów na wesele, tzn miała tylko zajść i dowiedzieć się co ile kosztuje itp. W trakcie rozmowy z nią jak próbowałam ustalić co załatwiła to słyszałam tylko koszty, ale nie mogłam zrozumieć za co tyle płacimy, a ona nie umiała mi odpowiedzieć więc oczywiście trochę się zdenerwowałam na tą sytuację, że nic się nie dowiedziała, ale ani jej nic przykrego nie powiedziałam ani nic takiego, za to ona chwilę po skończeniu rozmowy ze mną zadzwoniła do TŻ z płaczem jak ja ją potraktowałam, że jak smarkulę itp. No i TŻ stanął oczywiście w obronie mamusi, że ją skrzywdziłam, ja zupełnie nie rozumiałam sytuacji ale zadzwoniłam i ją przeprosiłam, chociaż było mi ciężko bo nie miałam za co, no ale dla złagodzenia sytuacji. Tak przedstawiła TZtowi tą sprawę, że wyszłam na jakąs straszną jędzę i TŻ był na mnie zły. Tak mnie to wkurzyło, że już wiedziałam że matka TŻ tylko z pozoru jest miła. No i od tamtej pory mam dystans do tej kobiety, bo nie wiem do końca czego się mogę po niej spodziewać...

coś często te teściowe podpadają przed ślubem ale spoko, moi teściowie na nasz ślub nawet nie przyjechali. Teściowa stwierdziła, że skoro usc jest w centrum, to ona nie będzie miala gdzie samochodu postawić.
A na wesele przyjechali spóźnieni, przez nich opóźniliśmy rozpoczęcie wesela, goście początkowo myśleli, że to spóźnienie to przez nas, a my siedzieliśmy na parkingu w samochodzie i klęliśmy. Wiecie, wesele na 20 osób, to widać, kogo brakuje i jednak głupio tak zaczynać toasty i jedzenie bez teściów. Głupia bylam, dziś punkt 17 wymaszerowałabym z samochodu i wesele by się rozpoczęło punktualnie.
A teściowie przyjechali spóźnieni i ani przepraszam, ani wyjaśnień czemu się spóźnili, ani pocałujcie mnie w doopę.

[Black Rainbow]

Napisane przez gumisia18

Napiszę tak... Każda z Was, która nie lubi swojej teściowej nie jest raczej ideałem...

Owszem, ideałem nie jestem ale nie jestem też alkoholiczką tak jak moja teściowa. Właśnie za to nie lubię moich teściów: bo są alkoholikami. Zmarnowali dzieciństwo mojemu narzeczonemu i jego bratu.

Tylko dzięki babci wyrośli na mądrych, odpowiedzialnych mężczyzn, którzy przejmują się losem innych. Rodzice niczego ich nie nauczyli, no może tego jak to jest być notorycznie głodnym i jak rozwiązywać sprawy niezapłaconych przez rodziców rachunków.

Dlatego moi rodzice tak lubią mojego faceta, a on ich. Moja rodzina jest strasznie ciepła, wszyscy sobie pomagamy i nikt od nikogo się nie odwraca. Troszczymy się o siebie wzajemnie, a jak już ktoś do naszej rodziny dojdzie, to jest traktowany tak samo jak pozostali. Nie ma, że synowa to jakaś obca baba. Moja mama wszystkich kocha i wszystkich karmi

A, że mój mąż (przyszły) to człowiek dobry i z trudnym dzieciństwem, to moja mama traktuje go jak syna.

Wiem, że po ślubie mój tż będzie mówił do moich rodziców "mamo", "tato". On sam po prostu tak czuje i tak chce. Ja na pewno nie będę w ten sposób tytułowała teściów.

[kisielova]

Napisane przez gumisia18

Napiszę tak... Każda z Was, która nie lubi swojej teściowej nie jest raczej ideałem... Moja mama ma trzy synowe i pożal się Boże i nie słyszałam dawno o teściowej, która by się nie żaliła na synową. Bo nie oszukujmy się są niektóre zołzy, które starają się celowo zniszczyć życiową pracę starszych ludzi, wyniszczają rodzinne więzy i szanują tylko swoją rodzinkę a rodzina męża jest patologią, skończonymi idiotami itd. Więc dobrze radzę nie bierzcie sobie mężów idiotów Kobiety które tak wielce starają się przed slubem, które są idealnymi partnerkami dla tych synów, wraz z osiągnięciem celu najczęściej starają się jedynie o majątek rodziny, a nie o to by ta teściowa była zadowolona jak wcześniej. Później liczy się tylko by wyciągnąć jak najwięcej. Zupełnie jak pijawki, przyssie się i nie chce puścić. Ja musiałam sama ostatnio wyrzucić mojego brata, którego Kocham i szanuję z domu ze względu na jego mściwą żonę. Rodzice już sobie nie radzili z tym jaką krzywdę im robiła i śmiała się w twarz. Więc APELUJĘ do Wszystkich KOBIET jeśli macie zmienić się po slubie to lepiej przed nim pokażcie łaskawie prawdziwą twarz, a nie po tym jak osiągniecie już wszystko, bo to nie fair. Jest też drugie cięższe wyjście do osiągnięcia: nie zmieniajcie się nigdy, bądźcie idealne zawsze. Dziękuję!

rozbawiłaś mnie szczerze mówiąc. Każda z nas, która ma coś do teściowej nie jest ideałem, to oczywiste. Tak samo jak nie jesteś nim Ty, ani Twoja Matka.
Mówisz tak, jakby wszystkie synowe były wrednymi biczami a Teściowe to chodzące Matki Teresy. Nic bardziej mylnego ... Niejednokrotnie jest tak,że to Synowa stara się o to, żeby było w jej relacjach z teściową w miarę normalnie, a Teściowa psuje to jak tylko się da. Nie mówię jednak, że jest tak zawsze, bo niektórych teściowych po prostu znieść się nie da - wspomniały już o tym niektóre Wizażanki.
Twoi pożal się losie Bracia widocznie lubią laski, typu wspomnianej wcześniej biczy, że się z takimi żenili.
Ciekawe, czy Ty i może kiedyś Twoja Teściowa będziecie miały relacje jak "matka z córką", bo przecież jesteś ideałem .

ps, a ten apel Twój to równie dobrze możesz skierować od każdej jednej teściowej. Ile to ja razy nasłuchałam się, że baba była przed ślubem idealną teściową a później zmieniła się we wredną zołzę.

[manymanyways]

Napisane przez gumisia18

Napiszę tak... Każda z Was, która nie lubi swojej teściowej nie jest raczej ideałem...

nikt nie jest.
Czy to, że nie umiem śpiewać, odbiera mi prawo do skrytykowania osoby, która wyje jak zarzynana koza i mimo to idzie do Idola czy innego Mam Talent?
Czy to, że nie jestem ideałem, sprawia że nie mogę nie lubić swojej teściowej, która również ideałem nie jest? Pomyśl trochę.

[passion80]

Napisane przez ama4

passion - nie chcecie się wyprowadzić?

marze o tym, ale zanim sie wprowadziliśmy zrobiliśmy WIELKI błąd mianowicie wzięlismy kredyt hipoteczny, zrobilismy remont i najzwyczaniej w świecie nei stac nas

Napisane przez gumisia18

Hmm... Jak ja bym chciała już mówić do mamy mojego Wybranka "Mamo'. Wspaniała osoba, nie widzimy się często, ale Pani J. o mnie pyta i często zachęca syna by przywiózł mnie do rodzinnego domu Państwa W. byśmy mogły sobie porozmawiać. Chętnie zaprasza mnie na ważne rodzinne uroczystości, zdążyła się przyzwyczaić wraz z mężem, że mojego Tż-ta w domu w soboty nie ma, bo siedzi u tej nieznośnej Gośki Ale nie mamy problemów typu: przyjechała ta dziewucha, ciekawe po co ją przywiózł, przecież wie że i tak ona go zostawi; po co mamy jechać do Ciebie, wiesz że nie potrafię rozmawiać z Twoją matką... A jeżeli chodzi o moich rodziców, to moja Mama polubiła mojego Tż-ta od pierwszej randki i tak zostało, z teściem równie dobrze się dogadują Choć Tata marudzi że E. nigdzie nie pracuje, ale to tylko z ich punktu widzenia... To dłuższa historia.

nie mówię, że glupoty piszesz, że idealizujesz mamę pewnie jest jak piszesz, współczuje sytuacji.
Ja idealna to na pewno nei jestem, ile razy płakalam, zastanawiałam sie, pytałam innych czy ja naprawdę taka podła jestem
podobno nie

moja teściow, nawet ostatnio, powiedziała, że zazdrości nam(czyli mi i mężowi!) relacji między sobą zresztą, kiedyś tam powiedziała, że skoro ona miała przerąbane życie to dlaczego my mamy miec lepiej
no i na weselu przy okazji jak powiedziała, że mam nei mowić mamo, jeszcze tekst do mnie że jak Mu zrobię krzywdę to nbęde miaął z nią do czynienia, będe miała przerąbane i wtedy też rzuciła, że zazdrości relacji moich rodzicow z moim mężem no kobita normalna to nie jest

---------- Dopisano o 10:09 ---------- Poprzedni post napisano o 10:04 ----------

Napisane przez manymanyways

coś często te teściowe podpadają przed ślubem ale spoko, moi teściowie na nasz ślub nawet nie przyjechali. Teściowa stwierdziła, że skoro usc jest w centrum, to ona nie będzie miala gdzie samochodu postawić.
A na wesele przyjechali spóźnieni, przez nich opóźniliśmy rozpoczęcie wesela, goście początkowo myśleli, że to spóźnienie to przez nas, a my siedzieliśmy na parkingu w samochodzie i klęliśmy. Wiecie, wesele na 20 osób, to widać, kogo brakuje i jednak głupio tak zaczynać toasty i jedzenie bez teściów. Głupia bylam, dziś punkt 17 wymaszerowałabym z samochodu i wesele by się rozpoczęło punktualnie.
A teściowie przyjechali spóźnieni i ani przepraszam, ani wyjaśnień czemu się spóźnili, ani pocałujcie mnie w doopę.

u mnie już przed ślubem były jazdy

nie przyjechali na ślub?! nie wyobrażam sobie tego i jak musieliście się czuć

Napisane przez manymanyways

nikt nie jest.
Czy to, że nie umiem śpiewać, odbiera mi prawo do skrytykowania osoby, która wyje jak zarzynana koza i mimo to idzie do Idola czy innego Mam Talent?
Czy to, że nie jestem ideałem, sprawia że nie mogę nie lubić swojej teściowej, która również ideałem nie jest? Pomyśl trochę.

[manymanyways]

Napisane przez passion80

nie przyjechali na ślub?! nie wyobrażam sobie tego i jak musieliście się czuć

ano nie przyjechali zobaczyć jak zostajemy małżeństwem, a na wesele z opóźnieniem. Wiesz co, to że ich nie będzie już mówili jakiś czas przed ślubem (miesiąc może?) ale i tak byłam w szoku na początku. Zresztą nawet nie to mnie tak wkurzyło, że nie przyjechali na ślub, a to, że się spóźnili na wesele i to jeszcze w taki sposób. Ja (nie)stety jestem dość pamiętliwa i wątpię, żeby mi kiedyś przeszedł "uraz" do nich po tej ślubnej szopce.

Ale trudno. Przynajmniej mój małżonek zgadza się ze mną w tej kwestii, że to on w tym związku ma o wiele fajniejszych teściów

[passion80]

ale dlaczego nei przyjechali?

[manymanyways]

Napisane przez passion80

ale dlaczego nei przyjechali?

jak pisałam, teściowa powiedziała ze USC jest w centrum miasta i nie ma tam gdzie samochodu zaparkować.

[_Gienia]

znieważyła Was, oczywiście zadra zostanie...

[Fallen2000]

O nieee.tesciowa to samo zlo. Niestety poki co jestem zmuszona z nia mieszkac i z racji tego,ze obie nie pracujemy musimy sie znosic same w domu przez caly dzien. Naprawde nie znosze tej kobiety a ona tez nie pala wyjatkowym uczuciem do mnie. Szczerze mowiac wspolczuje TZowi bo on jest miedzy mlotem a kowadlem bo ciezko mi z tesciowa przebywac w jednym pokoju a to mimo wszystko jest jego matka. Ale co zrobic...taka sytuacja potrwa jeszcze gora miesiac a potem sie wynosimy i bede najszczesliwsza osoba jak tesciowej nie zobacze juz do konca zycia.
Wszystko tej babie nie pasuje, no wszystko. Na domiar zlego gada do siebie godzinami w swoim jezyku, czasem grozac scianie tonem jakby zamierzala zaraz popelnic ludobojstwo 0_O naprawde strach wychodzic z pokoju jak sie slyszy niezrownowazona osobe za drzwami, no strach

Tesc zloty czlowiek, nie wiem jak on z ta baba wytrzymuje, naprawde. No i TZ wspolczuje bo to on potem musi wysluchiwac narzekan matki bo mnie i tesciowa dzieli bariera jezykowa ( na cale szczescie. dosc,ze wysluchuje jej gadania godzinami, gdybym jeszcze je rozumiala to olaboga ).

[manymanyways]

Napisane przez _Gienia

znieważyła Was, oczywiście zadra zostanie...

zostanie, zostanie.
do dziś tylko główkuję dlaczego, kobieta naprawdę sprawia wrażenie jakby mnie lubiła/przynajmniej akceptowała, na weselu nawet moim rodzicom mówiła jak pięknie wyglądam i jak się cieszy że X (mój mąż) znalazł taką żonę itp itd., a tu takie coś. Chyba faktycznie nie pomyślała jak jej zachowanie wygląda z naszej strony?

[passion80]

Napisane przez manymanyways

jak pisałam, teściowa powiedziała ze USC jest w centrum miasta i nie ma tam gdzie samochodu zaparkować.

aj faktycznie, czytalam wczoraj i umknęło mi

ja to mam nadzieję że znow z teściowa będzie jakas awanturka i nie będe musiała jej więcej oglądac i słuchać(!)
jeszcze jutro przyjezdzają do babki na imieniny one dwie plus alkohol