Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-07-31, 13:56   #61
plague
Raczkowanie
 
Avatar plague
 
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 93
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

sheneedslove, bardzo wspolczuję... kiedy TZ wraca?
trzymaj sie jakos
moj tez niedlugo wyjezdza, na drugi koniec polski, i tez będzie pracowal- nagłasnia koncerty. ja wtedy jade nad morze z rodzina, łacznie 3 tyg nie będziemy się widziec... obiecal dzwonic i pisać, ale i tak nie wiem jak mi sie uda wytrzymac, wiedzac ze nie moge sie do niego przytulic

maryanna, tez myslę ze lepiej porozmawiac szczerze o tym, czego sie boimy i z czym mamy problem, niz dusic to w sobie.. tłumione emocje w koncu kiedys wybuchaja.


dziewczyny, mam jeszcze do Was takie pytanie... jak łapie Was strach przed rozstaniem, przed tym, ze on "coraz mniej kocha"... nie macie czasem czegos takiego, ze boicie się, ze jesli będziecie o tym mowic swojemu facetowi, to on w koncu faktycznie zacznie nad tym myslec?... wiecie, taka 'samospelniająca się przepowiednia'?
plague jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-31, 14:21   #62
sheneedslove
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 680
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez maryanna3 Pokaż wiadomość
No ja to rozumiem, tzn. mój chłopak pracuje niby tu na miejscu ale też wraca wieczorami, głodny zmęczony jak mówi, nie może wiecznie chodzić uśmiechnięty a ja każdy jego zły humor przekręcam w swoją winę. Tłumaczy że to nie tak ale ja sama wiem, ile mozna. Na odległość byłoby jeszcze gorzej. Ile jeszcze was czeka tej rozłąki?
8 tygodni
mój chłopak cały czas pracuje albo śpi. widzę, że coraz gorzej z jego samopoczuciem... tym bardziej, że kierownictwo nie traktuje ich dobrze. on jest silnym psychicznie człowiekiem, ale wczoraj też kierownictwo jakąś awanturę im zrobiło i mi napisał, że już wymięka.
ja też pracuje, ale moja praca polega na kontakcie z ŻYCZLIWYMI ludźmi (w 90%), więc nie jestem jakoś psychicznie obciążona pracą. I jak gadam z nim wieczorkiem, czy coś to chciałabym usłyszeć, że tęskni, że mu zależy czy coś, a on zdaje mi głównie raport z dnia i za 5 min idzie spać. Jeszcze ten jego smutny głos, a on zawsze taki wesołek był.
Ciężko mi bardzo...boje się, że ta rozłąka zepsuje dużo w naszym związku
sheneedslove jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-31, 14:40   #63
maryanna3
Zakorzenienie
 
Avatar maryanna3
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez sheneedslove Pokaż wiadomość
8 tygodni
mój chłopak cały czas pracuje albo śpi. widzę, że coraz gorzej z jego samopoczuciem... tym bardziej, że kierownictwo nie traktuje ich dobrze. on jest silnym psychicznie człowiekiem, ale wczoraj też kierownictwo jakąś awanturę im zrobiło i mi napisał, że już wymięka.
ja też pracuje, ale moja praca polega na kontakcie z ŻYCZLIWYMI ludźmi (w 90%), więc nie jestem jakoś psychicznie obciążona pracą. I jak gadam z nim wieczorkiem, czy coś to chciałabym usłyszeć, że tęskni, że mu zależy czy coś, a on zdaje mi głównie raport z dnia i za 5 min idzie spać. Jeszcze ten jego smutny głos, a on zawsze taki wesołek był.
Ciężko mi bardzo...boje się, że ta rozłąka zepsuje dużo w naszym związku
Jak ja Cię dobrze rozumiem, jak zwykle, zresztą. Też mi czasem narzeka na kłopoty z szefem, z tym z tamtym a ja nie umiem mu pomóc i dodatkowo mnie to wnerwia, że tak traci humor przez pracę. Wydaje mi się, że musisz po prostu te 2 m-ce(a to już nie jest kochana tak długo) jakoś przetrzymać. Okazywać mu wsparcie, mówić, że już niedługo, że da radę, że jest silny i wykazać zrozumienie że już tyle nie mówi że tęskni, bo przecież tęskni tylko widocznie tak mu na psyche działa ta robota. W międzyczasie nie siedzieć z założonymi rękami, żeby mieć dzień zapełniony i nie myśleć tyle o tym. Tak mi się zdaje ale samej też mi trudno się zastosować
maryanna3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-31, 15:11   #64
201610310857
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 15 803
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

wątek dla mnie
201610310857 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-31, 15:32   #65
sheneedslove
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 680
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez maryanna3 Pokaż wiadomość
Jak ja Cię dobrze rozumiem, jak zwykle, zresztą. Też mi czasem narzeka na kłopoty z szefem, z tym z tamtym a ja nie umiem mu pomóc i dodatkowo mnie to wnerwia, że tak traci humor przez pracę. Wydaje mi się, że musisz po prostu te 2 m-ce(a to już nie jest kochana tak długo) jakoś przetrzymać. Okazywać mu wsparcie, mówić, że już niedługo, że da radę, że jest silny i wykazać zrozumienie że już tyle nie mówi że tęskni, bo przecież tęskni tylko widocznie tak mu na psyche działa ta robota. W międzyczasie nie siedzieć z założonymi rękami, żeby mieć dzień zapełniony i nie myśleć tyle o tym. Tak mi się zdaje ale samej też mi trudno się zastosować
my to zawsze na jednym wózku
tylko, że czuje, że to mi zależy bardziej. Ja po 12 h pracy, gdzie nie bardzo nawet miałam jak usiąść potrafiłam włączyć kompa i odpisać na emaila, napisać smsa czy coś. Jak on ma przerwę to wykorzystuje ją na spanie, a mi z tej przerwy (kilkugodzinnej) poświęca jakieś 5-10 minut. Jak znam życie to ja bym tą przerwę poświęciła prawie całą dla niego. Mimo że ja czasem padam ze zmęczenia to zawsze potrafię wykrzesać siły, żeby coś zrobić dla niego, a on woli iść spać Przecież co za problem włączyć kompa i odpalić sms z bramki (jak już nie ma kasy na koncie).
Wiem, że mu ciężko no, ale kurde... mi też. Powiedzieć ''tęsknie'' czy coś nic nie kosztuje. No, ale wzięłam sobie za chłopaka cholernego realistę i antyromantyka to teraz mam ;p Chociaż on to jest taki przekręt dziwny... przez smsy, rozmowy czy coś- zero czułości, a na żywo 'misiaczkuje' 10x bardziej niż ja. Tylko, że teraz się nie widzimy więc mógłby troszkę się wysilić.
A Tobie jak się żyje? Jaki już macie staż?

Edytowane przez sheneedslove
Czas edycji: 2012-07-31 o 15:35
sheneedslove jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-31, 16:19   #66
maryanna3
Zakorzenienie
 
Avatar maryanna3
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez sheneedslove Pokaż wiadomość
my to zawsze na jednym wózku
tylko, że czuje, że to mi zależy bardziej. Ja po 12 h pracy, gdzie nie bardzo nawet miałam jak usiąść potrafiłam włączyć kompa i odpisać na emaila, napisać smsa czy coś. Jak on ma przerwę to wykorzystuje ją na spanie, a mi z tej przerwy (kilkugodzinnej) poświęca jakieś 5-10 minut. Jak znam życie to ja bym tą przerwę poświęciła prawie całą dla niego. Mimo że ja czasem padam ze zmęczenia to zawsze potrafię wykrzesać siły, żeby coś zrobić dla niego, a on woli iść spać Przecież co za problem włączyć kompa i odpalić sms z bramki (jak już nie ma kasy na koncie).
Wiem, że mu ciężko no, ale kurde... mi też. Powiedzieć ''tęsknie'' czy coś nic nie kosztuje. No, ale wzięłam sobie za chłopaka cholernego realistę i antyromantyka to teraz mam ;p Chociaż on to jest taki przekręt dziwny... przez smsy, rozmowy czy coś- zero czułości, a na żywo 'misiaczkuje' 10x bardziej niż ja. Tylko, że teraz się nie widzimy więc mógłby troszkę się wysilić.
A Tobie jak się żyje? Jaki już macie staż?
To może przestań, wrócisz idź spać a nie pisz maila do niego hmm? Skoro on się nie wysila czemu Ty masz to robić? Bo ja też tego nie rozumiem, ma czasem chwilę więc mógłby coś napisać no ale też po 1. nie słuchaj mnie bo może znów przeze mnie przemawia ta wiedźma i zołza po 2. może faktycznie ma taki totalnie aromantyczny charakter i już pozostaje Ci to akceptować. Ale może aż tak bardzo się nie odkrywaj Ty ze swoim 'misiaczkowaniem', złap dystans Ja też się starałam tak nie pisać wciąż i początkowo to było trudne, ale po jakimś czasie jakby się przyzwyczaiłam.

My mamy krótki staż, pod koniec sierpnia to pewnie będzie jakieś pół roku. I żyje mi się ok, bo on naprawdę jest cudowny ale widzisz, z drugiej strony sama coś sobie wkręcam, tworzę w głowie czarne wizje. Nie umiem sobie ze sobą poradzić, ciągle wyszukuję tego haczyka, że nie może być tak pięknie, coś przecież zawsze musi być nie tak. Po to ten psycholog, bo ja potrzebuję coś ze sobą zrobić, ogarnąć się....
maryanna3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-31, 17:21   #67
syklamen
Zakorzenienie
 
Avatar syklamen
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Nie wiem jak Wy, ale ja postanowiłam w końcu przestać się skupiać na moim związku i na facecie. Zajmę się sobą i to będzie z korzyścią dla nas obojga. Jest tyle rzeczy, które mogę zrobić, które mnie interesują, bez rozmyślania o moim związku.
I wiecie co robię? Po prostu organizuję sobie czas, robię coś i nie mam czasu na rozmyślania. A jak się zmęczę to chce sobie porobić coś, co lubię i też nie myślę o moim związku.
Może pomyślcie, co możecie zrobić, żeby przestać snuć czarne wizje o Waszym związku i zróbcie to, a potem możemy się podzielić tym jak nam idzie.

Jeszcze filmik, na pewno część z Was widziała. Będę ogladała, kiedy znowu zacznę sobie coś roić i zajmować się bzdurami, żeby sobie udowodnić, że to bez sensu i że jestem pusta, skoro myślę, że facet krzywo na mnie spojrzał czy coś powiedział, co mi się nie spodobało przeze mnie - bo wszystko się kręci się wokół mnie. I zamiast histeryzować to lepiej zrobić coś pożytecznego.
http://www.youtube.com/watch?v=RiUKF...eature=related

A i przestaję czytać schizowe wątki na wizażu, o problemach w związkach, zdradach itd, bo tylko mnie nakręcają do rozmyślań.
__________________
47/2017 48/2016 80/2015 95/2014

Edytowane przez syklamen
Czas edycji: 2012-08-29 o 17:37
syklamen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-31, 17:23   #68
imperfect_girl
Raczkowanie
 
Avatar imperfect_girl
 
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 111
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez syklamen Pokaż wiadomość
Nie wiem jak Wy, ale ja postanowiłam w końcu przestać się skupiać na moim związku i na facecie. Zajmę się sobą i to będzie z korzyścią dla nas obojga. Jest tyle rzeczy, które mogę zrobić, które mnie interesują, bez rozmyślania o moim związku.
Bingo! Ja też!
imperfect_girl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-31, 18:50   #69
Llorandare
Raczkowanie
 
Avatar Llorandare
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 416
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

syklamen, zgadzam sie z Twoim postanowieniem! Nie nalezy, jak to sie ladnie mowi, rozbijac go*wna na atomy.
Takie zachowanie moze wynikac z wielu rzeczy - doswiadczen, kompleksow, ale tez i z przewrazliwienia na wlasnym punkcie, albo zbyt duzej ilosci czasu.
Wiem, co mowie, bo od dluzszego czasu z roznych przyczyn jestem uziemiona, nie pracuje i czasu mam w przyslowiowa cholere.
Wlasne hobby, troche dystansu i spokoju dobrze kazdemu zrobi
__________________
Llorandare jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-31, 18:56   #70
maryanna3
Zakorzenienie
 
Avatar maryanna3
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

syklamen dzięki za ten post, w końcu jakiś post napawa optymizmem i pomogłaś mi, serio!

tylko jak tu czytać wizaż bez schizowych wątków skoro są tu prawie same takie
maryanna3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-31, 19:11   #71
imperfect_girl
Raczkowanie
 
Avatar imperfect_girl
 
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 111
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez maryanna3 Pokaż wiadomość
tylko jak tu czytać wizaż bez schizowych wątków skoro są tu prawie same takie
Ale szczerze, odkąd tu jestem, to mogę funkcjonować dzięki terapeutycznym właściwościom tych wątków lepiej, niż kiedykolwiek wcześniej, za co m.in. Wam dziękuję...
imperfect_girl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-31, 19:28   #72
patrysiowa_
Zakorzenienie
 
Avatar patrysiowa_
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: NY
Wiadomości: 25 563
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

ja szybko się denerwuję i czasem sama wiem, że muszę wyjść od Tż żeby nie rozpętać piekła, żeby się uspokoić. wyszłam już tak 3 razy, Tżtowi było przykro, a ja mam zszargane nerwy poniekąd przez ojca alkoholika
__________________
mogę mieć świat u stóp, ja nie przypuszczam - ja to wiem
mogę mieć takie życie, jaki inni mają sen!
patrysiowa_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-31, 19:36   #73
magda170325
Wtajemniczenie
 
Avatar magda170325
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2 492
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez syklamen Pokaż wiadomość
Nie wiem jak Wy, ale ja postanowiłam w końcu przestać się skupiać na moim związku i na facecie. Zajmę się sobą i to będzie z korzyścią dla nas obojga. Jest tyle rzeczy, które mogę zrobić, które mnie interesują, bez rozmyślania o moim związku. Dam odpocząć facetowi i sobie, na razie aż ta źle mi z tym nie jest. A jak nie wyjdzie to może jakoś przeżyje, (choć będzie ciężko). Ostatnio moja znajoma koleżanka straciła życie i nie powie trochę mnie to przygnębiło. Ona i bliscy jej ludzie - byli i już ich nie ma, ot tak. Doszłam do wniosku, że się po prostu zamknę i przestanę wariować.
I wiecie co robię? Po prostu organizuję sobie czas, robię coś i nie mam czasu na rozmyślania. A jak się zmęczę to chce sobie porobić coś, co lubię i też nie myślę o moim związku. Mój facet teraz wypoczywa, niech ma też spokój od mojego chorego zachowania.
Może pomyślcie, co możecie zrobić, żeby przestać snuć czarne wizje o Waszym związku i zróbcie to, a potem możemy się podzielić tym jak nam idzie.
Dzisiaj w sklepie babka rozwożąca towar najechała mi paletą na palec, myślałam, że jej oczy wydrapie, nawet nie przeprosiła. Tylko głupio spytała, czy nic mi sie nie stało. A ja byłam pewna w pierwszej chwili że straciłam palca tak bolało W rezultacie mam paznokieć zlamany na pół i strasznie mnie rwie, przynajmniej mam się na czym skupić

Jeszcze filmik, na pewno część z Was widziała. Będę ogladała, kiedy znowu zacznę sobie coś roić i zajmować się bzdurami, żeby sobie udowodnić, że to bez sensu i że jestem pusta, skoro myślę, że facet krzywo na mnie spojrzał czy coś powiedział, co mi się nie spodobało przeze mnie - bo wszystko się kręci się wokół mnie. I zamiast histeryzować to lepiej zrobić coś pożytecznego.
http://www.youtube.com/watch?v=RiUKF...eature=related

A i przestaję czytać schizowe wątki na wizażu, o problemach w związkach, zdradach itd, bo tylko mnie nakręcają do rozmyślań.
Pięknie, bardzo mądra decyzja mądra dziewczynka

Ja też już powoli "odcinam się" od wizażu, bo jak czytam te historie niektóre co dziewczyny przeżywają z facetami, to mam jakieś chore urojenia - przyznał to też mój chłopak. I "zabronił" wchodzić na wizaż
Ostatnio chociażby zaczęłam sobie wmawiać, że to niemożliwe, że on mi jest taki wierny, bo jestem często nie do zniesienia i podejrzewałam go, że kręci z koleżanką, którą zna od małego (na dodatek jest brzydka ). Podejrzenia na szczęście minęły i oczywiście były całkowicie bezpodstawne, bo jak się okazało to kontaktują się sporadycznie - raz na dwa tygodnie i to jeszcze są rozmowy typu "co u ciebie" albo "jak po imprezie" a ja oczywiście wcześniej wmawiałam sobie gorący romans
magda170325 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-31, 20:28   #74
sheneedslove
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 680
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez maryanna3 Pokaż wiadomość
To może przestań, wrócisz idź spać a nie pisz maila do niego hmm? Skoro on się nie wysila czemu Ty masz to robić? Bo ja też tego nie rozumiem, ma czasem chwilę więc mógłby coś napisać no ale też po 1. nie słuchaj mnie bo może znów przeze mnie przemawia ta wiedźma i zołza po 2. może faktycznie ma taki totalnie aromantyczny charakter i już pozostaje Ci to akceptować. Ale może aż tak bardzo się nie odkrywaj Ty ze swoim 'misiaczkowaniem', złap dystans Ja też się starałam tak nie pisać wciąż i początkowo to było trudne, ale po jakimś czasie jakby się przyzwyczaiłam.

My mamy krótki staż, pod koniec sierpnia to pewnie będzie jakieś pół roku. I żyje mi się ok, bo on naprawdę jest cudowny ale widzisz, z drugiej strony sama coś sobie wkręcam, tworzę w głowie czarne wizje. Nie umiem sobie ze sobą poradzić, ciągle wyszukuję tego haczyka, że nie może być tak pięknie, coś przecież zawsze musi być nie tak. Po to ten psycholog, bo ja potrzebuję coś ze sobą zrobić, ogarnąć się....
Piszę sms/emaila na dobranoc, bo czuję taką potrzebę, szkoda że on niekoniecznie ;p Chociaż nie mogę mówić, bo jak ma możliwość (telefon) to zawsze pisze... tylko jak coś wymaga większego wysiłku (typu włączenie kompa, że emaila napisać) to już są schody. Ja też szukam haczyka. Pewnej siebie kobiecie 95% naszych schizów nawet by jej nie przeszło przez myśl. Prawda jest taka, że to w nas leży problem i nie możemy pozwolić, żeby eksowie, którzy i tak nam krwi napsuli dalej mieli NEGATYWNY wpływ na nasze życie, związek. Po to głównie przez to, jak się z nami zabawili teraz mamy takie problemy Jak trzeba, pójdę do psychologa. Tylko pieniążki problem...
Cytat:
Napisane przez magda170325 Pokaż wiadomość
Pięknie, bardzo mądra decyzja mądra dziewczynka

Ja też już powoli "odcinam się" od wizażu, bo jak czytam te historie niektóre co dziewczyny przeżywają z facetami, to mam jakieś chore urojenia - przyznał to też mój chłopak. I "zabronił" wchodzić na wizaż
Ostatnio chociażby zaczęłam sobie wmawiać, że to niemożliwe, że on mi jest taki wierny, bo jestem często nie do zniesienia i podejrzewałam go, że kręci z koleżanką, którą zna od małego (na dodatek jest brzydka ). Podejrzenia na szczęście minęły i oczywiście były całkowicie bezpodstawne, bo jak się okazało to kontaktują się sporadycznie - raz na dwa tygodnie i to jeszcze są rozmowy typu "co u ciebie" albo "jak po imprezie" a ja oczywiście wcześniej wmawiałam sobie gorący romans
to przybij piątkę, bo mój tak samo zabronił wchodzić na wizaż ;p
ale coś w tym jest... człowiek czyta, że tak było idealnie, że głowę by sobie dał uciąć, że związek do śmierci, a tu nagle z dnia na dzień ''nara''. Więc skoro u kogoś było idealnie i tak się skończyło to dlaczego u mnie ma być inaczej, tym bardziej, że mój związek idealny nie jest? Dlatego nie można się porównywać do innych, bo człowiek oszaleje. Ja też staram się ograniczać depresyjne wątki.
sheneedslove jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-31, 22:04   #75
syklamen
Zakorzenienie
 
Avatar syklamen
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez sheneedslove Pokaż wiadomość

to przybij piątkę, bo mój tak samo zabronił wchodzić na wizaż ;p
ale coś w tym jest... człowiek czyta, że tak było idealnie, że głowę by sobie dał uciąć, że związek do śmierci, a tu nagle z dnia na dzień ''nara''. Więc skoro u kogoś było idealnie i tak się skończyło to dlaczego u mnie ma być inaczej, tym bardziej, że mój związek idealny nie jest? Dlatego nie można się porównywać do innych, bo człowiek oszaleje. Ja też staram się ograniczać depresyjne wątki.
Właśnie o tym pisałam. Albo jeszcze inaczej, jakaś laska ma problem ze swoim facetem, a dziewczyny piszą, jak to u nich w związku jest i wtedy zobaczę, że w jakimś aspekcie u mnie jest inaczej i od razu mi się wydaje, że to na pewno źle. A przecież każdy człowiek i każdy związek jest inny i chyba nie można tak uogólniać. A później mnie tylko te historyjki o facetach burakach dołują.
__________________
47/2017 48/2016 80/2015 95/2014
syklamen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-31, 22:40   #76
thealee
Zakorzenienie
 
Avatar thealee
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: z daleka :)
Wiadomości: 13 985
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez reverse Pokaż wiadomość
Zdradź sekret, jak udało ci się z tego "wyleczyć"... Bo szukam jakiegoś sposobu, ale ciągle nic mi nie pomaga. Już samą mnie to męczy, szczególnie, że staram się o tym nie gadać z TŻ, bo nie chcę, żeby mnie postrzegał za zazdrosną zołzę. A on na dodatek ma mnóstwo koleżanek, wiele z nich pracuje jako fotomodelki i modelki, a ja z moimi kompleksami później nie mam ochoty nigdzie wychodzić... I nie lubię siebie za to.
Mnie pomogły długie i szczere rozmowy z Tż-tem, zaczęłam więcej czasu spędzać z nim i z jego koleżankami. Długo dawał mi przy nich do zrozumienia, że jestem tą najważniejszą i w końcu, po jakimś czasie dotarło. Uważam to za swój mały sukces i wiem, ze da się zwalczyć takie zachowanie - ale potrzebne jest wsparcie, cierpliwość i prawdziwe chęci
__________________
Aga.
Odchudzam się:
58kg - 49kg

thealee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-31, 22:43   #77
sheneedslove
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 680
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez syklamen Pokaż wiadomość
Właśnie o tym pisałam. Albo jeszcze inaczej, jakaś laska ma problem ze swoim facetem, a dziewczyny piszą, jak to u nich w związku jest i wtedy zobaczę, że w jakimś aspekcie u mnie jest inaczej i od razu mi się wydaje, że to na pewno źle. A przecież każdy człowiek i każdy związek jest inny i chyba nie można tak uogólniać. A później mnie tylko te historyjki o facetach burakach dołują.
dokładnie tak
tylko, że ja jestem człowiek oporny i ciężko mi pewne rzeczy do głowy wbić ;p problemem jest to, że ja sobie zawsze myślę, CO JA BYM ZROBIŁA, gdybym była w sytuacji mojego chłopaka. Gdybym np. ja miała godzinę przerwy to bym zadzwoniła (a on idzie spać, więc pewnie mu tak bardzo nie zależy), gdybym ja coś tam coś tam to zrobiłabym tak, a on zrobił INACZEJ, więc pewnie wcale mu tak nie zależy i takie NAKRĘCANIE SIĘ. Ciężko z tym żyć. Dobrze, że jemu przynajmniej nie truję, tylko zostawiam te rozważania w głowie, bo pomyślałby, że wariatka jestem
sheneedslove jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-31, 23:03   #78
gath
Przyczajenie
 
Avatar gath
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 19
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Wątek dla mnie, wypisz wymaluj...

Jesteśmy razem 3 lata, mieszkamy osobno, jeszcze ze swoimi rodzicami, w tym samym mieście. Studiujemy (obecnie wakacje).
Dzisiaj nie widziałam się z tż i nie miałam z nim żadnego kontaktu (rano załatwiał pracę, potem pewnie się z kumplami spotykał) i cały dzień oczywiście o nim myślę, zamiast zająć się czymś bardziej konstruktywnym.
Wczoraj właśnie z nim o tym rozmawiałam - powiedział mi, że bardzo mnie kocha, ale potrafię być męcząca (przez to, że wymagam ciągłej uwagi, a on ma też przecież inne sprawy poza mną) i on nie potrzebuje ze mną codziennie się kontaktować Ja to wszystko rozumiem itd. ale ja nie mogę bez niego wytrzymać, ciągle mam jakieś schizy. Że jak nie dzwoni nawet ani nic, to mnie na pewno nie kocha. Ciągle się go o to pytam, wmawiam mu, że nie chce ze mną być.
A najgorsze jest to, że ostatnio poznaliśmy pewną dziewczynę. Nie zwrociłam na nią nawet uwagi, do czasu, kiedy powiedział mi, że jest ładna. Potem sprecyzował, że jest ładna tylko dlatego, że jest podobna do mnie, ale ja wiadomo - wpadłam w histerię. On powiedział, że myślał, że mu ufam i dlatego mi mówi o takich rzeczach, bo to przecież oczywiste, że mnie nie zdradzi itd. Stwierdził, że nic go nie obchodzą inne, chce tylko mnie itp. i ja mu naprawdę ufam i wierzę, potwierdza to swoimi czynami, ale nie mogę przestać o tym myśleć, szczególnie o tej dziewczynie. Ciągle o niej myślę i się z nią porównuję, wchodzę na jej profil na FB, czysta parajona ;(
Muszę jakoś wyluzować, bo się wykończę, ale nie mam pojęcia jak.
Wczoraj wróciłam od tż wcześnie, o 18, wszystko było ok, ale za chwilę usiadłam i płakałam, że mogłam z nim dłużej zostać Oo Mam wrażenie, że muszę z nim spędzać jak najwięcej czasu, najlepiej non stop z nim być, to dziwaczne, ale w mojej głowie muszę "korzystać, póki go mam" masakra
Nawet, kiedy mam całkiem ciekawe zajęcie, kiedy tylko on zadzwoni albo pojawi się możliwość zobaczenia z nim, zaraz wszystko rzucam i biegnę. nic innego się nie liczy. mam do niego żal, że on tak nie postępuje, że praca często jest ważniejsza ode mnie. to jest normalne, zdrowe podejście, ale ja bym chciała, żeby on się na mnie całkowicie skupiał, choć wiem, że takie wymagania są po prostu chore


dobrze, że mogę Wam to tutaj opisać, nie czuję się taka nienormalna mam nadzieję, że razem sobie pomożemy dzisiaj kiedy trafiłam na ten wątek i przeczytałam niektóre posty, nabrałam chociaż chęci do myślenia pozytywnie.....

tak bardzo tęsknię, ale nie mogę zadzwonić, bo przecież jeden dzień może sobie odpocząć ode mnie chciałabym, żeby był TERAZ ze mną.........
gath jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-31, 23:14   #79
reverse
Zadomowienie
 
Avatar reverse
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 1 078
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

gath - zajmij się czymś, skup się na sobie Piszesz, że jesteś na każde jego zawołanie. Następnym razem w takiej sytuacji zatrzymaj się na chwilę, policz do 10 (20, 50, 100 itp :P) i zastanów się, czy na pewno musisz dla niego rzucać wszystko i czy jeśli nie rzucisz, to on cię zostawi... Ja sobie powtarzam (chociaż to nie zawsze pomaga), że jeśli mój TŻ rzuciłby mnie z powodu pierdoły/innej dziewczyny, to ja nie chcę takiego TŻta, bo on na mnie nie zasługuje...

A z tym wchodzeniem na wizaż to racja... Często się zastanawiam, czemu dziewczyny mają takie problemy w związkach, a ja nie mam... No i zaczyna się głupie, niepotrzebne nakręcanie.

ALE: dziewczyny, pochwalę się moim sukcesem Wczoraj nie widziałam się z TŻ, on był u koleżanki (spotkanie sam na sam, bo kilka lat się nie widzieli), siedział tam pół nocy... I nic mu nie wypomniałam, ani słowa... I powiem wam, że spędziliśmy dziś razem cały dzień i jakoś to trochę mnie uspokoiło - że skoro potrafi tyle przesiedzieć z koleżanką (bardzo ładną...), a na drugi dzień mi daje baardzo wyraźne dowody, że mu się podobam (), to nie mam co świrować. Ale przyznam, że było mi ciężko i musiałam się kilka razy ugryźć w język, żeby nie skomentować czegoś, jak mi opowiadał, że u niej był.
reverse jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-31, 23:19   #80
bulbulka
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 566
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

hahahaha. ja BYŁAM taka jak w opisie, no i facet mnie rzucił. nie wytrzymał. więc uważajcie i niech to będzie dla was motywacją.
bulbulka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-31, 23:23   #81
sheneedslove
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 680
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez gath Pokaż wiadomość
Wątek dla mnie, wypisz wymaluj...

Jesteśmy razem 3 lata, mieszkamy osobno, jeszcze ze swoimi rodzicami, w tym samym mieście. Studiujemy (obecnie wakacje).
Dzisiaj nie widziałam się z tż i nie miałam z nim żadnego kontaktu (rano załatwiał pracę, potem pewnie się z kumplami spotykał) i cały dzień oczywiście o nim myślę, zamiast zająć się czymś bardziej konstruktywnym.
Wczoraj właśnie z nim o tym rozmawiałam - powiedział mi, że bardzo mnie kocha, ale potrafię być męcząca (przez to, że wymagam ciągłej uwagi, a on ma też przecież inne sprawy poza mną) i on nie potrzebuje ze mną codziennie się kontaktować Ja to wszystko rozumiem itd. ale ja nie mogę bez niego wytrzymać, ciągle mam jakieś schizy. Że jak nie dzwoni nawet ani nic, to mnie na pewno nie kocha. Ciągle się go o to pytam, wmawiam mu, że nie chce ze mną być.
A najgorsze jest to, że ostatnio poznaliśmy pewną dziewczynę. Nie zwrociłam na nią nawet uwagi, do czasu, kiedy powiedział mi, że jest ładna. Potem sprecyzował, że jest ładna tylko dlatego, że jest podobna do mnie, ale ja wiadomo - wpadłam w histerię. On powiedział, że myślał, że mu ufam i dlatego mi mówi o takich rzeczach, bo to przecież oczywiste, że mnie nie zdradzi itd. Stwierdził, że nic go nie obchodzą inne, chce tylko mnie itp. i ja mu naprawdę ufam i wierzę, potwierdza to swoimi czynami, ale nie mogę przestać o tym myśleć, szczególnie o tej dziewczynie. Ciągle o niej myślę i się z nią porównuję, wchodzę na jej profil na FB, czysta parajona ;(
Muszę jakoś wyluzować, bo się wykończę, ale nie mam pojęcia jak.
Wczoraj wróciłam od tż wcześnie, o 18, wszystko było ok, ale za chwilę usiadłam i płakałam, że mogłam z nim dłużej zostać Oo Mam wrażenie, że muszę z nim spędzać jak najwięcej czasu, najlepiej non stop z nim być, to dziwaczne, ale w mojej głowie muszę "korzystać, póki go mam" masakra
Nawet, kiedy mam całkiem ciekawe zajęcie, kiedy tylko on zadzwoni albo pojawi się możliwość zobaczenia z nim, zaraz wszystko rzucam i biegnę. nic innego się nie liczy. mam do niego żal, że on tak nie postępuje, że praca często jest ważniejsza ode mnie. to jest normalne, zdrowe podejście, ale ja bym chciała, żeby on się na mnie całkowicie skupiał, choć wiem, że takie wymagania są po prostu chore


dobrze, że mogę Wam to tutaj opisać, nie czuję się taka nienormalna mam nadzieję, że razem sobie pomożemy dzisiaj kiedy trafiłam na ten wątek i przeczytałam niektóre posty, nabrałam chociaż chęci do myślenia pozytywnie.....

tak bardzo tęsknię, ale nie mogę zadzwonić, bo przecież jeden dzień może sobie odpocząć ode mnie chciałabym, żeby był TERAZ ze mną.........
hej ;*
Ja bym tak nie potrafiła cały dzień bez kontaktu... i wcale nie uważam, żeby to było coś 'bluszczowatowego'. Wydaje mi się norma, jakiś telefon czy sms każdego dnia.
Wydaje mi się, że Twój TŻ widzi, że jesteś od niego emocjonalnie uzależniona. Uważam, że robisz błąd (przepraszam jeśli Cię uraziłam) z tym, ze rzucasz wszystko dla niego. Ja też jestem trochę uzależniona od swojego, ale jestem osobą dosyć towarzyską i kiedy się nie widzimy to ja najprawdopodobniej jesteś na kawie/piwie/imprezie/spacerze z kimś innym. Teraz mam trochę więcej tych samotnych wieczorów, bo jestem w domu rodzinnym, ale staram się jakoś urozmaicać życie, bo powiem szczerze, że aż mi głupio było czasem rozmawiać z facetem... on cały dzień pracował, pytał się co u mnie, a u mnie wiecznie było NIC. Bez pracy, bez nauki (wakacje), tylko seriale i nic więcej. W końcu wzięłam się za siebie. Może weź zacznij robić coś nowego, zadziw czymś chłopaka? Myślę, że byłby w szoku gdybyś chociaż raz odmówiła spotkania i powiedziała, że masz inne plany i do jutra- bez żadnych wyjaśnień.
sheneedslove jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-31, 23:29   #82
ahaatka
Raczkowanie
 
Avatar ahaatka
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: To tu, to tam.... :)
Wiadomości: 48
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Hm hm no to i ja się chyba mogę tu dopisać. Ostatnio ładnie sie popisalam i dziś po raz pierwszy od dłuższego czasu mogłam wszystko przeanalizować. No iiiiiiiiiiiiiiiiii....... .... Doszłam do wniosku że mam problemy z nadmierną zazdrością, emocjonalnością i chęcią posiadania całej uwagi mojego faceta - czym on jest już naprawdę zmęczony. I wtedy bach! - wchodzę na wizaz po dluuuuugim czasie - i wątek o mnie i dla mnie idealny. W sumie to straszne że tak się utożsamiam z pierwszym postem no ale juz mam postanowienie zmian. Jestem świadoma swoich problemów wewnętrznych - i tak jak jedna z Was - w ramach "terapii" postanowiłam skupić się na sobie i swoim życiu bo wiem że to wyjdzie nam obojgu na zdrowie Bo przecież właśnie taką mnie pokochał - czyż nie? I za taką tęskni ( ) hyhyhy - z resztą nie tylko on Więc tak sobie myślę, że w końcu trzeba spiąć poślady i zrobić coś dobrego zamiast dawać sobie powody do uczuciowego kaca moralnego
__________________


... i lecimy do przodu po szczęście!...
ahaatka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-31, 23:30   #83
sheneedslove
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 680
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez reverse Pokaż wiadomość
ALE: dziewczyny, pochwalę się moim sukcesem Wczoraj nie widziałam się z TŻ, on był u koleżanki (spotkanie sam na sam, bo kilka lat się nie widzieli), siedział tam pół nocy... I nic mu nie wypomniałam, ani słowa... I powiem wam, że spędziliśmy dziś razem cały dzień i jakoś to trochę mnie uspokoiło - że skoro potrafi tyle przesiedzieć z koleżanką (bardzo ładną...), a na drugi dzień mi daje baardzo wyraźne dowody, że mu się podobam (), to nie mam co świrować. Ale przyznam, że było mi ciężko i musiałam się kilka razy ugryźć w język, żeby nie skomentować czegoś, jak mi opowiadał, że u niej był.
gratki podziwiam opanowanie

Powiem Wam, że mi się przykro zrobiło. Powiedzcie proszę, czy przesadzam. Od kilku dni nie kontaktujemy się telefonicznie, bo nie ma możliwości doładować konta (jest zagranicą i mieszka poza miastem). Przykro mi było, że od kilku dni tylko 5 minut rozmowy na skype (bardzo slaby internet). Mógł równie dobrze sms z bramki napisać, ale tego nie zrobił ani razu (słaby internet przecież nie przeszkadza, bo można nawet napisać będąc offline, potem zalogować się na 2 s i wtedy wysłać). Stwierdziłam, że skoro on mi tyle rzeczy stawiał: kolacje, kwiatki, piwka, obiady- to doładuje mu konto. Doładowałam mu konto w nadziei, że w końcu może wymienimy 2-3 smsy przed snem, jak wcześniej... troszkę odświeżymy związek to właśnie mi napisał, że wrócił z pracy i idzie spać. Taki ostatnio słaby kontakt przez brak środków, a on nawet nie zapyta co u mnie, nie napisze, że tęskni, czy coś. Przykro mi Przesadzam jak zwykle? Weźcie mnie kopnijcie w tyłek, proszę
sheneedslove jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-01, 07:43   #84
syklamen
Zakorzenienie
 
Avatar syklamen
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez sheneedslove Pokaż wiadomość
gratki podziwiam opanowanie

Powiem Wam, że mi się przykro zrobiło. Powiedzcie proszę, czy przesadzam. Od kilku dni nie kontaktujemy się telefonicznie, bo nie ma możliwości doładować konta (jest zagranicą i mieszka poza miastem). Przykro mi było, że od kilku dni tylko 5 minut rozmowy na skype (bardzo slaby internet). Mógł równie dobrze sms z bramki napisać, ale tego nie zrobił ani razu (słaby internet przecież nie przeszkadza, bo można nawet napisać będąc offline, potem zalogować się na 2 s i wtedy wysłać). Stwierdziłam, że skoro on mi tyle rzeczy stawiał: kolacje, kwiatki, piwka, obiady- to doładuje mu konto. Doładowałam mu konto w nadziei, że w końcu może wymienimy 2-3 smsy przed snem, jak wcześniej... troszkę odświeżymy związek to właśnie mi napisał, że wrócił z pracy i idzie spać. Taki ostatnio słaby kontakt przez brak środków, a on nawet nie zapyta co u mnie, nie napisze, że tęskni, czy coś. Przykro mi Przesadzam jak zwykle? Weźcie mnie kopnijcie w tyłek, proszę
Może był zmęczony i naprawdę padał. Zakladam, że pojechał tam do pracy i najpewniej tam nie siedzi, tylko właśnie cały dzień pracuje.
To, że macie słabszy kontakt nie musi oznaczać, że coś się zmnieniło jeśli chodzi o jego stosunek do Ciebie. Dla nas ja facet się nie odezwie wtedy kiedy chcemy to znaczy, że o nas zapomniał, itd. Ale przeważnie przesadzamy.
Wiesz, co może nie bądź taka nadgorliwa w stylu : ''doładowałam mu konto''. Przecież sam by sobie doładował a Ty na pewno nie umarałbyś do tego czasu.

---------- Dopisano o 07:38 ---------- Poprzedni post napisano o 07:30 ----------

Cytat:
Napisane przez reverse Pokaż wiadomość
ALE: dziewczyny, pochwalę się moim sukcesem Wczoraj nie widziałam się z TŻ, on był u koleżanki (spotkanie sam na sam, bo kilka lat się nie widzieli), siedział tam pół nocy... I nic mu nie wypomniałam, ani słowa... I powiem wam, że spędziliśmy dziś razem cały dzień i jakoś to trochę mnie uspokoiło - że skoro potrafi tyle przesiedzieć z koleżanką (bardzo ładną...), a na drugi dzień mi daje baardzo wyraźne dowody, że mu się podobam (), to nie mam co świrować. Ale przyznam, że było mi ciężko i musiałam się kilka razy ugryźć w język, żeby nie skomentować czegoś, jak mi opowiadał, że u niej był.


---------- Dopisano o 07:41 ---------- Poprzedni post napisano o 07:38 ----------

Cytat:
Napisane przez maryanna3 Pokaż wiadomość
syklamen dzięki za ten post, w końcu jakiś post napawa optymizmem i pomogłaś mi, serio!

tylko jak tu czytać wizaż bez schizowych wątków skoro są tu prawie same takie
Staram się, ale łatwo nie jest

Dlatego ja udzielam się na kulturalnie, tam nie ma schizowych wątków. A na intymnym patrzę po tytułach i od razu wiadomo, gdzie są problemy w związku.

---------- Dopisano o 07:43 ---------- Poprzedni post napisano o 07:41 ----------

Cytat:
Napisane przez patrysiowa_ Pokaż wiadomość
ja szybko się denerwuję i czasem sama wiem, że muszę wyjść od Tż żeby nie rozpętać piekła, żeby się uspokoić. wyszłam już tak 3 razy, Tżtowi było przykro, a ja mam zszargane nerwy poniekąd przez ojca alkoholika
Lepiej, jak wyjdziesz niż żebys zrobiła awanturę z niczego, a potem tego żałowała.
__________________
47/2017 48/2016 80/2015 95/2014
syklamen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-01, 09:42   #85
sheneedslove
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 680
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez syklamen Pokaż wiadomość
Może był zmęczony i naprawdę padał. Zakladam, że pojechał tam do pracy i najpewniej tam nie siedzi, tylko właśnie cały dzień pracuje.
To, że macie słabszy kontakt nie musi oznaczać, że coś się zmnieniło jeśli chodzi o jego stosunek do Ciebie. Dla nas ja facet się nie odezwie wtedy kiedy chcemy to znaczy, że o nas zapomniał, itd. Ale przeważnie przesadzamy.
Wiesz, co może nie bądź taka nadgorliwa w stylu : ''doładowałam mu konto''. Przecież sam by sobie doładował a Ty na pewno nie umarałbyś do tego czasu.
dziękuje za odpowiedź. No właśnie sam nie miałby jak, bo pracuje od pon do niedzieli i to nie w mieście, a na jakiejś wiosce. Poza tym zagranicą polskiej karty raczej nie kupi się na jakiś wiochach. Zawsze mu rodzeństwo doładowywało z Polski, ale tym razem gdzieś przepadło i pojechało na kolonie więc on już tydzień było bez kontaktu z KIMKOLWIEK. Bardzo mi dziękował, więc myślę, że to nie była nadgorliwość jakaś, tym bardziej, że on mi naprawdę wiele rzeczy stawiał, jak był w Polsce.

Dzisiaj obudziłam się z postanowieniem, że skupiam się na sobie. Nie wymyślam, nie analizuje tyle, co ma być to będzie. Teraz mnie czeka ciężkie dwa tygodnie, bo tyle sobie zmian wzięłam w pracy, że będę czasem robić po 12 h. Pieniążki będą, więc w końcu może dorobię się nowej fryzury i nowego płaszczyka na jesień

a jak dzisiaj samopoczucie Wasze?
sheneedslove jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-01, 10:28   #86
imperfect_girl
Raczkowanie
 
Avatar imperfect_girl
 
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 111
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Chyba się dzisiaj u mnie przebrała miarka...

... Mieszkamy razem prawie 2 lata. Sporo przeszliśmy - problemy finansowe i w związku z tym kłótnie o kasę, problemy z rodziną (jego i moi rodzice to raczej konfliktowe małżeństwa i często stajemy jako mediatorzy pomiędzy ojcem i matką - tak moimi jak i TŻ-ta), generalna frustracja rzeczywistością - sytuacja gospodarcza, polityczna w kraju... no i zaczęliśmy się chyba od siebie oddalać.

Ja pracuję zdalnie, z domu (jestem programistką), TŻ pracuje też jako programista, ale w biurze. Sytuacja finansowa już nam się ustabilizowała, więc kasa nie jest problemem. Z rodziną u każdego z nas też jakby lepiej... ale przestaliśmy z sobą gadać. Jeśli już się do siebie odzywamy, to tylko na tematy rutynowe, codzienne - zróbmy obiad, puśćmy pralkę, w pracy było to czy tamto. Zniknął seks (nie mam ochoty), zniknęła chemia... żadne z nas nie potrafi tego przełamać. Nie mówimy o rozstaniu, bo chcemy być razem do końca życia, ale mam wrażenie, że żadne z nas nie potrafi zdobyć się na okazanie czułości, na bycie "tą fajną osobą", którą było się jak się poznawaliśmy...

Nie wiem, nie potrafię z tego wybrnąć. Szukam w sobie winy - że się czepiam, że mam depresyjne stany (i może to przez to), że jestem zbyt krytyczna wobec TŻ-ta i wobec siebie samej... ale z drugiej strony po nim też nie widzę inicjatywy w ocieplaniu kontaktów, przychodzi do domu i jedyny temat, który się pojawia, to praca, koledzy w pracy, dalszy rozwój zawodowy (oboje ciągle uczymy się nowych rzeczy związanych z pracą). Generalnie życie zawodowe kompletnie zdominowało całą naszą relację... Ech.
Czuję się jakbym była jakaś nieatrakcyjna, nieciekawa (a przecież tyle nas zawsze łączyło intelektualnie, emocjonalnie - bo fakt, boginią seksu to ja nie jestem)...
imperfect_girl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-01, 11:06   #87
reverse
Zadomowienie
 
Avatar reverse
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 1 078
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

imperfect - może nie mam doświadczenia w takich związkach, bo mam dopiero 20 lat, ale na moje oko, to ktoś musi wyjść z inicjatywą. Na początek zacznij od siebie... Skoro uważasz, że jesteś nieatrakcyjna, to wyjdź na zakupy, kup jakiś fajny ciuch w którym dobrze się czujesz, weź długą kąpiel, zrób sobie wieczór piękność (maseczki itd), pomaluj paznokcie i najpierw sama ze sobą poczuj się dobrze. A później postaraj się pogadać z TŻ. Może namów go na wspólne wyjście? Idźcie na kolację, do kina, na zwykły spacer - postarajcie się odnaleźć to, dlaczego się w sobie zakochaliście. Wiadomo, że ludzie się zmieniają, ale jeśli się kochacie, to musicie dbać o swój związek, bo miłość to nie tylko teoretyczny twór, ale w praktyce ciągle trzeba o niego dbać.
reverse jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-01, 18:11   #88
syklamen
Zakorzenienie
 
Avatar syklamen
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Co tu tak cicho?
__________________
47/2017 48/2016 80/2015 95/2014
syklamen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-01, 18:31   #89
thealee
Zakorzenienie
 
Avatar thealee
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: z daleka :)
Wiadomości: 13 985
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez reverse Pokaż wiadomość
imperfect - może nie mam doświadczenia w takich związkach, bo mam dopiero 20 lat, ale na moje oko, to ktoś musi wyjść z inicjatywą. Na początek zacznij od siebie... Skoro uważasz, że jesteś nieatrakcyjna, to wyjdź na zakupy, kup jakiś fajny ciuch w którym dobrze się czujesz, weź długą kąpiel, zrób sobie wieczór piękność (maseczki itd), pomaluj paznokcie i najpierw sama ze sobą poczuj się dobrze. A później postaraj się pogadać z TŻ. Może namów go na wspólne wyjście? Idźcie na kolację, do kina, na zwykły spacer - postarajcie się odnaleźć to, dlaczego się w sobie zakochaliście. Wiadomo, że ludzie się zmieniają, ale jeśli się kochacie, to musicie dbać o swój związek, bo miłość to nie tylko teoretyczny twór, ale w praktyce ciągle trzeba o niego dbać.
Zgadzam się, Reverse dobrze prawi

Co do pogrubionego - trzeba, oj, trzeba. Kiedyś myślalam, że wystarczy doprowadzić do 'bycia ze sobą' i już będzie z górki, jakoś samo się potoczy. A w praktyce związek jest jak roślinka - trzeba dbać, pielęgnować. No i przede wszystkim - sztuka pójścia na kompromis i wychodzenia z inicjatywą

A ja się muszę pochwalić - jakaś taka radosna jestem od dwóch dni, spokojna, opanowana. W sytuacji kiedy wcześniej bym się zdenerwowała, teraz biorę kilka głębokich oddechów, rzucę jakąś cholerą pod nosem i tyle. Nawet Tż się zastanawia co mi się stało
__________________
Aga.
Odchudzam się:
58kg - 49kg

thealee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-01, 19:22   #90
taktaktoja
Raczkowanie
 
Avatar taktaktoja
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 308
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez thealee Pokaż wiadomość
Mnie pomogły długie i szczere rozmowy z Tż-tem, zaczęłam więcej czasu spędzać z nim i z jego koleżankami. Długo dawał mi przy nich do zrozumienia, że jestem tą najważniejszą i w końcu, po jakimś czasie dotarło. Uważam to za swój mały sukces i wiem, ze da się zwalczyć takie zachowanie - ale potrzebne jest wsparcie, cierpliwość i prawdziwe chęci

Ja nie mogę się z tego wyleczyć :P jak dla mnie każda jest potencjalnym zagrożeniem,a fakt,że mój Tż jest teraz w nowej pracy,z której znam tylko jedną jego koleżankę mnie dobija.I nie zapowiada się na to,żebym miała kogokolwiek stamtąd poznać.Widzę tylko na fb jak dodaje nowych znajomych,i tak mnie tylko mocniej ściska w dołku,szczególnie jak widzę jakąś rudą.Niestety.Twój facet przynajmniej próbował jakoś działać ,aby Ci pomóc z zazdrością.Mój ,w czasie moich najgorszych schiz,potrafił wyłącznie zapewniać,że mnie kocha,a przy tym prosił,żeby się opanować bo on dłużej tego psychicznie nie zniesie.I tak teraz walczę wewnętrznie ze swoimi ''demonami''.
taktaktoja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-09-06 16:23:13


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:50.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.