Ciąża a nadwaga?

[Lidka120589]

Witam
Ja przed zajściem w ciążę przy wzroście 167cm ważyłam 88,6kg (tyle pokazała waga na pierwszej wizycie). Czyli jakieś 20kg za dużo. Ciąża była szokiem bo nie planowałam, ale szybko zaczęło mnie to cieszyć. I mimo że moja gin zawsze się czepia mojej wagi to ja myślę że jeśli dziecko jest zdrowe to wszystko jest w porządku. Aktualnie waga oscyluje w granicach 97kg, czyli prawie 10kg. A jestem już w 28/29 tc. Jeszcze pewnie przytyję kilka kg bo strasznie zatrzymuje mi się woda w organizmie. Przed okresem zawsze miałam 3-4kg więcej a po okresie dziwnie nagle znikały te kg. Także plan na zrzucenie kg ciążowych jest już gotowy. Razem z koleżankami mamami spacery, taniec, joga i zdrowe odżywianie. Musi się udać

[lilitha]

Ja w tej chwili też mam sporo za dużo - 173 cm i na pierwszej wizycie pokazało setkę. Dopiero 6 tyd. i 3 dni, fasolka 5 cm. Mam nadzieję, że dużo mi nie przybędzie. Powinnyśmy założyć wątek dla mamusiek "size plus"

[Dziodzio]

lilitha- no przecież mamy właśnie taki wątek!
Lidka- witaj! mamy podobne parametry, przynajmniej proporcje. Ja jestem niewiele cięższa i trochę wyższa.

[scarlett26]

Napisane przez lilitha

Ja w tej chwili też mam sporo za dużo - 173 cm i na pierwszej wizycie pokazało setkę. Dopiero 6 tyd. i 3 dni, fasolka 5 cm. Mam nadzieję, że dużo mi nie przybędzie. Powinnyśmy założyć wątek dla mamusiek "size plus"

No to miałam więcej niż Ty, a jestem niższa - przed ciążą 103 kg przy wzroście 168cm, teraz 15t3dni, 94 kg.

[advena85]

Ja to się nie przyznam ile ważę w swoim 34 tygodniu

[Dziodzio]

Hejka ;-)
Ja po USG z oceną ryzyka. Wszystko OK, chociaż badanie było trudne.
I dla mnie i dla lekarza ;-) Ja musiałam przyznać się przy moim mężu ile ważę ;-)
Rozpoczynając badanie lekarz mi powiedział, że mam na brzuchu dużo "tkanki podskórnej" i badanie może być utrudnione, ale jak zaczął badanie to powiedział, że nie jest źle, że jednak ta tkanka mu nie przeszkadza.
Ale dzidziuś się nie ustawił do badania i lekarz nie mógł zmierzyć tej przyzierności karkowej. Lekarz prawie uderzał tą głowicą ultranonografu w mój brzuch żeby dzieciak zmienił pozycję. Widać było, że lekarz się zmęczył tym badaniem. No ale w końcu wszystko się udało.

[advena85]

Ale złe ustawienie dziecka to nie wina Twojej wagi. Ja to od początku ciąży się nasłuchałam jakie to złe i co ja sobie myślę, aż się wkurzyłam i powiedziałam lekarce do słuchu, ze wiem jak wyglądam i wiem, ze to niezdrowe i nieestetyczne itd, ale nie życzę sobie wysłuchiwania jej uwag i skończyło się

[Dziodzio]

Advena, ale lekarz nie powiedział że to wina mojego tłuszczu. Na początku powiedział, że może być trudniej ale jak zaczął to przyznał że tkanka tłuszczowa nie przeszkadza tylko dziecko się nie chce ułożyć. Wiem, że to nie moja wina.
Mam nadzieję, że ja nie trafię na takie uwagi. Na razie tylko lekarka mi delikatnie sugeruje żeby na razie nie tyć w ciąży. bo przecież w I trymestrze mogłabym nie tyć. A przytyłam
Ale na temat wagi wyjściowej nic przykrego nie usłyszałam.

[Amani]

Hej
Ja co prawda nie pasuje do watku (nie jestem w ciazy), ale moja kuzynka, z ktora chodze na szkole rodzenia tak. Ostatnio gin ja nastraszyl, ze za duzo przybiera i jak tak dalej pojdzie, to serce moze nie wytrzymac itd (choc wyniki badan ma idealne Bogu dzieki) i ma kontrolowac wage. Zalecil jej tez 2x w tygodniu zrobic sobie ryzowo-owocowy dzien. Przez caly dzien moze jesc ryz na rozne sposoby (je tez chlebki ryzowe, platki ryzowe express itd) z owocami i owoce w ramach przekaski. W reszte dni oczywiscie tez odstawic tuczace jedzenie i mocno ograniczyc sol. Do dni ryzowych sie stosowala, do reszty od czasu do czasu ale i tak w ciagu 3 tygodni miedzy jedna wizyta a druga przytyla tylko 800g
Pomyslalam, ze moze komus sie przydac ponizsza informacja i nie przeszkadzam, zycze spokojnych miesiecy oczekiwan

[scarlett26]

Napisane przez Dziodzio

Hejka ;-)
Ja po USG z oceną ryzyka. Wszystko OK, chociaż badanie było trudne.
I dla mnie i dla lekarza ;-) Ja musiałam przyznać się przy moim mężu ile ważę ;-)
Rozpoczynając badanie lekarz mi powiedział, że mam na brzuchu dużo "tkanki podskórnej" i badanie może być utrudnione, ale jak zaczął badanie to powiedział, że nie jest źle, że jednak ta tkanka mu nie przeszkadza.
Ale dzidziuś się nie ustawił do badania i lekarz nie mógł zmierzyć tej przyzierności karkowej. Lekarz prawie uderzał tą głowicą ultranonografu w mój brzuch żeby dzieciak zmienił pozycję. Widać było, że lekarz się zmęczył tym badaniem. No ale w końcu wszystko się udało.

Mój akurat wie ile, więc to mnie nie stresowało. U mnie badanie się nie udało (przez brzuch), a w papierach do testu podwójnego lekarz wpisał, że ze względu na otyłość pacjentki - i faktycznie było bardzo "zaszumione" w stosunku do badania przez pochwę. U mnie też dzieciak nie współpracował, mimo stukania w brzuch, kaszlu, majdrowania tą głowicą na wszystkie strony... Kicha.... Jak się dosłownie na moment odwrócił udało się zmierzyć przezierność, ale kości nosowej już nie udąło się ocenić...

[Dziodzio]

Wiesz, z tym przyznaniem się do wagi przy mężu to taki raczej żart ;-) Moja waga to skacze od lat. Mąż widział mnie już nawet 35 kg lżejszą i widział jak tyłam i chudłam. Ale takiej dużej jak teraz to mnie jeszcze nie widział. Ale w sumie to się pewnie domyśla tej wagi.
U nas nos to od razu było widać, ale złapanie przyzierności to nas wszystkich wymęczyło.
Scarlett, to w końcu zrobili Ci to badanie z oceną ryzyka dopochwowo?

[scarlett26]

Napisane przez Dziodzio

Wiesz, z tym przyznaniem się do wagi przy mężu to taki raczej żart ;-) Moja waga to skacze od lat. Mąż widział mnie już nawet 35 kg lżejszą i widział jak tyłam i chudłam. Ale takiej dużej jak teraz to mnie jeszcze nie widział. Ale w sumie to się pewnie domyśla tej wagi.
U nas nos to od razu było widać, ale złapanie przyzierności to nas wszystkich wymęczyło.
Scarlett, to w końcu zrobili Ci to badanie z oceną ryzyka dopochwowo?

Tylko tak się udało

[Dziodzio]

Najważniejsze że ostatecznie wyszło OK.

[advena85]

Napisane przez Amani

Hej
Ja co prawda nie pasuje do watku (nie jestem w ciazy), ale moja kuzynka, z ktora chodze na szkole rodzenia tak. Ostatnio gin ja nastraszyl, ze za duzo przybiera i jak tak dalej pojdzie, to serce moze nie wytrzymac itd (choc wyniki badan ma idealne Bogu dzieki) i ma kontrolowac wage. Zalecil jej tez 2x w tygodniu zrobic sobie ryzowo-owocowy dzien. Przez caly dzien moze jesc ryz na rozne sposoby (je tez chlebki ryzowe, platki ryzowe express itd) z owocami i owoce w ramach przekaski. W reszte dni oczywiscie tez odstawic tuczace jedzenie i mocno ograniczyc sol. Do dni ryzowych sie stosowala, do reszty od czasu do czasu ale i tak w ciagu 3 tygodni miedzy jedna wizyta a druga przytyla tylko 800g
Pomyslalam, ze moze komus sie przydac ponizsza informacja i nie przeszkadzam, zycze spokojnych miesiecy oczekiwan

Owoce wbrew pozorom nie są wskazane w dużych ilosciach, mają dużo cukrów, które źle wpływają na wagę

[Amani]

Napisane przez advena85

Owoce wbrew pozorom nie są wskazane w dużych ilosciach, mają dużo cukrów, które źle wpływają na wagę

wiadomo, ale zapotrzebowanie dla ciezarnej na owoce to nawet 800g na dzien... praktycznie do kazdego posilku. Tak mowili nam na SR.

[advena85]

Napisane przez Amani

wiadomo, ale zapotrzebowanie dla ciezarnej na owoce to nawet 800g na dzien... praktycznie do kazdego posilku. Tak mowili nam na SR.

Ale nie w przypadku zbyt szybkiego przyrostu wagi lub cukrzycy ciążowej. Wtedy powinno się jeść 1 średnie jabłko lub 2 kiwi lub 1/2 grapefruita na dzień lub wypić 1 szkl soku świeżo wyciskanego z pomidorów lub marchwii

[Lidka120589]

A bo Ci lekarze to tylko mówić umieją. Moja lekarka wcale do szczupłych ani o prawidłowej wadze nie należy a tylko gada i gada. Czy wy też miałyście obowiązek wyboru położnej?

[nicki86]

Może ja coś napiszę od siebie bo jestem mamuśką xxl
Przed zajściem w ciążę starałam się mądrze zrzucić kilka kg, jadłam zdrowo, nie dużo (w ogóle mało jadam czego nie widać po mnie), ale międzyczasie się staraliśmy tak mimo chodem. Wagi nie kontrolowałam a później okazało się że w ponad miesiąc zamiast schudnąć przytyłam prawie 10 kg.... okałało się że mam problem z tarczycą. Jak zaszłam w ciążę ważyłam 88kg, jak kończyłam bagatela 106, z czego dużo, dużo, dużo... to była woda. Te 18 kg spadło mi migiem, jakieś 1,5miesiąca po porodzie ważyłam już mniej niż przed bez diety. Ale waga stanęła i teraz chce pozbyć się pomału kg chociaż kilku bo od nowego roku planuje wznowić starania o kolejnego dzidziusia (moja córa ma 3,5miesiaca teraz). I dziewczyny nadwaga/otyłość nie znaczy że zaraz pójdzie coś nie tak. Moja ciąża była wzorowa, moja pani dr nie komentowała mojej wagi, a nawet nie ważyła mnie, bo twierdzi że waga to sprawa indywidualna każdej pacjentki o ile nie szkodzi ciąży. Teraz chce schudnąć trochę przed zajściem w ciąże bo strasznie kiepsko się czułam przy tak ogromnej wadze, sapałam jak lokomotywa i pod koniec bolały mnie kolana... ale byłam zdrowa, żadnej cukrzycy ciążowej itp. Nie martwcie się na zapas

[Lidka120589]

Napisane przez nicki86

Może ja coś napiszę od siebie bo jestem mamuśką xxl
Przed zajściem w ciążę starałam się mądrze zrzucić kilka kg, jadłam zdrowo, nie dużo (w ogóle mało jadam czego nie widać po mnie), ale międzyczasie się staraliśmy tak mimo chodem. Wagi nie kontrolowałam a później okazało się że w ponad miesiąc zamiast schudnąć przytyłam prawie 10 kg.... okałało się że mam problem z tarczycą. Jak zaszłam w ciążę ważyłam 88kg, jak kończyłam bagatela 106, z czego dużo, dużo, dużo... to była woda. Te 18 kg spadło mi migiem, jakieś 1,5miesiąca po porodzie ważyłam już mniej niż przed bez diety. Ale waga stanęła i teraz chce pozbyć się pomału kg chociaż kilku bo od nowego roku planuje wznowić starania o kolejnego dzidziusia (moja córa ma 3,5miesiaca teraz). I dziewczyny nadwaga/otyłość nie znaczy że zaraz pójdzie coś nie tak. Moja ciąża była wzorowa, moja pani dr nie komentowała mojej wagi, a nawet nie ważyła mnie, bo twierdzi że waga to sprawa indywidualna każdej pacjentki o ile nie szkodzi ciąży. Teraz chce schudnąć trochę przed zajściem w ciąże bo strasznie kiepsko się czułam przy tak ogromnej wadze, sapałam jak lokomotywa i pod koniec bolały mnie kolana... ale byłam zdrowa, żadnej cukrzycy ciążowej itp. Nie martwcie się na zapas

widzę że zaczynałam z taka sama waga jak Ty i chociaż nie czuje się osamotniona mi też zbiera się woda w organizmie a i geny po mamie i babci robią swoje, więc mam nadzieję że tak jak w Twoim przypadku też mi to spadnie szybko, a nawet jeśli nie to się nie załamie, bo przecież nie ma czym ważne że mąż póki co nie patrzy na więcej ciałka i nadal mnie kocha tak jak 7 lat temu

[Dziodzio]

Nie martwimy się ;-) W ogóle w życiu nie sama nadwaga jest problemem tylko schorzenia które mogą (ale nie muszą) jej towarzyszyć. Ja miałam kiedyś instruktorkę fitness, studentkę 6-go roku medycyny z nadwagą. Po prostu lubiła jeść i się tego nie wstydziła, ale była wysportowana i zdrowa. To była najlepsza instruktorka ever, jaki ona nam dawała wycisk!
Fajnie byłoby po prostu pogadać, powymieniać się doświadczeniami, powspierać w gronie ciężarówek i mamusiek XXL itp.
Ja w środę przygarnęłam psa z ulicy. Mam teraz więcej okazji do ruchu ;-) Pies jest bardzo energiczny, nie umie chodzić na smyczy więc spacer z nim męczy bardzooooo Ale w domu zachowuje się grzecznie (na razie- żeby nie zapeszyć). No ale i tak muszę bardziej dbać o porządek w domu (bo wiadomo: psa sierść, ryzyko że obrgyzie buty lub obsika pranie czekające na prasowanie itp). Więc w domu też się więcej ruszam

[ktosia86]

Moim zdaniem teoria teorią, a życie życiem. Kiedy zaszłam w ciążę miałam sporą nadwagę, na początku ogólny wstręt do jedzenia, poranne mdłości, waga zaczęła spadać i tak spadła o 8 kg. Oczywiście cały czas pod kontrolą lekarza, wyniki idealne. Około 5 m-ca wrócił mi apetyt i jadłam naprawdę sporo w moim odczuciu, ruchu nie miałam praktycznie wcale, bo z uwagi na skróconą szyjkę musiałam leżeć. Niemniej jednak nie miałam żadnych problemów z cukrzycą, nadciśnieniem, czy zatruciami. Od 5 m-ca do porodu ze straconych 8kg, wróciło najpierw 800g, potem jeszcze 500g, których na kolejnej wizycie już nie było. Córka rozwijała się prawidłowo przez cały okres ciąży. Do domu wróciłam lżejsza o 16 kg w stosunku do wagi sprzed ciąży.

Oczywiście nie uważam, ze należy kierować się moim przykładem i liczyć, że tak będzie. Nie ma jednak reguły, że każda kobieta z nadwagą od razu będzie mieć mega problemy i z zajściem i utrzymaniem ciąży. Nadciśnienie i cukrzyca zdarza się także szczupłym, aktywnym osobom

[nicki86]

ktosia tylko pozazdroscic
czy ktos jeszcze probuje coś zgubić przedciążowo, czy tylko ja?

[advena85]

Zgłaszam się już "pociążowo" Jak na razie jestem lżejsza o 17 kg, czyli -14 kg ciązowych i -3 kg sprzed ciąży. Mogło by spaść jeszcze z 20

[samotari]

U mnie też załamka zaraz zaczynam 8m-c a juz mam 11 na plusie, z czego 6 przybyło w ciągu 6 tygodni. Najgorszy jest niepohamowany apetyt, z którym nie umiem walczyc. Chyba sprobuje ten ryzowo-owocowy dzien dwa razy w tyg, bo jak tak dalej będzie zasuwac waga to do konca zycia tego nie zrzuce.

[scarlett26]

Napisane przez samotari

U mnie też załamka zaraz zaczynam 8m-c a juz mam 11 na plusie, z czego 6 przybyło w ciągu 6 tygodni. Najgorszy jest niepohamowany apetyt, z którym nie umiem walczyc. Chyba sprobuje ten ryzowo-owocowy dzien dwa razy w tyg, bo jak tak dalej będzie zasuwac waga to do konca zycia tego nie zrzuce.

Ogólnie to niby w normie, ale ostatnio coś bardzo szybko - kg tygodniowo wychodzi - a co lekarz na to? Nie masz może innych przyczyn np.wielowodzia? Wtedy może szybko kg przybywać.

[samotari]

Powiem Ci szczerze,że lekarz tylko powiedział,żeby ostrożnie bo po ciązy ciezko mi będzie zrzucić. Nie komentował szczególnie, bo badania mam w porządku, i krew, i cukier, i cisnienie. Wielowodzia też nie mam, tylko niunia jest duża jak na 31 tc bo 2300 już ma. Był zdziwiony,że takie duże dziecko w pierwszej ciąży,ale doszliśmy do wniosku ,że to prawdopodobnie po rodzinie, bo i ja i siostra i mój tatuś to klamoty po 5kg przy urodzeniu byliśmy

[scarlett26]

Napisane przez samotari

Powiem Ci szczerze,że lekarz tylko powiedział,żeby ostrożnie bo po ciązy ciezko mi będzie zrzucić. Nie komentował szczególnie, bo badania mam w porządku, i krew, i cukier, i cisnienie. Wielowodzia też nie mam, tylko niunia jest duża jak na 31 tc bo 2300 już ma. Był zdziwiony,że takie duże dziecko w pierwszej ciąży,ale doszliśmy do wniosku ,że to prawdopodobnie po rodzinie, bo i ja i siostra i mój tatuś to klamoty po 5kg przy urodzeniu byliśmy

Nic nie mów,moja Mama jako noworod 5,5, jej siostra 6,5. Obstawiam, że babcia na bank miała cukrzycę, no ale w latach 50-tych nikt tego nie badał.
Krzywą też mam ok, ale dziś jeszcze glikowaną hemoglobinę zrobiłam, czy to aby na pewno nie cukrzyca, bo wielowodzie często idzie w parze. Ja mam we WT USG, 10 dni temu lekarz ocenil paskudę na 1600g, więc w 31 mogę mieć podobnie jak Ty.
Ja za to byłam grubasem przed ciążą, ale teraz z powodu wymiotów i potwornego uczucia rozpierania w brzuchu wcale nie mam apetytu.
Z tym zrzuca niem to różnie bywa, moja koleżanka urodzila tuz przed świętami, przytyła 21 kg,a już schudła 16kg. Karmi piersią, mały ją pożera po prostu, on juz jak księżyc w pełni, a jej coraz mniej.
Ja za to nie mogę się doczekać końca, ważył am więcej, ale brzucha takiego nigdy nie miałam - tak wielkiego i bolesnego....

[vil84]

Napisane przez samotari

U mnie też załamka zaraz zaczynam 8m-c a juz mam 11 na plusie, z czego 6 przybyło w ciągu 6 tygodni. Najgorszy jest niepohamowany apetyt, z którym nie umiem walczyc. Chyba sprobuje ten ryzowo-owocowy dzien dwa razy w tyg, bo jak tak dalej będzie zasuwac waga to do konca zycia tego nie zrzuce.

ojj.. a ja się cieszyłam że zaczęłam 29 tc a tylko kilogram na plusie ... poczekam jeszcze z tą radością w takim razie przed ciążą BMI w okolicach 28.

[samotari]

vil84, nie martw sie, myślę,że jak przez taki długi czas tylko 1kg przybył to dużo Ci się nie przytyje u mnie zawinił niepohamowany apetyt - coś strasznego. Miałam to na początku ciąży, później sie na długo uspokoiło, a teraz wrociło chyba z potrojoną siłą

Scarlet - siostra Twojej mamy to mistrzostwo. Ja podziwiam swoją że siłami natury wypchnęła mnie i siostre. Fakt faktem, że cała popękała - wzdłuż i wszerz.

[scarlett26]

Napisane przez samotari

vil84, nie martw sie, myślę,że jak przez taki długi czas tylko 1kg przybył to dużo Ci się nie przytyje u mnie zawinił niepohamowany apetyt - coś strasznego. Miałam to na początku ciąży, później sie na długo uspokoiło, a teraz wrociło chyba z potrojoną siłą

Scarlet - siostra Twojej mamy to mistrzostwo. Ja podziwiam swoją że siłami natury wypchnęła mnie i siostre. Fakt faktem, że cała popękała - wzdłuż i wszerz.

Biedna - moja przyjaciółka tak po pękała, ale była już po terminie i miała zero rozwarcia, a lekarz się uparł, że ma u urodzić dołem i lał w nią oksytocynę i nic... Położna zrobiła jej horror zwany masażem szyjki i potrzaskała. Po 17 h była zmiana dyżuru i pojechała na cięcie...

No Babcia miała cięcie, w ogóle była bardzo drobną kobietą, ponoć się śmiała w ciąży, że może brzuch na taczce wozić.

A nie miałaś nudności? Wiem, że niektóre je zajadają i to pomaga - u mnie było na odwrót.