mama sprawdza czy mam okres!

[leleczka]

Napisane przez 33owieczka

Jesteś jeszcze młodziutka. Ukrywasz przed Mamą to, że współżyjesz, ale jak widać- kiepsko Ci to idzie, bo Twoja Mama juz się domysliła- stąd Jej troska.
Ja w tych pytaniach nie widze nic złego. Ma prawo mówić Ci o zabezpieczaniu się, ewentualno0ści zająscia w ciąże itp i to nie sa głupoty, a ważne sprawy- nie masz pojecia o odpowiedzialności związanej z wychowanie dziecka, o kosztach jakie trzeba ponieśc itp... Ma równiez prawo troszczyć się o swoją córkę, a w Jej "interesie" jest wiedziec, czy nie zaszłaś w ciążę- ewentualne dziecko będzie, prawdopodobnie musiała pomóc Ci wychowywac- nie jesteś niezalezna finasowo, mieszkasz z Nia itp... Stąd- ma prawo dowiadywac się, a Ty- gdybyś tylko była dojrzała- zrozumiałabys to, a nie rzucała się.

Może nie ukrywam, ale po prostu nie rozmawiałam wcześniej na te tematy z mamą (tzn. chodzi o mój seks z moim chłopakiem). To nie było zwykłe pytanie ze strony mamy, to były jakby pretensje, tak jakby ona już była pewna że jestem w ciąży. Teraz juz jest wszystko wyjaśnione, była rozmowa i jest dobrze

Napisane przez mazena111

Zachowanie matki co najmniej nietaktowne i jakoś średniowieczem zajeżdża. Skoro matka taka troskliwa, martwi się ewentualną ciążą itd (no wiadomo, że tak jest), skoro taka w porządku- to czemu nie potrafi NORMALNIE I PO LUDZKU usiąść i pogadać z dziewczyną wprost, tylko jakieś podchody, a okres już miałaś? Wkurzają mnie takie matki, co to martwią się tylko, czy aby córka nie przyniesie do domu bachora, a całą sferę seksualności człowieka to najlepiej przemilczeć, toż to takie wstydliwe, krępujące i może nawet nienormalne...

Autorko, piszesz, że po problemie. W tym miesiącu może i tak. W przyszłym zacznie się od nowa zaglądanie w majtki. I nie atakuję tu Ciebie. Znam trochę podobną sytuację i nóż mi się otwiera, jak wspomnę światopogląd niektórych matron, co to dalej żyją w średniowieczu.

Rozmawiałam z nią wytłumaczyłam, że mam nieregularne miesiączki i że nie jestem głupia i nie zamierzam sobie zmarnować życia na dziecko w takim wieku. Zobaczymy co będzie za miesiąc, chociaż podejrzewam, że już nie bedzie takiej sytuacji

[Lilly_Lilly]

Napisane przez Tygri

Przecież ona wcale nie musiała mówić mamie, że "mamo dziś 12 października, dostałam okres". Przecież jak matka jest wścibska to doskonale rzuci jej się w oko podpaska, która leży w śmietniku, tampon czy nawet przecież autorka przy zakupach mogła poprosić swoją mamę o ich zakup bo na dniach będzie mieć.

Raz też miałam taką sytuację ze swoją. Doskonale pamiętała kiedy mam okres mimo, że w ogóle jej tego nie mówiłam i oczywiście dopytywała czy mam czy nie bo powinnam niby mieć przed nią, a jej już się skończył. Chore...;/

skad ja to znam ja mam 20 lat i nawet dzisiaj mi sie o to pytała

[Hultaj]

dla mnie 18latka, która się uczy i pozostaje na utrzymaniu rodziców to dzieciak po prostu, a taka, co współżyje, to dzieciak co się bawi w seks. Nawiasem mówiąc, seks można uprawiać mając skonczone 15 lat, to nie oznacza, że rodzic musi być zadowolony że jego 16letnie dziecie kupuje w kiosku furgonkę gumek, np.
A nadmierna/zbyt częsta masturbacja jak najbardziej może prowadzić do uzależnień i/czy rzutować na samą jakość współżycia.
To, że matka sobie liczy po cichu czy córka ma okres czy jeszcze to 1 sprawa, niczego szokującego tu nie znajduję, ale, nie wiem jak panie, zwrociłam uwagę na inną rzecz - jak byk widać, że matka córce nie ufa, a brak zaufania też się z czegoś bierze. Np. z ogolnej oceny zachowania dziecka; bywa i tak że dziecię myśli, że jest super mądre i och, a rodzic tej opinii nie podziela...
Co do porozmawiania, nie każdy jest taki talentnie oświecony żeby umieć z potomstwem nawijać o pożyciu intymnym w kontekście bezpośrednio dotyczącym latorośli, niektórzy wolą się łudzić, że młode jest za młode i mieć nadzieję, że jak mu się powie: za wcześnie, to że to wystarczy.

[maszToCoChcesz]

no i cóż wielkiego? odpowiadaj i tylee