Przyszłe drajverki czyli kursantki prawa jazdy

[Dagusiowa87]

hej i ja dołącze do Was. Za prawko biorę się dość późno...ale to i dobrze, bo jakoś nie wyobrażam siebie za kółkiem 5 czy 7 lat wstecz Jeździć nie powiem bo umiem i lubie jeździć....ale egz zdawać będę 4 raz, więc też walczę z Wordem, a zdaję też w dużym mieście, gdzie na ostatnim egz egzaminator wyprowadził mnie w jakieś uliczki i nie zauważyłam zakazu...nie dość, że było ciemno, to jeszcze wąsko ale nie ten to kolejny szkoda tylko kasy...a na egz czeka się po 2 msc!! kolejny mam 5 lutego ale bede sprawdzać czy jakiś wczesniejszy termin sie nie zwolnił. A co do nerwów to najgorszy egz. dla mnie pod tym względem. Nawet na mature i obrone mgr sie tak nie stresowałam. Zjadłam chyba z 4 tabletki ziołowe na uspokojenie i nic nie mam pojęcia dlaczego...

[justka89]

Właśnie ten stres jest najgorszy. Ja jutro mam pierwsze jazdy,a mam stresa strasznego.

[Dagusiowa87]

na jazdach szkoleniowych wogóle się nie stresowałam, naprawdę lubiłam i nigdy nie mogłam się doczekać kolejnych, ale egz. ręce i nogi mi latały. Przecież chyba minute się zastanawiałam co to są światła mijania-totalne zaćmienie, co nigdy mi się nie zdarza na szczęście się ogarnęłam. Jeszcze Ci ludzie stojący i obserwujący omg.

[justka89]

Może po pierwszej jeździe będę spokojniejsza. Wszystko nowe- nieznane. Nie wiem z kim będę jeździć.

[Dagusiowa87]

będzie ok

[justka89]

Jak nie pomylę hamulca z gazem to będzie ok.

[ahmily]

Ja już powinnam dawno papiero złożyć, ale coś ciągle mi nie po drodze
Już kiedyś jeździłam, ale jak mnie TŻ przed kursem wsadził w samochód to spanikowałam

Napisane przez justka89

Właśnie ten stres jest najgorszy. Ja jutro mam pierwsze jazdy,a mam stresa strasznego.

zazdroszczę, ja z jazd wracalam do domu z takim: uśmiechem na twarzy

[justka89]

Napisane przez ahmily

zazdroszczę, ja z jazd wracalam do domu z takim: uśmiechem na twarzy

Też bym tak chciała wracać

[pinaplesss]

Wiele osób tak ma, ja przed pierwszą miałam biegunkę;D
Ale potem już było tylko lepiej. Dużo też zależy od instruktora, w trakcie kursu miałam trzech, jeden był psychiczny i rzucał kluczykami po całym samochodzie, drugi był ok, ale też potrafił się wydrzeć, zwłaszcza na słabszych, a trzeci był taki dowcipny i trochę zbereźnik, ale to dzięki niemu zdałam, potrafił też pocieszyć dobrym słowem, a raz jak oblałam trochę z winy egzaminatora, to chciał iść do dyrektora WORDu (już kiedyś tak zrobił) i się wykłócić o mnie. Miło go wspominam i kłaniam się na ulicy, haha.

[Visez]

A ja lubię jeździć i jutro mam na 10 a w niedzielę od 11 do 14

[ahmily]

ja miałam różnych instruktorów. z jednym kolesiem mogłabym tylko i wyłącznie spać.
raz miałam jazdy z nim + mieszaną pogodę, deszcz i słońce, spać mi się chciało i marzyłam tylk oo tym, żeby te jazdy się jak najszybciej skończyuły. jeszcze mi proponował dodatkową godzinę, bo miał czas drugi był dziwny, trochę taki pedałkowaty, opowiadał o swoim psie i miał dziwne żarty. generalnie chodził w trampkach i czapce z pomponem, komicznie wyglądał
o była jedna kobietka na która trafiłam 2 razy. po pierwszym razie powiedziałam, że już nigdy więcej, ale potem coś im się grafik popsuł i znów trafiłąm do niej. myślałam, że się rozpłaczę ze złości.
zwykle robię tak, że widzę linię do której mam dojechać, przyhamowuje, potem wciskam sprzęgło, puszczam hamulec i się 'dotaczam'. doskonale widzę, gdzie mogę dojechać, a kobieta mi na siłe wciska HAMULEC, że aż mi samochód gaśnie.
w ogóle wydawała mi się trochę tępa. próbowałam wyjechać z bocznej uliczki, ale jechało w dół duużo samochodów. widzę, że się zatrzymują samochody, więc wyjeżdżam, a ona mi po hamulach i 'jakim prawem' wyjechałam. tłumaczę, że wyszli piesi. kiwnęła głową, jadę i próbuję zmienić pas, ale znowu się najechało aut. patrzę w lusterka: tir jechał za mną, zmienił pas na ten, na który ja chciałam zjechać, blokując mi tym samym dojazd tych, którzy uniemożliwiali mi zmienę pasa i wrócił na ten swój pas. ja zadowolona, podziękowałam mu, a kobieta 'co on w ogóle zrobił o co mu chodziło?'

za to miałąm swoich ulubionych 3 wspaniałych - starszego faceta, który genialnie przedrzeźniał kobiety, a ja się zarykiwałam ze śmiechu dobrze tłumaczył, potrafił mi nawet zobrazować po co w ogóle jest to sprzęgło i jak to działa, bo nie mogłam go wyczuć na początku.
za☠☠☠istą babkę, no genialna kobieta z która miałam też teorię. świetnie wszystko tłumaczyła, a i pogadać się dało. w dodatku często twierdziła, że nauczy się ode mnie pewnie jeździć
no i młody chłopak, którego nie polubiłam na początku, bo zaczał mi wytykać wszystkie błędy ale jak zeszło na temat muzyki to od razu zneleźliśmy wspólny język. na następnych jazdach jechał rozwalony na fotelu, słuchał muzyki i twierdził, że mnie nie poznaje, bo jeździłam pewnie jakbym miała jakieś 15 lat doświadczenia, pewnie dzięki tej plycie

[justka89]

Już po pierwszych jazdach, 2h za mną. Instruktora miałam świetnego. Nie umiem trzymać się prawej strony.

[Dagusiowa87]

to już wyjeżdzalas na miasto?? no widzisz nie taki diabeł straszny

[justka89]

Napisane przez Dagusiowa87

to już wyjeżdzalas na miasto?? no widzisz nie taki diabeł straszny

Pod supermarketem pokazywał mi samochód, ustawienia lusterek, fotela, światła itp a potem miasto, jakieś wioski, miasto i pod dom. Parkowanie zaliczyłam przy okazji.

[Dagusiowa87]

szybko ja najpierw jezdzialam po mega bocznych uliczkach

[justka89]

Na wioskach miałam zakręt za zakrętem. Ciemno jak u murzyna w światła z naprzeciwka, masakra. Na szczęście szybko przeszedł mi strach. Maksymalna prędkość jaką osiągnęłam to 50km/h

[ahmily]

justka89. gratuluje, że przełamałaś strach
ja miałam nagminne problemy z przekraczaniem prędkości. i też od razu mnie wyrzucili na głęboką wodę wczoraj odebrałam zaświadczenie do WORDu, tylko trzeba pójść, złożyć i czekać na termin

[justka89]

Napisane przez ahmily

justka89. gratuluje, że przełamałaś strach
ja miałam nagminne problemy z przekraczaniem prędkości. i też od razu mnie wyrzucili na głęboką wodę wczoraj odebrałam zaświadczenie do WORDu, tylko trzeba pójść, złożyć i czekać na termin

Dziękuję
Ja na razie nie mam problemu z przekraczaniem prędkości, jechałam na wioskach 30-40km/h. Instruktor nie mówił mi o przyspieszaniu prędkości.
W poniedziałek kolejne 2h jazd. Już teraz na luziku.

[Visez]

Ja jeździłam wczoraj i teraz mam jutro od 11 do 14 Wczoraj była moja druga jazda po mieście i instruktor już mnie zabierał na największe skrzyżowania, chyba mnie nie lubi Zdaję w mieście wojewódzkim, najpierw miałam w swojej mieścince ale tam nawet świateł nie ma:P

[justka89]

Tylko pokazał mi na parkingu hipermarketu gdzie co jest w samochodzie i kazał jechać i moja pierwsza jazda była od wyjechania do centrum miasta, a potem na wioski z milionem zakrętów. Obwodnicę też zaliczyłam, myślałam, że na rondzie nie wyrobię, ale z pomocą mojego instruktora wyszło dobrze.
Też zdaje w mieście wojewódzkim, ale na razie jeżdże po swoim miasteczku.

[ahmily]

ja mam jeszcze 2h wykupione przed egzaminem, ale myślę, że jak pojadę do TŻ to pojeżdże u niego trochę samochodem. Tylko ta pogoda mnie przeraża, ale może przynajmniej nie przekroczę prędkości w takich warunkach...

[Visez]

Ej jak to jest? Kończę jazdę, idę do WORDu i zapisuję się powiedzmy na egzamin za 4 tyg i co przez te 4 tyg mam przerwę I dopiero w dniu egzaminu jadę?

[ahmily]

no tak ewentualnie mzoesz w tym czasie dokupić sobie jakieś godziny

[Visez]

Napisane przez ahmily

no tak ewentualnie mzoesz w tym czasie dokupić sobie jakieś godziny

Trochę lipa miesiąc przerwy...

[justka89]

U mnie jest całkiem inaczej. Szkoła umawia mnie na egzaminy. Po połowie godzin zapisują na egzamin i godzinę w dniu egzaminu jeździsz po mieście gdzie zdajesz.

[Dagusiowa87]

ale super. Ja czekam po 2 miesiące na egz....i ani łaska się coś zwolini ...przed egz. dokupuję jazdy..czyli kolejna kasa

[justka89]

Napisane przez Dagusiowa87

ale super. Ja czekam po 2 miesiące na egz....i ani łaska się coś zwolini ...przed egz. dokupuję jazdy..czyli kolejna kasa

Kiepsko, bo kolejną kasę trzeba płacić. Mi akurat udało się trafić na dobrą polecaną szkołę. Dzisiaj miałam kolejne 2h jazdy z super instruktorem, od początku na Ty. Trzymam się już prawej strony

[Visez]

Ja właśnie jestem po 11 godzinie jazdy Dobrze się czuję za kierownicą chociaż idealnie mi nie wychodzi wiadomo Do końca grudnia skończę jazdy A te 2h mijają mi jak 20 min:P Zawsze "oo to już koniec?!"

[justka89]

Napisane przez Visez

Ja właśnie jestem po 11 godzinie jazdy Dobrze się czuję za kierownicą chociaż idealnie mi nie wychodzi wiadomo Do końca grudnia skończę jazdy A te 2h mijają mi jak 20 min:P Zawsze "oo to już koniec?!"

To samo pytanie dzisiaj zadałam. Nie wiem kiedy mi przeleciało. Z takim lajtowym instruktorem to mogę jeździć.
Też miałaś naukę zmieniania biegów bez patrzenia? Wziął mnie na parking i męczył aż zacznę robic to automatycznie.

[Dagusiowa87]

nikomu nie życzę takiego instruktora czy egzaminatora

http://www.youtube.com/watch?v=dxqAYvEp5-I