Porozmawiajmy o zdradzie :) - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-12-04, 19:51   #61
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: Porozmawiajmy o zdradzie :)

Czasem po latach z "prawdziwego związku", zostaje ten "z innych pobudek". Nie potrafiłam zdradzić kogoś, kogo kochałam, ale trwałam"z różnych powodów" w związku z kimś, kogo już nie kochałam, ale lubiłam jako przyjaciela i się przyzwyczaiłam. Miałam też żonatych przyjaciół, którzy twierdzili, że kochają żony, nie chcą się rozstać, ale romanse lub przygody mieli. Nie opowiadali o tym żonom, bo nie chcieli zmieniać swojego życia.
Znam też sytuację jednorazowej zdrady, której facet żałował i nigdy więcej nie zdradził, bo jego przeżycia nauczyły go, że już nie chce i żałuje, a nie chciał ranić kochanej osoby i bał się, że go zostawi albo przestanie ufać. Tyle możliwości, jak się żyje dłużej niż 20 lat można zaobserwować...
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-04, 19:59   #62
QueenBlair
Wtajemniczenie
 
Avatar QueenBlair
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 2 718
Dot.: Porozmawiajmy o zdradzie :)

Cytat:
Napisane przez solll Pokaż wiadomość

I nie zgadzam się do końca z Szoszak, która stwierdziła, że można kochać i zdradzić- zależy też oczywiscie, o jakiej zdradzie mówimy, bo do pocałunku pod wpływem emocji może dojść i to nie musi znaczyć, że się nie kocha, ale jeżeli dochodzi do czegokolwiek więcej to tu o miłości już mówić nie można- zanim się to stanie, jest czas (chociażby przy ściąganiu spodni) na zastanowienie się: "co ja do cholery robię".
Mnie się wydaje,że można kochać i zdradzić. Wszystko zależy od okoliczności i tego co w danym momencie dzieje się w związku.
Podkreślam,że to moje osobiste zdanie.
__________________
"People dont tell you who you are, you tell them !"
QueenBlair jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-04, 19:59   #63
szoszak
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 91
Dot.: Porozmawiajmy o zdradzie :)

Solll zgadzam się z Tobą, też jednak częściowo.
I niby jest ten czas...ale. Jeśli emocje są tak silne, że tu już o bożym świecie nie myślisz...tylko o sobie i swoich odczuciach w danej chwili to ciężko się zreflektować zarówno przy pocałunku jak i dalej.
Jeśli dopuści się tą relację na etap choćby flirtu, to dla słabszych osobników może być pozamiatane.
Ja mam szczęście bo jestem cholernie silna i nastawiona bardzo na partnera a nie na siebie. Ale nie łudzę się, że każdy jest taki. Starałam się wejść w rolę osoby, która jednak na zdradę się zdecydowała, bo liznęłam odrobinę tych 'złych' emocji i szczęście całe, że umiem nad tym panować i od tego uciekać. Samo odczucie chemii między nami a kimś nie jest złe bo jest niezależne często od nas. Ale czy my popłyniemy z prądem czy pod prąd to inna sprawa.
Myślę, że jak już ktoś odpina ten rozporek to jest etap z którego najtrudniej zawrócić. Jak ktoś nie dał rady na początku...to tutaj szczerze życzę powodzenia.
szoszak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-04, 20:04   #64
dominikmeller25
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 166
Dot.: Porozmawiajmy o zdradzie :)

Cytat:
Napisane przez solll Pokaż wiadomość
I nie zgadzam się do końca z Szoszak, która stwierdziła, że można kochać i zdradzić- zależy też oczywiscie, o jakiej zdradzie mówimy, bo do pocałunku pod wpływem emocji może dojść i to nie musi znaczyć, że się nie kocha, ale jeżeli dochodzi do czegokolwiek więcej to tu o miłości już mówić nie można- zanim się to stanie, jest czas (chociażby przy ściąganiu spodni) na zastanowienie się: "co ja do cholery robię".
ja bym napisał że jest mnóstwo czasu, bo jednak dojazd do mieszkania/hotelu zajmuje trochę czasu, to nie są chwile to są długie minuty i jest czas na to aby się ogarnąć, ale jeśli ktoś nie chce to potem będzie sobie wmawiał że to tylko chwila zapomnienia była.

a co do bycia razem bo są inne pobudki, to cóż jeśli osoba jest słaba to będzie w tym tkwiła raniąc siebie i innych, zaś osoba która jest silna, ma własne zdanie odejdzie bo nie będzie chciała żyć w czymś takim, bo nawet sprawy kredytu można prosto rozwiązać sprzedając mieszkanie, sprawę dzieci można łatwo rozwiązać dzieląc się opieką no ale jeśli ktoś woli chronić własny tyłek to zostanie bo tak wygodniej bo przecież co ludzie powiedzą...
dominikmeller25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-04, 20:14   #65
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: Porozmawiajmy o zdradzie :)

Cytat:
Napisane przez dominikmeller25 Pokaż wiadomość
ja bym napisał że jest mnóstwo czasu, bo jednak dojazd do mieszkania/hotelu zajmuje trochę czasu, to nie są chwile to są długie minuty i jest czas na to aby się ogarnąć, ale jeśli ktoś nie chce to potem będzie sobie wmawiał że to tylko chwila zapomnienia była.

a co do bycia razem bo są inne pobudki, to cóż jeśli osoba jest słaba to będzie w tym tkwiła raniąc siebie i innych, zaś osoba która jest silna, ma własne zdanie odejdzie bo nie będzie chciała żyć w czymś takim, bo nawet sprawy kredytu można prosto rozwiązać sprzedając mieszkanie, sprawę dzieci można łatwo rozwiązać dzieląc się opieką no ale jeśli ktoś woli chronić własny tyłek to zostanie bo tak wygodniej bo przecież co ludzie powiedzą...
Wbrew temu, co ci się wydaje, to nie jest tylko sprawa chronienia tyłka. To sprawa uczuć. Jednak. Często. Bo czasem i "co ludzie powiedzą" - nie jest łatwe. A już mówienie o dzieleniu opieki nad dziećmi,jakby to był pikuś, sprawy ich emocji. I wzajemnych emocji partnerów, którzy się rozstają - to jest bardzo trudne. I często bywa, że te inne pobudki zwyciężają. Nie tylko dla chronienia własnej d...py.
Inni - cóż - wcale nie chcą nic zmieniać, mimo swojej zdrady. I ci też nic nie powiedzą, bo sami zdecydują, że ma zostać, jak jest. Bo tak im dobrze. Na dwa fronty. Nie wszyscy sąmonogamistami z natury.
Inni znów - raz zabrnęli, jak pisałam, więcej tego nie zrobią. Nie powiedzą, bo się boją. Sami przez to przejdą. Tyle możliwości...
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-04, 20:16   #66
TmargoT
Zakorzenienie
 
Avatar TmargoT
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
Dot.: Porozmawiajmy o zdradzie :)

Cytat:
Napisane przez TheKey Pokaż wiadomość
Przyznam, że dziwi mnie, jak ktoś może woleć życie w niewiedzy.



O to to.
a to z prostej przyczyny.
skoro to jednorazowy wyskok,to czemu niszczyć coś co jest na pozór dobre?
komu oceniać co dobre ,a co złe?obcym?
TmargoT jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-04, 21:07   #67
TheKey
Wtajemniczenie
 
Avatar TheKey
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 2 073
Dot.: Porozmawiajmy o zdradzie :)

Cytat:
Napisane przez TmargoT Pokaż wiadomość
a to z prostej przyczyny.
skoro to jednorazowy wyskok,to czemu niszczyć coś co jest na pozór dobre?
komu oceniać co dobre ,a co złe?obcym?
No właśnie - na pozór. Dlaczego ktoś miałby się zadowalać taką bylejakością, jaką jest związek "dobry na pozór"? Z obawy że nie zasługuje na nic lepszego?
__________________
The best way to a man’s heart is straight through his chest with a sharp knife.

There is never any point in telling people they are wrong or how it is. When people are ready to learn they will learn in their own way.
TheKey jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-12-04, 21:17   #68
TmargoT
Zakorzenienie
 
Avatar TmargoT
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
Dot.: Porozmawiajmy o zdradzie :)

Cytat:
Napisane przez TheKey Pokaż wiadomość
No właśnie - na pozór. Dlaczego ktoś miałby się zadowalać taką bylejakością, jaką jest związek "dobry na pozór"? Z obawy że nie zasługuje na nic lepszego?
pisząc na pozró odniosłam się do tego,że musiała być rysa na związku,że doszło do zdrady,jednak życie weryfikuje,że zdradzający niekoniecznie muszą powtórzyć swój wyczyn.
być może zdradzający zrozumiał swój błąd,może docenił to co miał przez ewentualną wizję straty,a może się w koncu dogadali .po to to burzyć skoro to nic nieznaczący i jednorazowy wyskok?

czy liczy się szczerość na siłę,nawet jeśli jedna strona wyraża się jasno,że nie chce wiedzieć?
czy to nie jest zrzucenie odpowiedzialności na niewinną stronę?
TmargoT jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-05, 04:27   #69
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: Porozmawiajmy o zdradzie :)

Cytat:
Napisane przez TheKey Pokaż wiadomość
No właśnie - na pozór. Dlaczego ktoś miałby się zadowalać taką bylejakością, jaką jest związek "dobry na pozór"? Z obawy że nie zasługuje na nic lepszego?
Czasem tak. Częściej - z czasem powstaje tyle nitek wspólnego życia i spraw, przyzwyczajeń, obowiązków, że wydaje się, iż trudno je pozrywać.
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-09, 16:51   #70
lalotka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 40
Dot.: Porozmawiajmy o zdradzie :)

Witam,
nigdy jeszce nie bylam w takiej sytuacji,zeby zalic sie z problemow osobistych przez internet, na forum,ale mam nadzieje,ze to pooze mi dojsc do odpowiednich wnioskow.
Mam chlopaka, jestesmy z soba juz ponad rok. Ostatnio dowiedzialam sie, ze mial kontakt ze swoja byla... Wszystko byloby w porzadku,gdyby nie to, ze nie wiedzialam o tym, a moj chlopak wiedzial z kolei, ze nie "trawie" tej dziewczyny. Po calym zdarzeiu tlumaczyl mi,ze po prostu chcial z nia pogadac, a nie powiedzial mi, gdyz zdawal sobie sprawe jakbym zareagowala. Dla mnie nie jest to zadne tlumaczenie,no ale... Na dodatek jakies 3miesiace temu spotkali sie dwa lub trzy razy i niestety ten ostatni raz zaowocowal pocalunkiem Wiem,ze wypili kilka piw, widocznie o te kilka za duzo. Bardzo kocham mojego chlopaka i nie wyobrazam sobie w tej chwili zycia bez niego. Boli mnie jednak ze ukrywal te spotkania za moimi plecami i o pocalunku tez mi nie powiedzial. Oklamal mnie zarowno on,jak i jego byla(zapytalam kazde z nich co zaszlo i dowiedzialam sie ze d niczego nie doszlo,tylko prawie sie pocalowali, jednak pozniej moj chlopak sie przynzal,ze doszlo do pocalunku). Teraz bardzo chce zebym z nim zostala i mu wybaczyla, obiecuje,ze sie poprawi i nigdy tego nie powtorzy, twierdzi ze ta chwila nic nie znaczyla i ze nie chcial mi o tym powiedziec, bo bal sie ze odejde Spotkalam sie tez z jego byla, powiedziala mi ze uwaza iz on naprawde mnie kocha i nie chce mnie stracic, tylko po prostu wtedy za duzo wypili. I tu moje pytanie: wybaczyc mu? Bardzo chce to zrobic,bo go kocham, ale jak to najlepiej rozwiazac. Prosze o rade...

Edytowane przez lalotka
Czas edycji: 2013-01-09 o 16:54
lalotka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-09, 17:35   #71
vouvray
Zadomowienie
 
Avatar vouvray
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 1 405
Dot.: Porozmawiajmy o zdradzie :)

Cytat:
Napisane przez lalotka Pokaż wiadomość
Witam,
nigdy jeszce nie bylam w takiej sytuacji,zeby zalic sie z problemow osobistych przez internet, na forum,ale mam nadzieje,ze to pooze mi dojsc do odpowiednich wnioskow.
Mam chlopaka, jestesmy z soba juz ponad rok. Ostatnio dowiedzialam sie, ze mial kontakt ze swoja byla... Wszystko byloby w porzadku,gdyby nie to, ze nie wiedzialam o tym, a moj chlopak wiedzial z kolei, ze nie "trawie" tej dziewczyny. Po calym zdarzeiu tlumaczyl mi,ze po prostu chcial z nia pogadac, a nie powiedzial mi, gdyz zdawal sobie sprawe jakbym zareagowala. Dla mnie nie jest to zadne tlumaczenie,no ale... Na dodatek jakies 3miesiace temu spotkali sie dwa lub trzy razy i niestety ten ostatni raz zaowocowal pocalunkiem Wiem,ze wypili kilka piw, widocznie o te kilka za duzo. Bardzo kocham mojego chlopaka i nie wyobrazam sobie w tej chwili zycia bez niego. Boli mnie jednak ze ukrywal te spotkania za moimi plecami i o pocalunku tez mi nie powiedzial. Oklamal mnie zarowno on,jak i jego byla(zapytalam kazde z nich co zaszlo i dowiedzialam sie ze d niczego nie doszlo,tylko prawie sie pocalowali, jednak pozniej moj chlopak sie przynzal,ze doszlo do pocalunku). Teraz bardzo chce zebym z nim zostala i mu wybaczyla, obiecuje,ze sie poprawi i nigdy tego nie powtorzy, twierdzi ze ta chwila nic nie znaczyla i ze nie chcial mi o tym powiedziec, bo bal sie ze odejde Spotkalam sie tez z jego byla, powiedziala mi ze uwaza iz on naprawde mnie kocha i nie chce mnie stracic, tylko po prostu wtedy za duzo wypili. I tu moje pytanie: wybaczyc mu? Bardzo chce to zrobic,bo go kocham, ale jak to najlepiej rozwiazac. Prosze o rade...
Kochana, odpuść. Młoda jesteś, nie masz żadnych zobowiązań prawnych wobec niego, więc odpuść, nie ma o co walczyć.
Powiem Ci, że gdy zaczęłam się spotykać z już teraz eks chłopakiem (jeszcze mi na nim nie zależało tak bardzo) to spotkałam się przypadkiem na imprezie z gościem, za którym bym w ogień wskoczyła jeszcze kilka miesięcy temu. Zwodził mnie, podrywał na maksa, próbował pocałować, ale nie dałam się, chociaż gdybym nie spotykałam się z tamtym to bym pewnie dała się skusić. Z czystej lojalności wycofałam się, chociaż serce mi waliło, jak oszalałe. Mimo że nie czułam jeszcze miłości do chłopaka to nie zdradziłam go (chociaż też byłam po %%, bo to impreza była). A Twojego faceta nie powstrzymała ani miłość, ani lojalność. No po prostu dno...
vouvray jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-05-24, 11:42   #72
Mikka1983
Raczkowanie
 
Avatar Mikka1983
 
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: śląskie
Wiadomości: 39
Dot.: Porozmawiajmy o zdradzie :)

mam podobną opinię jak poprzedniczka, facet jeśli nie potrafi "usiedzieć na dupie" to nie ma po co zaprzątać nim sobie głowy. Masz całe życie przed sobą, by odszukać tego, który będzie Ciebie wart. Życzę powodzenia i wiary we własne JA!
Mikka1983 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-21, 13:48   #73
sawusia49
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Chełm
Wiadomości: 145
Dot.: Porozmawiajmy o zdradzie :)

Przeczytałam wszystkie posty od początku wątku i doszłam do wniosku,że wypowiadają się tutaj raczej ludzie młodzi i raczej z małym stażem małżeńskim,czy też partnerskim.W tych wypowiedziach wszystko mi się zgadza i jest pięknie logiczne.Ale mój staż małżeński to 33lata i tutaj trochę zmienia się spojrzenie na zdradę.Wtedy już brakuje tej namiętności,która łączy najbardziej,brakuje bliskości,przytulenia.Jes t przyzwyczajenie i przyjażń,w moim przypadku od jakiś 8lat nie pieścimy się,nie przytulamy,tym bardziej nie współżyjemy,jesteśmy jak bardzo dobre rodzeństwo.Mąż nie ma potrzeb erotycznych,ja wprost przeciwnie,bardzo potrzebuję przytulenia.I tu jest sedno sprawy,poznałam mężczyznę,tak samo jak ja,w związku bez ciepła.Trwa to już 7miesięcy,zachowujemy się jak małolaty,ukradkowo się przytulamy,całujemy,ale nie przekroczyliśmy tej magicznej granicy zbliżenia.Daje nam to dużo radości.Bardzo szanujemy swoich współmałżonków,ale czegoś brakuje w naszych związkach,to właśnie znależliśmy u siebie.Nie ma mowy o pozostawieniu naszych współmałżonków,nie chcemy nikogo zranić,nasze spotkania są bardzo dyskretne.Wiem powiecie,że jest to zdrada taka emocjonalna,na więcej boimy się odważyć.......A teraz nich się się posypią gromy na moją głowę.
sawusia49 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-21, 14:00   #74
201607040946
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 20 500
Dot.: Porozmawiajmy o zdradzie :)

Cytat:
Napisane przez sawusia49 Pokaż wiadomość
Przeczytałam wszystkie posty od początku wątku i doszłam do wniosku,że wypowiadają się tutaj raczej ludzie młodzi i raczej z małym stażem małżeńskim,czy też partnerskim.W tych wypowiedziach wszystko mi się zgadza i jest pięknie logiczne.Ale mój staż małżeński to 33lata i tutaj trochę zmienia się spojrzenie na zdradę.Wtedy już brakuje tej namiętności,która łączy najbardziej,brakuje bliskości,przytulenia.Jes t przyzwyczajenie i przyjażń,w moim przypadku od jakiś 8lat nie pieścimy się,nie przytulamy,tym bardziej nie współżyjemy,jesteśmy jak bardzo dobre rodzeństwo.Mąż nie ma potrzeb erotycznych,ja wprost przeciwnie,bardzo potrzebuję przytulenia.I tu jest sedno sprawy,poznałam mężczyznę,tak samo jak ja,w związku bez ciepła.Trwa to już 7miesięcy,zachowujemy się jak małolaty,ukradkowo się przytulamy,całujemy,ale nie przekroczyliśmy tej magicznej granicy zbliżenia.Daje nam to dużo radości.Bardzo szanujemy swoich współmałżonków,ale czegoś brakuje w naszych związkach,to właśnie znależliśmy u siebie.Nie ma mowy o pozostawieniu naszych współmałżonków,nie chcemy nikogo zranić,nasze spotkania są bardzo dyskretne.Wiem powiecie,że jest to zdrada taka emocjonalna,na więcej boimy się odważyć.......A teraz nich się się posypią gromy na moją głowę.
Nie posypią, ja cię rozumiem
201607040946 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-21, 16:20   #75
sawusia49
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Chełm
Wiadomości: 145
Dot.: Porozmawiajmy o zdradzie :)

Cytat:
Napisane przez kaguya Pokaż wiadomość
Nie posypią, ja cię rozumiem
To miłe z Twojej strony,że nie miotasz gromami.Wiesz pewne sytuacje trzeba
przeżyć,żeby zrozumieć.Ja wiem,że zdradę trudno jest zaakceptować,bo
jest naganna moralnie,ale.......no właśnie jest to ale.Nie próbuję siebie
usprawiedliwiać,ale tak bardzo chciałabym poczuć to ciepło drugiego człowieka i to tak dosłownie,bo z mężem to już nie śpimy w jednym łóżku i pokoju od kilkunastu lat,ot takie białe małżeństwo,bez ciepła.
sawusia49 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-21, 16:53   #76
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: Porozmawiajmy o zdradzie :)

Z mojej strony też się nie posypią. Tylko ja odeszłam z takiego braterskiego związku do tego nowego i mój ukochany też. Ja po 9, on po 25 latach.
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-22, 09:48   #77
sawusia49
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Chełm
Wiadomości: 145
Dot.: Porozmawiajmy o zdradzie :)

Dla mnie na nowy związek jest już chyba za póżno.Mam stabilizację życiową.Nie chcę też niszczyć związku mojego przyjaciela.Dlatego zdecydowałam się na romans.Choć jestem bardzo atrakcyjną kobietą i nikt mi nie daje moich lat w mężu nie budzę już żadnych emocji.Myślałam,że to moja wina,że po prostu na niego nie działam,czułam się tak mało pociągająca.Teraz,czuję się super kobieco,taka dopieszczona,tylko mam taki problem......do tej pory,przez te kilka miesięcy,jak się znamy nigdy nie doszło do zbliżenia,oboje tego pragniemy,ale nie mamy na to odwagi,boimy się,że to mogłoby wszystko zepsuć.Dziwne-prawda?
sawusia49 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-23, 09:22   #78
_lady_rebel_
Raczkowanie
 
Avatar _lady_rebel_
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 199
Dot.: Porozmawiajmy o zdradzie :)

Ja mam alergię na kłamstwo, nie toleruję i nie wybaczam, ktoś kto potrafi powiedzieć prawdę, choćby najgorszą, zawsze zyskuje w moich oczach, w przeciwieństwie do tego, który okłamał (a większość kłamstw jednak wychodzi prędzej czy później).
Z pewnością to nic miłego usłyszeć, że ktoś nas zdradził, ale też nie jest łatwo się do tego przyznać.
__________________
"Every day is a new day"
_lady_rebel_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-23, 11:05   #79
new woman in town
Zakorzenienie
 
Avatar new woman in town
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 218
Dot.: Porozmawiajmy o zdradzie :)

Cytat:
Napisane przez Latiha Pokaż wiadomość

Zawsze byłam przekonana, że w związku najważniejsza jest szczerość, szczerość i jeszcze raz szczerość, ale teraz po przemyśleniu... kurczę, chyba nie do końca.

A Wy co o tym myślicie?
Mówić czy nie mówić z zdradzie?
Ci, którzy mówią, robią to tylko by oczyścić swoje sumienie i poczuć się lepiej?
Czy można zaufać po raz drugi?
Zapraszam do kulturalnej dyskusji
Własne doświadczenia w temacie mile widziane
Po raz kolejny wałkowana jest zdrada. Temat rzeka, choć już się o nim napisało, nawet tu. Pytasz czy przyznawać się do zdrady? Nie ma jednej, właściwej odpowiedzi. Co osoba - to inny pogląd. Tak samo jak różne odpowiedzi można usłyszeć pytając, czy chciałabyś dowiedzieć się o zdradzie partnera, czy żyć w nieświadomości.

Kiedyś uważałam, że o zdradzie nie powinno się mówić partnerowi. Bo i po co? Oczyścimy nasze sumienie a ktoś będzie miał traumę do końca życia. Zyski są mniejsze niż koszty, więc zdrada powinna zostać sprawą osoby, która zdradziła. Wielu moich znajomych tak właśnie postępowało, postępuje. Trwają w długoletnich związkach, czasem skoczą w bok, potem wracają i nikomu nic nie mówią. Zarówno mężczyźni jak i kobiety.

Chyba tylko jedna koleżanka przyznała się partnerowi do zdrady. Oczywiście nie od razu i zanim to zrobiła pozbyła się wyrzutów sumienia a także upewniła, że nie chce już być z tym facetem. Powiedziała mu więc o zdradzie (wielokrotnej, trwającej kilka miesięcy) mając nadzieję, że nie będzie chciał już z nią być. Myliła się, wybaczył jej. Mimo to odeszła od niego.

Kiedyś miałam więc zdanie - nie mówić. Dziś wiem, że to jedna z najgorszych rzeczy jaką można zrobić... samemu sobie. Człowiek, który nie poniesie konsekwencji swojej decyzji powoli pozbędzie się wyrzutów sumienia i każda kolejna zdrada będzie przychodziła o wiele łatwiej i szybciej. Co więcej, można zatracić w ten sposób różnicę pomiędzy dobrem a złem. Skoro nic złego się nie dzieje, to można mieć i stały związek i gorące przygody a nawet dwa równoległe związki, w których każdy z partnerów zaspokaja inne potrzeby. To brzmi okropnie i faktycznie jest chore, ale uwierzcie, napatrzyłam się na różne odchyły od normy, znałam / znam ludzi, którzy własnie w taki sposób żyli. I nie ważna jest płeć.

Natomiast czy można zaufać drugi raz? Ja bym nie umiała, jestem świadoma, że nawet jeśli bym postanowiła zostać z facetem, to zrobiłabym nam z życia piekło ciągłymi wyrzutami. Nie umiałabym zapomnieć o tym, że ktoś już raz mnie zawiódł. Nie chciałabym też być z kimś, kto dopuścił się zdrady z inną partnerką więcej niż raz. Oznaczałoby to, że nie wciągnął żadnych wniosków.

I nie zgadzam się z tym, że można zdradzić kogoś, kochając go. To wielka bzdura. Kochasz - nie krzywdzisz. nie bierzesz pod uwagę, nie zauważasz innych w taki sposób jak wolna osoba (jako potencjalnych kochanków, partnerów), nie polujesz. A nawet jeśli stawiasz na szali chwilę zapomnienia i przyszłość i życie w związku z człowiekiem, z który zaspokaja wszystkie twoje potrzeby, z którym jest się bardzo szczęśliwym - to wybór zawsze jest prosty. Słowo klucz to miłość a nie przyzwyczajenie, przywiązanie, wygoda, wyrachowanie.
new woman in town jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-07-23, 16:14   #80
dominikmeller25
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 166
Dot.: Porozmawiajmy o zdradzie :)

Cytat:
Napisane przez new woman in town Pokaż wiadomość
Człowiek, który nie poniesie konsekwencji swojej decyzji powoli pozbędzie się wyrzutów sumienia i każda kolejna zdrada będzie przychodziła o wiele łatwiej i szybciej. Co więcej, można zatracić w ten sposób różnicę pomiędzy dobrem a złem.
dokładnie, taki ktoś po jednym romansie który nie wyszedł na jaw, łatwo wskoczy w kolejny bo będzie przekonany że i tym razem nic się nie wyda, a jak się nie wyda to po co sobie żałować?

jeszcze jakoś mogę zrozumieć fakt ukrycia jednorazowej zdrady, lecz ukrywanie czegoś co trwało długi czas jest po prostu frajerstwem osoby która zdradzała, a tłumaczenia jakieś tego są po prostu idiotyzmem, bo żyć w dwóch związkach się potrafiło, nie myśląc o konsekwencjach a gdy romans się skończył to nagle człowiek boi się o partnera czy o sam związek? bzdura, człowiek boi się o własny tyłek.
dominikmeller25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-24, 11:45   #81
201607040946
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 20 500
Dot.: Porozmawiajmy o zdradzie :)

Czemu tak napisałam? Zawsze myślałam ,że NIE wybaczę, ale wszystko się zmieniło.
w sumie to dowiedziałam się dawno temu, a potem doszły inne szczegóły, byłam w szoku, nie czułam nic oprócz złości. po kilku dniach mi przeszło, bo zrozumiałam, że mogę go wykorzystać (ciągle pociąga mnie jako facet) i nie obchodzi mnie, że sypia z innymi laskami (skoro już znam prawdę, uspokoiłam się, lepsze to niż zycie w niepewności). /z tym że on nigdy sie nie przyznał, i nawet gdy ta druga dziewczyna do niego dzwoni, mówi,że ona go wkurza, nie daje spokoju, naciska (nigdy nie powiedział,że są kochankami), żeby mnie uspokoić, a potem pisze do niej sms'a, że wszystko ok i nie tak to odebrała
Facet ciągle kłamie, ja wiem o wszystkim, ona też, ale on myśli, że nie obcujemy.
Nie wybaczyłam, ale spotykam się z nim dla seksu.
W sumie to go nawet rozumiem, skoro chciał inną, to znaczy, że czegoś mu ze mną brakowało (sama postąpiłabym tak samo, z tym że to mnie zależało bardziej), albo jest kobieciarzem (ta opcja wydaje się bardziej prawdziwa, bo ile on miał lasek, nawet gdy był ze mną... hooooo... ).
Nie wybaczyłam, nie potępiam, nie usprawiedliwiam go - po prostu stało się i tyle. A nie wybaczyłam, bo nie powiedział (i nie powie) prawdy (boi się mnie zranić).

Dobra, za dużo piszę. ale bawi mnie to
201607040946 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-05, 16:36   #82
Catherine92
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 9
Dot.: Porozmawiajmy o zdradzie :)

Cześć... Jestem tu nowa, mam 21 lat.. Nie wiem już gdzie mam szukać porady i w ogóle... Byłam z facetem ponad 8 miesięcy.. Parę dni temu mieliśmy małe ''spięcie'' chciał parę dni spokoju bo chcę się zastanowić nad sobą bo ma dosyć być w ograniczonym związku.. Nie miał niewiadomo jakich zakazów.. Nic strasznego.. W ciągu paru dni tej ciszy dowiedziałam się, że w tym czasie nie wiem jakim cudem styknął się ze swoją była, której niby nienawidzi.. No i oczywiście, że z powodu dużej ilości alkoholu i innych rzeczy, nie kontrolując tego przespał się z nią.. Przyznał się. Twierdzi, że to wszystko było wypadkiem, że stało się to przypadkiem, nie zdrada tylko to co się na nią nałożyło.. Powiedział, że mnie kocha i dla mojego dobra będzie jak mnie zostawi bo nie chcę więcej ranić, że dużo dla niego znaczę, ale wie że to są rzeczy nie do wybaczenia, że nawet nie oczekuję wybaczenia bo ja zasługuję na kogoś lepszego, chcę żebym olała to, olała jego ale żebyśmy zostali w kontakcie a u mnie to wygląda tak, że przeżyłam z nim cudowny czas, nigdy z nikim nie było mi tak dobrze, to było coś zupełnie innego mimo wszystko cholernie go kocham.. Mam straszną mięszanke uczuć, które wszystkie nawzajem się strasznie gryzą. Napisał mi dziś, że może to się uda odbudować, ale nie teraz że musimy odczekać.. Z jednej strony chcę być z nim bo nie widzę siebie przy kimś innym, ale jeszcze nie teraz... Serce mówi inaczej a rozum inaczej.. Boję się co będzie dalej.. Nie wiem co mam robić. Wszystko dla mnie straciło już sens, brakło mi sił na wszystko, mam straszną pustkę i niewiedzę co dalej...;((
Catherine92 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-06, 11:41   #83
vainqueur_
Raczkowanie
 
Avatar vainqueur_
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 263
Porozmawiajmy o zdradzie.

mam za sobą trzy związki i w każdym ustalałam, że zdrada może mieć miejsce, ale trzeba się do niej przyznać. zostałam zdradzona raz, partner się przyznał i dodał, że to był jednorazowy skok w bok. rozstaliśmy się z innego powodu. zdradę jestem wybaczyć chyba w każdym wypadku z wyjątkiem zdrady z moją przyjaciółką czy krewną.
__________________
1. Dbam o cerę i ciało.
2. Zapuszczam włosy.
3. Zdrowo się odżywiam.
4. Pracuję nad charakterem.
vainqueur_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-09, 12:59   #84
100krotka1
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 21
Dot.: Porozmawiajmy o zdradzie :)

Witam! Chcialabym sie z Wami podzielic swoja historia. Zostalam zdradzona przez mojego meza. Jestesmy 4 lata po slubie (minelo w czerwcu). W zwiazku od 8 lat(minelo w styczniu). Znamy sie 9 . Myslalam ze mnie nigdy nic takiego nie spotka ale mylilam sie bardzo. O wszystkim dowiedzialam sie 13 lipca br. i nie potrafie sie z tego otrzasnac. Dodam ze mam jeszcze dodatkowe zmartwienie jestem w 8 miesiacu ciazy, rozwiazanie po 20 wrzesnia. Tak bardzo cieszylismy sie na nadchodzace nas nowe wyzwania zwiazane z wychowaniem potomstwa. O zdradzie dowiedzialam sie przez przypadek. Znalazlam w iphonie meile meza ktore zawieraly ustalenia co do spotkania ktore mialo sie odbyc. Pierwsza reakcja szok dostal po mordzie 5 godzinny szal i klotnie w koncu moja wyprowadzka do rodzicow. Przed wyprowadzka znalazlam konto na portalu erotycznym ze zdjeciami nagiego meza to mnie dobilo

---------- Dopisano o 13:50 ---------- Poprzedni post napisano o 13:40 ----------

Od tamtej pory nie umiemy dojsc do porozumienia, wrocilam do naszego mieszkania bo u rodzicow ciasno mam 2 rodzenstwa. Co sie okazalo a jest istotne w sprawie maz jest bi . Od dnia kiedy wszystko wyszlo na jaw ja walcze caly czas ze soba co zrobic jak dalej zyc. Nie spalam po nocach nie dojadalam schudlam 2 kilogramy(niewskazane w moim stanie). Maz sie zlitowal bo caly czas szukalam potwierdzen na jego spotknia chcialam miec dowod w rece i pisalam do tych wszystkich ludzi. Wczoraj przyznal sie do3spotkan z facetami, obciagneli mu gdzies w lesie i na tym byl koniec. On nie odwzajemnial im sie tym samymi nic innego sie nie dzialo wg niego. Tlumaczy ze zrobil to z ciekawosci bo ponoc tylko facet wie jak dobrze zrobic drugiemu facetowi. A byly 3 spotkania w 3 grupach wiekowych z mlodym, starym iw srednim wieku. Moj dojsc doszedl ale ponoc nie mial pelnego wzwodu i nie mial z tego przyjemnosci jaka szkoda nieprwdaz?

---------- Dopisano o 13:59 ---------- Poprzedni post napisano o 13:50 ----------

Mam glowe pelna roznych mysli klebi sie ich tysiace. On twierdzi ze to miala byc tajemnica ktora mial zabrac do grobu bo sam sie tego wstydzi i czuje do siebie wstret i pogarde. Spotkania mialymiejsce w2011 r. Zylam przez te 3lata w nieswiadomosci. Idac dalej on chcial sie zemscic na wszystkich bi i gejach i umawial sie z nimi na spotkania na ktorych sie nie zjawial stad te wiadomosci ktore znalazlam. Wiem ze zadna z was nie przezyla nic podobnego i nie bedzie w stanie postawic sie na moim miejscu i w moim stanie. Postanowilam napisac bo musialam z kims podzielic sie ta historia. Nie wiem jescze co zrobie i jak potoczy sie dalej moje zycie ale poki co hormony nie pozwalaja mi podjac zadnej racjonalnej decyzji. Nie chce sie tez dzielic tym doznaniem z nikim w realu ze znajomych bo boje sie reakcji ludzi i ich oceny sytuacji.
100krotka1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-12-31, 18:43   #85
sawusia49
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Chełm
Wiadomości: 145
Dot.: Porozmawiajmy o zdradzie :)

[QUOTE=100krotka1;42184425]Witam! Chcialabym sie z Wami podzielic swoja historia. Zostalam zdradzona przez mojego meza. Jestesmy 4 lata po slubie (minelo w czerwcu). W zwiazku od 8 lat(minelo w styczniu). Znamy sie 9 . Myslalam ze mnie nigdy nic takiego nie spotka ale mylilam sie bardzo. O wszystkim dowiedzialam sie 13 lipca br. i nie potrafie sie z tego otrzasnac. Dodam ze mam jeszcze dodatkowe zmartwienie jestem w 8 miesiacu ciazy, rozwiazanie po 20 wrzesnia. Tak bardzo cieszylismy sie na nadchodzace nas nowe wyzwania zwiazane z wychowaniem potomstwa. O zdradzie dowiedzialam sie przez przypadek. Znalazlam w iphonie meile meza ktore zawieraly ustalenia co do spotkania ktore mialo sie odbyc. Pierwsza reakcja szok dostal po mordzie 5 godzinny szal i klotnie w koncu moja wyprowadzka do rodzicow. Przed wyprowadzka znalazlam konto na portalu erotycznym ze zdjeciami nagiego meza to mnie dobilo

---------- Dopisano o 13:50 ---------- Poprzedni post napisano o 13:40 ----------

Od tamtej pory nie umiemy dojsc do porozumienia, wrocilam do naszego mieszkania bo u rodzicow ciasno mam 2 rodzenstwa. Co sie okazalo a jest istotne w sprawie maz jest bi . Od dnia kiedy wszystko wyszlo na jaw ja walcze caly czas ze soba co zrobic jak dalej zyc. Nie spalam po nocach nie dojadalam schudlam 2 kilogramy(niewskazane w moim stanie). Maz sie zlitowal bo caly czas szukalam potwierdzen na jego spotknia chcialam miec dowod w rece i pisalam do tych wszystkich ludzi. Wczoraj przyznal sie do3spotkan z facetami, obciagneli mu gdzies w lesie i na tym byl koniec. On nie odwzajemnial im sie tym samymi nic innego sie nie dzialo wg niego. Tlumaczy ze zrobil to z ciekawosci bo ponoc tylko facet wie jak dobrze zrobic drugiemu facetowi. A byly 3 spotkania w 3 grupach wiekowych z mlodym, starym iw srednim wieku. Moj dojsc doszedl ale ponoc nie mial pelnego wzwodu i nie mial z tego przyjemnosci jaka szkoda nieprwdaz?

---------- Dopisano o 13:59 ---------- Poprzedni post napisano o 13:50 ----------

Mam glowe pelna roznych mysli klebi sie ich tysiace. On twierdzi ze to miala byc tajemnica ktora mial zabrac do grobu bo sam sie tego wstydzi i czuje do siebie wstret i pogarde. Spotkania mialymiejsce w2011 r. Zylam przez te 3lata w nieswiadomosci. Idac dalej on chcial sie zemscic na wszystkich bi i gejach i umawial sie z nimi na spotkania na ktorych sie nie zjawial stad te wiadomosci ktore znalazlam. Wiem ze zadna z was nie przezyla nic podobnego i nie bedzie w stanie postawic sie na moim miejscu i w moim stanie. Postanowilam napisac bo musialam z kims podzielic sie ta historia. Nie wiem jescze co zrobie i jak potoczy sie dalej moje zycie ale poki co hormony nie pozwalaja mi podjac zadnej racjonalnej decyzji. Nie chce sie tez dzielic tym doznaniem z nikim w realu ze znajomych bo boje sie reakcji ludzi i ich oceny sytuacji

Napisz co u Ciebie słychać?Jak rozwiązałaś swoje trudne problemy życiowe?
sawusia49 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-01, 08:40   #86
Tony_Montana
Raczkowanie
 
Avatar Tony_Montana
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 253
Dot.: Porozmawiajmy o zdradzie :)

Cytat:
Napisane przez QueenBlair Pokaż wiadomość
Odpowiem trochę przewrotnie. Mianowicie takie wpisy jak w tym blogu uspakajają moje sumienie. Tzn. zdradzałam,nic nie powiedziałam,czasem chciałam się przyznać ponieważ czułam,że chłopak zasługiwał na szczerość i możliwość podjęcia decyzji czy chce być z kimś kto go zdradza. Jednak bałam się powiedzieć i dla świętego spokoju mówiłam sobie "nie przyznawaj się,sama z tym żyj". Tak było łatwiej i przyjemniej.
Uspokajają...co? Jest takie powiedzenie którego nie lubię: "Całej się nie pokazuje". to Ty masz, sumienia nie
Tony_Montana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-14, 22:19   #87
100krotka1
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 21
Dot.: Porozmawiajmy o zdradzie :)

[QUOTE=sawusia49;44366068]
Cytat:
Napisane przez 100krotka1 Pokaż wiadomość
Witam! Chcialabym sie z Wami podzielic swoja historia. Zostalam zdradzona przez mojego meza. Jestesmy 4 lata po slubie (minelo w czerwcu). W zwiazku od 8 lat(minelo w styczniu). Znamy sie 9 . Myslalam ze mnie nigdy nic takiego nie spotka ale mylilam sie bardzo. O wszystkim dowiedzialam sie 13 lipca br. i nie potrafie sie z tego otrzasnac. Dodam ze mam jeszcze dodatkowe zmartwienie jestem w 8 miesiacu ciazy, rozwiazanie po 20 wrzesnia. Tak bardzo cieszylismy sie na nadchodzace nas nowe wyzwania zwiazane z wychowaniem potomstwa. O zdradzie dowiedzialam sie przez przypadek. Znalazlam w iphonie meile meza ktore zawieraly ustalenia co do spotkania ktore mialo sie odbyc. Pierwsza reakcja szok dostal po mordzie 5 godzinny szal i klotnie w koncu moja wyprowadzka do rodzicow. Przed wyprowadzka znalazlam konto na portalu erotycznym ze zdjeciami nagiego meza to mnie dobilo

---------- Dopisano o 13:50 ---------- Poprzedni post napisano o 13:40 ----------

Od tamtej pory nie umiemy dojsc do porozumienia, wrocilam do naszego mieszkania bo u rodzicow ciasno mam 2 rodzenstwa. Co sie okazalo a jest istotne w sprawie maz jest bi . Od dnia kiedy wszystko wyszlo na jaw ja walcze caly czas ze soba co zrobic jak dalej zyc. Nie spalam po nocach nie dojadalam schudlam 2 kilogramy(niewskazane w moim stanie). Maz sie zlitowal bo caly czas szukalam potwierdzen na jego spotknia chcialam miec dowod w rece i pisalam do tych wszystkich ludzi. Wczoraj przyznal sie do3spotkan z facetami, obciagneli mu gdzies w lesie i na tym byl koniec. On nie odwzajemnial im sie tym samymi nic innego sie nie dzialo wg niego. Tlumaczy ze zrobil to z ciekawosci bo ponoc tylko facet wie jak dobrze zrobic drugiemu facetowi. A byly 3 spotkania w 3 grupach wiekowych z mlodym, starym iw srednim wieku. Moj dojsc doszedl ale ponoc nie mial pelnego wzwodu i nie mial z tego przyjemnosci jaka szkoda nieprwdaz?

---------- Dopisano o 13:59 ---------- Poprzedni post napisano o 13:50 ----------

Mam glowe pelna roznych mysli klebi sie ich tysiace. On twierdzi ze to miala byc tajemnica ktora mial zabrac do grobu bo sam sie tego wstydzi i czuje do siebie wstret i pogarde. Spotkania mialymiejsce w2011 r. Zylam przez te 3lata w nieswiadomosci. Idac dalej on chcial sie zemscic na wszystkich bi i gejach i umawial sie z nimi na spotkania na ktorych sie nie zjawial stad te wiadomosci ktore znalazlam. Wiem ze zadna z was nie przezyla nic podobnego i nie bedzie w stanie postawic sie na moim miejscu i w moim stanie. Postanowilam napisac bo musialam z kims podzielic sie ta historia. Nie wiem jescze co zrobie i jak potoczy sie dalej moje zycie ale poki co hormony nie pozwalaja mi podjac zadnej racjonalnej decyzji. Nie chce sie tez dzielic tym doznaniem z nikim w realu ze znajomych bo boje sie reakcji ludzi i ich oceny sytuacji

Napisz co u Ciebie słychać?Jak rozwiązałaś swoje trudne problemy życiowe?
Sawusia nie jest nadal kolorowo i watpie czy jeszcze bedzie. Poki co nadal mieszkam z mezem. Nie rozstalismy sie. Po namysle postanowilam dac mu jeszcze szanse bo blagal prosil plakal. Nie wybaczylam i nie potrafie zapomniec. On stara sie jak moze. Byl przy porodzie i zajmowal sie mna przez 2 tygodnie po. Odciaza mnie przy opiece nad naszym skarbem. Maz i ojciec idealny. Twierdzi ze bardzo zaluje tego co zrobil jest mu ciezko z tym zyc. U mnie jest roznie sa dni ze jest wszystko super ale przychodza chwile zalamania i jestem w stanie wszystko mu wypomniec i jechac po nim jak po szmacie. Ranie tym i jego i siebie. Dobrze wiem ze skoro zdecydowalam sie dac mu szanse powinnam juz tego co sie stalo nie rozpamietywac odpuscic ale cos mi na to nie pozwala. Nie wiem czy jeszcze zbyt malo czasu uplynelo rana sie nie zabliznila. Chcialabym jeszcze byc szczesliwa kochac i byc kochana. Rozwazam nadal rozstanie ale szkoda mi coreczki ze bedzie sie wychowywac bez ojca. On tez ja kocha nad zycie i gdybym teraz odeszla bylaby to najwieksza kara jaka moglabym mu wymierzyc. Mysle ze nie jestem az tak msciwa a pomimo bolu ktory mi zadal nadal go kocham.
100krotka1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-15, 10:31   #88
IwonKaaa00
Raczkowanie
 
Avatar IwonKaaa00
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 54
Dot.: Porozmawiajmy o zdradzie :)

Powiem Wam, że ja zawsze myślałam, że najważniejsze jest żeby powiedzieć prawdę, że nie chciałabym żyć w kłamstwie.... aż do teraz kiedy się grubiej nad tym zastanowiłam..

co mam na myśli?? to czy lepiej wiedzieć czy nie wiedzieć zależy głównie od charakteru..

otóż:

Jeśli ktoś jest taki honorowy, że po zdradzie mówi swojemu partnerowi "papa" to oczywiście lepiej wiedzieć i zostawić zdradzającego i żyć w szczęściu samemu lub z kimś innym..

Natomiast jeżeli ktoś dowie się o zdradzie, a mimo to chce z partnerem zostać to nie lepiej po prostu nie wiedzieć i się nie zadręczać?

Ja osobiście na swoim przykładzie mogę teraz stwierdzić, że wolałabym nie wiedzieć.. Nie potrafiłam się rozstać , chciałam wybaczyć, ale wiadomość o zdradzie uprzyksza mi życie. Ile byłabym szczęśliwsza gdybym nie wiedziała.!!!
IwonKaaa00 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-15, 10:58   #89
snieznapogoda
Przyczajenie
 
Avatar snieznapogoda
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 4
Dot.: Porozmawiajmy o zdradzie :)

Do czasu kiedy zostałam zdradzona, miałam negatywny mocno stosunek do tego. brzydziłam się tym. leczenie trwało u mnie aż, albo tylko? 3 lata... teraz dałam sie zaufać, ale niestety temu panu przestało na mnie zależeć.
Do zdrady mam w tym momemcie stosunek nijaki. nie wiem jak bym się teraz zachowała. wybaczyć da się, ale nie zapomnieć. Nie wiem czy nie byłabym skłonna w tym momencie być tą, która sprawia, że ktoś kogoś zdradza. nie wiem. tego sie nie da powiedziec NA PEWNO, co się stanie. trzymam kciuki za was
snieznapogoda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-15, 13:34   #90
Viktra
Raczkowanie
 
Avatar Viktra
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 169
Dot.: Porozmawiajmy o zdradzie :)

Mówić, chciałabym wiedzieć, jeśli doszłoby do zdrady
__________________
Od 30.05 zero papierochów i napojów gazowanych!

Ćwiczę, bo lato
Viktra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-15 14:34:07


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:57.