Fajny Facet, ale to wykształcenie ?!

[jocelyne mary]

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;37919838]Witam was,drogie wizażanki ...

W gruncie rzeczy ,chciałam się poradzic...w bardzo ważnej sprawie,dla mnie.
Całkiem niedawno,poznałam sympatycznego chłopaka ( kuzyn mojej znajomej) poznaliśmy,się u niej na urodzinach.. odwiózł mnie do domu,akuat była późna pora, i strasznie lało na dworzu.


Od tamtej pory, utrzumujemy kontakt ze Sobą...często rozmawiamy (przez gg,telefon ) kilka razy się umówiliśmy.
Niestety,akurat Krystian studiuje dziennie na Politechnice Poznańskiej..więc nie ma go często w domu, co uniemożliwia nam w pewien sposób ,spotkania..


Wszystko jest ładnie ,pięknie.. tylko właśnie, jest takie jedno `Ale w tym wszystkim.. Krystian pochodzi z bardzo wykształconej rodziny, jego mama jest lekarzem ,a ojciec zajmuje się bankowością.
Sam on też ,studiuje nie łatwy kierunek..jakiś ścisły, coś z budową maszyn .

Ja sama , niedługo skończe technikum,a studia w moim przypadku,stoją pod znakiem zapytania '? ... nie chodź,o to że nie chciałabym ,tylko po prostu nie stac mnie na to, na wsparcie najbliższych nie mogę liczyc..niby mogłabym pracowac i się uczyc,ale pogodzenie tych dwóch rzeczy,chyba nie nalezy do najłatwiejszych ?


Krystian, wie..że ,nie jestem pewna czy wybiorę się na studia, proponował mi różne,rozwiązania .. kredyt studencki, stypendium socjalne...zawsze mogę isc na zaoczne.. widac,że bardzo mu zależy.. na wykształceniu.. rozmawiamy, często o jego nauce, problemach na studiach..
On ma takie zdanie,że aby znalesc dobrą pracę,trzeba ukończyc studia, zrobic kursy,znac języki..itp.. a praca na kasie,w markecie..go nie interesuje.
Często nawet dogania,mnie do ksiązek.. to głupie, ale `bardzo go interesuje,moja nauka,


Nie wiem, czy ja się dla Niego nadaje?!Czy zrozumie, jeżeli jednak na te studia się nie wybiorę?,a może tego nie zaakceptuje?
No i jeszcze jego rodzicę, nie wiem jak to wszystko będzie wyglądało..ja chwilami czuje się od niego gorsza..Tak jakbym do niego nie pasowała..

Czy wykształcenie ,będzie miało wpływ? Na to jak potoczy się nasza znajmosc?[/QUOTE]
Nie wiem, jak bardzo Twój chłopak jest zaangażowany w Twoją edukację, czy rodzice mówili mu, że musi mieć wykształconą żonę, czy nie będzie się wstydził, że masz tylko średnie, czy nie bedzie Cię obrażał, wypominał Ci (również publicznie) etc., etc.
Zawsze możesz dokształcać się w swojej dziedzinie, bądź przekwalifikować się. Mamy taki rynek pracy, że wyższe wykształcenie niekoniecznie wiąże się od razu z otrzymaniem pracy w zawodzie. Ważne, żeby lubić swoją pracę i być w niej dobrym.
Posiadanie dokumentów ukończenia studiów nie świadczy o Twojej inteligencji. Ważne jest co Ty sama robisz dla swojego samorozwoju.
Możliwe, że chłopak boi się, że po skończeniu szkoły średniej osiądziesz na laurach, a on chce, aby jego partnerka potrafiła go zaskoczyć jakimiś ciekawymi zainteresowaniami, żeby mógł z nią porozmawiać nie tylko o tym, co dziś na obiad.
Są ludzie, dla których liczy się nie tylko wiedza życiowa, ale też i ta zdobyta w różnego typu szkołach. I przez ten pryzmat oceniają innych.
Powiedz chłopakowi, że nie pójdziesz na studia i zobacz, co on na to. Porozmawiaj z nim szczerze. Zapytaj też, co sądzą o tym jego rodzice.

[aga.fisia]

Napisane przez NothingElseMatters

Zdziwiłabyś się.



:

Nie sądzę. Mogę spojrzeć na swoich znajomych.Nie mówię że to 100% osób. Ale pokaźna część. Nie mówię, że ktoś kto kończy Wyższą Szkołę Lansu i Bouncu za 1500 zł za semestr to szczyt ambicji, choć i pewnie znajdą się wyjątki. Powiedzmy że mówię o państwowych uczelniach czy prywatnych (tych zasłużonych)

Tak jak nie uważam że KAŻDY bez studiów to dno życiowe. Broń Boże! Ale zapytajmy Autorki. Czy chciałaby w przyszłości mieć mieszkanie (nawet małe, skromne), móc sobie raz na jakiś czas wyjechać gdzieś, nawet nad morze Polskie :P i dzieci posłać na angielski, na zajęcia plastyczne czy w weekend do kina?

No nie ukrywajmy że mając średnie wykształcenie w obecnych czasach będzie ją na to stać. Owszem,jeśli jej facetowi się uda dalej kroczyć swoją ścieżką i będą razem to może tak. Ale dwie osoby ze średnim wykształceniem w OBECNYCH czasach niewiele dadzą radę.

Poza tym mówimy o młodych ludziach. Ja nie mówię że 50 letni mężczyzna ze średnim wykształceniem klepie biede. Ale już 20 letni tak.

Sama Autorka widzi, Tata pracował 15 lat...i dobrze mu się wiodło. Mama też. Stracili te prace i co? Ano zjadła ich konkurencja młodych po studiach.
I strach się bać co będzie za kilkanaście lat jak MY będziemy w średnim wieku,a nasze dzieci zaczną pracować. Albo to wszystko pierdyknie i wroci do starego systemu, że NIE KAŻDY studiuje (ale tu bedą musiały tego podjąć się masy a nie jednostki jak nasza Autorka), albo profesura to bedzie za mało i coś nowego wymyślą

[201604181004]

NothingElseMatters jest dorosła ale to nie znaczy że mężczyzna nie może stawiać wymagań partnerce które są dla niego istotne i to nie znaczy że ona nie miałaby czegoś robić dla niego - on jej nie ciągnie w dół tylko wręcz do góry

[aga.fisia]

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;37926121]mm444

No bo może ,on jest inteligentny? A ja nie bardzo? Nie wiem, uczę się dobrze,daje sobie radę,ale boże, mam takie kompleksy,że po co czas marnowac na mnie? Że pójdę na studia,i zawalę..wszystkich rozczaruję..

Mam marzenia, i bardzo dobrze wiem..że bezemnie się nie spełnią , tylkoo marzę, jak mogłabym życ..siędząc z dupskiem w krześlę,zamiast wziąsc się w garść

Bo mi on imponuje,pociąga mnie jego inteligencja .[/QUOTE]

No to rzuć te kompleksy. Wiem, że to ciężkie, sama mam ich wiele, ale... chcesz żałować w przyszłości?
Nie myśl od razu że zawalisz. Pomyśl jakie 2-3 kierunki Ci odpowiadają. Nie musisz iśc na najlepszą uczelnie, na najbardziej oblegane kierunki. Może interesują Cię takie które są mało oblegane? Na takich jest łatwiej...
Tylko musisz wiedzieć czego chcesz...

Imponuje Ci wiedzą-świetnie. Świetnie że nie patrzysz na to że imponuje Ci kasą i wyglądem tylko właśnie inteligencją. I to bardzo dobrze o Tobie świadczy! Więc przemyśl czy tak na prawdę boisz się studiów i tylko to Cię blokuje, czy ich zwyczajnie nie chcesz...

Pomyśl o marzeniach. Czy je spełnisz bez studiów czy nie? Jak wiesz że studia są zbędne a dla faceta nie chcesz studiować to się nie zmuszaj.

Jak chcesz go zatrzymać, chcesz studiować a tylko strach Cię paraliżuje, to...może idź na kilka konsultacji do psychologa... tak żeby Cię podbudował!

[tamtaglista]

Studiuję dwa kierunki. Pomoc finansową mam od rodziców. Choć niedużą. Jeśli chcesz studiować to studiuj- pracę zawsze się da pogodzić. Dla chcącego nic trudnego, ja łączę dwa kierunki w tym jeden filologiczny, drugi to administracja - od groma prawa na nim i żałuję, że to nie prawo... Trzy języki na zajęciach, zajęcia od rana do nocy + praca. Żyję, mam się dobrze. Indywidualna Organizacja Studiów pomaga. Ja mam niestety wygórowane ambicje, ale zawsze mnie rodzice wspierali. Inna kwestia- rodzice mają obowiązek Cię utrzymywać. Jeśli im się nie podoba- występujesz o alimenty do sądu rodzinnego.W ten sposób możesz pracować dorywczo i studiować dziennie. Ba, studiując oba kierunki dziennie polecam mieć dobre oceny lub być bardzo aktywnym naukowo- pieniądze co miesiąc wpadają od rektora

[201604181004]

w takie posty jak wyżej to nie wierzę:d już jedna na forum była taka co studiowała medycynę i mechatronikę na raz dodatkowo pracowała i dostawała wszystkie stypendia tego świata :d

[NothingElseMatters]

Napisane przez drabineczka

NothingElseMatters jest dorosła ale to nie znaczy że mężczyzna nie może stawiać wymagań partnerce które są dla niego istotne i to nie znaczy że ona nie miałaby czegoś robić dla niego - on jej nie ciągnie w dół tylko wręcz do góry

Zgadzam się, jak najbardziej chłopak ma prawo mieć swoje wymagania. Dlaczego w takim razie zawraca głowę dziewczynie, kiedy widzi, że ona nie ma jeszcze sprecyzowanych planów na przyszłość i jest sceptycznie nastawiona do studiów (bo, w przeciwieństwie do niego, musiałaby się na nich sama utrzymać i nie ma wsparcia w rodzicach)? Dlaczego nie znajdzie sobie jakiejś miłej studentki medycyny, którą mógłby dumnie przedstawić swoim wykształconym rodzicom? Skoro wykształcenie partnerki jest dla niego rzeczą nie do przeskoczenia, to niech poszuka takiej, która już teraz jego wymagania spełnia.

Napisane przez aga.fisia

Tak jak nie uważam że KAŻDY bez studiów to dno życiowe. Broń Boże! Ale zapytajmy Autorki. Czy chciałaby w przyszłości mieć mieszkanie (nawet małe, skromne), móc sobie raz na jakiś czas wyjechać gdzieś, nawet nad morze Polskie :P i dzieci posłać na angielski, na zajęcia plastyczne czy w weekend do kina?

Ale czy mając mgr przed nazwiskiem, autorka ma gwarancję, że będzie ją stać na mieszkanie i angielski dla dzieci? Zgadzam się z Tobą, że szansa na to jest większa, ale pewności nie ma. Mnóstwo osób z wyższym wykształceniem zarabia również bardzo skromne pieniądze. Tu wypływa to, o czym piszesz dalej - coś musiałoby drgnąć w tym wadliwym systemie.

Jak tak o tym myślę, to znam z mojego otoczenia przypadki osób, które poszły do pracy od razu po maturze, przepracowały ileś tam lat u jednego pracodawcy i zostały później przez niego wysłane na studia, żeby zdobyć ten papier i móc np. awansować na stanowisko, które wyższego wykształcenia wymaga. Czyli: ukończyły studia dopiero wtedy, kiedy realnie było im to potrzebne do osiągnięcia konkretnego celu. To, że autorka teraz na studia by nie poszła, nie oznacza, że ma zamkniętą drogę na uczelnię wyższą na resztę życia.

[tamtaglista]

Napisane przez drabineczka

w takie posty jak wyżej to nie wierzę:d już jedna na forum była taka co studiowała medycynę i mechatronikę na raz dodatkowo pracowała i dostawała wszystkie stypendia tego świata :d

Nie musisz - studiuję hiszpański i administrację. Na te drugie zajęcia rzadko chodzę Pracuję na promocjach i udzielam korepetycji.Stypendium dostaję jedno od dwóch lat od rektora za zebrane do tej pory konferencje i inną działalność naukową. Rzadko bywam w domu, ale nie uważam, by nie dało się Mechatroniki i medycyny za cholerę bym nie połączyła- nie jestem aż tak zorganizowana, dla mnie są to zbyt wymagające kierunki... Ale adm na mgr ? W życiu! Tam jest śmiech na sali, zjawiam się przy dobrych wiatrach raz na tydzień

[201604181004]

No nie wiem ja studiuję filologię i stanowczo nie pojawiam się raz w tygodniu na uczelni ;-)

[tamtaglista]

Mogłabyś przeczytać, co napisałam ? Na filologii jestem od pon do pt zwykle do 16 -17 od rana. Na adm przyjeżdżam w środę lub czwartek. Resztę ogarniam sama w domu i tyle. Plan na adm jest zbyt porozrzucany i nie mam jak się pojawiać na zajęciach, ale nikt mi o to awantur nie robi, raczej nie jest to wymagający kierunek. Czytaj proszę, ze zrozumieniem Pozdrawiam.
PS jaką filologię studiujesz?

[Naomi21]

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;37926121]No bo może ,on jest inteligentny? A ja nie bardzo? Nie wiem, uczę się dobrze,daje sobie radę,ale boże, mam takie kompleksy,że po co czas marnowac na mnie? Że pójdę na studia,i zawalę..wszystkich rozczaruję..[/QUOTE]

Nie martw się, większość studentów nie jest specjalnie inteligentna. Poradzisz sobie na pewno. Dużo pracuję ze studentami i jeśli niektórzy z nich sobie radzą, to nie wiem kto by nie dał rady

A jeśli chodzi o te przykłady, że są dwie osoby o podobnych kwalifikacjach, a jedna ma wyższe wykształcenie, druga nie i na pewno wybiorą tę pierwszą. Nie byłabym taka pewna. Mi raz powiedziano, że mam za dobre wykształcenie na proponowane stanowisko To była jakaś zwykła praca biurowa i stwierdzono, że nie warto we mnie inwestować, bo i tak zaraz będę szukała czegoś lepszego. Zresztą na kursie z ZZL też podobnie mówiono: nie zawsze warto zatrudniać dobrze wykształconego pracownika.

Nie uważam, że studia są przepustką do bajkowego życia, a średnie wykształcenie przekreśla szanse. Myślę, że to w dużej mierze loteria. Co do sytuacji autorki: ja bym nie wchodziła w związek, w którym od początku czułabym sie gorsza i miałabym kompleksy. Widać, że dziewczyna o studiach nie myśli i dobrze (bardziej szanuję takie osoby niż te, które wyższe mieć muszą, mimo że się do tego wybitnie nie nadają). Nie musi zmieniać swoich planów i za wszelką cenę iść na studia, żeby zaspokoić czyjeś oczekiwania - i to jeszcze chłopaka, z którym (z tego, co zrozumiałam) nawet nie jest w związku

[paula78]

Chłopiec wyżej sra niż du.. ma, żyje sobie w swoim bogatym świecie i g.. wie o prawdziwym życiu.
Dla mnie taka postawa jest nie do przyjęcia podobnie jak osoby puszące się na widok wszelkich skrótów przed nazwiskiem i kłaniające się w pół przed lekarzami i profesorami.
Wykształcenie nie oznacza inteligencji, można być dobrym lekarzem i kompletnym bucem w życiu codziennym.
A i nie wszyscy muszą i powinni mieć mgr przed nazwiskiem, a przez łatwy dostęp do mgr rodzą się problemy i jakość "mgr" spada.

[maszToCoChcesz]

dopiero kończysz to technikum. Jest wiele możliwości. To dobrze, że mu zależy,znaczy, że traktuje Cie poważnie i wiąże z Tobą przyszłość. Myślę jednak, że ostatecznie jakbyś nie podjęła próby studiów to chyba takie straszne to nie będzie..

[WhiteCherry]

co za czasy, że prawników i lekarzy uważa się za elitę kraju, wg mnie to zawody jak każde inne. Owszem, jeśli ktoś ma własną kancelarię czy jest cenionym w kraju chirurgiem - ok, można podziwiać. Ale obstawiam, że połowa prawników pozostanie bez pracy (biorąc pod uwagę informacje, ile co roku studentów rozpoczyna prawo), lekarze też chyba nie zarabiają kokosów na początku swojej kariery albo w jakichś podrzędnych placówkach, ew. w sytuacji, gdy nie dostaną się na wymarzoną specjalizację.


autorko, jeśli mimo wszystko skłaniałabyś się ku studiom, ale boisz się, że nie pogodzisz pracy ze studiami - bierz kierunek zamawiany zwłaszcza, że interesują Cię tematy biologiczno-chemiczne, więc coś znajdziesz.
wtedy z pracy możesz zupełnie zrezygnować, skoncentrować się na nauce i z samych stypendiów wyciągać prawie 2 tysiące stypendium zamawiane + stypendium rektora + socjalne, jeśli Ci przysługuje. Moi znajomi tak mają pensja lepsza od niejednej wypłaty w kraju. :P

[54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc]

Dzisiaj, porozmawiam z Krystianem , o mojej naucę ,i wątpliwościach , może zrobię Sobie rok ,przerwy..i sama zarobię na studia.
Chcę wiedziec, na czym stoje i czego on oczekuje ode mnie.
Wiem,że odpowiadam mu pod względem fizycznym,i tym co sama sobą reprezentuje,ale powiedział też że ma zastrzeżenia co ,do mojej szkoły.

Tak ogólnie to,większosc czasu rozmawiamy ze Sobą..gdy wracam ze szkoły, po południu gadamy do wieczora.. a sam studiuje taki ciężki kierunek..i kiedy on się uczy?! zastanawia mnie to..

[paula78]

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;37931827]
Wiem,że odpowiadam mu pod względem fizycznym,i tym co sama sobą reprezentuje,ale powiedział też że ma zastrzeżenia co ,do mojej szkoły.[/QUOTE]


O matko , traktuje cię jak wlasne dziecko.

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;37931827]
Tak ogólnie to,większosc czasu rozmawiamy ze Sobą..gdy wracam ze szkoły, po południu gadamy do wieczora.. a sam studiuje taki ciężki kierunek..i kiedy on się uczy?! zastanawia mnie to..[/QUOTE]

Nie przesadzaj, robisz z niego jakiegoś Boga.
Koles jest w zyciu ustawiony więc może sobie filozofować na temat TWOJEGO życia.

[Hetane]

Eeee... szczerze mówiąc to o ile nie zmieniłaś imienia swojego chłopaka to na 99% znam go. Poznań +Politechnika to bardzo mały świat a po szczegółach które podałaś to nabieram pewności, ze piszesz o moim znajomym. Jeżeli to on to nie przesadzajmy aż tak zdolny to on nie jest -na jego roku jest o wiele więcej ambitnych osób a na pewno też mniej przemądrzałych Na samą mechanikę też nie jest się jakoś specjalnie trudno dostać -utrzymać jest sie trochę trudniej ale nie jest to jakiś heroiczny wyczyn.

Poza tym spora część ludzi z ich roku teraz ma "czas wolny" dopiero jak sie sesja zacznie to będzie maraton nauki

[54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc]

Hetane

O kurde
Mimo wszystko,to pozostanie tajemnicą.

[aga.fisia]

Napisane przez NothingElseMatters

Ale czy mając mgr przed nazwiskiem, autorka ma gwarancję, że będzie ją stać na mieszkanie i angielski dla dzieci? Zgadzam się z Tobą, że szansa na to jest większa, ale pewności nie ma. Mnóstwo osób z wyższym wykształceniem zarabia również bardzo skromne pieniądze. Tu wypływa to, o czym piszesz dalej - coś musiałoby drgnąć w tym wadliwym systemie.

Nie sądzę,że ma pewność...ale jak sama mówisz - szanse większe.

Facet ma prawo mieć takie wymagania, tymbardziej że chce Cię ciągnąć do góry. Gorzej jakbyś miała ambicje na studia a on mówił że nie
Ale decyzja jest Twoja autorko. Może faktycznie rok przerwy nie jest głupi. Może do studiów trzeba dojrzeć.

Mój ex też nie poszedł na studia...aż się poznaliśmy. Nie ukrywam, przeszkadzało mi to trochę. A dlaczego? Nie dla papierka. Tylko dlatego że miał pracę której nie może wykonywać całe zycie (nie będę zdradzała zawodu, ale generalnie w pewnym wieku już nie można tego robić, jak ze sportowcami ) i zaczął myśleć co bedzie za kilka lat. I cokolwiek mu do głowy przychodziło to wymagało studiów. Ale uważał że "aaa już za stary...aaaa nie chce mu się..." i co? Jednak poszedł. My się rozstaliśmy ale on mi do dziś jest wdzięczny. I uczy się najlepiej na roku

[laisla]

Napisane przez Hetane

Eeee... szczerze mówiąc to o ile nie zmieniłaś imienia swojego chłopaka to na 99% znam go. Poznań +Politechnika to bardzo mały świat a po szczegółach które podałaś to nabieram pewności, ze piszesz o moim znajomym. Jeżeli to on to nie przesadzajmy aż tak zdolny to on nie jest -na jego roku jest o wiele więcej ambitnych osób a na pewno też mniej przemądrzałych Na samą mechanikę też nie jest się jakoś specjalnie trudno dostać -utrzymać jest sie trochę trudniej ale nie jest to jakiś heroiczny wyczyn.

Poza tym spora część ludzi z ich roku teraz ma "czas wolny" dopiero jak sie sesja zacznie to będzie maraton nauki

Od pierwszego postu autorki uderzała mnie jej "odwaga" w podaniu wszystkich szczegółów jak na tacy, łącznie z kierunkiem studiów, miastem i imieniem

---------- Dopisano o 21:13 ---------- Poprzedni post napisano o 21:11 ----------

Napisane przez aga.fisia

Nie sądzę,że ma pewność...ale jak sama mówisz - szanse większe.

Facet ma prawo mieć takie wymagania, tymbardziej że chce Cię ciągnąć do góry. Gorzej jakbyś miała ambicje na studia a on mówił że nie
Ale decyzja jest Twoja autorko. Może faktycznie rok przerwy nie jest głupi. Może do studiów trzeba dojrzeć.

Mój ex też nie poszedł na studia...aż się poznaliśmy. Nie ukrywam, przeszkadzało mi to trochę. A dlaczego? Nie dla papierka. Tylko dlatego że miał pracę której nie może wykonywać całe zycie (nie będę zdradzała zawodu, ale generalnie w pewnym wieku już nie można tego robić, jak ze sportowcami ) i zaczął myśleć co bedzie za kilka lat. I cokolwiek mu do głowy przychodziło to wymagało studiów. Ale uważał że "aaa już za stary...aaaa nie chce mu się..." i co? Jednak poszedł. My się rozstaliśmy ale on mi do dziś jest wdzięczny. I uczy się najlepiej na roku

Co to znaczy w przypadku studenta? Mówisz o średniej?

[aga.fisia]

Średnia i zaangażowanie. Ale nie chodzi o to, czy ma super średnią czy przeciętną... Ale o to że DOJRZAŁ do tych studiów. Że mając 18 lat nie był na nie gotowy... A teraz wiedząc PO CO MU SĄ, mając jakiś CEL na serio przykłada się do nauki, kiedy jego 19-letni koledzy siedzą tam by siedzieć.

[54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc]

aga.fisia


A Ty jakie studia,ukończyłaś.? Studiowałaś w Warszawie?
Pochwal się

[Sadek]

Napisane przez WhiteCherry

co za czasy, że prawników i lekarzy uważa się za elitę kraju, wg mnie to zawody jak każde inne. Owszem, jeśli ktoś ma własną kancelarię czy jest cenionym w kraju chirurgiem - ok, można podziwiać. Ale obstawiam, że połowa prawników pozostanie bez pracy (biorąc pod uwagę informacje, ile co roku studentów rozpoczyna prawo), lekarze też chyba nie zarabiają kokosów na początku swojej kariery albo w jakichś podrzędnych placówkach, ew. w sytuacji, gdy nie dostaną się na wymarzoną specjalizację.


autorko, jeśli mimo wszystko skłaniałabyś się ku studiom, ale boisz się, że nie pogodzisz pracy ze studiami - bierz kierunek zamawiany zwłaszcza, że interesują Cię tematy biologiczno-chemiczne, więc coś znajdziesz.
wtedy z pracy możesz zupełnie zrezygnować, skoncentrować się na nauce i z samych stypendiów wyciągać prawie 2 tysiące stypendium zamawiane + stypendium rektora + socjalne, jeśli Ci przysługuje. Moi znajomi tak mają pensja lepsza od niejednej wypłaty w kraju. :P

Tytułem to się mogą chwalić młodzi ludzie na imprezie i na tym pojęcie "elity" się kończy..
Nastały takie czasy, że same tytuły nic nie znaczą, a kiedy już się ta "impreza" zakończy, ekipa się rozejdzie do domów, kończy się omawianie elity a zaczyna szara rzeczywistość . Elitą może jest grupka świetnych, znanych prawników ( w każdym większym mieście jest taka grupa), zasiadają w radach nadzorczych ( większość tych, których znam ucieka w świadomy, poważny biznes i tylko w takich kręgach ich spotykam), podobnie jest z architektami....Generalni e tak jak pisałem wcześniej, już nikt nie mówi o wykształceniu. Liczy się jakość pracy, którą te osoby wykonują, inteligencja, wpływy..

W takim razie gdzie są tysiące dumnych i "elitarnych" absolwentów, którzy co roku opuszczają mury "wspaniałych" uczelni...
Jak to mawiają - who cares?
Zatoczyłem koło, elitarni to może są ale tylko w gronie kolegów 1 roku "czegoś tam" a wszyscy żyją na podobnym poziomie i nie ma powodow aby sie tym chwalić.

[JustShe]

w dzisiejszych czasach zeby miec ukonczone studia nie trzeba byc zbyt madrym, a dobrze kombinowac ja mam ukonczone studia a moj chlopak szkole zawodowa, on rozwija sie w pracy, awansuje a ja zaliczam zlecenia po urzedach, wiec nie papierek swiadczy o czlowieku i przyszlosci jestem z niego bardzo dumna i za nic w swiecie nie namawialabym go na studia tylko zeby 'podniesc renome'. Dziwny ten twoj chlopak. Ja bym takiego szczerze nie chciala

[Marbella85]

Napisane przez JustShe

w dzisiejszych czasach zeby miec ukonczone studia nie trzeba byc zbyt madrym, a dobrze kombinowac ja mam ukonczone studia a moj chlopak szkole zawodowa, on rozwija sie w pracy, awansuje a ja zaliczam zlecenia po urzedach, wiec nie papierek swiadczy o czlowieku i przyszlosci jestem z niego bardzo dumna i za nic w swiecie nie namawialabym go na studia tylko zeby 'podniesc renome'. Dziwny ten twoj chlopak. Ja bym takiego szczerze nie chciala

Czy to, że Ty byś go nie chciała oznacza, ze ten chłopak jest dziwny, bo ma takie a nie inne oczekiwania co do partnerki. On też może nie chcieć dziewczyny bez studiów. Tak samo jak gro dziewczyn nie będzie chciało faceta po zawodówce, nawet bez matury. Ale czy ktoś tu jest dziwny. No ludzie

[aga.fisia]

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;37934868]aga.fisia


A Ty jakie studia,ukończyłaś.? Studiowałaś w Warszawie?
Pochwal się [/QUOTE]

Tak w Warszawie na UW. Kierunek mogę na PRV bo tutaj zbyt łatwo o identyfikację

[201605300922]

Napisane przez Marbella85

Czy to, że Ty byś go nie chciała oznacza, ze ten chłopak jest dziwny, bo ma takie a nie inne oczekiwania co do partnerki. On też może nie chcieć dziewczyny bez studiów. Tak samo jak gro dziewczyn nie będzie chciało faceta po zawodówce, nawet bez matury. Ale czy ktoś tu jest dziwny. No ludzie

Otóż to. Każdy ma inne oczekiwania wobec swojego ewentualnego partnera życiowego. Gdyby sytuacja była odwrotna, to jest - dziewczyna studiująca miałaby chłopaka, który studiów nie planuje i mimo jej namawiania podjąć ich nie chce, nie czuje takiej potrzeby - to pewnie większość wypowiedzi w takim wątku byłaby diametralnie odmienna od tych tutaj... Nie tak dawno tyle Wizażanek się wypowiadało, jak to by nie mogły być z facetem bez wyższego wykształcenia - tak samo facet ma prawo, by oczekiwać od swej wybranki ukończenia studiów.

[NothingElseMatters]

Napisane przez Nadis

Otóż to. Każdy ma inne oczekiwania wobec swojego ewentualnego partnera życiowego. Gdyby sytuacja była odwrotna, to jest - dziewczyna studiująca miałaby chłopaka, który studiów nie planuje i mimo jej namawiania podjąć ich nie chce, nie czuje takiej potrzeby - to pewnie większość wypowiedzi w takim wątku byłaby diametralnie odmienna od tych tutaj... Nie tak dawno tyle Wizażanek się wypowiadało, jak to by nie mogły być z facetem bez wyższego wykształcenia - tak samo facet ma prawo, by oczekiwać od swej wybranki ukończenia studiów.

No to niech się zwiąże z taką, która już studiuje albo studia ma ukończone, zamiast mieszać w głowie dziewczynie, która co do swojej przyszłości jeszcze nie potrafi się określić, i wywierać na niej jakąś dziwną presję. Takiej decyzji jak pójście na studia nie powinno się wywierać pod wpływem kogokolwiek.

[201605300922]

Napisane przez NothingElseMatters

No to niech się zwiąże z taką, która już studiuje albo studia ma ukończone, zamiast mieszać w głowie dziewczynie, która co do swojej przyszłości jeszcze nie potrafi się określić, i wywierać na niej jakąś dziwną presję. Takiej decyzji jak pójście na studia nie powinno się wywierać pod wpływem kogokolwiek.

Zawsze można wziąć pod uwagę, że zakochał się w niej (tak jak w tym przypadku) zanim temat studiów pojawił się na dobre, bo wybranka uczyła się w szkole średniej. Zgadzam się, że powinien postawić sprawę jasno, tak samo jak Autorka. Jeśli ich oczekiwania okażą się rozbieżne i dla chłopaka Autorki będzie to sprawa nie do przeskoczenia, to jak dla mnie - nie ma sensu kontynuowanie takiego związku. Inna sprawa, jak się wiążą osoby dawno po ukończeniu szkoły średniej, wtedy mówiąc ogólnie ,,widziały gały co brały" i oczekiwanie, że ktoś się zmieni, bo my od niego tego oczekujemy jest dość naiwne.

[aliani]

Dla mnie to normalne, że chłopak ma takie wątpliwości. Sama takie miałam, jak byłam w podobnej sytuacji. Nie oszukujmy się, ale mało kto chce mieć za partnera osobę bez planów na życie.
Problem z rodzicami również jest istotny, bo już nawet nie chodzi o to, że zabraniają, bo decyzja o wyborze partnera zależy tylko od nas. Ale nieprzyjemnie jest w momencie, gdy nasi rodzice ewidentnie naszego partnera nie cenią i na każdym kroku podkreślają, że woleliby kogoś innego . A i oni nie robią tego pewnie ze złośliwości tylko zwyczajnie chcą dla nas jak najlepiej i tak im to wychodzi.

Ale autorko musisz sama zastanowić się, co chciałabyś robić, bo pójście na studia ze względu na kogoś mija się z celem. Z negatywnym nastawieniem do studiów będziesz się na nich strasznie męczyć, a ja akurat nie uważam, że tylko w taki sposób można coś osiągnąć w życiu.