2012-12-05, 17:25 | #61 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: somewhere over the rainbow ;)
Wiadomości: 5 727
|
Dot.: Budowa domu niszczy mój związek.
Cytat:
Nie ma sprawy, chociaż fajnie byłoby za taką kasę móc dom postawić |
|
2012-12-05, 19:17 | #62 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 747
|
Dot.: Budowa domu niszczy mój związek.
.
__________________
Udany sex to taki, po którym nawet sąsiedzi wychodzą zapalić.... |
2012-12-05, 20:37 | #63 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 320
|
Dot.: Budowa domu niszczy mój związek.
Nie wiem czy już Ci to autorko ktoś napisał ale nie powinnaś brać na siebie całej odpowiedzialności za te wszystkie niepowodzenia na budowie.
Skoro to wasz wspólny dom to on powinien też się tym zająć, (nawet jeżeli by miał rzucić za granicą dobrą pracę), planujecie mieszkać w Polsce, tu budujecie dom? więc nic by mu to nie zaszkodziło gdyby przyjechał wcześniej (i na przykład szukał już tu pracy). A wygląda to tak, że on zrzucił na Ciebie najcięższą robotę, bo pilnowanie budowy to jest ciężka robota, szczególnie w Polsce (a to konsultowanie przez skypa to żaden wkład jak dla mnie i nieporozumienie). On chyba nie zna realiów polskich urzędów i ich opieszałości przy takich sprawach jak np. podział nieruchomości itp. jaka tu może być Twoja wina??? Na Twoim miejscu bym mu to wszystko wygarnęła jak tylko by mi zaczął coś gadać po przyjeździe, że to źle i to nie tak A ta nieudana umowa to chyba też jego dotyczyła i on też mógł o jej ulepszeniu pomyśleć. Ja sobie nie mogę wyobrazić żeby mnie mój Tż zostawił samą z budową naszego domu...
__________________
Cel: zdrowe, normalne podejście W drodze do celu... Edytowane przez trapped_in_amber Czas edycji: 2012-12-05 o 20:47 |
2012-12-05, 21:25 | #64 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 11 803
|
Dot.: Budowa domu niszczy mój związek.
Cytat:
Po za tym nie dziwie sie, że pracownicy na budowie sobie kpią. Widzą biedną, samotną kobiete, która sobie nie radzi. Uwazam, że facet powinien byc na miejscu budowy.
__________________
wymiana minerały AM i kosmetyki MUA |
|
2012-12-05, 22:14 | #65 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 311
|
Dot.: Budowa domu niszczy mój związek.
Cytat:
---------- Dopisano o 23:14 ---------- Poprzedni post napisano o 23:05 ---------- Cytat:
W "Kuchennych rewolucjach" był odcinek, gdzie restaurację prowadziła właśnie taka para, i rezultat był opłakany. A tu link: http://kuchennerewolucje.tvn.pl/odci...4,15080,1.html |
||
2012-12-06, 00:57 | #66 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 019
|
Dot.: Budowa domu niszczy mój związek.
Zniesienie wspolwlasnosci przed sadem robi sie zazwyczaj wtedy, kiedy woadomo ze ciezko bedzie dostac decyzje zatwierdzajaca podzial. W Twoim przypadku okazuje sie, ze wlasnie tak jest, a przy gruntach rolnych obowiazuja ograniczenia w mozliwosci podzialu. W normalnym trybie wspolwlasnosc znosi sie najwyvodniej i najszybciej przed notariuszem - geodeta robi plan podzialu i jak jest decyzja zatwierdzajaca podzial to notariusz moze robic akt.
|
2012-12-06, 08:27 | #67 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 2 020
|
Dot.: Budowa domu niszczy mój związek.
Nie zrozumcie mnie źle, ale nie widzę niczego złego, że mąż powierza część obowiązków dorosłej i (co ważne) chętnej do pomocy żonie. Nie rozumiem w czym wina tego męża, że macie pretensje w stylu: "zostawił cię". Nie wiem jak dokładnie wyglądała ta sytuacja, ale z tego co pisze autorka, to tak się ułożyło życie (on pracuje, ona nie). Utrzymują stały kontakt i oboje wyrazili chęć współpracy w takiej, a nie innej formie. Robicie z autorki sierotkę marysię, a to dorosła, zamężna kobieta. Fakt, wzięła na siebie więcej niż mogła udźwignąć, no ale gdzie tu wina męża? Mąż nie jest niańką, ani ojcem. Nie zostawił z budowlańcami 10 letniej córki, tylko partnerkę życiową.
Nie jestem jakąś fanatyczną feministką, ale przeraża mnie podejście: "bez męża, brata, szwagra domu nie postawisz" Przecież to jakaś bzdura. Ok, nie każdy ma do tego smykałkę, nie każdy to lubi i co najważniejsze - nie każdy się zna. Tyle, że płeć nie ma tu nic do rzeczy. Jeszcze dodam, że nie raz miałam do czynienia z budową i remontami. Faktycznie, korzystałam z pomocy tż - załatwiał wszystkie sprawy formalne, bo miał wspaniałe podejście do urzędniczek
__________________
...jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z tobą skontaktować
|
2012-12-06, 09:03 | #68 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: somewhere over the rainbow ;)
Wiadomości: 5 727
|
Dot.: Budowa domu niszczy mój związek.
Cytat:
Cytat:
A co do gospodarstwa, zajmuję się dokumentami z tym związanymi od kiedy miałam jakieś 15 lat... tak więc można powiedzieć, że jestem w temacie obeznana. No i to nie jest tak, że mój mąż wogóle nie mówi po polsku. Zresztą wiem, że gospodarstwo na pewno nie będzie ma mojej głowie jeśli chodzi o jego stronę techniczną i wykonywanie większości prac. |
||
2012-12-06, 09:04 | #69 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 369
|
Dot.: Budowa domu niszczy mój związek.
Cytat:
|
|
2012-12-06, 09:07 | #70 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 2 020
|
Dot.: Budowa domu niszczy mój związek.
Cytat:
__________________
...jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z tobą skontaktować
|
|
2012-12-06, 10:03 | #71 |
Władca Wizażu
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 17 366
|
Dot.: Budowa domu niszczy mój związek.
Treść usunięta
|
2012-12-06, 12:05 | #72 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 11 803
|
Dot.: Budowa domu niszczy mój związek.
Tez tak uwazam.Skoro sie nie znaja trzeba bylo za kazdym razem radzic sie specjalistów. Lepiej takiemu zaplacic, ale miec pewność, że po drodze nie wynikną jakies komplikacji, które pociągną jeszcze wiecej kasy albo czasu. Papierologia w Polsce jest okropna, ona pochlania najwięcej nerwow i czasu. Gdyby nie ona dom można byłoby postawić w błyskawicznym tempie.
Co do budowlancow tez sie zgadzam.Pamietam jak moja mama chodziło po budowie zaglada w kazdy katek, brala poziomice i sprawdzala sciany.Jedną musieli niszczyć i stawiac na nowo, bo zrobili krzywo Jak widzieli moja mame robili sie powazni i tylko obserwowali. Przez jakis czas moja mam musiala dogladac bo tata pracowal za granicą i nie mogl codziennie pilnowac fachowcow. Gdyby nie byli pilnowani, pewnie nie jedną rzecz odwalili by byle jak.
__________________
wymiana minerały AM i kosmetyki MUA |
2012-12-06, 12:38 | #73 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Budowa domu niszczy mój związek.
dobrze, ze ja jak remontowalam dom, to trafilam na ekipe na poziomie, od wlasciciela po reszte, nie zatrudnial pijacych, sam dogladal, no takich ludzi mozna bylo w ogole nie pilnowac
i tez czy mialam wtedy te dwadziesia prae lat czy bym miala 50 to tak samo bylo sie traktowanym czy sie bylo kobieta czy facetem szkoda, ze tak malo jest takich ludzi, to ile mniej problemow by miala autorka watku mam nadzieje, ze jakos sobie poradza i oboje sie zaangazuja, bo jednak w pojedynke takie sprawy miec na glowie to wspolczuje życze powodzenia przede wszytskim w związku
__________________
Psy to cud życia Ci których kochamy nie umierają nigdy, bo miłość jest nieśmiertelna ... -Żyj!- krzyknęła Miłość -Bez Ciebie nie potrafię..-wyszeptało Życie...-07.08.1995(14.12.1996) Najgorsze w słabych ludziach jest to, że muszą upokarzać innych, by poczuć się silniejszymi |
2012-12-06, 16:47 | #74 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 320
|
Dot.: Budowa domu niszczy mój związek.
Cytat:
I szczerze mówiąc - tak: wolałabym żeby ją rzucił i ze mną wrócił budować nasz dom (nie chodzi o to, że kobieta bez faceta nic nie umie zbudować, zrobić, załatwić ,tylko o to, że to wspólna sprawa (dom!) i wspólna odpowiedzialność, wsparcie) niż jakbyśmy mieli się rozstać na cały czas budowy a on by mnie opierniczał, że wszystko źle robię i byłabym nerwowo wykończona a związek byłby na włosku. Ale jeśli Tobie takie "wsparcie" i "partnerstwo" pasuje to ja już nie mam nic do powiedzenia. (Na szczęście wiem, że mnie mój Tż z taką sprawą samej nie zostawi bo mi by to nie pasowało.) Powodzenia i tak Ci życzę w tej trudnej sytuacji
__________________
Cel: zdrowe, normalne podejście W drodze do celu... |
|
2012-12-06, 18:04 | #75 | ||
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: Budowa domu niszczy mój związek.
Cytat:
Cytat:
|
||
2012-12-06, 21:46 | #76 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 2 020
|
Dot.: Budowa domu niszczy mój związek.
Cytat:
masz rację, że powinien ją wesprzeć, kiedy zobaczył, że sobie nie radzi.
__________________
...jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z tobą skontaktować
|
|
2012-12-07, 10:07 | #77 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 548
|
Dot.: Budowa domu niszczy mój związek.
coś w tym jest, moja teściowa jak robili remont- zaledwie remont mieszkania, przekonała się jakiego ma męża buraka i cóż... po b. wielu latach się rozwiodła i żałuje, że nie zrobiła tego wtedy, w tamtym czasie, gdy wyszedł cały jego charakter. Do dziś mówi, że ten remont był jej koszmarem.
Ja jak remontowałam mieszkanie, ale praktycznie od zera z mężem, połaczyła nas jeszcze większa więź, tyle, że potem musielismy uciekać po rocznym remoncie, ale to inna bajka. Teraz nie remontujemy, weszliśmy, pomalowaliśmy ściany i żyjemy skromnie, jakoś odechciało nam się po pierwszej porażce. Dlatego myślę, że remont czy budowa domu - świetnie pokazuje charakter dugiej osoby, dopasowanie się etc. |
2012-12-07, 11:16 | #78 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 11 803
|
Dot.: Budowa domu niszczy mój związek.
Bo o to chodzi w związku, zeby dwoje ludzi nawet w kryzysowej sytuacji byli razem i sie wspierali. Takie sytuacje jak budowa domu jest ekstremalną próba związku. To jest na prawdę trudne przedsięwzięcie.Budowa domu to nie takie hop siup.
Albo jak to kiedyś znajomy mówił. Idz ze swoją druga polowka na splyw kajakowy to zobaczysz czy potraficie razem wspólgraćw trudnych sytuacjach
__________________
wymiana minerały AM i kosmetyki MUA |
2012-12-08, 11:16 | #79 |
Władca Wizażu
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 17 366
|
Dot.: Budowa domu niszczy mój związek.
Treść usunięta
|
2012-12-09, 20:18 | #80 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 921
|
Dot.: Budowa domu niszczy mój związek.
pierwsza sprawa, to niestety ale w PL jest tak, że bardzo bardzo często firmy budowlane nawalają. jeżeli nawalają tylko z terminem, to dziękuj Bogu! bardzo często porzucają pracę w trakcie, bardzo często gdy złapią inną budowę, zostawiają jednego budowlańca, a resztę zabierają na inną budowę, często biorą zaliczki i nie wykonują prac, często biorą ludzi bez fachu w ręku, tylko takiego pomocnika, który kładzie glazurę, a ona po roku odpada. najgorzej, jak budowlańcy wezmą kasę i nie dokończą roboty, bo potem jest problem z dokończeniem-wynika to z tego, że nikt nie chce dawać póżniej rękojmi za cudze prace. jeżeli ktoś położył terakotę na połowie tarasu, to drugi nie chce kończyć, żeby nie odpowiadać potem za przeciekający taras w całości. także już trudno przemęcz się z nimi, zacznij robić kawki, może i obiadki, żeby nie odwalili Ci chałtury. ja ostatnio robiłam większy remont bardziej budowlany niż wykończeniowy i bez kitu było trudno. na każdym kroku trzeba pilnować, żeby cię nie orżnęli. pilnuj ich jak oka w głowie, bo jak nie dopilnujesz dobrej izolacji tarasów, to potem wkopiesz się w straszne koszty rozbiórki tego i ponownej naprawy. znajdż jakiegoś gościa z polecenia, który będzie twoim osobistym kierownikiem budowy, nie tym oficjalnym z książką, który odbębni swoje, wpisze do książki i tyle, tylko taki, który solidnie przyjrzy się izolacjom. izolacje w domu to podstawa, mówię ci, bo miałam z tym problem. póżniej naprawa kosztuje więcej niż budowa od zera.
druga sprawa-małżeństwa często nie tyle kłócą się przy budowie, co nawet rozstają i to solidne małżeństwa. nawet jak już się uda wybudować dom, to powstaje duża powierzchnia do sprzątania, to też póżniej staje się problemem. niektórzy rozstają się na etapie wykańczania, bo każdy chce inny kolor kafelków. także, nie martw się, że teraz się kłócicie, bądż przygotowana psychicznie, że budowa domu to ciężka próba dla małżeństwa. wielu psychologów mówi, że nie wiadomo o co chodzi, ale wiele par rozchodzi się na etapie budowania domu. poza tym budowa to naprawdę trudna sprawa, duże obciążenie psychiczne, bo cała odpowiedzialność jest na Tobie. ciężkiej działki się podjęłaś, bo jeżeli coś zacznie przeciekać, to mąż obwini ciebie. dopilnuj elektryka, bo to najważniejsza sprawa w domu, podobnie jak izolacja fundamentów oraz tarasów. jeżeli elektryk schrzani elektrykę, to będzie często wysadzało korki i będzie trzeba wzywać gościa do zbadania tematu, u nas np. nie możemy wykryć, co wywala korki. acha, i nie maluj duluksem, bo w miejscu kabli wychodzą tłuste plamy. zresztą wiele osób pisze o tym na forach. i na wszystko bierz faktury, żebyś miała prawo rękojmi. ---------- Dopisano o 21:18 ---------- Poprzedni post napisano o 21:03 ---------- niektórzy budowlańcy istotnie wolą rozmawiać z facetami. w szczególności, jeżeli kobieta nie zna się w ogóle na remontach. chodzi o to, że i oni czasem się nie znają i tego mężczyznę traktują trochę jak konsultanta. liczą, że on im doradzi, jak mają wykonać swoją robotę. nie łudżmy się, budowlańcy nie kończyli politechniki. czasem potrzebują porady. bo tak naprawdę sztuka budowlana to wielka sztuka. jak wykonać izolacje, żeby były szczelne, jaki materiał położyć na dużym tarasie, jakie zastosować okna plastikowe czy drewniane w danych warunkach klimatycznych, jaki zastosować klej, jaki kąt nachylenia dachu, jest cała masa danych, które nie są ujęte w projekcie, a które wychodzą na etapie robót. podobnie jak sprzedają dechy do więżby dachowej pokryte zielonym barwnikiem zamiast impregnatem. a to wszystko ma znaczenie. bez impregnatu, decha zgnije, dach się zawali i tyle. tak czy inaczej, moja rada-kawę zrobić, ku..wą czasem walnąć,zauważyć coś krzywego i od razu człowieka traktują poważnie. nawet jak jest kobietą, bo budowlańcy to swoje kobiety mają w domu przy garnkach, także nie traktują ich jak partnera do rozmów. ja do jednego fachmana, poprosiłam mojego męża, bo akurat na elektryce nie znam się wcale i wolałam męża do tego wystawić. pogadali sobie o kablach i oboje szczęśliwi. a co ja będę udawać, że się na tym znam, jak się nie znam. tak czy inaczej, jakiś facet od opierdzielania musi być i najlepiej opłacić sobie jakiegoś znajomego fachowca, takiego nieformalnego kieronika robót. czasem te 500 zł za godzinę opłaci się bardziej, niż 20 tysi wydanych post factum na naprawę. |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:20.