Jak zaoszczędzić na mieszkanie... - dylmat tych, którzy własnego lokum nie mają..

[wika82]

Napisane przez Zaczytana Lilu

Ja nie piszę o mieszkaniach zadłużonych! Czy mieszkanie jest zadłużone zawsze można sprawdzić Już pisałam jaką trzeba zawrzeć umowę aby odbyło się to legalnie. Na pewno odstępne jest jakimś rozwiązaniem dla jednych dobrym dla drugich nie.

Racja.
Oszczędzanie w Amber Gold, też było dla niektórych dobrych rozwiązaniem.

[lemonka]

Napisane przez Angel_00

My kupiliśmy za 215 a teraz podobno ceny poszły w dół więc można kupić ;-)

no poszły poszły.. u mnie można spokojnie do 200 000 znaleźć http://otodom.pl/index.php?mod=searc...by=price%20ASC

też powoli się zastanawiam jak to ogarnąć, myślałam początkowo o TBS..zapisałam się tuż po szkole od tak.. aktualnie jestem już na pozycji startowej heh, tzn w przypadku dwóch wybudowanych osiedli mogłam już tam zamieszkać, ale kwota mnie przeraziła.. potem zaczęłam się więcej dowiadywać na temat wykupu itd i ogólnie zrezygnowałam bo moim zdaniem to wyrzut kasy w błoto.. ale znam też wiele osób, którym ten układ odpowiada..

[Ilsa Lund]

u nas w Poznaniu nie ma takiej opcji żeby kupić za 200 ładne 3-pokojowe mieszkanie wiadomo że Lublin i Bydgoszcz to mniejsze od Poznania miejscowości więc tam na pewno można znaleźć w tej cenie porządne lokum ale tutaj za 200 by się dostało coś na skraju miasta albo do remontu za kolejne 50-100

[Angel_00]

Napisane przez Ilsa Lund

u nas w Poznaniu nie ma takiej opcji żeby kupić za 200 ładne 3-pokojowe mieszkanie wiadomo że Lublin i Bydgoszcz to mniejsze od Poznania miejscowości więc tam na pewno można znaleźć w tej cenie porządne lokum ale tutaj za 200 by się dostało coś na skraju miasta albo do remontu za kolejne 50-100

My w remont złożyliśmy mnóstwo pieniędzy, ale autorce chodzi o przysłowiowe cztery ściany, remont to sprawa drugorzedna... Przy zakupie bardziej patrzy się na okolicę, położenie itd... Remont zawsze się zdąży zrobić ;-)

[lemonka]

no dokładnie.. wiadomo jak masz kasę to kupujesz, remontujesz, wprowadzasz się na świeżynkę..a jak nie masz na tyle kasy, to wprowadzasz się i po pomieszczeniu powoli sobie remontujesz.. jest to może trochę mniej wygodne, no ale nie można mieć wszystkiego na raz czasem
dla mnie aktualnie poza ceną, ważne jest miejsce.. chcę by było niedaleko miejsca pracy, dzięki temu mogłabym zapomnieć o kosztach dojazdu..jest to na tyle fajna okolica, że przyszłościowo obok mam też przedszkola, szkoły, przychodnie, sklepy i jednocześnie tereny zielone.. w niedalekiej, ale odpowiedniej odległości jest też rodzinka..
ale ciężko zrobić pierszy krok i zdecydować się na kredyt, chociaż wiem, ze to nieuniknione.. troszku przeraża

[Zaczytana Lilu]

Napisane przez katarzyna_szy

możesz podać źródło tej wiedzy?

Proszę cie bardzo http://www.nieruchomosci.beck.pl/ind...&cid=14&id=395
"Lokal komunalny jest własnością jednostki samorządu terytorialnego - gminy, zatem gmina jest jego prawowitym dysponentem. Najemcy zajmują lokale na podstawie różnych aktów prawnych (umów najmu, decyzji administracyjnych itp.). Jednak do zmiany osoby zajmującej lokal potrzebna jest zgoda jego dysponenta - gminy. Tak więc w sytuacji gdy mamy dwa niezależne od siebie mieszkania komunalne i dwóch niezwiązanych ze sobą najemców owych lokali nie wydaje się być dopuszczalnym zawarcie między nimi nieformalnej umowy zamiany lokalu "za plecami" gminy. Gmina jako właściciel lokalu jest jedynym uprawnionym podmiotem do decydowania o jego losie. Chcąc zatem dokonać zamiany lokalu mieszkalnego należącego do gminy (mieszkania komunalnego) należy wystąpić do gminy z pisemnym wnioskiem o wyrażenie zgody na taką zamianę. Gmina powinna wyrazić taką zgodę bez większych przeszkód. Kolejną sprawą są ewentualne dopłaty z tego tytułu. Najemcy muszą się liczyć z możliwością wymierzenia przez gminę odpowiedniej dopłaty związanej z wartością zamienianych lokali. Dopłata taka będzie ustalona w oparciu o różnicę wartości pomiędzy jednym a drugim lokalem." link do całości http://e-prawnik.pl/porady-prawne/pr...unalnego.html#

[Iclosemyeyes]

Napisane przez amg88

za komuny było lepiej, ludzie pracowali, dostawali mieszkania, mgli sobie żyć na swoim, a my?;(

Ty tak na serio? Jak tak bardzo Ci się tęskni do komuny to na pewno na mapie świata znalazłby się dla Ciebie jakiś miły kącik
nie wiem skąd jesteś ale w moim mieście ludzie też pracują i mogą żyć na swoim, nikt nikomu nie broni.

Napisane przez mm444

Treść usunięta

również się zgadzam, sama gdybym miała kupować mieszkanie wolałabym kupić na rynku wtórnym do odremontowania- znajomego rodzice tak kupili mu mieszkanie, odpicowali po swojemu a i tak wyszło taniej niż kupować mieszkanie od dewelopera. Zresztą nawet takie nowiutkie mieszkanie trzeba sobie po swojemu odmalować, umeblować.

Wątek bardzo ciekawy i dla mnie na czasie, bo odkąd samodzielnie się utrzymuję to co jakiś czas nachodzą mnie rozkminy jak żyć.

[201604181004]

Ja stwierdziłam że choćbym się miała skichać po nogawkach to jak brać kredyt to mieszkanie w nowym osiedlu najlepiej od dewelopera. Znam przypadki ludzi z rodziny którzy się wrąbali w kredyt na 30 lat w blokowisku bo i tam potrafią być kosmicznie drogie mieszkania, a sąsiedzi... Raczej w nowym budownictwie nie rozdają mieszkań z przydziału więc problem ewentualnej patologii jest zminimalizowany.

[ever-dream]

Napisane przez drabineczka

Ja stwierdziłam że choćbym się miała skichać po nogawkach to jak brać kredyt to mieszkanie w nowym osiedlu najlepiej od dewelopera. Znam przypadki ludzi z rodziny którzy się wrąbali w kredyt na 30 lat w blokowisku bo i tam potrafią być kosmicznie drogie mieszkania, a sąsiedzi... Raczej w nowym budownictwie nie rozdają mieszkań z przydziału więc problem ewentualnej patologii jest zminimalizowany.

Zgadzam się, zresztą jakie to mieszkanie w blokowisku będzie miało wartość po 30 latach, po spłacie kredytu?

[Heledore]

Napisane przez drabineczka

Raczej w nowym budownictwie nie rozdają mieszkań z przydziału więc problem ewentualnej patologii jest zminimalizowany.

Wydaje mi się że przydział lub jego brak nie jest ani gwarantem ani opcją minimalizującą ryzyko patologii. Wiesz, ja mam za ścianą mieszkanie policyjne - należy do komendy, dostają je młodzi policjanci nie wiadomo na jakich zasadach mogą mieszkać tak długo jak pracują w konkretnej komendzie lub dopóki nie wybudują/kupią swojego kąta. Teoretycznie policjant za ścianą oznacza zero patologi. I tak było przez ostatnie 15 lat. Jednak 3 lata temu wprowadził się nowy policjant i zaczeły się burdy za ścianą Niemal co wieczór cała klatka wysłuchuje niecenzuralnych wrzasków, kłótni, rzucania przedmiotami, techno na cały regulator. I co takiemu zrobię? Przecież nie zadzwonię na policje

[201604181004]

Poza tym mimo że jestem orędownikiem mieszkania bardzo w centrum, to wolę mieszkanie od dewelopera nieco dalej od centrum niż blokowisko w centrum. Bo nawet na krańcach miast teraz z powodzeniem budują wielkie galerie handlowe i markety, szkoły tak samo są i kina w tych galeriach. Jakoś przeżyłabym dojazdy, bo to nadal miasto tylko dalsze rejony.

---------- Dopisano o 18:56 ---------- Poprzedni post napisano o 18:55 ----------

Heledore no masz pecha, jednak ja swoje przeżyłam na blokowisku i czego się nasłuchałam i naoglądałam - to moje.

[Ilsa Lund]

Napisane przez drabineczka

Ja stwierdziłam że choćbym się miała skichać po nogawkach to jak brać kredyt to mieszkanie w nowym osiedlu najlepiej od dewelopera. Znam przypadki ludzi z rodziny którzy się wrąbali w kredyt na 30 lat w blokowisku bo i tam potrafią być kosmicznie drogie mieszkania, a sąsiedzi... Raczej w nowym budownictwie nie rozdają mieszkań z przydziału więc problem ewentualnej patologii jest zminimalizowany.

ale za to w nowych mieszkaniach nie masz jeszcze pojęcia o wadach, które mogą wystąpić czyli pękanie ścian, wilgoć, wchodzenie szczurów do domu przez toaletę... budują teraz w Poznaniu osiedle od dewelopera, samiuteńkie centrum, nowi sąsiedzi - koło Starego Zoo, które jest zaszczurzone i co ? Kupiłabyś ?

[Iclosemyeyes]

mieszkania na rynku wtórnym nie muszą być od razu dziurami na patologicznym blokowisku znajoma kupiła mieszkanie z drugiej ręki które ma 10 lat.

Napisane przez Heledore

Wydaje mi się że przydział lub jego brak nie jest ani gwarantem ani opcją minimalizującą ryzyko patologii. Wiesz, ja mam za ścianą mieszkanie policyjne - należy do komendy, dostają je młodzi policjanci nie wiadomo na jakich zasadach mogą mieszkać tak długo jak pracują w konkretnej komendzie lub dopóki nie wybudują/kupią swojego kąta. Teoretycznie policjant za ścianą oznacza zero patologi. I tak było przez ostatnie 15 lat. Jednak 3 lata temu wprowadził się nowy policjant i zaczeły się burdy za ścianą Niemal co wieczór cała klatka wysłuchuje niecenzuralnych wrzasków, kłótni, rzucania przedmiotami, techno na cały regulator. I co takiemu zrobię? Przecież nie zadzwonię na policje

zgadzam się poza tym nie raz już słyszałam o tym jakimi koszmarnymi sąsiadami potrafią być polscy "nowobogaccy", którzy mieszkanie wzięli na kredyt we frankach a teraz swoje frustracje z powodu wzrastającego kursu przelewają na otoczenie.

[Pociety]

Sam jestem w trakcie takiego boju "o swoje cztery kąty" wraz z moją TŻ ; )
Niestety, wszelkie sposoby odkładania są znikome ponieważ jest prosta zasada:

- nie odkładamy to jest niewiele funduszy, które pozostają
- odkładamy to i tak nie pozostaje zbyt wiele

Na szczęście od 2013 roku z tego co się orientuję ma wystartować projekt dofinansowań w stylu "Rodzina na swoim" jednak o dźwięcznej nazwie "Mieszkanie dla młodych" co zainspirowało mnie by skrupulatnie zamierzać się do założenia bloga o batalii z biurokracją i własnymi słabościami

Posiadanie własnej firmy wcale nie gwarantuje kapitału do odłożenia, im więcej zarobimy, tym większe będą podatki, im mniej, tym większe wydaja się wydatki.

Zasada wg mnie jest jedna i najważniejsza, wierzyć, że się uda z kredytem bo jak się nie miało bogatych rodziców to pozostaje Nam niestety albo niezły patent na coś, czego na rynku jeszcze nie ma i będzie miało wzięcie albo poddanie się biurokracji i wyszukiwanie najlepszych ofert banków do podpisania z nimi cyrografu ; )

[201604181004]

Napisane przez Ilsa Lund

ale za to w nowych mieszkaniach nie masz jeszcze pojęcia o wadach, które mogą wystąpić czyli pękanie ścian, wilgoć, wchodzenie szczurów do domu przez toaletę... budują teraz w Poznaniu osiedle od dewelopera, samiuteńkie centrum, nowi sąsiedzi - koło Starego Zoo, które jest zaszczurzone i co ? Kupiłabyś ?

Eee? Ja nei wiem, nie interesuje się Poznaniem a osiedle które mam na oku jest jakieś 300 kilometrów z hakiem od niego
Jak dla mnie możecie sobie wszędzie kupować mieszkania, ale jak pisałam, - chyba by mi musiał sufit na łeb spaść żebym brała kredyt 200 000 zł na mieszkanie, spłacać to 30 lat by cieszyć się klitką w prlkowskim blokowisku podczas gdy w identycznej cenie jest nowe budownictwo w spokojnej okolicy

i nie wiem o jakich nowobogackich my mówimy, bo kupowanie mieszkań rzędu 40-60 metrów w nowym budownictwie raczej mało ma wspólnego z nowobogackimi

i tak dziękuję że mówisz do mnie jak do opóźnionego dziecka, jakbym nie wiedziała że mieszkania z drugiej ręki nie muszą mieć 40 lat

jak brać kredyt to mieszkanie w nowym osiedlu najlepiej od dewelopera

10 letnie osiedle to imo nowe osiedle

[katarzyna_szy]

Napisane przez Zaczytana Lilu

Proszę cie bardzo http://www.nieruchomosci.beck.pl/ind...&cid=14&id=395
"Lokal komunalny jest własnością jednostki samorządu terytorialnego - gminy, zatem gmina jest jego prawowitym dysponentem. Najemcy zajmują lokale na podstawie różnych aktów prawnych (umów najmu, decyzji administracyjnych itp.). Jednak do zmiany osoby zajmującej lokal potrzebna jest zgoda jego dysponenta - gminy. Tak więc w sytuacji gdy mamy dwa niezależne od siebie mieszkania komunalne i dwóch niezwiązanych ze sobą najemców owych lokali nie wydaje się być dopuszczalnym zawarcie między nimi nieformalnej umowy zamiany lokalu "za plecami" gminy. Gmina jako właściciel lokalu jest jedynym uprawnionym podmiotem do decydowania o jego losie. Chcąc zatem dokonać zamiany lokalu mieszkalnego należącego do gminy (mieszkania komunalnego) należy wystąpić do gminy z pisemnym wnioskiem o wyrażenie zgody na taką zamianę. Gmina powinna wyrazić taką zgodę bez większych przeszkód. Kolejną sprawą są ewentualne dopłaty z tego tytułu. Najemcy muszą się liczyć z możliwością wymierzenia przez gminę odpowiedniej dopłaty związanej z wartością zamienianych lokali. Dopłata taka będzie ustalona w oparciu o różnicę wartości pomiędzy jednym a drugim lokalem." link do całości http://e-prawnik.pl/porady-prawne/pr...unalnego.html#

nadal nie podałaś źródła...
poza tym dyskusja dotyczyła wprowadzenia kogoś z ulicy do lokalu, a nie zamiany z komunalnego na komunalne, bo taka teoretycznie jest możliwa.

[Elfia4]

Napisane przez Zaczytana Lilu

Proszę cie bardzo http://www.nieruchomosci.beck.pl/ind...&cid=14&id=395
"Lokal komunalny jest własnością jednostki samorządu terytorialnego - gminy, zatem gmina jest jego prawowitym dysponentem. Najemcy zajmują lokale na podstawie różnych aktów prawnych (umów najmu, decyzji administracyjnych itp.). Jednak do zmiany osoby zajmującej lokal potrzebna jest zgoda jego dysponenta - gminy. Tak więc w sytuacji gdy mamy dwa niezależne od siebie mieszkania komunalne i dwóch niezwiązanych ze sobą najemców owych lokali nie wydaje się być dopuszczalnym zawarcie między nimi nieformalnej umowy zamiany lokalu "za plecami" gminy. Gmina jako właściciel lokalu jest jedynym uprawnionym podmiotem do decydowania o jego losie. Chcąc zatem dokonać zamiany lokalu mieszkalnego należącego do gminy (mieszkania komunalnego) należy wystąpić do gminy z pisemnym wnioskiem o wyrażenie zgody na taką zamianę. Gmina powinna wyrazić taką zgodę bez większych przeszkód. Kolejną sprawą są ewentualne dopłaty z tego tytułu. Najemcy muszą się liczyć z możliwością wymierzenia przez gminę odpowiedniej dopłaty związanej z wartością zamienianych lokali. Dopłata taka będzie ustalona w oparciu o różnicę wartości pomiędzy jednym a drugim lokalem." link do całości http://e-prawnik.pl/porady-prawne/pr...unalnego.html#

Przytoczyłaś właśnie procedurę zamiany mieszkań komunalnych. Do tego celu obie strony umowy muszą być najemcami lokali komunalnych i za zgodą gminy mogą się zamienić lokalami. Przy zamianie mieszkań o dwóch różnych metrażach czy o różnych standardach jeden drugiemu może płacić odstępne, ewentualnie dopłatę nalicza gmina.
Taką zamianę można zrobić również w przypadku lokali spółdzielczych.

Gdzie tu mowa o tych słynnych mieszkaniach za odstępne, które są niby taką gratką na rynku nieruchomości?

Tak na marginesie jest to procedura nielegalna i ryzykowna, więc nie widzę sensu namawiania kogoś do zdobywania prawa najmu lokalu w sposób nielegalny.
Manewry z fikcyjnymi meldunkami osób, które nie mają praw do żadnego lokalu i jakieś pozaurzędowe umowy dot. lokali komunalnych to jakaś patologia.
Jeśli ktoś, kto powinien opuścić lokal komunalny, bo np. wybudował w między czasie dom nie robi tego, a dodatkowo "odsprzedaje" prawo najmu lokalu komunalnego zwyczajnie blokuje innym potrzebującym możliwość doczekania się własnego mieszkania.
Listy chętnych na mieszkania komunalne są długie, a rotacja dzięki takim cwaniakom znikoma, więc cierpią na tym ci, którzy powinni dostać zupełnie legalnie mieszkanie od miasta, bo spełniają wszelkie warunki kwalifikujące do tego.

[martha330]

Napisane przez isabelka00

teraz kończy się program "Rodzina na swoim", wiecie może co będzie od nowego roku?Czy rząd zamiennie wdroży jakiś inny program??

pewnie nic co by bylo lepszego dla ludzi nie dadza

Napisane przez Mientka

Martha - nie wiem gdzie mieszkasz - ale może pomyśl o mieszkaniu z TBS - jak jest u ciebie.
Wpłacasz 30% własności i możesz mieszkać mieszkanie co prawda należy do miasta ale jesteś w nim zameldowana i można je dziedziczyć - zapisać w testamencie - nie można tylko na nie wziąć kredytu hipotecznego.
Ale z tego co wiem takie mieszkania można będzie wykupić za jakieś 30 lat - tak jak teraz niedawno ludzie wykupowali za symboliczną złotówkę.
A i najważniejsze - takie mieszkanie jest wykończone pod klucz i można się od razu wprowadzać.
I jeszcze można otrzymać od miasta na to mieszkanie - dodatek mieszkaniowy -jak ma się niskie zarobki.
Myślę że warto się dowiedzieć jak to u Ciebie wygląda.
U mnie w mieście jest kolejka na 3 lata do przodu na takie mieszkania.
http://bydgoszcz.gazeta.pl/bydgoszcz..._wartosci.html

u mnie TBS to czekanie w nieskonczoność, poza tym czynsz po 1000zl i wiecej. a mieszkanie i tak trudno dostac. myslalam kiedys o tym, ale perspektywa oczekiwania niewiadomo ile nie podoba mi sie...

Napisane przez Angel_00

U nas w TBS w czynszu są "raty" w normalnym bloku czynsz wynosi powiedzmy 400 zł a w TBS powiedzmy 900 sam czynsz....

otoz to, choc mysle ze daloby rade przezyc..

[QUOTE=Iclosemyeyes;381791 05]Ty tak na serio? Jak tak bardzo Ci się tęskni do komuny to na pewno na mapie świata znalazłby się dla Ciebie jakiś miły kącik
nie wiem skąd jesteś ale w moim mieście ludzie też pracują i mogą żyć na swoim, nikt nikomu nie broni.

zgadzam się z pogrubionym jak najbardziej.


również się zgadzam, sama gdybym miała kupować mieszkanie wolałabym kupić na rynku wtórnym do odremontowania- znajomego rodzice tak kupili mu mieszkanie, odpicowali po swojemu a i tak wyszło taniej niż kupować mieszkanie od dewelopera. Zresztą nawet takie nowiutkie mieszkanie trzeba sobie po swojemu odmalować, umeblować.

Wątek bardzo ciekawy i dla mnie na czasie, bo odkąd samodzielnie się utrzymuję to co jakiś czas nachodzą mnie rozkminy jak żyć.[/QUOTE]

sama o tym mysle, studia skonczona, praca jest, choc nie ta wymarzona ale jest, TZ jest, ale wlasnie jakos nie garniemy sie, bo co z mieszkaniem madrze wymyslic. niestety nie mam co liczyc na spadek
myslalam nad zalozeniem konta oszczednosciowego, ale chyba nie jest to jakas super opcja...

i jak tu dbac o rozwoj spoleczenstwa i wzrost liczby populacji generalnie jednak przybily mnie przemyslenia Wasze i moje

[Zaczytana Lilu]

Napisane przez katarzyna_szy

nadal nie podałaś źródła...
poza tym dyskusja dotyczyła wprowadzenia kogoś z ulicy do lokalu, a nie zamiany z komunalnego na komunalne, bo taka teoretycznie jest możliwa.

Moja droga podałam ci aż dwa źródła.Czytanie ze zrozumieniem się kłania Czy ci się to podoba czy nie mieszkania za odstępne są na naszym rynku i mają się dobrze. Są tacy którym odpowiada takie rozwiązanie są i tacy którzy wola zbierać na własnościowe każdy wybiera to na co go stać.

[mm444]

Treść usunięta

[201604181004]

Dla mnie względnie nowe to takie do 15-20 lat wstecz no a co do tego upchnięcia no nei wiem, chociażby kamienice o takiej budowie http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:A...B4eb-39kdC28fQ
też nie gwarantują prywatności albo tutaj o intymność też kiepsko
http://gdanskzgory.files.wordpress.c...12/mg_4869.jpg
a tam gdzie się interesowałam cenami od dewelopera, rzędu 4700-6000 za metr kwadratowy pod klucz. A mieszkanie w tymże falowcu - szczerze? - w bardzo podobnej cenie.
I najgorsze dla mnie w starszym budownictwie są wejścia do mieszkania przez galerie

[Zaczytana Lilu]

Napisane przez Elfia4

Przytoczyłaś właśnie procedurę zamiany mieszkań komunalnych. Do tego celu obie strony umowy muszą być najemcami lokali komunalnych i za zgodą gminy mogą się zamienić lokalami. Przy zamianie mieszkań o dwóch różnych metrażach czy o różnych standardach jeden drugiemu może płacić odstępne, ewentualnie dopłatę nalicza gmina.
Taką zamianę można zrobić również w przypadku lokali spółdzielczych.

Gdzie tu mowa o tych słynnych mieszkaniach za odstępne, które są niby taką gratką na rynku nieruchomości?

Tak na marginesie jest to procedura nielegalna i ryzykowna, więc nie widzę sensu namawiania kogoś do zdobywania prawa najmu lokalu w sposób nielegalny.
Manewry z fikcyjnymi meldunkami osób, które nie mają praw do żadnego lokalu i jakieś pozaurzędowe umowy dot. lokali komunalnych to jakaś patologia.
Jeśli ktoś, kto powinien opuścić lokal komunalny, bo np. wybudował w między czasie dom nie robi tego, a dodatkowo "odsprzedaje" prawo najmu lokalu komunalnego zwyczajnie blokuje innym potrzebującym możliwość doczekania się własnego mieszkania.
Listy chętnych na mieszkania komunalne są długie, a rotacja dzięki takim cwaniakom znikoma, więc cierpią na tym ci, którzy powinni dostać zupełnie legalnie mieszkanie od miasta, bo spełniają wszelkie warunki kwalifikujące do tego.

Nie wiem czy takie mieszkania są gratką na rynku nieruchomości.Nikogo nie namawiam a jedynie napisałam że jest taka możliwość. I nigdzie nie piszę o żadnych fikcyjnych meldunkach. Nad interpretacja moich postów nie czyni twoich bardziej wiarygodnymi.

[katarzyna_szy]

Napisane przez Zaczytana Lilu

Moja droga podałam ci aż dwa źródła.Czytanie ze zrozumieniem się kłania Czy ci się to podoba czy nie mieszkania za odstępne są na naszym rynku i mają się dobrze. Są tacy którym odpowiada takie rozwiązanie są i tacy którzy wola zbierać na własnościowe każdy wybiera to na co go stać.

myślę, że dalsza dyskusja nie ma sensu skoro nie rozumiesz znaczenia słowa "źródło". a żebyś więcej nie zrobiła z siebie pośmiewiska podpowiem tylko, że chodzi o konkretne regulacje prawne, takich nie podałaś, bo jak już zostało tu powiedziane wiele razy, jest to działania nielegalne więc zwyczajnie ich nie znajdziesz.

[awia]

Coz, u mnie w miescie m2 na rynku wtornym to 2,500-3000 zl, od dewelopera zaczyna sie od 4200

Jak latw policzyc, 50m2 mieszkanie w starszych blokach 130000-150000, od dewelopera - 210 000. W dodatku w stanie surowym - trzeba zrobic w nim absolutnie wszystko, w takim z rynku wtornego czesc rzeczy sie nadaje do zostawienia.

Choc jak szukalam mieszkania to wydawalo mi sie, ze to, co wybralismy jest w niezlym stanie i wystarczy pomalowac sciany, polozyc panele, maly remont lazienki i sie wprowadzamy.
taaa

Sie okazalo ze trzeba zrobic 2x tyle i jestesmy w czarnej-same-wiecie-czym.

[201604181004]

Hmmm no w sumie u mnie jest taka sytuacja że trójmiasto jest wielkie i o ile ceny w Sopocie nawet w najgorszej norze potrafią być kosmiczne, o tyle na obrzeżach np Gdańska to są już duuużo tańsze sprawy. Rozrzut ogromny mnie interesowało 40 metrów w cenie 4 800/m2 i jest to całkowicie porównywalna cena względem starego budownictwa

[Zaczytana Lilu]

Napisane przez katarzyna_szy

myślę, że dalsza dyskusja nie ma sensu skoro nie rozumiesz znaczenia słowa "źródło". a żebyś więcej nie zrobiła z siebie pośmiewiska podpowiem tylko, że chodzi o konkretne regulacje prawne, takich nie podałaś, bo jak już zostało tu powiedziane wiele razy, jest to działania nielegalne więc zwyczajnie ich nie znajdziesz.

Chciałaś źródło ale nie sprecyzowałaś dokładnie jakie.Ja prawnikiem nie jestem wiec nie mogę sypać artykułami. Pośmiewiska z siebie nie robię ale ogromnie ci współczuję że musisz się dowartościowywać na forum mam na dzieję że ci pomogłam i skoczyła ci samo ocena Zgadzam się z tobą że dalsza dyskusja nie ma sensu . Miłego wieczoru życzę

[katarzyna_szy]

Napisane przez Zaczytana Lilu

Chciałaś źródło ale nie sprecyzowałaś dokładnie jakie.Ja prawnikiem nie jestem wiec nie mogę sypać artykułami. Pośmiewiska z siebie nie robię ale ogromnie ci współczuję że musisz się dowartościowywać na forum mam na dzieję że ci pomogłam i skoczyła ci samo ocena Zgadzam się z tobą że dalsza dyskusja nie ma sensu . Miłego wieczora życzę

nie pochlebiaj sobie... samoocenę to mogłaby mi podnieść dyskusja z kimś kto wie o czym mówi, a nie prowadzenie jałowej dyskusji z kimś kto propaguje nielegalne "interesy" choć sam upiera ogromnie się przy ich zgodności z prawem nie mając na to żadnego poparcia.

już kilka osób w tym wątku próbowało Ci przemówić do rozumu, więc może zainteresuj się tematem i wtedy zabierz głos albo przestań wprowadzać ludzi w błąd.

[paula78]

Napisane przez ever-dream

Zgadzam się, zresztą jakie to mieszkanie w blokowisku będzie miało wartość po 30 latach, po spłacie kredytu?

A mieszkanie od dew. po 30 latach jaką ? to tez będzie blokowisko a raczej jest w momencie zakupu tylko nazywa się apartamenty
zreszta kto może wiedzieć co bedzie za 30 lat ?

Przewagą starych bloków nad nowymi jest lokalizacja, rozkład/ uklad mieszkania oraz odległość między blokami.
Obecnie lokalizacje pod miastem, uklad mieszkan beznadziejny wielki hol i male pokoiki, brak parkingów lub drogie podziemne, odleglość między blokami taka, że można sobie zupę podawać z bloku obok
Przewagą nowych nad starymi jest to, że są nowe i to tyle a jak wiadomo wszystko się starzeje

[201604181004]

nad nowymi jest lokalizacja, rozkład/ uklad mieszkania

Ale to zależy co kto lubi mi się podobają mieszkania z dużym holem i salon z kuchnią (i dwa małe pokoiki tylko na sypialnie by spotykać się w jednym dużym z kuchnią ), sprawiają wrażenie otwartego mieszkania, przestronnego. Kwestia gustu, z lokalizacją tak samo, komuś kto ma samochód albo dobry dojazd i dziecko które chodzi do lokalnej podstawówki to chyba na rękę że mieszka się trochę z boku (to w końcu inna część miasta a nie wieś oddalona o 200 km:P) i z tą odległością naprawdę bym polemizowała.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Ilsa Lund

kupno 3-pokojowego mieszkania za 200.000 (gdzie on takie widział ? )

duzo zalezy od miasta i tego, ze mieszkanie nie jest kupione od dewelopera.