Jeszcze nie wrócił do domu po pracy (minęło 9 godzin) Co robić?!

[Visez]

Napisane przez DeepSeaDolphin

Dobra dodzwoniłam się do kumpla z którym on był. Okazało się, że poszedł na domówkę. I ten kumpel wyszedł o 8 rano, a Mój został. Wiecie co... Czekam na kuzyna i jadę tam. Nie wiem co będzie dla Niego lepsze, czy jeszcze tam będzie czy nie.
Szczerze? Wole, żeby był. Bo mimo wszystko nie chcę, żeby coś mu się stało.

Teraz jak już wiadomo że nic mu nie jest to szczerze palcem bym nie kiwnęła, może jeszcze pojechać dać mu buziaka?

[malma22]

Napisane przez DeepSeaDolphin

Dobra dodzwoniłam się do kumpla z którym on był. Okazało się, że poszedł na domówkę. I ten kumpel wyszedł o 8 rano, a Mój został. Wiecie co... Czekam na kuzyna i jadę tam. Nie wiem co będzie dla Niego lepsze, czy jeszcze tam będzie czy nie.
Szczerze? Wole, żeby był. Bo mimo wszystko nie chcę, żeby coś mu się stało.

Ja bym na Twoim miejscu nie jechała...ale to ja.

[MartaMagda]

Napisane przez Lemmy is God

A po kiego tam jedziesz? Dorosły jest i wybrał to co było dla niego ważniejsze w danym momencie
I niestety nie byłaś to ty...

Pewnie dla własnego zdrowia psychicznego.

Ja bym kopnęła takiego w cztery litery i zaliczył by awanturę armagedon!

[Ercola]

Napisane przez malma22

Ja bym na Twoim miejscu nie jechała...ale to ja.

Ja również nie. Bez przesady.

[Delicatna]

Ja bym pojechała tylko po to żeby się upewnic ze jest cały i zdrowy....
Dla samej siebie, zeby sie uspokoić.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez DeepSeaDolphin

Dobra dodzwoniłam się do kumpla z którym on był. Okazało się, że poszedł na domówkę. I ten kumpel wyszedł o 8 rano, a Mój został. Wiecie co... Czekam na kuzyna i jadę tam. Nie wiem co będzie dla Niego lepsze, czy jeszcze tam będzie czy nie.
Szczerze? Wole, żeby był. Bo mimo wszystko nie chcę, żeby coś mu się stało.

bym

[kennedy]

ja bym nie pojechala. jak wroci to bym go chyba z domu wyrzucila...

[Adanna]

Martwiłaś się, więc wydzwaniałaś po znajomych - moim zdaniem normalne.
Ale to, że wiedząc że facet po prostu zapił i ma się dobrze, Ty po niego jedziesz? - tego nie pojmuje.

[Lea_ny]

Napisane przez Delicatna

Ja bym pojechała tylko po to żeby się upewnic ze jest cały i zdrowy....

Ja też. Po czym pożegnałabym się na zawsze
Nie wyobrażam sobie jak bardzo trzeba mieć kogoś w pupie, żebyz powodu imprezy przez kilkanaście godzin nie wracać do domu i nie dać znaku życia

[klempaa]

Napisane przez DeepSeaDolphin

Przecież nic nie wiadomo to, że zachlał to tylko moje przypuszczenia. Żaden facet nie jest święty.

Szczerze?
Twój facet, nie dość, że ma jakieś zatargi z policją jak sama piszesz, niedokonczone sprawy, to jeszcze w ciągu pół roku związku 2 razy zdążył - jak sama mówisz - "nawalić się jak szpadel", miał problemy z alkoholem, ale nadal pije, po czym serwuje Ci taką akcję jak teraz. Ja jestem z TŻtem 3 lata i nie było żadnej tego typu sytuacji, nigdy.

Na Twoim miejscu (juz po tym jak go znajdziesz u tych znajomych) kopnęłabym takiego faceta w tyłek.

[Millygirl]

Mam nadzieje ze sie znalazl z mega kacem.
Noe wyobrazam sobie zeby moj facet mogl zachlac czy zabalowac tak zeby sie nie odezwac, zawsze mogl z czyjego tel zadzwonic czy wyslac sms ze wwszystko ok...

[Damayanti]

ja też bym pojechała, żeby wiedzieć na 100 %

a klempaaa dobrze pisze, zastanów się poważnie nad tym związkiem.
telefon mógł mu się wyładować ale w 21 wieku są inne sposoby żeby się porozumieć. mógł Ci chociaż dać znać, że idzie na imprezę.

[new woman in town]

Wow! Ale śmieszny wątek. Gdyby nie wizaż pewnie nie wiedziałabym, że naprawdę takie dziwolągi związkowe istnieją. Niezłe A najfajniejsze jest to, że choć dziewczyna zna doskonale charakter i upodobania faceta, to jak znika, pierwszą myślą jest - coś mu się stało, martwię się. Podczas gdy facet bawił się przednio i przespał pewnie pół dnia na kacu...

[dziad kalwaryjski]

Ja też bym po niego nie jechała! Nie wiem czy do domu bym wpuściła... Czy chciałabym w ogóle z takich facetem jeszcze gadać (biorąc pod uwagę to co o nim pisałaś)
A co do facebooka to znając mnie wręcz specjalnie napisałabym coś. A niech się tłumaczy mamusi i będzie mu wstyd przed koleżami jak taki głupi A w razie gdyby mu coś się stało (odpukać)- sumienie czyste...

[Ineczka33]

Domówka o 4 rano? Niezły ciąg do alkoholu. Normalny człowiek kończąc pracę o tej porze idzie się wyspać.

Autorko po takiej akcji jedziesz sprawdzić, czy wszystko z nim dobrze?

Masz zadatki na kobietę alkoholika, która całe życie wybacza chlanie.


Otrząśnij się...

[Visez]

Autorki już nie ma, leci misiaczka przytulić aż się za nią kurzy

[dziad kalwaryjski]

No właśnie ta domówka o 4 rano, po pracy, w trakcie tygodnia, nic nie mówiąc swojej kobiecie też jest zastanawiająca...

[malma22]

Napisane przez Ineczka33

Domówka o 4 rano? Niezły ciąg do alkoholu. Normalny człowiek kończąc pracę o tej porze idzie się wyspać.

Autorko po takiej akcji jedziesz sprawdzić, czy wszystko z nim dobrze?

Masz zadatki na kobietę alkoholika, która całe życie wybacza chlanie.


Otrząśnij się...

zgadzam sié

[Visez]

I to wszystko w półrocznym związku.... już teraz ma ją gdzieś i strach myśleć co będzie potem

[Damayanti]

Napisane przez Ineczka33

Domówka o 4 rano? Niezły ciąg do alkoholu. Normalny człowiek kończąc pracę o tej porze idzie się wyspać.

oo,wypraszam sobie :P
uważam się za normalną a mimo to, jak pracowałam w barze to zdarzało się imprezować do rana.

[DeepSeaDolphin]

Tak jak mówi MartaMagda i Delicatna pojadę tam dla własnego zdrowia. Jeżeli tego nie zrobię, to będę siedzieć w domu i wpadnę w nerwicę zastanawiając się kiedy wróci.

[Withers]

Napisane przez new woman in town

Wow! Ale śmieszny wątek. Gdyby nie wizaż pewnie nie wiedziałabym, że naprawdę takie dziwolągi związkowe istnieją. Niezłe A najfajniejsze jest to, że choć dziewczyna zna doskonale charakter i upodobania faceta, to jak znika, pierwszą myślą jest - coś mu się stało, martwię się. Podczas gdy facet bawił się przednio i przespał pewnie pół dnia na kacu...

Dziesięć razy mógł przez tyle czasu nie wracać do domu, bo zabalował, a za dwunastym mógł nie wrócić, bo akurat coś mu się stało. Nie dziwię się, że takie wątpliwości pojawiły się u autorki, to normalne.
Jeśli nic mu nie jest, poważnie bym się zastanowiła nad końcem takiego związku, bo to nie ma przyszłości...

[Kohnelia20]

Ja bym pojechała upewnić się czy to prawda i sprawdzić na własne oczy w jakim jest stanie... a pozniej bym się z nim rozstała on sam jak nie zroumie, że ma problem to nic z tym nie zrobisz chociaż bardzo byś chciała niestety... taka osoba nie myśli o niczym innym tylko żeby się napić

[Ineczka33]

Napisane przez Visez

Autorki już nie ma, leci misiaczka przytulić aż się za nią kurzy

Pogrozi paluszkiem, strzeli focha na chwilę i da buziaka na zgodę


I tak przez następne 40 lat

---------- Dopisano o 16:06 ---------- Poprzedni post napisano o 16:04 ----------

Napisane przez Kohnelia20

Ja bym pojechała upewnić się czy to prawda i sprawdzić na własne oczy w jakim jest stanie... a pozniej bym się z nim rozstała on sam jak nie zroumie, że ma problem to nic z tym nie zrobisz chociaż bardzo byś chciała niestety... taka osoba nie myśli o niczym innym tylko żeby się napić

Ale po co? Pojechał na domówkę o 4 rano i został, kiedy kolega wychodził. Po co? Trzeba się szanować.

[Kohnelia20]

Może nawet po to, żeby zobaczyć jego reakcje jak ją zobaczy

[Delicatna]

Napisane przez Withers

Dziesięć razy mógł przez tyle czasu nie wracać do domu, bo zabalował, a za dwunastym mógł nie wrócić, bo akurat coś mu się stało. Nie dziwię się, że takie wątpliwości pojawiły się u autorki, to normalne.
Jeśli nic mu nie jest, poważnie bym się zastanowiła nad końcem takiego związku, bo to nie ma przyszłości...

Zgadzam się. Lepiej sprawdzic czy jest wszystko ok niż mieć wyrzuty sumienia że sie sprawę olało ( w razie jakiegoś wypadku)

Co do dalszej części także sie zgadzam.

[nonaka91]

Może i komórka mu się rozładowała, ale jego towarzystwo na pewno miało telefony przy sobie i mógł wysłać ci smsa, że nie wraca prosto do domu. Jeżeli on teraz znika na całe noce i pół dnia bo koleżeństwo było ważniejsze to ci współczuję.
A ja bym pojechała i zobaczyła czy aby TŻ nie tula się gdzieś na kanapie do jakieś zamroczonej koleżanki. Ale bym weszła, zobaczyła i wyszła. A on niech sobie radzi sam.

[MartaMagda]

Napisane przez Ineczka33

Ale po co? Pojechał na domówkę o 4 rano i został, kiedy kolega wychodził. Po co? Trzeba się szanować.

Trzeba się szanować i swoje zdrowie psychiczne również, skoro ten typ nie potrafił o nie zadbać.

Tak jak mówię, ja bym pojechała, zjechała równo i pomachała na pożegnanie.

[WhoRunTheWorld]

Jak nie pojedzie zobaczyć, to zawsze będzie mógł sprawę podkoloryzować, a ona z powodu 'wątpliwości' pewnie wybaczy.
Chociaż mi by nawet nie przyszło do głowy żeby gdziekolwiek jechać. Jeszcze kuzyna angażować, niech będzie świadkiem i po rodzinie rozpowie jakiego masz meliniarza za faceta

[_ema_]

Dajcie spokój, ja też bym pojechała, takie sprawy załatwia się do końca.
A co jak wróci, i powie jakąś łzawą historyjkę, że zaraz o kumplu wyszedł, wracał do domu i tragedia się stała? Nikt nie sprawdzi jak bylo i dziewczyna będzie się łamać. A tak pojedzie, zobaczy, da po mordzie i będzie mieć spokojne sumienie.