Niepowodzenia kulinarne

[kasztanka3]

Napisane przez Ramona_85

sa dwa wyjścia - albo ziemniaki były ciepłe i ser biały zczął się rozpuszczać albo ziemniaki miały za dużo skrobi, która dosłownie "wyszła" z ziemniaków przy miksowaniu. Ja kiedys próbowałam ziemniaki zetrzeć na tarce (ugotowane oczywiście) i jedna wielka klapa, bo sam kleik z nich wyszedł

To najwyraźniej ziemniaki pomimo spędzenia trochę czasu za oknem były dalej za ciepłe.

Napisane przez Rena

WIecznie rozpada mi sie omlet, a nalesniki tez sa dosc niezgrabne.

Tak na szybko ale lista jest dluga, bo ja uwielbiam eksperymentowac.

To mnie omlet wychodzi prawie zawsze super, ale naleśnika w życiu nawet jednego dobrze nie zrobiłam

[magda88]

W zasadzie uczę się gotować, ale na szczęście rzadko kiedy coś mi nie wychodzi
- przeważnie przesalam wodę na ryż/makaron
-pierwszy raz gotowałam samodzielnie ziemniaki w 1kl gimnazjum. Po ugotowaniu przelałam je jak makaron zimną wodą. Potem zastanawiałam się jak to mama robi, że na talerzu są ciepłe
- muffinki. Ciasto było ok, ale ponalewałam go za dużo, papilotki papierzane, więc nie wytrzymały naporu. W efekcie zamiast 12 muffinek miałam blachę muffinkowych naleśników, które się posklejały ze sobą ;/
- placki z cukinii- próbowałam 3 razy i za cholere mi nie wyszły
-na sylwestra, popisowa przekąska -pizzerinki z ciasta francuskiego i ślimaczki z tegoż ciasta (pomidory,cebulka,szynka/kiełbaska) Wszystko pięknie, wyjmuję z piekarnika, jakaś inna konsystencja ciasta. Gryzę...słodkie ciasto. Kupiłam....kruche Ale koniec końców degustatorzy uznali, że ciekawe połączenie słonego i pikantnego nadzienia z ciastem i się zajadali

[Dotka90]

Magda, makaronu nie powinno się przelewać zimną wodą, bo traci wtedy swoje dobre właściwości
Chyba, że mówimy o hartowaniu makaronu, np. gdy robimy lasagne/canelloni i gotujemy makaron 1-3 minuty, następnie hartujemy w zimnej wodzie, by później zapiekać w piekarniku

[linaya]

Na swoją osiemnastkę wymyśliłam sobie warstwowy tort na zimno. W trakcie radosnego tworzenia stwierdziłam, że nie chce mi się czekać, aż poszczególne warstwy zakrzepną i zastygną, więc postanowiłam proces przyspieszyć, wstawiając torcik do zamrażalnika. Jakież było zdziwienie gości, gdy po zdmuchnięciu świeczek i próbie rozkrojenia produktu końcowego mój tort się rozpłynął w gustowną, kolorową kałużę

[lazurrowaa]

Napisane przez linaya

Na swoją osiemnastkę wymyśliłam sobie warstwowy tort na zimno. W trakcie radosnego tworzenia stwierdziłam, że nie chce mi się czekać, aż poszczególne warstwy zakrzepną i zastygną, więc postanowiłam proces przyspieszyć, wstawiając torcik do zamrażalnika. Jakież było zdziwienie gości, gdy po zdmuchnięciu świeczek i próbie rozkrojenia produktu końcowego mój tort się rozpłynął w gustowną, kolorową kałużę

o matko, suprajs.

[lusiabambusia]

Napisane przez linaya

Na swoją osiemnastkę wymyśliłam sobie warstwowy tort na zimno. W trakcie radosnego tworzenia stwierdziłam, że nie chce mi się czekać, aż poszczególne warstwy zakrzepną i zastygną, więc postanowiłam proces przyspieszyć, wstawiając torcik do zamrażalnika. Jakież było zdziwienie gości, gdy po zdmuchnięciu świeczek i próbie rozkrojenia produktu końcowego mój tort się rozpłynął w gustowną, kolorową kałużę

Trzeba było udawać, że to tak miało być

[kasztanka3]

Napisane przez linaya

Na swoją osiemnastkę wymyśliłam sobie warstwowy tort na zimno. W trakcie radosnego tworzenia stwierdziłam, że nie chce mi się czekać, aż poszczególne warstwy zakrzepną i zastygną, więc postanowiłam proces przyspieszyć, wstawiając torcik do zamrażalnika. Jakież było zdziwienie gości, gdy po zdmuchnięciu świeczek i próbie rozkrojenia produktu końcowego mój tort się rozpłynął w gustowną, kolorową kałużę

Ciasto z niespodzianką