Mroczne zapachy :D

[meri99]

[hecate]

Napisane przez mex

Za mroczne (i piękne też) uważam Tendre Poison. Głównie pamiętam je otulające pewną znajomą osobę-kobietę w sile wieku i o wspaniale silnej osobowości. Babka pierwsza klasa. Ech, stare czasy

a jest cos w tym, nie jest to moze mrok i szatan ale jest w nich cos dziwnego...

Ten sama zapach mimo, ze lubie jakos nie moge sobie ostanio znalesc dla niego stroju ani nastroju...
wesoly to on na pewno nie jest i swiezaczek typu light blue zupelnie nie

Te kwiaty - pamietam jak kiedys lazilam w Bieszczadach po zmroku po starym cmentarzu i glany tonely mi w bluszczu oplatajacym ziemie.

Tak wlasnie jak wtedy ten bluszcz buty, ten zapach oplata mnie, to sa zielone pnacza wijace sie. Jest magiczny... Te pnacza sa zielone i trujace.

[Sabbath]

Napisane przez hecate

a jest cos w tym, nie jest to moze mrok i szatan ale jest w nich cos dziwnego...

Ten sama zapach mimo, ze lubie jakos nie moge sobie ostanio znalesc dla niego stroju ani nastroju...
wesoly to on na pewno nie jest i swiezaczek typu light blue zupelnie nie

Te kwiaty - pamietam jak kiedys lazilam w Bieszczadach po zmroku po starym cmentarzu i glany tonely mi w bluszczu oplatajacym ziemie.

Tak wlasnie jak wtedy ten bluszcz buty, ten zapach oplata mnie, to sa zielone pnacza wijace sie. Jest magiczny... Te pnacza sa zielone i trujace.

O rany kota (zdechłego oczywiście), ależ sugestywny opis! Dziś miałam w ręku i olałam zupełnie. Gdybym wcześniej przeczytała to, co powyżej - poświęciłabym temu zielonemu śmierdzielkowi więcej uwagi...

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez mex

Za mroczne (i piękne też) uważam Tendre Poison. Głównie pamiętam je otulające pewną znajomą osobę-kobietę w sile wieku i o wspaniale silnej osobowości. Babka pierwsza klasa. Ech, stare czasy

Tendre Poison dla mnie nie są wcale mroczne, raczej spokojne i eleganckie.
Nie odbieram jako przejmująco mrocznych, a tym bardziej piwnicznych czy splesniałych klasycznych Poison, są co prawda dozyć przytłaczające, ale mają piękną miodową nutę w glębi. Jezeli mrok , to taki mrok lasu przy zapadającym zmierzchu po upalnym dniu.

[mex]

Napisane przez hecate

a jest cos w tym, nie jest to moze mrok i szatan ale jest w nich cos dziwnego...

Ten sama zapach mimo, ze lubie jakos nie moge sobie ostanio znalesc dla niego stroju ani nastroju...
wesoly to on na pewno nie jest i swiezaczek typu light blue zupelnie nie

Te kwiaty - pamietam jak kiedys lazilam w Bieszczadach po zmroku po starym cmentarzu i glany tonely mi w bluszczu oplatajacym ziemie.

Tak wlasnie jak wtedy ten bluszcz buty, ten zapach oplata mnie, to sa zielone pnacza wijace sie. Jest magiczny... Te pnacza sa zielone i trujace.

Twój opis - glany spadają

I będą moim kolejnym zakupem. Ich "wielka łapa" wprawdzie nie wciąga aż w zamglone bagna, ale podszczypuje po kostkach i próbuje złapać za skarpetki Plus wspomnienia dot. K - muszą być me.

Edit:
Roz-ter-ko, nie wiem jak, nie wiem czemu, ale dla mnie są silniejsze i straszniejsze i bardziej zdecydowane. Pewnie to pamięć zapachowa robi mi wodę z mózgownicy i nochala

[hecate]

Napisane przez ROZ-ter-KA

Tendre Poison dla mnie nie są wcale mroczne, raczej spokojne i eleganckie.
Nie odbieram jako przejmująco mrocznych, a tym bardziej piwnicznych czy splesniałych klasycznych Poison, są co prawda dozyć przytłaczające, ale mają piękną miodową nutę w glębi. Jezeli mrok , to taki mrok lasu przy zapadającym zmierzchu po upalnym dniu.

one moze sa eleganckie, ta sa...ale nie jest to elegancja francja garsonka i kapelino...

To raczej czarna, dluga suknia. Zaryzykuje stwierdzenie - gotycka suknia.

To wieczor na balu, nie imieniny ciotki halinki przy torciku i sledziku...

Nie wiem czemu zawsze jak sie nimi zaciagam (codziennie) to kojarza mi sie nieco z magia, a wlasciwie nie tyle magia co witchcraftem... Prawie paruja z buteleczki zielonym dymkiem...
To jest 'poison' i wg mnie z dostepnych poisonow najbardzie do nazwy pasuje i najmroczniejszy jest. Wiadomo - subiektywna ma opinia, pewnie wielbicielki klasycznego poison mnie zjedza

[d'ou vient le vent]

Hecate - ja uwielbiam klasyka ale i te zielona trucizne jestem gotowa uznac za mroczna ze wzgledu na jedna bardzo charakterystyczna nute Sa wiedzmowate i alchemiczne - nie mroczne = ciemnosc, nicosc, przytloczenie ale takie wlasnie drapiezne. Z ciemnoscia i takim kompletnym przytloczeniem kojarzy mi sie polaczenie Avignonu i Eau de Fier. Na razie szukam czegos ponurego

Nat

[mex]

Przepraszam, że tutaj - czy wiecie, w którym roku nastąpiła zmiana opakowań do np. właśnie Tendre Poison? Ciągle jest również powszechnie dostępna stara wersja Temat był na początku roku poruszany w jednym z wątków, ale niejasna jest sprawa zmiany daty design'u, a wiadomo - potrzebny świeży zapach

[d'ou vient le vent]

Chyba wraz z wprowadzeniem Pure Poison na rynek

Nat

[mex]

Dzięki.Czyli możliwe, że w 2004.Tak czy siak, w nowym opakowaniu powinny być świeższe.

[hecate]

w nowych 'kuleczkowatych' flakonach widuje juz tylko poisony i powiem szczerze, ze tez mnie to zastanawialo. Bo pamietalam te pierwsze flachy

Kulki ladniejsze mysle


(wiedzmowate - tego okreslenia mi brakowalo)

moj tribut http://madziajot.blogspot.com/2007_07_01_archive.html

[lady-dark]

niechcialam tu nikogo klasyfikowac( "pani po czterdziestce" ) po prostu Poison tak mi sie kojarzy i juz...



Mam 22 lata, a klasyczne Poison używam już od kilku lat i uważam że świetnie do mnie pasują. Niekoniecznie spodobał mi się od pierwszego niucha, ale na pewno obezwładnił i doprowadził wręcz do szaleństwa. To jedyny zapach przy którym dosłownie szaleję, wyostrzają mi się zmysły, dosłownie się zmieniam... W dodatku czuję w Poison coś magicznego, coś jakby obrazy ze wczesnego dzieciństwa - strumień, woda, tajemniczy las, szumiący niepokojąco wodospad. Sen? Czysta magia?
Ale Poison ma to do siebie że się zmienia i czasem kojarzy mi się wręcz z lekko wyuzdaną, drapieżną kobietą - kobietą demonem...
. Dlatego też ten zapach nigdy w życiu nie skojarzy mi się TYLKO ze starszą kobietą.

To jedyny zapach (który poznałam jak dotąd) który tak działa i dlatego uważam go za mroczny, gdyż nigdy nie wiem co się stanie po jego ,,włożeniu''




Dobrze, jezeli pomylilam sie co do slowa "mroczne" przy In Black to przepraszam ...

Przecież nie ma za co Dla mnie In Black nie będzie mroczne, z powodu przesłodzenia, zapach również kojarzy mi się z wisienkami w likierze, co prawda bardzo mocnymi, a jednak tak znajomymi, że nie ma w nich szczypty nieznanego, tajemniczości, która mnie tak bardzo pociąga w niektórych perfumach. (Ale ja też uwielbiam słodziaki )



Mysle ze dobrze by bylo sklasyfikowac te slowo, chodzi o to ze "mroczne " ma byc jakie????

Najlepiej to opisała Smoczyca - rozbudza wyobraźnię...
,,Mroczy zapach to taki, ktory ukrywa w sobie jakąś magię. Koniecznie z nutami drzewnymi, chętnie z kadzidłem, mchem, jakimiś suszonymi ziołami, przyprawami. Powinien być to zapach surowy w odbiorze i niekwiatowy! I musi być zdecydowany, lekko groźny może nawet? Jednym słowem zapach dla zdecydowanej kobiety, nie dla nastolatki. Zapach, z którym skóra stapia się w jedno, zapach który nosi w sobie jakąś tajemnicę. Najpiękniejszym mrocznym zapachem na świecie jest dla mnie Black Cashmere i stara Mania Armaniego. Nie mogę odżałować tej decyzji o wycofaniu Manii i zastąpieniu jej tym nijakim i banalnym śmierduchem z jasnym korkiem - nowa Mania, którą tak łatwo wyczuć w tłumie przyprawia mnie o mdłości i jest totalnym zaprzeczeniem tej starej, pięknie pachnącej kadzidłem i suszoną śliwką, w oszronionej butli i z matowym korkiem... dobrze że mam jej trochę, mam również wspaniały ekstrakt perfum w gustownej czarnej trumience O Black Cashmere już napisano wszystko - albo się kocha albo nienawidzi''


tajemnicze? niewiem...zagadkowe?

To na pewno, dodam jeszcze że takie trochę nie z tego świata. Taka abstrakcja zamknięta we flaszce. Czyste piękno, a dla innych brzydota. Coś co fascynuje do granic możliwości


a moze takie zeby po powachaniu zapachu(zbyt mocnego) zobaczyc ciemnosc przed oczami???

w tym też coś może być...

[meri99]

Napisane przez lady-dark

niechcialam tu nikogo klasyfikowac( "pani po czterdziestce" ) po prostu Poison tak mi sie kojarzy i juz...



Mam 22 lata, a klasyczne Poison używam już od kilku lat i uważam że świetnie do mnie pasują. Niekoniecznie spodobał mi się od pierwszego niucha, ale na pewno obezwładnił i doprowadził wręcz do szaleństwa. To jedyny zapach przy którym dosłownie szaleję, wyostrzają mi się zmysły, dosłownie się zmieniam... W dodatku czuję w Poison coś magicznego, coś jakby obrazy ze wczesnego dzieciństwa - strumień, woda, tajemniczy las, szumiący niepokojąco wodospad. Sen? Czysta magia?
Ale Poison ma to do siebie że się zmienia i czasem kojarzy mi się wręcz z lekko wyuzdaną, drapieżną kobietą - kobietą demonem...
. Dlatego też ten zapach nigdy w życiu nie skojarzy mi się TYLKO ze starszą kobietą.

To jedyny zapach (który poznałam jak dotąd) który tak działa i dlatego uważam go za mroczny, gdyż nigdy nie wiem co się stanie po jego ,,włożeniu''




Dobrze, jezeli pomylilam sie co do slowa "mroczne" przy In Black to przepraszam ...

Przecież nie ma za co Dla mnie In Black nie będzie mroczne, z powodu przesłodzenia, zapach również kojarzy mi się z wisienkami w likierze, co prawda bardzo mocnymi, a jednak tak znajomymi, że nie ma w nich szczypty nieznanego, tajemniczości, która mnie tak bardzo pociąga w niektórych perfumach. (Ale ja też uwielbiam słodziaki )



Mysle ze dobrze by bylo sklasyfikowac te slowo, chodzi o to ze "mroczne " ma byc jakie????

Najlepiej to opisała Smoczyca - rozbudza wyobraźnię...
,,Mroczy zapach to taki, ktory ukrywa w sobie jakąś magię. Koniecznie z nutami drzewnymi, chętnie z kadzidłem, mchem, jakimiś suszonymi ziołami, przyprawami. Powinien być to zapach surowy w odbiorze i niekwiatowy! I musi być zdecydowany, lekko groźny może nawet? Jednym słowem zapach dla zdecydowanej kobiety, nie dla nastolatki. Zapach, z którym skóra stapia się w jedno, zapach który nosi w sobie jakąś tajemnicę. Najpiękniejszym mrocznym zapachem na świecie jest dla mnie Black Cashmere i stara Mania Armaniego. Nie mogę odżałować tej decyzji o wycofaniu Manii i zastąpieniu jej tym nijakim i banalnym śmierduchem z jasnym korkiem - nowa Mania, którą tak łatwo wyczuć w tłumie przyprawia mnie o mdłości i jest totalnym zaprzeczeniem tej starej, pięknie pachnącej kadzidłem i suszoną śliwką, w oszronionej butli i z matowym korkiem... dobrze że mam jej trochę, mam również wspaniały ekstrakt perfum w gustownej czarnej trumience O Black Cashmere już napisano wszystko - albo się kocha albo nienawidzi''


tajemnicze? niewiem...zagadkowe?

To na pewno, dodam jeszcze że takie trochę nie z tego świata. Taka abstrakcja zamknięta we flaszce. Czyste piękno, a dla innych brzydota. Coś co fascynuje do granic możliwości


a moze takie zeby po powachaniu zapachu(zbyt mocnego) zobaczyc ciemnosc przed oczami???

w tym też coś może być...

Rozumiem...
zdaje sobie sprawe z tego ze kazda kobieta niezaleznie od wieku moze nosic te perfumy.
moja siostra co prawda po trzydziestce takze sie w nich zakochala
to ze tak o nich pisze nie zalezy od tego ze jestem jakas niedojarzala nastolatka ktora niewie co plecie...
Moj gust zapachowy zmienia sie ... kiedys uwielbialam klasyczne Addict Dior'a ale i Jadore,lubilam lekkie XS i i Eden
teraz mam taki nos niewiadomo jaki...zazdroszcze tym kobietom ktore tak wspaniale wiedza jakie perfumy sa ICH perfumami...
ja jeszcze nigdy nie mialam perfum ktore by stanowily calosc ze mna...
dziekuje za zainteresowanie sie moimi wypowiedziami,i za piekna odpowiedz na postawione przezemnie pytania...

[lady-dark]

Napisane przez meri99

Rozumiem...
zdaje sobie sprawe z tego ze kazda kobieta niezaleznie od wieku moze nosic te perfumy.
moja siostra co prawda po trzydziestce takze sie w nich zakochala
to ze tak o nich pisze nie zalezy od tego ze jestem jakas niedojarzala nastolatka ktora niewie co plecie...
Moj gust zapachowy zmienia sie ... kiedys uwielbialam klasyczne Addict Dior'a ale i Jadore,lubilam lekkie XS i i Eden
teraz mam taki nos niewiadomo jaki...zazdroszcze tym kobietom ktore tak wspaniale wiedza jakie perfumy sa ICH perfumami...
ja jeszcze nigdy nie mialam perfum ktore by stanowily calosc ze mna...
dziekuje za zainteresowanie sie moimi wypowiedziami,i za piekna odpowiedz na postawione przezemnie pytania...

Dzięki!
Na pewno kiedyś znajdziesz ,,swój'' zapach. Ja nadal szukam tych kolejnych. Nawet gdy Poison będzie nr 1, zawsze bede poszukiwała tego nr2, nr 3...

[Ata77]

Jak dla mnie czysto subiektywnie - bo jakże inaczej:
- Angel TM
- NR for her

[lady-dark]

Na mnie mroczne zaapchy całkowicie straciły już swój styl i klasę. Może dlatego że całkowicie zmieniłam styl ubierania się? Głównie przez pracę i nowe śwrodowisko
Teraz stawiam na urodę i elegancję, a zapachy ,,mroczne'' przestały do mnie pasowc. Już nie lubimy się... Nie potrafiłabym pojsc ze znajomymi na spotkanie w Poison, wolę włożyć coś kobiecego, słodkiego. Ale cóż... ,,mroczne'' zapachy są nadal w moim domu, lubię czasem otworzyć butelkę i powspominać, choć wiem że muszę kupić trochę większą ilość nowych zapachów

Może i na mroki kiedyś bedzie jeszcze kiedys okazja - choc ostatnio coraz czesciej zastanawiam sie czy ich sie nie pozbyc (chociaz wiekszosci)
Ale z drugiej strony - dobrze jest miec ich duzo - na kazda okazje ....

[BeYourself]

Napisane przez hecate

a jest cos w tym, nie jest to moze mrok i szatan ale jest w nich cos dziwnego...

Ten sama zapach mimo, ze lubie jakos nie moge sobie ostanio znalesc dla niego stroju ani nastroju...
wesoly to on na pewno nie jest i swiezaczek typu light blue zupelnie nie

Te kwiaty - pamietam jak kiedys lazilam w Bieszczadach po zmroku po starym cmentarzu i glany tonely mi w bluszczu oplatajacym ziemie.

Tak wlasnie jak wtedy ten bluszcz buty, ten zapach oplata mnie, to sa zielone pnacza wijace sie. Jest magiczny... Te pnacza sa zielone i trujace.

Napisane przez hecate

one moze sa eleganckie, ta sa...ale nie jest to elegancja francja garsonka i kapelino...

To raczej czarna, dluga suknia. Zaryzykuje stwierdzenie - gotycka suknia.

To wieczor na balu, nie imieniny ciotki halinki przy torciku i sledziku...

Nie wiem czemu zawsze jak sie nimi zaciagam (codziennie) to kojarza mi sie nieco z magia, a wlasciwie nie tyle magia co witchcraftem... Prawie paruja z buteleczki zielonym dymkiem...
To jest 'poison' i wg mnie z dostepnych poisonow najbardzie do nazwy pasuje i najmroczniejszy jest. Wiadomo - subiektywna ma opinia, pewnie wielbicielki klasycznego poison mnie zjedza

Odgrzebuję wątek i stuprocentowo zgadzam się z Hecate. Miło, że ktoś odbiera ten zapach podobnie.
Dla mnie (i na mnie) właśnie Tendre Poison jest taką prawdziwą, czystą Pure Poison (powinni nazwy zamienić). Bardzo kojarzy mi się z... absyntem, a właściwie wyobrażeniem o nim (bo nigdy, psia kosteczka, nie piłam ). "Zielona czarodziejka" Tendre Poison czaruje jadowicie zielonym kolorem i upajającą, naprawdę trującą i mroczną mieszaniną ziół. To jeden z niewielu zapachów (for me oczywiście), w którym tak idealnie współgrają i dopełniają się warstwy zapachowa i wizualna.

[Favkes]

Napisane przez mariolasl

Moje typy:

• L'Artisan Dzongkha - zapach pelen kontrastow i sprzecznosci, ma w sobie tajemnice
• Satellite Padparadscha - dymno-drzewnyz dodatkiem pieprzu. Niesamowity zapach

Dzongkha tak samo jak Padpradscha dla mnie to zapachy szpitalne a nie mroczne

Napisane przez psycha

Dzing! jest mroczny.

Dzing natomiast na mojej skórze to czysty sex

jak dotąd nie znalazłam nic mroczniejszego od Habanity i Le Baiser du Dragon - aczkolwiek pierwszy mroczny raczej negatywnie, drugi bardzo pozytywnie.

A macie może coś co jest nie tylko mroczne ale i WAMPIRYCZNE ?
Coś co pachnie magią, starożytnością, tajemnicą nieśmiertelności i krwią niewinnych ofiar .....łaaaa

[BeYourself]

Napisane przez Favkes

A macie może coś co jest nie tylko mroczne ale i WAMPIRYCZNE ?
Coś co pachnie magią, starożytnością, tajemnicą nieśmiertelności i krwią niewinnych ofiar .....łaaaa

Krwią niewinnych (?) ofiar to, według opinii, Musc Ravageur. Choć ja osobiście tam tak średnio krew czuję. Choć zapach przepiękny!

[Kattarina]

Napisane przez Favkes

Dzongkha tak samo jak Padpradscha dla mnie to zapachy szpitalne a nie mroczne


Dzing natomiast na mojej skórze to czysty sex

jak dotąd nie znalazłam nic mroczniejszego od Habanity i Le Baiser du Dragon - aczkolwiek pierwszy mroczny raczej negatywnie, drugi bardzo pozytywnie.

A macie może coś co jest nie tylko mroczne ale i WAMPIRYCZNE ?
Coś co pachnie magią, starożytnością, tajemnicą nieśmiertelności i krwią niewinnych ofiar .....łaaaa

Voleur de Roses,(choc nie tak doslownie, raczej jako metafora).
Dla mnie VdR sa tym wsrod zapachow rozano-paczulowych, czym wsrod fiolkowych Violetta di Parma.

[homyk]

Napisane przez Favkes

A macie może coś co jest nie tylko mroczne ale i WAMPIRYCZNE ?
Coś co pachnie magią, starożytnością, tajemnicą nieśmiertelności i krwią niewinnych ofiar .....łaaaa

Może nie starożytna i nie magiczna, ale krwista z pewnością i nieco wampiryczna jest róża w Rossy de Palma Eau de Protection Etat Libre d'Orange http://www.etatlibredorange.com/english/index.html

[monme]

Napisane przez Favkes

Dzongkha tak samo jak Padpradscha dla mnie to zapachy szpitalne a nie mroczne


Dzing natomiast na mojej skórze to czysty sex

jak dotąd nie znalazłam nic mroczniejszego od Habanity i Le Baiser du Dragon - aczkolwiek pierwszy mroczny raczej negatywnie, drugi bardzo pozytywnie.

A macie może coś co jest nie tylko mroczne ale i WAMPIRYCZNE ?
Coś co pachnie magią, starożytnością, tajemnicą nieśmiertelności i krwią niewinnych ofiar .....łaaaa

Mi się tak krwiście i wampirycznie kojarzy Une Rose F. Malle - mroczna, szyprowo-słodka róża, piękna

[homyk]

Napisane przez monme

Mi się tak krwiście i wampirycznie kojarzy Une Rose F. Malle - mroczna, szyprowo-słodka róża, piękna

Też prawda Tu krew zmieszana jest z dużą ilościa pudru

[Favkes]

Napisane przez homyk

Może nie starożytna i nie magiczna, ale krwista z pewnością i nieco wampiryczna jest róża w Rossy de Palma Eau de Protection Etat Libre d'Orange http://www.etatlibredorange.com/english/index.html

Trzeba będzie trochę popróbować

Musc Ravageur nijak mi sie z krwią nie kojarzy Na mnie to cynamon w bardzo dużej ilości.

Homyczku widzę ze Etat Libre d'Orange wogóle warto by było popróbować ... ciekawi mnie Chargone ... znasz ?

[homyk]

Napisane przez Favkes

Homyczku widzę ze Etat Libre d'Orange wogóle warto by było popróbować ... ciekawi mnie Chargone ... znasz ?

Niestety nie znam Znam tylko Rossy de Palma.
Mam jeszcze próbkę Delicious Closet Queen, ale jeszcze nie testowałam.
Zdaje mi się jednak, że nazwy, opisy i filozofia zapachów ELd'O są dużo bardziej ekstremalne niż te zapachy same w sobie.

[Favkes]

Zrobiłam eksperyment, zmieszałam zapachy przywodzące mi na myśl : ziemię, pruchno, pleśń, stęchliznę drewno, stary jedwab i obicia, ciało, pot, krew, starocie, strach, mrok, podniecenie, pożadanie, szalestwo - czyli Dirt - Demeter, Cuir Ottoman, Angel Violette, Scent, Dzing, Le Baiser du Dragon, Violetta di Parma, Patchouli.

Wyszło coś niesamowitego - zastanawiam się jeszcze czy nie powinnam dodać Musc Ravageur właśnie ew. jeszcze Black Cashmere a może Messe .
Wszystkie zapachy się przeplatają, to jeden dominuje, to zaraz drugi, słodycz, przegania pot, to znów mrok bierze górę nad świtem .... matko - podoba mi się To moze być właśnie to ....

[BeYourself]

Napisane przez Favkes

Zrobiłam eksperyment, zmieszałam zapachy przywodzące mi na myśl : ziemię, pruchno, pleśń, stęchliznę drewno, stary jedwab i obicia, ciało, pot, krew, starocie, strach, mrok, podniecenie, pożadanie, szalestwo - czyli Dirt - Demeter, Cuir Ottoman, Angel Violette, Scent, Dzing, Le Baiser du Dragon, Violetta di Parma, Patchouli.

Wyszło coś niesamowitego - zastanawiam się jeszcze czy nie powinnam dodać Musc Ravageur właśnie ew. jeszcze Black Cashmere a może Messe .
Wszystkie zapachy się przeplatają, to jeden dominuje, to zaraz drugi, słodycz, przegania pot, to znów mrok bierze górę nad świtem .... matko - podoba mi się To moze być właśnie to ....

Z pewnością niesamowite. Ale mają chyba jedną wadę - przy takim sposobie i tempie zużywania dość szybko się skończą. A szkoda by było.

[homyk]

Napisane przez Favkes

Zrobiłam eksperyment, zmieszałam zapachy przywodzące mi na myśl : ziemię, pruchno, pleśń, stęchliznę drewno, stary jedwab i obicia, ciało, pot, krew, starocie, strach, mrok, podniecenie, pożadanie, szalestwo - czyli Dirt - Demeter, Cuir Ottoman, Angel Violette, Scent, Dzing, Le Baiser du Dragon, Violetta di Parma, Patchouli.

Wyszło coś niesamowitego - zastanawiam się jeszcze czy nie powinnam dodać Musc Ravageur właśnie ew. jeszcze Black Cashmere a może Messe .
Wszystkie zapachy się przeplatają, to jeden dominuje, to zaraz drugi, słodycz, przegania pot, to znów mrok bierze górę nad świtem .... matko - podoba mi się To moze być właśnie to ....

Favkes, jakie szaleństwo Ja bym chyba nie dała rady Twarda jesteś

[Kattarina]

Napisane przez Favkes

Zrobiłam eksperyment, zmieszałam zapachy przywodzące mi na myśl : ziemię, pruchno, pleśń, stęchliznę drewno, stary jedwab i obicia, ciało, pot, krew, starocie, strach, mrok, podniecenie, pożadanie, szalestwo - czyli Dirt - Demeter, Cuir Ottoman, Angel Violette, Scent, Dzing, Le Baiser du Dragon, Violetta di Parma, Patchouli.

Wyszło coś niesamowitego - zastanawiam się jeszcze czy nie powinnam dodać Musc Ravageur właśnie ew. jeszcze Black Cashmere a może Messe .
Wszystkie zapachy się przeplatają, to jeden dominuje, to zaraz drugi, słodycz, przegania pot, to znów mrok bierze górę nad świtem .... matko - podoba mi się To moze być właśnie to ....

Brzmi fascynujaco

Favkes- a poznalas juz Voleur de Roses ?

[Szara Róża]

Napisane przez Favkes

Zrobiłam eksperyment, zmieszałam zapachy przywodzące mi na myśl : ziemię, pruchno, pleśń, stęchliznę drewno, stary jedwab i obicia, ciało, pot, krew, starocie, strach, mrok, podniecenie, pożadanie, szalestwo - czyli Dirt - Demeter, Cuir Ottoman, Angel Violette, Scent, Dzing, Le Baiser du Dragon, Violetta di Parma, Patchouli.

Wyszło coś niesamowitego - zastanawiam się jeszcze czy nie powinnam dodać Musc Ravageur właśnie ew. jeszcze Black Cashmere a może Messe .
Wszystkie zapachy się przeplatają, to jeden dominuje, to zaraz drugi, słodycz, przegania pot, to znów mrok bierze górę nad świtem .... matko - podoba mi się To moze być właśnie to ....

Feniksie!

Ty Nasza Ognista Alchemiczko...


Czy dobrze wnioskuję, że pod pojęciem "zmieszałam", kryje się operacja wlania wszystkich powyższych ingrediencji do 1 (słownie: jednej ) fiolki...? Nie bałaś się eksplozji?

Ja odważam się na miksy maksimum 3 woni (i to poprzez psiki nacielesne), na więcej jednak brak mi odwagi... Wyrazy uznania!