Chłopak nie chce mnie na urodzinach?

[arenika]

Mi pewnie byłoby przykro gdybym się wcale nie mogła spotkać z partnerem, ale wy już się widzieliście i możecie się spotkać np jutro. A wyjście z kumplami do baru to wiadomo że w sobotę najlepsze
Na spotkanie z jego kumplami bym się nie wpraszała bo i po co, ja swojego na ploty z kumpelami też nie zabieram i nikt nie ma pretensji.
Pogadaj z facetem szczerze o czujesz i że się nastawiłaś na wspólne spędzenie tego dnia, może jeszcze coś się uda wymyślić

[MoniaS93]

Ja bym się czuła bardzo urażona. Dla mnie jasne jest, że takie wyjątkowe okazje spędzamy razem. Ja i mój chłopak nie należymy raczej do słodziasznych par, które zadowalają się tylko swoją obecnością i zazwyczaj w taki dzień jak urodziny spotykamy się na wspólnej imprezie/małym świętowaniu - my i nasi przyjaciele, czy jak u mnie w tym roku - rodzina. Zdarzało nam się też w taki dzień pójść na kolację.

Autorka jest ze swoim facetem już długo i nie dziwię się, że jest jej przykro. Mi też by było.

[TmargoT]

byłoby mi smutno,ale...
jesli jest to tylko wypad z kumplami,a z tobą jest w innym terminie to ok,jednak jeśli zostałaś pominięta to uważam,że nic dla niego nie znaczysz

[maszToCoChcesz]

koniec końców to jego urodziny, skoro sobie tak wymyślił, widocznie ma ochotę na picie z kumplami W zamian za to niech spędzi z Tobą potem cały dzień, świętując.

[leniwca]

Napisane przez Narrhien

Aczkolwiek dla mnie sytuacja jest abstrakcyjna, bo w moim świecie urodziny, czy to swoje, czy partnera, planuję gdzieś miesiąc wstecz i zawsze te plany omawiam z partnerem, nie do pomyślenia, bym o jego planach dowiedziała się na dzień przed.

Wg mnie głownie o to się rozchodzi.

Co innego powiedzieć, że chce się spędzić dzień urodzin w męskim gronie, bo np. kolegom pasuje tylko ten dzień. Myślę, że dziewczynie, tzn. jednej osobie, łatwiej dostosować się do jakiegoś terminu, niż kilku osobom.
Nie czułabym sie urażona, że facet nie chce ze mną spędzić dokładnego dnia swojej rocznicy narodzin, równie dobrze moglibyśmy się spotkać dzień wcześniej czy później. Ale niech poinformuje o tym normalnie, z jakimś wyprzedzeniem, a nie w ostatniej chwili.

[Pimpus]

Napisane przez Dotka90

Ja po prostu opieram się na swoim związku, stąd moje wypowiedzi są takie, a nie inne.

To musicie się dobrze dogadywać, szczęscia życzę

Napisane przez WDM

Że ONA miałaby prosić, by z nią też zechciał urodzinowo trochę czasu spędzić - to jest paradne, pieprzyć już savoir vivre, to po prostu pokazuje sytuację w ich związku.

Co za dziecinada, nie wierze w to co czytam... Jesteś kobietą? Wiesz czego chcesz? To co za problem powiedzieć o tym...Dostajesz wszystko co chcesz na srebrnym talerzu, a jak nie, to masz pretensje? Nie chciałabym mieć takiej dziewczyny...

Po prostu źle mi sie robi, gdy czytam rady aby zrobić komuś "meksyk"...

[Gianna M]

Hmmm no ja chyba tez bym sie poczula urazona ale moze powinniscie o tym pogadac przeciez urodziny dla kumpli mogl zrobic nawet dzien wczesniej a z toba przeciez spedzilby je inaczej wiec mialby podwojna frajdeJa rozumiem ze chlopak chce pobyc w meskim gronie normalne kobitki tez lubia swoje wypady z friendsale taki dzien akurat sobie wybral ze byloby mi przykro...porozmawiajcie. ..

[WDM]

Napisane przez Pimpus

Jesteś kobietą? Wiesz czego chcesz? To co za problem powiedzieć o tym...Dostajesz wszystko co chcesz na srebrnym talerzu, a jak nie, to masz pretensje? Nie chciałabym mieć takiej dziewczyny...

Po prostu źle mi sie robi, gdy czytam rady aby zrobić komuś "meksyk"...

Tak, jestem kobietą Wiem czego chcę.
Metaforą srebrnego talerza określiłabym jednak coś innego. Kwestia tych oczekiwań właśnie.

Nie doradzałam Autorce, by robiła meksyk. Ani dziewczyny wypowiadające się w sposób zbliżony. Akurat tupać nóżką to jedna z wizażanek od szczerej rozmowy radziła, ale mniejsza o to.

Moim zdaniem - a teraz już tylko za siebie - Autorka dostała, jak na talerzu, pakiet informacji. Nie jestem pewna, czy znajdzie chęć/odwagę, by wyciągnąć wnioski.

[Gianna M]

Powiem jeszcze ze inaczej bym zareagowala gdyby mi to powiedzial tydzien wczesniej to by bylo ze tak powiem normalne...a taka widomosc dzien przed troche nie na miejscu...

[Dotka90]

Napisane przez Pimpus

To musicie się dobrze dogadywać, szczęscia życzę

No chyba źle nie jest, skoro w przyszłym roku bierzemy ślub

[AnnaLynne]

Dziekuję Wam dziewczyny za odpowiedzi.

Chodzi o to, że mój chłopak od ponad miesiąca gadał mi o tych urodzinach i o tym, że planuje zrobić przyjęcie, radził się mnie nawet w jakim miejscu to zorganizować. Tylko, że nie wspomniał, że mnie na nim nie chce... A ja głupia już sobie kreacje w myślach obmyślałam.

Czy znam kolegów, owszem znam i lubimy się. Bardzo często spędzamy razem czas a jako, że oni są single to ja jestem jedyną dziewczyną w ich gronie i nikt nie ma z tym problemu. Dlatego bardzo mnie zaskoczyło to, że gdy spytałam dlaczego nie mogę przyjść, on odparł, że "chcesz przyjść bo wiesz, że jesteś ładna i chcesz, żeby się na Ciebie gapili!?" to był jego argument....

Jak wyglądał dzień przedurodzinowy? Spotkaliśmy się po moich zajęciach, a że akurat jechałam ze sklepu sportowego gdzie mu kupiłam nowe wymarzone przez niego buty i dwie koszulki, to mu je od razu dałam. Podziękował a po dwóch godzinach mnie spławił, bo jakiś kumpel czekał na niego.

Ah i jeszcze dodam, że ostatecznie bar gdzie świętował jest położony jakieś 10m od night clubu.
A kiedy zadzwoniłam do niego raz w czasie imprezy, zapytać jak się bawi, to powiedział, że nie może gadać, bo jest zajęty kumplami.
Dodam, że tych kumpli to on ma na co dzień, pracują razem i każdy wieczór spędzają razem.

Jestem w szoku bo to zupełnie nie w jego stylu.

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Myślę, że to zależy od sytuacji.

W Twojej - na pewno byłoby mi przykro i byłabym urażona. Powiedział Ci o tym dzień wcześniej i bezczelnie spławił.

Co innego, gdyby wcześniej zapytał, czy nie masz nic przeciwko temu, żeby spędził urodziny bez Ciebie, i wyjaśnił, że jesteś dla niego ważna, ale planują męski wieczór z kumplami.

To kwestia komunikacji i szacunku

[Gianna M]

Napisane przez AnnaLynne

Dziekuję Wam dziewczyny za odpowiedzi.

Chodzi o to, że mój chłopak od ponad miesiąca gadał mi o tych urodzinach i o tym, że planuje zrobić przyjęcie, radził się mnie nawet w jakim miejscu to zorganizować. Tylko, że nie wspomniał, że mnie na nim nie chce... A ja głupia już sobie kreacje w myślach obmyślałam.

Czy znam kolegów, owszem znam i lubimy się. Bardzo często spędzamy razem czas a jako, że oni są single to ja jestem jedyną dziewczyną w ich gronie i nikt nie ma z tym problemu. Dlatego bardzo mnie zaskoczyło to, że gdy spytałam dlaczego nie mogę przyjść, on odparł, że "chcesz przyjść bo wiesz, że jesteś ładna i chcesz, żeby się na Ciebie gapili!?" to był jego argument....

Jak wyglądał dzień przedurodzinowy? Spotkaliśmy się po moich zajęciach, a że akurat jechałam ze sklepu sportowego gdzie mu kupiłam nowe wymarzone przez niego buty i dwie koszulki, to mu je od razu dałam. Podziękował a po dwóch godzinach mnie spławił, bo jakiś kumpel czekał na niego.

Ah i jeszcze dodam, że ostatecznie bar gdzie świętował jest położony jakieś 10m od night clubu.
A kiedy zadzwoniłam do niego raz w czasie imprezy, zapytać jak się bawi, to powiedział, że nie może gadać, bo jest zajęty kumplami.
Dodam, że tych kumpli to on ma na co dzień, pracują razem i każdy wieczór spędzają razem.

Jestem w szoku bo to zupełnie nie w jego stylu.

No to olal cie po calosci i jak na moje oko koles szuka wrazen...nie rob awantur bo lepszy rezultat da ci milczenie i olewanie go potraktuj go tak samo i odpocznij chwile zastanow sie nad ta sytuacja...

[Dotka90]

No po dopowiedzeniu całej historii, przyznaję, mogło Ci być przykro.

Niemniej ja bym mu o tym od razu powiedziała.

I podtrzymuję moje wcześniejsze zdanie dostosowane do tamtej 'wersji' historii

[Amitri]

Napisane przez Dotka90

No po dopowiedzeniu całej historii, przyznaję, mogło Ci być przykro.

Niemniej ja bym mu o tym od razu powiedziała.

I podtrzymuję moje wcześniejsze zdanie dostosowane do tamtej 'wersji' historii

Nie ma żadnej "tamtej" wersji, przecież olewczy stosunek tego gościa dało się wywnioskować z pierwszego posta Autorki. I większość wizażanek tak to odebrała. Nie sugeruj się tym, że jak Ty jesteś w zdrowym związku to każdy jest (szczególnie multum tych zakładających wątki nie jest i co chwila wychodzą nowe kwiatki).

Zgadzam się z tym, że Autorka nie powinna siedzieć cicho. Jak Ci coś nie pasuje to od razu mówisz, a jak facet ma taki stosunek jaki ma, to nawet wskazane jest się zdenerwować, a nie siedzieć potulnie jak mysz pod miotłą

[WDM]

Napisane przez Amitri

jak facet ma taki stosunek jaki ma, to nawet wskazane jest się zdenerwować

Zostaje taka rzecz: urodziny są po to, żeby komuś zrobić przyjemność. Temu kto je ma - głównie.

Ludzie mimo wszystko zwykle jakoś dążą do przyjemności, i działają tak, żeby ją osiągnąć, a nie wręcz przeciwnie.

Facet już się określił, co mu sprawi największą. Tak też i zadziałał.

Siedzieć z kimś w jego urodziny z myślą, że to nie jest to, o co chodzi w sumie - mnie przyjemności nie robiłoby, żadnej. Tak więc spędzenie kilku godzin z facetem w jego urodziny czy dwa dni po - nie, to właśnie nie jest to, o co mi chodzi, po prostu.

Zdenerwować się na niego, żeby mu co innego zaczęło robić przyjemność, niż robi - to nie te rejestry komunikacyjne, to jest kulą w płot.

Można w ten sposób spróbować uczyć dobrego wychowania. Ale czy to wystarczy do związku.

[Dotka90]

Napisane przez Amitri

Nie ma żadnej "tamtej" wersji, przecież olewczy stosunek tego gościa dało się wywnioskować z pierwszego posta Autorki. I większość wizażanek tak to odebrała. Nie sugeruj się tym, że jak Ty jesteś w zdrowym związku to każdy jest (szczególnie multum tych zakładających wątki nie jest i co chwila wychodzą nowe kwiatki).

Zgadzam się z tym, że Autorka nie powinna siedzieć cicho. Jak Ci coś nie pasuje to od razu mówisz, a jak facet ma taki stosunek jaki ma, to nawet wskazane jest się zdenerwować, a nie siedzieć potulnie jak mysz pod miotłą

I przecież o tym pisałam od początku
Jakby mu powiedziała, że jej to nie pasuje, to by się dowiedziała, że:
a) kotek, pojutrze będziemy mieć caaały dzień dla siebie
albo
b) dzięki za prezent, ale chcę świętować TYLKO z kumplami i drugiego świętowania z Tobą nie ma.

[Mija62]

może my kobiety zbyt emocjonalnie podchodzimy do tematu-urodziny,nie sądzę,że każdego faceta,będacego w kilkuletnim związku,marzeniem jest spędzić 'ten dzień' z ukochaną..a może właśnie samczy maraton picia i jarania....

z drugiej strony w takiej sytuacji pewnie właśnie zaliłabym się kumpeli ze łzami w oczkach jaki mój facet to drań itp żałosne kompletnie zachowanie...

olać i obserwować delikwenta,ewentualnie odwdzięczyc sie

[WDM]

Napisane przez Mija62

może my kobiety zbyt emocjonalnie podchodzimy do tematu-urodziny,nie sądzę,że każdego faceta,będacego w kilkuletnim związku,marzeniem jest spędzić 'ten dzień' z ukochaną..a może właśnie samczy maraton picia i jarania....

z drugiej strony w takiej sytuacji pewnie właśnie zaliłabym się kumpeli ze łzami w oczkach jaki mój facet to drań itp żałosne kompletnie zachowanie...

Mija, ale to jest coś, czego się nie robi - człowiek człowiekowi.

Tzn., moje podsumowanie:

-spotkanie z dziewczyną nie jest dla opisanego kolesia wystarczająco ekscytujące, by wymyślił coś, co chciałby właśnie z nią w urodziny zrobić (no nie jest wystarczająco pieprzne, nie wywołuje ochoty - tu o prostą ochotę chodzi, tu są urodziny)
-tego nie robi człowiek człowiekowi (dzwoni do mnie ciocia z prezentem, to ja coś dla niej wymyślam, a nie tworzę teorie, że ciocia może poprosić, to kosmos jest)
-jemu się nie chce udawać (tak już pragmatycznie, gdyby mu zależało w jakiś sposób, pozory jakieś stworzyłby), co mogłoby też znaczyć, że nie rozumie punktu powyżej
-jest pod wpływem kolegów (to typ kawalerski - można się nie bać skojarzeń odleglejszych)

[201803290936]

Napisane przez AnnaLynne

Dziekuję Wam dziewczyny za odpowiedzi.

Chodzi o to, że mój chłopak od ponad miesiąca gadał mi o tych urodzinach i o tym, że planuje zrobić przyjęcie, radził się mnie nawet w jakim miejscu to zorganizować. Tylko, że nie wspomniał, że mnie na nim nie chce... A ja głupia już sobie kreacje w myślach obmyślałam.

Czy znam kolegów, owszem znam i lubimy się. Bardzo często spędzamy razem czas a jako, że oni są single to ja jestem jedyną dziewczyną w ich gronie i nikt nie ma z tym problemu. Dlatego bardzo mnie zaskoczyło to, że gdy spytałam dlaczego nie mogę przyjść, on odparł, że "chcesz przyjść bo wiesz, że jesteś ładna i chcesz, żeby się na Ciebie gapili!?" to był jego argument....

Jak wyglądał dzień przedurodzinowy? Spotkaliśmy się po moich zajęciach, a że akurat jechałam ze sklepu sportowego gdzie mu kupiłam nowe wymarzone przez niego buty i dwie koszulki, to mu je od razu dałam. Podziękował a po dwóch godzinach mnie spławił, bo jakiś kumpel czekał na niego.

Ah i jeszcze dodam, że ostatecznie bar gdzie świętował jest położony jakieś 10m od night clubu.
A kiedy zadzwoniłam do niego raz w czasie imprezy, zapytać jak się bawi, to powiedział, że nie może gadać, bo jest zajęty kumplami.
Dodam, że tych kumpli to on ma na co dzień, pracują razem i każdy wieczór spędzają razem.

Jestem w szoku bo to zupełnie nie w jego stylu.

Zrozumiałabym, gdyby do tej pory nie obchodził urodzin, nie przywiązywał wagi do tego dnia, ale skoro obmyślał przyjęcie, radził się etc., to chyba jednak przywiązuje? I pewnie odkąd jesteście ze sobą zawsze byłaś uwzględniona w tym urodzinowych planach?

Niefajnie to wszystko wygląda. Byłabym bardzo rozczarowana takim zachowaniem się faceta. I stałabym się podejrzliwa, bo jakieś to takie... zmiana zachowania się, nagła, to powód do podejrzeń. Nie dziwię się, że jesteś "w szoku".

[MoniaS93]

Napisane przez AnnaLynne

Dziekuję Wam dziewczyny za odpowiedzi.

Chodzi o to, że mój chłopak od ponad miesiąca gadał mi o tych urodzinach i o tym, że planuje zrobić przyjęcie, radził się mnie nawet w jakim miejscu to zorganizować. Tylko, że nie wspomniał, że mnie na nim nie chce... A ja głupia już sobie kreacje w myślach obmyślałam.

Czy znam kolegów, owszem znam i lubimy się. Bardzo często spędzamy razem czas a jako, że oni są single to ja jestem jedyną dziewczyną w ich gronie i nikt nie ma z tym problemu. Dlatego bardzo mnie zaskoczyło to, że gdy spytałam dlaczego nie mogę przyjść, on odparł, że "chcesz przyjść bo wiesz, że jesteś ładna i chcesz, żeby się na Ciebie gapili!?" to był jego argument....

Jak wyglądał dzień przedurodzinowy? Spotkaliśmy się po moich zajęciach, a że akurat jechałam ze sklepu sportowego gdzie mu kupiłam nowe wymarzone przez niego buty i dwie koszulki, to mu je od razu dałam. Podziękował a po dwóch godzinach mnie spławił, bo jakiś kumpel czekał na niego.

Ah i jeszcze dodam, że ostatecznie bar gdzie świętował jest położony jakieś 10m od night clubu.
A kiedy zadzwoniłam do niego raz w czasie imprezy, zapytać jak się bawi, to powiedział, że nie może gadać, bo jest zajęty kumplami.
Dodam, że tych kumpli to on ma na co dzień, pracują razem i każdy wieczór spędzają razem.

Jestem w szoku bo to zupełnie nie w jego stylu.

O ludzie, masakra! Lepiej daj sobie spokój z tym człowiekiem bo nie traktuje cię poważnie. Serio. Albo dąży do tego, żeby rozluźnić i w końcu zerwać wasz związek...a jeśli nie to widzi cię przez resztę życia jako taki dodatek do swojego świata.