Czy zaryzykować i wejść w związek z podrywaczem?

[QueenBlair]

Napisane przez dietniczek

Moja droga, gdyby uważał że jestem tylko do zaliczenia to nie pisałby do mnie wciąż przez 2 lata, bo po prostu by mu się odechciało on pisał bo chciał być ze mną i intrygowało go to jak postępuję z nim, raz piszę raz nie. Miałam jechać na impreze nie jadę jednak.

Hm to w sumie miłe jak obca osoba mówi do mnie "per droga".
Nie napisałam nigdzie,ze chodzi o zaliczenie.
Napisałam,że on głębokiej relacji z Tobą nie chce.

[Suqub]

Byłam w podobnej sytuacji. Spróbuj. Zawsze to jakas przygoda

[paulinka1128]

Napisane przez dietniczek

Witajcie kochani dawno mnie tu nie było. Pojawił się dylemat. Potworny. Nie wiem co robić.
Jest pewien facet. Mój dalszy sąsiad. Słynie z imprez, zmieniania dziewczyn...podoba mi się od kilku lat. Jakoś 2 lata temu zdobył numer do mnie i pisał. Zapraszał mnie to na piwo, na imprezę, czasem na kawke do siebie. Odmawiałam, nie odpisywałam często. Rok temu zbliżyliśmy się do siebie bardziej i pisaliśmy co dzień na gadu-gadu. Widziałam, że chce spróbować, dawał do zrozumienia, odmówiłam znowu. On kogoś znalazł ja zapomniałam, był po drodze X...pisał co jakiś czas spontanicznego smsa. Ostatnio spotkaliśmy się na imprezie. Pojechaliśmy z paroma znajomymi do niego, wypiliśmy troszkę wódki, byłam ciut pijana. Zostaliśmy sami i rozmawialiśmy. Wygarnęłam mu co o nim myślę, co ludzie myślą, że podobał mi się i chciałam, ale to jaki jest i brak jego zainteresowania wszystko przekreślił. Rozmawialiśmy szczerze...a potem..kochaliśmy się. Po prostu emocje, pożądanie, chemia...skumulowało się wszystko. Po wszystkim ponowił pytanie czy moglibyśmy spróbować być ze sobą. Odmówiłam...powiedziałam że jeszcze nie dorósł, ja chyba też..odprowadził mnie do domu, potem pisał..po rozmowie z koleżanką mam dylemat czy dobrze, że odmówiłam? Ona przekonuje: spróbuj...Ale powiedzcie czy warto porwać się na tak głęboką wodę? A jak nie wyjdzie? Tyle lat o nim marzyłam...mamy wspólnych znajomych, łączy nas wiele...wciąż się mijamy jakoś, nie daję mu szansy, bo chyba czekam aż jemu zacznie zależeć...co robić kochane, co robić?

Gierki 13 latki.
Bardzo nie lubie takiego zachowania podoba mi sie, odmawiam zawsze ale wina faceta bo on nie staral sie wystarczajace
Takie gierki sa meczace i nie dziwie sie ze facet dal noge.
A co do pytania...kto nie ryzykuje ten nic nie ma.

[dietniczek]

Napisane przez paulinka1128

Gierki 13 latki.
Bardzo nie lubie takiego zachowania podoba mi sie, odmawiam zawsze ale wina faceta bo on nie staral sie wystarczajace
Takie gierki sa meczace i nie dziwie sie ze facet dal noge.
A co do pytania...kto nie ryzykuje ten nic nie ma.

facet dał nogę? A powiedz mi przy jakiej kobicie taki facet się utrzyma? Nie mogę po nim oczekiwać że będzie skakał, przynosił mi kwiatki, zapraszał do kina. Jedyne co może mi zaproponować to randkę w towarzystwie kumpli. To taki typ. Wielokrotnie jak rozmawialiśmy mówił: moja była chciała mnie zmienić. Myślałam że się uda, na początku było słodko a potem przestaliśmy się dogadywać. Myślała to co ja, że mu przejdzie po jakimś czasie, dlatego była miła i słodka, a potem jej się odwróciło stała się opryskliwa, przestała wszystko akceptować. Próbowali do siebie wrócić. Chyba zerwała ona..i.
I okazuje się, że to chyba jedyna dziewczyną jaką kochał, pomimo ogromu ich wszystkich, ma jeszcze jej zdjęcie na fc, czasem o niej wspomni, laska go wypierniczyła po prostu, rozkochała i wypierniczyła i on nie może tego do teraz przeboleć.

[QueenBlair]

Napisane przez dietniczek

facet dał nogę? A powiedz mi przy jakiej kobicie taki facet się utrzyma? Nie mogę po nim oczekiwać że będzie skakał, przynosił mi kwiatki, zapraszał do kina. Jedyne co może mi zaproponować to randkę w towarzystwie kumpli. To taki typ. Wielokrotnie jak rozmawialiśmy mówił: moja była chciała mnie zmienić. Myślałam że się uda, na początku było słodko a potem przestaliśmy się dogadywać. Myślała to co ja, że mu przejdzie po jakimś czasie, dlatego była miła i słodka, a potem jej się odwróciło stała się opryskliwa, przestała wszystko akceptować. Próbowali do siebie wrócić. Chyba zerwała ona..i.
I okazuje się, że to chyba jedyna dziewczyną jaką kochał, pomimo ogromu ich wszystkich, ma jeszcze jej zdjęcie na fc, czasem o niej wspomni, laska go wypierniczyła po prostu, rozkochała i wypierniczyła i on nie może tego do teraz przeboleć.

A ja się zastanawiam jak nisko trzeba cenić samą siebie aby od początku wchodzić w rolę tej która gra, zmienia siebie (Twoje kombinowanie,strategie,ze raz będziesz robić atak a tak na to wskazują) aby tylko "rozkochać w sobie faceta? .

[dietniczek]

Napisane przez QueenBlair

A ja się zastanawiam jak nisko trzeba cenić samą siebie aby od początku wchodzić w rolę tej która gra, zmienia siebie (Twoje kombinowanie,strategie,ze raz będziesz robić atak a tak na to wskazują) aby tylko "rozkochać w sobie faceta? .

Prawda jest taka, że może ja po prostu nie jestem gotowa na związek i tylko chcę go rozkochać. Chciałabym może go rozkochać..sama już nie wiem.
Nisko siebie cenić? hmmm... jestem chyba jego damskim odpowiednikiem. Wielu ludzi, którzy znają mnie i jego mówią, że pasowalibyśmy do siebie, te same temperamenty, oboje jesteśmy zwariowani. Tylko żadne z nas nie umie ustąpić. A ja raz gram delikatną dziewczynę, raz tą złą. Raz go chcę, innym razem jednak nie. Tak na prawdę pewnie ta sytuacja nie została do końca przeze mnie przemyślana. A skoro nie jestem pewna? Powinnam odpuścić.

[natash88]

Napisane przez dietniczek

Prawda jest taka, że może ja po prostu nie jestem gotowa na związek i tylko chcę go rozkochać. Chciałabym może go rozkochać..sama już nie wiem.
Nisko siebie cenić? hmmm... jestem chyba jego damskim odpowiednikiem. Wielu ludzi, którzy znają mnie i jego mówią, że pasowalibyśmy do siebie, te same temperamenty, oboje jesteśmy zwariowani. Tylko żadne z nas nie umie ustąpić. A ja raz gram delikatną dziewczynę, raz tą złą. Raz go chcę, innym razem jednak nie. Tak na prawdę pewnie ta sytuacja nie została do końca przeze mnie przemyślana. A skoro nie jestem pewna? Powinnam odpuścić.

prawda jest taka, że karmisz się bajką, jaka to silna i cyniczna nie jesteś, a krucha z Ciebie istota, jak nie wiem. wejdziesz w te grę z nim to będziesz ryczeć jak bóbr za kilka dni/tygodni/miesięcy. taka o to silna jesteś. wspomnisz te słowa.

[mpt]

Napisane przez dietniczek

Prawda jest taka, że może ja po prostu nie jestem gotowa na związek i tylko chcę go rozkochać. Chciałabym może go rozkochać..sama już nie wiem.
Nisko siebie cenić? hmmm... jestem chyba jego damskim odpowiednikiem. Wielu ludzi, którzy znają mnie i jego mówią, że pasowalibyśmy do siebie, te same temperamenty, oboje jesteśmy zwariowani. Tylko żadne z nas nie umie ustąpić. A ja raz gram delikatną dziewczynę, raz tą złą. Raz go chcę, innym razem jednak nie. Tak na prawdę pewnie ta sytuacja nie została do końca przeze mnie przemyślana. A skoro nie jestem pewna? Powinnam odpuścić.

Haha, dobre Sama chcesz tak o sobie myśleć. Szkoda tylko, że aż kwiczysz o moment zainteresowania, zrobiłabyś wszystko, żeby tylko na Ciebie spojrzał. No nie ma co, ostra podrywaczka z Ciebie

[QueenBlair]

Napisane przez dietniczek

Prawda jest taka, że może ja po prostu nie jestem gotowa na związek i tylko chcę go rozkochać. Chciałabym może go rozkochać..sama już nie wiem.
Nisko siebie cenić? hmmm... jestem chyba jego damskim odpowiednikiem. Wielu ludzi, którzy znają mnie i jego mówią, że pasowalibyśmy do siebie, te same temperamenty, oboje jesteśmy zwariowani. Tylko żadne z nas nie umie ustąpić. A ja raz gram delikatną dziewczynę, raz tą złą. Raz go chcę, innym razem jednak nie. Tak na prawdę pewnie ta sytuacja nie została do końca przeze mnie przemyślana. A skoro nie jestem pewna? Powinnam odpuścić.

Tylko widzisz skąd pewność,że on też gra? Moż eon na prawdę jest jaki jest i tyle.
Ty mimo wszystko zmieniasz siebie aby mu się przypodobać/rozkochać go.
Dużo myślisz o tym wszystkim więc wynika z tego,że mimo wszystko jesteś już jakoś w całą tą sytuację wkręcona.

[mpt]

Napisane przez natash88

prawda jest taka, że karmisz się bajką, jaka to silna i cyniczna nie jesteś, a krucha z Ciebie istota, jak nie wiem. wejdziesz w te grę z nim to będziesz ryczeć jak bóbr za kilka dni/tygodni/miesięcy. taka o to silna jesteś. wspomnisz te słowa.

Już pewnie ryczy, bo przecież cały czas myśli, kombinuje, mota, a w nocy przychodzi poczucie porzucenia i odrzucenia.

[dietniczek]

Napisane przez mpt

Haha, dobre Sama chcesz tak o sobie myśleć. Szkoda tylko, że aż kwiczysz o moment zainteresowania, zrobiłabyś wszystko, żeby tylko na Ciebie spojrzał. No nie ma co, ostra podrywaczka z Ciebie

Zależy kiedy a podrywaczka...nie...kobie ta podrywacz nie pasuje. Ja nie podrywam.

---------- Dopisano o 12:18 ---------- Poprzedni post napisano o 12:14 ----------

Napisane przez QueenBlair

Tylko widzisz skąd pewność,że on też gra? Moż eon na prawdę jest jaki jest i tyle.
Ty mimo wszystko zmieniasz siebie aby mu się przypodobać/rozkochać go.
Dużo myślisz o tym wszystkim więc wynika z tego,że mimo wszystko jesteś już jakoś w całą tą sytuację wkręcona.

Wiesz ja właśnie nie mam pewności. I to jest najtrudniejsze. Nie wiem kiedy udaje a kiedy nie. On potrafiłby sprzedać i Ciebie i mnie i wszystkich dookoła. Często ironizuje, zmienia zdanie co chwila jak ja. Chciałabym namieszać mu trochę w głowie, albo sprawdzić czy się da to zrobić.

---------- Dopisano o 12:19 ---------- Poprzedni post napisano o 12:18 ----------

Napisane przez mpt

Już pewnie ryczy, bo przecież cały czas myśli, kombinuje, mota, a w nocy przychodzi poczucie porzucenia i odrzucenia.

Gdyby mi tak bardzo zależało..to od piątku odpisałabym na jego smsa a do teraz tego nie zrobiłam.

[mpt]

Napisane przez dietniczek

Gdyby mi tak bardzo zależało..to od piątku odpisałabym na jego smsa a do teraz tego nie zrobiłam.

Gdyby Ci nie zależało... już dawno zauważyłabyś, że jemu nie zależy

[dietniczek]

Napisane przez mpt

Gdyby Ci nie zależało... już dawno zauważyłabyś, że jemu nie zależy

I może właśnie dlatego chcę żeby mu zaczęło zależeć...za dużo filmów się naoglądałam.

[201710120930]

ludzie trzymta mnie...jak niektóre dziewczęta (punkcik? potrafią być gupie

wcale się nie dziwię ze faceci nas* nie ogarniają
ja sama niektórych niewiast też nie ogarniam; z ich bazylionem przemyśleń i problemów, i rozpamiętywaniem ,i rozkminaniem typu'ja powiedziałam a on powiedział'


*bo to rzutuje niestety na wszystkie

[dietniczek]

Napisane przez ŁAJKA

ludzie trzymta mnie...jak niektóre dziewczęta (punkcik? potrafią być gupie

wcale się nie dziwię ze faceci nas* nie ogarniają
ja sama niektórych niewiast też nie ogarniam; z ich bazylionem przemyśleń i problemów, i rozpamiętywaniem ,i rozkminaniem typu'ja powiedziałam a on powiedział'


*bo to rzutuje niestety na wszystkie

Dzięki za wsparcie

[201710120930]

podobał Ci sie chłopak ,nadazyła się okazja i pod pretekstem % (bo oczywiście na trzeżwo to oczywiście nigdy) przespałaś się z nim.
teraz rajasz się z tymi dwoma sms-ami od gostka.bo innym przecież nie wysłał.ba.prawda jest taka ze tylko -jak któraś napisała-kwiczysz by teraz szanowny podrywacz stał pod Twym balkonem.a z tym moze być róznie

---------- Dopisano o 13:05 ---------- Poprzedni post napisano o 13:04 ----------

Napisane przez dietniczek

Dzięki za wsparcie

a proszę

[dietniczek]

Kwiczę?

---------- Dopisano o 13:19 ---------- Poprzedni post napisano o 13:10 ----------

Troszkę żałuję, że nie pamiętam wszystkich jego słów, całej rozmowy z nim, ale mam takie dziwne wrażenie, że on...że on na prawdę kochał tamtą panienke, bo już tyle razy z nim o niej rozmawiałam. Raz mi się żalił, że nie potrafi go zrozumieć blebleble, chcieli dać sobie szansę, ona nie chciała. Innym razem gadał na nią, że chce go zmienić, a on szuka kogoś kto "da mu wolną rękę", tzn. nie będzie starał się mu coś na siłę wmówić jaki ma być, że on się nie zmieni, że lubi kobiety no...same widzicie. Chociaż nie powiem jak jest z panienką to jest stały z niego facet. Zaprosiłam go na studniówkę. Nie wiedziałam że ma dziewczyne wtedy. I napisał, że zapyta dziewczyny nie pozwoliła mu i nie poszedł.

---------- Dopisano o 13:27 ---------- Poprzedni post napisano o 13:19 ----------

Zresztą moje drogie. Gdybym wam opisała co było rok temu. Rok temu pisaliśmy na gadu dzień w dzień. Zagadywał zawsze jak był rano w pracy pisaliśmy po 3, 4 godziny, potem tradycyjnie zapraszał mnie na na kawe wieczorem przez miesiąc tak było...za każdym razem odmówiłam.
Niedawno jak się widzieliśmy powiedział mi: Ty zawsze miałaś 100 różnych spraw na głowie, tyle razy pisałem, zagadywałem. A Ty nic, bo to ważne bo to...miał racje..ale mógł pisać jeszcze

[natash88]

Napisane przez dietniczek

Kwiczę?

---------- Dopisano o 13:19 ---------- Poprzedni post napisano o 13:10 ----------

Troszkę żałuję, że nie pamiętam wszystkich jego słów, całej rozmowy z nim, ale mam takie dziwne wrażenie, że on...że on na prawdę kochał tamtą panienke, bo już tyle razy z nim o niej rozmawiałam. Raz mi się żalił, że nie potrafi go zrozumieć blebleble, chcieli dać sobie szansę, ona nie chciała. Innym razem gadał na nią, że chce go zmienić, a on szuka kogoś kto "da mu wolną rękę", tzn. nie będzie starał się mu coś na siłę wmówić jaki ma być, że on się nie zmieni, że lubi kobiety no...same widzicie. Chociaż nie powiem jak jest z panienką to jest stały z niego facet. Zaprosiłam go na studniówkę. Nie wiedziałam że ma dziewczyne wtedy. I napisał, że zapyta dziewczyny nie pozwoliła mu i nie poszedł.

Borze moj, ile Ty masz lat? Przeżywasz jak mrówka okres. Zauroczyłaś się w jakimś pierwszym lepszym buraku, udajesz, że jesteś silna i Cię to nie rusza, a tak naprawdę ładujesz się w jakąś chorą historię na własne życzenie. Przemyśl, i wróć się podzielić wnioskami.

A tak a propos: ja rozumiem, że to forum, szuka się tu porad, dzieli się (głównie) smutkami, ale ostatnio ludzie zaczynają 'myśleć' na forum, przelewać swoje myśli, rozmowy z kimś tam...Załóżcie sobie dziennik i tam przelewajcie swój strumień świadomości!!!

Generalizuję być może, ale zauważyłam, że ludzie mają coraz większą alergię na samodzielność i niezależność: weźcie za mnie odpowiedzialność, powiedzcie mi, przemyślmy każde jego słowo razem blablabla.
(Widzę, że jeszcze kilkadziesiąt lat i powitamy na nowo autorytaryzm/totalitaryzm w tym kraju. Widać nie dorosło społeczeństwo do wolności i wynikającej z tego odpowiedzialności za swoje życie i czyny. Masa bezwolnych kukiełek.)

[dietniczek]

Napisane przez natash88

Borze moj, ile Ty masz lat? Przeżywasz jak mrówka okres. Zauroczyłaś się w jakimś pierwszym lepszym buraku, udajesz, że jesteś silna i Cię to nie rusza, a tak naprawdę ładujesz się w jakąś chorą historię na własne życzenie. Przemyśl, i wróć się podzielić wnioskami.

A tak a propos: ja rozumiem, że to forum, szuka się tu porad, dzieli się (głównie) smutkami, ale ostatnio ludzie zaczynają 'myśleć' na forum, przelewać swoje myśli, rozmowy z kimś tam...Załóżcie sobie dziennik i tam przelewajcie swój strumień świadomości!!!

Generalizuję być może, ale zauważyłam, że ludzie mają coraz większą alergię na samodzielność i niezależność: weźcie za mnie odpowiedzialność, powiedzcie mi, przemyślmy każde jego słowo razem blablabla.
(Widzę, że jeszcze kilkadziesiąt lat i powitamy na nowo autorytaryzm/totalitaryzm w tym kraju. Widać nie dorosło społeczeństwo do wolności i wynikającej z tego odpowiedzialności za swoje życie i czyny. Masa bezwolnych kukiełek.)

Nie wiem czy zauważyłaś ale większość tak robi. I nie zauroczyłam się. Na prawdę trudno jest mi się w kimkolwiek zauroczyć. Zauroczona byłam w nim może w gimnazjum jeżeli patrząc na to z tej perspektywy.

[natash88]

Napisane przez dietniczek

Nie wiem czy zauważyłaś ale większość tak robi. I nie zauroczyłam się. Na prawdę trudno jest mi się w kimkolwiek zauroczyć. Zauroczona byłam w nim może w gimnazjum jeżeli patrząc na to z tej perspektywy.

No właśnie napisałam, że zauważyłam, że WIĘKSZOŚĆ się powoli zwalnia z myślenia. Nie mam zamiaru się przyzwyczajać do takiej NORMY. Zaśmiecasz forum, bo problem jest wałkowany i wałkowany, dostajesz rady, opinie, analizy, i ile można odpowiadać na Twój strumień świadomości teraz?...

[mpt]

Napisane przez dietniczek

[...]Zresztą moje drogie. Gdybym wam opisała co było rok temu. Rok temu pisaliśmy na gadu dzień w dzień. Zagadywał zawsze jak był rano w pracy pisaliśmy po 3, 4 godziny, potem tradycyjnie zapraszał mnie na na kawe wieczorem przez miesiąc tak było...za każdym razem odmówiłam.
Niedawno jak się widzieliśmy powiedział mi: Ty zawsze miałaś 100 różnych spraw na głowie, tyle razy pisałem, zagadywałem. A Ty nic, bo to ważne bo to...miał racje..ale mógł pisać jeszcze

Ale co Ty chcesz usłyszeć? Że gdybyś mu wtedy dała szansę, to teraz byłby w Tobie zakochany? Że to Ty podjęła decyzję? Że jemu tak bardzo zależało? Nie, to on Cie przeleciał i olał. Może gdybyś nie była wtedy taka dziwna, to mielibyście jakąś przygodę, ale zachciało Ci się zgrywać niewydymkę, to korzystałaś tylko raz zamiast kilku razy.

[dietniczek]

Napisane przez mpt

Ale co Ty chcesz usłyszeć? Że gdybyś mu wtedy dała szansę, to teraz byłby w Tobie zakochany? Że to Ty podjęła decyzję? Że jemu tak bardzo zależało? Nie, to on Cie przeleciał i olał. Może gdybyś nie była wtedy taka dziwna, to mielibyście jakąś przygodę, ale zachciało Ci się zgrywać niewydymkę, to korzystałaś tylko raz zamiast kilku razy.

Sugerujesz, że mogłam wskoczyć mu do łóżka rok temu?

[mpt]

Napisane przez dietniczek

Sugerujesz, że mogłam wskoczyć mu do łóżka rok temu?

Sugeruję, że to wygląda inaczej niż w Twojej głowie i jesteś śmieszna w tych swoich rozkminach. Dostałaś kosza, koniec pieśni.

[natash88]

Napisane przez dietniczek

Sugerujesz, że mogłam wskoczyć mu do łóżka rok temu?

o borze...Nie, ona sugeruje, że Twoje rozkminy są nic nie warte w tej chwili, bo świat już dawno ruszył do przodu, a Ty myślisz, i myślisz i myślisz (nad przeszłością, teraźniejszością i pewnie Waszą ewentualną przyszłością z gromadką dzieci), a tu nie ma nad czym myśleć!!! Facet się Tobą pobawił, jak każda inną, bo UWAGA! - jest podrywaczem (z definicji wynika już, jak możesz sobie tę całą Waszą historię wytłumaczyć).

tu synonimy, może więcej wyjaśnią: http://megaslownik.pl/slownik/synoni...5563,podrywacz

[dietniczek]

Napisane przez mpt

Sugeruję, że to wygląda inaczej niż w Twojej głowie i jesteś śmieszna w tych swoich rozkminach. Dostałaś kosza, koniec pieśni.

Ja dostałam kosza? No nie wiem... chyba nikt z nas.

[kalincia]

Autorko, ale o co ci tak naprawdę chodzi? Bo namieszałaś tak, że już nie wiadomo? Czego oczekujesz lub się spodziewasz? Do czego zmierzasz?

[arszeniks]

Myślę, że skoro taki jest to się nie zmieni, ale powodzenia. Ja nie wierzę w nagłe cudowne przemiany, najpierw niech się zmieni, a później wchodzi w związki. Nie chcę generalizować, ale później będzie płacz jak sobie znajdzie nową.

[dietniczek]

Laski odezwał się wczoraj. Pisaliśmy chwile. Pod pretekstem sobotniej imprezy na której nie byłam zaprosił mnie do siebie (sam na sam) wczoraj, ale się nie zgodziłam. Poczekam jeszcze co będzie dalej.

[201803290936]

Napisane przez dietniczek

Laski odezwał się wczoraj. Pisaliśmy chwile. Pod pretekstem sobotniej imprezy na której nie byłam zaprosił mnie do siebie (sam na sam) wczoraj, ale się nie zgodziłam. Poczekam jeszcze co będzie dalej.

Nic nie będzie, bo on po prostu bada teren, czy z Tobą można łatwo, szybko i przyjemnie. Nie bój, znajdzie inną chętną.

[mpt]

Napisane przez Doris1981

Nic nie będzie, bo on po prostu bada teren, czy z Tobą można łatwo, szybko i przyjemnie. Nie bój, znajdzie inną chętną.

Doris, Ty to jednak życia nie znasz. Nikt Cię chyba nigdy nie kochał, bo jesteś taką sceptyczną szczotą. Przecież wiadomo, że koleś teraz wypłakuje oczy, bo ona mu "póki co odmówiła", a on już świąteczną wstążkę uwiązał na pindolu. Będzie teraz leżał krzyżem, aż mu antenka uschnie, bo w inną niż księżniczka już nigdy nie włoży. Bo to nie podrywacz, tylko nieszczęśliwy dobry chłopak, który kochał raz, ale zraniony czekał na swoją prawdziwą wybrankę.