Jestem introwertykiem i dobrze mi z tym.

[Suivi]

Witam nowe dziewczyny Fajnie, że wątek się rozkręca

---------- Dopisano o 07:31 ---------- Poprzedni post napisano o 07:30 ----------

Napisane przez naroa

Cześć Wam! To chyba wątek dla mnie, więc jeśli można to dołączę i żeby nie było to się przywitam


Ja również z Olsztyna świnki fajna rzecz, gdybym mogła to pewnie też bym jeszcze raz przygarnęła jedną do siebie, a najlepiej cały zwierzyniec od razu

Witam Olsztyniankę A świnki są cudowne

[Biedronka1818]

[1=640153e4df0157aa7c29548 7ff8c20c42fd57238_65c176d 09c1ac;40443907]


To tak jak z moją rodziną
+ teksty dalszej rodziny czy nowych znajomych: "nie bój się", "no nie wstydź się" - czasem do szału mnie to doprowadza

a propos obrazków, ten idealnie oddaje mój stan w czasie imprez/posiadówek: http://4.asset.soup.io/asset/3971/3796_c70d.jpeg
Często ludzie, którzy mnie nie znają uważają, że jestem niezadowolona, pochmurna i w ogóle łaskę im robię, że przyszłam na imprezę;-), ale tak naprawdę mało mówię, bo wolę słuchać ludzi i ich obserwować, niż sama włączać się do rozmowy. A to oddaje kolejny obrazek: http://9.asset.soup.io/asset/4268/4137_1ea3.gif [/QUOTE]


Albo ktoś uważa, że jestem strasznie wyniosła, bo nie chce z nim spędzić czasu, porozmawiać, itp.

Domówki, grille i takie imprezy jeszcze jakoś zniosę czasem mam nawet chęć, ale nienawidzę dyskotek, klubów, ogólnie tych spoconych tłumów, głośnej muzyki i tańczenia, prawie nagich lasek - dziwak ze mnie, wiem
Czasem jednak i tam mnie można spotkać, bo mój Ukochany lubi takie rytmy, a czego się nie robi dla miłości

[elonka12]

Można dołączyć?

[Suivi]

Napisane przez elonka12

Można dołączyć?

Pewnie

[elonka12]

Mam o tyle ciężko ,że moja najbliższa rodzina to sami ekstrawertycy

[Suivi]

Napisane przez elonka12

Mam o tyle ciężko ,że moja najbliższa rodzina to sami ekstrawertycy

To może być męczące... Zwłaszcza, że często takie osoby nie rozumieją jak można nie mieć ochoty np. na wyjście z domu.

[elonka12]

Napisane przez Suivi

To może być męczące... Zwłaszcza, że często takie osoby nie rozumieją jak można nie mieć ochoty np. na wyjście z domu.

Dokładnie tak jak napisałaś
Potrafię kilka dni z domu nie wychodzić ,gdy nie czuję takiej potrzeby dla reszty domowników jest to nie do pojęcia

[SekretnyWachlarz]

Dzień dobry drogie introwertyczki.
Ja właśnie piję zieloną herbatę, rozwiązuję sudoku i próbuję nie słyszeć tego stukania, pukania i wiercenia, które trwa od 8 rano (a warto dodać, ze nie spałam przez ostatnie 3 dni i myślałam, że nareszcie się wyśpię), bo wymieniają mi rury w kamienicy od prawie 2 tygodni.

[Suivi]

Napisane przez SekretnyWachlarz

Dzień dobry drogie introwertyczki.
Ja właśnie piję zieloną herbatę, rozwiązuję sudoku i próbuję nie słyszeć tego stukania, pukania i wiercenia, które trwa od 8 rano (a warto dodać, ze nie spałam przez ostatnie 3 dni i myślałam, że nareszcie się wyśpię), bo wymieniają mi rury w kamienicy od prawie 2 tygodni.

Współczuje
Narobiłaś mi smak na herbatę. Chyba zaraz zaparzę sobie rumianek
Ja dzisiaj cały dzień spędzę sama, bo TŻ na szkoleniu w Warszawie. Także trochę ogarniam mieszkanie i pracuję. Muszę się trochę pouczyć i ogarnąć notatki, ale nie mam weny. Straciłam zapał do tej szkoły No cóż, takie życie.

[Asji]

Chętnie dołączę do wątku Jestem introwertykiem i czuje sie trochę nierozumiana przez otoczenie

Napisane przez Biedronka1818

Domówki, grille i takie imprezy jeszcze jakoś zniosę czasem mam nawet chęć, ale nienawidzę dyskotek, klubów, ogólnie tych spoconych tłumów, głośnej muzyki i tańczenia, prawie nagich lasek - dziwak ze mnie, wiem

Dyskoteki i kluby...dla mnie to wręcz jak zstąpienie do piekieł

[Suivi]

Napisane przez Asji

Chętnie dołączę do wątku Jestem introwertykiem i czuje sie trochę nierozumiana przez otoczenie

Dyskoteki i kluby...dla mnie to wręcz jak zstąpienie do piekieł

Witaj

Ja też nie chodzę na dyskoteki ani do klubu. Czasami tylko do jakiegoś pubu na piwko i bilard

[elonka12]

Napisane przez Suivi

Witaj

Ja też nie chodzę na dyskoteki ani do klubu. Czasami tylko do jakiegoś pubu na piwko i bilard

Ja kiedyś lubiłam dyskoteki i kluby,ale od prawie roku nie byłam i nie wybieram się

[Bonjour_tristesse]

Pozwolę sobie również się przyłączyć

Jestem przedstawicielką zamiennie 1-szej i 2-ej grupy. Zdecydowanie lepiej pracuje mi się w samotności, ale dobrze czuję się też stojąc przed grupą jako przewodnik. Muszę miec poczucie "władzy", bo na spotkaniach towarzyskich wśród nieznanych mi osób najczęściej ginę i często jestem z góry uprzedzona do tych osób

[czokled]

Ja zawsze lubiłam wychodzić i być w towarzystwie wielu ludzi ale ostatnimi czasy jakoś doceniłam spokój, nie wiem, czy się starzeję Ale rzeczywiście - jakieś kluby, dyskoteki - niekoniecznie. Wyjścia ze znajomymi, grille, domówki, poznawanie nowych ludzi (ale w mniejszej ilości) - jak najbardziej.
Wrocław wita

[Suivi]

Witam dziewczyny

[mbamboo]

Nie przedstawilam sie, przepraszam Mieszkam obecnie w Liverpoolu, gdzie studiuje, ale oryginalnie jestem z Zabrza na Gornym Slasku.

Macie czasem wyrzuty sumienia, ze nie jestescie wybitnie towarzyskie? Mnie zdarza sie myslec, ze jest cos ze mna nie tak, bo nie chodze codziennie na imprezy jak znajomi Anglicy (a wrecz nie chodze w ogole ), lubie siedziec z chlopakiem albo sama i w ogole czasem mam wrazenie, ze cos trace. Ale za to kiedy mam opcje wyjsc na impreze, nie mam na to ochoty i kiepsko sie czuje na spotkaniach towarzyskich ogolnie - ale nie jestem chamska dla ludzi czy cos (a przynajmniej mam taka nadzieje), mam znajomych z kierunku i z pracy, tylko nie ciagnie mnie do spotykania sie z nimi w czasie wolnym.

[czokled]

Napisane przez mbamboo

Nie przedstawilam sie, przepraszam Mieszkam obecnie w Liverpoolu, gdzie studiuje, ale oryginalnie jestem z Zabrza na Gornym Slasku.

Macie czasem wyrzuty sumienia, ze nie jestescie wybitnie towarzyskie? Mnie zdarza sie myslec, ze jest cos ze mna nie tak, bo nie chodze codziennie na imprezy jak znajomi Anglicy (a wrecz nie chodze w ogole ), lubie siedziec z chlopakiem albo sama i w ogole czasem mam wrazenie, ze cos trace. Ale za to kiedy mam opcje wyjsc na impreze, nie mam na to ochoty i kiepsko sie czuje na spotkaniach towarzyskich ogolnie - ale nie jestem chamska dla ludzi czy cos (a przynajmniej mam taka nadzieje), mam znajomych z kierunku i z pracy, tylko nie ciagnie mnie do spotykania sie z nimi w czasie wolnym.

Ojj, ja ostatnio ciągle

[Puola]

Cześć Można dołączyć? Wydaje mi się, że to wątek dla mnie.
Od zawsze byłam nieśmiała, bałam się ludzi.
Lubię spędzać czas w samotności, wyizolować się od ludzi.

Napisane przez Safia

Też się przyłączę
Jestem takim "wilczkiem samotnikiem", choć paru znajomych mam.
Ciężko mi nawiązywać relacje- nie bez znaczenia jest tu moja wada wymowy, która wpływa na śmiałość w kontaktach międzyludzkich...

Też mam wadę wymowy nie jest zbyt duża, ale jest
[1=640153e4df0157aa7c29548 7ff8c20c42fd57238_65c176d 09c1ac;40443907]Cześć introwertyczki, pozwolę sobie dołączyć
Mam 23 lata, studiuję w Warszawie, uwielbiam M&Msy, foki i Kimiego Raikkonena- uważam się za jego żeńską wersję Byłam oszołomiona kiedy zobaczyłam, że facet np. odpowiada na pytania w ten sam sposób co ja, a ludzie go za to kochają I jestem intro Stadium chyba pośrednie, bo czasami poznaję ludzi, którzy potwornie mnie onieśmielają, aczkolwiek to się tylko zdarza, a nie jest regułą.
[/QUOTE]
Czyżbym znalazła kolejną fankę f1 na wizażu??
Tez go lubię jego teksty są świetne

Napisane przez mbamboo

Nie przedstawilam sie, przepraszam Mieszkam obecnie w Liverpoolu, gdzie studiuje, ale oryginalnie jestem z Zabrza na Gornym Slasku.

Macie czasem wyrzuty sumienia, ze nie jestescie wybitnie towarzyskie? Mnie zdarza sie myslec, ze jest cos ze mna nie tak, bo nie chodze codziennie na imprezy jak znajomi Anglicy (a wrecz nie chodze w ogole ), lubie siedziec z chlopakiem albo sama i w ogole czasem mam wrazenie, ze cos trace. Ale za to kiedy mam opcje wyjsc na impreze, nie mam na to ochoty i kiepsko sie czuje na spotkaniach towarzyskich ogolnie - ale nie jestem chamska dla ludzi czy cos (a przynajmniej mam taka nadzieje), mam znajomych z kierunku i z pracy, tylko nie ciagnie mnie do spotykania sie z nimi w czasie wolnym.

Mam.
Mnie w ogóle czasem wydaje się, że jestem gorsza od innych

[Safia]

Puola a jaką? Ja nie mówię poprawnie "r"- zamiast tego wychodzi mi jakieś "ł zniekształcone", i ludzie, albo nieraz nie rozumieją, co do nich mówię, albo reagują śmiechem (choć to drugie zdarzało się za szczeniaka w podstawówce/gimnazjum). Obecnie żałuję, że jak byłam dzieckiem, to nie chciałam wykonywać ćwiczeń logopedycznych. Teraz mam tego konsekwencje.

Co do pytania, jak rodzina/znajomi reagują na takie samotnictwo- cóż, moi rodzice, dziadkowie dziwią się, gdyż sami się uważają za osoby bardzo towarzyskie. Szczególnie się dziwią, jeśli chodzi o bliższy kontakt ze współlokatorkami, na który nie mam ochoty. One trzymają się we dwie, mają swoje sprawy (razem studiują), a ja nie mam z nimi wspólnych tematów do rozmowy. Ograniczam się jedynie do grzecznościowego "cześć, co tam u Ciebie?" i do spraw mieszkaniowych. Nic na siłę. Nie z każdym trzeba być w super zażyłych relacjach,
Mam za to kilku znajomych, kuzynki, w których towarzystwie czuję się komfortowo i swobodnie, z którymi lubię wyskoczyć czasem na piwo czy na disco.

[Suivi]

Napisane przez mbamboo

Nie przedstawilam sie, przepraszam Mieszkam obecnie w Liverpoolu, gdzie studiuje, ale oryginalnie jestem z Zabrza na Gornym Slasku.

Macie czasem wyrzuty sumienia, ze nie jestescie wybitnie towarzyskie? Mnie zdarza sie myslec, ze jest cos ze mna nie tak, bo nie chodze codziennie na imprezy jak znajomi Anglicy (a wrecz nie chodze w ogole ), lubie siedziec z chlopakiem albo sama i w ogole czasem mam wrazenie, ze cos trace. Ale za to kiedy mam opcje wyjsc na impreze, nie mam na to ochoty i kiepsko sie czuje na spotkaniach towarzyskich ogolnie - ale nie jestem chamska dla ludzi czy cos (a przynajmniej mam taka nadzieje), mam znajomych z kierunku i z pracy, tylko nie ciagnie mnie do spotykania sie z nimi w czasie wolnym.

Mam tak samo jak Ty. Czasami nachodzą mnie takie wyrzuty sumienia, ale mając ochotę na imprezę czy spotkanie nie mam po prostu na to ochoty. Jakoś trzeba z tym żyć

[Puola]

Napisane przez Safia

Puola a jaką? Ja nie mówię poprawnie "r"- zamiast tego wychodzi mi jakieś "ł zniekształcone", i ludzie, albo nieraz nie rozumieją, co do nich mówię, albo reagują śmiechem (choć to drugie zdarzało się za szczeniaka w podstawówce/gimnazjum). Obecnie żałuję, że jak byłam dzieckiem, to nie chciałam wykonywać ćwiczeń logopedycznych. Teraz mam tego konsekwencje.

Zamiast sz mówię s , zamiast cz mówię c.
Zdarza mi się tak mówić, gdy się denerwuję lub nie skupię się na mówieniu.
Ja chodziłam do logopedy, bo w ogóle nie umiałam wymawiać sz, cz, ż

[PorannaMgla]

Cześć dziewczyny
Też jestem introwertyczką, mnie to nie przeszkadza, ale moje otoczenie nie zawsze reaguje na moje 'ciche' zachowanie przyjaźnie..Więc łączę się z Wami w bólu, rozumiem jak denerwują pytania w stylu: 'dlaczego się nie odzywasz, źle się bawisz?'

---------- Dopisano o 15:49 ---------- Poprzedni post napisano o 15:46 ----------

Napisane przez mbamboo

Nie przedstawilam sie, przepraszam Mieszkam obecnie w Liverpoolu, gdzie studiuje, ale oryginalnie jestem z Zabrza na Gornym Slasku.

Macie czasem wyrzuty sumienia, ze nie jestescie wybitnie towarzyskie? Mnie zdarza sie myslec, ze jest cos ze mna nie tak, bo nie chodze codziennie na imprezy jak znajomi Anglicy (a wrecz nie chodze w ogole ), lubie siedziec z chlopakiem albo sama i w ogole czasem mam wrazenie, ze cos trace. Ale za to kiedy mam opcje wyjsc na impreze, nie mam na to ochoty i kiepsko sie czuje na spotkaniach towarzyskich ogolnie - ale nie jestem chamska dla ludzi czy cos (a przynajmniej mam taka nadzieje), mam znajomych z kierunku i z pracy, tylko nie ciagnie mnie do spotykania sie z nimi w czasie wolnym.

Może nie wyrzuty sumienia, ale czasami czuję się jak jakiś odmieniec

[zuz123]

Napisane przez PorannaMgla

Cześć dziewczyny
Też jestem introwertyczką, mnie to nie przeszkadza, ale moje otoczenie nie zawsze reaguje na moje 'ciche' zachowanie przyjaźnie..Więc łączę się z Wami w bólu, rozumiem jak denerwują pytania w stylu: 'dlaczego się nie odzywasz, źle się bawisz?'

---------- Dopisano o 15:49 ---------- Poprzedni post napisano o 15:46 ----------



Może nie wyrzuty sumienia, ale czasami czuję się jak jakiś odmieniec

Zmorą mojego dzieciństwa jest "czemu jesteś taka smutna?"

[Biedronka1818]

Napisane przez zuz123

Zmorą mojego dzieciństwa jest "czemu jesteś taka smutna?"

W podstawówce wychowawczyni męczyła mnie właśnie, czemu jestem taka smutna, czy coś się stało, żebym jej powiedziała, bo mogę jej wszystko powiedzieć. Nie rozumiała wyrażenia "nic mi nie jest", więc żeby się odczepiła powiedziałam jej jakąś smutną historyjkę wyssaną z palca

Wiem, że to żenujące, ale na swoje usprawiedliwienie dodam, że było to w 3 kl. podstawówki

[Icannotfly]

Cześć. Można?

[Asji]

Napisane przez Safia

Co do pytania, jak rodzina/znajomi reagują na takie samotnictwo- cóż, moi rodzice, dziadkowie dziwią się, gdyż sami się uważają za osoby bardzo towarzyskie. Szczególnie się dziwią, jeśli chodzi o bliższy kontakt ze współlokatorkami, na który nie mam ochoty. One trzymają się we dwie, mają swoje sprawy (razem studiują), a ja nie mam z nimi wspólnych tematów do rozmowy. Ograniczam się jedynie do grzecznościowego "cześć, co tam u Ciebie?" i do spraw mieszkaniowych. Nic na siłę. Nie z każdym trzeba być w super zażyłych relacjach,
Mam za to kilku znajomych, kuzynki, w których towarzystwie czuję się komfortowo i swobodnie, z którymi lubię wyskoczyć czasem na piwo czy na disco.

Też nigdy nie miałam zbyt zażyłych relacji ze współlokatorami, a już prawie 10 lat mieszkam poza domem rodzinnym (internat, stancje, mieszkanie studenckie)... Tzn moje relacje z nimi wyglądają zwykle dobrze, ale na zasadzie: rozmawiamy tylko wtedy gdy jest potrzeba, nie wchodzimy sobie w drogę, każdy ma swoje sprawy Jestem bardzo słaba w nawiązywaniu nowych kontaktów, za to bardzo cenię sobie starych znajomych.

[Suivi]

Napisane przez Icannotfly

Cześć. Można?

Oczywiście Witaj

[mbamboo]

Cóż, więc chyba nie jesteśmy aż takimi odmieńcami, skoro tyle osób zebrało się w tym wątku

[Puola]

Napisane przez mbamboo

Cóż, więc chyba nie jesteśmy aż takimi odmieńcami, skoro tyle osób zebrało się w tym wątku

Mi się od zawsze wydawało, że tylko ja taka jestem.
Nigdy nie spotkałam introwertyka Serio. Mnie przeważnie otaczają wesołe osoby, przy których wyglądam dziwnie

[Mariatta]

Można?
Witam się z nad morza