Młode panny młode <25 ! :)

[misia880]

Nie przesadzajmy. Moi rodzice finansują nam wesele no i akceptują każdy pomysł itp i wspierają. Nie wtrącają się bo zobowiązali się do fundowania ale z myslą że to NASZE wesele wiec nasze pomysły.
Widocznie moi rodzice są normalni :P

a co do utrzymania... nie lubie słowa na garnuszku u rodziców. Ja chce tego uniknac ale jesli ne bedzie gdzie to fakt skorzystam ze swojego pokoju i wprowadze tam męza. Ale zeby powiedziec ze bede na garnuszku? nie bede kupowała jedzienie, dokładała się do rachunków...
na garnuszku rozumiem osoby ktore nie pracuja wziely slub i mieszkaja i żerują na rodzicach - tutaj to racja - głupota.

[Dotka90]

Napisane przez misia880

Nie przesadzajmy. Moi rodzice finansują nam wesele no i akceptują każdy pomysł itp i wspierają. Nie wtrącają się bo zobowiązali się do fundowania ale z myslą że to NASZE wesele wiec nasze pomysły.
Widocznie moi rodzice są normalni :P

a co do utrzymania... nie lubie słowa na garnuszku u rodziców. Ja chce tego uniknac ale jesli ne bedzie gdzie to fakt skorzystam ze swojego pokoju i wprowadze tam męza. Ale zeby powiedziec ze bede na garnuszku? nie bede kupowała jedzienie, dokładała się do rachunków...
na garnuszku rozumiem osoby ktore nie pracuja wziely slub i mieszkaja i żerują na rodzicach - tutaj to racja - głupota.

Mój post był odpowiedzią na konkretne pytanie

Ona pytała, co ma do rzeczy to, co rodzice na nasz ślub.
Ano: jeśli finansują Ci wesele, to nie mów, że jakby im się Twój narzeczony nie podobał, to radośnie wyłożyliby kasę na wesele i cieszyliby się, że się hajtacie Jednak coś do powiedzenia mają w tej kwestii
Akurat u Ciebie jest ok i jest fajnie. Na dodatek się nie wtrącają, a to ogromny plus, bo często widzę postawę: my płacimy, to mamy prawo decydować jaki będzie kolor przewodni sali Czego kompletnie nie rozumiem, bo fajnie, że rodzice płacą, ale przecież to wesele dla MŁODYCH, a nie dla rodziców..

Co do garnuszka u rodziców - ja nie mówię, że zawsze mieszkanie z rodzicami jest złe.
Bo jeśli młodzi się dorabiają, oszczędzają na swoje mieszkanie, to jak najbardziej, mieszkanie z rodzicami jest ok. Ale ja to traktuję jak sytuację przejściową, a wiele osób jako sposób na życie.
Co innego, gdy mamy np. starszych, schorowanych rodziców, którymi trzeba się zająć - wtedy oczywiste, że jeśli sytuacja tego wymaga, to mieszkamy z nimi i pomagamy im maksymalnie. I nie jest to sytuacja przejściowa, bo zająć się rodzicami trzeba.

[Panna Izabela]

Ja za rok biorę ślub, będę mieć wtedy 22 lata, mój TŻ też, bo jest tylko 2 miesiące starszy Już się nie mogę doczekać... chociaż rodzice trochę komplikują, właśnie płacą za prawie wszystko i lubią się wtrącać (nawet do mojej sukni)..

[viva91]

Napisane przez paula1109

zgłoście ten temat do usunięcia po co zaśmiecać forum

szczerze to ja też nie widzę głębszego sensu tego wątku, ale że człowiek jest istotą wolną, to niech robi co chce, póki nie szkodzi to innym. no i zaraz pewnie znajdą się obrończynie tego tematu, a ja dostanę radę, że nie muszę się w nim udzielać - co jest prawdą, dlatego odzywam się rzadko
ale jak mają powstawać takie napięcia to może faktycznie trzeba coś zrobić.

Napisane przez Opulka

Może wątek zostanie i usunięty zanim ktoś mi zdąży odpowiedzieć na to pytanie, ale zaryzykuje: dziewczyna która założyła ten temat spytała nas, co na nasz ślub powiedzieli rodzice. Co (do jasnej...) ma piernik do wiatraka? Dorosłe jesteśmy, tak? Pełnoletnie. Skoro decydujemy się na ślub, znaczy, że utrzymać też się same możemy. To nie jest ich sprawa, to nie ich życie. Chyba, że ja czegoś nie rozumiem.

Bo w przypadku autorki rodzice mają dużo w tej kwestii do powiedzenia, będą ją i jej męża utrzymywać w jakimś stopniu po ślubie i jak dla mnie to jest drugie dno tego wątku.

[paula1109]

Napisane przez viva91

szczerze to ja też nie widzę głębszego sensu tego wątku, ale że człowiek jest istotą wolną, to niech robi co chce, póki nie szkodzi to innym. no i zaraz pewnie znajdą się obrończynie tego tematu, a ja dostanę radę, że nie muszę się w nim udzielać - co jest prawdą, dlatego odzywam się rzadko
ale jak mają powstawać takie napięcia to może faktycznie trzeba coś zrobić.

Bo w przypadku autorki rodzice mają dużo w tej kwestii do powiedzenia, będą ją i jej męża utrzymywać w jakimś stopniu po ślubie i jak dla mnie to jest drugie dno tego wątku.

[viva91]

Można się było tego spodziewać: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=689719
I mądrze dziewczyny tam piszą:

Ja wychodzę za maż we wrześniu tego roku, miesiąc temu skończyłam trzydsiechę. Nawet nie myślałam o tym, że coś mi nie wypada czy nie można założyć

AAA.. nie będę miała princeski... :P

[lolusl]

Ale ja trochę obronię założycielkę tematu. Na forum Mama z klasą też jest wątek Młode mamusie <23 z tego co pamietam i nikt się nie bulwersuje,że 24 latka to stara albo nie.Chyba nie chodziło o to,żeby aż tak rozgraniczac wiek,tylko po prostu żeby spytać te osoby (bo często jest to wiek ukończenia studiów i wszystkich kursów,aplikacji,praktyk niezbędnych do urządzenia sie w pracy) jak sobie kreują wizję małżeństwa w takiej sytuacji Wiadomo,że inne problemy ma 20-latka a inne 30-latka,20 latka martwi się o finanse po ślubie (zazwyczaj) 30-latka nie (też zazwyczaj ).20 latka ma przy okazji studia,często ma finansowanie rodziców,więc przeskok z takiego dość wygodnego życia w samodzielnosć i małżeństwo moze być spory. 30 latki często mają w miarę poukładane życie i małżeństwo jest takim miłym akcentem,tak naprawdę niewiele zmieniającym. To że pytanie na początku zadane niefortunnie i z tymi princeskami głupio wyszło,ale myślę,że sama idea wątku zła nie jest

[jesienny_lisc]

Kiedyś był taki wątek "Young PM do 21 roku życia", więc autorka wątku znacząco zwiększyła przedział wiekowy Dzięki temu więcej wizażanek, może się uważać za młode Panny Młode

Mnie to jednak trochę bulwersuje, bo mam 26, a muszę się pogodzić z tym, że choć czuję się młodo, to w odczuciu społeczeństwa stara jestem.
Oczywiście żartuję Czekam, żeby się zapisać na wątek do trzydziestek

Edit: Wiek ukończenia aplikacji prawniczej, jeśli się dostało zaraz po studiach, to 27 lat, stażu specjalizacyjnego dla lekarzy 28-29 lat, więc czemu to nie miałaby być granica "młodości"? Raczej autorki wybierają 21, 23, 24, bo starsze koleżanki, to dla nich "stare dupy"

[viva91]

Napisane przez lolusl

Ale ja trochę obronię założycielkę tematu. Na forum Mama z klasą też jest wątek Młode mamusie <23 z tego co pamietam i nikt się nie bulwersuje,że 24 latka to stara albo nie.Chyba nie chodziło o to,żeby aż tak rozgraniczac wiek,tylko po prostu żeby spytać te osoby (bo często jest to wiek ukończenia studiów i wszystkich kursów,aplikacji,praktyk niezbędnych do urządzenia sie w pracy) jak sobie kreują wizję małżeństwa w takiej sytuacji Wiadomo,że inne problemy ma 20-latka a inne 30-latka,20 latka martwi się o finanse po ślubie (zazwyczaj) 30-latka nie (też zazwyczaj ).20 latka ma przy okazji studia,często ma finansowanie rodziców,więc przeskok z takiego dość wygodnego życia w samodzielnosć i małżeństwo moze być spory. 30 latki często mają w miarę poukładane życie i małżeństwo jest takim miłym akcentem,tak naprawdę niewiele zmieniającym. To że pytanie na początku zadane niefortunnie i z tymi princeskami głupio wyszło,ale myślę,że sama idea wątku zła nie jest

Kiedy autorka w zasadzie wszystko sprowadza do wieku, to pytanie o suknie było tego dowodem

[lolusl]

Napisane przez viva91

Kiedy autorka w zasadzie wszystko sprowadza do wieku, to pytanie o suknie było tego dowodem

Może niefortunne sformułowanie ?Chociaż w sumie faktycznie jest dość jednoznaczne.No ale może to był taki błąd w dedukcji Nie wiem,nie będę wmawiać autorce intencji,mówię tylko ze swojej strony,że sama idea wątku jest całkiem spoko.

[viva91]

Dobra, zobaczymy, jak wątek faktycznie będzie komuś potrzebny, to się rozwinie

[paula1109]

Napisane przez jesienny_lisc

Kiedyś był taki wątek "Young PM do 21 roku życia", więc autorka wątku znacząco zwiększyła przedział wiekowy Dzięki temu więcej wizażanek, może się uważać za młode Panny Młode

Mnie to jednak trochę bulwersuje, bo mam 26, a muszę się pogodzić z tym, że choć czuję się młodo, to w odczuciu społeczeństwa stara jestem.
Oczywiście żartuję Czekam, żeby się zapisać na wątek do trzydziestek

Edit: Wiek ukończenia aplikacji prawniczej, jeśli się dostało zaraz po studiach, to 27 lat, stażu specjalizacyjnego dla lekarzy 28-29 lat, więc czemu to nie miałaby być granica "młodości"? Raczej autorki wybierają 21, 23, 24, bo starsze koleżanki, to dla nich "stare dupy"

już jest wątek trzydziestek

[viva91]

Napisane przez paula1109

już jest wątek trzydziestek

tylko jesienny_lisc chyba czeka na odpowiedni wiek, bo teraz ma 26 Więc ani tu ani tu

[jesienny_lisc]

Napisane przez viva91

tylko jesienny_lisc chyba czeka na odpowiedni wiek, bo teraz ma 26 Więc ani tu ani tu

Zawsze mogę założyć wątek "Takie średnio młode PM 25-29"

[viva91]

Napisane przez jesienny_lisc

Zawsze mogę założyć wątek "Takie średnio młode PM 25-29"

Pięknie by to wyglądało w zestawieniu "Nowe wątki"

[lolusl]

Napisane przez jesienny_lisc

Kiedyś był taki wątek "Young PM do 21 roku życia", więc autorka wątku znacząco zwiększyła przedział wiekowy Dzięki temu więcej wizażanek, może się uważać za młode Panny Młode

Mnie to jednak trochę bulwersuje, bo mam 26, a muszę się pogodzić z tym, że choć czuję się młodo, to w odczuciu społeczeństwa stara jestem.
Oczywiście żartuję Czekam, żeby się zapisać na wątek do trzydziestek

Edit: Wiek ukończenia aplikacji prawniczej, jeśli się dostało zaraz po studiach, to 27 lat, stażu specjalizacyjnego dla lekarzy 28-29 lat, więc czemu to nie miałaby być granica "młodości"? Raczej autorki wybierają 21, 23, 24, bo starsze koleżanki, to dla nich "stare dupy"

O,nie zauważyłam tego postu No cóż,jeśli chodzi o te kursy,to zdaję sobie sprawę z tego,bo sama jestem na jednym z tych kierunków,które wymagają "dokształcania" potem. Jednak jest zasadnicza różnica między okresem konczenia studiów,zdawania na taki kurs/staż/aplikacje/praktykę a okresem spokojnego ich kończenia,gdzie zwykle masz już jakąś pracę i w miarę zaplecze finansowe.(nie uwzględniam tutaj sytuacji typu nieukończenie kursu,aplikacji etc,niezdanie końcowych egzaminów,bo pewnie zaraz ktoś powie,że to wcale nie jest takie spokojne jak mi się wydaje ).Ja to tak odbieram i w ten sposób moge jedynie tłumaczyć.
Mimo,że sama należę do dolnej granicy nie pokusiłabym się o nazwanie >26 starymi dupami,no ale kwestia podejścia
no i nie widzę nic złego w rozgraniczaniu.mi osobiście nie byloby przykro,gdyby powstał wątek Młodze i piękne 18-19 latki wychodzące za mąż,jednoczmy się!

Napisane przez jesienny_lisc

Zawsze mogę założyć wątek "Takie średnio młode PM 25-29"

Padłam

[Opulka]

Napisane przez Dotka90

To ma piernik do wiatraka, że najczęściej ślub finansują rodzice, lub chociaż dokładają znaczącą kwotę, a bardzo często młodzi po ślubie mieszkają na garnuszku u rodziców.
Tak więc rodzice mają dużo do powiedzenia w kwestii w ogóle odbycia się ślubu, a później tego, jak będzie on wyglądał, skoro są fundatorami imprezy, a później te dzieci będą utrzymywać

Ślub w USC kosztuje 84 zł o ile dobrze pamiętam, ślub w kościele- nie mam pojęcia, ale słyszałam, że często przy klasztorach robią za "co łaska".
Po ślubie można zaprosić na kawę i ciastko jak kogoś na wesele nie stać. Wielka impreza (jakakolwiek impreza) nie jest kwintesencją ślubu.
Jeśli ktoś zamierza żyć z garnuszka rodziców, jest po prostu niepoważny i nie powinien ślubu brać. Osobiście uważam, że nie powinno się kogoś obarczać swoimi życiowymi decyzjami tak więc moje pytanie, co ma przysłowiowy piernik, jest wg mnie nadal aktualne.

[Dotka90]

Napisane przez Opulka

Ślub w USC kosztuje 84 zł o ile dobrze pamiętam, ślub w kościele- nie mam pojęcia, ale słyszałam, że często przy klasztorach robią za "co łaska".
Po ślubie można zaprosić na kawę i ciastko jak kogoś na wesele nie stać. Wielka impreza (jakakolwiek impreza) nie jest kwintesencją ślubu.
Jeśli ktoś zamierza żyć z garnuszka rodziców, jest po prostu niepoważny i nie powinien ślubu brać. Osobiście uważam, że nie powinno się kogoś obarczać swoimi życiowymi decyzjami tak więc moje pytanie, co ma przysłowiowy piernik, jest wg mnie nadal aktualne.

tak, tylko że osobiście nie znam nikogo, kto wziął cywilny, skromny kościelny i zaprosił rodzinę na kawę i ciastko.
Wszystkie znane mi osoby robiły wesele. Nie mówię, że na 200 osób od razu, ale chociaż na te 50, a jak wiadomo, to i tak ogromny wydatek.

Ja też jestem za tym, że jak kogoś nie stać, to niech nie robi wesela, ale w praktyce nikt tak nie postępuje.

A rodzice finansują, to i mają do gadania (jak widać nawet na przykładzie podanym w tym wątku).

To, że nie powinno się brać ślubu mając w planach nie pracować i żyć z kasy rodziców, to oczywiste.

Ale to, jak POWINNO być, a jak jest, to ogromna różnica.

Dlatego piernik do wiatraka ma bardzo dużo

[piska]

Napisane przez jesienny_lisc

Zawsze mogę założyć wątek "Takie średnio młode PM 25-29"

Dokładnie W ogóle moim zdaniem młode Panny młode to takie do 22 roku życia. Mnie by nie przyszło w ogóle do głowy żeby w takim wieku wychodzić za mąż - ale to tylko mnie 23 - 28 lat to wg najlepszy czas na ślub i nie rozgraniczałabym tego że do 25 to młode a 26 lat to stare. Natomiast 30-stka to taka dojrzała Panna Młoda ale zawsze panna młoda

Napisane przez Dotka90

tak, tylko że osobiście nie znam nikogo, kto wziął cywilny, skromny kościelny i zaprosił rodzinę na kawę i ciastko.
Wszystkie znane mi osoby robiły wesele. Nie mówię, że na 200 osób od razu, ale chociaż na te 50, a jak wiadomo, to i tak ogromny wydatek.

Ja też jestem za tym, że jak kogoś nie stać, to niech nie robi wesela, ale w praktyce nikt tak nie postępuje.

A rodzice finansują, to i mają do gadania (jak widać nawet na przykładzie podanym w tym wątku).

To, że nie powinno się brać ślubu mając w planach nie pracować i żyć z kasy rodziców, to oczywiste.

Ale to, jak POWINNO być, a jak jest, to ogromna różnica.

Dlatego piernik do wiatraka ma bardzo dużo

U nas w kręgu znajomych czy rodziny jakoś tak się przyjęło że wesele albo urządzają rodzice albo dokładają się w drobnych kwestiach. Płacą za orkiestrę czy kamerzystę. Zawsze coś dorzucą w miarę możliwości. U nas prawdopodobnie zapłacą za gości w lokalu. Ale do niczego się nie wtrącają. Owszem sugerują może tak, dają jakieś wskazówki ale ostateczna decyzja należy do nas. I gdyby mieli płacić za wesele i urządzać je po swojemu to wolałabym poczekać i sama na nie zarobić i mieć tak jak chce. Nawet będąc starą panną młodą grubo po 30-stce

[Jovisse]

Napisane przez jesienny_lisc

Zawsze mogę założyć wątek "Takie średnio młode PM 25-29"

Oo, ja będę miała 25 i trochę jak będę zapewne wychodziła za mąż, więc się piszę na taki wątek

A tak na prawdę to powinnyście dziewczyny zamiast prowadzić takich bezsensownych dyskusji jak teraz pogadać o rzeczach ważniejszych - jak sobie wyobrażacie, jakie macie plany i jak to wygląda u osób, które po prostu np nie skończyły jeszcze studiów - bo może np inne pary też by chciały się pobierać, a hamują ich wątpliwości? Tutaj przeczytają, że nie ma problemu, że sobie takie młode małżeństwa radzą i się zdecydują

[ladymilionxxx]

ja mam 21 lat, mój narzeczony ma 29. Ślub planujemy za 2 lata.

[Prili]

Oj niestety sięprzekonałam że wizażanki plują jadem myślałam że sobie miło popiszemy, pogadamy jak to fajnie być młodym i znaleźć już miłość na całe życie a tu lipa, nic nikomu nie pasuje...
Ah wątek do zamknięcia a konto do usunięcia ot co!

[lolusl]

Napisane przez Prili

Oj niestety sięprzekonałam że wizażanki plują jadem myślałam że sobie miło popiszemy, pogadamy jak to fajnie być młodym i znaleźć już miłość na całe życie a tu lipa, nic nikomu nie pasuje...
Ah wątek do zamknięcia a konto do usunięcia ot co!

Bez przesady To pierwsze kilka stron,a myśle,ze znajdzie się sporo dziewczyn (w tym ja),które chętnie pogadają.

Zawsze będzie ktoś,komu nie pasuje.
A myślę,że dość niefortunny tytuł i pytania postawione na początku mogły sprowokować "jad".Niemniej nie zniechęcałabym się tak

[viva91]

Napisane przez Prili

Oj niestety sięprzekonałam że wizażanki plują jadem myślałam że sobie miło popiszemy, pogadamy jak to fajnie być młodym i znaleźć już miłość na całe życie a tu lipa, nic nikomu nie pasuje...
Ah wątek do zamknięcia a konto do usunięcia ot co!

Po prostu takie dzielenie wiekowe jest niepotrzebne. Przykład do czego może doprowadzić masz w wątku dla 30-stek, zaczęła się tam robić ostra wymiana zdań "młodszych" i "starszych" PM-ek.
Zacytuję PannęCzesię stamtąd:

Po co dzielić ludzi wiekowo?

Napisane przez lolusl

A myślę, że dość niefortunny tytuł i pytania postawione na początku mogły sprowokować "jad".Niemniej nie zniechęcałabym się tak

O tak Od razu zaznaczyłaś autorko, że odcinasz się od grupy wiekowej >25, zaznaczyłaś różnice w sukniach, jakie nikomu nie przyszły do głowy...

Dobrze rozwijają się wątki rocznikowe PM, myślę, że one wystarczą na plotki i ślubne rozmowy o miłości na całe życie. Nie musisz od razu uciekać z wizażu.

[Fantasmagori]

To ja się pochwalę że właśnie wróciłam z pierwszego dnia nauk (mamy 3 dniowe ale wczoraj nie mogliśmy iść bo byliśmy w pracy) i nie było tak źle, nawet fajne te zajęcia jutro będzie "ciekawej" bo temat to "nienaruszalność życia" A pary były wiekowo różne - my chyba najmłodsi, ale była też para około 40 lat
Jeśli chodzi o studia to u mnie nie ma problemu, bo studiuję zaocznie. Idąc na studia wiedziałam że chcę niedługo wyjść za TŻ dlatego nie poszłam na dzienne a zamiast tego znalazłam pracę
Płacimy za ślub sami, ale rodzice pomagają nam w taki sposób że np. tata pomoże nam pomalować mieszkanie (parę dni temu znaleźliśmy wymarzone gniazdko) mama robi dekoracje do kościoła(wymyśliłam sobie takie w głowie których nie szło nigdzie kupić). Także mamy wsparcie

[lolusl]

To ja mam pytanie w temacie.
Jaki jest sens brania ślubu,skoro chce sie zostać na utrzymaniu rodziców?
Jeszcze rozumiem mieszkanie,bo czasami taka opcja jest wygodniejsza finansowo,albo niezbędna z powodów rodzinnych (typu opieka nad rodzicem itp.), ale totalnie nie rozumiem podejścia "Hajtamy się,ale rodzice będa nas na razie utrzymywać".Nawet jak chodzi o fakt "dorabiania się" w tym czasie aby wyjść na swoje

[viva91]

Napisane przez lolusl

To ja mam pytanie w temacie.
Jaki jest sens brania ślubu,skoro chce sie zostać na utrzymaniu rodziców?
Jeszcze rozumiem mieszkanie,bo czasami taka opcja jest wygodniejsza finansowo,albo niezbędna z powodów rodzinnych (typu opieka nad rodzicem itp.), ale totalnie nie rozumiem podejścia "Hajtamy się,ale rodzice będa nas na razie utrzymywać".Nawet jak chodzi o fakt "dorabiania się" w tym czasie aby wyjść na swoje

Wtedy jak dla mnie młodzi myślą, że się bawią, ślub biorą dla rozrywki. A sytuacja: "mamo, jadę z mężem i znajomymi pod namioty, dasz mi jakieś kieszonkowe" jest dla mnie komiczna

[ane3kaa]

Napisane przez Dotka90

To ma piernik do wiatraka, że najczęściej ślub finansują rodzice, lub chociaż dokładają znaczącą kwotę, a bardzo często młodzi po ślubie mieszkają na garnuszku u rodziców.
Tak więc rodzice mają dużo do powiedzenia w kwestii w ogóle odbycia się ślubu, a później tego, jak będzie on wyglądał, skoro są fundatorami imprezy, a później te dzieci będą utrzymywać

ja z Tz sami finansujemy wesele i po slubie nie bedziemy na garnuszku rodzicow bo nie ma do tegowarunkow. Co na to rodzice na wesele musieli sie zgodzic bo chyba chca byc na slubie corki a nie jak niektore biora slub z facetem pokryjomu... ;-)

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[poznanianka1990]

Ja jestem rocznik 90, ślub biorę w przyszłym roku. Rocznikowo będę miała 24 lata, ale urodziny mam we wrześniu, a ślub w sierpniu, więc będę miała jeszcze 23 lata
Mój narzeczony jest 7 lat starszy ode mnie. Utrzymujemy się sami, sami mieszkamy, wesele również sami sobie finansujemy

[aramat]

Jestem rocznik 88, TŻ również. Z tym że ja jestem młodsza o 7 miesięcy :P Ślub bierzemy 27 lipca 2013 roku
Wszystko sponsorujemy sobie sami. Obecnie mieszkamy razem. Utrzymujemy się sami.