wstyd w łożku

[TmargoT]

Napisane przez ARAKSJEL

Niech się ona w nic nie zabawia ,to młoda dziewczyna ....miesiąc czasu ,tu jakiś błąd i presja niepotrzebna jest >seks powinien cieszyć .

no wiesz,gdyby miała wyrozumiałego faceta to ok,ale ciągle czuć presję,bo nie wie się co robić?

---------- Dopisano o 06:25 ---------- Poprzedni post napisano o 06:22 ----------

Napisane przez szarri

Dokładnie


Brak orgazmu nie oznacza, że seks jest BEZ PRZYJEMNOŚCI, dziewczyno!!! Jakoś to zdanie najbardziej z całego wątku mnie ukłuło,no nie wiem, przeraziło wręcz... Orgazm jest miłym gratisem dla całości, bo gdyby na tym polegał seks, to nie byłoby absolutnie żadnej różnicy między nim a masturbacją, a antykoncepcja nie miałaby racji bytu, bo stosunek służyłby tylko prokreacji. Może tu leży pies pogrzebany?

i dlatego tak dużo kobiet ciągle tylko marzy o ograźmie,a swoje życie erotyczne pozostawia tylko marzeniom

[apows]

Napisane przez Judit1

Czesc

Mam pewnien problem i postanowiłam że zwrócę się z nim własnie do was. Od miesiąca współżyję ze swoim facetem. Jest to mój pierwszy partner. Wszystko wydaje się być super i bardzo go kocham. Mam niestety pewien intymny problem. Strasznie wstydzę się w łożku. Nie swojego ciała czy cielesnosci ale poprostu czuję się skrępowana całą tą sytuacja. Wszystko jest ok, kiedy to on przejmuje inicjatywę i własciwie to zawsze wynika tylko z jego strony. Schody zaczęły się ostatnio, kiedy to on poprosił mnie abym to teraz ja się nim zajęła, bo wogole czuje się jakbym go nie pożądała chociaz tak nie jest. Poprostu ja nie umiem wykazać inicjatywy nawet jesli bardzo tego chcę. Ostatnio chciał mi pomóc i instruował mnie co i jak ale czułam się jeszcze bardziej zażenowana tą sytuacją. Dochodzi przez to w naszym związku do spięć. Tłumaczyłam mu ze to przez to, że się wstydzę ale on uważa że ja wogole nie chce pokonać tego lęku, ponieważ nawet jesli chce mi pomóc to go olewam. Dziewczyny to nie jest tak, poprostu jakos wstydzę się być taką smiałą i odważną w łożku. Co jest ze mną nie tak??

PS. dodatkowo tabletki anty strasznoe obniżyły mi libido wiec wogole jest dramat w tej kwesti.

Po pierwsze zmiana tabletek a po drugie zmiana nastawienia.
Nic dziwnego, że się wstydzisz skoro to Twój pierwszy partner. Powinnaś małymi kroczkami przekonywać się do inicjatywy. Najważniejsza jest szczera rozmowa z facetem, jesli bedzie Ci prawił morały, daj sobie z nim spokój, widocznie zależy mu tylko na dobrej zabawie. Powinien zrozumieć i cieszyć się, że ma taką dziewczynę i wspólnie dochodzić do kompromisów w tej delikatnej dla Ciebie kwestii.
Radziłabym poczytać troszkę lektury na ten temat. Proponuję poradniki Starowicza. Ładnie opisuje aspekty życia seksualnego. W sieci również jest wiele materiałów na ten temat. Może kieliszek wina na przełamanie wstydu?

[paula78]

Napisane przez Judit1

Wiele go kosztowało rozstanie z tą kobietą bo kiedyś pewno ją kochał dlatego jestem tego pewna, bo widziałam przez co przechodzi. Czasem po alkoholu płacze i zwierza mi sie ze strasznie mnie kocha ale tez zdaje sobie sprawe ze zniszczył życie tamtej kobiecie, która planowała z nim dzieci itp. Treraz została sama.

Tez by mi sie nie chcialo rzucac na takiego faceta.

[_chocolate]

Napisane przez paula78

Tez by mi sie nie chcialo rzucac na takiego faceta.

No dokładnie, może przez to jego zachowanie autorka ma blokadę.

[Minique]

Napisane przez skrywana_fantazja

to jest rozwiązanie bardzo doraźne, a nie długoterminowe.
Nie będzie ciągle podchmielona z nim współżyła

Oczywiście, że nie tu chodzi bardziej i jedrorazowy eksperyment żeby spróbować przełamać ta pierwszą barierę. Jak autorka sama gdzieś wcześniej stwierdziła, to wszystko jest w jej psychice, a po lampce wina się rozluźni i może wyjście z inicjatywą przyjdzie jej łatwiej. Jak zrobi raz i sie jej spodoba to możliwe, że potem nie będzie się już aż tak krępować i wogóle nie będzie potrzebować żadnych takich 'pomocy'. To też oczywiście nie będzie tak, że od razu wszystko będzie ok, no ale od czegoś trzeba zacząć.
Poważna rozmowa z chłopakiem to też jednak wymóg żeby w końcu zaczął myśleć o kimś innym niż tylko o sobie i swojej przyjemności. Może niech to potraktuje jako takie wyzwanie - żeby dziewczynę kompletnie zieloną 'wyszkolić' na taką która lubi przejmować inicjatywę. Ona się będzie spokojnie uczyć bez stresu, a on sie nie będzie wkurzać cały czas

[201803290936]

Napisane przez paula78

Tez by mi sie nie chcialo rzucac na takiego faceta.

Nie tylko rzucać się. Ja chyba bym nie chciała być z takim facetem. Generalnie jak to zwykle bywa: im dłuższy wątek, tym więcej problemów się pojawia.

[201607110949]

Napisane przez Doris1981

Nie tylko rzucać się. Ja chyba bym nie chciała być z takim facetem. Generalnie jak to zwykle bywa: im dłuższy wątek, tym więcej problemów się pojawia.

ja tak samo. byłoby mi bardzo, bardzo przykro, że nie odróżnia swojej doświadczonej byłej tudzież pań z pornoli od kompletnie zielonej w tych sprawach dziewicy, która mu zaufała i rozpoczęła właśnie Z NIM współżycie z nadzieją, że wszystko się powoli poukłada. Przerażają mnie porady pisane w klimacie co zrobić aby się przemóc by misiaczek przestał się irytować. Jak dla mnie to przy takim podejściu można się niezłych schiz i dalszych zahamowań nabawić na przyszłość

[201803290936]

Napisane przez SALIX

ja tak samo. byłoby mi bardzo, bardzo przykro, że nie odróżnia swojej doświadczonej byłej tudzież pań z pornoli od kompletnie zielonej w tych sprawach dziewicy, która mu zaufała i rozpoczęła właśnie Z NIM współżycie z nadzieją, że wszystko się powoli poukłada. Przerażają mnie porady pisane w klimacie co zrobić aby się przemóc by misiaczek przestał się irytować. Jak dla mnie to przy takim podejściu można się niezłych schiz i dalszych zahamowań nabawić na przyszłość

Obstawiam, że zacznie się wypominanie, że "ja dla ciebie narzeczoną rzuciłem, a ty..." - nie chodzi nawet o seks, ale o różne problemy, które mogą się pojawić w związku. Czy to przypadkiem nie była pochopna decyzja, skoro teraz jest płakanie (w dodatku w rękaw nowej dziewczynie). Mnie również razi radzenie komuś, kto współżyje zaledwie od miesiąca, aby zrobił to, czy tamto. Bo co? Bo misio rzuci, znudzi się, zdenerwuje? Mózg się lasuje z leksza.

[201607110949]

Napisane przez Doris1981

Obstawiam, że zacznie się wypominanie, że "ja dla ciebie narzeczoną rzuciłem, a ty..." - nie chodzi nawet o seks, ale o różne problemy, które mogą się pojawić w związku. Czy to przypadkiem nie była pochopna decyzja, skoro teraz jest płakanie (w dodatku w rękaw nowej dziewczynie).

a to jest bardzo prawdopodobna opcja. Znam z sąsiedztwa ja dla ciebie żonę rzuciłem,a ty... Inna sprawa, że moim zdaniem nieźle sobie facecik takimi lamentami ego łechce - sam zapewnia jaki to musiał być jeden na milion wspaniały, że aż komuś życie potrafił złamać odejściem. Oczywiście aby efekt był odpowiedni, musi to robić publicznie, przed nową dziewczyną

[201705042038]

Napisane przez Judit1

Czesc

Mam pewnien problem i postanowiłam że zwrócę się z nim własnie do was. Od miesiąca współżyję ze swoim facetem. Jest to mój pierwszy partner. Wszystko wydaje się być super i bardzo go kocham. Mam niestety pewien intymny problem. Strasznie wstydzę się w łożku. Nie swojego ciała czy cielesnosci ale poprostu czuję się skrępowana całą tą sytuacja. Wszystko jest ok, kiedy to on przejmuje inicjatywę i własciwie to zawsze wynika tylko z jego strony. Schody zaczęły się ostatnio, kiedy to on poprosił mnie abym to teraz ja się nim zajęła, bo wogole czuje się jakbym go nie pożądała chociaz tak nie jest. Poprostu ja nie umiem wykazać inicjatywy nawet jesli bardzo tego chcę. Ostatnio chciał mi pomóc i instruował mnie co i jak ale czułam się jeszcze bardziej zażenowana tą sytuacją. Dochodzi przez to w naszym związku do spięć. Tłumaczyłam mu ze to przez to, że się wstydzę ale on uważa że ja wogole nie chce pokonać tego lęku, ponieważ nawet jesli chce mi pomóc to go olewam. Dziewczyny to nie jest tak, poprostu jakos wstydzę się być taką smiałą i odważną w łożku. Co jest ze mną nie tak??

PS. dodatkowo tabletki anty strasznoe obniżyły mi libido wiec wogole jest dramat w tej kwesti.

Autorko wątku. W seksie jest tak, że jeśli nie robimy nikomu krzywdy i wszystko się odbywa za zgodą obu stron i ku obopólnej przyjemności, to jest ok. Są kobiety, które w łóżku śmigają w lateksowych kombinezonach z palcatem, są takie, które najchętniej kochają się po misjonarsku przy zgaszonym świetle. I jedno, i drugie jest w porządku. Nie tu żadnej normy, którą trzeba wyrobić. Możliwe, że wstydzisz się, bo to Twoje początki, możliwe, że zachowanie partnera powoduje u Ciebie taką blokadę (nie dziwię się), a możliwe, że taka po prostu jesteś. Można czasami zagrać kogoś innego (jeśli się ma ochotę, nic na siłę), ale tak jak jedni lubią chilli, inni wolą lody waniliowe, tak samo w łóżku kręcą nas różne rzeczy i nie można przez to ludzi dzielić na lepszych czy gorszych. Przy niedopasowaniu nie ma czegoś takiego, że on ma problem, bo ty jesteś słaba w łóżku, nic z tych rzeczy. Różnicie się oczekiwaniami, doświadczeniami i musicie się na ten nowej płaszczyźnie dogadać. Czasami się udaje, czasami nie, jak w każdej dziedzinie.

Daj sobie trochę czasu i tego samego wymagaj od faceta. I myśl też o swojej przyjemności, nie tylko o jego.

[skrywana_fantazja]

Kurna, jakby mi sie facet poryczał, bo on byłą rzekomo skrzywdził i pierdzielił z miną cierpiętnika, że ona chciała mieć z nim dzieci to bym normalnie wyszła i nie wróciła.
I jeszcze dodatkowo dochodzi popędzanie w sprawach seksu.
Bo on Ci mówi ,,kocham Cię". Każdy głupi to potrafi powiedzieć. Mój mi jeszcze nie mówi, a jest najbardziej wyrozumiałym facetem jakiego znam i dodatkowo okazuje, ze byłe mi do pięt nie dorastają.

Gdyby Autorka nagle powiedziała mu, ze chce póki co wstrzymać się ze współżyciem na bank zaczęłoby się wypominanie i żal ze strony owego pana, bo przecież z byłą był seks na każde zawołanie. Swoją drogą niezły teścik na faceta, ale Autorka pewnie się boi, że misiu będzie miał większe zażalenia i im nie wyjdzie

[PaulinciaKWC]

Napisane przez skrywana_fantazja

Ja rzucam się na swojego, ale doskonale Cię rozumiem.
Twój facet jest niecierpliwy i trochę egoistyczny.
I zmień te tabletki - myślę, ze to one sa głównym powodem, libido Ci spadło to jak masz się rzucać. Twój chłopak wie, że to od nich prawdopodobnie takie zachowanie? W ogóle mam wrażenie, ze jestes z kimś kto kompletnie nie zna się na antykoncepcji, a antykoncepcja to sprawa dwojga, a nie tylko kobity. Gdyby się znał domyśliłby się, ze to przez hormony.

Napisane przez skrywana_fantazja

Moim zdaniem on jeszcze nie zamknął tamtego związku.
Byłabym ostrożna, rozumiem, ze się zakochałaś i czujesz, ze to ten właściwy, ale czy on czuje to samo w stosunku do Ciebie? Czy nie jesteś tylko łatką do zalepienia tamtego związku. Osobiście nie wytrzymałabym gdyby facet martwił się o swoją byłą.
Pewnie przyzwyczaił się, że z narzeczoną znali się pod względem erotycznym ,,jak łyse konie", zero krępacji i teraz się wkurza, bo przywykł do wygody, a tu trzeba wszystko od nowa.
Mój daje mi do zrozumienia, ze jestem dla niego najlepszą partnerką ze wszystkich dotychczasowych, a rozdział pt ,,moja była" zamknął na 4 spusty. I tak powinno być.

Nie, nie, nie, nie wyobrażam sobie takiego związku..

Napisane przez skrywana_fantazja

Wstrzymajcie się z tym, serio. Gdzie Wam się spieszy?
Pomyśl, skoro zerwał ze swoja narzeczoną, równie dobrze możecie sie rozstać. Nie bedziesz miala wyrzutów sumienia, że nim współżyłaś? Tym bardziej, że facet w łóżku nie zachowuje wyrozumiałej czułości tylko przedstawia swoje pragnienia dość kontrowersyjnie, nie licząc się z tym, że nic na to nie poradzisz... To nie jest materiał na pierwsze zbliżenia, na seks w ogole.

Orgazmu nie dostaniesz od razu na bank, jesteś dopiero po pierwszych razach, orgazm jest dla kobiet doświadczonych. A jak już ma się jakiekolwiek zahamowania to na wielkie ,,wow" w ogole nie ma co liczyć.

Napisane przez skrywana_fantazja

Trzymam kciuki

---------- Dopisano o 19:01 ---------- Poprzedni post napisano o 18:57 ----------

Poza tym ja miałabym problemy z zaufaniem komuś kto zerwał ze swoją narzeczoną, osobą, co do której już się właściwie zobowiązał (przecież się zaręczyli). Jak taki człowiek w ogóle traktuje małżeństwo? Czy zbyt pochopnie nie podejmuje w związku ważnych decyzji? Ile warta jest jego ,,miłość"?

chyba zostanę fanką porad świętej dziewicy na temat seksu, orgazmów i "rzucania się" na faceta


Autorko, facet jest niestety kiepskim materiałem na partnera życiowego

[magd102]

Ja chyba źle zrozumiałam wątek ale odniosłam wrażenie,że facet nie chce by była boginią seksu,tylko by czasem SAMA wykazała inicjatywe.Ja to rozumiem w ten sposób,że za każdym razem to on się do niej zaleca i chciałby by czasem ona PIERWSZA wykazała ochotę na seks.On chce czuć się przez nią POŻĄDANY a teraz wygląda to tak,że ona sama nie jest chętna nigdy.

Do tego by namiętniej pocałowac faceta jak leżą trzeba się przełamywać? Przecież napalonemu facetowi nie trzeba wiele sygnałów by "wziął sie do roboty" .

On nie każe jej wykonywać akrobacji w łóżku,tylko prosi by czasem to ona zaczeła się do niego "dobierać" - zacząc całowac faceta przed pójściem spać,gdy już leżą na łóżku to jakaś akrobacja?Jak wy uważacie to za zarezerwowane tylko dla doświadczonych dziewczyn to ja chyba żyje w innym swiecie.

Dziewczyna ma 23 lata i nie jest już dzieckiem by to było poza jej zasięgiem...

Jak dają sobie czułości to też zawsze on musi wychodzić z nimi?

Jesli zrozumiałam źle to prosze by mnie poprawiła autorka o co naprawde facetowi chodzi.

[201705042038]

Napisane przez magd102

Ja chyba źle zrozumiałam wątek ale odniosłam wrażenie,że facet nie chce by była boginią seksu,tylko by czasem SAMA wykazała inicjatywe.Ja to rozumiem w ten sposób,że za każdym razem to on się do niej zaleca i chciałby by czasem ona PIERWSZA wykazała ochotę na seks.On chce czuć się przez nią POŻĄDANY a teraz wygląda to tak,że ona sama nie jest chętna nigdy.

Do tego by namiętniej pocałowac faceta jak leżą trzeba się przełamywać? Przecież napalonemu facetowi nie trzeba wiele sygnałów by "wziął sie do roboty" .

On nie każe jej wykonywać akrobacji w łóżku,tylko prosi by czasem to ona zaczeła się do niego "dobierać" - zacząc całowac faceta przed pójściem spać,gdy już leżą na łóżku to jakaś akrobacja?Jak wy uważacie to za zarezerwowane tylko dla doświadczonych dziewczyn to ja chyba żyje w innym swiecie.

Dziewczyna ma 23 lata i nie jest już dzieckiem by to było poza jej zasięgiem...

Jak dają sobie czułości to też zawsze on musi wychodzić z nimi?

Jesli zrozumiałam źle to prosze by mnie poprawiła autorka o co naprawde facetowi chodzi.

Chyba nie do końca, jeśli prosi, żeby się nim "zajęła" i chce ją instruować. Możliwe, że mu chodzi o to samo, co Tobie, ale niezbyt zgrabnie to tłumaczy. Ale nawet jeśli to pierwszy miesiąc, a ludzie są różni.