wyjazd na dwa miesiące za granicę - jakie obiady przygotować?

[aaanitka86]

Napisane przez TheKey

Opanuj się i nie przeklinaj w postach, ani to kulturalne ani zgodne z regulaminem
A wykrzykników więcej na klawiaturze nie było?
W swoim poprzednim poście użyłaś słów, których znaczenia (jak się domyślam slangowego) nie rozumiem, więc poprosiłam, byś wyrażała się bardziej precyzyjnie.

A tak myślałam, że o to ci chodzi aby zarzucić mi cos niezgodnego z regulaminem... byłam wręcz pewna, że napiszesz to co napisałaś mi sie wydaje , że chcesz mnie sprowokować do kłótni
;0 a to też nie zgodne z regulaminem tak dla twojej informacji!!!!Ewidentnie się doszukujesz! nagle pojawiłaś się w tym wątku czepiając się kompletnej bzdury, a teraz jeszcze drążysz... nie mam zamiaru więcej z tobą pisać :papa:

---------- Dopisano o 22:22 ---------- Poprzedni post napisano o 22:18 ----------

Napisane przez invisible_01

Ja bym miała tylko jedną prośbę, mianowicie żeby broniąc jednej grupy nie obrażać drugiej.

invisible oczywiscie nie uogólniam i przepraszam jeżeli poczułaś się urażona- nie miałam na myśli całej grupy

[houseofcolours]

Napisane przez aaanitka86

A tak myślałam, że o to ci chodzi aby zarzucić mi cos niezgodnego z regulaminem...

Mi ta osoba tez mówiła, ze mam się opanować
I tez mam dzięki niej ostrzeżenie

[aaanitka86]

to jest nagabywanie do forumowej walki... zgłosiłam to i też zgłoś, że Cię prowokuje- to niezgodne z regulaminem!

[houseofcolours]

Zgłosiłam. Jakby ona tak pisała o moim mężu, snuła jakieś chore insynuacje, że mnie tam zdradzi, że się rozstaniemy a ja biedna się kotletów narobię to bym się nieźle wkurzyła i także uważam, że takie czyjeś wyobrażenia dotyczące przyszłości związku monyczkii zasługują na ostrzeżenie

[TheKey]

Napisane przez aaanitka86

A tak myślałam, że o to ci chodzi aby zarzucić mi cos niezgodnego z regulaminem... byłam wręcz pewna, że napiszesz to co napisałaś mi sie wydaje , że chcesz mnie sprowokować do kłótni
;0 a to też nie zgodne z regulaminem tak dla twojej informacji!!!!Ewidentnie się doszukujesz! nagle pojawiłaś się w tym wątku czepiając się kompletnej bzdury, a teraz jeszcze drążysz... nie mam zamiaru więcej z tobą pisać :papa:

Bardzo mnie to cieszy Ale mogłaś dodać jeszcze ze 4 wykrzykniki, co sobie będziesz żałować

Napisane przez houseofcolours

Mi ta osoba tez mówiła, ze mam się opanować
I tez mam dzięki niej ostrzeżenie

I bardzo słusznie, jako że Twój post był obraźliwy i nielicujący z godnością Wizażanki. Pozdrawiam.

[kobietasukcesu]

Napisane przez Rena

no co Ty kupienie kilku jajek w Niemczech kosztuje fortune, a rozbicie ich nad patelnia i wymieszanie na jajecznice trwa lata, nie mowiac o tym, ze receptura na ta skomplikowana potrawe jest scisle strzerzonym sekretem panstwowym

w Stanach mają jajecznicę w proszku

[iceflower]

Napisane przez kobietasukcesu

w Stanach mają jajecznicę w proszku

Nie tylko w Stanach, to produkt powszechnie stosowany w gastronomii, tak samo jak sztuczne jajka na twardo.

[Rena]

Napisane przez iceflower

Nie tylko w Stanach, to produkt powszechnie stosowany w gastronomii, tak samo jak sztuczne jajka na twardo.

oj tak, strach czytac czasem sklad sklepowych dan.

Mi tam nikt nie robil wyprawek jak pracowalam po 12 godzin na dzien (nienormowany zadaniowy czas pracy), takze wiem, ze mozna przezyc bez domowych obiadkow.

[aaanitka86]

Napisane przez Rena

oj tak, strach czytac czasem sklad sklepowych dan.

Mi tam nikt nie robil wyprawek jak pracowalam po 12 godzin na dzien (nienormowany zadaniowy czas pracy), takze wiem, ze mozna przezyc bez domowych obiadkow.

Nie tylko skład dań ale też produktów, w tym produktów dla dzieci(szok i przerażenie czasami). Raz mąż kupił córce kiełbaski o nazwie bobas. Dobrze, że na etykietce wydrukowany był skład. Pocięłam kiełbaski i rzuciłam pod śmietnik, żeby zwierzaki sobie zjadły, bo dla ludzi ten produkt nie dawał się!

[motylek1007]

Napisane przez aaanitka86

Nie tylko skład dań ale też produktów, w tym produktów dla dzieci(szok i przerażenie czasami). Raz mąż kupił córce kiełbaski o nazwie bobas. Dobrze, że na etykietce wydrukowany był skład. Pocięłam kiełbaski i rzuciłam pod śmietnik, żeby zwierzaki sobie zjadły, bo dla ludzi ten produkt nie dawał się!

super, że taki syf świadomie dałaś zwierzakom

Mam nadzieje, że autorka napisze co przygotowała i jak sie to sprawdziło na miejscu.

[aaanitka86]

Napisane przez motylek1007

super, że taki syf świadomie dałaś zwierzakom

Mam nadzieje, że autorka napisze co przygotowała i jak sie to sprawdziło na miejscu.

No myślę, że nie zrobiłam krzywdy kotom, że dałam im jedzenie przeznaczone dla ludzi. Po pierwsze to jest ten sam odrzut co w whiskasie, czy pedigree. Po drugie lepiej, żeby te kociaki zjadły gówniane parówki niż zgniłe jedzenie ze śmietnika.

[houseofcolours]

Napisane przez motylek1007

super, że taki syf świadomie dałaś zwierzakom

Mam nadzieje, że autorka napisze co przygotowała i jak sie to sprawdziło na miejscu.

Uważasz, że powinna zrobić polędwiczki?
Z dwojga złego lepiej żeby koty zjadły cokolwiek niż nic.

[aaanitka86]

Napisane przez houseofcolours

Uważasz, że powinna zrobić polędwiczki?
Z dwojga złego lepiej żeby koty zjadły cokolwiek niż nic.

Muszę powiedzieć chrzestnemu, że kawał gnoja jest bo zjada się wołowinką i polędwiczkami, podczas gdy jego krowy muszą żreć tą trawę, jego kury muszą wygrzebywać robaki ,a świnie to obierki po ziemniakach i koty myszę upolować! straszne to! chyba zgłoszę, że znęca się nad zwierzętami!!! zreszta sama się też zgłoszę!daje kotom gówniane parówki a ptakom stary chleb. Chyba dostane depresji, idę kupić kotkom kabanosy, a ptaszkom świeżą bułeczkę...

[Rena]

Ja bym sie o koty tak nie martwila, to inteligetne i wybredne bestie i byle czego nie tkna.

Co do gotowania na obczyznie, to troche szkoda, ze ktos wyjezdzajac kompletnie nie chce poznac lokalnej tamtejszej kuchni i z gory zaklada ze bedzie jadl tylko polskie specjaly. Takie troche przywozenie drewna do lasu.

[MonikaFaustyna]

Napisane przez Rena

Ja bym sie o koty tak nie martwila, to inteligetne i wybredne bestie i byle czego nie tkna.

Co do gotowania na obczyznie, to troche szkoda, ze ktos wyjezdzajac kompletnie nie chce poznac lokalnej tamtejszej kuchni i z gory zaklada ze bedzie jadl tylko polskie specjaly. Takie troche przywozenie drewna do lasu.

Zgadzam się. Sądzę, że w takich Niemczech są na pewno jakieś ciekawe potrawy. Przecież niemiecka kuchnia to nie tylko Bratwurst . Osobiście, nic o tej kuchni nie wiem, więc pewnie tam mieszkając, z chęcią chciałabym coś poznać. Do tego, w Niemczech jest dużo mniejszości etnicznych, więc zapewne są bary tureckie, marokańskie, czy hinduskie. Mieszkając w Holandii, oczarowała mnie mnogość smaków i co chwilę staram się coś nowego odkryć. Bazowanie tylko na polskiej kuchni może i jest wygodne, ale ogranicza, niestety. Rozumiem, że partner może mieć wyczerpującą pracę i nie mieć siły na nic, prócz odgrzanie dania z Polski, ale zakładam, że raz na jakiś czas dostanie dzień wolny, więc niech sobie poodkrywa, co ma do zaoferowania miejsce, w którym przebywa. Wiem, że odkładanie pieniędzy jest ważne, sami z mężem i córeczką po coś jesteśmy za granicą, ale trzeba też trochę skorzystać z tego, co nas otacza, bo a nuż kiedyś wrócimy do kraju i będziemy sobie pluć w brodę, że było tyle dań do spróbowania a my tylko przysłowiowej pomidorówce i schaboszczakach .

[monyczkaaa]

pominę już całą dyskusję jaka się wywiązała

przygotowałam gulasz, schabowe, upiekłam kurczaka, krokiety z grzybami (padł pomysł naleśników ze szpinakiem ale TŻ nie bardzo za nimi przepada więc zrobiłam z grzybami), mielone podpieczone z cebulką, zrazy, TATA TŻ'ta zrobił gołąbki i to chyba tyle dodatkowo upiekłam karkówkę i boczek (to już na kanapki) i zapakowałam w sklepie próżniowo

Bigosu i fasolki nie robiłam, bo nie chciało mi się

I uwaga, niech niektóre lepiej może tego nie czytają - zrobiłam to wszystko w ciągu jednego dnia

Wszystko dotarło nierozmrożone (popakowaliśmy to w torby termiczne i poprzekładaliśmy ubraniami) więc TŻ raczej się nie otruje

Jeszcze raz dziękuję za wszystkie pomysły! dla mnie do głowy przychodziły jedynie schabowe

I dziękuję za rozłożenie mojego związku na części pierwsze i stworzenie innego wątku mi poświęconego Odkąd jestem użytkowniczką wizażu, czyli jakieś hmm 7lat, taki zaszczyt mnie nie kopnął

---------- Dopisano o 21:39 ---------- Poprzedni post napisano o 21:33 ----------

Napisane przez MonikaFaustyna

Zgadzam się. Sądzę, że w takich Niemczech są na pewno jakieś ciekawe potrawy. Przecież niemiecka kuchnia to nie tylko Bratwurst .

znając mojego TŻ'ta, jak tylko będzie okazja to na pewno będzie niemieckiej kuchni próbował

[Rena]

a napiszesz dokladnie jakie torby termiczne i czy to jechalo autem?
Dopytuje sie bo tez podrozuje miedzy krajami.

Ja bym pewnie nie mrozila tylko wiozla normalnie swieze i zamrozila zaraz po przybyciu.

Ja prawde mowiac do samolotu biore do walizki przyprawy, ktore we Francji nie ma (majeranek, przyprawe do bigosu etc) bo sa plaskie, lekkie i nie wymagaja specjalnego przewozenia, biore tez otreby (sa we francji ale te polskie mi smakuja lepiej) z tych samych powodow - suche i lekkie, duuzo osob zabiera zapasy budyniu, kisielu i galaretki bo ich tu nie ma a latwo brac do bagazu (ja nie bo nie przepadam, choc moze teraz wezme i bedzie na wymiane bartelowa) a z rzecyz na prezent modne sa ptasie mleczka i wodka (wodki nie woze bo szklo i boje sie ze sie rozleje - ku wielkiemu zalu francuskich znajomych, ktorzy tak licza na taka butelke). Jedzenie jednak gotuje sie normalnie w domu i z roznych kuchni (francuska, hiszpanska, wloska czasem polska choc dosc rzadko). Nawet teraz jak przyjechalam do krk to mama chciala bym ja nauczyla robic sos vinegret i stale jest salata z tym sosem.

[monyczkaaa]

Napisane przez Rena

a napiszesz dokladnie jakie torby termiczne i czy to jechalo autem?
Dopytuje sie bo tez podrozuje miedzy krajami.

Ja bym pewnie nie mrozila tylko wiozla normalnie swieze i zamrozila zaraz po przybyciu.

Ja prawde mowiac do samolotu biore do walizki przyprawy, ktore we Francji nie ma (majeranek, przyprawe do bigosu etc) bo sa plaskie, lekkie i nie wymagaja specjalnego przewozenia, biore tez otreby (sa we francji ale te polskie mi smakuja lepiej) z tych samych powodow - suche i lekkie, duuzo osob zabiera zapasy budyniu, kisielu i galaretki bo ich tu nie ma a latwo brac do bagazu (ja nie bo nie przepadam, choc moze teraz wezme i bedzie na wymiane bartelowa) a z rzecyz na prezent modne sa ptasie mleczka i wodka (wodki nie woze bo szklo i boje sie ze sie rozleje - ku wielkiemu zalu francuskich znajomych, ktorzy tak licza na taka butelke). Jedzenie jednak gotuje sie normalnie w domu i z roznych kuchni (francuska, hiszpanska, wloska czasem polska choc dosc rzadko). Nawet teraz jak przyjechalam do krk to mama chciala bym ja nauczyla robic sos vinegret i stale jest salata z tym sosem.

TZ jechał autobusem, podróż trwała ok 22godzin. Torby kupiliśmy w biedronce, zwykłe, po chyba 3 zł. Ja też myślałam, żeby wszystko przewieźć świeże ale wtedy musielibysmy ostatni wspólny wieczór spędzić w kuchni zresztą, ze względu na ograniczenia miejsca/wagi pakowaliśmy w torebki foliowe więc istniałoby ryzyko że np gulasz się rozleje kisieli, gorących kubków TŻ nie brał, bo nie lubi. Zupek chinskich też trochę kupił, bo podobno w Niemczech są niezbyt smaczne (opinie znajomych, którzy tam jeżdżą). Wyszło wiele krzyku tak naprawdę o nic. Całe te gotowanie, pakowanie, przewiezienie nie było żadną wielką tragedią

[aaanitka86]

Napisane przez monyczkaaa

TZ jechał autobusem, podróż trwała ok 22godzin. Torby kupiliśmy w biedronce, zwykłe, po chyba 3 zł. Ja też myślałam, żeby wszystko przewieźć świeże ale wtedy musielibysmy ostatni wspólny wieczór spędzić w kuchni zresztą, ze względu na ograniczenia miejsca/wagi pakowaliśmy w torebki foliowe więc istniałoby ryzyko że np gulasz się rozleje kisieli, gorących kubków TŻ nie brał, bo nie lubi. Zupek chinskich też trochę kupił, bo podobno w Niemczech są niezbyt smaczne (opinie znajomych, którzy tam jeżdżą). Wyszło wiele krzyku tak naprawdę o nic. Całe te gotowanie, pakowanie, przewiezienie nie było żadną wielką tragedią

I elegancko mąż odprawiony, a na sąsiednim wątku będą się jeszcze bulwersować przez pół roku

[Agnieszkaa321]

aaaaaaaaaaaaaaaa

[adrijah]

Tak na przyszłość, może komuś się przyda jeszcze jeden pomysł

Sucha zupa, którą wystarczy zalać wodą i ugotować. Taki domowy gorący kubek, ale z kawałkami suszonych warzyw itd. Można podzielić na pojedyncze porcje i popakować do małych strunowych torebek. Są całe amerykańskie blogi poświęcone tego typu daniom (na wypadek katalizmu niektórzy robią wielkie zapasy). Ja znalazłam taką jedną na polskim blogu, ale możliwe, że gdzieś się ich kryje więcej

http://paletasmaku.blogspot.com/2014...pieczarki.html

[gryx82]

Napisane przez aaanitka86

niestety niemcy nie słyną ze zbyt smacznych wędlin i kiełbas...

Nie, wcale

Napisane przez aaanitka86

to jest nagabywanie do forumowej walki... zgłosiłam to i też zgłoś, że Cię prowokuje- to niezgodne z regulaminem!

Wiem, że wątek sprzed dwóch lat, ale... obiady na dwa miesiące?! Serio?!