Nagle praca-nagle zmiany

[linaya]

Napisane przez Narrhien

No i nie zastanawia cię to? Facet najwyraźniej NIE CHCE poświęcać ci więcej czasu i nie interesuje go to, co się u ciebie dzieje.

Po co ci taki facet?

Spróbuj może nie inicjować kontaktu przez kilka dni, zobacz, jaka będzie jego reakcja. Może się ocknie, ale jeśli nie, jeśli w ogóle tego nie zauważy, to mnie się wydaje, że ten związek długo nie pociagnie.

Zgadzam się z Narrhien

Już pal sześć pracę i zazdrość o nią...tu widać, że gość ma czas na wszystko, oprócz Ciebie. Jesteś na ostatnim miejscu. Zastanów się, czy warto być w takim związku? Gdy jedno pisze, dzwoni, tęskni, inicjuje spotkania, a drugie tylko łaskawie przyjmuje awanse (lub odmawia, z braku czasu)?

A gdybyś tak dla odmiany Ty olała jego, przestała się odzywać, zajęła sobą, spotkała z koleżankami, poszła na aerobik, cokolwiek? Sytuacja może się odwrócić. A jeśli nie? Rozstańcie się bez żalu.

Nie warto tracić czasu z kimś, kto go nie ma, aby go spędzać z Tobą.

[Maninja]

Napisane przez Flashdance

Przed jego pracą spędzaliście dużo czasu razem, ale mimo to (na innym wątku) skarżyłaś się że on chce jakiś czas mieć tylko dla siebie i swoich zainteresowań. Kompletnie nie rozumiałaś czemu on chce jeden dzień spędzać bez spotkań z Tobą. Więc mimo tak dużej ilości czasu razem miałaś do niego pretensje i chciałaś jeszcze więcej czasu spędzać razem. Dla Ciebie zawsze jest tego czasu za mało, on nie potrzebuje go tak dużo. Myślę, że rozmowy niewiele tu zmienią, bo on najzwyczajniej w świecie chce mieć czas również dla siebie, kumpli i innych spraw, a Ty chcesz aby cały wolny czas poświęcał Tobie. Nie odizolujesz go od świata, nie zamkniesz w klatce, nie sprawisz aby przez cały czas był tylko Twój.

Źle że nie rozmawiacie o przyszłości, nie jesteście nastolatkami, dorośli ludzie w poważnym związku rozmawiają o takich sprawach, planują. Teraz pracuje, zaczął na siebie zarabiać, za jakiś czas będzie mógł się uniezależnić finansowo od rodziców i zacząć swoje dorosłe życie. Argument bo rodzice się nie zgodzą, w tym wieku jest śmieszny. Dorosły człowiek podejmuje samodzielne decyzje, a nie robi to co każe mu mamusia

Co ja chce to jedno, a co on dostawał to drugie. Mnie mogło nie pasować w jaki sposób przedstawił mi, że chce dodatkowo wolny czas, ale jak tylko sobie zażyczył, natychmiast go dostał. Na kumpli i zespół, ani wcześniej ani potem czasu mu nie ograniczałam.
A co do jego pasji: tak, nie podoba mi się. On o tym wie, temat jest zamknięty, ja pozostaje neutralna, interesuje mnie tylko kiedy wyjezdza, kiedy wraca etc.

Oczywiście, że ja bym chciała o przyszłości z nim pogadać, ale on mi postawił sprawe prosto:
- Jestes dla mnie najważniejsza, ale sa inne wazne rzeczy które musze robić
-Zależy mi na tobie, ale jestem jeszcze młody, nie lubię planować, aczkolwiek nie mam nic przeciwko zeby być z toba sporo dłużej
- Nie lubię się zachowywać dojrzale, ponieważ musze taki byc gdy jestem mediatorem pomiedzy moimi kłócacymi rodzicami i źle mi się to kojarzy.

3 stałe postulaty. Co do pierwszego punktu to jest on zrozumiały, ale nie usprawiedliwia jego olewania mnie.

[Onetta]

Napisane przez Maninja

gdzie ja droga koleżanko napisałam ze robie mu na złosc? tez chce isc do pracy, zreszta muszę, bo obydwoje mamy rok przerwy od studiów ale to niewazne.
Przestałam jej szukać bo popadłam w doła i spod kołdry od tygodnia wychodzę tylko sprawdzic facebooka i zrobic siku.

i naprawde nie wiem z czego mam sie cieszy tutaj. koleś przez 2 tygodnie mi obiecuje, że dostanie po znajomosci super prace z elastycznymi godzinami, tak, że ja nawet nie odczuje, że on w pracy siedzi, a potem takie kwiatki. I cieszę się, że dla niektórych pan 3 godziny po pracy/przed praca to dużo, dla mnie to śmieszna ilość, niewiele da sie w tym czasie zrobic, a mija to w takim tępie ze w ogole do zaj******a jest.

---------- Dopisano o 21:13 ---------- Poprzedni post napisano o 21:12 ----------



22 obydwoje

Nie wierzę 3 godz.to mało? ogarnij się dziewczyno

[Flashdance]

Napisane przez Maninja

Co ja chce to jedno, a co on dostawał to drugie. Mnie mogło nie pasować w jaki sposób przedstawił mi, że chce dodatkowo wolny czas, ale jak tylko sobie zażyczył, natychmiast go dostał. Na kumpli i zespół, ani wcześniej ani potem czasu mu nie ograniczałam.
A co do jego pasji: tak, nie podoba mi się. On o tym wie, temat jest zamknięty, ja pozostaje neutralna, interesuje mnie tylko kiedy wyjezdza, kiedy wraca etc.

Oczywiście, że ja bym chciała o przyszłości z nim pogadać, ale on mi postawił sprawe prosto:
- Jestes dla mnie najważniejsza, ale sa inne wazne rzeczy które musze robić
-Zależy mi na tobie, ale jestem jeszcze młody, nie lubię planować, aczkolwiek nie mam nic przeciwko zeby być z toba sporo dłużej
- Nie lubię się zachowywać dojrzale, ponieważ musze taki byc gdy jestem mediatorem pomiedzy moimi kłócacymi rodzicami i źle mi się to kojarzy.

3 stałe postulaty. Co do pierwszego punktu to jest on zrozumiały, ale nie usprawiedliwia jego olewania mnie.

Co raz czarniej widzę ten "związek". Te jego teksy to też jakiś absurd. Myślę, że chłopak traktuje Ciebie i ten związek niezbyt poważnie, nie wiąże z Tobą planów na przyszłość, a jak chcesz o tym pogadać to "rzuca coś" abyś się odczepiła.

Jezu, co to za wyrażenie "jak chciał dodatkowy wolny czas, to go dostawał" Może jeszcze podanie musiał składać aby otrzymać dodatkowy wolny czas? Ty nie jesteś jego matką, opiekunką itp. żeby wydzielać mu czas na cokolwiek. To dorosły człowiek i robi to co chce, widać nie chce wolnego czasu spędzać z Tobą (nie mówi Ci to niczego?)

[Maninja]

Napisane przez Flashdance

Co raz czarniej widzę ten "związek". Te jego teksy to też jakiś absurd. Myślę, że chłopak traktuje Ciebie i ten związek niezbyt poważnie, nie wiąże z Tobą planów na przyszłość, a jak chcesz o tym pogadać to "rzuca coś" abyś się odczepiła.

Jezu, co to za wyrażenie "jak chciał dodatkowy wolny czas, to go dostawał" Może jeszcze podanie musiał składać aby otrzymać dodatkowy wolny czas? Ty nie jesteś jego matką, opiekunką itp. żeby wydzielać mu czas na cokolwiek. To dorosły człowiek i robi to co chce, widać nie chce wolnego czasu spędzać z Tobą (nie mówi Ci to niczego?)

Jak czytałas tamten wątek to widziałas.ze sam sobie ten czas "wydzielil". Poza tym nie wiem po co to ruszac w jescE jednym watku?
Zawsze spędzał ze mną tyle czasu ile spędzał bo chciał i był wtedy bardzo zadowolony. Dodatkowo wiem ze miał w życiu mało kobiet bo chce być z kobieta na poważnie w związku albo wcale.
Jeśli coś sie zmieniło mu w głowie w trakcie ostatnich tygodni to ja nic o tym nie wiem


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Flashdance]

Napisane przez Maninja

Jak czytałas tamten wątek to widziałas.ze sam sobie ten czas "wydzielil". Poza tym nie wiem po co to ruszac w jescE jednym watku?
Zawsze spędzał ze mną tyle czasu ile spędzał bo chciał i był wtedy bardzo zadowolony. Dodatkowo wiem ze miał w życiu mało kobiet bo chce być z kobieta na poważnie w związku albo wcale.
Jeśli coś sie zmieniło mu w głowie w trakcie ostatnich tygodni to ja nic o tym nie wiem


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

O rany, ale teraz chce spędzać mniej czasu bo ma pracę a Ty z tego powodu wpadłaś w histerię, założyłaś wątek i napisałaś że: "Mój chłopak znalazł pracę i ma mniej czasu dla mnie, ja z tego powodu mam ogromnego doła, siedzę cały czas po kołdrą, bo nic mi się nie chce." - przecież taka reakcja jest śmieszna.Nie wiem za bardzo czego już chcesz. Kiedyś spędzał z Tobą dużo czasu i narzekałaś że on chce mniej się spotykać by móc realizować swoje pasje. Teraz piszesz, że właściwie to Ci nie przeszkadzało. Narzekasz że Cię olewa, więc piszę Ci że takie olewanie to znak że nie traktuje Cie poważnie. Teraz Ty piszesz, że traktuje Cie bardzo poważnie, bo miał mało dziewczyn

[Maninja]

W coś muszę wierzyć, a staram sie mu ufać jak moge. Tyle.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Psychosis Deviant]

Czytajac ten watek uswiadamiam sobie jaka już jestem stara
Tez chcialabym miec takie problemy. A tu dupa. Praca na pelen etat to nie wymysl, tylko koniecznosc, bo rachunki trzeba oplacic. I jak znalezc czas dla TZ, dla swoich pasji, wyjscia ze znajomymi, zwyklego wypicia kawy z mama.

Wez sie dziewczyno ogarnij.

[Flashdance]

To sobie wierz, że traktuje Ciebie poważnie, weźmiecie ślub, będziecie mieli dzieci i zamieszkacie w małym domku z ogródkiem. A tymczasem zaciskaj zęby, przetrzymaj jego olewanie, ciągłe awantury, krzyki, jego brak ochoty na rozmowę o przyszłości i jego niedojrzałość. Nie narzekaj, bo sama sobie taki los wybrałaś.

Zaczynam myśleć, że ten problem z za małą ilością wspólnego czasu wymyśliłaś sobie po to aby nie widzieć prawdziwych problemów tego "związku"

[Rena]

Napisane przez Maninja

Jestesmi ze soba ponad rok. On ma w cholere bogatych, ale skapych rodziców, ktorzy powiedzieli, że jak się wyprowadzi z domu to całkiem odetna mu kasę. Z tego względu, on w ogole nie myśli jeszcze o wspolnej przyszłości pod katem mieszkania. Rzadko kiedy wybiega planami dalej niz 2 miesiace do przodu.

oni nie moga tak zrobic, dopoki studiuje dziennie i nie wyrzucili go z uczelni.

Napisane przez Narrhien

Wiesz co, ja tutaj widzę głębszy problem. Wydaje mi się, że ta złość o pracę (absurdalna, swoją drogą) maskuje złość większą o brak zainteresowania, o stawianie cię na miejscu dalszym niż kolegów.

Skupiłaś się na tej pracy, bo to jest coś realnego co możesz obwiniać o pogorszenie się sytuacji w związku, ale na dobrą sprawę chodzi o coś wiecej, prawda? Chodzi o całą postawę twojego chłopaka?

Musisz z nim o tym porozmawiać. Nie o tym, jak praca wpłynęła na wasze relacje, ale o tym, jak ogólnie on zachowuje się w stosunku do ciebie.

no jeszcze tez mysle ze chodzi o ogolna sytuacje.

[Maninja]

Napisane przez Flashdance

To sobie wierz, że traktuje Ciebie poważnie, weźmiecie ślub, będziecie mieli dzieci i zamieszkacie w małym domku z ogródkiem. A tymczasem zaciskaj zęby, przetrzymaj jego olewanie, ciągłe awantury, krzyki, jego brak ochoty na rozmowę o przyszłości i jego niedojrzałość. Nie narzekaj, bo sama sobie taki los wybrałaś.

Zaczynam myśleć, że ten problem z za małą ilością wspólnego czasu wymyśliłaś sobie po to aby nie widzieć prawdziwych problemów tego "związku"

Nie twierdze ze nie masz racji. Ale cieżko sie kończy związek gdy nadal zależy. Poprzedni związek konczylam bez żadnych oporów bo juz nie kochalam, tu jest inaczej.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Sadek]

Jak to dobrze, że ja nie spotykałem takich dziewczyn na swojej drodze i miałem udany okres "dorastania" bez marudnej i wiecznie niezadowolonej dziewczyny...

[kropka75]

Napisane przez Maninja

Zwykle widywalismy się 5-6 dni w tygodniu. W niektóre po 4 godziny, w inne po 5. Czasem też po 3, było to zależne od zajęc, nauki, obowiazkow rodzinnych.

Moje rady:
- wziąć coś ciężkiego i ... wiadomo
- znaleźć dobrego psychologa
- i pracę, bo najwyraźniej Ci się nudzi...

A potem... zmienić faceta.

***

Tak dla Twojej wiadomości - ludzie którzy mieszkają ze sobą i pracują, często wracają do domu w okolicy godziny 18ej.
W tzw. międzyczasie gotują, piorą, robią zakupy...
Cały ich czas obok siebie to 4-6h, a czego zupełnie przy sobie spędzają pół godziny.

Zejdź dziecko na ziemię.