Czy można nie lubić swojego partnera? - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-09-24, 09:35   #61
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?

Cytat:
Napisane przez zadziora85 Pokaż wiadomość
elvegirl, autorka pisała, że facet miękki nie jest: ma swoje zdanie, w pracy nie da sobie w kaszę dmuchać, w łóżku świetny kochanek, więc myślę, że jedynie potrafi się zachować z szacunkiem i czułością wobec swojej kobiety.
Szacunek i czułość to jedno, brak własnego zdania w związku to drugie. Mnie by szlag trafił w ciągu tygodnia, gdyby każda decyzja związkowa należała do mnie. Nie interesuje mnie, że facet zawodowo nie daje sobie w kaszę dmuchać, skoro w związku radośnie się zgadza, żeby kobieta weszła mu na głowę. Odpowiednik żony ze Stepford, przerażające.
I naprawdę, mężczyzna z własnym zdaniem, partner do dyskusji, wcale nie musi być chamem tłamszącym swoją partnerkę.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany

Edytowane przez elvegirl
Czas edycji: 2013-09-24 o 09:37
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-24, 09:47   #62
JegoKrolewna
Zadomowienie
 
Avatar JegoKrolewna
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 781
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?

Cytat:
Napisane przez zadziora85 Pokaż wiadomość
Wymyślasz problemy z tyłka, za przeproszeniem. Facet nie kłóci się z Tobą, jest opanowany i kulturalny a Tobie to przeszkadza? No to odejdź, znajdź za to buca bez szacunku- codzienne kłótnie będą w gratisie..
no jasne bo faceci to tylko dwie skrajności, albo kluska albo toksyczny samiec, bez przesady.
Jest masa facetów którzy zachowują równowagę między tymi dwoma zachowaniami. Przecież istnieją mężczyźni którzy świata nie widzą poza swoją kobietą, dbają o nią, rozpieszczają, ale mają swoje zdanie i nie boją się go wyrażać - to jest normalna, naturalna relacja!

Autorko, wg mnie to NIE TEN. A jesteś z nim, tak jak pisałaś, z wygodnictwa i przyzwyczajenia [sorry ale taka prawda]. Sprzeczki i wymiana zdań są potrzebne w związku, bo bez nich na dłuższą metę relacja robi się chora. Myślę że irytacja i frustracja będzie w Tobie narastać z dnia na dzień i zacznie męczyć Was oboje.

Kiedyś jak się z moim pokłóciłam przez tel, mój Tata stwierdził że czemu się kłócę, że związek to ma być sama słodycz... To Mu wypaliłam że od nadmiaru słodyczy to zęby bolą i się niedobrze robi!!!
Takie moje zdanie
__________________
SZUKAM -----> Michael Kors Selma messenger medium neon yellow
JegoKrolewna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-24, 10:05   #63
Shira Yuki
Zakorzenienie
 
Avatar Shira Yuki
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 3 634
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?

Cytat:
Napisane przez krem_krowkowy Pokaż wiadomość
Witam.
Pewnie po opisaniu mojego przypadku, dostanie mi się po uszach za to, jak bardzo rozkapryszona jestem, że nie doceniam tego co mam, bo już sama odczuwam, że pewnie życie jeszcze niewystarczająco mnie nauczyło, że należy cieszyć się z tego co się ma, a nie szukać dziury w całym.
Chciałabym jednak wiedzieć, czy są kobiety, które mają ( lub miały) podobną sytuację do mojej.

Mojego TŻ poznałam na zakręcie moje życia, bardzo pomógł mi swoją obecnością, był nieocenionym wsparciem. Kogoś takiego szukałam - pomyślałam, gdy poznaliśmy się bliżej. Niewiarygodnie miły, uprzejmy, pomocny, na każde zawołanie, wesoły, zaradny, opanowany. Nigdy nie podniósł głosu, nie pamiętam żadnej naszej kłótni.
Chodzący ideał z stałą, dobrze płatną pracą, prestiżem i ogólnie oh i ah na jego temat ze strony rodziny i znajomych.
Mogłam mu powiedzieć wszystko, wyżyć się wręcz, wykrzyczeć i przytulić. Zawsze był obok ( no, przecież jest nadal ) w środku nocy gotowy, aby przyjechać i przytulić, pomóc, zawieźć, odwieźć, podwieźć, kupić, zrobić obiad.
Z czasem chodzący ideał zamienił się w moją zmorę. Nigdy nie powiedział "nie", nigdy nie wyraził swojego zdania, aby mnie nie urazić, aby nie doprowadzić do jakiejś wymiany zdań. Aby nie zburzyć harmonii, nie wywołać stresu, nie zburzyć legendy pt: " Ale my się nigdy nie pokłóciliśmy".
Stał się przewidywalny i do bólu poprawny. To co początkowo było wielkim atutem, stało się dla mnie uciążliwe. Niczym mnie nie zaskakiwał.
Zaczął być irytujący.
Czy jestem okrutna, chora psychicznie, że zaczęła mnie męczyć dobroć??

W naszym związku zaczęło wiać nudą. Nie oczekuje kłótni i godzenia się. Nie jestem osobą konfliktową i męczą mnie niesnaski. Nie rozumiałam jednak, jak mężczyzna może być tak uległy, tak zupełnie bez swojego zdania. Jak może zgadzać się na wszystko, nigdy nie powiedzieć "nie".
Zaczął mnie denerwować, zaczęłam czepiać się szczegółów, kierować nim jak marionetką, podnosić głos, gdy on pozostawał na wszystko niewzruszony, bez emocji.
Był dla mnie zawsze taki sam: Do granic możliwości uprzejmy, zarówno, gdy byłam miła, jak i miałam o coś pretensje, lub byłam obrażona. Mogłam się nie odezwać trzy dni, a on i tak pierwszy zawsze rozpoczynał rozmowę. Nie ważne,czy to ja zawiniłam.
Nie czułam szczęścia, gdy wszystko miałam podane na tacy, gdy na wszystko co zarządziłam, zgadzał się bez zająknięcia. Byłam zmęczona jego nadmierną czułością, zarówno gdy ją mu okazywałam, lub gdy wytykałam mu nieuprzejmie jego błędy.
Ciągle patrząc na niego, przypominało mi się okropne przysłowie: "pluj świni w oczy, a ona myśli, że deszcz pada".
Drażniła mnie jego dobroć. To okropne.

Zaczęłam się zastanawiać, czy ja w ogóle lubię mojego partnera.
Tyle rzeczy mnie w nim irytuje. Czasem nawet to, jak się ubierze, odezwie, zachowa, popatrzy.
Z drugiej strony, nie chcę się rozstać, są dni, gdy nie mogę bez niego wytrzymać, gdy muszę go zobaczyć. Taka ciągła huśtawka.
Skąd się to bierze?
Czy problem leży we mnie?
Czy można się zmęczyć, znudzić kogoś miłością?
Czy ktoś miał podobnie?
tobie potrzebne są emocje w związku.
zostaw faceta dla innej ,ktora doceni fakt ,iz facet nie bije,nie pije,nie wyzywa .
ty poszukaj sobie takiego,który spelni twoje oczekiwania
__________________
Twierdzisz,że to co mówię jest chamskie?
Ciesz się,że nie słyszysz co myślę
***
Opowiadając obcym ludziom o swoich problemie ,musisz liczyc sie z tym,że 20% ma gdzieś twój problem,a 80 % cieszy się z twojego kłopotu.
***
Jestem jak dziki Mustang.
Jesli mnie oswoisz ,na zawsze będę Twoja
.
Shira Yuki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-24, 10:15   #64
ridja devojka
Zakorzenienie
 
Avatar ridja devojka
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 14 671
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?

Cytat:
Napisane przez krem_krowkowy Pokaż wiadomość
Może są ludzie, którzy nie nadają się do związków?
Może po prostu nudzę się każdym facetem i choćbym znalazła kogoś wspaniałego ( Obecny jest wspaniałym człowiekiem, nie można mu zarzucić, że nie, przynajmniej dla mnie) to i tak za kilka miesięcy znudzi mi sie, bo go poznam?
Taki efekt modliszki?
Może lepiej być samemu, aby nikogo nie krzywdzić? Często o tym myślałam.
Przecież istnieją ludzie, którzy żyja samotnie, bo nie potrafią Z NIKIM sobie ułożyć życia.
Eh Jakbym słyszała siebie sprzed kilku lat. Też byłam w związku z super miłym chłoptasiem, i miałam sama do siebie wyrzuty o to, że nie skaczę z radości na jego widok. On robił wszystko, co ja chciałam, zawsze stawało na moim i chyba nigdy go za nic nie przeprosiłam. Czułam się z tym podle, on najwidoczniej nie. I myślę sobie, że to nie jest tak, że ja czy ty jesteśmy złe. W związku musi być równowaga, pozycje obu osób muszą być równe a to się kształtuje od samego początku. Trochę taka próba sił. Jeśli ktoś za przeproszeniem od 1 dnia znajomości wchodzi mi w tyłek i swoim zachowaniem już daje sygnał, że rządzę ja - jak się przed tym uchronić? Łatwo się przyzwyczaić do takiej wygody. Czasami nawet go prowokowałam do kłótni, chciałam, żeby w końcu się postawił, żeby ustawił mnie do pionu. Chciałam zobaczyć, czy on jest do tego w ogóle zdolny. Nie był. Niestety, pod takim względem ludzie muszą być dopasowani. Jeśli ja jestem nerwowa, histeryzuję itp. muszę mieć faceta, który nie pozwoli sobie wejść na głowę. Chodzi o to, żeby się uzupełniać, i żeby mieć w związku równą pozycję.

Nie wiem, czy z takim typem da się coś zrobić. Musiało by Ci bardzo na tym zależeć i dużo wymagać od siebie. Tylko czy tego chcesz? Ja po pewnym czasie doszłam do wniosku, że facet jest miły, pomocny, mamy wiele miłych wspomnień, ale to dla mnie żaden partner.
__________________
ridja devojka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-24, 18:07   #65
Karmen123
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 12
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?

Myślę, że temat jest bliski prędzej czy później niejednej kobiecie.
Jak nie w stałym związku, to w poszukiwaniu TEGO ( ale co to znaczy TEN tak naprawdę, oto jest pytanie)

Krem_Krowkowy : Wydaje mi się, że sprawa jest bardzo jasna. Różnicie się nie tyle charakterami, co podejściem do okazywania uczuć. Ty chyba jesteś skryta i jak sama to podkreślasz masz twardy,męski charakter, a co za tym idzie pewnie nie leży ci okazywanie uczuć na każdym kroku. Skrywasz je za tymi poleceniami które wydajesz swojemu partnerowi. Kochasz go po swojemu, tak mi się wydaje, ale nie potrafisz tego okazać. Ja też tak miałam, ale nie do tego stopnia, żeby jeszcze przed ślubem mój facet mnie irytował.
Twój mężczyzna jednak kocha cie szalenie, tak szalenie, że aż wyładowuje się na innych, aby tylko Ciebie nie zranić.
Czy nie dziwi Cię fakt, ze przy Tobie jest potulnym misiem, a w pracy i poza Twoim wzrokiem zamienia się w bezwzględnego szefa, złośliwego kolegę itp? Co to oznacza? Że boi się, aby nic nie zburzyło jego miłości, żeby nic nie zburzyło sielanki, którą on tam gdzieś ma w głowie.

Jak się z tym czujesz, że on musi wyżywać się w pracy, bo na Ciebie nie krzyknie? Nie dziwne było dla Ciebie, że wydarł się na pracownika, a Tobie wszedł by jak sama pisałaś do tyłka? Jest tak tylko dlatego,że jeszcze ma do Ciebie cierpliwość, bo jest zakochany. Ile trwa wasza miłość? Rok, może krócej? Pamiętaj, że niedługo klapki z oczu mu spadną i tak jak napisał chyba jedyny facet na tym forum Robertt: Zostaniesz sama bo wybuchnie. Tylko czy Ty naprawdę chcesz żeby zaczął na Ciebie pokrzykiwać jak na pracownika, lub Ty na niego??
Karmen123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-24, 19:22   #66
Robertt
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 93
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?

Ja przesadzam?
Jestem facetem i znam też wielu facetów wiem jak reagują na ładną, aczkolwiek nie do końca miłą, taką zadziorną, niedostępną kobitkę. Ślina cieknie aż po kolana, bo jest trudną zdobyczą, o którą ciągle trzeba walczyć. Taka natura mężczyzny, nic na to nie poradzisz, lub jak to niektórzy ujmują "tego nie ogarniesz"

Facet autorki właśnie ciągle goni króliczka, bo mina królewny zdradza, że nie jest zadowolona, że czegoś potrzebuje, że nie do końca jeszcze jest dobrze. Trzeba więc się starać i żyły wypruwać. A, że za to wyżyje się na kolegach z pracy, lub co gorsza na podwładnych, to trudno, no gdzieś musi. Jak kogoś kiedyś pobije na ulicy, po wyjściu od niej, kiedy to ona ciągle tłucze mu do głowy jaki jest beznadziejny i co ma zmienić, to akurat efekt uboczny, bo najwidoczniej jest na tyle fair facetem, że nie będzie złości wyładowywał na kobiecie, a do tego osobie którą kocha, ale na obcej, czy tam kimś w pracy.
Robertt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-24, 19:33   #67
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?

Cytat:
Napisane przez Robertt Pokaż wiadomość
Ja przesadzam?
Jestem facetem i znam też wielu facetów wiem jak reagują na ładną, aczkolwiek nie do końca miłą, taką zadziorną, niedostępną kobitkę. Ślina cieknie aż po kolana, bo jest trudną zdobyczą, o którą ciągle trzeba walczyć. Taka natura mężczyzny, nic na to nie poradzisz, lub jak to niektórzy ujmują "tego nie ogarniesz"

Facet autorki właśnie ciągle goni króliczka, bo mina królewny zdradza, że nie jest zadowolona, że czegoś potrzebuje, że nie do końca jeszcze jest dobrze. Trzeba więc się starać i żyły wypruwać. A, że za to wyżyje się na kolegach z pracy, lub co gorsza na podwładnych, to trudno, no gdzieś musi. Jak kogoś kiedyś pobije na ulicy, po wyjściu od niej, kiedy to ona ciągle tłucze mu do głowy jaki jest beznadziejny i co ma zmienić, to akurat efekt uboczny, bo najwidoczniej jest na tyle fair facetem, że nie będzie złości wyładowywał na kobiecie, a do tego osobie którą kocha, ale na obcej, czy tam kimś w pracy.
Tak, tak... Jasne. Natura lowcy, tego co goni kroliczka, powiadasz? Coz. Ewolucja, panowie, postepuje, rozwijaja sie cywilizacje... a niektorzy do dzis nie potrafia wyjsc z jaskini i z zabawy w lubudu maczuga. Wiesz, takich facetow-gluptasow lub niedojrzalych - zarowno tych mlodych jak i niemlodych, to moze i to rajcuje. Ale kazdy szanujacy sie facet, z glowa na karku trzasnie w koncu drzwiami ksiezniczce przed nosem i pojdzie w koncu do ogarnietej kobiety, ktora da mu stabilizacje i spokoj plynacy z dojrzalosci.

Edytowane przez eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Czas edycji: 2013-09-24 o 19:39
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-09-24, 19:34   #68
ARAKSJEL
Hrodebert
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 4 441
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?

No nie ogarniam ja mówię o facetach ,a ty mi opisujesz chłopców frustratów z ilorazem inteligencji równej prędkości maksymalnej starej poczciwej Syrenki, latających z wywieszonymi jęzorami jak pies za suką
ARAKSJEL jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-24, 19:38   #69
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?

Cytat:
Napisane przez ARAKSJEL Pokaż wiadomość
No nie ogarniam ja mówię o facetach ,a ty mi opisujesz chłopców frustratów z ilorazem inteligencji równej prędkości maksymalnej starej poczciwej Syrenki, latających z wywieszonymi jęzorami jak pies za suką
No, dokladnie. Zaden dojrzaly i szanujacy sie mezczyzna nie da soba tak pomiatac. Tym bardziej nie bedzie mu sie chcialo nadskakiwac ciagle naburmuszonej ksiezniczce.
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-24, 19:41   #70
Robertt
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 93
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?

Ehh nie ograniacie, a szkoda, bo to oznacza, że mało znacie swoich braci, partnerów, kolegów itp
Robertt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-24, 20:07   #71
Shira Yuki
Zakorzenienie
 
Avatar Shira Yuki
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 3 634
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?

Cytat:
Napisane przez ARAKSJEL Pokaż wiadomość
No nie ogarniam ja mówię o facetach ,a ty mi opisujesz chłopców frustratów z ilorazem inteligencji równej prędkości maksymalnej starej poczciwej Syrenki, latających z wywieszonymi jęzorami jak pies za suką
oj zdziwiłbys się ilu jest uległych facetów,często mających władzę w pracy .
to ,że ty nie spotkałeś,nie oznacza,że ich nie ma
__________________
Twierdzisz,że to co mówię jest chamskie?
Ciesz się,że nie słyszysz co myślę
***
Opowiadając obcym ludziom o swoich problemie ,musisz liczyc sie z tym,że 20% ma gdzieś twój problem,a 80 % cieszy się z twojego kłopotu.
***
Jestem jak dziki Mustang.
Jesli mnie oswoisz ,na zawsze będę Twoja
.
Shira Yuki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-09-24, 20:20   #72
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?

Cytat:
Napisane przez Robertt Pokaż wiadomość
Ehh nie ograniacie, a szkoda, bo to oznacza, że mało znacie swoich braci, partnerów, kolegów itp
Smieszny jestes Ty nie ogarniasz, bo nie o dobra znajomosc mezczyzn tu chodzi, ale o ich TYP. No, i oczywiscie, ze cala masa takich, ktorzy lubia humorzaste ksiezne i tzw. "gonienie kroliczka" - czyli takich, ktorych Ty opisales, ale czy to madre, czy to dojrzale? Nie sadze. Gluptasow naokolo nie brakuje.

---------- Dopisano o 20:20 ---------- Poprzedni post napisano o 20:18 ----------

Cytat:
Napisane przez Shira Yuki Pokaż wiadomość
oj zdziwiłbys się ilu jest uległych facetów,często mających władzę w pracy .
to ,że ty nie spotkałeś,nie oznacza,że ich nie ma
A co ma piernik do wiatraka? Czytaj: chyba w ogole nie zrozumialas jego komentarza, bo on temu w nim wcale nie zaprzeczyl.
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-27, 07:37   #73
paulinka1128
Zadomowienie
 
Avatar paulinka1128
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Trento
Wiadomości: 1 467
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?

[QUOTE=Cinderella Girl

Z obserwacji zauwazylam, ze bardzo czesto mezczyzni traktuja kobiety w sposob w jaki ich wlasny ojciec traktowal matke.[/QUOTE]

To prawda, moja mama zawsze mi radzila jak z kims chodzial by obserwowac sytacje w domu.
__________________
www.wloskiedolomity.blogspot.it
Blog fotograficzno-podrozniczy
paulinka1128 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-09-27, 08:50   #74
Shira Yuki
Zakorzenienie
 
Avatar Shira Yuki
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 3 634
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;42974959]

A co ma piernik do wiatraka? Czytaj: chyba w ogole nie zrozumialas jego komentarza, bo on temu w nim wcale nie zaprzeczyl.[/QUOTE]

nie zaprzecza,ale nie rozumie tego zjawiska mówiąc o tych uległych jako o "chłopcach"
__________________
Twierdzisz,że to co mówię jest chamskie?
Ciesz się,że nie słyszysz co myślę
***
Opowiadając obcym ludziom o swoich problemie ,musisz liczyc sie z tym,że 20% ma gdzieś twój problem,a 80 % cieszy się z twojego kłopotu.
***
Jestem jak dziki Mustang.
Jesli mnie oswoisz ,na zawsze będę Twoja
.

Edytowane przez Shira Yuki
Czas edycji: 2013-09-27 o 08:51
Shira Yuki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-30, 14:18   #75
lola23
Wtajemniczenie
 
Avatar lola23
 
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 2 522
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?

Przeczytałam wątek, jestem w podobnej sytuacji.Ciekawa jestem jak potoczyło się dalej , niestety autorka już chyba nie napisze.
__________________

targowisko:

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=211273
lola23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2016-09-30, 17:45   #76
krem_krowkowy2
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 3
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?

Pewnie nie jestem wiarygodna, ale zaskoczyło mnie, że ktoś po tylu latach odgrzał mój wątek i postanowiłam specjalnie założyć konto, bo czytam wizaż, ale już się nie udzielam.
Nawet nie pamiętam dlaczego moje konto usunięto, to było bardzo dawno. I wiele się zmieniło od tego czasu
Trudno mi to udowodnić, że to naprawdę ja. Ale mimo tych wszystkich niepewności na początku mojego związku, dziś jesteśmy małżeństwem. Może trudno w to uwierzyć, ale tak się stało. Nie zrezygnowałam.
krem_krowkowy2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-30, 18:58   #77
lolita96
Zadomowienie
 
Avatar lolita96
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 229
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?

Cytat:
Napisane przez krem_krowkowy2 Pokaż wiadomość
Pewnie nie jestem wiarygodna, ale zaskoczyło mnie, że ktoś po tylu latach odgrzał mój wątek i postanowiłam specjalnie założyć konto, bo czytam wizaż, ale już się nie udzielam.
Nawet nie pamiętam dlaczego moje konto usunięto, to było bardzo dawno. I wiele się zmieniło od tego czasu
Trudno mi to udowodnić, że to naprawdę ja. Ale mimo tych wszystkich niepewności na początku mojego związku, dziś jesteśmy małżeństwem. Może trudno w to uwierzyć, ale tak się stało. Nie zrezygnowałam.


Przeczytałam z ciekości wątek i aż trudno mi uwierzyć
Nadal Twój partner jest taki do bólu ugodowy?
No i co ważniejsze: czy nadal go nie lubisz?
lolita96 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-01, 14:08   #78
lola23
Wtajemniczenie
 
Avatar lola23
 
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 2 522
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?

Cytat:
Napisane przez krem_krowkowy2 Pokaż wiadomość
Pewnie nie jestem wiarygodna, ale zaskoczyło mnie, że ktoś po tylu latach odgrzał mój wątek i postanowiłam specjalnie założyć konto, bo czytam wizaż, ale już się nie udzielam.
Nawet nie pamiętam dlaczego moje konto usunięto, to było bardzo dawno. I wiele się zmieniło od tego czasu
Trudno mi to udowodnić, że to naprawdę ja. Ale mimo tych wszystkich niepewności na początku mojego związku, dziś jesteśmy małżeństwem. Może trudno w to uwierzyć, ale tak się stało. Nie zrezygnowałam.
Autorko, bardzo się cieszę że się odezwałaś. Napisz proszę co się zmieniło. Jak czujesz się w małżeństwie? Czy ty nauczyłaś się żyć z takim mężczyzną czy on się zmienił? Co rozwiało twoje niepewności na tyle, że podjęłaś decyzję o małżeństwie?
__________________

targowisko:

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=211273
lola23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-02, 08:02   #79
krem_krowkowy2
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 3
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?

Przepraszam, że dopiero teraz odpisuję, ale dawniej częściej miałam czas na wizaż, dziś tylko okazyjnie, ale już nadrabiam

Kiedy założyłam ten wątek jakieś trzy lata temu, byłam w zasadzie na początku związku z obecnym mężem, po wielu latach relacji z innym mężczyzną, prawdopodobnie toksycznym. Nie mogłam się przestawić na faceta, który jest po prostu dobry. Dziś wiem, że owszem mogło mnie drażnić to, że zbyt bagatelizuje pewne kwestie dla mnie ważne, że stara się wszystko obrócić w żart i nie chce burzyć sielanki, jaką sobie wyidealizował. Cieszę się, że wtedy to nie przysłoniło mi obrazu mojego męża, który bardzo-tak jak obiecywał- wynagrodził mi zmarnowane na nerwy lata i młodość.

Myślicie pewnie, ze poszliśmy na terapię, lub, że pokłóciliśmy się solidnie i on się zmienił. Nic z tych rzeczy. Nie było nawet rozmów na ten temat, bo mój mąż mimo tej swojej całej dobroci serca, nie jest człowiekiem, któremu można coś wyperswadować. Jest bardzo uparty. To ja po prostu powiedziałam sobie to, o czym tu wszystkie pisałyśmy: Albo ja też zmienię podejście i zaakceptuje dobrego człowieka, zakochanego we mnie takim jakim jest, albo dam szansę innej kobiecie, aby miała fajnego partnera, bez wymagania od niego, żeby się zmienił.
Bo ludzie się nie zmieniają. A jeśli już, to ewentualnie starają się zmienić swoje zachowanie.

Druga opcja, po przemyśleniu nie weszła w grę Nie wyobrażałam sobie, żeby go zabrakło. Był ze mną w bardzo złych momentach mojego życia, podczas mojej choroby, pomagał mi - jeszcze jako przyjaciel, w codziennych czynnościach z wielkim oddaniem, nie oczekując nic w zamian. Stał zawsze obok i rozwiązywał wiele spraw. Mogłam na niego liczyć, WŁAŚNIE DLATEGO, że nigdy mi nie odmówił. WŁAŚNIE DLATEGO, że nie był asertywny i nie powiedział mi nie. Przy nim zaczęłam żyć bez lęku.
Te wnioski dotarły do mnie dopiero, gdy analizowałam czego ja naprawdę chcę od życia. Nie przyszło to z dnia na dzień, o nie...

"Gwoździem do trumny" jeśli tak to mogę nazwać, ale pozytywnym rzecz jasna były zaręczyny kilka mies. po napisaniu tego wątku na wizażu. Szybko, bo nie spodziewałam się, że nastąpią w tym momencie. Zgodziłam się, ale nie dlatego, żeby nie zrobić mu przykrości. Nie dlatego, że rodzina by gderała, że "przebieram, a czas najwyższy..."nie dlatego, że on by mógł więcej nie zapytać.
Dlatego, że tego chciałam, bo w końcu do tej mojej pustej makówki dotarło, że właśnie to mi jest potrzebne do szczęścia. Właśnie on, mimo swoich wad. Bo ja też mam okropne wady i gdyby nie on, nie dałabym prawdopodobnie rady być z nikim innym.
Muszę żyć z mężczyzną z takim a nie innym charakterem, bo inny już by mnie kilka razy zakopał w piwnicy i wylał beton

Jesteśmy ponad rok po ślubie.
W życiu codziennym wygląda to raczej tak, że to ja podejmuje decyzję i on mnie pyta o zdanie we wszystkim. Nawet zakupach. Przestało mnie to wpieniać, choć czasami jest uciążliwe, jak dzwoni do pracy, kiedy mam okropny młyn, żeby zapytać o kształt chleba, jaki chcę: kwadratowy, czy okrągły.
Tłumaczę sobie to tym, że on po prostu chce spełnić moje oczekiwania, bo lubi być chwalony. Więc chwalę go często i on jest szczęśliwy. Też się tego nauczyłam. Dawniej go nie chwaliłam, a to jest błąd. Trzeba mężczyzn doceniać.
Jestem raczej głową rodziny, on się śmieje, że tym bardziej, że zarabiam więcej od niego, co oczywiście tak naprawdę nie ma znaczenia.
Ogólnie ja dysponuje budżetem, mówię kiedy co robimy w domu, w czasie remontu wszystkie decyzje były w zasadzie moje i wystrój taki jaki ja chcę.
Dziś, naprawdę mi to nie przeszkadza. Poznałam go i przyzwyczaiłam się do tego. Takie życie sobie wybrałam z pełną świadomością.

Nie znam Twojej sytuacji lola23, ale musisz po prostu zadać sobie jedno bardzo ważne pytanie czy zaakceptujesz to jaki jest, nie na kilka miesięcy, nie na kilka lat, ale na zawsze. Czy dasz radę z tym żyć. Czy chcesz dać radę przede wszystkim. To dużo pracy nad sobą samą.
Ja z tą myślą - na zawsze - brałam ślub, choć wcześniej byłam wielką przeciwniczką ślubów
krem_krowkowy2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-02, 12:54   #80
Maguda_
Kawaii strona mocy
 
Avatar Maguda_
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 9 963
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?

Bajerować to my, a nie nas... Więc proszę Dziewczyny, szkoda marnować czasu na stukanie w klawiaturę w tym temacie ;-)
Maguda_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-02, 13:53   #81
krem_krowkowy2
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 3
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?

Còż, jeśli to jest aż tak niewiarygodnia historia, to trudno, nie mam zamiaru tutaj na siłę kogoś przekonywać, nic z tego przecież nie mam.

Lola23 : jeśli masz jakieś pytania, napisz na pw. Tutaj może nie potrzebnie się uzewnetrzniam
krem_krowkowy2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-10-02 14:53:38


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:14.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.