Walka z nadwagą (niewyimaginowaną:) cz.3

[Joanna XL]

Napisane przez Beatagr3

Hej! Zważyłam się i jest 71,3 kg także dość poleciało w dół, jem różnie ale nie za dużo bo apetytu wcale nie mam.

No to super - nie za dobrze ze to od stresów - ale z drugiej strony przynajmniej jest jakiś zysk

Ciesz się z niskiej wagi i nie myśl czym spowodowana

---------- Dopisano o 10:53 ---------- Poprzedni post napisano o 10:47 ----------

Carla no to faktycznie ... Ale co do przyszłych związków - to skoro ty B. naprostowałas to może i szwagierkom in spe się uda Moja teściowa ma dziwne jazdy (w stosunku do M. i mnie - w stylu dlaczego mu koszul i gaci nie prasuje itd - bo męża nie ma) a mojego męża nawet wychowywać nie trzeba było - akademik go chyba usamodzielnił - wiadomo bałagani trochę ale sprząta , chętnie majsterkuje (wiec wszystko mam w domu zrobione jak chce - wielka poprawa po moim ojcu i bracie którzy kontaktu wymienic nie potrafią) , no i chętnie gotuje Miałam szczęście
W sumie całej mojej rodzinie to M. różne rzeczy naprawia - najlepszy przykład mój brat dzwoniący jak jeszcze byliśmy w Polsce z pytaniem czy M. nie wpadł by na piwko wieczorem (do jego studenckiego mieszkania) , mój mąż w lekkim szoku się zgodził . A potem usłyszał czy nie mógłby wziąść narzędzi bo im coś z elektryką nie styka No ale mój brat to faktycznie ma dwie lewe ręce do takich rzeczy

---------- Dopisano o 10:56 ---------- Poprzedni post napisano o 10:53 ----------

Zazdroszczę hiszpańskiego - ja troche sie uczyłam portugalskiego i chyba do tego wrócę. 'Języki obce są fajne - tylko wymgaja systematyczności - przynajmniej jak ja nie powtarzam to mega szybko mi wylatuje wszystko z głowy

[Psotka87]

Asiu, to prawda, że mogło być gorzej :p i szczerze mówiąc nawet nie spodziewałam się spadku, ale wiadomo - nadzieja umiera ostatnia
Karmiąc niestety nie mogę robić takich eksperymentów, mogę co najwyżej zmniejszyć porcje/obciąć węgle po południu (do obiadu). Jadłospisy w wątku z jadłospisami oceniali jako dobre...

---------- Dopisano o 11:09 ---------- Poprzedni post napisano o 11:00 ----------

Carla, to fajna rodzinka :O ale w sumie i tak nie rozumiem czemu masz się nimi zajmować, niech sobie radzą! W końcu to nie Twój dom...

Ja do języków mam za bardzo słomiany zapał, uczyłam się ang, niem, rosyjskiego i szwedzkiego i tylko angielskim posługuję się względnie dobrze :P

[CARLA_23]

Asiu Z tym zapominaniem jest tak chyba u każdego Ja angielskiego mam na kilka miesięcy dość bo nic mi nowego do głowy nie wchodzi i ciągle powtarzam to samo Portugalski też super Zresztą mam wrażenie że jak opanuje się już jeden z języków romańskich to reszta łatwiej pójdzie więc kto wie czy za 2 lata nie wpiszę w CV '' biegła znajomość języka hiszpańskiego, włoskiego i portugalskiego"
Psotka Póki co mam dużo chęci, ale zobaczymy jak będzie Najbardziej boję się że dojazdy 2 razy w tygodniu szybko mi się znudzą Zapisałam się na intensywny kurs- 2 razy w tygodniu po 90 min
Do szwedzkiego robiłam kilka podejść z zeszłym roku ale nic z tego nie wyszło choć B się zaparł i po pół roku wymiata więc jak widać można Tylko że on poniekąd musiał a ja tak bardziej dla towarzystwa chciałam

Wierzcie lub nie ale dopiero wstałam. Chyba nigdy tak długo dyżuru nie odsypiałam...

---------- Dopisano o 16:03 ---------- Poprzedni post napisano o 15:57 ----------

Napisane przez Joanna XL

No to super - nie za dobrze ze to od stresów - ale z drugiej strony przynajmniej jest jakiś zysk

Ciesz się z niskiej wagi i nie myśl czym spowodowana

---------- Dopisano o 10:53 ---------- Poprzedni post napisano o 10:47 ----------

Carla no to faktycznie ... Ale co do przyszłych związków - to skoro ty B. naprostowałas to może i szwagierkom in spe się uda Moja teściowa ma dziwne jazdy (w stosunku do M. i mnie - w stylu dlaczego mu koszul i gaci nie prasuje itd - bo męża nie ma) a mojego męża nawet wychowywać nie trzeba było - akademik go chyba usamodzielnił - wiadomo bałagani trochę ale sprząta , chętnie majsterkuje (wiec wszystko mam w domu zrobione jak chce - wielka poprawa po moim ojcu i bracie którzy kontaktu wymienic nie potrafią) , no i chętnie gotuje Miałam szczęście
W sumie całej mojej rodzinie to M. różne rzeczy naprawia - najlepszy przykład mój brat dzwoniący jak jeszcze byliśmy w Polsce z pytaniem czy M. nie wpadł by na piwko wieczorem (do jego studenckiego mieszkania) , mój mąż w lekkim szoku się zgodził . A potem usłyszał czy nie mógłby wziąść narzędzi bo im coś z elektryką nie styka No ale mój brat to faktycznie ma dwie lewe ręce do takich rzeczy

Dla dwóch młodszych widzę jeszcze nadzieję, ale reszta jest niereformowalna niestety Co do naprawiania różnych rzeczy B ma też smykałkę więc nie mogę narzekać. Mój tata i bracia też dwie lewe ręce mają do majsterkowania

[Zosienieczka]

psotka jestem na etapie wdrazania ich w zycie ale 100% poki co mi nie wychodzi. Nakupilam dzisiaj bardzo duza reklamowke swiezych warzyw i malo nie wydalam na same warzywa z ziolami wiec w koncu pojda mi te zasady jak nalezy.

nadalka tez nie lubie robakow ale tak to lubie chodzic tyle, ze co chwila komus dupe zawracam, bo sie na grzybach wcale nie znam hehe

psotka ja to sie boje jak sie miewa moja waga i cm po tym stresie remontowym i po okresie bardzo spoznionym przez, ktory tym razem wlaczylo mi sie ssanie.

asiu tez mialam problem z tymi warzywami i w efekcie na pewno jadlam wiecej bialka, tluszczu i wegli prostych

beatko

Oficjalnie zakonczylam remont i w koncu bezstresowo moge sie skupic na tych zasadach zywienia. TZ sis przyniosl tyle warzyw z targi, ze nie wiem gdzie to zmieszcze, a bede je jesc w pierwszej kolejnosci, bo sa starsze. Wolal nam dac to co mu zostalo z jego stoiska warzywnego niz mial oddac obcemu czy wywalic.

Zmykam wstawiac meble do siebie, pozniej rozpakowac te warzywa i na spokojnie bede mogla z wami plotkowac

[Joanna XL]

Zrobiłam dziś trening siłowy "za wczoraj" ... Rozważam karnego killera wieczorem za wczorajszą kolację ... Właśnie oglądałam zdjecia z przestrzeni całego roku i dawniej i jestem mega zmotywowana ... wreszcie zaczynam wyglądać jak ja

W końcu skończyłam moją zupe - jadłam z różnymi dodatkami przez tydzień - ale tak to jest jak się nagotowało mega duży gar ... Ale idea jest fajna - jest coś szybkiego i zdrowego do pożarcia więc moze będę następną gotować Rozważam ogórkową - oczywiście na piersi

A teraz lecę do galerii - pooglądam sobie co kupię jak jeszcze trochę zrzucę

[Furry Sue]

Carla - co do wakacji w siodle - mogę polecić http://www.patataj.com/oferta/obozykonne/lato
Byłam tam kiedyś na tym obozie dla dorosłych, fajna ekipa. Nie wiem jak to teraz wygląda, kto tam jeździ, ale znam instruktora, to jeden z tych moich rycerzy jeśli reszta rycerskiej ekipy też jeździ na któryś z tych turnusów, to mogą być niezłe jaja
Sama kombinuję, jak tu się wybrać w przyszłym roku - chętnie wyślę mojego młodego na jeden z turnusów dla dzieci, sama też bym pojechała, tylko kurczę to jednak wrzesień i coś by trzeba było z dzieciakiem w tym czasie zrobić.. ideałem byłoby, gdybym mogła go gdzieś zakwaterować ze sobą (przy okazji laba od szkoły :P), ale z drugiej strony tam są sami dorośli i trochę lipa przyjeżdżać z jedynym dzieciakiem
Podoba mi się opcja z hiszpańskim mnie ciągnęło zawsze do portugalskiego, nawet się swego czasu zmobilizowałam i zapisałam na lektorat na Polibudę, ale grupy nie stworzono, bo za mało chętnych

Melduję dzisiejsze 75,6

---------- Dopisano o 17:25 ---------- Poprzedni post napisano o 17:22 ----------

Dziewczyny, aktualizować mi tu tabelkę!! Bo jakieś stare dane, kurczę

[nadalka]

Furry co , jakiś słodycz Ci wpadł czy jak?
gratulacje wagi.

Zosia na czym konkretnie będziesz się skupiać w zasadach żywienia

[Zosienieczka]

nadalka na wszystkich 10, ktore pisalam asi

[anuszka21]

ale zescie juz naprodukowaly ;p
u mnie dzis bylo 66,4 poza tym nudy i jestem wykonczona ;(

[Furry Sue]

Napisane przez nadalka

Furry co , jakiś słodycz Ci wpadł czy jak?
gratulacje wagi.

Tia... byłam wczoraj u znajomych (słaby początek, już wiadomo, co będzie dalej ), wciągnęłam trochę chipsów, talarków krakowskich czy jak to tam się nazywa. Bez szaleństw, bo może po kilkanaście sztuk każdego. Doprawiłam jedną małą kokosanką, taką serio małą wielkości pięciozłotówki może nie to, żebym się głupio tłumaczyła nie przegięłam pały, ale słodkie było? Było. Chociaż próbowałam sobie wmawiać początkowo, że słone przekąski to przecież nie słodycze

Dziękuję za gratki, staram się Chciałabym jeszcze bardziej dietę podkręcić, tzn mieć tych kilka posiłków przygotowanych do pracy, różnorodnych, a nie na zasadzie: biorę, co popadnie i udaję, że to pełnowartościowy posiłek.. ale nie miałam od dawna czasu by pichcić dzień wcześniej. Przyszły tydzień będzie już luźniejszy, rezygnuję z kilku zajęć "pozalekcyjnych" więc będzie czas na gotowanie.

Jak z Twoją motywacją? Mam nadzieję, że koszmar niecierpliwego oczekiwania odszedł w niepamięć? Jakby nie patrzeć, jesteś duuużo bliżej, niż dalej
Tak w ogóle, to jest fantastyczna sprawa, Jak popatrzę na to, co wyprawia Nadalka, czy Kwiatuszek - był plan do wykonania, ileś tam do zrzucenia, został zrealizowany krok po kroku (lub jeszcze jest w trakcie) i nara. Bez ceregieli, no kapitalna rzecz

[nadalka]

U mnie dobrze postawiłam sobie cel i będę się go trzymać. Wymyśliłam sobie cały miesiąc na diecie i ostatni dzień miesiąca to będzie day off . Zobaczymy czy to zadziała

Dzisiaj na wadze miałam +0,1 ale właśnie zaczął mi się @ i nie wiem czy mogę na to zwalić.

[ogolnie]

Asia jestem i czytam, ale nie mam o czym rozprawiać, trudno wbić mi się w rozmowę A wulkan energii...hmm póki co jestem oklapła taka, opieszała i faktycznie bez energii. Wszystko przez niekończące się wojny z ojcem. Nie wiem ile dam radę jeszcze tak wytrzymać.
A dietka pisałam, że nie bardzo i przygotowuję się do kolejnego poważnego startu. Przygotowaniami nazywam zmniejszenie ilości jedzenia i odstawienie słodkiego w miarę możliwości. TŻ mnie wspiera i gotujemy dietetyczne posiłki.
Teraz zajadamy morszczuka gotowanego na parze i sałatke owocowo-warzywną z jogurtem naturalnym.
Pomijam fakt, że namówił mnie na piwo właśnie

[Zosienieczka]

Sprzatam i sprzatam i sprzatam i konca nie widac
1.U mnie w pokoju mam do ulozenia rzeczy na polce, ktore sa aktualnie w szafie,
2. u mamy w pokoju ogarnac wnetrze toaletke, okna i firanki,
3.w kuchni pozmywac naczynia, umyc warzywa, dokonczyc krem z pomidorow, ugotowac ryz do klopsikow, umyc kuchenke, zmyc podglode
4. powiesic pranie, nastawic dwa kolejne, uprac mate antyposlizgowa i umyc podloge
5. w przedpokoju zmyc gabka psie klaki z dywanow, odkurzyc je, umyc podloge i sprzatnac szafke na buty

masakra Przynajmniej zajecia mam od poludnia to jeszcze przed nimi cos zrobie.

oooo i jeszcze jeden punkt najwazniejszy z tego wszystkiego-jedzenie na jutro poki co mam naszykowana papryke do jajecznicy i salatke, a do naszykowania jeszcze przynajmniej trzy posilki

[Joanna XL]

Napisane przez ogolnie

Asia jestem i czytam, ale nie mam o czym rozprawiać, trudno wbić mi się w rozmowę A wulkan energii...hmm póki co jestem oklapła taka, opieszała i faktycznie bez energii. Wszystko przez niekończące się wojny z ojcem. Nie wiem ile dam radę jeszcze tak wytrzymać.
A dietka pisałam, że nie bardzo i przygotowuję się do kolejnego poważnego startu. Przygotowaniami nazywam zmniejszenie ilości jedzenia i odstawienie słodkiego w miarę możliwości. TŻ mnie wspiera i gotujemy dietetyczne posiłki.
Teraz zajadamy morszczuka gotowanego na parze i sałatke owocowo-warzywną z jogurtem naturalnym.
Pomijam fakt, że namówił mnie na piwo właśnie

A nie lepiej wytrawne winko ? hmmm ciekawe dlaczego reklamuje ALe rozumiem Cie - ja się niby zebrałam ale dalekie toto od ideału diety - raczej stawiam na to - jem zdrowe rzeczy, zero słodyczy, jesli piję to wino wytrawne w ograniczonych ilościach, jesli jem w restauracjach to sushi albo sałate A generalnie to stawiam na ruch - i zobaczymy czy wystarczy
Mam cel - z którego proszę mnie rozliczać -minus kilo w tygodniu Wtorkowa granica to 72,6 - czyli juz było, dziś się zmyło
Powiem Wam (i to będzie podłe tłumaczenie) że lepiej mi idzie jak M. jest obok - dziwne bo wiem że jak mu powiem idz po pizze/czekolade to pójdzie-a ja jednak nie mówie A samemu smutno;(
No ale jutro bedzie ...tymczasem ...
Dziś na wadze miałam +0,3 ale to w miarę normalne biorąc pod uwagę wczorajsze jedzenie - zresztą skoków do pół kilo nie uwzględniam (nadalko dajże spokój ze 100g gorzej jak jest więcej
Ale trening siłowy był, shopping fitness (ponad 2h) zaliczony i ciagle myśle nad chodakowską Niech mnie ktos skopie z kanapy

[Psotka87]

Zosia współczuję, u mnie o tej porze w sobotę to już luzik właśnie skończyłam ćwiczyć i podjadam paprykę, mąż jeszcze pranie powiesi i czas na niedzielne świętowanie

[Naducha]

Hej.Chcę do Was dołączyć.Jestem mamą 3 dzieci,moja waga stanęła na 78 kg przy wzroście 164 cm.
Najczęstszą dietą jaką stosowałam to były moje własne głodówki,a później to wiadomo,nadrabiałam potrójnie.
Chciałabym się dowiedzieć jak udało się Wam zrzucić tyle kilogramów!!Nie wiem od czego mam zacząć czy od zmiany żywienia,ćwiczeń??od czego zacząć już jutro rano?
Czy mogę do Was dołączyć??

[Zosienieczka]

Napisane przez Psotka87

Zosia współczuję, u mnie o tej porze w sobotę to już luzik właśnie skończyłam ćwiczyć i podjadam paprykę, mąż jeszcze pranie powiesi i czas na niedzielne świętowanie

niestety u mnie nie, normalnie to juz dawno by byl luzik ale dopiero o 14 remont pokoju dobiegl konca. U mnie nie ma czegos takiego, ze w niedziele sie nic nie robi jak w wiekszosci domach, u nas jak cos trzeba robic to sie robi bezwzgledu na to czy jest niedziela, swieto koscielne itp. Jednym slowem wykorzystujemy czas na maksa jak tylko sie da i o ile sil styknie.

Z listy zostaly szyby, firanki, jedno pranie, odkurzanie i podlogi w przedpokoju

naducha moze 10przykazan zdrowego odzywiania, ktore pisalam?

[Joanna XL]

Napisane przez Naducha

Hej.Chcę do Was dołączyć.Jestem mamą 3 dzieci,moja waga stanęła na 78 kg przy wzroście 164 cm.
Najczęstszą dietą jaką stosowałam to były moje własne głodówki,a później to wiadomo,nadrabiałam potrójnie.
Chciałabym się dowiedzieć jak udało się Wam zrzucić tyle kilogramów!!Nie wiem od czego mam zacząć czy od zmiany żywienia,ćwiczeń??od czego zacząć już jutro rano?
Czy mogę do Was dołączyć??

Zacząc od solidnego śniadania Pełnoziarniste pieczywo bądź owsianka (płatki nie mogą mieć w składzie cukru), chude białko (jajko, chuda wędlina, twaróg najlepiej chudy) warzywa (w nieograniczonej ilości), jeśli chcesz to owoce , orzechy do płatków... Jogurt/mleko chude ale nie 0% bo witaminy się nie przyswajają - najlepiej 1,5-2%..
Woda / herbaty min 2 litry (zero słodzonych soków, napojów itd)
Potem 5 posiłków co 3 h (mniej więcej); na kolację białka i warzywa (sałata z rybą/jajkiem,ryba z warzywami, wieśniak z warzywami ).
Pamiętaj że owoc to nie posiłek - czyli owoc plus np jogurt. staramy sie (choć nie wszystkie) unikac owoców popołudniu. No i nie przeginać z ilosciami
Wszystko co jesz ma być chude i bez cukru. Pełneziarno/orkisz/kasze są lepsz od białej mąki/zwykłego ryżu,/ białego makaronu itd
Pamiętaj o zdrowych tłuszczach (olej rzepakowy, oliwa z oliwek , avokado, wszystkie ryby , orzechy - oczywiscie w granicach rozsądku np porcja orzechów to ok. 15 sztuk/garstka dziennie)
Wysiłek fizyczny - to jasne że trzeba się ruszac - ale moze to być np spacer.

Przy Twoich danych nie powinnas schodzić ponizej 1500-1600 kcal (policz BMR tutaj http://www.tabele-kalorii.pl/kalkulator-bmr.php - poniżej tego nie wolno zejśc bo zwalnia metabolizm). Kalorii nie trzeba koniecznie liczyć ale warto się zorientować ile co ma (policzyć sobie np raz kiedys)

Zasadniczo je się sporo (z perspektywy kogoś kto myślał że im mniej tym lepiej - ja tak robiłam najważniejszy jest rodzaj jedzenia - dobrym wyznacznikiem czy można coś jest jest to na ile coś jest przetworzone - czytamy składy - im prostszy/krótszy skład produktu tym lepiej

No tyle mi przychodzi do głowy - jak czegos brak to proszę dodawać

I nazbieraj w sobie cierpliwości - nie będzie łatwo ale Twoja sytuacja jest nie najgorsza - masz BMI 29 a to nadwaga (ja jak wielu tu startowałam z otyłości) Prawidłową wagę zaczynasz od 67 - więc masz min 11 kg do zrzucenia - a dziewczyny tu pochudły dużo dużo więcej
Jakby coś było nie jasne to pytaj - pomożemy
Powodzenia

[nadalka]

Zosia coś mi się wydaje że o tych "przykazaniach" to chyba pisała kiedyś Kwiatuszek

Witaj Naducha!

[Joanna XL]

Witajcie

Czy u Was niedzielny poranek też jest taki... paskudny ? Jesień przyszła

Zrobiłam wczoraj wieczorem killera - i dalej nie jestem w stanie zrobić wszystkich ćwiczeń w wersji zaawansowanej - także jest nad czym pracować

[Psotka87]

U nas jesień już od jakiegoś czasu...

[Naducha]

Zosienieczka pewnie ze czytałam.

Joanna Xl bardzo mnie zmotywowałaś,dziękuje.
Ogólnie moją zmorą są nogi,są tłuste udo to dobre 62 cm.Posiadam orbitreka,którego kupiłam w tym roku i brak czasu na korzystanie z niego.Jeździłam na nim około tygodnia,ograniczając przy tym jedzenie jak tylko się dało i żadnych rezultatów.
W sierpniu przez pierwsze 3 tygodnie katowałam się ćwiczeniami typu Skalpel.Po 1,5 tygodnia udało mi się wreszcie zrobić go do końca,bo naprawdę daje popalić,i po tych 3 tyg.zaczęłam się mierzyć,ważyć i znowu nic,diety żadnej nie stosowałam jedyne co to mało co jadłam.
Ale gdy parę dni temu weszłam na wagę to zobaczyłam,że ważę więcej od męża.Masakra.
Stwierdziłam,że ile można się chować w ciuchach za dużych-co daje gorszy efekt,albo uprawiać sex pod kołdrą i myśleć o tym czy nie widać mojego ciała aż tak bardzo.Głupie to może ale tak mam.

Dlatego chcę dołączyć do Was i przekonać się czy można rzeczywiście zrzucić w moim przypadku ten balast co obciąża mnie fiz. i psych.

Joanna Xl już sobie w zeszycie rozpisałam zasady dot.odżywiania o których pisałaś.
Teraz bym chciała zapytać jak Wy planujecie swój dzień,że starcza Wam czasu na przygotowywanie posiłków jak i ćwiczenia.
Ja akurat nie pracuję,ale moje maluchy zabierają mi cały czas no i na pewno energię.

[Psotka87]

Naducha, w jakim wieku masz dzieci? Ja też siedzę w domu (synek 2 lata, córka 4 miesiące) i akurat moim zdaniem to bardzo na plus jeśli chodzi o przygotowywanie i tak muszę zrobić synkowi coś do jedzenia przecież, więc jemy razem - poczeka 5 minut, bez przesady. Zresztą twarożek z dodatkami na II śniadanie to 2 minuty. Owsiankę przygotowuję poprzedniego dnia wieczorem i rano tylko podgrzewam, ogólnie wszystkie posiłki mam zaplanowane na cały tydzień i zakupy zrobione w sobotę, żeby potem niczego nie brakowało nagle. A ćwiczę o 20, zaraz po położeniu dzieciaków (za to wstają o 5.30). Czasu dla siebie już prawie nie mam, ale coś za coś

[Joanna XL]

Naducha z dziećmi najlepiej doradzą Ci dziewczyny posiadajace potomstwo - aczkolwiek sądzę ze one nie przekadzają w odchudzaniu - kwiatuszek i nadalka to mistrzynie organizacji i odchudzania a dzieci maja

A poza tym pamiętaj że dieta to 60-70 procent sukcesu , sport to tylko dodatek Podejrzewam że ruchu przy dzieciach i tak masz sporo.

[Naducha]

Psotka87 a ja mam 3 dziewczyny.7 lat,3 i 2 lata .
Właśnie tyle se popisałam,wiszą na mnie więc zabieram się za domek,a do Was jeszcze zaglądne oczywiście.
A skąd Wy bierzecie te pomysły co jeść.
I dlaczego mimo że wcześniej dużo ćwiczyłam to moja waga się nie zmieniała-jak o tym pomyślę to tracę całą nadzieję na pozytywne efekty.
Pozdrawiam

[Psotka87]

Pomysły ściągnij sobie z wątku Jadłospisy do oceny, kopalnia wiedzy

[nadalka]

Naducha ja nie potrzebuję pomysłów, wystarczy połączyć ze sobą węgla białka i tłuszczu , w zdrowym wydaniu i zawsze coś wyjdzie

[sunshine16]

Spałam dziś beznadziejnie, budziłam się częto, miałam głupie sny, głowa mnie coś boli i mam wrażenie, ze sie nie wyspałam Ale w sumie dopiero co się zwlekłam z łóżka, zjadłam śniadanie i dopijam kawę
Z dobrych wiadomości to zrzuciłam nadwyżkę swoją i już jestem 200 g na minusie. Planuję zrzucić 2 kg do końca października i będę uparcie do tego dążyła

W ogóle chyba mam jakiś problem z sercem, nie wiem co jest, ale od momentu gdy miałam bardzo dużo nerwowych sytuacji ono nie działa jak trzeba często mi wali tak, że np zasnąć nie mogę

Joanna, u mnie jest dziś pieknie, słoneczko swieci, temperatura chyba też nienajniższa aż żal, że ja taka zdechła jestem

Zosia, też wczoraj sprzątałam i sprzątałam rozwaliłam cały pokój bo chciałam w miarę generalnie to ogarnąć ale zeszło mi się cały dzień, a byłam troszkę wczorajsza bo niedospałam po imprezie. I u mnie w domu to samo, nie ważne co za dzień - robić trzeba bo też rodzice mają gospodarstwo.

Naducha, witaj Dziewczyny Ci napisały co i jak, teraz wstarczy wdrożyć to w życie, trzymam kciuki jesli chodzi o pomysły na jadłospisy to na początku diety szukałam jakichś gotowych pomysłów, jak już wiem co powinnam jeść to jakoś samo leci


Dziś idę na randkę i ..... się boję

[Zosienieczka]

sun daj spokoj z tym sprzatanie, juz z rana zaczelam jak wstalam. Zaczelam dzien od siku i wstawienia pralki, dalej pies, kawa, gotowanie ryzu mamie do klopsikow, skladania prania, wieszania wypranego, poscielenia lozka i zaraz ide wieszac nastepne pranie.
W zdrowiu psychicznym i fizycznym wcale nie czuje sie na silach by siedziec 4-5godzin w lawce wiec calkiem odpuscilam zajecia na ten weekend. Ale to tylko ten jeden raz zwlaszcza, ze pozniej na wszelkie wazne wydarzenia zwiazane z tz zajec nie mam w tych dniach, a nawet jesli to bede jezdzic od siebie.

Moje prawko ruszy dalej od tego tygodnia ma mi kasa wplynac do srody wiec niedlugo.

[Liviene]

cześć , można się do Was przyłączyć
mam 167 cm, a ważę 73,5 kg (stan na 1 października),
moje BMI wynosi 26,3 - czyli nadwaga.
Chciałabym na kolejne ważenie (1 listopada) mieć szóstkę z przodu, czyli ważyć chociaż 69,9
ćwiczę Skalpel z Chodakowską.
Cel ogólny na czerwiec 60 kg, mam nadzieję, że się uda