niezaproszona na rodzinną imprezę

[madzia1251]

Napisane przez klempaa

Rozumiem, ze gdyby była żoną, to również byłoby dla Ciebie to takie naturalne - że skoro jest bliska tylko dla swojego męża, a nie szwagra, to na urodziny szwagra świetowane w gronie rodziny nie powinna się pchać?

żona to już jest rodzina. a jeśli nie zamierzają legalizować związku, ale żyją jak małżeństwo to brat raczej o tym wie i traktuje ich tak jak małżeństwo. chyba oczywiste idąc tokiem rozumowania, dlaczego by nie zapraszać na wszystkie imprezy rodzinne 16latki ze swoimi "wielkimi miłościami" trwającymi zaledwie kilka tygodni? z pewnością uważają, że są dla siebie równie bliscy jak para z 6letnim stażem. niektórzy zbyt biorą do siebie różne rzeczy.

Napisane przez WDM

Skoro chcieli Cię na weselu brata i urodzinach babci - a jedno i drugie to właśnie rodzinny spęd - to myślę, że powód niezaproszenia teraz jest inny niż rodzinny. Nie sądzę, żeby brat umyślił sobie siedzenie z mamą i tatą przy obiedzie jako punkt zasadniczy

na wesele powszechnie zaprasza się z osobą towarzyszącą. te dwie imprezy raczej nijak się do siebie mają a urodziny babci pewnie były jednak imprezą większych rozmiarów niż małe spotkanie w gronie rodzinnym

[201803080934]

Napisane przez klempaa

I to - oczywiście moim osobistym zdaniem i w przypadku ludzi dorosłych - jest chore.
Nie potrafiłabym w takim związku być. Żoną nie jestem, ale mój partner jest moją najbliższą rodziną i takiego traktowania też i od niego oczekuję. A gdyby ktoś w mojej rodzinie nie myślał w ten sposób, to na spotkaniach rodzinnych nie byłoby również i mnie.
Absurd.

tylko każdy ma swój punkt widzenia, przykładowo od jakiego stażu i jakiego wieku jest dla ciebie naturalne, że partner jest rodziną? bo 20latki potrafią się czuć bardzo dorośle, a z kolei kto jest bliższy i rozumie 17latkę lepiej niż jej chłopak, z którym jest od gimnazjum [powiedzmy 3 lata]? a czymże jest 25lat dla 60letniej kobiety? taka dorosła pannica a bez ślubu się bździ z facetem? dla innych jeszcze rodzina jest dopiero po ślubie i/lub z dziećmi, inni jeszcze będą bardziej poważać 19latków mieszkających razem samodzielnie [finansowo] niż 25 latków na utrzymaniu rodziców, ale randkujących od 4 lat.

takie stanowcze zdanie masz, okej, rozumiem, chociaż nie popieram, bo wszystko zależy od sytuacji i poglądów danych osób.

[Rena]

Napisane przez klempaa

Rozumiem, ze gdyby była żoną, to również byłoby dla Ciebie to takie naturalne - że skoro jest bliska tylko dla swojego męża, a nie szwagra, to na urodziny szwagra świetowane w gronie rodziny nie powinna się pchać?

pchac to sie chyba nigdy nie powinna, nawet jako zona powinna byc w jakies formie zaproszona

Napisane przez Damayanti

napisalam wyżej, że z jakiegoś powodu miałam wrażenie, że to nie tylko coroczny, urodzinowy i rodzinny obiadek tylko coś bardziej extra nie wiem dlaczego tak mi się ubzdurało, może właśnie dlatego, że te jego urodziny nie były nigdy wcześniej świętowane (ja przynajmniej o tym nic nie wiem). a jak już mi się ubzdurało, że impreza fancy, to już nie daleko do wniosku, że skoro nie jestem zaproszona to albo mnie tam nie lubią, albo nie traktują poważnie jako partnerki. jak dla mnie, i jedno i drugie przykre. no, ale skoro to rzeczywiście tylko rodzinny obiad...? chociaż gdyby to było w mojej rodzinie, to na pewno tż byłby zaproszony, nawet po to, żeby się wieczorem wspólnie powłóczyć i zwiedzić miasto.
w każdym razie już wiem, że moje odczucia w tej kwestii były wyolbrzymione.

jak masz takie wrazenie to widocznie cos jest na rzeczy. Kobiety raczej maja intuicje.
A kiedy dowiedzialas sie o prezencie i po co on Ci to opowiada? Jak Cie nie zaprosili to powinni byc konsekwetni.

Napisane przez WDM

Skoro chcieli Cię na weselu brata i urodzinach babci - a jedno i drugie to właśnie rodzinny spęd - to myślę, że powód niezaproszenia teraz jest inny niż rodzinny. Nie sądzę, żeby brat umyślił sobie siedzenie z mamą i tatą przy obiedzie jako punkt zasadniczy

to moze byc konflikt miedzy bracmi, jakas rywalizacja. Np o kase i prezenty rodzicow by daleko nie szukac. W tle niedawne wesele, ktore kosztowalo tych bliskich pewnie niemalo, nie wiadomo ile zostalo kasy dla brata na jego ew. wesele, ktore jest realne o tyle, ze partnerka wieloletnia jest. Bardzo czesto kto pierwszy ten lepszy. I by ten fakt zataic, mozna postarac sie by brat zenil sie jak najpozniej. Jak niewiadomo o co chodzi to zazwyczaj o kase.

[Damayanti]

Napisane przez Rena

jak masz takie wrazenie to widocznie cos jest na rzeczy. Kobiety raczej maja intuicje.
A kiedy dowiedzialas sie o prezencie i po co on Ci to opowiada? Jak Cie nie zaprosili to powinni byc konsekwetni.

to moze byc konflikt miedzy bracmi, jakas rywalizacja. Np o kase i prezenty rodzicow by daleko nie szukac. W tle niedawne wesele, ktore kosztowalo tych bliskich pewnie niemalo, nie wiadomo ile zostalo kasy dla brata na jego ew. wesele, ktore jest realne o tyle, ze partnerka wieloletnia jest. Bardzo czesto kto pierwszy ten lepszy. I by ten fakt zataic, mozna postarac sie by brat zenil sie jak najpozniej. Jak niewiadomo o co chodzi to zazwyczaj o kase.

ot, po prostu rozmawialiśmy, mówił, że musi bratu coś kupić, że rodzice już kupili prezent.
natomiast nie rozumiem, skąd wzięłaś tę rywalizację?
między nimi na pewno niczego takiego nie ma, zresztą mój tż jest bardzo honorowy, jeśli chodzi o pieniądze, sam nigdy nie prosi, a i przyjmuje z oporami.

---------- Dopisano o 23:36 ---------- Poprzedni post napisano o 23:34 ----------

Napisane przez Rena

pchac to sie chyba nigdy nie powinna, nawet jako zona powinna byc w jakies formie zaproszona


jak masz takie wrazenie to widocznie cos jest na rzeczy. Kobiety raczej maja intuicje.
A kiedy dowiedzialas sie o prezencie i po co on Ci to opowiada? Jak Cie nie zaprosili to powinni byc konsekwetni.

to moze byc konflikt miedzy bracmi, jakas rywalizacja. Np o kase i prezenty rodzicow by daleko nie szukac. W tle niedawne wesele, ktore kosztowalo tych bliskich pewnie niemalo, nie wiadomo ile zostalo kasy dla brata na jego ew. wesele, ktore jest realne o tyle, ze partnerka wieloletnia jest. Bardzo czesto kto pierwszy ten lepszy. I by ten fakt zataic, mozna postarac sie by brat zenil sie jak najpozniej. Jak niewiadomo o co chodzi to zazwyczaj o kase.

nie bardzo rozumiem...ten młodszy brat już się ożenił, co miał zgarnąć to już zgarnął :P

[chwast]

Dla mnie przesadzasz. Tzn zależy bo jak brata znasz dobrze, często macie kontakt, spotykacie się w trójkę itd no to masakra, ale jak nie... No to nie widzę nic niepokojącego.

[WDM]

Napisane przez madzia1251

na wesele powszechnie zaprasza się z osobą towarzyszącą. te dwie imprezy raczej nijak się do siebie mają a urodziny babci pewnie były jednak imprezą większych rozmiarów niż małe spotkanie w gronie rodzinnym

Pewnie, ale na swoje urodziny o ileż bardziej możesz zaprosic kogo tylko chcesz. No kogo chcesz - całkiem

[madzia1251]

Napisane przez WDM

Pewnie, ale na swoje urodziny o ileż bardziej możesz zaprosic kogo tylko chcesz. No kogo chcesz - całkiem

oczywiście, że możesz ale jak już pisałam wcześniej, skoro brat Tża jej nie zaprosił widocznie miał powód, a może jej po prostu nie lubi...

tak swoją drogą, Damayanti urządzając swoje urodziny zaprosiłabyś brata TŻa? wychodzę z założenia, że możemy "wymagać" zaproszenia na np urodziny od osób, które sami zaprosilibyśmy

[leniwca]

Napisane przez madzia1251

tak swoją drogą, Damayanti urządzając swoje urodziny zaprosiłabyś brata TŻa? wychodzę z założenia, że możemy "wymagać" zaproszenia na np urodziny od osób, które sami zaprosilibyśmy

A ja uważam, że takie wymagania są bezczelne. To, że ty bym mogła/chciała z kimś spędzić swoje urodziny, nie znaczy, że i ta osoba musi chcieć zapraszać ciebie. A zapraszanie z obowiązku czy w rewanżu raczej nie jest fajne, więc nie wiem, jak kogoś może cieszyć takie wymuszone zaproszenie.
Tak jak np. jakaś dalsza kuzynka zaprosi mnie na swoje wesele, nie znaczy, że i ja muszę ją zaprosić. Mam prawo SAMA zdecydować, z kim chcę spędzić ten czy inny dzień. I nikt inny nie powinien mieć na to wpływu.

[madzia1251]

Napisane przez leniwca

A ja uważam, że takie wymagania są bezczelne. To, że ty bym mogła/chciała z kimś spędzić swoje urodziny, nie znaczy, że i ta osoba musi chcieć zapraszać ciebie. A zapraszanie z obowiązku czy w rewanżu raczej nie jest fajne, więc nie wiem, jak kogoś może cieszyć takie wymuszone zaproszenie.
Tak jak np. jakaś dalsza kuzynka zaprosi mnie na swoje wesele, nie znaczy, że i ja muszę ją zaprosić. Mam prawo SAMA zdecydować, z kim chcę spędzić ten czy inny dzień. I nikt inny nie powinien mieć na to wpływu.

dlatego wymagać napisałam w cudzysłowie. masz rację mogłam sprecyzować dokładnie, bo może wprowadzać w błąd. mówiąc że można "wymagać" mam na mysli, że zanim zaczniemy się oburzać, że ktoś tam nie zaprosił nas na urodziny, najpierw pomyślmy, czy sami zaprosilibyśmy tą osobę na swoje urodziny. wymuszaniu na zasadzie "ja cię zaprosiłam ty też mnie musisz, bo inaczej foch" mówię stanowcze nie

[leniwca]

Napisane przez madzia1251

dlatego wymagać napisałam w cudzysłowie. masz rację mogłam sprecyzować dokładnie, bo może wprowadzać w błąd. mówiąc że można "wymagać" mam na mysli, że zanim zaczniemy się oburzać, że ktoś tam nie zaprosił nas na urodziny, najpierw pomyślmy, czy sami zaprosilibyśmy tą osobę na swoje urodziny. wymuszaniu na zasadzie "ja cię zaprosiłam ty też mnie musisz, bo inaczej foch" mówię stanowcze nie

No teraz to rozumiem