|
|
#61 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 241
|
Dot.: obiektywne spojrzenie na moja sytuacje...
l
Edytowane przez InvincibleK Czas edycji: 2015-08-01 o 13:24 |
|
|
|
|
#62 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 23 776
|
Dot.: obiektywne spojrzenie na moja sytuacje...
No nawet nie tylko przeczytane świństwa były powodem lecz jego zachowanie czyli dalej brnięcie w kłamstwo. Co oznacza, że ma mnie za nikogo, że nie ma poczucia winy i, że będzie robił to sobie swobodnie dalej.
Nie wiem no ważne, ze zdałaś sobie sprawę jak straszne i ohydne to było. ---------- Dopisano o 22:17 ---------- Poprzedni post napisano o 22:15 ---------- ja to samo :d |
|
|
|
|
#63 | |
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 576
|
Dot.: obiektywne spojrzenie na moja sytuacje...
Cytat:
Facet beznadziejny. Dobrze, że się wyrwałaś. Polecam teraz zastanowić się co sprawiło, że dałaś się w to wciągnąć, żebyś nie powtórzyła tego w przyszłości
|
|
|
|
|
|
#64 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 99
|
Dot.: obiektywne spojrzenie na moja sytuacje...
Cytat:
Co do wyciagniecia wnioskow...To byla a raczej jest niesamowita lekcja dla mnie...Nie wiem ile bym jeszcze zniosla tego wszystkiego...Tych klamstw, obgadywania mojej osoby do innych, przedstawiania mnie w najgorszym swietle podczas gdy byly nawet nie uznal, ze jego smsy to jakas powazna sprawa...Zaluje, tak bardzo zaluje, ze nie zostawilam go wtedy po przeczytania tych swinstw...On natomiast "wykorzystal" klotnie, ktora miala miejsce we wtorek, olal mnie totalnie, powiedzial ze mam przemyslec swoje zachowanie bo inaczej sie pozegnamy bo on juz dosc tych moich pytan czy jakas do niego pisala itp...Z jednej strony go rozumiem bo moglo to byc juz uciazliwe ale z drugiej strony to on sam doprowadzil do takiej sytuacji...Nie wiem czemu akurat wtedy wzielam ten telefon bo go zostawil w aucie...czytajac to nie wierzylam wlasnym oczom...Pozniej na mnie nawrzeszczal, obrocil kota ogonem i zwalil na mnie wine argumentujac to tym ,ze to przez moja ciekawosc mamy teraz "dym"... Ja oczywiscie go przeprosilam za to...Bo uznalam ze to moja wina...Ciagle natomiast mnie to meczylo, zadreczalam sie, analizowalam w myslach czemu tak postapil...czy bedzie mialo to miejsce jeszcze raz...A te jego ostatnie kontakty z "kolezankami"...Jedna z nich za rok wychodzi za maz a druga (ta od tych smsow i gadu) znalazla sobie niedawno faceta...Bolalo mnie to, ze ciagle maja kontakt...Ba! po kazdym dniu jego pracy skrzynka odbiorcza byla usunieta...A kontakty "ostatnio uzywane" mowily same za siebie"... Pisal do jednej z nich, ze cieszy sie, ze juz wrocil do pracy bo moze w koncu odpoczac od swojej kaprysnej kobiety...zabolalo mnie to bardzo...Staralam sie jak tylko moglam, wszystko bylo dla niego...On natomiast olal mnie , moje odczucia, moje obawy o te "laski"... Ja naprawde nigdy nie bylam zazdrosna...nigdy w zadnym zwiazku nie mialam takiej sytaucji jak teraz...Jednak kiedy odkrylam "to wszystko", widzialam ze nadal maja kontakt, smsy sa intensywnie usuwane ( w tych usunietych mogli pisac o czym kolwiek, bo nie jestem w stanie sie domyslic) moja psycha juz tak siadla, ze nie wyrabialam z niczym... Dobrze, ze to zakonczyl...Kto wie jaki numer by mi wywinal w przyszlosci...I czy by to nie mialo jakis tragicznych konsekwencji dla mnie... |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:37.







