Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 7

[iwantyou99]

Hah jestem pierwsza na liście jeeaaaa

Zrobiłam sobie koszyk z wyprawka i mi słabo jak doszłam do napisu suma


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[katarzyniak]

Jeden przykład z życia: byłam w takiej dosc trudnej sytuacji bo oprócz poronień mialam trudnosci z zajsciem w ciaze. Latałam po lekarzach, aptekach,klinikach,zabieg ach. Tymczasem moja mama o tym wiedziała i w tym samym czasie ona latała po aptekach i kupowała tabletki odchudzjące dla mojego brata (ma nadwage ale z wlasnej winy), pyta sie o dietetykow i placze mi do telefonu ze syn jej umrze itp. Zhaduje sie z pewną ekspedientka w sklepie i zapisuje skrupolatnie nazwisko dietetyka. Za miesiac ta sama ekspedientka opowiada o dobrym ginekologu i co robi mama- a mowi mi ze ta i ta osoba chodzi do ginekologa ,nazwisko jakies takie ale juz nie pamieta na 100%.


Druga sytuacja: jestem u mamy,ktora ma zepsuty samochod. Widze pustą lodówke wiec proponuje jej zebysmy pojechaly razem moim autem teraz po zakupy. Mama dobitnie mowi ze nie, wiec ok. Przychodzi wieczór, a ona zapłakana dzwoni mi do telefonu i żali sie ze brat wrócil w z pracy i nawet nie zaproponowal jej zeby razem jechali na zakupy (!). Wiec dzwonie do brata i dyskretnie mowie mu jaka sytuacjia. Ok, w koncu pojechali razem na te zakupy. Nazajutrz odbieram telefon i co slysze od mamy: ze byla na zakupach z W.i widzial ich razem sąsiad, a akurat W.był po pracy w garniturze i wyglądał tak przystojnie, ze sąsiadowi szkoda sie zrobila,ze ma syna jak to mowi "jak dyrektora".

[pilotka86]

Napisane przez katarzyniak

Jeden przykład z życia: byłam w takiej dosc trudnej sytuacji bo oprócz poronień mialam trudnosci z zajsciem w ciaze. Latałam po lekarzach, aptekach,klinikach,zabieg ach. Tymczasem moja mama o tym wiedziała i w tym samym czasie ona latała po aptekach i kupowała tabletki odchudzjące dla mojego brata (ma nadwage ale z wlasnej winy), pyta sie o dietetykow i placze mi do telefonu ze syn jej umrze itp. Zhaduje sie z pewną ekspedientka w sklepie i zapisuje skrupolatnie nazwisko dietetyka. Za miesiac ta sama ekspedientka opowiada o dobrym ginekologu i co robi mama- a mowi mi ze ta i ta osoba chodzi do ginekologa ,nazwisko jakies takie ale juz nie pamieta na 100%.

zgroza
katarzyniak niestety jestem prawie pewna, że Twoja mama się nie zmieni

[gosia261282]

Katarzyniak wspolczuje. Bardzo to przykre,ze bliska osoba moze tak ranic. U mnie z mama tez nieciekawe stosunki,tyle ze ja nie mam rodzenstwa.


Poloze sie wczesniej dzisiaj i policze ruchy,bo wydaje mi sie,ze dzis jeszcze mniej niz przez ostatnie dwa dni. No ale kurcze bylo dobrze na ktg wczoraj i Kacper sie rozruszal wtedy...

[patrycjja]

Napisane przez souris5

I bardzo Ci zazdroszczę tego że Twoja mama Ci tak może wszystko zbierać zanim zostanie przebrane, na pewno dużo skarbów dostaniesz

przyznaję, że to duża oszczędność- w sumie nawet ubranka- kupić trochę tu, trochę tam i się nazbiera nie mała sumka.
a poza tym sam stan ciuszków-moja mama fanką używek nie jest, a to dlatego że szukać nie umie. nie to, że ma coś na przeciw- tylko wychodzi z założenia, że jak coś kupić to porządnego. idlatego mam też pewność, że chociaż darmo to bubla nie dostanę

Napisane przez katarzyniak

Jeden przykład z życia: byłam w takiej dosc trudnej sytuacji bo oprócz poronień mialam trudnosci z zajsciem w ciaze. Latałam po lekarzach, aptekach,klinikach,zabieg ach. Tymczasem moja mama o tym wiedziała i w tym samym czasie ona latała po aptekach i kupowała tabletki odchudzjące dla mojego brata (ma nadwage ale z wlasnej winy), pyta sie o dietetykow i placze mi do telefonu ze syn jej umrze itp. Zhaduje sie z pewną ekspedientka w sklepie i zapisuje skrupolatnie nazwisko dietetyka. Za miesiac ta sama ekspedientka opowiada o dobrym ginekologu i co robi mama- a mowi mi ze ta i ta osoba chodzi do ginekologa ,nazwisko jakies takie ale juz nie pamieta na 100%.

to trochę toksyczne. wiem, to nie łatwe, ale może warto spróbować odciąć sie od rodziny na jakiś czas. Ty potrzebujesz teraz spokoju, a tu jak widać same nerwy. masz kochanego męża i maleństwo w drodze. warto skupić się na nich. a rodzice? zobaczysz, że jak zauważą, że coś jest nie tak w Waszych relacjach (wg nich na pewno poprawnych) to zmienią podejście. a przynajmniej trzeba mieć taką nadzieję.
a póki co postaraj się na prawdę nie denerwować i starać omijać ich szerokim łukiem (chociaż wiem, że w przypadku najbliższych to nie łatwe)

[selena85]

Napisane przez iwantyou99

Hah jestem pierwsza na liście jeeaaaa

Zrobiłam sobie koszyk z wyprawka i mi słabo jak doszłam do napisu suma


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Ja też mam tak zawsze
Niby kilka rzeczy się tylko bierze i to jeszcze te nienajdroższe itd. a i tak łączna suma zawsze zwala z krzesła

[sadlaczyca]

Witam się w noweź części
Katarzyniak, współczuję sytuacji z rodzinka, ściskał mocno!
Gosia, zdolniacha z tej Twojej cory
Słodkie mamusie, naprawdę Wam współczuję mąk dietowych, przytulam wszystkie
Ją też uważam, że to absolutna bujda i wymowki lasek które nie chca rzucić fajek. A rozumiem co znaczy ten nałóg bo sama palilam przez 10 lat i rzucilam pół roku przed zajściem. Ta dziewczyna o której Wam pisałam to taka patologia niestety. Okazało się ze moj malz uczył się z nią w podstawówce. Jak się okazało, że ona jest w,moim wieku to myślałam ze padne, dalabym jej z 5-7 lat więcej.
Idę popełniać zakupy na all na telefonie, do jutra!
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[isia4891]

http://jasminimal.blogspot.com/2013/...ron-mueck.html
Sztuka?

[Soleil_Rouge]

Napisane przez pilotka86

katarzyniak współczuję Ci
wygląda na to, że Twoja mama to kolejna mamuśka zakochana w synku do końca życia a córkę traktuje gorzej
niestety wiele takich kobiet widziałam i poznałam. Robią z synów kaleki.

wspolczuje Ci... wiem troche jak to jest, choc nie az w takim stopniu jak u Ciebie. ogolnie to nie moge narzekac na moja mame, ale zawsze bronila mojego brata. chocby nie wiem co. teraz to mi to juz wisi: obydwoje z bratem jestesmy dorosli i uklady sie pozmienialy, ale jak dzwonie do mamy, to za kazdym razem cos o moim bracie musi wspomniec, ponarzekac, poskarzyc sie, ze jemu "tak zle" (nie wiem w czym moze mu byc zle, bo naprawde ma swietna sytuacje pod kazdym wzgledem!) ktoregos dnia nie wytrzymalam i powiedzialam wprost, ze nie po to dzwonie zeby o nim sluchac i jak tak to ja sie rozlaczam. Po tym bylo troche spokoju, ale znow sie zaczelo, wiec zastosowalam ta sama technike i teraz raczej mam juz spokoj, a jak sie zaczyna to potrafie wprost walnac ze mam to gdzies!! no ale tak to jest jak mamusia sie rozczula nad prawie 40 letnim(!!!) synusiem

[gosia261282]

Napisane przez isia4891

http://jasminimal.blogspot.com/2013/...ron-mueck.html
Sztuka?

Widzialam to juz wczesniej.
Dla mnie przerazajace.
No ale zrobione bardzo realistycznie,to trzeba przyznac.

[Soleil_Rouge]

Napisane przez pilotka86

katarzyniak niestety jestem prawie pewna, że Twoja mama się nie zmieni

zgadzam sie!! jedyna szansa w tym, ze Ty sie zmienisz!! musisz byc bardziej twarda i stanowcza. i tak jak ktos dobrze poradzil: powinnas troche ograniczyc kontakty z mama... mimo ze to nie bedzie latwe, ale teraz musisz zadbac o siebie!!

[isia4891]

Napisane przez gosia261282

Widzialam to juz wczesniej.
Dla mnie przerazajace.
No ale zrobione bardzo realistycznie,to trzeba przyznac.

Natura i życie ale jakieś takie to wszystko zaskakujące

Dziewczyny czy ktoras z Was pisze pamiętnik z ciąży?
Ja kiedyś w szkole średniej trochę pisałam i teraz pisze w ciąży , nie codziennie ale po badaniach, zakupach, obawach, lekach...prezent dla syna będzie to

[iwantyou99]

Napisane przez selena85

Ja też mam tak zawsze
Niby kilka rzeczy się tylko bierze i to jeszcze te nienajdroższe itd. a i tak łączna suma zawsze zwala z krzesła

Dobrze ze juz Dominik jest na świecie w przeciwnym razie po tym widoku napewno bym rodzic zaczęła


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Le La]

Napisane przez isia4891

http://jasminimal.blogspot.com/2013/...ron-mueck.html
Sztuka?

Widzialam to juz wczesniej. Jak dla mnie to troszke straszne, ale moze sie nie znam

katarzyniak wspolczuje Ci sytuacji z mama. Nie wiem jak mozna byc tak okropnym dla drugiej osoby, a tym bardziej matka dla corki. Wiem, ze to nie bedzie latwe, ale powinnas chyba sie troszke odizolowac. Moze wyjdzie Wam to na lepsze.
Znam kobiety, ktore nie sa, jakby to powiedziec, zbyt wylewne dla swoich dzieci, ale jak matka tak nierowno traktuje swoje dzieci, to juz jest po prostu chamstwo.
Trzymaj sie i staraj nie denerwowac

[katarzyniak]

Dzięki dziewczyny, jesteście Kochane dobrze ze można zawsze wam sie wygadać i źe zrozumiecie

Synek kopie mnie pięknie, chyba na pocieszenie tz dzis obserwował brzuch jak skakał i nie mógł sie nadziwić że brzuch potrafi tak skakac! Patrzył z wielkim szokiem,ale i z rozczuleniem. Powiedzial ze taki skakajacy brzuch kojarzy mu sie jakby byl tam jakis mały piesek hehe

[perfuzja]

Witam w nowej części

Akkma za wątek!
Jeszcze Switezianka urodziła Wiktora

Ja wróciłam z ostatnich zajęć w SR, dzisiaj było o laktacji i połogu Chyba przeraża mnie to bardziej niz porod.

[Roane]

Napisane przez katarzyniak

Uwierz mi, że cokolwiek bym nie powiedziala to będzie obrócone przeciwko mnie. Dla przykładu: mówie przez telefon mamie ze byłam u ginekologa (jeszcze nie bylam w ciazy ale troche leczylam sie) i mowie jej zeby nie mówiła tego nikomu, nawet ojcu bo to są intymne sprawy, pozatym on rozpowie bratu np... To co usłyszalam: ze jestem okropna, bo swojej rodziny nie szanuje, a ojca to juz w ogole..a pewnie swojego tescia to uwielbiam i tesciową,a im to nie moge nic powiedziec itp. Takze mama jest mistrzynią w odwracaniu kota ogonem, w sędziowaniu, biciu pianu, dzieleniu włosa na cztery.
(...)

Paranoja. Z takimi ludźmi wogóle nie należy dyskutować o niczym poza pogodą. Wogóle się nie przejmuj, nie miej żadnych wyrzutów sumienia, nic. To nie Ty masz pod sufitem poprzestawiane - bez obrazy, że tak mówię o Twojej mamie, ale dla mnie tak to wygląda

Napisane przez patrycjja

(...)
to trochę toksyczne. wiem, to nie łatwe, ale może warto spróbować odciąć sie od rodziny na jakiś czas. Ty potrzebujesz teraz spokoju, a tu jak widać same nerwy. masz kochanego męża i maleństwo w drodze. warto skupić się na nich. a rodzice? zobaczysz, że jak zauważą, że coś jest nie tak w Waszych relacjach (wg nich na pewno poprawnych) to zmienią podejście. a przynajmniej trzeba mieć taką nadzieję.
a póki co postaraj się na prawdę nie denerwować i starać omijać ich szerokim łukiem (chociaż wiem, że w przypadku najbliższych to nie łatwe)

Wydaje mi się że Patrycja ma rację. Szkoda nerwów, może jak trochę się zdystansujesz, to mama się ogarnie? A odrobina dystansu od tak tokstycznej sytuacji Tobie i maleństwu tylko na dobre może wyjść.

Napisane przez iwantyou99

Dobrze ze juz Dominik jest na świecie w przeciwnym razie po tym widoku napewno bym rodzic zaczęła

Heh, najważniejsze to mieć poczucie humoru

[sweet_vintage]

Ja sie melduje po dzisiejszym usg i dziękuje za kciuki! Młody jest już całkiem sporawy, na 30 tc wazy ok 1500-1700 g. Potwierdziło sie po raz kolejny, ze bedzie chłopak, dziś pięknie pokazał wszystko co ma co najlepsze po tatusiu ma spora stopę, ponad 5 cm

Katarzyniak, ja doskonale Cię rozumiem. Co prawda moi rodzice sa super, ale mój mąż ma toksycznego tatę i niestety on potrafi nam dać "popalić". Współczuje Ci i trzymam kciuki, byś umiała sie uodpornic na takie zachowania.



Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[malaMigotkAaa]

Gosiu wizażowe ciocie są dumne
Przykre co piszesz katarzyniak, współczuję

Jutro mam diabetyka, mam na to.. wywalone rzekłabym, nie chcę się tym przejmować, bo oszaleję. Wszystko będzie dobrze, a za kilka tygodni urodzimy i będzie cudownie

Uwaga dziewczyny, niebawem będzie nas cieszył taki widok:

[perfuzja]

Napisane przez malaMigotkAaa

Gosiu wizażowe ciocie są dumne
Przykre co piszesz katarzyniak, współczuję

Jutro mam diabetyka, mam na to.. wywalone rzekłabym, nie chcę się tym przejmować, bo oszaleję. Wszystko będzie dobrze, a za kilka tygodni urodzimy i będzie cudownie

Uwaga dziewczyny, niebawem będzie nas cieszył taki widok:

Bedzie dobrze na pewno

Cudowne Chociaż chyba zeszlabym na zawał gdybym zobaczyła pol głowy dziecka pod poduszką

[malaMigotkAaa]

a to widok dla mam bliźniaków mezaga i marti

[iwantyou99]

Napisane przez perfuzja

Witam w nowej części

Akkma za wątek!
Jeszcze Switezianka urodziła Wiktora

Ja wróciłam z ostatnich zajęć w SR, dzisiaj było o laktacji i połogu Chyba przeraża mnie to bardziej niz porod.

Co mówili co mówili?


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[perfuzja]

Napisane przez iwantyou99

Co mówili co mówili?


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Mnie najbardziej przeraziło, ze nawal trwa "tylko" dwie doby, karmienie boli "tylko" tydzien, a wszystko powinno się unormowac "juz" po 6 tygodniach

[patrycjja]

Napisane przez malaMigotkAaa

Jutro mam diabetyka, mam na to.. wywalone rzekłabym, nie chcę się tym przejmować, bo oszaleję. Wszystko będzie dobrze, a za kilka tygodni urodzimy i będzie cudownie

Uwaga dziewczyny, niebawem będzie nas cieszył taki widok:

pewnie, że będzie dobrze !

a co do tego widoku- od zawsze wyobrażałam sobie to właśnie tak. to dla mnie prze-słod-kie przypuszczam, że znaczna większość zdjęć w albumie to będzie właśnie mała śpiąca słodko koło tatusia, a gdzieś w nogach kota nasza

[pilotka86]

Napisane przez isia4891

http://jasminimal.blogspot.com/2013/...ron-mueck.html
Sztuka?

dla mnie nie sztuka, ale samo życie i natura! a jeżeli sztuka to jestem takiej fanką

Napisane przez Soleil_Rouge

wspolczuje Ci... wiem troche jak to jest, choc nie az w takim stopniu jak u Ciebie. ogolnie to nie moge narzekac na moja mame, ale zawsze bronila mojego brata. chocby nie wiem co. teraz to mi to juz wisi: obydwoje z bratem jestesmy dorosli i uklady sie pozmienialy, ale jak dzwonie do mamy, to za kazdym razem cos o moim bracie musi wspomniec, ponarzekac, poskarzyc sie, ze jemu "tak zle" (nie wiem w czym moze mu byc zle, bo naprawde ma swietna sytuacje pod kazdym wzgledem!) ktoregos dnia nie wytrzymalam i powiedzialam wprost, ze nie po to dzwonie zeby o nim sluchac i jak tak to ja sie rozlaczam. Po tym bylo troche spokoju, ale znow sie zaczelo, wiec zastosowalam ta sama technike i teraz raczej mam juz spokoj, a jak sie zaczyna to potrafie wprost walnac ze mam to gdzies!! no ale tak to jest jak mamusia sie rozczula nad prawie 40 letnim(!!!) synusiem

Soleil_Rouge ja nie mam mamy z takimi zapędami (chociaż mój młodszy brat to była kiedyś taka mamina przylepka, ale traktowała nas mniej więcej równo.)
ale widziałam w życiu takich dość sporo i to jest przerażające! zakochane w dorosłych "synusiach", usprawiedliwiają ich każdy wyskok, wyręczają, rozpieszczają, synowe traktują jak wroga a córki jeszcze gorzej.
Tyle, że najczęsciej to te córki w tych przypadkach podawały przysłowiową szklankę wody na starość kiedy synuś zajęty jest swoim życiem a matkę ma daleko w a mimo to ta matka potrafi i tak go usprawiedliwiać i bronić a córkę krytykuje i niedocenia.
szczerze mówiąc rzadko kiedy widziałam równe traktowaniem dzieci przez rodziców. Kochają może równie, ale traktują już nie Niektórzy robią to nieświadomie ale co z tego jak konsekwencje ponoszą dzieci.

Napisane przez sweet_vintage

Ja sie melduje po dzisiejszym usg i dziękuje za kciuki! Młody jest już całkiem sporawy, na 30 tc wazy ok 1500-1700 g. Potwierdziło sie po raz kolejny, ze bedzie chłopak, dziś pięknie pokazał wszystko co ma co najlepsze po tatusiu ma spora stopę, ponad 5 cm
.

gratuluję udanej wizyty!

[malaMigotkAaa]

Nie wierze ze u nas taka cisza, dziewczyny nie moga znalezc watki chyba.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[ejani]

Hej, witam się w nowym wątku i żegnam od razu do jutra (pewnie późnym południem albo wieczorem, bo jutro nie będzie czasu na podczytywanie).

Trzymajcie, proszę kciuki, żeby zdążył mąż jutro, bo nie wiem jak bez niego dam radę. W ogóle nie wiem, ale z nim byłoby dużo łatwiej, już teraz na myśl o jutrze łapie mnie paraliż.

Przed chwilą wyszorowałyśmy z mamą cały dom (gdyby ktoś jutro miał wpaść) i powiem Wam, że jakby lepiej się między nami zrobiło przez tą całą sytuację (choć wolałabym kłótnie i spory, gdyby można było wybierać...)

Przepraszam, że tylko o sobie, myślę o Was też, ale jak już nadrobiłam, to nie pamiętam, co miałam komu napisać

Dobranoc, dziewczyny

[agoola83]

Napisane przez katarzyniak

Melduje sie na nowym wątku

Nie chce tu smęcić,ale załapałam porządnego doła. Kolejny raz dobitnie życie uświadomiło mnie w czymś... Że moja mama o wiele bardziej bije strone mojego brata i jego żony, a ja jestem dla niej podrzędną osobą, która pełni głównie funkcje: pocieszyciela w zlych chwilach, pomocnika gdy zajdzie potrzeba, słuchacza kiedy jest źle.
Po raz kolejny dowiedzialam sie dzis ze informacje jakie otrzymuje od mamy są szczególnie filtrowane: tak jak wrogowi. Ojciec zaczął coś opowiadać to mama zaczęła skutecznie go stopować żeby nie dokonczyl (a chodzilo o brata).
W dodatku ja miewam wyrzuty sumienia i staram się pomagać rodzicom finansowo jak moge,bo wiem ze maja trudno itp.-robie np zakupy, czasem doladuje telefon,kupie witaminy....chociaz nie mamy z tz łatwo...a wczoraj czego się dowiedziałam....że mama od dwóch lat robi zakupy ubraniowe dla brata! !! Dodam,ze bratu i bratowej zyje sie na warunki polskie bardzo dobrze, nie mają narazie dzieci, miesiąc w miesiąc mają dosc dobre wyplaty razem. A ja naiwna żałowałam sie, bo to czy tamto

W dodatku bracieszek jest w stosunku do mnie i do tz zaj*** w porządku...robimy mu pewną przysługę (nie chce o tym pisac,ale przysluga, sprawa co by nie jedna tu z was wielkie oczy zrobila), a on nawet mojemu tz życzeń na urodziny nie zlozyl (my z tz zawsze im skladamy,ale teraz to juz koniec)...a wiem ze mama im mowila o tym zeby zlozyli tz zyczenia.

Jak ma sie miekkie serce, to trzeba miec twardą d***. Czasem jestem na siebie zła że jestem taka miękka samarytaninka, zawsze myśle ze wszyscy są w porządku, chce wszystkim pomóc, a na koniec dostaje kopa.

Mogłybyśmy sobie ręce podać, albo sobie wpaść w ramiona...niestety jestesmy w tym temacie baaaaardzo podobne....:mur :

Napisane przez perfuzja

Mnie najbardziej przeraziło, ze nawal trwa "tylko" dwie doby, karmienie boli "tylko" tydzien, a wszystko powinno się unormowac "juz" po 6 tygodniach

No co Ty....Pikuś:P

Napisane przez malaMigotkAaa

Gosiu wizażowe ciocie są dumne
Przykre co piszesz katarzyniak, współczuję

Jutro mam diabetyka, mam na to.. wywalone rzekłabym, nie chcę się tym przejmować, bo oszaleję. Wszystko będzie dobrze, a za kilka tygodni urodzimy i będzie cudownie

Uwaga dziewczyny, niebawem będzie nas cieszył taki widok:

Tylko spokój może Cię uratować A widok obiecujący...ja już nie mogę się doczekać...Chociaz dzis mój mąż załamał się trochę..On jako strażnik prawa nie przepada za przytulaniem, całowaniem i takimi różnymi sposobami okazywania uczuć...a coś wyczuł dziś pismo nosem, że Zofijka wda się w mamusię i już nie jedna, a dwie kobiety będą mu wisieć u szyi i budzić w nocy całusami (BTW mi się w ciąży mega "LOWE" włączyło....ku niezadowoleniu mego tż, którego zwę "prywatną bryłką lodową))

Napisane przez malaMigotkAaa

a to widok dla mam bliźniaków mezaga i marti

No właśnie, gdzie jest Marti???

Ja Wam o babci nic nie piszę..póki co wykonałam dziś 30 telefonów do różnych instytucji i....nic. Zmęczyłam się bardzo....

Na osłodę wrzucę może jakieś fotki pokoiku Zofii? To w drugim rzucie(jak się uda)

[Le La]

Napisane przez ejani

Hej, witam się w nowym wątku i żegnam od razu do jutra (pewnie późnym południem albo wieczorem, bo jutro nie będzie czasu na podczytywanie).

Trzymajcie, proszę kciuki, żeby zdążył mąż jutro, bo nie wiem jak bez niego dam radę. W ogóle nie wiem, ale z nim byłoby dużo łatwiej, już teraz na myśl o jutrze łapie mnie paraliż.

Przed chwilą wyszorowałyśmy z mamą cały dom (gdyby ktoś jutro miał wpaść) i powiem Wam, że jakby lepiej się między nami zrobiło przez tą całą sytuację (choć wolałabym kłótnie i spory, gdyby można było wybierać...)

Przepraszam, że tylko o sobie, myślę o Was też, ale jak już nadrobiłam, to nie pamiętam, co miałam komu napisać

Dobranoc, dziewczyny

Trzymam kciuki za jutro. Dasz rade, choc pewnie latwo nie bedzie
Trzymaj sie

---------- Dopisano o 00:11 ---------- Poprzedni post napisano o 00:08 ----------

Napisane przez malaMigotkAaa

Jutro mam diabetyka, mam na to.. wywalone rzekłabym, nie chcę się tym przejmować, bo oszaleję. Wszystko będzie dobrze, a za kilka tygodni urodzimy i będzie cudownie

Bardzo dobre podejscie Tak trzymaj

[pilotka86]

dziewczyny przeglądałam tą stronkę od Messuah i dokopałam się do odnośników i jestem zachwycona czytania będę miała chyba do końca ciąży
znalazłam artykuły z prasy medycznej, same fakty podparte badaniami na dosłownie o wszystkim! Zaczytuję się w nich a jest ich mnóstwo.
Każdy zeszyt/tom ma szereg artykułów na konkretne tematy.

Kliniczna perinatologia neonatologia i ginekologia (2008-2013)
http://www.ptmp.pl/png/wyszukaj_numer.htm

oraz numery archiwalne od 2003-2008
http://www.ptmp.pl/kliniczna/wyszukaj_numer.htm


np dwa ciekawe tematy z ostatniego numeru:
Noworodek- prenatalna ekspozycja na alkohol
http://www.ptmp.pl/png/png6z1_2013/P...7-Kazdepka.pdf

Diagnostyka prenatalna – analiza celu badania z perspektywy
lekarza, matki/rodziców, płodu/dziecka
http://www.ptmp.pl/png/png6z1_2013/PNG61-01-Luczak.pdf


ejani trzymam kciuki !!!