Za ile najmniej jesteś w stanie pracować? ;)

[201705250955]

Napisane przez Magari91

W jaki sposób brak odwagi?
Teraz zazwyczaj stanowiska zajmowane są przez starsze osoby które pracują do wieku emerytalnego, trudno, ale to bardzo trudno przebić się osobie która nie ma doświadczenia w danej branży a ma tylko szkołę. Za przeproszeniem teraz ludzie po studiach nawet na zmywakach pracują.

Jak mi ktoś kiedyś powiedział, jedyną stałą w życiu jest ZMIANA. Młodym niestety nierzadko ciężko coś zmienić: czy to się dokształcić, ale nie byle co, tylko kierunkowo; albo wyprowadzić i szukać pracy w innym mieście. W tym kontekście pisałam o braku odwagi, bo lepiej posiedzieć w domu i narzekać, niż np. wyprowadzić się i pracować w zawodzie.

[Magari91]

Napisane przez asia_aisa

Jak mi ktoś kiedyś powiedział, jedyną stałą w życiu jest ZMIANA. Młodym niestety nierzadko ciężko coś zmienić: czy to się dokształcić, ale nie byle co, tylko kierunkowo; albo wyprowadzić i szukać pracy w innym mieście. W tym kontekście pisałam o braku odwagi, bo lepiej posiedzieć w domu i narzekać, niż np. wyprowadzić się i pracować w zawodzie.

Co do wyprowadzki to fakt zgodzę się, że można, ale może to nie tyle co brak odwagi, ale fakt, że nie ma się za co wynająć mieszkania a tym bardziej mieć na opłaty, skoro nie ma się aktualnie żadnych dochodów. A rodzice już tak chętnie też młodym nie pomagają. Ja np. muszę zarobić sobie na wszystko i nie byłoby mi łatwo się wyprowadzić, mimo jakbym nawet chciała. Pod mostem bym nie mieszkała i nie szukała pracy, to chyba oczywiste.

[yoona]

a ja znam jeden szpital psychiatryczny, co sobie liczy 7zl za godz praktyk od studenta

[6610e975c85461a73511d7b83bf3e01cd5d91d24_6487a38504e0b]

Najmniej w życiu dostawałam 4,5/h przy 13 godzinnych zmianach, ale praca z cyklu "rozbierz się i pilnuj ubrań". To było czytelnicze lato

Napisane przez Kalini

To wszystko mity. Nie wiem skąd się w ogóle wzięły.

Wejdź sobie na kalkulator całkowitych kosztów pracodawcy i zobacz. Może nie pół, ale 1/3, 2/5 wypłaty idzie na różne składki, z których w życiu nie skorzystasz.

[dudipopka]

no dobra co raz to powtarzam--nie każdy musi mieć studnia tysiąć pincet zdolności i kursów,ale każdy musi jakoś żyć,czy to sprzątaczka (bdw gdzie zatrudniają sprzątaczki po podstawówce??bo ja widze tylko ogłoszenia z minimum srednim)czy menager
oczywiście menager powinienen zarabiać więcej no ale co jak sprzątaczka to powinna zadowolić sie 2 zł na godzinę?czy jak powie ooo popatrz szefie zrobiłam zaocznie gimnazjum chce podwyżkę to on jej sru 3 zł??
wg mnie powinna być minimalna stawka godzinowa i już ,,,,,

z mojej pracy teraz jestem zadowolona mam 7 zł netto na rękę(4 godziny) reszta mam jako nadgodziny( w tym sobota) za niedziele mam 12 netto rozliczam sie co tydzień(tak wybrałam) urlop miałam w lipcu pracuje od 8 bym mogła dziecko do przedszkola odprowadzić no i najważniejsze pieniądze mam zawsze na czas no i umowę na pół etatu mam na czas nieokreślony
ciesze sie bo u mnie trudno z pracą (kiedyś składałam cv do lumpa do prasowania odzieży)

[201607110949]

Napisane przez syklamen

Słuchaj to, że ktoś pracuje w branży budowlanej nie znaczy, że nie używa mózgu więc hamuj się trochę. Budowlanka to nie tylko ruszanie w pracy łopatą, wyobraź sobie, że są np. jeszcze ludzie odpowiedzialni za wiele innych rzeczy, którzy też muszą przy tym być, jeżeli inni robią coś określonego, co ma być skończone na czas.
Nikt nie mówi, że ktoś komuś każe wybierać tą pracę, ale podałaś to jako przykład dobrze płatnej pracy więc widzisz, że jednak pieniądze to nie wszystko.

Od dawna istnieje rozróżnienie na pracę umysłową i fizyczną, więc się nie oburzaj. Nie chcesz ciężko od rana do nocy pracować (głównie) fizycznie, to zostań nauczycielem. I gdzie ja napisałam, że pieniądze to wszystko? Nie wszystko, ale jeżeli komuś na nich zależy, ktoś się na takie a nie inne warunki godzi, to akurat w tej branży może całkiem nieźle zarobić. Dobry glazurnik np. jest cenionym pracownikiem i osobiście szanuję taką osobę o wiele bardziej niż magistra po wyższej szkole lansu i bansu z postawą nie ma pracy dla ludzi z moim wykształceniem.

[201705250955]

Napisane przez Magari91

Co do wyprowadzki to fakt zgodzę się, że można, ale może to nie tyle co brak odwagi, ale fakt, że nie ma się za co wynająć mieszkania a tym bardziej mieć na opłaty, skoro nie ma się aktualnie żadnych dochodów. A rodzice już tak chętnie też młodym nie pomagają. Ja np. muszę zarobić sobie na wszystko i nie byłoby mi łatwo się wyprowadzić, mimo jakbym nawet chciała. Pod mostem bym nie mieszkała i nie szukała pracy, to chyba oczywiste.

Ale przecież nikt nikomu nie każe wyprowadzać się, jak nie ma kasy. Tylko popatrz, skoro i tak się siedzi w domu, nie ma się dochodu, to na początku trzeba iść za te grosze, żeby coś odłożyć. Często to w sumie można zrobić już na studiach. Przecież nie każdy ma kasę od rodziców!

Poza tym, ja nie piszę tego, żeby kogoś oświecić, bo myślę, że ci, którzy są w takiej sytuacji to doskonale sobie z tego zdają sprawę. Tylko nie mogę czytać i przede wszystkim słuchać, jak ktoś mówi, że rynek pracy jest do 4 liter, a jego jedyną aktywnością jest pierdzenie w stołek.

[201607110949]

Napisane przez asia_aisa

Jak mi ktoś kiedyś powiedział, jedyną stałą w życiu jest ZMIANA. Młodym niestety nierzadko ciężko coś zmienić: czy to się dokształcić, ale nie byle co, tylko kierunkowo; albo wyprowadzić i szukać pracy w innym mieście. W tym kontekście pisałam o braku odwagi, bo lepiej posiedzieć w domu i narzekać, niż np. wyprowadzić się i pracować w zawodzie.

Dobrze napisane. Jak się marnuje potencjał albo nie ma odwagi zaryzykować, można mieć pretensje tylko do siebie.

[syklamen]

Napisane przez SALIX

Dobry glazurnik np. jest cenionym pracownikiem i osobiście szanuję taką osobę o wiele bardziej niż magistra po wyższej szkole lansu i bansu z postawą nie ma pracy dla ludzi z moim wykształceniem.

I z tym się zgadzam. Bo wiadomo, że studia często nie uczą praktycznych rzeczy, tylko sama teoria prawie leci. A potem zdziwienie, że nie ma pracy. Bo trzeba coś konkretnego umieć - wtedy już może się udać.

[Lemmy is God]

Napisane przez dudipopka

no dobra co raz to powtarzam--nie każdy musi mieć studnia tysiąć pincet zdolności i kursów,ale każdy musi jakoś żyć,czy to sprzątaczka (bdw gdzie zatrudniają sprzątaczki po podstawówce??bo ja widze tylko ogłoszenia z minimum srednim)czy menager
oczywiście menager powinienen zarabiać więcej no ale co jak sprzątaczka to powinna zadowolić sie 2 zł na godzinę?czy jak powie ooo popatrz szefie zrobiłam zaocznie gimnazjum chce podwyżkę to on jej sru 3 zł??

Się zgadzam. Rozumiem że są prace i zawody w których nigdy nie będzie się zarabiać jakichś strasznych kokosów ale do w miarę stabilnego życia przy ciężkiej (a mówimy o pracy fizycznej która lekka nie jest) każdy ma prawo. Zwłaszcza że panie sprzątaczki czy opiekunki do dzieci też mają swoje rodziny i muszą je za coś wykarmić.

[201604191001]

Napisane przez yoona

a ja znam jeden szpital psychiatryczny, co sobie liczy 7zl za godz praktyk od studenta

Wlasnie mialam o tym pisac
Plus klinika terapeutyczna (nie znf) gdzie za staz trzeba od razu wybulic niezla kase, jak za kurs. Ale jest to staz.

[201604181004]

Napisane przez syklamen

Taaaa Owszem potrafią, ale wiesz jakim kosztem? Praca od świtu do nocy, pracujące soboty, a czasem nawet niedzielę i święta. Bo trzeba z czymś zdążyć na czas. Plus praktycznie zero czasu wolnego dla siebie, i minimalna ilość dla drugiej połowy (kombinowanie, żeby się udało jak najwięcej). Rzeczywiście praca marzeń. Pieniądze może i są, ale jakim kosztem?

A do tego praca niepewna plus no ile lat tak można? Po 15 latach nawet młodemu człowiekowi zdrowie zacznie siadać

[Kalini]

no dobra co raz to powtarzam--nie każdy musi mieć studnia tysiąć pincet zdolności i kursów,ale każdy musi jakoś żyć,czy to sprzątaczka (bdw gdzie zatrudniają sprzątaczki po podstawówce??bo ja widze tylko ogłoszenia z minimum srednim)czy menager
oczywiście menager powinienen zarabiać więcej no ale co jak sprzątaczka to powinna zadowolić sie 2 zł na godzinę?czy jak powie ooo popatrz szefie zrobiłam zaocznie gimnazjum chce podwyżkę to on jej sru 3 zł??
wg mnie powinna być minimalna stawka godzinowa i już ,,,,,

O to mi własnie chodziło, a "sprzątaczka po podstawówce" miała być symbolem osoby o najniższych kwalifikacjach, która także ma prawo do godnej pracy.

[Magari91]

Napisane przez asia_aisa

Ale przecież nikt nikomu nie każe wyprowadzać się, jak nie ma kasy. Tylko popatrz, skoro i tak się siedzi w domu, nie ma się dochodu, to na początku trzeba iść za te grosze, żeby coś odłożyć. Często to w sumie można zrobić już na studiach. Przecież nie każdy ma kasę od rodziców!

Poza tym, ja nie piszę tego, żeby kogoś oświecić, bo myślę, że ci, którzy są w takiej sytuacji to doskonale sobie z tego zdają sprawę. Tylko nie mogę czytać i przede wszystkim słuchać, jak ktoś mówi, że rynek pracy jest do 4 liter, a jego jedyną aktywnością jest pierdzenie w stołek.

No tak zgadzam się, ale nie każdy mieszka w dużym mieście żeby była praca na tip top. Wiadomo że szuka się czegoś z czego by było parę groszy, ale wiesz, jednym się udaje, drugim nie, zwłaszcza że jak już ktoś tu wspomniał, nawet jak jest miejsce pracy, to zazwyczaj ląduje ktoś po znajomościach

Wszyscy mówią, że tyle pracy wszędzie tylko jakie wymagania czasem mają pracodawcy to nikt nie wspomni. A bywają ogłoszenia co zapierają dech w piersiach jak się je czyta.

I nie ma, że jak młody to może wszystko, bo jest ograniczony właśnie. Nawet jak zarobi te parę groszy na miejscu, to musi też z czegoś u siebie żyć. To nie jest takie proste, a zagranica to nie jest wyjście z sytuacji, chodź można dorobić...

[Mojwa]

[1=6610e975c85461a73511d7b 83bf3e01cd5d91d24_6487a38 504e0b;43934415]

Wejdź sobie na kalkulator całkowitych kosztów pracodawcy i zobacz. Może nie pół, ale 1/3, 2/5 wypłaty idzie na różne składki, z których w życiu nie skorzystasz.[/QUOTE]

Warto też zauważyć, że pensja brutto to mit - nie ma pokrycia w niczym - bo nie dostaje jej do ręki pracownik (dostaje mniej), ani nie płaci jej pracodawca (płaci więcej).

Kalini - udowodnij, że to mity, bo rzucasz hasełkiem bez pokrycia w danych.

[201607110949]

Napisane przez syklamen

I z tym się zgadzam. Bo wiadomo, że studia często nie uczą praktycznych rzeczy, tylko sama teoria prawie leci. A potem zdziwienie, że nie ma pracy. Bo trzeba coś konkretnego umieć - wtedy już może się udać.

No i o to mi cały czas chodzi. Trzeba coś konkretnego umieć - ale żeby umieć, nie wystarczy odbębnić magistra z socjologii i siąść na tyłku tylko ciągle się kształcić, próbować. Ja potrafię zarobić na kilka sposobów - a większość tych sposobów to hobby, o którym by mi się kiedyś nie śniło by wziąć za nie chociaż złotówkę. Osoba ambitna spojrzy na siebie krytycznie i będzie się rozwijać, osoba mierna - woli siąść na tyłku i ponarzekać na otoczenie. Bo wszyscy winni tylko nie ja.

[bzebze]

Widzę, że ambitne, wszechstronne i niezywkle utalentowane dziewczynki chcą przejąć ten wątek.

Przypominam, że praca(prawie) każdego jest niezbędna. Potrzebne są sprzątaczki, ekspedientki, kasjerki, nauczyciele i magazynierzy. Nie każdy z nas może być prezesem, tak to działa.
Te sprzątaczki też muszą z czegoś żyć, inaczej zdechną z głodu i nikt Wam klatki schodowej w bloku nie wyczyści. Dlatego zdecydowanie jestem za ustaleniem płacy minimalnej(na umowie zleceniu).

[dudipopka]

mam kolegę który pracował fizycznie przy produkcji,żona 2 dzieci mieszkał z teściami oni dwa pokoiki 2 na 2 plus brat żony w 3 teście w 4 pokoju ,mieszkali na kupie bo ich ciągle nie było stać na wynajęcie mieszkania
kumpel sie wnerwil znalazł pracę w UK wyjechał po 3 miesiącach ściągnął zonę i dzieciaki,wynajeli mieszkanie i dopóki żona nie znalazł pracy żyli tylko z jego pensji normalnie(bez socjala)
teraz ani myślą wrócić

tylko co wyjedzmy wszyscy ??pogaśmy swiatła i dobranoc? chyba nie o to chodzi

[201604181004]

Napisane przez SALIX

No i o to mi cały czas chodzi. Trzeba coś konkretnego umieć - ale żeby umieć, nie wystarczy odbębnić magistra z socjologii i siąść na tyłku tylko ciągle się kształcić, próbować. Ja potrafię zarobić na kilka sposobów - a większość tych sposobów to hobby, o którym by mi się kiedyś nie śniło by wziąć za nie chociaż złotówkę. Osoba ambitna spojrzy na siebie krytycznie i będzie się rozwijać, osoba mierna - woli siąść na tyłku i ponarzekać na otoczenie. Bo wszyscy winni tylko nie ja.

Patrząc na ludzi ze studiów którzy są strasznymi sierotami i mimo możliwości podjęcia pracy to tego nie robią, choćby dlatego że boją się że stracą stypendium socjalne - tak, nie opłaca się zarobić 1200-1500 zł, opłaca się brać 500 zl stypendium i nie mieć z tego nic to ludzie których przerasta zmiana grupy czy napisanie podania, to co dopiero mówić o braniu byka za rogi i brnięciu do przodu w życiu

[Kalini]

http://wolnemedia.net/gospodarka/bar...racy-w-polsce/

[201607110949]

Napisane przez bzebze

Te sprzątaczki też muszą z czegoś żyć, inaczej zdechną z głodu i nikt Wam klatki schodowej w bloku nie wyczyści.

Dopóki ktoś będzie chciał mieć czystą klatkę w bloku, dopóty będzie zapotrzebowanie na sprzątaczki z ich pensją.

Tekstu o ambitnych wizażankach nie skomentuję z litości.

[Hultaj]

Pracodawca płaci dwa razy tyle ile pracownik dostaje do ręki - więc widzisz, jakie to są koszty.

hmm, a skąd taka informacja?
Kalkulator płac podpowiada trochę co innego.

[bzebze]

Napisane przez SALIX

No i o to mi cały czas chodzi. Trzeba coś konkretnego umieć - ale żeby umieć, nie wystarczy odbębnić magistra z socjologii i siąść na tyłku tylko ciągle się kształcić, próbować. Ja potrafię zarobić na kilka sposobów - a większość tych sposobów to hobby, o którym by mi się kiedyś nie śniło by wziąć za nie chociaż złotówkę. Osoba ambitna spojrzy na siebie krytycznie i będzie się rozwijać, osoba mierna - woli siąść na tyłku i ponarzekać na otoczenie. Bo wszyscy winni tylko nie ja.

Fajnie, że jesteś taka utalentowana
Tylko, że nie każdy musi być ambitny. Kogoś może zadowalać praca jako sprzątaczka. Uważasz, że powinien zarabiać 2 zł na godzinę bo nie jest ambitny?

[201604181004]

Napisane przez bzebze

Fajnie, że jesteś taka utalentowana
Tylko, że nie każdy musi być ambitny. Kogoś może zadowalać praca jako sprzątaczka. Uważasz, że powinien zarabiać 2 zł na godzinę bo nie jest ambitny?

No nie. To też nie jest dobre. Ale to jest ryzyko które szło za obaleniem komuny

[Kalini]

Bądźmy wszyscy menadżerami i zarabiajmy po 5000, wtedy Polska będzie krajem miodem i mlekiem płynącym : D

Bo ja myślę, że takie ambitne myślenie, doprowadziło do sytuacji, że większość jest po studiach, ale nikt nie ma pracy. I myślenie, na zasadzie: "praca mózgiem jest bardziej wartościowa od pracy łopatą" jest już chyba niemodne.

[syklamen]

Napisane przez drabineczka

Patrząc na ludzi ze studiów którzy są strasznymi sierotami i mimo możliwości podjęcia pracy to tego nie robią, choćby dlatego że boją się że stracą stypendium socjalne - tak, nie opłaca się zarobić 1200-1500 zł, opłaca się brać 500 zl stypendium i nie mieć z tego nic to ludzie których przerasta zmiana grupy czy napisanie podania, to co dopiero mówić o braniu byka za rogi i brnięciu do przodu w życiu

A jeżeli dajmy na to stypendium z uczelni wynosi właśnie 1200-1500 zł to wtedy opłaca się pracować?

[201607110949]

Napisane przez bzebze

Fajnie, że jesteś taka utalentowana
Tylko, że nie każdy musi być ambitny. Kogoś może zadowalać praca jako sprzątaczka. Uważasz, że powinien zarabiać 2 zł na godzinę bo nie jest ambitny?

To ile zarobi, to kwestia zapotrzebowania rynku na jego usługi. Jeśli praca sprzątaczki wyceniana jest na 2 zł (wtf?) to ma do wyboru: tyrać za taką stawkę albo zmienić branżę. No chyba, że chciałabyś tego kogoś sponsorować, to proszę bardzo. Każdy jest odpowiedzialny za siebie, jak jest mało ambitny i leniwy, niech je zupki chińskie zamiast łososia.

[dudipopka]

samy sprzątajmy,kupujmy tylko tam gdzie jest samoobsługa kasowa , tynkujmy malujmy i takie tam

[bzebze]

Napisane przez SALIX

To ile zarobi, to kwestia zapotrzebowania rynku na jego usługi. Jeśli praca sprzątaczki wyceniana jest na 2 zł (wtf?) to ma do wyboru: tyrać za taką stawkę albo zmienić branżę. No chyba, że chciałabyś tego kogoś sponsorować, to proszę bardzo. Każdy jest odpowiedzialny za siebie, jak jest mało ambitny i leniwy, niech je zupki chińskie zamiast łososia.

Aż nie wiem co powiedzieć, naprawdę. Przykre jest to co piszesz.

[201604181004]

Napisane przez syklamen

A jeżeli dajmy na to stypendium z uczelni wynosi właśnie 1200-1500 zł to wtedy opłaca się pracować?

Znasz stypendium socjalne wynoszące 1500 do ręki? :P bo ja nie.
I moim zdaniem tak, opłaca się.
Bo taka osoba kończy studia, do samego końca chce mieć stypendium przychodzi obrona i...
...i wraca do siebie na wioskę tak naprawdę z niczym poza tytułem ktory zdobywa 90 innych osób na tej uczelni bez doświadczenia zawodowego bez nawet minimalnej inicjatywy.
Ja rozumiem, świat byłby piękny gdyby niepracowanie u studenta oznaczało wolontariaty, kółka naukowe, działalność społeczną itp.

Ale nie, najczęściej pociąga to za sobą smęcenie, narzekanie i ciskanie gromami bo stypendium zmniejszyli o 50 zł (to byłby dramat na pierwszym czy drugim roku gdzie ktoś przyjeżdża do wielkiego miasta i jest sam jak palec bez pieniędzy, no ale teraz, no plis ludzie )


*cały czas wypowiadam się tylko o moich studiach i specyfice mojego zawodu, logiczne jest że co studia to obyczaj co kierunek to innaczej sie sprawa ma. nie ma co porównywać prawa, z lekarskim, politechniką a nie wiem, dziennikarstwem.*