Moja dziewczyna chce mnie zostawić-pół roku na Erasmusie...

[Fleur_D]

Napisane przez zwyczajny_chlopak

Więc może mnie nie zdradzi... Co nie zmienia faktu, że pół roku będę siedział sam...

To rezerwuj loty do Lizbony, czy gdzie ona się tam wybiera. Jakieś szczególnie drogie to nie jest.
Poza tym masz chyba rodzinę i znajomych, sam nie będziesz. I siedzenia też nie polecam, rusz czasem siedzenie, to Ci głupoty i ciągłe marudzenie z głowy wyleci.
Poza tym masz jeszcze studia. A jak czasu za dużo, to idź do pracy, będzie na bilety lotnicze

[Chatul]

Napisane przez zwyczajny_chlopak

Ona nawet nie przejmuje się tym, że wyjedzie a ja zostanę sam, i mogę nie chcieć tego... Mogę znaleźć inną dziewczynę... Nie przejmuje się tym.

Tak Ci powiedziała?

[skazana_na_bluesa]

czy przypadkiem nie pomagasz w gospodarstwie rolnym?
a twoja dziewczyna według twojej opinii nie dostała dzięki wyglądowi w pracy, bo dzięki znajomemu wyhaczyła ciekawą pracę?

[zwyczajny_chlopak]

Napisane przez Chatul

Ale jednak jej nie ufasz i sądzisz, że w sprzyjających warunkach gotowa byłaby zdradzić.



A ona o tym wie? Wie, że nie chcesz, żeby sama szła do klubu? Czy to w Polsce, czy to za granicą?



Rozmawiałeś z nią na ten temat? Jak ona tę sprawę widzi?

Tak, wie, nie chodzi sama do klubów, a jak idziemy to tańczy ze mną lub ze znajomymi chłopakami. Ona twierdzi, że nie chodzi do klubu wyrywać, tylko potańczyć, bo to uwielbia. Ale ze względu na mnie już nie chodzi sama.

Mówi "widziała kura co dziobała" tzn. zawsze podkreślała, że jej marzeniem jest wyjazd na Erasmusa, i nie ukrywała tego. Twierdzi, że jak mamy być ze sobą, to pół roku nic nie zmieni, bo ona będzie pisać, wysyłać zdjęcia, chce mnie zaprosić do siebie.

[zwyczajny_chlopak]

Napisane przez Fleur_D

To rezerwuj loty do Lizbony, czy gdzie ona się tam wybiera. Jakieś szczególnie drogie to nie jest.
Poza tym masz chyba rodzinę i znajomych, sam nie będziesz. I siedzenia też nie polecam, rusz czasem siedzenie, to Ci głupoty i ciągłe marudzenie z głowy wyleci.
Poza tym masz jeszcze studia. A jak czasu za dużo, to idź do pracy, będzie na bilety lotnicze

Może jechać do Lizbony lub do Pragi. Mówiła, że pojedzie do Pragi, żeby być bliżej (bilety tańsze). Dla niej nieważne, gdzie pojedzie, liczy się tylko ten Erasmus.... Żeby wyjechać...

---------- Dopisano o 19:02 ---------- Poprzedni post napisano o 19:01 ----------

Napisane przez skazana_na_bluesa

czy przypadkiem nie pomagasz w gospodarstwie rolnym?
a twoja dziewczyna według twojej opinii nie dostała dzięki wyglądowi w pracy, bo dzięki znajomemu wyhaczyła ciekawą pracę?

Nie, mieszkam w Warszawie od dziecka. Moja dziewczyna na razie nie pracuje, w wakacje dorabiała jako kelnerka, też byłem zazdrosny bo chodziła w spódnicy i miała wysokie napiwki...

[Fleur_D]

Napisane przez zwyczajny_chlopak

Może jechać do Lizbony lub do Pragi. Mówiła, że pojedzie do Pragi, żeby być bliżej (bilety tańsze).

---------- Dopisano o 19:02 ---------- Poprzedni post napisano o 19:01 ----------



Nie, mieszkam w Warszawie od dziecka. Moja dziewczyna na razie nie pracuje, w wakacje dorabiała jako kelnerka, też byłem zazdrosny bo chodziła w spódnicy i miała wysokie napiwki...

Teraz to piszesz jak typowy 100% troll. Więc skoro mam już pewność, to żegnam i życzę dużo szczęścia w Nowym Roku

[Silence_]

Napisane przez zwyczajny_chlopak

Nie, mieszkam w Warszawie od dziecka. Moja dziewczyna na razie nie pracuje, w wakacje dorabiała jako kelnerka, też byłem zazdrosny bo chodziła w spódnicy i miała wysokie napiwki...

Żenua. Lepiej latem kisić się w spodniach Dziewczyny sobie chciała dorobić i też źle, bo jak śmiała dostawać wysokie napiwki!

[Chatul]

Napisane przez zwyczajny_chlopak

Mówi "widziała kura co dziobała" tzn. zawsze podkreślała, że jej marzeniem jest wyjazd na Erasmusa, i nie ukrywała tego. Twierdzi, że jak mamy być ze sobą, to pół roku nic nie zmieni, bo ona będzie pisać, wysyłać zdjęcia, chce mnie zaprosić do siebie.

No to sprawa jest jasna – albo akceptujesz jej wyjazd i dalej jesteście razem, albo nie akceptujesz i się rozstajecie. Skoro ona od początku mówiła, że jej marzeniem jest Erasmus, to naprawdę mogłeś się spodziewać, że w końcu na niego pojedzie.

[201607050913]

Był niedawno wątek dziewczyny, która pomaga erazmusom i jej facet znalazł jakiegoś maila w skrzynce

[Silence_]

Napisane przez mineralka bez gazu

Był niedawno wątek dziewczyny, która pomaga erazmusom i jej facet znalazł jakiegoś maila w skrzynce

Podeślesz mi, jak masz gdzieś zapisane?

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez mineralka bez gazu

Był niedawno wątek dziewczyny, która pomaga erazmusom i jej facet znalazł jakiegoś maila w skrzynce

o tym właśnie pisałam. i facet też beznadziejny z opisu

---------- Dopisano o 19:29 ---------- Poprzedni post napisano o 19:23 ----------

ile punktów wspólnych jest w tych kilku zdaniach? "Jestem z TŻ od 1,5 roku. W sumie w związku było ok, ale ma charakter buntownika i marudera, a w dodatku czasem wydawało mi się, że sprawdził by się jako mąż kobiety muzułmanki [zły na moją pracę, zły że wychodzę bez niego z koleżankami w spódnicy i w szpilkach, zły że chodzę na pole dance, bla bla bla].

W dodatku jadę na erasmusa za rok, i jest bardzo na to zły. Nienawidzi Erasmusów - twierdzi, że przyjeżdżają do Polski po łatwą zdobycz a ja jak pojadę to będę miała romans z Francuzem.

No ale dużo podróżowaliśmy, dużo mi pomagał w problemach, mieliśmy wspólne plany.

W czerwcu zataiłam przed nim pewną rzecz. Ostatnio - w poniedziałek - przeglądał moją pocztę elektroniczną i znalazł pewne wiadomości z czerwca, no i wydało się, że go oszukałam...

Rozmawialiśmy przez telefon. Był wściekły. W sumie mu się nie dziwię, też bym była, nie ważne jaką prawdę by przede mną zataił - klamstwo to kłamstwo. Wiem, głupio zrobiłam."

dodam, że wiek i miasto się też zgadza

[karolynka90]

Napisane przez Rule Britannia

Szczerze powiedziawszy czasami mnie ludzi na tym forum dobijają. Nie wiem dlaczego wszyscy tutaj wyznają taką zasadę, że cały czas należy robić to, na co się ma ochotę, że inni ludzie nie mają znaczenia, że liczę się tylko ja, moje ambicje, moja kariera, moje zachcianki. Ciągle tylko widzę porady, że "jeśli Cię ogranicza, to ją zostaw". Facet napisał normalny post i ma spory problem, jakby nie patrzeć. Kariera to nie wszystko w życiu. 99/100 związków rozpadnie się po pół roku przerwy i to jest fakt. Zdarzą się jacyś zakochani w sobie do szaleństwa, ale czy WY nie widzicie dzisiejszego świata? Przecież o zdradę tak łatwo, nie trzeba wiele, a skoro facet ma wątpliwości na tyle, żeby nie chcieć się z nią rozstawać, to też nie bezpodstawnie. Ja też sobie nie wyobrażam, żeby mój partner pojechał na pół roku na Erasmusa, bo tak jak już ktoś napisał to nie jest nauka. Nauka jest dodatkiem. To ciągłe imprezy, nowi ludzie, nowe znajomości. Poza tym pół roku bez partnera? Ja Was proszę. Tydzień bym nie wytrzymała. I te dyrdymały w stylu "jak kocha to poczeka", "jak kocha to nie zdradzi" bardzo ładnie wyglądają pisane tutaj, na Wizażu, ale z realnością nie mają wiele wspólnego. Dziękuję, dobranoc.

Facet ma problem ze wszystkim co robi jego dziewczyna i najchętniej zamknąłby ją w klatce, żeby nikt jej nie widział, nikt z nią nie tańczył, żeby nikogo nie poznawała, żeby nikt się koło niej nie kręcił.
Nie wytrzymałabyś tygodnia bez swojego faceta? Dla mnie osobiście to dziwne, no ale nie oceniam.
Dobranoc.

Napisane przez zwyczajny_chlopak

To prawda, może zdradzić mnie wszędzie, ale tam będzie imrpezować sama, jest bardzo ładna i świetnie tańczy, na pewno będą się do niej kleić. Tutaj razem chodzimy na imprezy, więc nikt obcy się do niej nie dobiera. A tam będzie miała więcej okazji...

A to Ty taki obrońca jej cnoty jesteś?
Ona sama nie potrafi powiedzieć natrętnemu adoratorowi "nie"?

Po prostu wybaczyłem jej to kłamstwo. Jakby mnie wtedy nie okłamała, to bym był zły i tak, bo nie lubię tego jej kolegi, i obiecała że zerwie z nim kontakt. A okazało się, że sobie piszą wiadomości.

Czy ona ma jakichś kolegów, w których nie widzisz konkurencji, z którymi może wyjść na piwo i pogadać, a Ty nie jesteś o to zły?

Napisane przez zwyczajny_chlopak

Więc może mnie nie zdradzi... Co nie zmienia faktu, że pół roku będę siedział sam...

Znajdź sobie zajęcie.

Napisane przez zwyczajny_chlopak

Może jechać do Lizbony lub do Pragi. Mówiła, że pojedzie do Pragi, żeby być bliżej (bilety tańsze). Dla niej nieważne, gdzie pojedzie, liczy się tylko ten Erasmus.... Żeby wyjechać...

Ale Ty od samego początku wiedziałeś o tym, że ona o tym marzy.

Nie, mieszkam w Warszawie od dziecka. Moja dziewczyna na razie nie pracuje, w wakacje dorabiała jako kelnerka, też byłem zazdrosny bo chodziła w spódnicy i miała wysokie napiwki...

Wolałbyś żeby chodziła w worku i nie miała żadnych napiwków?

[201803080934]

Napisane przez zwyczajny_chlopak

To było w czerwcu, dowiedziałem się o tym niedawno, znalazłem e-maile na jej skrzynce. Nie chodziło o zdradę. Po prostu zrobiła coś, co wolała ukryć, żebym się nie denerwował. Pomogła komuś, mimo tego, że nienawidzę tej osoby, i wiedziała że nie chcę żeby się z nim kontaktowała.

czytając to miałam deja vu, jestem prawie pewna, że taki wątek, albo bardzo bardzo podobny już był

czyli mamy gościa, którego dziewczyna marzy o wyjeździe, a on się nie zgadza, bo będzie musiał siedzieć sam w domu i ona będzie się dobrze bawiła, a on nie

[Imperialista]

Wyjazd na Erasmusa oznaczałby dla mnie koniec związku. Głównie dlatego, że związki na taką odległość i tak się posypią. No i musiałbym mieć pas cnoty dla niej, bo 90% Erasmusów prowadzi frywolny tryb życia.

[anonimka77]

A zastanów się nad tym - nawet jeśli ona zrezygnuje z wyjazdu dla Ciebie, ze swojego dużego marzenia, którego nie ukrywała i na które musiała zapracować, to myślisz, że nie będzie Ci miała kiedyś tego za złe? Za jakiś czas, może nawet nie tak długi, wasz związek może się rozpaść przez jej ukrywane (lub nawet jawne) pretensje i żal do Ciebie.
Zamiast być z niej dumny, że było ją stać na to, żeby mieć taką szansę, Ty jej stawiasz ultimatum i jeszcze jesteś przekonany, że jedzie tam Cię zdradzać... Strasznie to smutne.

Byłam w baaaardzo podobnej sytuacji, chodziło o miasto studiowania. Też dostałam ultimatum. I wybrałam swoje marzenia, bo gdyby facet naprawdę mnie kochał, zrobił by wszystko, żebyśmy byli razem nadal. I wiesz co?
ANI RAZU nie żałowałam tej dezycji (od dwóch lat).

Moim zdaniem: jeśli nie potrafisz zaakceptować jej marzeń, daj sobie z nią spokój.

A tak BTW. Jeśli ona wg Ciebie jest hmm... puszczalska, to dlaczego z nią nadal jesteś?

[_ema_]

Dziewczyna nie jest własnością, a Ty uznałeś, że masz prawo o czymkolwiek decydować.
Związek nie jest żadną formalną umową, jesli któryś z partnerów z czeokolwiek rezynuje, to tylko i wyłącznie jego własna wola. Ty możesz albo zaakceptować jej wybory, albo szukać dziewczyny, która nie ma planów, ambicji i marzeń.

Pomijam fakt, że jesteś typowym niepewnym siebie chłopczykiem, który uważa, że jak zabroni dziewczynie nosić szpilki to będzie ją miał na zawsze na własność. Wybacz, ale to naiwne. Właśnie w taki sposób pchasz ją w ramiona innego. Niepewność bije z faceta na kilometr. Więc po co kobieta ma być z jakimś niepewnym siebie nudnym byle jakim facetem, skoro w koło tylu prawdziwych mężczyzn?
Jak chcesz ją zatrzymać, to powinieneś pracować nad sobą, nie nad nią.

ps. i żeby nie było - także nie wierzę w związki na odległość. Ale masakrycznie wspominam związek z panem 'nie rób nic bo ktoś może na Ciebie spojrzeć'. Tak bardzo mi zakazywał, że w końcu, mimo całej mojej pracy, żeby być kobietą wierną zostawiłam go dla innego. Bo miałam dość wymówek, kazań i sprawdzania przed każdym wyjściem, czy spódnica nie jest centymetr za krótka To nie metoda.

[jesienny_lisc]

Napisane przez skazana_na_bluesa

o tym właśnie pisałam. i facet też beznadziejny z opisu

ile punktów wspólnych jest w tych kilku zdaniach? "Jestem z TŻ od 1,5 roku. W sumie w związku było ok, ale ma charakter buntownika i marudera, a w dodatku czasem wydawało mi się, że sprawdził by się jako mąż kobiety muzułmanki [zły na moją pracę, zły że wychodzę bez niego z koleżankami w spódnicy i w szpilkach, zły że chodzę na pole dance, bla bla bla].

W dodatku jadę na erasmusa za rok, i jest bardzo na to zły. Nienawidzi Erasmusów - twierdzi, że przyjeżdżają do Polski po łatwą zdobycz a ja jak pojadę to będę miała romans z Francuzem.

No ale dużo podróżowaliśmy, dużo mi pomagał w problemach, mieliśmy wspólne plany.

W czerwcu zataiłam przed nim pewną rzecz. Ostatnio - w poniedziałek - przeglądał moją pocztę elektroniczną i znalazł pewne wiadomości z czerwca, no i wydało się, że go oszukałam...

Rozmawialiśmy przez telefon. Był wściekły. W sumie mu się nie dziwię, też bym była, nie ważne jaką prawdę by przede mną zataił - klamstwo to kłamstwo. Wiem, głupio zrobiłam."

dodam, że wiek i miasto się też zgadza

Albo troll zakrojony na dużą skalę, albo... Należy dziewczynę jak najszybciej uświadomić, żeby sobie dała spokój i jechała do Francji

Autorze, nie dość że jesteś bardzo dziecinny, to na dodatek jeszcze ograniczony. To widać w każdej Twojej wypowiedzi - a po co ma tam jechać, do klubu może iść w Wawie, 3 mi wystarczy.
Nawet studentem Cię za bardzo nie można nazwać, raczej pandą od "pan da 3".
Nie wiem, może sobie uświadom, jak ciasne masz horyzonty i zacznij coś z tym robić, bo to trochę przykre, u takiego młodego człowieka.

---------- Dopisano o 19:44 ---------- Poprzedni post napisano o 19:42 ----------

Napisane przez _ema_

Więc po co kobieta ma być z jakimś niepewnym siebie nudnym byle jakim facetem, skoro w koło tylu prawdziwych mężczyzn?

A właśnie, zapomniałam o nudnym.

No bo co on zrobi bez niej przez pół roku? Przecież nie będzie się uczył?

[201607050913]

Napisane przez skazana_na_bluesa

o tym właśnie pisałam. i facet też beznadziejny z opisu

---------- Dopisano o 19:29 ---------- Poprzedni post napisano o 19:23 ----------

ile punktów wspólnych jest w tych kilku zdaniach? "Jestem z TŻ od 1,5 roku. W sumie w związku było ok, ale ma charakter buntownika i marudera, a w dodatku czasem wydawało mi się, że sprawdził by się jako mąż kobiety muzułmanki [zły na moją pracę, zły że wychodzę bez niego z koleżankami w spódnicy i w szpilkach, zły że chodzę na pole dance, bla bla bla].

W dodatku jadę na erasmusa za rok, i jest bardzo na to zły. Nienawidzi Erasmusów - twierdzi, że przyjeżdżają do Polski po łatwą zdobycz a ja jak pojadę to będę miała romans z Francuzem.

No ale dużo podróżowaliśmy, dużo mi pomagał w problemach, mieliśmy wspólne plany.

W czerwcu zataiłam przed nim pewną rzecz. Ostatnio - w poniedziałek - przeglądał moją pocztę elektroniczną i znalazł pewne wiadomości z czerwca, no i wydało się, że go oszukałam...

Rozmawialiśmy przez telefon. Był wściekły. W sumie mu się nie dziwię, też bym była, nie ważne jaką prawdę by przede mną zataił - klamstwo to kłamstwo. Wiem, głupio zrobiłam."

dodam, że wiek i miasto się też zgadza

Tak tak, to ten wątek, ale nie mam linka

Mam: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733412

[Silence_]

Napisane przez mineralka bez gazu

Tak tak, to ten wątek, ale nie mam linka

Już znalazłam

Nieprawdopodobne podobieństwo

[201607050913]

Napisane przez Silence_

Już znalazłam

Nieprawdopodobne podobieństwo

Tylko z innych wątków autorki wynika, że pracuje, a autor mówi, że dziewczyna nie pracuje. Jedyna różnica właściwie.

[zwyczajny_chlopak]

... piękny Nowy Rok. Nie wiem, czy moja dziewczyna ten wątek zalożyła, w sumie pasuje i może specjalnie zmieniła kilka szczegółów... Albo ktoś bardzo podobny.

Jeśli to wątek o mnie to zbyt kolorowo mnie tam nie oceniłyście....

[karolynka90]

Napisane przez zwyczajny_chlopak

Jeśli to wątek o mnie to zbyt kolorowo mnie tam nie oceniłyście....

Tamtego wątku nie czytałam, ale skoro większa liczba osób ocenia kogoś (Ciebie?) źle, to może czas to przemyśleć i wyciągnąć jakieś wnioski?

Czy możesz odpowiedzieć mi na pytanie ilu Twoja dziewczyna ma kolegów? Takich kolegów, z którymi sama może wyjść, a Ty nie obgryzasz w tym czasie paznokci z nerwów?

[zwyczajny_chlopak]

Napisane przez karolynka90

Tamtego wątku nie czytałam, ale skoro większa liczba osób ocenia kogoś (Ciebie?) źle, to może czas to przemyśleć i wyciągnąć jakieś wnioski?

Czy możesz odpowiedzieć mi na pytanie ilu Twoja dziewczyna ma kolegów? Takich kolegów, z którymi sama może wyjść, a Ty nie obgryzasz w tym czasie paznokci z nerwów?

kilku, może 6, ale to są nasi wspólni koledzy. już przestała utrzymywać kontakty ze swoimi kolegami których ja nie znam - chociaż czasem ktoś coś do niej napisze, ale nie spotyka się z nimi.

[karolynka90]

Napisane przez zwyczajny_chlopak

kilku, może 6, ale to są nasi wspólni koledzy. już przestała utrzymywać kontakty ze swoimi kolegami których ja nie znam - chociaż czasem ktoś coś do niej napisze, ale nie spotyka się z nimi.

Tak myślałam. A dlaczego tak jest?

[zwyczajny_chlopak]

Napisane przez karolynka90

Tak myślałam. A dlaczego tak jest?

Jak już mówiłem, to bardzo ładna dziewczyna. Pewnie do niej zarywali, nie chciałem żeby się z nimi spotykała.

[201803080934]

Napisane przez skazana_na_bluesa

[/COLOR]ile punktów wspólnych jest w tych kilku zdaniach? "Jestem z TŻ od 1,5 roku. W sumie w związku było ok, ale ma charakter buntownika i marudera, a w dodatku czasem wydawało mi się, że sprawdził by się jako mąż kobiety muzułmanki [zły na moją pracę, zły że wychodzę bez niego z koleżankami w spódnicy i w szpilkach, zły że chodzę na pole dance, bla bla bla].

W dodatku jadę na erasmusa za rok, i jest bardzo na to zły. Nienawidzi Erasmusów - twierdzi, że przyjeżdżają do Polski po łatwą zdobycz a ja jak pojadę to będę miała romans z Francuzem.

No ale dużo podróżowaliśmy, dużo mi pomagał w problemach, mieliśmy wspólne plany.

W czerwcu zataiłam przed nim pewną rzecz. Ostatnio - w poniedziałek - przeglądał moją pocztę elektroniczną i znalazł pewne wiadomości z czerwca, no i wydało się, że go oszukałam...

Rozmawialiśmy przez telefon. Był wściekły. W sumie mu się nie dziwię, też bym była, nie ważne jaką prawdę by przede mną zataił - klamstwo to kłamstwo. Wiem, głupio zrobiłam."

dodam, że wiek i miasto się też zgadza

o to to, potem się okazało, że jakiemuś znajomemu z erasmusa załatwiła nocleg czy coś takiego i nie powiedziała tego swojemu chłopakowi
i byłam niemal pewna, że tutaj będzie chodziło o to samo

[Silence_]

Napisane przez zwyczajny_chlopak

Jak już mówiłem, to bardzo ładna dziewczyna. Pewnie do niej zarywali, nie chciałem żeby się z nimi spotykała.

Weź się chłopie zastanów nad sobą, bo masz tak spaczone myślenie, że mi się to w pale nie mieści. Strasznie mi żal tej dziewczyny.

[karolynka90]

Napisane przez zwyczajny_chlopak

Jak już mówiłem, to bardzo ładna dziewczyna. Pewnie do niej zarywali, nie chciałem żeby się z nimi spotykała.

AŻ TAK masz złe zdanie o swojej dziewczynie?
NAPRAWDĘ myślisz, że wystarczy, że jakiś koleś się koło niej zakręci, a ona rozchyli majtki?

Wiesz ile ja miałam okazji do zdrady? Wiesz ilu facetów proponowało mi mniej i bardziej poważne rzeczy?
I co? I nic. Bo mam faceta i nie zdradzam. I nie musi mnie trzymać na smyczy i odganiać kolegów.
Sama potrafię wyznaczyć granice.
Po co Ci związek, w którym nie ufasz swojej dziewczynie?

[zwyczajny_chlopak]

Napisane przez karolynka90

AŻ TAK masz złe zdanie o swojej dziewczynie?
NAPRAWDĘ myślisz, że wystarczy, że jakiś koleś się koło niej zakręci, a ona rozchyli majtki?

Wiesz ile ja miałam okazji do zdrady? Wiesz ilu facetów proponowało mi mniej i bardziej poważne rzeczy?
I co? I nic. Bo mam faceta i nie zdradzam. I nie musi mnie trzymać na smyczy i odganiać kolegów.
Sama potrafię wyznaczyć granice.
Po co Ci związek, w którym nie ufasz swojej dziewczynie?

A skąd mam wiedzieć, że nagle [np. pod wpływem alkoholu] nie opuszczą jej hamulce?

---------- Dopisano o 20:19 ---------- Poprzedni post napisano o 20:18 ----------

Napisane przez Grin

o to to, potem się okazało, że jakiemuś znajomemu z erasmusa załatwiła nocleg czy coś takiego i nie powiedziała tego swojemu chłopakowi
i byłam niemal pewna, że tutaj będzie chodziło o to samo

nie, nie chodziło o załatwienie noclegu. ale chodziło o erasmusa.

[karolynka90]

Napisane przez zwyczajny_chlopak

A skąd mam wiedzieć, że nagle [np. pod wpływem alkoholu] nie opuszczą jej hamulce?

Nie wiesz. Możesz tylko (aż?) zaufać.
Jak długo masz zamiar ją pilnować? Aż się zestarzeje i zbrzydnie?