szkodliwość jedzenia z McDonald's/KFC itp.

[Kalini]

Napisane przez syklamen

Cebula jest zdrowym warzywem, jeśli komuś nie smakuje to ok, ale nie jest też szkodliwa dla naszego organizmu.
No dobra niewiadomo, jak tam naprawdę jest z tym jedzeniem z maca, czy KFC, ale nie trzeba tam pracować przy przygotowywaniu tego jedzenia, żeby wiedzieć, że stołowanie się tam nie ma nic wspólnego ze zdrowym odżywaniem. Już pomijając nawet skład tego jedzenia.
Jak komuś smakuje to niech smakuje, mi nic do tego. Ale trzeba dbać o swój organizm i swoje zdrowie. Jak będziesz go karmić jedzeniem, które zawiera puste kalorie zamiast wartościowymi produktami to Ci się kiedyś pięknie za to odpłaci

Od zjedzenia fastfoodu raz na jakiś czas nikt nie umarł. Nikt u nie piszę o tym, że codziennie zjada burgery i popija litrami coca-coli.

[Dotka90]

no niby nie, ale ja jak jadłam w McDonaldzie, to jadłam często, bo jak raz poszłam, to mnie do niego 'ciągnęło'. Więc to nie jest wizyta raz na parę miesięcy.
Zresztą, z moich znajomych, którzy tam jedzą, nikt nie je tam raz w miesiącu, a znacznie częściej.

[syklamen]

Napisane przez Kalini

Od zjedzenia fastfoodu raz na jakiś czas nikt nie umarł. Nikt u nie piszę o tym, że codziennie zjada burgery i popija litrami coca-coli.

No nie umarł, bo na ewentualne negatywne konsekwencje tego pracujesz przez dłuższy czas. Sam pisałam, że pół roku temu jadłam coś z maca, czy KFC. Ale nietórzy tam bywają naprawdę często i to całymi rodzinami. Zamiast gotować niedzielny obiad to wybierają się co tydzień na taki obiadek do maca.

[Kalini]

My akurat jemy rzadko i nas jakoś specjalnie nie ciągnie. Jak tak sobie myślę to w sobotę akurat był Burger King, wcześniej w listopadzie kubełek z KFC, a poprzednio to chyba w wakacje. Zastanawiam się czy byłoby częściej, gdybyśmy mieli więcej pieniędzy, ale chyba nie. Jak mamy nadmiar gotówki to wolimy sobie iść na zakupy i kupić jakąś dobrą rybę, steki czy sery. A fastfoody traktujemy jako fanaberię, choć częściej (niż powyższe) jemy chińszczyznę, też nie potrafię jej odtworzyć i wydaje mi się, że ona, aż tak niezdrowa nie jest. Za to zdecydowanie bardziej lubię domową pizzę.

I ja oczywiście się zgadzam, że częste jedzenie fastfoodów jest zabójcze, ale z pojedynczymi wypadami organizm sobie poradzi. I oczywiście najchętniej nie widziałabym tam dzieci dla mnie nieporozumieniem jest np. na wycieczkach szkolnych zabieranie do KFC czy McDonalda.

[ellish]

Napisane przez Kalini

Od zjedzenia fastfoodu raz na jakiś czas nikt nie umarł. Nikt u nie piszę o tym, że codziennie zjada burgery i popija litrami coca-coli.

nikt nie umarl, to prawda. To tak samo z papierosami. Palmy sobie raz do czasu, bo od kilku papierosow nikt nie umarl.
ale po co mimo wszystko sobie truc organizm, ktory mamy tylko jeden i od ktorego zalezy nasze zycie?

[m.a.r.t.a]

Dziewczyny a w McD można zamówić frytki bez soli? Mnie zawsze rozbrajają te zielone jabłuszka, które można u nich kupić. Wszystkie na jedno kopyto, tak samo zielone, taka sama wielkość....

[Kalini]

Napisane przez ellish

nikt nie umarl, to prawda. To tak samo z papierosami. Palmy sobie raz do czasu, bo od kilku papierosow nikt nie umarl.
ale po co mimo wszystko sobie truc organizm, ktory mamy tylko jeden i od ktorego zalezy nasze zycie?

Jeden papieros tygodniowo także nie wpłynie na organizm (choć palenie tak rzadko jest chyba niemożliwe chyba i raczej bez sensu). Trochę alkoholu raz na jakiś czas nie zniszczy wątroby, ani nie doprowadzi do alkoholizmu. Marihuana raz na jakiś czas nie zlasuje mózgu, ani nikt się od niej nie stoczy. Ważny jest umiar, mnie smakują te burgery, a nie zniszczę organizmu jedząc je raz na jakiś czas. Poza tym każdy codziennie truje swój organizm

---------- Dopisano o 13:53 ---------- Poprzedni post napisano o 13:49 ----------

Napisane przez m.a.r.t.a

Dziewczyny a w McD można zamówić frytki bez soli? Mnie zawsze rozbrajają te zielone jabłuszka, które można u nich kupić. Wszystkie na jedno kopyto, tak samo zielone, taka sama wielkość....

Podobno się da, wtedy robią dla Ciebie osobną porcję, więc trzeba poczekać.

[DudiBoy]

Napisane przez asia_aisa

Bo są gniazdka w McD i wifi.
Bo jest czynne od rana.
Bo można usiąść i odpocząć sobie.
Bo jest prawie w każdym mieście.

Co druga restauracja spełnia te warunki. A w każdej galerii nie trzeba nawet nigdzie wchodzić, wystarczy usiąść na ławce i mamy wifi do wyboru do koloru. Nawet na przystankach w większej zabudowie zdarza mi się złapać jakieś niezabezpieczone łącze.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 14:01 ---------- Poprzedni post napisano o 13:58 ----------

Napisane przez Kalini

Jeden papieros tygodniowo także nie wpłynie na organizm (choć palenie tak rzadko jest chyba niemożliwe chyba i raczej bez sensu). Trochę alkoholu raz na jakiś czas nie zniszczy wątroby, ani nie doprowadzi do alkoholizmu. Marihuana raz na jakiś czas nie zlasuje mózgu, ani nikt się od niej nie stoczy. Ważny jest umiar, mnie smakują te burgery, a nie zniszczę organizmu jedząc je raz na jakiś czas. Poza tym każdy codziennie truje swój organizm

No właśnie raz papierosek, raz fastfoodzik, raz się upijemy i suma sumarum skądś się potem te choroby biorą na starość. Więc nie udawajmy że trucizna w małych dawkach nie jest szkodliwa. Jest, tylko skutki odczujemy później.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Kalini]

Rozumiem, że Ty od wszystkiego stronisz ? Uważam, że takie pojedyncze przypadki są całkowicie obojętne dla organizmu.

[ellish]

Napisane przez Kalini

Jeden papieros tygodniowo także nie wpłynie na organizm (choć palenie tak rzadko jest chyba niemożliwe chyba i raczej bez sensu). Trochę alkoholu raz na jakiś czas nie zniszczy wątroby, ani nie doprowadzi do alkoholizmu. Marihuana raz na jakiś czas nie zlasuje mózgu, ani nikt się od niej nie stoczy. Ważny jest umiar, mnie smakują te burgery, a nie zniszczę organizmu jedząc je raz na jakiś czas. Poza tym każdy codziennie truje swój organizm .

rece opadaja, jak widze takie usprawiedliwienie.
Ale po co, skoro mozna ograniczyc trucie sie, jak tylko mamy taka mozliwosc?
Raz do czasu to, raz do czasu tamto, a w ciagu 30-50 lat uzbieraja sie te "kilka dni" trucia sie.

---------- Dopisano o 14:07 ---------- Poprzedni post napisano o 14:05 ----------

Napisane przez DudiBoy

No właśnie raz papierosek, raz fastfoodzik, raz się upijemy i suma sumarum skądś się potem te choroby biorą na starość. Więc nie udawajmy że trucizna w małych dawkach nie jest szkodliwa. Jest, tylko skutki odczujemy później.

dokladnie.

[m.a.r.t.a]

Ja również uważam, że Mcd i podobne tego typu miejsca nie serwują zdrowej żywności, która powinna codziennie gościć w naszych żołądkach. Ale jak ktoś raz na ruski rok zgrzeszy no to co. Świat sie od tego nie zawali.

Była tutaj mowa o domowym hamburgerze... że zdrowszy mhm. Byłabym tego pewna na 100% gdyby warzywa były z mojego ogródka (nie nawożone, polepszone), mięsko było z mojego zwierzaczka (skąd mam pewność, że zwierze z którego zakupiłam mięso nie było faszerowane antybiotykami?), bułka np grahamka- jaką mam pewność, że komuś w sklepie nie spadła na ziemie/ktoś ją brudnymi łapami nie odłożył na półkę? Podeszłam do tego opisu troszkę z żartem, żeby nie było .

Pamiętam jak kiedyś robiłam w domu hot-doga z suszoną cebulką, warzywami, parówką, bułką podgrzaną na parze, sosami... czym on się różnił od tego sklepowego? Mhm ceną.

[DudiBoy]

Owszem czy to takie dziwne?
Nie palę, nie piję nawet piwa, nie jem w McD i unikam jak ognia przetworzonej żywności, nawet wędliny robię sam.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[ellish]

Napisane przez Kalini

Rozumiem, że Ty od wszystkiego stronisz ? .

od wszystkiego sie nie da, ale to co jest w miare moich mozliwosci, to tak. Dlatego nie chodze na smieciowe jedzenie, nie pale papierosow, i staram sie nie przebywac w dymie nikotynowym. Nie pije alkoholu.
Staram sie uzywac jak najbardziej zdrowsze produkty, to co mo0ge: robie w domu sama.

Moj onkolog powiedzial, ze 70% nowotworow ukl. pokarmowego to wina zlego odzywiania sie, a reszta to dopiero genetyka.

[Kalini]

Napisane przez ellish

rece opadaja, jak widze takie usprawiedliwienie

To mi przykro. Od burgera najwyżej skoczy mi raz poziom cukru, nie sądzę, aby miało to jakieś inne negatywne konsekwencje. I rozumiem, że Wy ani piwa się nie napijecie, ani batonika nie zjecie, a zakupy robicie w sklepach z ekologiczna żywnością
Mnie ręce opadają, jak ktoś świętszy od papieża jest.

[m.a.r.t.a]

Napisane przez Kalini

To mi przykro. Od burgera najwyżej skoczy mi raz poziom cukru, nie sądzę, aby miało to jakieś inne negatywne konsekwencje. I rozumiem, że Wy ani piwa się nie napijecie, ani batonika nie zjecie, a zakupy robicie w sklepach z ekologiczna żywnością
Mnie ręce opadają, jak ktoś świętszy od papieża jest.

I jeszcze cholesterol

[Kalini]

Napisane przez ellish

od wszystkiego sie nie da, ale to co jest w miare moich mozliwosci, to tak. Dlatego nie chodze na smieciowe jedzenie, nie pale papierosow, i staram sie nie przebywac w dymie nikotynowym. Nie pije alkoholu.
Staram sie uzywac jak najbardziej zdrowsze produkty, to co mo0ge: robie w domu sama.

Moj onkolog powiedzial, ze 70% nowotworow ukl. pokarmowego to wina zlego odzywiania sie, a reszta to dopiero genetyka.

Oczywiście, że wina złego odżywiania, ale trzeba się postarać trochę o nowotwór. Jak ktoś zje tego burgera czy kurczaka z KFC RAZ NA JAKIŚ CZAS nie wyhoduje sobie raka. Poza tym nawet jak zjemy w domu i będzie to smażone, tłuste i pełne cukru- także będzie nie zdrowe. Ale wciąż schabowy raz na jakiś czas- nic złego nie zrobi.

[ellish]

Napisane przez Kalini

To mi przykro. Od burgera najwyżej skoczy mi raz poziom cukru, nie sądzę, aby miało to jakieś inne negatywne konsekwencje. I rozumiem, że Wy ani piwa się nie napijecie, ani batonika nie zjecie, a zakupy robicie w sklepach z ekologiczna żywnością
Mnie ręce opadają, jak ktoś świętszy od papieża jest.

oj, widac, ze nie masz w ogole wiedzy w jaki sposb smieciowe jedzenie wplywa na Twoj organizm. Tutaj w ogole nie chodzi o cukier. Poczytaj co to jest MOM, jaki ma wplyw na organizm stary olej, jedzenie z podlogi itd.

Ja piwa nie pijam. I tak, bardzo czesto bywam w sklepach z ekologiczna zywnoscia. Dzieki Bogu stac mnie na to.
I to nie jest oznaka świętości, a szkoda.

[DudiBoy]

Napisane przez Kalini

To mi przykro. Od burgera najwyżej skoczy mi raz poziom cukru, nie sądzę, aby miało to jakieś inne negatywne konsekwencje. I rozumiem, że Wy ani piwa się nie napijecie, ani batonika nie zjecie, a zakupy robicie w sklepach z ekologiczna żywnością
Mnie ręce opadają, jak ktoś świętszy od papieża jest.

Batonika nie, ale jakieś dobre ciacho i od tego faktycznie conajwyżej skoczy mi cukier, albo pójdzie mi w dup€, a po tych konserwach z maka to nigdy nie wiadomo.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[golgie]

Napisane przez Kalini

To mi przykro. Od burgera najwyżej skoczy mi raz poziom cukru, nie sądzę, aby miało to jakieś inne negatywne konsekwencje. I rozumiem, że Wy ani piwa się nie napijecie, ani batonika nie zjecie, a zakupy robicie w sklepach z ekologiczna żywnością
Mnie ręce opadają, jak ktoś świętszy od papieża jest.

Też mam takie wrażenie
Poza tym widzę na wizażu ,że wiele osób to tylko listek sałaty,mięsko na parze i brązowy ryż, wszystko oczywiście w ilościach mikroskopijnych
Wstyd się przyznać ,że się lubi MD czy KFC,wstyd się przyznać ,że się je sporo-to nie wypada
śmieszy mnie to

[af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc]

hahaha nie mogę
tak, a nie jedząc McDonalda to nigdy nie zachorujecie i będziecie żyć 150 lat
jak nie zachorujecie na jedną, to zachorujecie na drugą chorobę i tyle, czemu nasi dziadkowie tacy schorowani, skoro za ich czasów McDonalda i innych fatfoodów nie było?

cóż, ja wolę cieszyć się życiem i robić to na co mam ochotę, a nie wiecznie się ograniczać; i wcale nie zależy mi na długim życiu, bo starość to nic ciekawego

---------- Dopisano o 14:16 ---------- Poprzedni post napisano o 14:15 ----------

Napisane przez golgie

Też mam takie wrażenie
Poza tym widzę na wizażu ,że wiele osób to tylko listek sałaty,mięsko na parze i brązowy ryż, wszystko oczywiście w ilościach mikroskopijnych
Wstyd się przyznać ,że się lubi MD czy KFC,wstyd się przyznać ,że się je sporo-to nie wypada
śmieszy mnie to

[ellish]

[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;4472199 4]

cóż, ja wolę cieszyć się życiem i robić to na co mam ochotę, a nie wiecznie się ograniczać; i wcale nie zależy mi na długim życiu, bo starość to nic ciekawego[/QUOTE]

zazdroszcze Ci takiego podejscia

---------- Dopisano o 14:19 ---------- Poprzedni post napisano o 14:17 ----------

[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;4472199 4]hahaha nie mogę
tak, a nie jedząc McDonalda to nigdy nie zachorujecie i będziecie żyć 150 lat
jak nie zachorujecie na jedną, to zachorujecie na drugą chorobę i tyle, czemu nasi dziadkowie tacy schorowani, skoro za ich czasów McDonalda i innych fatfoodów nie było?
[/QUOTE]

tak, masz po czesci racje.
Ale wiesz co, wlasnie o to chodzi. Ze Ci nasi dziadkowie dozywaja tych 80 lat. Pozniej choruja, wiadomo -stary organizm.

Ale teraz coraz wiecej ludzi nie dozywa tej starosci. Choruja juz w wieku juz 50lat.

[Kalini]

Napisane przez ellish

oj, widac, ze nie masz w ogole wiedzy w jaki sposb smieciowe jedzenie wplywa na Twoj organizm. Tutaj w ogole nie chodzi o cukier. Poczytaj co to jest MOM, jaki ma wplyw na organizm stary olej, jedzenie z podlogi itd.

Ja piwa nie pijam. I tak, bardzo czesto bywam w sklepach z ekologiczna zywnoscia. Dzieki Bogu stac mnie na to.
I to nie jest oznaka świętości, a szkoda.

Nie jadam w Burgerach MOM-u, olej jest wymieniany, a nikt nie zbiera jedzenia z podłogi.
Oznaką "świętości" jest robienie afery o zjedzenie raz na jakiś czas śmieciowego jedzenia. Od takiego jednego wypadku, najwyżej mi ten poziom cukru skoczy.

[zakonna]

Ja nie jestem zwolennikiem skrajności więc wg mnie używki i niezdrowe jedzenie jest dla ludzi, byle w niewielkich ilościach. Co nie zmienia faktu, że dla mnie smaku w takim żarciu nie ma.
A taka postawa jak Sunprice jest fajna jak się jest bardzo młodym i nie ma ani zobowiązań ani rodziny. Z upływem lat perspektywa się zmienia, więc nie przykładałbym wagi do takich deklaracji.

[ellish]

Napisane przez Kalini

Nie jadam w Burgerach MOM-u, olej jest wymieniany, a nikt nie zbiera jedzenia z podłogi. .

skad wiesz?

[DudiBoy]

[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;4472199 4]hahaha nie mogę
tak, a nie jedząc McDonalda to nigdy nie zachorujecie i będziecie żyć 150 lat
jak nie zachorujecie na jedną, to zachorujecie na drugą chorobę i tyle, czemu nasi dziadkowie tacy schorowani, skoro za ich czasów McDonalda i innych fatfoodów nie było?

cóż, ja wolę cieszyć się życiem i robić to na co mam ochotę, a nie wiecznie się ograniczać; i wcale nie zależy mi na długim życiu, bo starość to nic ciekawego

---------- Dopisano o 14:16 ---------- Poprzedni post napisano o 14:15 ----------


[/QUOTE]

Moja babcia nie jest wcale schorowana, nigdy u lekarza nie była. Ma się dobrze, potrafi w lecie sama cały ogródek przekopać.
Ale fakt nigdy w Mc nie jadła

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[m.a.r.t.a]

Napisane przez ellish

oj, widac, ze nie masz w ogole wiedzy w jaki sposb smieciowe jedzenie wplywa na Twoj organizm. Tutaj w ogole nie chodzi o cukier. Poczytaj co to jest MOM, jaki ma wplyw na organizm stary olej, jedzenie z podlogi itd.

Ja piwa nie pijam. I tak, bardzo czesto bywam w sklepach z ekologiczna zywnoscia. Dzieki Bogu stac mnie na to.
I to nie jest oznaka świętości, a szkoda.

Wygląda na to, że koleżanka również nie ma pełnej wiedzy skoro temat cukru uważa za mniej ważny. Śmieciowe jedzenie jest również niemile widziane z punktu widzenia endokrynologicznego. Jeśli ktoś ma insulinooporność (wielu ludzi o tym nie wie) powinien przykładowego hamburgera zjeść ale tylko w myślach, ponieważ ma on bardzo wysoki indeks glikemiczny. Jedzenie tego typu rzeczy (notorycznie) wpływa negatywnie nie tylko na poziom insuliny, ale i cukrów, bowiem może doprowadzić do cukrzycy.

[Kalini]

Napisane przez ellish

skad wiesz?

Przed wpisem, aż sprawdziłam. Z kontroli wynikło, ze burgery z sieciówek jako jedne z nielicznych mają w sobie dość dobrej jakości wołowinę. No i miałam znajomych w barach szybkiej obsługi i zwykłych barach i restauracjach. W tych pierwszych rygorystycznie przestrzegano procedur np. wymiany oleju czy czas trzymania w nim frytek (aby nie nasiąkały), tak samo jak nie trzyma się jedzenia na podłodze. Za to w tych zwykłych bywało bardzo... elastycznie, oszczędzano na wszystkim co się da. Choć oczywiście nie we wszystkich.

[DudiBoy]

Napisane przez Kalini

Przed wpisem, aż sprawdziłam. Z kontroli wynikło, ze burgery z sieciówek jako jedne z nielicznych mają w sobie dość dobrej jakości wołowinę. No i miałam znajomych w barach szybkiej obsługi i zwykłych barach i restauracjach. W tych pierwszych rygorystycznie przestrzegano procedur np. wymiany oleju czy czas trzymania w nim frytek (aby nie nasiąkały), tak samo jak nie trzyma się jedzenia na podłodze. Za to w tych zwykłych bywało bardzo... elastycznie, oszczędzano na wszystkim co się da. Choć oczywiście nie we wszystkich.

Z kontroli przeprowadzonej na zlecenie sieciowek oczywiście
To tak jak z tymi badaniami zlecanymi i opłacanymi przez koncerny farmaceutyczne, które jeszcze potem same je przeprowadzają

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[ellish]

Napisane przez Kalini

Przed wpisem, aż sprawdziłam. Z kontroli wynikło, ze burgery z sieciówek jako jedne z nielicznych mają w sobie dość dobrej jakości wołowinę. No i miałam znajomych w barach szybkiej obsługi i zwykłych barach i restauracjach. W tych pierwszych rygorystycznie przestrzegano procedur np. wymiany oleju czy czas trzymania w nim frytek (aby nie nasiąkały), tak samo jak nie trzyma się jedzenia na podłodze. Za to w tych zwykłych bywało bardzo... elastycznie, oszczędzano na wszystkim co się da. Choć oczywiście nie we wszystkich.

Kontrola konrolą Gdyby wszystko bylo jak jest wymagane, to byloby bosko. Nie bez powodu sanepid zamyka tyle knajp, restauracji, gdyz wlasciciele sie nie dostosowuja do przepisow.

Przypomnial mi sie program Kuchenne R., gdzie widac, w jaki sposob wlasciciele przetrzymuja jedzenie i jakiej one sa jakosci, jak sa przygotowane. A przeciez ich tez dotycza przepisy a z tego co widac, to w wiekszosci jest tragedia.

W kazdym razie ja tego sie nie chwytam, moj wybor. I jestem szczesliwa.
A kto chce, nie chce sobie je - jego wybor. I tez jest szczesliwy. I wszystko gra

[Kalini]

Napisane przez ellish

Kontrola konrolą Gdyby wszystko bylo jak jest wymagane, to byloby bosko. Nie bez powodu sanepid zamyka tyle knajp, restauracji, gdyz wlasciciele sie nie dostosowuja do przepisow.

A zamykają sieciówki? Raczej to jednostkowe przypadki. Oni bardziej dbają o opinię i jeśli chodzi o przestrzeganie przepisów, można mieć do nich większe zaufanie, niż do przeciętnego baru.