|  2014-02-03, 12:11 | #61 | |
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2005-08 
					Wiadomości: 10 085
				 | 
				
				
				Dot.: Wilk z Wall Street
				
			 Cytat: 
  Film jest prześmiewczy, co nie znaczy, że jest komedią. Ciężko mi określić gatunek, może komediodramat, są też jakieś elementy satyry. 
				__________________ Książki 2021  98 (2020-125, 2019 - 67, 2018 - 87, 2017 - 108, 2016 - 56, 2015 - 54, 2014 - 42, 2013 - 66) | |
|     |   | 
|  2014-02-03, 12:23 | #62 | |
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2010-11 Lokalizacja: Śląsk 
					Wiadomości: 5 855
				 | 
				
				
				Dot.: Wilk z Wall Street
				
			 Cytat: 
 Mnie się wydaje, że tej Rachel-lekarki w ogóle nie było w tej jaskini, że to był tylko jego omam. Ale z drugiej strony, gdyby grota była pusta i nikt nie rozpalałby tam ognia, jaki powód miałyby szczury, żeby tak szybko stamtąd uciekać?  No z tym statkiem faktycznie mogło być tak, że podali mu jakieś środki i dlatego wymiotował (nie z powodu choroby morskiej, jak twierdził), zresztą dziwne jest to, że poznajemy go dopiero jak dopływa do wyspy. Może lekarze faktycznie po iluś tam latach leczenia (2?) chcieli sprawdzić, czy on już przyjął do wiadomości rzeczywistość, i zaaranżowali całe to śledztwo? Ale podejrzana jest ta sprawa z latarnią, no bo po co mieliby mówić "Wmówmy mu, że w latarni eksperymentują na ludziach"? 
				__________________ love | |
|     |   | 
|  2014-02-03, 15:41 | #63 | |
| Rozeznanie Zarejestrowany: 2013-10 
					Wiadomości: 566
				 | 
				
				
				Dot.: Wilk z Wall Street
				
			 Cytat: 
  Wyspa po raz 2 była rewelacyjna! Już od pierwszych scen: dlaczego on poznaje partnera dopiero pod koniec rejsu? Zupełnie inaczej odczytuje się zachowanie strażników, którzy od początku mają na niego oko, pacjentów, którzy go znają, partnera, który nie radzi sobie z bronią, bo nie jest prawdziwym agentem, to jak prowadzi go za rączkę, no po prostu bomba  Co do szczurów- dla mnie nie było żadnych szczurów, żadnego ognia i pani doktor  A z tą latarnią i eksperymentami, to pewnie sam się nakręcił, nikt mu nic nie wmawiał przecież | |
|     |   | 
|  2014-02-03, 15:43 | #64 | 
| Rozeznanie Zarejestrowany: 2003-05 Lokalizacja: Łódź 
					Wiadomości: 934
				 | 
				
				
				Dot.: Wilk z Wall Street
				
			 
			
			Dziewczyny przez Was obejrze w tym tygodniu Wyspe Tejmnic drugi raz bo jak tak czytam ten watekto zdaje sobie sprawe, ze pozapominalam juz wiele rzeczy z filmu-a byl super    | 
|     |   | 
|  2014-02-03, 16:01 | #65 | |
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2010-11 Lokalizacja: Śląsk 
					Wiadomości: 5 855
				 | 
				
				
				Dot.: Wilk z Wall Street
				
			 Cytat: 
  . Ja sama oglądałam go 2 razy, ostatnio kilka tygodni temu i pewnie zobaczę jeszcze nie raz, bo jest świetny! blueblue now: No właśnie to zaznajomienie się z partnerem dopiero pod koniec rejsu było bardzo dziwne. A jeśli chodzi o latarnię, to może być właśnie dowód na to, że Rachel-lekarka była tylko jego wymysłem, bo to przecież ona mówiła mu, że tam eksperymentuje się na ludziach; mówiła mu też, że ma uciekać z wyspy itd. Tylko teraz zaczęło mnie zastanawiać, czemu jakieś głosy kazały mu uciekać, kazały mu bać się tego miejsca? Przecież jeśli przyjmujemy wersję, że był tam już 2 lata i tylko go leczono (nie było żadnych eksperymentów w latarni itp.) to te jego złudzenia były bez sensu  . 
				__________________ love | |
|     |   | 
|  2014-02-03, 16:09 | #66 | |
| Rozeznanie Zarejestrowany: 2013-10 
					Wiadomości: 566
				 | 
				
				
				Dot.: Wilk z Wall Street
				
			 Cytat: 
 No a prawda była straszna, więc miał się jej bać | |
|     |   | 
|  2014-02-03, 16:38 | #67 | |
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2010-11 Lokalizacja: Śląsk 
					Wiadomości: 5 855
				 | 
				
				
				Dot.: Wilk z Wall Street
				
			 Cytat: 
  I zastanawiam się, co teraz z nim będzie, skoro on tej prawdy nie zaakceptował. Wiesz, wydaje mi się ogólnie, że to jeden z tych filmów, po których można gdybać i domyślać się prawdy, ale nie ma jednej konkretnej, dobrej odpowiedzi. I to mi się właśnie podoba   
				__________________ love Edytowane przez wild_horse Czas edycji: 2014-02-03 o 16:40 | |
|     |   | 
|  2014-02-03, 19:42 | #68 | 
| Raczkowanie Zarejestrowany: 2011-06 Lokalizacja: Śląsk 
					Wiadomości: 403
				 | 
				
				
				Dot.: Wilk z Wall Street
				
			 
			
			Jak tak czytam Wasze przemyślenia co do Wyspy, to mam ochotę... obejrzeć ją po raz kolejny i przeczytać książkę.
		
		 | 
|     |   | 
|  2014-02-03, 20:47 | #69 | |||
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2008-01 
					Wiadomości: 16 988
				 | 
				
				
				Dot.: Wilk z Wall Street
				
			 Cytat: 
 spotkałam się z nazywaniem tego film przez różne portale "dramatem biograficznym" i z tym zgadzam się w 100% Cytat: 
 cóż poradzić, trzeba żyć dalej Cytat: 
   
				__________________ ... Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich. 15.02.2017 ♥ | |||
|     |   | 
|  2014-02-04, 01:03 | #70 | ||
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2010-11 Lokalizacja: Śląsk 
					Wiadomości: 5 855
				 | 
				
				
				Dot.: Wilk z Wall Street
				
			 Cytat: 
  . Zresztą co ma do tego fakt, że przedstawione sytuacje (jak np. ćpanie) w normalnym życiu raczej nie śmieszą? Dostanie żelazkiem w głowę albo wbicie gwoździa w stopę też w realu nikogo nie bawi, a przecież "Kevin sam w domu" JEST komedią. Zresztą często komedia mają to do siebie, że naśmiewają się właśnie z takich 'trudnych' sytuacji. ---------- Dopisano o 01:03 ---------- Poprzedni post napisano o 01:00 ---------- Cytat: 
  . Niestety książki nie czytałam i bardzo wątpię, że ją kiedykolwiek przeczytam - nie lubię tak doczytywać po filmie  . 
				__________________ love Edytowane przez wild_horse Czas edycji: 2014-02-04 o 01:02 | ||
|     |   | 
|  | 
|  Nowe wątki na forum Kultura(lnie) | 
|  | 
 
 
 
	| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
| 
 | 
 | 
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:17.
 
                




 Rzucają się też w oczy pewne tiki typu mruganie oczami, albo to jak zaczął bazgrać po kartce przy przesłuchaniu jednej z pacjentek (swoją drogą oni zaangażowali w to pacjentów, czy tylko udawali?)
 Rzucają się też w oczy pewne tiki typu mruganie oczami, albo to jak zaczął bazgrać po kartce przy przesłuchaniu jednej z pacjentek (swoją drogą oni zaangażowali w to pacjentów, czy tylko udawali?)








