Czy powinnam mieć wyrzuty sumienia?

[Hultaj]

Babcia nie zrobiła porządku z własną córką, ciężko, żeby na starość miała wnuczkę wychowywać.

to, że babka wzięła sobie na utrzymanie dorosłą leniwą czy niezaradną córkę, która pracować nie zamierza nie oznacza, że tak samo musi utrzymywać do śmierci 3 dorosłych dzieci tejże córci, bo wnusia musi mieć na kosmetyki.


---------- Dopisano o 00:54 ---------- Poprzedni post napisano o 00:49 ----------

Być może się mylę, ale u mnie na uczelni stypendium socjalne przyznaje się nie tylko wtedy, gdy się nie ma utrzymania ze strony rodziców, a wówczas, gdy dochód na rodzinę jest zbyt niski. Nawet, gdyby, dajmy na to - ktoś został odcięty od kasy przez rodziców, dostałby stypendium socjalne, to dalej miałby prawo do alimentów od tychże rodziców. Za pieniądze z tego stypendium siostra nie powinna kupować w pierwszej kolejności torebek, tylko właśnie - książki, kserówki, laptopa, bilety miesięczne, ale nie oznacza to, że ma się dorzucać do tego, co powinni zapewnić jej rodzice.

nie wiem jak to działa ale śmieszne jest pobieranie stypendium socjalnego razem z alimentami od rodziców. Albo rodziców nie stać i jest pomoc w postaci socjalu albo stać i na co ta pomoc? Bo z lektury wątku wynika, że na torebki i wycieczki zagraniczne.
Przepraszam Cię bardzo, ale jeśli ktoś zarobi 2 tysiące na miesiąc to może tylko pomarzyć o tym, by utrzymać się za 0,5 i mieć co miesiąc 1,5 tysiąca kieszonkowego.

---------- Dopisano o 01:04 ---------- Poprzedni post napisano o 00:54 ----------

w ogóle 1500 na 5 osób (bo 400 idzie na dojazdy), daje miesięcznie 10 zł dziennie na głowę. W tym jedzenie ogrzewanie woda prąd środki czystości itd. Skoro to jest takie proste;-) to wychodzi na to, że młode małżeństwo bez dzieci bez problemu powinno utrzymac się za 600zł a singiel za 300 miesięcznie

[Klarissa]

Napisane przez Hultaj

wszystko ładnie pięknie, jedyne co razi w tej historii to to, że siostra pobiera stypendium socjalne bo nie ma za co się utrzymać a matka nie umie jej tego zapewnić, więc na utrzymanie i jednocześnie bezczelnie uważa, że matka ma jej zapewnić to utrzymanie.
No to chwila, albo stypendium socjalne i utrzymuje się za to w całości, jedzenie, dojazdy i butki torebki albo socjalne jest zbędne a pani jest na utrzymaniu mamusi. Bo na razie jest na utrzymaniu mamusi (babci) i ma 1,5 kafla kieszonkowego. Każdy by tak chciał, nawet ci co pracują niekoniecznie tak mają; zarobią tyle, żeby co miesiąc tyle przepuszczać na bzdury. Podziwiam wyłącznie babkę, że nie zrobiła z wnuczką porządku ;-) i w tym temacie; w normalnym;-) przypadku pracujące i mieszkające z rodzicami dorosłe dziecko 'dorzuca' się do opłat i raczej łaski nie robi.
I to, że babka wzięła sobie na utrzymanie dorosłą leniwą czy niezaradną córkę, która pracować nie zamierza nie oznacza, że tak samo musi utrzymywać do śmierci 3 dorosłych dzieci tejże córci, bo wnusia musi mieć na kosmetyki.

Ale zauważ, że mama czy babcia wcale nie chcą wkładu finansowego tej dziewczyny w budżet domowy. No i ona nie jest "dorosła i pracująca" bo nie pracuje przecież, dostaje stypendium, które za jakiś czas się skończy, mama i babcia doszły chyba do wniosku, że "niech se poużywa póki może i ma za co".

Ja osobiście uważam, że jak się autorka z siostrą wkręcą w utrzymywanie rodziny - czyli mamy i młodszej siostry, to skończą miernie, wykonując byle jaką pracę byle prąd zapłacić i ziemniaków kupić Może nawet dlatego warto poczuć powiew luksusu żeby dążyć do czegoś więcej niż im "zapewniono" w domu rodzinnym.

Ale z resztą, że ogólnie cała ta sytuacja jest patologiczna to się zgadzam. Mama nie szukała pracy bo "nie musiała" - ja nie ogarniam, jak można nie mieć na życie, ciągnąć od rodzica pieniądze (będąc już pewnie po 40-stce i mając 3 własnych dzieci na utrzymaniu) i uważać, że "nie musi się pracować" bo sytuacja tego nie wymaga. No we łbie mi się to nie mieści... to kiedy wymaga? Jak odetną prąd, wodę i gaz, temperatura w domu spadnie do +6 a jedzenie się skończy?

[asdi]

Napisane przez historyjka

Pani z opieki społecznej już u nas była, ale na ostateczny wniosek trzeba czekać (trzeci miesiąc). Kasa od ojca zależy od jego humoru (moi rodzice nie mają rozwodu ani nic w tym stylu).

Na decyzję z opieki społecznej nie czeka się tak długo. Czy składałyście wniosek o zasiłek celowy (na opał,rachunki) lub stały?
Jeśli ojciec ma humory, to nie widzę innego wyjścia jak droga sądowa. Przynajmniej będziecie wiedzieć, ile dostaniecie miesięcznie, bez zamartwiania się.
Mamę trzeba nakłonić do szukania pracy. Nie może wyrejestrować się z rolnictwa i zarejestrować na bezrobociu?

[Hultaj]

Ale zauważ, że mama czy babcia wcale nie chcą wkładu finansowego tej dziewczyny w budżet domowy.

no zgadzam się, babce pasuje co robi najstarsza wnuczka, to czemu młodsza ma mieć sentymenty? Gdyby babce nie pasowało już dawno by powiedziała najstarszej, że jak się nie podoba to za 1,5 kafla niech sobie wynajmie pokój i kupi żarcie a nie same szmatki.

Nie rozumiem natomiast takiego ''och, mama niedobra, to ci się należy''. Co jej się należy, przepraszam, to jak iść do MOPSu i powiedzieć paniom ''za mało tej zapomogi, mi oprócz wegla jedzenia i światła potrzeba jeszcze 15 torebek i wakacji za granicą''. A pani w MOPSie na to: ma pani rację, w końcu coś się pani od życia też należy, tu ma pani dodatek na wyjazd do tropików na 3 tygodnie.

[historyjka]

Hej Minęło sporo czasu, ale nie zapomniałam o radach, które uzyskałam dzięki temu wątkowi


Sytuacja nieco się poprawiła - mama wreszcie (!) poszła do pracy, młodsze rodzeństwo do przedszkola, a i ja odciążę domowy budżet, gdy dostanę w tym roku stypendium socjalne także wszystko zmierza w dobrym kierunku...
Nawet ojciec daje nieco więcej pieniędzy (ok. 150-200zł na tydzień).


Raz jeszcze bardzo dziękuję za rady udzielone mi w tym wątku