Chcę wynająć pokój, studencie czego i za ile Ci trzeba? :)

[tempting]

Napisane przez _Judith_

Ale ta szafa to miała być trzydrzwiowa, 90x3 to 270

Drzwi drzwiom nierówne a kiwi kiwi kiwi szafa trzydrzwiowa 135 cm jest jak najbardziej możliwa: http://www.meblekryspol.pl/?2163,sza...iowa-1d-polysk i to była szafa tego typu 3x45cm - to byli faceci, nie przywozili z domu całej torby ubrań, więc się mieścili ja mam w pokoju szafę 90 cm ale jest ona dwudrzwiowa

[201604191001]

Ok, podawałaś rozmiar drzwi do pokoju a nie drzwi szafy.

[cheri_magda]

Ja mieszkam na 10m2 z koleżanką.
Mamy wszystko z Ikei w tym: jedną szafę /ledwo się mieścimy bo jest dwudrzwiowa/, regał, stół + 2 krzesła, dwa łóżka z możliwością złożenia na fotel.
Szczerze? Jest ciasno, ale mamy mały czynsz, a mamy 10 min do centrum miasta.

Ja na miejscu studentki nie trzymałabym rzeczy poza swoim pokojem, jakoś byłoby to niepraktyczne.

[201705250955]

Napisane przez Kalini

Tylko w ostatnim umknęło mi, że czynsz nie jest w cenie. Ceny traktowałam oczywiście jako te bez rachunków, bo rzadko się zdarza, aby cena była podawana wraz z nimi.
I tak
Pierwsze, może nie wygląda najciekawiej, ale to chyba głównie kwestia mebli, które troszkę odstraszają, ściany, podłogi i kuchnia nie wyglądają tak źle. Poza tym trzeba zobaczyć na żywo. Lokalizacja wg ok. Woda i myślę, że w opłatach nie powinny przekraczać 200zł miesięcznie, więc wciąż tanio.
Trzecie, Gocław to nie jest zła lokalizacja- 15 minut do centrum. Poza tym tam jest spokojnie. Z resztą sama tam mieszkałaś.
Czwarte, lokalizacja rzeczywiście kiepska i jednak jest najdroższe, choć standard najwyższy.

I to była pierwsza strona na gumtree, zbytnio nie kombinowałam. Sama mam doświadczenie w szukaniu pokoi w Warszawie i wg mnie nie jest tak źle. Znam osoby, które wynajmują kawalerki (także Mokotów i Ursynów) i chyba nikt nie płaci powyżej 1500 plus rachunki.

Nie chce mi się z Tobą dyskutować, bo jak widzę jesteś przekonana o swojej racji, ale polecam Ci zajrzeć do wątku Warszawa, wszystko co chcecie wiedzieć... i zrobić ankietę, ile dziewczyny płacą za mieszkania i w jakiej okolicy I ew. uświadomić dziewczyny, że w kilkadziesiąt minut znajdą zdecydowanie tańsze mieszkania w dobrym standardzie i zacnej lokalizacji.
Poza tym sprawdź sobie odległość tej lokalizacji niby na Gocławiu - od ulicy Jagiellońskiej, o której pisałam (Praga Północ) jest 10 km! Poza tym na jakdojade sprawdź sobie, ile się jedzie do Centrum (bo nie 15 minut, tylko 2 razy tyle, mimo to nie rozumiem, jaki to ma związek).
A podawanie cen bez opłat jest niezłą ściemą, jeśli trzeba płacić i za wodę, i za prąd, i za gaz.

[dzaga1989]

Napisane przez liria

A może jakieś wskazówki dotyczące współżycia lokatorskiego? co warto powiedzieć na wstępie, jakie wyznaczyć wzajemne zasady?

Prooszę o pomoc

Ja się wypowiem odnośnie drugiej części. Akurat z TŻ kupiliśmy działkę i przy okazji wyboru projektu domu wzięło nas na wspominki jak to my się do naszego (również dwupokojowego) mieszkania za czasów studenckich wprowadzaliśmy jakieś 6 lat temu Gdy je kupiliśmy to po prostu nie było nas juz stać na remont więc było w takim stanie w jakim było. Mniejszy pokój (8m2) dwukrotnie wynajmowaliśmy znajomym - raz mojemu kumplowi, raz koledze TŻ. Zarówno jeden jak i drugi pracowali, często wychodzili, mało co siedzieli w domu. Konfliktów nie było bo żadnej szkody żaden z nich nie czynił. Później postanowiliśmy trochę odświeżyć mieszkanie - pomalowaliśmy ściany, położyliśmy panele - i je tak oficjalnie wynająć. Pierwszą lokatorkę przyjęłam z miejsca - bałam się że może nikt już nie zadzwoni, a jednak zależało nam na tym by pokój wynająć. Niby wszystko ładnie pięknie, bo wydawała się być czyściochem, ale gdy już się wyprowadziła to okazało się że zostawiła wiele niespodzianek. Jakieś skupiska tłustych plam na ścianie (tak jakby ktoś kropidło umoczył w oleju i pryskał nim po ścianie), przypalony żelazkiem materac, rozlany korektor na fotelu przy biurku. Później wzięliśmy kolejną osobę (chłopaka) - tym razem byliśmy bardziej selektywni - od razu mówiliśmy że zależy nam na tym żeby osoba która się wprowadza trochę szanowała pokój. Wydawał się konkretny, a okazał się być bałaganiarzem i dziwakiem. Opuszczał kolejki do sprzątania (zawsze w swój tydzień musiał pilnie jechać do domu), a jak już udało mu się posprzątać to naprawdę robił to na odwal, żeby było widać że robił cokolwiek, w zimie nie stawiał butów na takim ociekaczu tylko niósł je do pokoju (spuchły przez to panele), chyba czasem to i w tych butach przesiadywał bo na ścianie pod biurkiem były maziaje z błota a dodatkowo miał u siebie w pokoju taki syf, że nawet gdy miał zamknięte drzwi to z pokoju śmierdziało, aż mi głupio było przed rodziną i znajomymi gdy przychodzili do nas. I temu lokatorowi podziękowałam już w marcu, a miał zostać do czerwca. Po wyprowadzce sprzątaliśmy jeszcze zza szafek obrośnięte pleśnią kubki po jogurtach albo paczki po czipsach. Sorry za elaborat - chcę Cię tylko uświadomić, że jak masz wyremontowane mieszkanie, to naprawdę albo umów się na jakąś delikatną "rewizję" pokoju, albo spisz w umowie, że wszystko ma być po jej wygaśnięciu w takim stanie jak podczas jej spisywania...Chociaż do nas już i tak żadne argumenty nie trafiały - pokój odświeżyliśmy i obiecaliśmy sobie że nigdy więcej lokatorów
PS. I żeby nie wyszło zaraz że jesteśmy jakimiś hiperpedantami O nie Ale aż się serducho krajało gdy widzieliśmy nasz wcześniej odpicowany pokój w takim a nie innym stanie. Po prostu gdy mieszkanie jest Twoje to masz do niego trochę inny stosunek niż do stancji.

[201604181004]

kurcze ja nie pojmuję. jakbym była właścicielem to sam fakt posiadania JEDNEGO współlokatora to męka, a co dopiero DWÓCH jeśli cena jest ta sama.
dwie osoby to większe zużycie mediów
więcej prania w łazience
więcej brudów w koszach
więcej naczyń do zmycia
bardziej zajety kibelek
bardziej zajęta kuchnia
mniej miejsca dla ciebie

a przecież spokojne te 650 czy nawet 750 mogłabyś zaśpiewać jednej osobie jeśli pokój byłby ładnie urządzony i to jest bardziej z korzyścią dla ciebie... autorko zastanów się bo to jest dla mnie totalnie nielogiczne.

[oh Mandy]

Napisane przez asia_aisa

Nie chce mi się z Tobą dyskutować, bo jak widzę jesteś przekonana o swojej racji, ale polecam Ci zajrzeć do wątku Warszawa, wszystko co chcecie wiedzieć... i zrobić ankietę, ile dziewczyny płacą za mieszkania i w jakiej okolicy I ew. uświadomić dziewczyny, że w kilkadziesiąt minut znajdą zdecydowanie tańsze mieszkania w dobrym standardzie i zacnej lokalizacji.
Poza tym sprawdź sobie odległość tej lokalizacji niby na Gocławiu - od ulicy Jagiellońskiej, o której pisałam (Praga Północ) jest 10 km! Poza tym na jakdojade sprawdź sobie, ile się jedzie do Centrum (bo nie 15 minut, tylko 2 razy tyle, mimo to nie rozumiem, jaki to ma związek).
A podawanie cen bez opłat jest niezłą ściemą, jeśli trzeba płacić i za wodę, i za prąd, i za gaz.

Zgadzam się z Tobą

Owszem, jest pełno ogłoszeń kawalerek za 800, 900 zł, ale często te ogłoszenia nie są prawdziwe, wystarczy spojrzeć, że wynajmujący to agencja. Nawet w tym miesiącu odezwałam się do takiej agencji, podali nr telefonu, którego i tak nikt nie odbiera. Więc mieszkania w takiej cenie są, ale tylko w ogłoszeniach, a nie w rzeczywistości. Tańsze może i są, mam tu na myśli 1000, 1100, ale: po znajomości lub malutkie mieszkanka 19metrowe na Wrzecionie, ewentualnie chodzi o mieszkania pod Warszawą (Łomianki, Legionowo itd itp).
Dwupokojowe często są tańsze lub w podobnej cenie, co kawalerki, więc jestem w stanie uwierzyć, że ktoś płaci 1200, 1300 itd.
Oczywiście wszystkie ceny w ogłoszeniach podane są bez opłat, także i tu trzeba do podanej ceny doliczyć 100, 200 zł, w zależności za co płacimy. A czasami właściciele podają ceny, do których należy doliczyć też czynsz administracyjny, ostatnio było takie ogłoszenie na gumtree. Piękna kawalerka za 1000 zł, a w opisie: 1000 zł + 500 zł czynsz + rachunki ok. 250

Doprawdy nie wiem, skąd ktoś znajduje takie tanie mieszkania, bardzo dużo czasu spędzam na gumtree, więc jestem na bieżąco z cenami pokojów, mieszkań itd. I pokoje to rzeczywiście koszt ok. 700-1000 zł, chyba, że mowa o gorszym standardzie, albo współdzielenie, wtedy rzeczywiście taniej.

Wybaczcie za epopeję, ale naprawdę dziwią mnie te małe koszty, które często spotykam na wizażu, zwłaszcza, że realia są trochę inne

Do autorki: pokój 11 m to klitka, nie wiem jakim cudem zmieszczą się tam dwa biurka, komody, dwa łóżka Przecież im zostanie tylko wąski kawałek podłogi do przejścia. Zastanów się, czy nie lepiej wziąć jednego lokatora, ale ten pokój będzie lepiej urządzony, ze wszystkimi niezbędnymi rzeczami. Więcej lokatorów = większe opłaty za gaz, wodę. Nie wiem, na czym ty chcesz tu zarobić.

[aer]

Napisane przez oh Mandy

Zgadzam się z Tobą

Owszem, jest pełno ogłoszeń kawalerek za 800, 900 zł, ale często te ogłoszenia nie są prawdziwe, wystarczy spojrzeć, że wynajmujący to agencja. Nawet w tym miesiącu odezwałam się do takiej agencji, podali nr telefonu, którego i tak nikt nie odbiera. Więc mieszkania w takiej cenie są, ale tylko w ogłoszeniach, a nie w rzeczywistości. Tańsze może i są, mam tu na myśli 1000, 1100, ale: po znajomości lub malutkie mieszkanka 19metrowe na Wrzecionie, ewentualnie chodzi o mieszkania pod Warszawą (Łomianki, Legionowo itd itp).
Dwupokojowe często są tańsze lub w podobnej cenie, co kawalerki, więc jestem w stanie uwierzyć, że ktoś płaci 1200, 1300 itd.
Oczywiście wszystkie ceny w ogłoszeniach podane są bez opłat, także i tu trzeba do podanej ceny doliczyć 100, 200 zł, w zależności za co płacimy. A czasami właściciele podają ceny, do których należy doliczyć też czynsz administracyjny, ostatnio było takie ogłoszenie na gumtree. Piękna kawalerka za 1000 zł, a w opisie: 1000 zł + 500 zł czynsz + rachunki ok. 250

Doprawdy nie wiem, skąd ktoś znajduje takie tanie mieszkania, bardzo dużo czasu spędzam na gumtree, więc jestem na bieżąco z cenami pokojów, mieszkań itd. I pokoje to rzeczywiście koszt ok. 700-1000 zł, chyba, że mowa o gorszym standardzie, albo współdzielenie, wtedy rzeczywiście taniej.

Wybaczcie za epopeję, ale naprawdę dziwią mnie te małe koszty, które często spotykam na wizażu, zwłaszcza, że realia są trochę inne

Do autorki: pokój 11 m to klitka, nie wiem jakim cudem zmieszczą się tam dwa biurka, komody, dwa łóżka Przecież im zostanie tylko wąski kawałek podłogi do przejścia. Zastanów się, czy nie lepiej wziąć jednego lokatora, ale ten pokój będzie lepiej urządzony, ze wszystkimi niezbędnymi rzeczami. Więcej lokatorów = większe opłaty za gaz, wodę. Nie wiem, na czym ty chcesz tu zarobić.

Niedawno pomagałam szukać koleżance kawalerki w Wawie - chciała jakąś tańszą. I tak - albo grzyb, albo patologiczna okolica, albo brak sprzętów AGD albo łazienka/toaleta wspólna na korytarzu. W końcu wynajęła za 1000zł owszem, ale w Milanówku.


Zawsze kiedy szukałam pokoju do wynajęcia to ja dodawałam ogłoszenie na gumtree czego szukam, czego oczekuję - osoby oferujące wynajem same się do mnie zgłaszały. Z oczekiwań - pokój min 10 mkw, szafa, biurko, łóżko, komoda w mieszkaniu oczywiście sprzęty AGD i internet. Zakres cenowy 700 - 850zł (wraz z rachunkami) - zawsze miałam multum odpowiedzi.

Jak będziesz dodawała ogłoszenie wpisz w treści ile mniej więcej rachunki wychodzą.

Teraz wynajmuje pokój 11mkw - moje leże, biurko i meblościanka, komoda, 2 krzesła - nie ma szans żeby wstawić drugie łóżko i zachować przestrzenny komfort.

Jeśli chodzi o dwie osoby w pokoju (nie parę). Mieszkałam tak 2 miesiące - nigdy więcej. Dziewczyna z którą mieszkałam pracuje na 2 zmiany i dość dużo imprezowała - wracała bardzo późno przez co mnie często budziła. Jestem osobą, która musi się wyspać inaczej zombie ma więcej energii ode mnie. Nie dało się tego pogodzić. Dziewczyna mieszka 2 ulice dalej niż ja - czasem z nią rozmawiam i okazuje się, że zmieniają się jej współlokatorki - mają te same obiekcje co ja.

[viva91]

Napisane przez lucciola

Był tu już kiedyś taki wątek kiedy ktoś chciał wynajmować mieszkanie na weekendy, bo wtedy studenci wyjeżdżali do domu a właściciel chciał zwiększyć zyski. Ta pazerność prowadzi w prostej linii do absurdów.

Lepiej, mieszkanie miało być wynajmowane 7 dni w tygodniu, tylko że na dwa turnusy - od poniedziałku do piątku studenci dzienni, a w soboty i niedziele mieliby wprowadzać się tam studenci zaoczni, gdy dzienni (co tydzień, w założeniu autorki pomysłu) będą zjeżdżać do domów

Napisane przez asia_aisa

Ja za pół roku się wyprowadzam do Wrocławia i wiem, że albo będę zmuszona do dzielenia z kimś pokoju i wyjdzie mi to w granicach 400-500 zł, albo będę musiała płacić ok. 800 zł za pokój jednoosobowy, co na chwilę obecną dla mnie jest trochę zbyt wiele. Oczywiście piszę o lokalizacji nie dalej niż 2-3 km od miejsca, które mnie tam ciągnie oraz o ludzkich warunkach i nie ściskaniu się na 5,5 m kwadratowych.

To racja, tak się rządzi Wrocław. Choć mojemu współlokatorowi udało się wynająć jednoosobowy pokój 9 m^2 z niezbędnym wyposażeniem (łóżko, szafa, biurko w pokoju) za 450 zł, łącznie z rachunkami wychodzi go to te 500-550 zł. Mieszkanie też niczego sobie, jego pokój jest najbardziej odnowiony ze wszystkich. Także polecam być wytrwałym i szukać, bo można znaleźć jedynkę taniej niż za 800 zł

[skazana_na_bluesa]

We wroclawiu da sie wyhaczyc jedynke w dobrej lokalizacji za 500zl+. Przynajmniej jak sie nie ma zwierzat

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[mpt]

Ja się tak nad tą szafą w przedpokoju zastanawiam - ciekawe, jak długo byłoby fajnie zanim okazałoby się, że np. sublokatorka odwiesza nieprane bluzki i w szafie śmierdziAlbo że używa potwornie mocnych i nieodpowiadająch Autorce perfum i wszystkie jej rzeczy też nimi pachną. Albo że jest taki bałagan, że strach przy ludziach drzwi rozsunąć, do swojej połowy, bo reszta blokuje albo może wylecieć. Albo że coś którejś zginęło. No nie, z doświadczenia wiem, że wspólna szafa w przedpokoju to jest bardzo zly pomysł.

[69love69]

Ja widzialam ogłoszenia gdzie za brzydką PRLowską małą jedynkę ludzie wołali sobie 800zł. Więc myślę, że jak odpicujesz ten pokój to będzie opłacało sie wynajac go jednej osobie

[szprotka_]

Napisane przez mpt

Ja się tak nad tą szafą w przedpokoju zastanawiam - ciekawe, jak długo byłoby fajnie zanim okazałoby się, że np. sublokatorka odwiesza nieprane bluzki i w szafie śmierdziAlbo że używa potwornie mocnych i nieodpowiadająch Autorce perfum i wszystkie jej rzeczy też nimi pachną. Albo że jest taki bałagan, że strach przy ludziach drzwi rozsunąć, do swojej połowy, bo reszta blokuje albo może wylecieć. Albo że coś którejś zginęło. No nie, z doświadczenia wiem, że wspólna szafa w przedpokoju to jest bardzo zly pomysł.

albo afera kto komu do szafy zagląda robiąc audyt posiadanego majątku, albo kto mi bluzkę najnowszą podwędził.

[ellish]

Co do wynajecia pokoju w Wawie - moja siostra na Wilanowie wynajmuje pokoj.
W pelni umeblowany dosc nowoczesnie, caly w nowych meblach Ikea+ Tv + o dziwo wlasna lazienka z pralka. Placi 700zl juz z rachunkami. Pokoj ma 20m.

[PaulinciaKWC]

Nie rozumiem jak można przyjąć, że 2 obce osoby będą się dzielić jednym biurkiem wszystko zawsze robilam przy biurku, teraz troche mniej bo mam jedno male i dzielę je z chłopakiem, ale z kimś obcym? albo sie uczyc za każdym razem na łóżku ze stosem notatek na kolanach?

No i chyba autorko nie sądzisz, że sie wszyscy pomieścicie w jednej szafie w przedpokoju o ile jestem sobie w stanie wyobrazic trzymanie tam ubrań to co z resztą? ksiażki, notatki, kosmetyki, jakies inne rzeczy osobiste?

---------- Dopisano o 11:00 ---------- Poprzedni post napisano o 10:52 ----------

Z ciekawosci zmierzylam nasz pokoj. 12,5m^2 i szczerze nie wyobrazam sobie go dzielić z obcą osobą co prawda mamy rozlozoną wersalkę, ale jest wąska. A wstawic tu 2 osobne lozka normalnej wielkosci a nie dla krasnali.. no cóż. Do tego jakas komoda dla kazdego, wąski regał. Nie, nie widzę tego

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez viva91

Lepiej, mieszkanie miało być wynajmowane 7 dni w tygodniu, tylko że na dwa turnusy - od poniedziałku do piątku studenci dzienni, a w soboty i niedziele mieliby wprowadzać się tam studenci zaoczni, gdy dzienni (co tydzień, w założeniu autorki pomysłu) będą zjeżdżać do domów

Pamietasz tytul?

[PaulinciaKWC]

Napisane przez jamestown

Pamietasz tytul?

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=622839

enjoy

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez PaulinciaKWC

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=622839

enjoy

Dzieki .

[Vulcana]

Napisane przez liria

Moje mieszkanie się właśnie wykańcza za jakiś miesiąc wyprowadzka z domu (aaaa!) mam masę obaw, począwszy od mnie samej, jak to będzie tak samej nagle się zorganizować podejrzewam że nie zdaję sobie sprawy z masy rzeczy. Nie, nie jestem żadną sierotą, wiem że będzie dobrze ale jakaś tam obawa jest i pewnie nie raz się jeszcze zdziwie...

Ale do rzeczy!

Jeden pokój zajmę ja, drugi zamierzam wynająć ma powierzchnie ok. 11 m^2 chciałabym, żeby mogły zamieszkać w nim dwie osoby.
Dlatego proszę o pomoc, czego oczekiwałybyście po wyposażeniu takiego pokoju?
Jest mi ciężko oszacować również cene za wynajem, rozumiecie, nie dość że nie mam w tym żadnego doświadczenia i wszystko jest dla mnie nowe, to jeszcze muszę to życie zorganizować dwóm innym osobom

A może jakieś wskazówki dotyczące współżycia lokatorskiego? co warto powiedzieć na wstępie, jakie wyznaczyć wzajemne zasady?

Prooszę o pomoc

Przede wszystkim skup się na odpowiednim wyborze współlokatora/współlokatorów. Osoby te powinny prowadzić tryb życia zbliżony do Twojego. Poza tym dokładnie ustal kwotę za pokój. Uzgodnij od razu co z dopłatami do wody, prądu... Czy dopłaty są wliczone w cenę pokoju, czy będziecie dodatkowo płacić po równo. W kwestii sprzątania też powinnaś dogadać sie od razu na początku. Poza tym korzystanie z kuchni, wizyty znajomych. Jeżeli jest jeszcze trzeci pokój, salon, to czy można z niego korzystać jak przyjdą na przykład znajomi - niedawno był taki wątek Musisz też określić, czy sama kupujesz wszystkie środki czyszczące, czy zrzucacie się wszyscy.
Jeżeli jest to dwupokojowe mieszkanie, to radziłabym wynająć pokój jednej osobie. Przy trzech będzie Wam za ciasno, za tłoczno. Tak jak wcześniej sugerowały dziewczyny ładnie wykończ ten pokój i weź trochę więcej za niego. Weź także pod uwagę, że przy 3 osobach rachunki będą wysokie. Zużycie wody będzie na pewno duże - pranie, zmywanie, kąpiel.

[aer]

Co do samych opłat - ustal jak rozliczacie się z ogrzewaniem.

Ja ze współlokatorkami wpłacamy właścicielowi przy rachunkach zaliczkę na ogrzewanie, ale mamy taki układ, że gdy przychodzi rozliczenie sezonu grzewczego w sierpniu to właściciel pokrywa różnicę - my nie dopłacamy.

Lepiej ustalić to z góry - mojemu znajomemu kobieta u której wynajmował pokój (swoją drogą na okropnych warunkach) zakrzyknęła w sierpniu, że ma jej dopłacić 1000zł za CO.

[Agniesia666]

ja wynajmowałam pokój tej wielkości jednej osobie za 500 w Poznaniu

[viva91]

Problem braku szafy w pokoju można rozwiązać

[PaulinciaKWC]

Napisane przez viva91

Problem braku szafy w pokoju można rozwiązać

Ino gdzie te zacne kartony postawić na tych 11 metrach?

[viva91]

Napisane przez PaulinciaKWC

Ino gdzie te zacne kartony postawić na tych 11 metrach?

Podwiesić pod sufitem A że to karton, to można przykleić na taśmę

[PaulinciaKWC]

A gdy nie zmieści się łóżko..

[viva91]

Napisane przez PaulinciaKWC

A gdy nie zmieści się łóżko..

No, taśma rozwiąże każdy problem!

[PaulinciaKWC]

Napisane przez viva91

No, taśma rozwiąże każdy problem!

Tudziez poloplaster. Takie jest motto mojej babci i co gorsza.. wciela je w życie

[mpt]

Napisane przez viva91

Problem braku szafy w pokoju można rozwiązać

Myślę, że gdyby to ładnie okleić tapetką w kwiatki albo białą, to niejedna blogerka na takim DIY zrobiłaby karierę

[Vulcana]

Napisane przez aer

Co do samych opłat - ustal jak rozliczacie się z ogrzewaniem.

Ja ze współlokatorkami wpłacamy właścicielowi przy rachunkach zaliczkę na ogrzewanie, ale mamy taki układ, że gdy przychodzi rozliczenie sezonu grzewczego w sierpniu to właściciel pokrywa różnicę - my nie dopłacamy.

Lepiej ustalić to z góry - mojemu znajomemu kobieta u której wynajmował pokój (swoją drogą na okropnych warunkach) zakrzyknęła w sierpniu, że ma jej dopłacić 1000zł za CO.

Faktycznie na ogrzewaniu można być stratnym. Pomyśl jak to rozwiązać. Może pobieraj zaliczki, a jak przyjdzie rozliczenie to rozlicz się z współlokatorami. Jak będzie zwrot to im też zwrócisz. Może to zmobilizuje ich do oszczędzania. Moja koleżanka z pracy wynajmuje mieszkanie i właśnie tak robi. Choć jak mieszkałam w bloku z wspólnotą to rozliczenie za wodę i ogrzewanie przychodziło co kwartał.

[karolynka90]

W życiu nie zgodziłabym się na mieszkanie w 10m2 pokoju z współlokatorem.