![]() |
#61 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 8 575
|
Dot.: Przy tej niemocie spadają mi gacie! - Czyli skąd w kobietach pęd do marnowania
Ja mam takie przykłady w postaci mamy i siostry. Mamy z ojcem i obecnym facetem (chociaż on jeszcze jakoś tam rokuje, ojciec po rozwodzie i podziale majatku troche sie poprawil, za to mama ostro pogorszyła), siostra z beznadziejnym facetem z więzienia, kiedyś o nim więcej pisałam, jak miałam z nim problem (nadal zresztą mam, ale nie tak wielki). A na wizażu to masa wątków. W wieku 17 lat pierwszy (i ostatni raz) też w takim beznadziejnym sie zakochałam co raz był super, innym razem paskudny, ale troche sie potem ogarnęłam, a tego typu sytuacje z Wizażu dodatkowo mnie uczuliły i kolejnych tego typu typów bez problemów zbywałam, olewałam itd.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#62 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 332
|
Dot.: Przy tej niemocie spadają mi gacie! - Czyli skąd w kobietach pęd do marnowania
Nie zgadzam się. To, co napisałam post wyżej całkiem zmieniło moje patrzenie. A dowiedziałam się tego właśnie z jednego postu na wizażu z innego wątku. I teraz już się nie boję. Czasem wystarczy tylko zrozumieć jedną rzecz i ona wszystko zmienia.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#63 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 8 575
|
Dot.: Przy tej niemocie spadają mi gacie! - Czyli skąd w kobietach pęd do marnowania
U mnie też Wizaż mocno zmienił moje patrzenie na szanowanie siebie. Kiedyś dawałam się tak traktować przez faceta, czy rodzinę, obecnie sobie nie pozwalam (chociaż u mnie w domu często występuje argument siły, wulgaryzmów itd., wtedy staram się po prostu olewać).
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#64 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
|
Dot.: Przy tej niemocie spadają mi gacie! - Czyli skąd w kobietach pęd do marnowania
No to bardzo się cieszę, dziewczyny, że to, co tu robimy, ma sens. Natomiast potrzebna oczywiście więcej i nie zawsze to zadziała. Przemoc jest złożonym, skomplikowanym problemem.
__________________
27.08.2016 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#65 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Z północy
Wiadomości: 4 919
|
Dot.: Przy tej niemocie spadają mi gacie! - Czyli skąd w kobietach pęd do marnowania
Część kobiet wybiera nierokującego typa z jednego powodu - na lepszego nie mają szans, a nie chcą być samotne.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#66 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 174
|
Dot.: Przy tej niemocie spadają mi gacie! - Czyli skąd w kobietach pęd do marnowania
zdecydowanie za dużo harlequinów i zmierzchów a za mało kochania samej siebie...
w wolnej chwili można sobie doczytać np to: http://www.empik.com/chce-byc-kochan...1528,ksiazka-p niestety mam w swoim najbliższym gronie przypadki nie reformowalne w żaden sposób... ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#67 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Przy tej niemocie spadają mi gacie! - Czyli skąd w kobietach pęd do marnowania
Co rozumiesz pod "na lepszego nie mają szans"? Która kobieta "zasługuje" na tyrana, boksera i poniżacza lub leniosępa itd?
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#68 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Z północy
Wiadomości: 4 919
|
Dot.: Przy tej niemocie spadają mi gacie! - Czyli skąd w kobietach pęd do marnowania
Cytat:
Po prostu na rynku damsko-męskim nie mają siły przebicia (sprawa kasy, inteligencji, urody, charakteru), żeby zgarnąć sobie faceta jaki im się podoba, tylko biorą "odsort". Osobiście wolałbym być samotny niż żeby ktoś mnie terroryzował, ale co zrobić jak nie każdy ma takie podejście. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#69 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Przy tej niemocie spadają mi gacie! - Czyli skąd w kobietach pęd do marnowania
Cytat:
I dlatego ponieważ to nie sprawa "chcą"- powinno się na temat przemocy, mechanizmów , jakie nią rządzą, rodzajów przemocy- mówić, pisać jak najwięcej. I tak jak powoli dokonuje się zmiana w relacjach związkowych- przestaje oczywistością być, że dom/dzieci itp. to tylko "sprawa baby", tak równie mocno trzeba podkreślać, że kobieta BEZ faceta nie jest kobietą ułomną, niepełną, gorszą. Jest pełna w 100%. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#70 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Przy tej niemocie spadają mi gacie! - Czyli skąd w kobietach pęd do marnowania
Cytat:
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#71 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 10 085
|
Dot.: Przy tej niemocie spadają mi gacie! - Czyli skąd w kobietach pęd do marnowania
Ja trzy lata spędziłam z facetem, który od początku nie rokował. Jak to się stało? Zakochałam się
![]() Nie bił mnie, nie zdradzał ani nic z takich wielkich spraw. "Jedynie" za dużo pił i pod koniec naszego wspólnego mieszkania kiepsko mnie traktował i zupełnie niechcący (tego jestem pewna, był zbyt mało inteligentny, żeby zrobić to specjalnie ![]() Ja uwielbiam siebie, nie bałam się też, że nie trafi się inny, bo i za czasów związku kręcili się koło mnie inni faceci. Tyle, że nie wyobrażałam sobie życia bez niego. Nie miałam wtedy nic swojego, całe moje życie łączyło się z nim. Nie wiem jak to było możliwe, bo zwykle jestem samodzielną, dość niezależną kobietą - przy nim ograniczałam się do ryczenia i błagania o pierścionek zaręczynowy ![]() Ze swoich doświadczeń wiem, że nawet pewne siebie i swojej wartości kobiety mogą wejść w beznadziejny związek. Ja nigdy nie uważałam, że lepiej z kimkolwiek niż sama - przed tamtym związkiem długo byłam singielką, teraz też od prawie roku jestem sama i jestem przeszczęśliwa ![]()
__________________
Książki 2021 ![]() (2020-125, 2019 - 67, 2018 - 87, 2017 - 108, 2016 - 56, 2015 - 54, 2014 - 42, 2013 - 66) |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#72 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-10
Lokalizacja: Szczecin/Poznań
Wiadomości: 3 791
|
Dot.: Przy tej niemocie spadają mi gacie! - Czyli skąd w kobietach pęd do marnowania
Cytat:
Cytat:
__________________
Widziane okiem faceta. Drukuję w czy de! Projekt: FoldaRap. http://szczecin.tvp.pl/23874420/030216 24:20 http://szczecin.tvp.pl/23995784/120216 29:30 |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#73 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 114
|
Dot.: Przy tej niemocie spadają mi gacie! - Czyli skąd w kobietach pęd do marnowania
Zasadniczo nie sposób nie zgodzić się ze wszystkim, co tu już napisano (swoją drogą - niby "oklepany" temat - a jednak wątek wydaje się wartościowy i potrzebny...).
Z drugiej strony - chciałbym jednak zwrócić uwagę na trochę inną perspektywę, którą już wskazał Imperialista (choć może w sposób nieco "zbyt bezpośredni"...). Naturalne i odruchowe jest patrzenie na problem od strony indywidualnej, przez pryzmat psychologii jednostki (jak to dzieje się przez większość wątku). Ale warto na chwilę spojrzeć też globalnie, właśnie na "rynek uczuć" - z punktu widzenia "ekonomicznego rachunku miłości". Przyjmijmy pewne założenia na temat dzisiejszych Polek i Polaków (choć nie opieram się o żadną próbę badawczą, doświadczenie życiowe podpowiada... że intuicja w tym przypadku nie zawodzi). Niech zaledwie ok. 50 proc. mężczyzn posiada minimum wymaganych przez większość kobiet cech wartościowego partnera, 30 proc. ma poważne wady, a 20 proc. zupełnie temu obrazowi nie odpowiada. Z kolei niech 80 proc. kobiet spełnia minimalne wymagania mężczyzn wobec partnerki. Jak łatwo zauważyć - kto jest już "na starcie" w dużo korzystniejszej sytuacji? Naturalnie można długo dyskutować, czy te konkretne liczby są poprawne (50 do 80, 70 do 85, czy może 10 do 90 ![]() Zaś ostateczny wybór partnera zależy jeszcze od jednej rzeczy, również kluczowej jak znajomość "rynku" - od naszych preferencji wobec pozostawania samemu. Nawet jeśli trafiasz na beznadziejnego partnera, ale wiesz, że możesz mieć trudności ze znalezieniem optymalnego (w danym społeczeństwie) I JEDNOCZEŚNIE uniknięcie za wszelką cenę samotności jest na absolutnym szczycie twoich preferencji, to wówczas... paradoksalnie pozostawanie z kimś takim jest RACJONALNE.Nie mówię, że ludzie na co dzień w życiu dokładnie w ten sposób analizują swoją sytuację - to wszystko dzieje się raczej podświadomie, bez użycia takich kategorii pojęciowych. Ale skutek jest ten sam. Patrząc z tej perspektywy - możliwe są dwojakiego rodzaju działania. Albo możecie próbować zmieniać mężczyzn jako całość (ale to da rezultaty najwcześniej za dwa-trzy pokolenia), albo - zmieniać podejście samych kobiet wobec samotności. I tu jest ew. pewne "odkrywcze" novum tego podejścia (oczywiście, o ile założenia przyjętego modelu są poprawne) - okazuje się, że to co robicie w tym wątku i w wielu innych (czyli szeroko pojęta edukacja) - nie wystarcza (choć jest ważne i niezbędne)! Ciągle potrzeba wielkiej zmiany (wręcz rewolucji) w umiejscawianiu przez kobiety na piramidzie potrzeb "bycia w związku". Nie potrzeba by tego wszystkiego, gdyby ilość "optymalnych partnerów" była podobna wśród obu płci (wtedy powiedzmy te 10 proc. mężczyzn byłoby "skazanych" na analogiczne 10 proc. kobiet). Tymczasem obecnie tak długo, jak dla ogromnej większości kobiet SAMO STWORZENIE związku będzie ważniejsze od stworzenia związku wartościowego - statystycznie rzecz biorąc sama znajomość popełnionych przy wyborach błędów nie wystarczy (co nie znaczy, że w żadnym jednym wypadku - chodzi o sytuację większości). Nie mówię tu oczywiście o przekonywaniu kobiet do wybierania życia w pojedynkę. Mam na myśli tylko (i aż) GOTOWOŚĆ AKCEPTACJI takiej sytuacji. Po prostu, jakkolwiek brutalnie to zabrzmi, jeśli chciałoby się, by zdecydowana większość związków spełniała te minimum wymagań - oznaczałoby to, że DZIŚ spora część kobiet związków nie stworzy. Naturalnie, można powiedzieć, że zmiana podejścia do samotności jest niemożliwa - jednak oznacza to akceptację na całe dekady obecnych problemów kobiet. Ktoś inny może natomiast twierdzić, że ta rewolucja jest z kolei wręcz niepotrzebna - wszak w jednym, drugim, trzecim przypadku wystarczyło sobie uświadomienie popełnianych błędów, by znaleźć wartościowego partnera. Ale w skali CAŁEGO SPOŁECZEŃSTWA to nie ma znaczenia - bo miejsce tych, którym się udało, u boku takich partnerów zajmują po prostu kolejne, kolejne i kolejne partnerki... Tak więc działalność edukacyjna w zakresie "toksykologii związkowej" (na której skupia się ten wątek) jest warunkiem koniecznym - ale niewystarczającym, czymś dopiero wtórnym wobec edukacji w zakresie samej hierarchii potrzeb (tzn. przynajmniej informowaniu, że każdy wybór jest RÓWNIE wartościowy i dopuszczalny). Edytowane przez adriatyk Czas edycji: 2014-02-28 o 00:05 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#74 |
serum z nanopletami
|
Dot.: Przy tej niemocie spadają mi gacie! - Czyli skąd w kobietach pęd do marnowania
tyene, kochana, oesu czytam Cię, a jakbym czytała o sobie. Z kilkoma różnicami - ja jestem DDA, która musiała bronić siebie i dwójkę młodszego rodzeństwa (siostra młod.sza o 7, brat o 9 lat) przed agresywnym pijakiem.
Problemy z chlaniem mojego ojca zaczęły się już w jego młodości, ale matka z nim była, bo "on sobie beze mnie nie da rady w życiu". I to akurat byłaby prawda, bo pan szanowny wypiął zad na swoich rodziców (najcudowniejszych ludzi, jakich znam) i kolegował się z samymi wrakami życiowymi, ale matka tkwi przy nim do dziś, bo "on jest taki nieżyciowy". Na własną prośbę. Kiedy miałam dziewięć lat i ojciec rzucił się po pijaku z łapami na moją siostrę ( dwa lata wtedy miała), matka zapytała mnie, czy ma się z nim rozwieść. Ale wiecie, dziewięcioletnie dziecko tak przerażało słowo "rozwód", bo to taki wstyd, że miałabym nie mieć normalnej rodziny, że poprosiłam, żeby tego nie robiła. Co potem matka przypominała i wypominała mi na każdym kroku, że to moja wina, że się z nim nie rozwiodła. Ha ha ha. Dużo się działo w moim życiu, czego nie bardzo chcę tu opisywać, bo to chyba nie miejsce na to, ale alkohol, narkotyki, przygodny seks i obrzydzenie do siebie zrobiły ze mnie potwora. Temu potworowi strasznie dużo czasu zajęło, żeby się pozbierać i przestać niszczyć siebie i bliskich. Ja też wybierałam bardzo źle - tkwiłam w związkach z facetami, którzy kompletnie mnie nie szanowali i wykorzystywali to, że potrzebuję jakiegokolwiek śladu uczuć. ALE jak tylko pojawiał się w tych "związkach" - a powiedzmy sobie szczerze, prędzej czy później pojawiał się w każdym z nich - chociażby ślad przemocy fizycznej, spier że tak powiem dalałam, jak tylko się dało najszybciej. Przeprowadzałam się do innego miasta, zmieniałam numer telefonu, odcinałam się kompletnie od znajomych. Tylko nick w internetach mi został, więc jeśli któraś koleżanka-Wizażanka znała jakąś ent, która zniknęła nagle i nie ma z nią kontaktu, to pewnie to ja ![]() Ale da się z tego wyjść. Serio. Teraz mam fantastyczną rodzinę, w której nie ma patoli, za to jest szacunek i miłość. I jest fajnie ![]() edit: ej Banana, ale tagi ![]() ![]()
__________________
"Myślenie nie jest łatwe, ale można się do niego przyzwyczaić."Kubuś Puchatek Edytowane przez _ent_ Czas edycji: 2014-02-28 o 07:15 Powód: bo zjechałam na dół ;) |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#75 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Przy tej niemocie spadają mi gacie! - Czyli skąd w kobietach pęd do marnowania
Tyene, _Ent_ - mocno poruszające są dla mnie Wasze historie i powiem tak: zawsze mocno podziwiam osoby, które miały w życiu tak "pod górkę", tyle problemów, a znalazły w sobie siłę, aby zmienić swoje życie, opanować chaos wokół sobie i zacząć być szczęśliwymi kobietami, bardzo mi w kobietach imponuje siła ducha
![]() I kolejny raz widzę to, o czym też jestem przekonana: nie musimy powtarzać błędów z domów rodzinnych, nie musi to nas naznaczać na całe życie. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#76 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Marsylia
Wiadomości: 1 719
|
Dot.: Przy tej niemocie spadają mi gacie! - Czyli skąd w kobietach pęd do marnowania
Ja zgadzam sie z Naomi21, czesc z tych kobiet jest z kims takim, bo faktycznie lepszego nie znalazla i mysli, ze nie znajdzie, ale wiekszosc z takim jest, bo sa w nim zwyczajnie zakochane. I nie musza to byc wcale malo atrakcyjne, zakompleksione kobiety. Szczegolnie dotyczy to bardzo mlodych dziewczyn, ktore potrafia zakochac sie w takim nierokujacym dobrze, lub wcale, tylko temu, ze czyms tam zaimponowal, a najczesciej to takiej bardzo mlodej, tym zaimponuje, ze ma dobry bajer i dobrze wyglada.
Wiec, wiekszosc tych zwiazkow w b. mlodym wieku, to zalezy duzo od szczescia, na kogo sie trafi, bo z rozsadkiem to malo ma wspolnego. Nie ma za duzo bardzo mlodych, bardzo rozsadnych ludzi, jezeli chodzi o zwiazki. Tacy z reguly zakochuja sie szybko i sa naiwni (glownie temu, ze maja male doswiadczenie zyciowe, tym bardziej, ze szczegolnie w obecnych czasach wiekszosc jest chowanych pod kloszem i cackanych, wiec nie miala okazji poznac prawdziwego zycia i, ze nie kazdy w nim jest taki dobry jak mama i tata, czy szerzej pojeta rodzina, przyjaciele), szczegolnie kobiety i takie kobiety sa latwym lupem dla roznego rodzaju cwniaczkow, bajerantow oraz latwo daja sie przez nich urabiac. Potem matka z ojcem odradza rodzenstwo odradza, znjomi i mniej znajomi tez. Ale i tak jezeli chodzi o te sprawy, to wszyscy moga nawet na uszach stanac, zeby odradzic, a zainteresowana, czy zainteresowany, bo sa i mezczyzni w zwiazkach, gdzie to kobieta daje popalic, zrobi jak zechce i zadne rady, ani logika, tu nie pomoga, czasem moze tak, ale bardzo rzadko. I stad tyle takich watkow na wizazu i zdziwienie, ze nie slucha wiekszosci wizazanek , jak sprawa jest przciez jasna, ale nie ma co sie dziwic, bo w zyciu jest podobie. A niektore z tych co radza, same zakladaja potem watki pod innym pseudo bo przeciez tak madrze radzila, a sama w tym tkwi, to jak sie z tym samym pseudo z takim problemem pokazac? Bo samej to niestety nie jest tak latwo odejsc, jak w gre wchodzi jeszcze uczucie do tej osoby. Odchodza wtedy, jak tak dal popalic, ze i uczucia zadnego juz nie ma i wtedy dopiero jest wygrana rad otoczenia. Wiec ja modle sie, zeby dzieci na takich nie trafily i nie zakochaly, bo jak trafia i zakochaja sie to ja jestem realistka i wiem, ze bede miec wtedy bardzo mala sile persfazji.
__________________
Marseille 2014 http://www.youtube.com/watch?v=fNdpsOBWbc8# Marseille Capitale Européenne du Sport 2017 https://www.youtube.com/watch?v=ZFhJPOJDLPA Gipsy K http://www.youtube.com/watch?v=xUZpoogW_40 Cantique gitan http://www.youtube.com/watch?v=bPwHF_9hE8U |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#77 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Z północy
Wiadomości: 4 919
|
Dot.: Przy tej niemocie spadają mi gacie! - Czyli skąd w kobietach pęd do marnowania
"Chcącemu nie dzieje się krzywda" - jeśli kobietom odpowiadają takie układy, że mają faceta-Bin Ladena czy faceta-Ferdka Kiepskiego, to chyba nie można na siłę kruszyć kopii. Albo zmądrzeją albo nie.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#78 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Marsylia
Wiadomości: 1 719
|
Dot.: Przy tej niemocie spadają mi gacie! - Czyli skąd w kobietach pęd do marnowania
Cytat:
Le ciel bleu sur nous peut s´effondrer Et la terre peut bien s´écrouler Peu m´importe si tu m´aimes Je me fous du monde entier (...) Peu m´importent les problemes Mon amour puisque tu m´aimes(...) Je renierais ma patrie Je renierais mes amis Si tu me le demandais On peut bien rire de moi Je ferais n´importe quoi Si tu me le demandais A takie watki na forum wiekszosc z nich zakladaja bardziej po to zeby sie wygadac, bo anonimowo jest latwiej powiedziec cala prawde, jak to wszystko naprawde wyglada, niz komus kogo znaja w realu. Bo to sa jednak osobiste i wstydliwe sprawy, na tyle, ze niektore musza nawet zmienic nick. A nie w celu podjecia konkretnych krokow i posluchania rad. Bo takie rady to one juz najczesciej maja w swoim najblizszym otoczeniu. Tak nikogo na sile sie nie uszczesliwi.
__________________
Marseille 2014 http://www.youtube.com/watch?v=fNdpsOBWbc8# Marseille Capitale Européenne du Sport 2017 https://www.youtube.com/watch?v=ZFhJPOJDLPA Gipsy K http://www.youtube.com/watch?v=xUZpoogW_40 Cantique gitan http://www.youtube.com/watch?v=bPwHF_9hE8U Edytowane przez Lazurowewybrzeze Czas edycji: 2014-02-28 o 09:47 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#79 |
jestę wieszczę
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z lasu
Wiadomości: 12 581
|
Dot.: Przy tej niemocie spadają mi gacie! - Czyli skąd w kobietach pęd do marnowania
Nawet nie wiesz, jak się mylisz. Pewne rzeczy są poza racjonalnym myśleniem niestety.
__________________
Dołącz do akcji NA SZCZYT W SZCZYTNYM CELU na Facebooku. Za każdy zdobyty szczyt wpłacamy po 10 zł na ukończenie budowy domu całodobowej opieki dla osób z niepełnosprawnością intelektualną ![]() Dołącz do nas! *ponieważ jestem nieprzeciętna, nie obchodzą mnie tzw. powinności przeciętnej kobiety
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#80 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Niemczech
Wiadomości: 604
|
Ciekawe pytanie, na moim własnym przykładzie ciężko mi na nie odpowiedzieć, nawet z perspektywy czasu...
Pierwszy związek, młodzieńcza fascynacja, chłopak "nie rokował wcale" taki typ młodego gniewnego wywodzącego się z patologicznej rodziny. Młodzieńcza fascynacja mnie do niego ciągnęła ale udało nam się stworzyć fajny związek pełen szacunku i troski tylko niestety uczucia z mojej strony zaczęły wygasać. Serce mi pękało kiedy zrywałam ale zrozumiał to, rozstaliśmy się w przyjaźni, utrzymujemy kontakt, bardzo miło wspominam czas spędzony razem. Drugi mężczyzna z kolei rokował bardzo dobrze, taki idealny "kandydat na męża", wszyscy w około byli pod wrażeniem a moja mama w siódmym niebie. Gdzieś na półmetku zaczeło się robić toksycznie, zbyt wiele ograniczeń i zazdrości z jego strony a jako, że ja nawet nie byłam zakochana nie chciało mi się z tym walczyć. Wolałam małe kłamstewka, żeby mieć święty spokój, po pewnym czasie prawda zaczęła wychodzić na jaw a kandydat nr 2 mnie rzucił. Potem była z jego strony próba powrotu ale ja stwierdziłam, że jako singielka czuje się cudownie. Tak sobie singlowałam, imprezowałam i świetnie się bawiłam, aż pojawił się kandydat nr 3, w ogóle nie rokujący Pan. Co mi nie przeszkadzało zupełnie bo nie chciałam związku tylko wyszedł mi przez przypadek... W sumie co mi szkodziło mieć towarzysza, z którym miło spędzę czas, poimprezujemy razem i będzie grzał mi łóżko (tak sobie wtedy myślałam). Jak bym miała większe doświadczenie życiowe to bym powiedziała słuchaj zostańmy sobie takimi "kumplami z korzyściami" (jak to się ładnie teraz mówi). No ale on tak się strasznie wkręcał w tą naszą relacje, im bardziej on się wkręcał tym bardziej ja trzymałam dystans, on chciał zamieszkać razem a ja go spychałam z łóżka, żeby nie został na śniadanie. Mój chłód spowodował u niego toksyczne zachowania, rozstanie było megatoksyczne a okres po rozstaniu toksyna poziom mistrzowski. Mój obecny TŻ od początku rokował bardzo dobrze i tworzymy udany związek. Podsumowując co mnie trzymało przy Panach nr 2 i 3? - nie bałam się samotności, - byłam młoda więc nie myślałam, że już nikogo sobie nie znajdę, - nigdy nie byłam zakompleksiona jakoś szczególnie, znam swoją wartość, -nie jestem konserwatywną katoliczką, - nie wierzę w bajki, -nawet nie byłam zakochana, Do głowy przychodzi mi tylko jedna opcja, realizowałam z nimi potrzebę czysto fizycznej bliskości. Brutalne ale niestety prawdziwe. Edytowane przez Thalie_ Czas edycji: 2014-02-28 o 15:58 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#81 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Z północy
Wiadomości: 4 919
|
Dot.: Przy tej niemocie spadają mi gacie! - Czyli skąd w kobietach pęd do marnowania
Żyjemy w czasach, kiedy kobieta ma wybór, więc nie widzę problemu. Oczywiście odkładam metafizykę i wzajemne zobowiązania na bok. Jeśli kobieta boi się wymienić misia na lepszego, to jej sprawa (i głupota).
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#82 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 5 479
|
Dot.: Przy tej niemocie spadają mi gacie! - Czyli skąd w kobietach pęd do marnowania
Ja, mimo, że nigdy nie miałam parcia na związki, też się w toksyk wpierdzieliłam. Więc, jak się zdaje, samą obawą przed samotnością tego pędu w złą stronę się nie wytłumaczy...
Dlatego właśnie w złych wzorcach, w tym, co opisuje rembertowa, widzę wytłumaczenie główne. Cytat:
Cytat:
Dbaj o spójność i logikę. Szli sobie dwaj ekonomiści-kapitaliści, a na chodniku leży 100zł. Żaden z nich tego nie podniósł, bo byli przekonani, że "na wolnym rynku to przecież ktoś już by po to sięgnął, więc to nie istnieje". Edytowane przez JanePanzram Czas edycji: 2014-02-28 o 18:38 |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#83 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 238
|
Dot.: Przy tej niemocie spadają mi gacie! - Czyli skąd w kobietach pęd do marnowania
tyene - bardzo poruszajacy post, rowniez moge sie (niestety) utozsamic z Twoja historia.
Kiedy mysle o sobie w tamtym paskudnym czasie, to wymienilabym nastepujace fakty, ktore mialy wplyw na moje owczesne postrzeganie rzeczywistosci: - Brak doswiadczenia, tudziez negatywne doswiadczenia zwiazane z wzrastaniem w rodzinie dysfunkcyjnej. Dzis sadze, ze nie mialam szans, zeby nie wdepnac w toksyczny zwiazek. Z domu wynioslam przekonanie, ze na milosc trzeba sobie zapracowac, ze osoba kochajaca ma prawo mnie obrazac, traktowac z lekcewazeniem, odrzucac i przyciagac wedlug potrzeb a ja musze to znosic. Dobry, harmonijny zwiazek bylby dla mnie w tamtym czasie zbyt... nudny. - Poswiecanie sie pomylone z dawaniem. Oczywiscie bez wzajemnosci, przekonanie o tym, ze pragnienie jakiejkolwiek wzajemnosci to czysty egoizm. - Niezapomniane, wielkie emocje. To bylo jak narkotyk - po fazie odrzucenia, zniewazania, olewania nastepowala zazwyczaj faza niesamowitej euforri, znowu bylam jego muza, czulam sie jak najpiekniejsza, najbardziej seksowna, inteligentna osoba na swiecie. Tak naprawde ten zwiazek wybijal mnie z depresji, w ktorej wtedy tkwilam, sprawial, ze moglam sie zajac czyms, byle nie soba. - Slowa a nie czyny. Kompletnie nie sprawdzalam prawdziwosci tego, co on do mnie mowi. A on obiecywal, przysiegal, opowiadal o swoich przeszlych, terazniejszych i przyszlych bohaterskich czynach a mnie do glowy nie przyszlo, zeby watpic w jego ach jakze cudne obietnice. Po czasie okazalo sie, ze on nie tyle klamal, co rzeczywiscie sam wierzyl w te swoje dyrdymaly, dlatego byl az tak przekonywujacy. - Strach przed "psuciem atmosfery" poprzez wyciaganie konsekwencji. Kiedy oceniam tamtejsza sytuacje z perspektywy czasu to widze, ze po pierwszej akcji z jego strony powinnam byla przycisnac goscia do muru i natychmiast zazadac jasnych i rzeczowych wyjasnien. Ale wtedy stawalam sie wrogiem, w zwiazku z czym nauczylam sie nie dotykac drazliwych tematow. - Mierzenie innych swoja miara. Do glowy by mi nie przyszlo, ze ktos z premedytacja moze byc takim zimnym i wyrachowanym egocentrykiem. Jesli juz, to musialo byc to spowodowane: trudnym dziecinstwem, zlymi doswiadczeniami, emocjonalnym bolem itepe. Nie bralam pod uwage, ze istnieja ludzie zupelnie pozbawieni odpowiedzialnosci, ematii oraz uczuc. - Kompleksy, niskie poczucie wlasnej wartosci. To oczywiste, ze taki typ mezczyzn przyciaga do siebie slabe typy. Ja potrzebowalam poglaskania po glowce, on - bezwzglednego uwielbienia. Wymarzony duet! - Zle zrozumienie roli mezczyzny i kobiety. Czyli kobieta jako prorokini milosci ![]() - Strach przed konfrontacja z prawda. To juz w pozniejszym okresie. Pomimo, ze przeczuwalam, jaka moze byc prawda o nim, robilam wszystko, zeby go usprawiedliwic, znalezc jakies logiczne wytlumaczenie. Dlaczego? Poniewaz tak duzo wpakowalam w ten zwiazek, ze wizja zostania w koncu z niczym po prostu mnie przerastala. - chec wziecia odwetu. Zupelnie pod koniec, kiedy juz dokladnie wiedzialam, z kim mam tak naprawde do czynienia i co mi zabral. Wtedy ciagnelam to chyba juz tylko po to, zeby udalo mi sie choc troche na nim odegrac. Ale oczywiscie na to bylo juz za pozno. Koniec koncow - po tym epizodzie dostalam nauczke na cale zycie. Cala ta afera miala miejsce w mojej mlodosci i wiecej takich bledow juz nie popelnilam. Dzis tworze harmonijny, szczesliwy, partnerski zwiazek. To przykre doswiadczenie duzo mi jednak dalo - dowiedzialam sie, gdzie jest moja granica bolu, nauczylam sie o siebie walczyc, poznawac siebie i kochac. I jestem pewna, ze zadnej osoby z rodziny dysfunkcyjnej ono nie ominie, moze jednak stac sie okazja do wyleczenia starych ran, pod warunkiem oczywiscie, ze wyciagnie sie z nich konsekwencje.
__________________
Be the change you want to see in the world! Edytowane przez Konwalia11 Czas edycji: 2014-02-28 o 20:16 |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#84 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 967
|
Dot.: Przy tej niemocie spadają mi gacie! - Czyli skąd w kobietach pęd do marnowania
Pod wpływem tego wątku, odnalazłam swój temat na gazecie, za sprawą którego(między innymi oczywiście), udało mi się zerwać związek z alkoholikiem.
Jakie ja tam głupoty pisałam to po prostu szkoda gadać. Od 'nie warto człowieka skreślać', 'trzeba walczyć o miłość', do 'nie wyobrażam sobie, że go nie będzie' i oczywiście cały wachlarz tego typu kwiatków ![]() Całe wydarzenie rogrywało się na początku 2010 roku i cztery lata później aż nie mogę czytać tych bzdur i sama nie wierzę, że dałam się tak wciągnąć. To się nóż w kieszeni otwiera na własną głupotę :/ I tak sobie myślę, że logiki w tym zero. Kasy nie miał, przystojny nie był, ja raczej ładna, z powodzeniem, samotności bać się nie musiałam, finansowo lepiej mi było bez niego niż z nim. No naprawdę nie byłam w żaden sposób na niego 'skazana', a mimo to wszystko poszło na bok i 'tak bardzo go kocham', że prawie trzy lata mi z nim, w tym syfie, zleciały. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#85 | ||
Wtajemniczenie
|
Dot.: Przy tej niemocie spadają mi gacie! - Czyli skąd w kobietach pęd do marnowania
Cytat:
![]() A Ty banana troszkę przesadzasz, bo to co dla ciebie znaczy być "wykolejeńcem" dla innej wcale nie musi ![]()
__________________
Oddaj głos w ankiecie: Męska dominacja... <ziewa>... znowu? Cytat:
|
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#86 | |
jestę wieszczę
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z lasu
Wiadomości: 12 581
|
Dot.: Przy tej niemocie spadają mi gacie! - Czyli skąd w kobietach pęd do marnowania
Cytat:
![]()
__________________
Dołącz do akcji NA SZCZYT W SZCZYTNYM CELU na Facebooku. Za każdy zdobyty szczyt wpłacamy po 10 zł na ukończenie budowy domu całodobowej opieki dla osób z niepełnosprawnością intelektualną ![]() Dołącz do nas! *ponieważ jestem nieprzeciętna, nie obchodzą mnie tzw. powinności przeciętnej kobiety
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#87 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 332
|
Dot.: Przy tej niemocie spadają mi gacie! - Czyli skąd w kobietach pęd do marnowania
Oooo, jak mnie tu słodko nazywają
![]() Robi się! https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=744590 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#88 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 003
|
Dot.: Przy tej niemocie spadają mi gacie! - Czyli skąd w kobietach pęd do marnowania
jestem ciekawa jak wiele dziewczyn ominie post adriatyka
![]() ![]() jestem dda i ddd i o ile miałam ciagoty do toksycznej relacji to pan sam mi podziękował za co mu teraz dziękuje ![]() ![]() ![]() wiec nie jestem idealna ![]() natomiast sama miałam ciągoty do toksyczności i robienia wszystkiego pod tż - więc chciałam każdy czas spędzać z nim i wszystko wspólnie robić i pisac milion razy dziennie jak się nie widzieliśmy oraz wiedzieć co dokładnie robi jak mnie nie ma,nawet to że idzie do sklepu ![]() Oboje się męczyliśmy i dusiliśmy w tym,aż zerwałam [przynajmniej z tym nie mam problemu ![]() I pierwsza myśl na drugi dzień - jaki piękny dzień! w końcu moge iść na kurs tańca,moge iść na kurs językowy! mogę się rozwijać! nie musze ciągle o nim myśleć! ale super ! I jade sobie autobusem zadowolona na uczelnie i mijam napis "Postaw na siebie,rozwijaj pasje i coś tam !Zapraszma gdzieś tam na coś tam" - coś takiego. I tak zaczynają mi trybiki chodzić... w końcu mam czas na siebie... ale przecież tż nigdy mnie nie ograniczał... a właściwie to mi kibicował jak chciałam na coś iść... to ja sama siebie ograniczałam bo myślałam,że tak ma związek wyglądac! przecież mogę się rozwijać,tż nie ucieknie tylko dlatego,że chodze na język zamiast siedziec z nim... Ten moment pamiętam jakby to było dziś ![]() a wtedy już troche siedziałam na wizażu przyznaje się bez bicia ![]()
__________________
Akcja "pokaż kolana!" czas: do maja cel: ćwiczyć,ćwiczyć,ćwiczyć ! 15km ![]() Edytowane przez ewa102 Czas edycji: 2014-03-01 o 00:30 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#89 | ||
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Z północy
Wiadomości: 4 919
|
Dot.: Przy tej niemocie spadają mi gacie! - Czyli skąd w kobietach pęd do marnowania
Cytat:
Cytat:
|
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#90 |
jestę wieszczę
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z lasu
Wiadomości: 12 581
|
Dot.: Przy tej niemocie spadają mi gacie! - Czyli skąd w kobietach pęd do marnowania
Błądzisz niestety. Polecam się zaznajomić z tematyką.
__________________
Dołącz do akcji NA SZCZYT W SZCZYTNYM CELU na Facebooku. Za każdy zdobyty szczyt wpłacamy po 10 zł na ukończenie budowy domu całodobowej opieki dla osób z niepełnosprawnością intelektualną ![]() Dołącz do nas! *ponieważ jestem nieprzeciętna, nie obchodzą mnie tzw. powinności przeciętnej kobiety
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:00.