Rozstanie z facetem XXXI

[elvegirl]

Napisane przez CheriCheriLady2

Ale czego?Do matury?

No a nie?

[CheriCheriLady2]

Napisane przez elvegirl

No a nie?

A nie no,uczę się czasami Ale będzie dobrze.
Mam wrażenie,że im jestem starsza,tym co raz więcej moich dobrych koleżanek odwraca się ode mnie.Ostatnio znów straciłam kontakt z jedną z nich,gadałam z nią o wszystkim,znamy się parę lat.I olała mnie,bo znów zaczęła się kolegować z byłą przyjaciółką,która kiedyś była również była moją przyjaciółką.Takie pogmatwane.Ale chyba nie ma sensu napierać na kontakt.

[Figlak]

Napisane przez Onnaa88

Od tygodnia
Tylko on pisze,że ciagle myśli o mnie itd.
No ja od miesiąca jestem znów sama,tak mi się ten napatoczył i fajnie się z nim czas spędza [COLOR="Silver"]

Sory ale ja jestem w szoku, żeby po tygodniu znajomości już myśleć i pisać o tym czy ktoś planuje związek. W tydzień nawet nie bardzo da się kogoś poznać, a pisanie pierdół ze ciągle o Tobie myśli, że chce się przytulić raczej nic nie znaczy.
Może to ja jestem sceptycznie nastawiona ale chyba zraziłyby mnie takie wiadomości od faceta na początku znajomości i to pewnie do tego stopnia, że przestałabym pisać z kimś takim.

Napisane przez elvegirl

Dokładnie. Poza tym czasami ludzie są po prostu tak bardzo niedobrani, że wyzwalają w sobie złe emocje, budzą wszystko co najgorsze. Niejedna moja koleżanka jest w szoku będąc w kolejnym związku, że "przecież przy eksie byłam potworem, jak to jest że teraz jestem tak bardzo inna, że mam ochotę na rzeczy, za które na eksa warczałam?" . Tak po prostu jest. Związek ma wyzwalać w obojgu wszystko co najlepsze, jeśli tego nie ma, to znaczy że ludzie do siebie nie pasują. Moim zdaniem oczywiście.

My z byłym niestety tak na siebie działaliśmy. Wywoływaliśmy w sobie najgorsze z możliwych emocji, oczywiście w kłótniach. Gdy było dobrze to jedno drugiemu nieba by przychyliło. Chociaż takie zwykłe codziennie czynności potrafiły nas irytować do tego stopnia, ze powstawały sprzeczki.
Mimo to dzisiaj chciałabym chociaż tej sprzeczki z nim, byleby tylko był...

[GhostInTheFog]

Napisane przez Figlak

Sory ale ja jestem w szoku, żeby po tygodniu znajomości już myśleć i pisać o tym czy ktoś planuje związek.

My z byłym niestety tak na siebie działaliśmy. Wywoływaliśmy w sobie najgorsze z możliwych emocji, oczywiście w kłótniach. Gdy było dobrze to jedno drugiemu nieba by przychyliło. Chociaż takie zwykłe codziennie czynności potrafiły nas irytować do tego stopnia, ze powstawały sprzeczki.
Mimo to dzisiaj chciałabym chociaż tej sprzeczki z nim, byleby tylko był...

Mnie też by to odrzuciło, zawsze traktowałam takich ludzi z dużym dystansem.

Miałam tak samo. teraz bez niego widzę, że jestem taka warzywno-spokojna. On budził we mnie takie instynkty, że miałam ochotę mordować. Dlatego zgadzam się w zupełności, z tym, co napisała elve (po raz któryś już ;p )

Mój ukochany eks po ostatniej nocnej jeździe, rano wypisywał przeprosiny, jak on to mi wynagrodzi, przeprasza, bla bla bla. Od ponad doby mam spokój. Nie wiem, co się dzieje ze mną, ale chyba zaczyna do mnie docierać, że bez niego mogę być szczęśliwa. Zaczęłam już nawet realizować jedno z moich marzeń. Zawsze myślałam, że nie dam rady, a tu spotkała mnie miła niespodzianka -poradziłam sobie całkiem, całkiem

[Figlak]

Dziewczyny resztkami sił się powstrzymuję, żeby nie napisać do niego i poprosić o spotkanie, rozmowę... to takie żałosne
Cały dzień spędziłam myśląc o nim, wróciło mi to cholerne poczucie winy. Czuję się jak dzień po rozstaniu a nie miesiąc po

[GhostInTheFog]

Nie wiem, kurczę, co Ci poradzić, żeby zadziałało. Ja miałam takie pokusy i im ulegałam. Mnie pomaga trochę skupienie się na tym, co złe, wywlekam wszystkie negatywne cechy eksa. Rozstanie samo w sobie jest cholernie ciężkie, starajmy się chociaż resztki godności zachować, bo potem zostanie koszmarny kac.

[Figlak]

Napisane przez GhostInTheFog

Nie wiem, kurczę, co Ci poradzić, żeby zadziałało. Ja miałam takie pokusy i im ulegałam. Mnie pomaga trochę skupienie się na tym, co złe, wywlekam wszystkie negatywne cechy eksa. Rozstanie samo w sobie jest cholernie ciężkie, starajmy się chociaż resztki godności zachować, bo potem zostanie koszmarny kac.

Ja wiadomości na pewno nie wyślę ale nie ze względu na siebie tylko na niego. Wiem, ze sprawiłabym mu tym przykrość, a skoro dobrze sobie radzi to nie chcę mu tego niszczyć.
Zazwyczaj też staram się myśleć o tym co było złe, jednak tych dobrych rzeczy było w nim więcej.
Najlepiej by mi zrobiło skupienie się na tym jaki On jest teraz, jakim stał się człowiekiem, a ja jak na złość pamiętam to jaki był kiedyś. Nie tęsknie za nim dzisiaj, tęsknię za tym co było rok temu. Ciągle się zastanawiam czy gdybym go nie zraniła też taki by się stał, czy może nadal byłby świetnym człowiekiem. Chociaż wydaje mi się, ze to wynika trochę z tego że w przeszłości się nie wyszalał, nie miał innych dziewczyn, nie miał kumpli, byłam tylko ja. Może prędzej czy później by mu "odbiło".

[kawa_o]

Ja do wczoraj sie czulam dobrze,a dzis znowu jakis dol,chyba z okazji swiat, i tak mam ciagle wahania nastrojow i co chwile zmieniam zdanie. Pogoda popsula...kupilam jakas powiesc pt. "Gdybys teraz mnie zobaczyl" jakos ten tytul wpadl mi w oko.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201801191006]

confused women - jesteś na rozstaniowym? nie tak dawno chyba czytałam, że pisałaś coś o swoim tż

[seedofwonder]

Ja czuję nic. Po jego dzisiejszych próbach kontaktu ze mną...
Napisał, że jeszcze może być dobrze. Ale obydwoje potrzebujemy przerwy. :O

[OpusPocus]

Też odnosicie wrażenie, że im ładniejsza pogoda, tym cięższa do zniesienia tęsknota?

[GhostInTheFog]

Napisane przez kawa_o

Ja do wczoraj sie czulam dobrze,a dzis znowu jakis dol,chyba z okazji swiat, i tak mam ciagle wahania nastrojow i co chwile zmieniam zdanie.

Mi też przy okazji swiat lekko dowaliło. Świeta w gronie mocno rodzinnym, pytania 'a gdzie twoj x?'. Nie nastrajało pozytywnie, kilka razy mówiłam, ze sie rozstalismy. Na szczęście byli na tyle taktowni, że nie wypytywali o przyczyny.

Zauważyłam u siebie pewien dziwny objaw.
Chyba rzeczywiście jestem uzależniona od tych zjazdów emocji. Gdy eks się odzywa to mnie wkurza jego beznadziejne, dziecinne zachowanie, ale jednocześnie w jakimś sensie sie uspokajam, bo COŚ sie dzieje. Boje sie, że za kilka dni znó dopadnie mnie dół, gdy urwiemy zupełnie kontakt.

[kawa_o]

Jak do mnie sie odzywa,to mam mieszane uczucia, z jednej strony jakies pozytywne,ze pamieta o mnie itp,a z drugiej jednak,negatywne,bo jednal nie potraktowal mnie za fajnie

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Figlak]

Napisane przez GhostInTheFog

Mi też przy okazji swiat lekko dowaliło. Świeta w gronie mocno rodzinnym, pytania 'a gdzie twoj x?'. Nie nastrajało pozytywnie, kilka razy mówiłam, ze sie rozstalismy. Na szczęście byli na tyle taktowni, że nie wypytywali o przyczyny.

Ja już widzę plotki u mnie na wsi, po tym jak wszyscy dzisiaj mogli zauważyć że w kościele byliśmy osobno. Dobrze, ze wyjeżdżam we wtorek i mama będzie musiała odpowiadać na pytania, bo ja bym tego nie zniosła.

Napisane przez GhostInTheFog

Zauważyłam u siebie pewien dziwny objaw.
Chyba rzeczywiście jestem uzależniona od tych zjazdów emocji. Gdy eks się odzywa to mnie wkurza jego beznadziejne, dziecinne zachowanie, ale jednocześnie w jakimś sensie sie uspokajam, bo COŚ sie dzieje. Boje sie, że za kilka dni znó dopadnie mnie dół, gdy urwiemy zupełnie kontakt.

Gdy mój związek jeszcze trwał to miałam podobnie. Póki coś się działo było ok, nawet jak to było coś beznadziejnego i najgorsza kłótnia, natomiast gdy milczał to dla mnie było to koszmarem.

[kawa_o]

No bo najbardziej boli obojetnosc,bo wtedy wiadomo,ze juz komus nie zalezy nawet

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201801191006]

napisałam 'do szuflady'. czuję się jakby mi milion kamieni z serca spadło. wysyłanie jest zbędne.

elve dziękuję za dobrą radę już dawno mogłam to zrobić

[CheriCheriLady2]

Napisane przez OpusPocus

Też odnosicie wrażenie, że im ładniejsza pogoda, tym cięższa do zniesienia tęsknota?

Zdecydowanie tak.Mam wrażenie wtedy,że każdy korzysta z tej pogody,a ja siedzę w domu nic nie robię.

[OpusPocus]

Napisane przez CheriCheriLady2

Zdecydowanie tak.Mam wrażenie wtedy,że każdy korzysta z tej pogody,a ja siedzę w domu nic nie robię.

Swoją drogą też mam w tym roku maturę, więc łączę się w bólu, hehe

[kawa_o]

Ja wczoraj sie gapilam w okno,jak zakochane pary szly na spacerze...moze i bym miala z kim wyjsc,ale to nie to samo..

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[CheriCheriLady2]

Napisane przez OpusPocus

Swoją drogą też mam w tym roku maturę, więc łączę się w bólu, hehe

Damy radę Ja nawet nie odczuwam tej matury,że to już za 2 tygodnie

[OpusPocus]

Napisane przez CheriCheriLady2

Damy radę Ja nawet nie odczuwam tej matury,że to już za 2 tygodnie

Przyznam, że zerwanie dało mi nawet już teraz po paru dniach małego kopa do nauki, bo siedzę nad tymi zadaniami, żeby nie myśleć. Zawsze to jakiś plus.

[KuQ]

Wiecie... Jeszcze pół roku temu udzielałam się na tym wątku jako jedna z najbardziej załamanych Chciałam UMRZEĆ.
A dzisiaj żyję, mało tego, żyję świetnie i mam mnóstwo planów na przyszłość. Ból to takie coś, co mija. A złamane serce bije dalej.
Kochane, głowa do góry. Dzisiaj ON jest dla was całym światem - za kilka miesięcy będzie wspomnieniem. Dzisiaj płaczecie, ale jeszcze wzruszycie nad tym ramionami. Naprawdę. Wiem coś o tym - ja też kochałam do szaleństwa.

[ivy_chance]

Napisane przez KuQ

Wiecie... Jeszcze pół roku temu udzielałam się na tym wątku jako jedna z najbardziej załamanych Chciałam UMRZEĆ.
A dzisiaj żyję, mało tego, żyję świetnie i mam mnóstwo planów na przyszłość. Ból to takie coś, co mija. A złamane serce bije dalej.
Kochane, głowa do góry. Dzisiaj ON jest dla was całym światem - za kilka miesięcy będzie wspomnieniem. Dzisiaj płaczecie, ale jeszcze wzruszycie nad tym ramionami. Naprawdę. Wiem coś o tym - ja też kochałam do szaleństwa.

KuQ pamiętasz mnie?
Co u Ciebie?

[kawa_o]

To milo sie czyta takie cos,jest jeszcze nadzieja na lepsza pzyszlosc

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[seedofwonder]

Napisane przez kawa_o

Jak do mnie sie odzywa,to mam mieszane uczucia, z jednej strony jakies pozytywne,ze pamieta o mnie itp,a z drugiej jednak,negatywne,bo jednal nie potraktowal mnie za fajnie

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Ja tak samo.
Jak się nie odzywa, to sobie myślę - super, ma mnie gdzieś, bardzo dobrze, że z nim zerwałam... /po chwili/ tęsknię za nim

A jak już się odzywa - niech mi da spokój, czego on chce / miło, że się odezwał / nie cierpię go/ tęsknię za nim

i tak w kółko

[Figlak]

Napisane przez KuQ

Wiecie... Jeszcze pół roku temu udzielałam się na tym wątku jako jedna z najbardziej załamanych Chciałam UMRZEĆ.
A dzisiaj żyję, mało tego, żyję świetnie i mam mnóstwo planów na przyszłość. Ból to takie coś, co mija. A złamane serce bije dalej.
Kochane, głowa do góry. Dzisiaj ON jest dla was całym światem - za kilka miesięcy będzie wspomnieniem. Dzisiaj płaczecie, ale jeszcze wzruszycie nad tym ramionami. Naprawdę. Wiem coś o tym - ja też kochałam do szaleństwa.

Milo czytac takie cos. Ja wiem, ze z czasem bedzie coraz lepiej i wiem ze dam rade ale tez wiem ze tak szczesliwa jak kiedys z nim nie bede juz nigdy

[818b6f2de5dfa79adb4775de183f054ac63b96e9_6594a3faefca2]

Napisane przez OpusPocus

Też odnosicie wrażenie, że im ładniejsza pogoda, tym cięższa do zniesienia tęsknota?

tak, ja już chcę jesień i niech będzie szaro buro i ponuro... chciałoby się z kimś korzystać z tak ładnych dni, z kimś pójść na spacer, komuś pokazać nowe kwiatki w ogródku.

[OpusPocus]

Napisane przez KuQ

Wiecie... Jeszcze pół roku temu udzielałam się na tym wątku jako jedna z najbardziej załamanych Chciałam UMRZEĆ.

Ech ja zostałam porzucona w lipcu i do dzisiaj strasznie mi brakuje tamtego chłopaka, a już prawie rok... Niepokoi mnie to. Gdy mi powiedział, że nic z tego to znaliśmy się nawet nie cały rok, byliśmy ze sobą tak w sumie ledwo, a jednak nigdy tak długo mnie nie trzymało, nikt nie zostawił takiej pustki. Zaczynam się zastanawiać, czy mi przejdzie.

Mimo, że byłam teraz przez ten króciutki okres z byłym facetem i dało mi to jakąś namiastkę szczęścia i poczucia, że może jeszcze być ok, teraz zaczynam uświadamiać sobie, że to nie za nim tęskniłam (bo i jak można tęsknić za kimś, kto traktował mnie jak śmieć i przedmiot) . Chyba uznałam, że lepsze to niż nic, akt desperacji, a teraz tylko gorzej się czuję, podwójnie porzucona i olana, obwiniam się, mimo że wiem, iż ja naprawdę jestem kochającą osobą w związku jak mi się na to pozwoli...

[elvegirl]

Napisane przez OpusPocus

Też odnosicie wrażenie, że im ładniejsza pogoda, tym cięższa do zniesienia tęsknota?

Ja zauważyłam nieco inną tendencję, a mianowicie łączenie się w pary na zimę (nie ma to jak się przytulić jak się zmarznie) i rozstania na wiosnę/lato, żeby sobie singlowo poprężyć to i owo w promieniach słońca

Zawsze mniej mnie bolało jak było ciepło, w tym okresie przyroda daje tyle powodów do radości, że bez problemu można się cieszyć każdym dniem Najtrudniej jest chyba na przełomie listopada i grudnia, kiedy o szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny i dni są bardzo krótkie.

Napisane przez loloo

napisałam 'do szuflady'. czuję się jakby mi milion kamieni z serca spadło. wysyłanie jest zbędne.

elve dziękuję za dobrą radę już dawno mogłam to zrobić

Szybka jesteś Cieszę się że pomogło

[GhostInTheFog]

Napisane przez elvegirl

Ja zauważyłam nieco inną tendencję, a mianowicie łączenie się w pary na zimę (nie ma to jak się przytulić jak się zmarznie) i rozstania na wiosnę/lato, żeby sobie singlowo poprężyć to i owo w promieniach słońca

Kuffa, wstąpiłam w związek z eksem pod koniec listopada, a ostatecznie z niego wystąpiłam w marcu. Cooooś w tym jest! Tylko jeszcze nie zdążyłam nic poprężyć...