Skąd bierzecie pieniądze na ciuchy ????

[fajna laseczka]

Dostaję kieszonkowe Zazwyczaj starcza

[sportsmenka86]

Na moje potrzeby biorę ze swoich pięniedzy. Nie pracuję, ale uprawiam wyczynowo sport, za osiągnięcia co miesiąc dostaję stypendia. Ale rzadko kiedy wydaję je na ciuszki i kosmetyki. Większość pięniążków idą na odżywki i witaminy oraz na moje kochane książki

[ciekawa_świata]

sportsmenko => boski avatarek

Moje ciuchy oczywiście finansują rodzice Nie często, parę razy w roku kupuję bluzki, sweter, spodnie. Butów już nie muszę w sumie, bo stopa mi już nie rośnie A te które mam są OK, ewentualnie na lato jakieś klapki
Nie kupuję markowych ubrań, po prostu jako nastolatka raczej zależy mi na tym, żeby były wygodne i troszeczkę modne
vbmenu_register("postmenu _1360190", true);

[patrycjaaP]

Ja chcę takie okulary!!!!!!!! Mamba te na obrazeczkui to własnie takie na jakie poluje!! aaa buuu

[Amanda:)]

Dostaję część od rodziców(dokładnie taty) na konto i od dziadków,co miesiąc.Mama czasem dopłaci mi do jakiś ciuch jak ją poproszę i płaci za wszelkie wycieczki i książki szkolne. Starcza mi na ciuchy i kosmetyki nie muszę prosić rodziców jak chcę sobię kupić głupi żel do twarzy, nie narzekam

[Paulyna]

od rodziców i z moich oszczędności, które maleją... głupio mi jest ciągle na wszystko prosić mamę... W tym roku kończę szkołę, pójdę na staż,a później jakoś będę musiała sobioe radzić

[w_pogoni_za_rozumem]

moja mamcia zawsze byla i jest moim glownym sponsorem teraz jak studiuje dostaje od niej na akademik, co miesiac kupuje mi tez cos nowego(bluzki, bielizne itp), alimenty mam na studenckie zycie(jedzonko) a stypendium i pieniadze od dziadka ktore dostaje co miesiac na imprezy, ciuchy itp. raz na jakis czas dostaje spora sumke ojro od babci - ale to idzie na drugie konto ograniczonego dostepu (dzieki temu nie trace i nie musze pracowac zeby poszalec w wakacje). Najczesciej kupuje to co jest mi potrzebne, lub co wpadnie mi w oko w czasie szlajania sie po sklepach. Staram sie podazac za trendami w modzie, wiec wieksze zakupy robie przed danym sezonem - kiedy juz zrobie wywiad srodowiskowy pt. "co bedzie modne". Jednak mimo mojego zamilowania do mody ZDECYDOWANIE wole wydawac pieniadze na imprezy ze znajomymi, belety, wyjazdy, koncerty itp - bo po tym chociaz pozostaja wspomnienia

[aga21087]

Ja zarabiam sama ale nie sa to duze kwoty musze z tego oplacic szkole + jakies tam skladki bywaja(prawie zawsze) dotego telefon bilet do pracy i w zasadzie nie zostaje duzo wiec dostaje jeszcze cos od rodziców(troche jak kieszonkowqe) ciesze sie ze mnie rozumieja i wspieraja mój skromny budrzecik Są kochani

[Papiszynka]

Ja dostaje do cioci i od babci, czasem chlopak mi cos kupi (żydek jeden ), kiedys pracowalam to mialam na wszytsko, od listopada porzucilam moje zajecie na rzecz nauki i bida nastala.Ja chce na zakupyyyyy ;(

[jaszczura]

mi prawie wszystko kupuje tz ,wystarczy ze wspomne cos ze widzialam np ladna kurteczka juz daje mi pieniadze,tak wiec praktycznie on mnie utrzymuje .tylko na oplaty samochodu biore od rodzicow

[kate1991]

u mnie jest kiepsko . kieszonkowe dostaje naprawde śmieszne, jeśli miałabym z niego kupować kosmetyki itd. to starczyłoby mi na góra jeden i to jakiś gorszy . na szczescie rodzice kupuja mi wiekszosc rzeczy która jest mi potrzebna. tylko, ze tutaj jest mały problem, bo mama przewaznie uznaje ze ta rzecz nie jest mi potrzebna . ostatni ciuch jaki sobie kupiłam to była bluzka, na poczatku maja, a wczesniej to aż w styczniu przed połowinkami . no ale w każdym razie z ich pieniedzy mam ciuchy, słodycze, karte do komy i część kosmetyków. ze swoich kupuje tylko troche kosmetyków i gazety. chciałabym sobie sama troche dorobić, ale nie bardzo wiem jak. mam tylko 15 lat, mozna pracowac od 16. kiedys roznosiłam czasami ulotki, bo moja mama miała z pracy, to zawsze jakaś kasa wpadła, ale teraz one są bezpłatne i mama roznosi je przy okazji roznoszenia rachunków za kablowa. w sumie to jestem tez konsultantka avonu (a własciwie mama bo ja nie mam 18 lat), ale mam małe zamówienia i ten upust zawsze idzie na kosmetyki, czesto jeszcze mama musi dopłacac.
do osób w wieku gimnazjalnym? ile dostajecie kieszonkowego miesięcznie?

[lir391]

Od rodziców - mam 18 lat i jestem na ich utrzymaniu

[różowiutka]

Napisane przez kate1991

do osób w wieku gimnazjalnym? ile dostajecie kieszonkowego miesięcznie?

jak byłam w gimnazjum to dostawałam 40zł kieszonkowego miesięcznie

[zuziunia13]

Nigdy w życiu nie dostawałam kieszonkowego. pochodzę z wielodzietnej rodziny i sypnąć każdemu to nazbierałaby się sumka. Jak byłam mała to po rodzeństwie się ciuchy nosiło. Teraz mnie TŻ "utrzymuje" ale już niedługo sama będę pracować więc koniec poczucia winy, że ciągnę od kogoś kasę. Mam serdecznie dosyć bycia uzależnioną finansowo, a za wszystkie dobrocie od mojego Kochanego serdecznie dziękuję

[Neni1984]

Nie zarabiam, więc kasę mam niestety jeszcze od rodziców. Studiuję poza domem, także miesięcznie dostaję stałą kwotę na jedzenie i dodatkowo na mieszkanie i opłaty. Mieszkam z TŻ, [on utrzymuje się z renty po mamie], więc jedzenie kupujemy wspólnie, raz z jego kasy, raz z "mojej"-na zasadzie: kto pierwszy wyciagnie portfel przy kasie On zazwyczaj mi pobłaża, zna moje zamiłowanie do kosmetyków pielegnacyjnych [na punkcie kolorówki nie mam takiego bzika, można powiedzieć, że wogóle nie mam ] i zawsze cała jego kasa idzie na "am" a moja po części na jedzienie a po większej części na moje brzydko mówiąc zachcianki. Czasem zarobię coś robiąc komuś program na zaliczenie czy coś w tym stylu. Dodatkowo wspomaga mnie babcia [te pięniądze wydaje z bólem serca, bo babciulka sama kokosów nie ma a dla mnie co miesiąc zawsze coś da, bo jak to ona mówi: "Łachów sobie nie nakupię, a ścian pieniędzmi sobie też nie okleję, a Ty nie pracujesz-to będziesz miała" ] No i rodzice czasami jakąś dodatkową kasę dadzą ale nigdy! przenigdy nie poprosiłam nikogo o pieniądze, prędzej bym się pod ziemię zapadła niż powiedziała "Mamo, Tato - ja chcę" -zawsze grzecznie czekam, oni wiedzą o tym i doceniają to.

[Anul3k]

Rodzice kupują Albo ciotki Ja kieszonkowego nie mam, dostaję wtedy kiedy potrzebuję oczywiście bez przesady Aa i jeszcze zawsze się coś znajdzie od babć, dziadków, lub prababci

[n_o_b_o_d_y]

Glownie kase na ciuchy dostaje od dziadka A od rodzicow sporadycznie, jak sa przy kasie, to cos tam mi sypna
Co do kieszonkowego - nie dostaje i nigdy nie dostawalam.

[marricka]

eh, pieniądze, mój ulubiony temat na razie nie pracuję, nie wiem kiedy to nastąpi mieszkam tylko z ojcem, kasa, którą ojciec dostaje powinna w zupełności wystarczać, ale on ciągle mówi, że "nie mamy pieniędzy". Jak potrzebuję na coś, to oczywiście najpierw słyszę tę litanię, a potem jak pomęczę to dostanę. Czasem TŻ coś mi kupi, ale to rzadko, sama go o to nie poproszę nigdy. Szukam pracy, ale opornie to idzie, nie chce się prosić ojca o wszystko, zwłaszcza, że nasłucham się ile to wyciągam od niego itp. Ja nie wiem co on robi z tą kasą, zawsze mamy "mało". Czasem ma napady "rodzicielskich uczuć" i sam mi coś tam da, ale jednak wolałabym mieć swoje pieniądze a jego prawdziwą ojcowską miłośc na co dzień. Nie lubię rozmawiać o kasie, myśleć o niej, rodzice przez nią się kłócili, nic z niej dobrego nie wynika (akuuuurat, prawda? )

[malalka]

hm..
ja tez nie pracuje, sianko mam co miesiac od babci, wplywa na konto.. czasem od rodzicow..czasem zarobione na allegro i jakos zawsze sie uzbiera na cos nowego..
choc czesto wydaje ta kase na nie wiadomo co i okazuje sie ze tak naprawde to niczego nie kupilam a wszystko wydalam

[Królikowata]

Ja mam kieszonkowe od rodziców, stypendium naukowe i udzielam jeszcze trochę korepetycji - grosik do grosza uzbieram i mogę co miesiąc wskoczyć do fajnego sklepiku z ciuszkami

[anies5]

Odwieczny problem ludzkości hehe
Raczej nie mam co narzekać . Co miesiąc dostaję pieniądze od taty, dość sporo, więc spokojnie wystarcza mi na wszystkie potrzeby, a są duże . Dodatkowo dostaję pieniądze na benzynę do samochodu.

Mimo to, zawsze kiedy przyjdę i powiem, że potrzebuję na to i na to, a "kieszonkowego" już nie mam, to mogę liczyć na Tatę. Chociaż nie praktykuję tej metody, bo wolę nie naciągać Ojczulka. Jedynie gdy np. potrzebuję na jakiś większy wyjazd.

Mama nie daje mi pieniędzy, ale często kupuje mi kosmetyki lub ubrania sama, od siebie.
Poza tym co tydzień robię zakupy babci i dostaję 50 zł lub 100. W zależności od tego, czy idę do lekarza po recepty.

Często też dorabiam w drugiej firmie Taty. Tzn. robię różne projekty kampanii, ulotek, wizytówek itp, skład komputerowy tomików poezji hehe . Za to też trochę dostaję, ale przeważnie odkładam na konto, bo aktualnie zbieram na meble do nowego mieszkania i 2 licówki porcelanowa na zęby haha.

Na wakację jadę do Kopenhagi pracować w telefonii komórkowej, więc zarobię na "zęby" hehe.

Dobrym sposobem na zarobek jest też allegro, zwłaszcza kiedy ma się jakieś talenty, np. krawieckie . W zeszłe wakacje sprzedawałam ręcznie robioną biżuterię, teraz już nie mam czasu.

Także rasumując, jestem bardzo zadowolona ze swoich finansów i na prawdę nie mogę narzekać.

[Flofferek]

nie dostaje i nigdy nie dostawalam kieszonkowego od rodzicow, zawsze musze "prosic" - tzn mowie "tata dalbys mi 5zl??" no i tatus najczesciej daje 10zl. ogolnie nie lubie wyciagac kasy od rodzicow. sama nigdzie nie pracuje i nigdy nie pracowalam (mam nadzieje ze niebawem znajde prace i bedzie ok), 1 lub 2 razy do roku dziadek sypnie 100zl. najwiecej kasy wydaje na ubrania, pifko, ciasteczka ogolnie uwazam ze jestem baaardzo oszedna, bo pomimo ze miesiecznie od rodzicow max wyciagam gora ze 40zl (oczywiscie bywaja momenty, ze wiecej, np kurtka na zime, buty jakies drozsze etc) + lazenei po calym domu i zbieranie drobniakow z podlogi + kilka razy pieniazki ze sprzedazy na allegro, to potrafie cosik sobie uzbierac, jak mam malo kasy to latwiej jest mi ja wydac, niz jak mam jej wiecej ale to chyba dobrze...

[klaustrofobia007]

nie mieszkam z rodzicami tylko w mieszkaniu w miescie , w ktorym studiuje. dostaje co miesiac pieniadze tzw. "na zycie" ale czasem jak pooszczedzam na jedzeniu to cos sie uda odlozyc na moje wydatki. dostaje tez kieszonkowe, stara juz jestem ale to sie jakos od lat nie zmienia i 100 miesiecznie wpada. no i pracuje, ogolnie pochodze z dosc dostatniego domu, ze tak powiem ale czuje ze glupio ciagnac kase od rodzicow i od 20 roku zycia ciagne jednoczesnie prace i studia dzienne. dorabiam jako barmanka i kelnerka. lubie to bo jestem niezalezna, moge spelniac swoje glupie zachcianki no i kwota pieniedzy "na zycie" dzieki temu zmniejsza sie z miesaica na miesiac i rodzice moge sobie zbierac kase na wlasne potrzeby. nalezy im sie

[Chii1986]

Mam z tym problem ponieważ nie pracuję a od rodziców nie chce brać. Studiuję dziennie wiec dostaję stypendium-wiekszość idzie na dojazdy i bilety ale jeśli coś zostaje to na ubrania i kosmetyki..ale to na niewiele wystarcza.

Najczęściej gdy bardzo coś mi się spodoba i muszę to mieć to proszę starszą siostrę, zawsze mi daje pieniądze ale też staram się jej nie naciągać za często bo sama ma malutkie dziecko i wydatki.

Rodzice czasami coś dadzą albo dziadkowie ale to raczej starcza tylko na jedzenie czy drobiazgi.

Pożyczam też od Tżta i oddaję mu gdy uzbieram..czasami zbieram parę miesięcy natomiast nigdy nie proszę go by coś mi kupił..bez przesady.

Ostatnio sprzedaję niepotrzebne ubrania i kosmetyki w internecie, udało mi się już zarobić pare stówek ..chociaż nie lubię się rozstawać z moimi rzeczami.

Chciałabym znaleźć pracę wtedy byłoby lepiej no i nauczyć się oszczędzać bo jestem z tym co wydają wszystko od razu,nieważne ile dostaną.

[kyana]

niestety jestem osobą niepełnoletnią i niepracującą uzależnioną od rodziców. Normlanie sępię na ciuchy i kieszonkowe od babci

[expectation]

Mam 17 lat, dostaje 50 zł kieszonkowego, co miesiąc, z czego 30 idzie na kartę. Zostaje mi więc 20 zł, idzie to raczej na ciuchy w ciucholandzie, bo na nic innego nie starcza Na jakies rzeczy ze sklepu muszę długo zbierać, jeśli jednak juz nie mam butów w ktorych mogłabym normalnie chodzić to rodzice mi je "fundują" poza tym, staram się odkładać na wyjazd, zawsze jak są jakieś okazje - urodziny, imieniny, itd, to tych pieniedzy nie wydaje i raz na 2 lata moge sobie pozwolić na wyjazd (w tym roku pojechałam na 17 dni!!) Staram się nie wydawać pieniedzy na rzeczy nieprzydatne, albo w szkole na sklepik szkolny, itp. Dlatego do szkoly w ogole nie biorę pieniędzy. Zawsze w domu robie sobie jak najwiecej kanapek, zeby do 18 nie być głodna;D i jakoś żyję

Poza tym, np. rok temu w wakacje pracowałam, zarobiłam przez miesąc 500 zł, wiem ze to mało. Teraz to widzę, ze ta praca w ogóle sie nie opłacała, ale dla mnie to i tak było dużo W następnym roku zamierzam wyjechac na 2 miesiące nad morze, zarobić 3 tys. (tyle ile moi znajomi w tym roku...) i wydać na prawo jazdy i ksiązki zebym mogla przygotować się do matury

[natali86]

pracuje to mam na swoje wydatki

ale zauważyłam ze im więcej mam tym wiecej wydaje Musze to zmienic

[Asik1604]

Trochę od rodziców, trochę zarobię na Allegro, od czasu do czasu dziadek poczęstuje mnie jakąs większą sumą i na ciuchy jest.

Ale ja lubię dużo i dobrej jakości więc najczęściej poluję na wyprzedażach i w lumpeksach, więc wychodzi taniutko, natomiast więcej moich pieniędzy pochłaniają kosmetyki.

[kiniaczeq]

jak to skąd..... od mamusi

[rosiek]

Dostaję co miesiąc na kont.o, a do tego jeśli potrzebuję dostaję pieniądze na spodnie, płaszcz czy bluzę. Bluzeczki, biżuteria, kosmetyki i inne zachcianki - z własnej kieszeni.
Czasami dostaję coś od takiej przyszywanej babci - raz na jakiś drobne sumki, mam akurat na urządzenie pokoju