Wizażanki odległości się nie dadzą i z Tżtami mile czas spędzają :)

[mansikkaa]

hej
a nie możesz poszukać pracy w mieście tż?
ja za 1,5 roku bede szukać pracy w okolicach tż bo nie wytrzymam cały czas dojeżdzająć do niego

[Talvia]

No właśnie, szukanie pracy w miejscu, do którego chce się przenieść, to chyba najlepszy pomysł
Też będę musiała tak zrobić, ale nie znam języka

My z tż widzimy się przeważnie co 2 miesiące, czasami 3 (jak teraz będzie), ale zdarzało się też sporadycznie co miesiąc dziewczyny bądźcie silne, bo 2 tygodnie brzmi jak nic

[mansikkaa]

nawet nie dwa tygodnie a co 12 dni
ipokochałam pociągi przez moje podróże do tż ;D

[df3cc6c2e997633e57b9145321fcef026d2b0250_5ebf1ef22d206]

Cały czas myślę o tym, aby podjąć tam pracę, niestety w moim zawodzie jest ciężko, a idąc do wykładania towaru na półkach za niecałe 5zł/h nie dam rady wyciągnąć chociażby najniższej krajowej, a co za tym idzie, nie damy rady się sami utrzymać, bo mój chłopak też za wiele nie zarabia.
Mam jednak nadzieję, że w końcu uda mi się znaleźć jakąś normalną pracę i razem zamieszkamy, bo mamy już dosyć widywania się tak rzadko... ;p

mansikkaa, może Ty będziesz miała więcej szczęścia niż ja i uda Ci się szybko znaleźć pracę w mieście tż U mnie pewnie byłby mniejszy problem, gdyby tż mieszkał w jakimś większym mieście... a on mieszka na wsi, pracuje w małym miasteczku, do którego dojeżdża 15 km i właśnie tam szukam pracy, niestety bez większych rezultatów ;p

---------- Dopisano o 22:19 ---------- Poprzedni post napisano o 22:16 ----------

Napisane przez mansikkaa

nawet nie dwa tygodnie a co 12 dni
ipokochałam pociągi przez moje podróże do tż ;D

hehe, ja mam tak samo! zanim poznałam tż, jechałam tylko raz pociągiem jeszcze za dzieciaka na początku jazda pociągiem sprawiała mi wielką frajdę, bardzo lubię te ponad 8-godzinne podróże

[mansikkaa]

tż mieszka na wsi a dojezdza do miasta gdzie jest 20tys mieszkańców
w moim rodzinnym miescie jest duże bezrobocie bo to miasto turystyczne a w Olsztynie nie widzi mi sie zostać
a na wykładaniu da rade zarobić, jedna wizazanka z innego wątku tak zarabia w dwóch supermarketach i wyciąga te 1200

[panna_felicjanna]

Napisane przez Talvia

No właśnie, szukanie pracy w miejscu, do którego chce się przenieść, to chyba najlepszy pomysł
Też będę musiała tak zrobić, ale nie znam języka

My z tż widzimy się przeważnie co 2 miesiące, czasami 3 (jak teraz będzie), ale zdarzało się też sporadycznie co miesiąc dziewczyny bądźcie silne, bo 2 tygodnie brzmi jak nic

Jejku nie wytrzymałabym chyba tak długo. I widywać się tak naprawdę tylko kilka razy do roku. U nas póki co najdłużej nie widzieliśmy się przez miesiąc.

[Talvia]

Napisane przez mansikkaa

nawet nie dwa tygodnie a co 12 dni
ipokochałam pociągi przez moje podróże do tż ;D

ja uwielbiam pociągi, ale różnica między autobusem, a pociągiem jest kolosalna jeśli chce się wybrać na Słowację, pociąg ~250zł (zdarzyło mi się z miłości zapłacić jak nie wiedziałam o autobusie ), a kochany polskibus czasami nawet 30-45zł, tylko tyłek boli od 6 godzin podróży

Napisane przez panna_felicjanna

Jejku nie wytrzymałabym chyba tak długo. I widywać się tak naprawdę tylko kilka razy do roku. U nas póki co najdłużej nie widzieliśmy się przez miesiąc.

Niestety nie mamy wyjścia, ale rozmawiamy codziennie przez skype jak Tż wróci z pracy aż pójdzie spać, więc jakaś tam namiastka rozmowy jest, gorzej jakbym się tak chciała przytulić, nie mówiąc już o czymś więcej...

[mansikkaa]

ja pociągi preferuje bo tanio ze zniżką studencką

[panna_felicjanna]

Talvia, ja też wolę Polskiego Busa od pociągów.

Ostatnio mieli fajne ceny na wybranych trasach, do 20 zł za bilet.


Ja do TŻ jechałam 5 godzin, więc też niewiele krócej.

[vicky_]

ja do tż jechałam 5,5h z dwoma przesiadkami i to jest najlepsze połączenie jakie mogło mi się trafić a teraz oczywiście coś się pozmieniało i jak tż wracał do siebie to nie dość że między przesiadkami miał 1,5h czekania, to jeszcze przewoźnik inny i bilet droższy chociaż i tak ze zniżką studencką nie ma co narzekać
i też gdybym miała się widzieć z tż co 2 tygodnie to nawet bym nie zdążyła poczuć że to związek na odległosć

[mansikkaa]

w pkp w tych pociągach intercity jest jeszcze zniżka -30% jak sie kupi bilet z co najmniej 15 dniowym wyprzedzeniem

ja do tż jadę 4,00 pośpiesznym albo z regionalnymi w 4.2 albo 5 godzin bo przesiadka jest i czekam trochę
potem jeszcze godzine autem do jego domu

[panna_felicjanna]

A pomyśleć, że nasze domy rodzinne dzieli tylko 30 km. A aktualnie ze 370.


Jak wcześniej TŻ mieszkał w swoim domu, a ja tu gdzie teraz to dzieliło nas około 120 km i widywaliśmy się w każdy weekend. Jak sobie to teraz przypomnę to od razu robi mi się smutno, że teraz jesteśmy w dwóch krańcach Polski.


Ech, dziś mam jakiś gorszy dzień. Chwilowe załamanie.

[morbidesse]

Napisane przez vicky_

cześć dziewczyny, przyłączę się i ja
na początku zaznaczę że nigdy w życiu nie pomyślałabym że wpakuję się w taki związek... co to miłość robi z człowiekiem
z moim Tż jestem od listopada zeszłego roku, na co dzień dzieli nas odległość 325km (według pkp ), przez pierwszy miesiąc była to odległosć prawie 500km (studia Tż za granicą). jest ciężko, nie mówię że nie, ale przy takim ogromie miłosci jaki widzę z jego strony wiem, że warto walczyć!
w tym roku zaczynam studia (o ile matura się uda ), Tż kończy licencjat i jeśli wszystko wypali od października będziemy studiować w jednym mieście. zobaczymy jeszcze jak wyjdzie ze wspólnym mieszkaniem, nie pozostało mi nic innego jak być dobrej myśli

Hej
To widzę, że tak samo planujesz jak ja. Tylko ja planuję od razu po maturze, niezależnie od jej wyniku

[mansikkaa]

Ja jeszcze półtora roku aż zamieszkam z TŻ.
A matury zdacie i dostaniecie się tam gdzie chcecie

[Talvia]

Jak po walentynkach dziewczyny? Moje niestety samotne, ale widzimy się 17 marca, kupiłam już bilety.

[mansikkaa]

Moje tez samotne były ale tydzień wczesniej się spotkalam z TŻ. Teraz w piątek jade i w sobotę po raz pierwszy pojdziemy do kina razem

[vicky_]

Napisane przez morbidesse

Hej
To widzę, że tak samo planujesz jak ja. Tylko ja planuję od razu po maturze, niezależnie od jej wyniku

damy radę !


ja walentynki spędziłam z kumpelami na domówce ale kilka dni wcześniej dostałam od Tż piękną kartkę oczywiście nie typowo walentynkowa bo tego bym nie zniosła (nie lubię ), ale zrobiło mi się mega miło
a zobaczymy sie być może 20 marca, ale jeszcze nic nie jest pewne

[morbidesse]

Napisane przez mansikkaa

Ja jeszcze półtora roku aż zamieszkam z TŻ.
A matury zdacie i dostaniecie się tam gdzie chcecie

Obyś miała rację

Napisane przez Talvia

Jak po walentynkach dziewczyny? Moje niestety samotne, ale widzimy się 17 marca, kupiłam już bilety.

Napisane przez mansikkaa

Moje tez samotne były ale tydzień wczesniej się spotkalam z TŻ. Teraz w piątek jade i w sobotę po raz pierwszy pojdziemy do kina razem

Napisane przez vicky_

damy radę !


ja walentynki spędziłam z kumpelami na domówce ale kilka dni wcześniej dostałam od Tż piękną kartkę oczywiście nie typowo walentynkowa bo tego bym nie zniosła (nie lubię ), ale zrobiło mi się mega miło
a zobaczymy sie być może 20 marca, ale jeszcze nic nie jest pewne

ja spędziłam z Tż. Teraz widzimy się 28 lutego, Tż ma już kupione bilety. Jedynie On i świadomość niedalekiego mieszkania razem dają mi siłę tutaj
vicky_ damy radę. Bo jak nie my to kto ?

[panna_felicjanna]

Ja walentynki spędziłam bez TŻ i widzę, że urodziny też spędzę bez niego.


Miał przyjechać do mnie w moje urodziny (czyli jutro), ale właśnie dzwonił że przyjedzie dopiero w piątek.

[morbidesse]

Napisane przez panna_felicjanna

Ja walentynki spędziłam bez TŻ i widzę, że urodziny też spędzę bez niego.


Miał przyjechać do mnie w moje urodziny (czyli jutro), ale właśnie dzwonił że przyjedzie dopiero w piątek.

Przykro mi Kochana nie smuć się

[vicky_]

Napisane przez morbidesse

vicky_ damy radę. Bo jak nie my to kto ?

jasne że tak !

Napisane przez panna_felicjanna

Ja walentynki spędziłam bez TŻ i widzę, że urodziny też spędzę bez niego.


Miał przyjechać do mnie w moje urodziny (czyli jutro), ale właśnie dzwonił że przyjedzie dopiero w piątek.

ale pomyśl, jak sobie dzisiaj nadrobicie... spóźnione wszystkiego najlepszego!

[panna_felicjanna]

Napisane przez vicky_

jasne że tak !



ale pomyśl, jak sobie dzisiaj nadrobicie... spóźnione wszystkiego najlepszego!

Oj tak, nadrobimy.

Dziękuję.