Pełen make-up czy natura? - nasz wygląd codzienny

[muszynianka]

szkoda że gabinety dentystów nie są tak oblegane jak solaria i inne takie

[cava]

Napisane przez muszynianka

szkoda że gabinety dentystów nie są tak oblegane jak solaria i inne takie

Nie są?
To czemu zawsze muszę czekać przynajmniej kilka dni na wizytę? A prywatnie chodzę.


Do wątku
Nie mam problemu iść bez makijażu do pracy. Nie mam ochoty to się nie maluję.
Ale ogólnie podmalować się lubię.

Nie lubię mocnych makijaży, ani na sobie ani na kimś. Nawet jeśli to wieczorowe wyjście.

I też mam wieczny problem z podkładami- wszystkie za różowe.

[muszynianka]

Hehe no właśnie ja na wizytę nie czekam
a mówię o tym bo znam pełno pjełknych solarek które jak otworzą buzię to nic tylko się powiesić

[wyszukiwarka]

Napisane przez cava

Nie są?
To czemu zawsze muszę czekać przynajmniej kilka dni na wizytę? A prywatnie chodzę.

U mnie zazwyczaj są długie kolejki do dentysty,dopiero kiedy ludzi bolą zęby i są prawie całe objęte próchnicą

[Vivienne]

Napisane przez muszynianka

Wstaję,
często prysznic ale nie zawsze 5 minut
mycie włosów 2 minuty
mycie zębów 5 minut
mycie twarzy 1 minuta
makijaż 5-10 minut
dosuszenie włosów 5-10 minut
średnio 30-35 minut
I całe życie nie jadałam rano śniadania :P niestety w ubrania wskakuję już przyszykowane i spakowana też już jestem...

Jezu, dla mnie to surrealistyczne, a też nie jem śniadania nigdy U mnie co najmniej godzina, a i to jest optymistyczne zalożenie, wszystko przez te wlosy... odzywka, suszenie- to najwięcej czasu mi zajmuje, a nie ma opcji bym nie nałożyła odżywki. Ech, widać jak zwykle marnotrawię czas

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;24201663]ale jak się ma takie włosy jak Viviene to nie podeschną w 10 minut [/QUOTE]

Nie pomyliłaś mnie z Celestią?

Napisane przez muszynianka

Popalone zniszczone włosy schną dłużej, podobno

Dzięki musz zrozumiałam aluzję


I też rozumiem problem z podkładami. Na razie trzymam się tego nieszczęsnego Revlonu

[Ejli]

Napisane przez lexie

Teraz częściej się nie maluję niż maluję i bardzo to sobie chwalę, przynajmniej teraz jest tak, że bez makijażu wyglądam "normalnie", a z makijażem "wystrzałowo"
Kiedyś "normalnie" to ja wyglądałam (głównie we własnych oczach pewnie) w makijażu, a bez już "okropnie"...

Podobnie mam
Wprawdzie wolę się w makijażu, ale nienawidzę go zmywać, poza tym mam nawyk tarcia oczu... A maluję tylko oczy, plus ewentualnie korektor i błyszczyk. Nie mam już 15 lat, ale nie czuję potrzeby by nakładać więcej kosmetyków.

Poza tym mój tż ceni sobie, że maluję się delikatnie, uwielbia mnie w rozmazanym makijażu w łóżku:P, pierwszy raz się spotkaliśmy jak byłam w dresie i rozmazanym lekko makijażu, heh, gdybym wiedziała, że coś między nami będzie, ogarnęłabym się bardziej ;-)

[mivol]

Napisane przez lexie

Kiedyś miała opór żeby wyjść z domu bez makijażu, ale na szczęście mi przeszło

Teraz częściej się nie maluję niż maluję i bardzo to sobie chwalę, przynajmniej teraz jest tak, że bez makijażu wyglądam "normalnie", a z makijażem "wystrzałowo"
Kiedyś "normalnie" to ja wyglądałam (głównie we własnych oczach pewnie) w makijażu, a bez już "okropnie"...

Wyjście gdziekolwiek bez makijażu - żaden problem, no chyba, że mam jakiś wysyp, wtedy się podmaluję co by nie straszyć.

Większą uwagę zdecydowanie zwracam na włosy, z nieumytymi nigdzie nie wyjdę.

Mam identycznie, im jestem starsza tym coraz bardziej siebie akceptuję.

Co do solariów - to mój gin opowiadał, że w okresie studniówkowym laski przychodzą po diane35 bo po niej lepiej bierze na solarium

[aldenea]

Napisane przez cava

Nie są?
To czemu zawsze muszę czekać przynajmniej kilka dni na wizytę? A prywatnie chodzę.

bo dobrych dentystów z akceptowalnym poziomem cen jest stosunkowo mało.

ja się maluję raz od wielkiego dzwonu, nie chce mi się częściej. wolę pospać dłużej

[WhiteCherry]

Katy Perry i Megan Fox BEZ i Z makijażem

[cava]

Napisane przez wyszukiwarka

U mnie zazwyczaj są długie kolejki do dentysty,dopiero kiedy ludzi bolą zęby i są prawie całe objęte próchnicą

Ale skąd wiesz kto z czym do dentysty przychodzi
Kozystam teraz z któregoś z kolei gabinetu (teraz znalazłam sobie gabinet na osiedlu po prostu, bo "kombajny" pt "klinika dentystyczna + fafdziesiąt sław lokalnych mnie już tak wnerwiły że mam dość)- wszędzie były kolejki, we wszytkich były usługi dodatkowe typu wybielanie, nigdzie nie było cen w jakikolwiek sposób preferencyjnych. Wiec wątpię czy tam chodzą ludzie jedynie jak już ich boli.
A już dostać się do ortodonty...

dziś byłam sie zapisać na wizytę i termin dostałam dopiero na 13tego i tylko dlatego ze zgodziłam się na wizytę "w godzinach pracy".
Podejrzewam ze na solarium szybciej by mnie przyjęli

[m.a.r.t.a]

Napisane przez muszynianka

Ja do sklepu nie wyjdę bez makijażu ale bardzo irytuje mnie nazywanie makijażu tapetą.

Jest makijaż i makijaż. Jeden delikatny, odpowiednio wykonany, ale zdarzają się też i takie przypadki w których można by było z niektórych twarzy szpachelką go ściągać.

[muszynianka]

Dzięki musz zrozumiałam aluzję

he hehe nie no co ty :-D właściwie nie wiem jak to jest, bo słyszałam dwie szkoły a ty dbasz o włosy więc może się wypowiedz ?

[Vivienne]

Napisane przez muszynianka

he hehe nie no co ty :-D właściwie nie wiem jak to jest, bo słyszałam dwie szkoły a ty dbasz o włosy więc może się wypowiedz ?

A szczerze mówiąc to nie mam pojęcia, czort jeden wie Końce schną mi najszybciej, no, ale to końce, także chyba tak być powinno czy zniszczone czy nie. Ale ogółem włosy schną mi wolno, ale nie są tak zdrowe jak to kopnienta nie wiem kogo chce przekonać

[muszynianka]

bo ja mam strasznie zniszczone włosy, masakra po prostu no i źle mi schną, oj źle

[Vivienne]

No na logikę to rzekłabym, że zniszczone szybciej powinny schnąć, jak same są suche z natury, więc i szybciej wodę powinny chłonąć, ale w praktyce jakoś się nie sprawdza chyba. A też moje są wymęczone suszeniem i łamią się dziady jedne. A suszę włosy chyba statystycznie dłużej niż przeciętny człowiek

[Takajakaya]

W jednym z wątków przeczytałam ciekawą myśl - zaspałam, wolę się spóźnić niż przyjść niezadbana/nieumalowana. A jak jest u Was? Co byście wybrały? Czy nie wyobrażacie sobie wyjść z domu bez makijażu np. do pracy, sklepu itp? Czy bez niego czujecie się nieogarnięte i zaniedbane?

[khloe]

Ja w sumie maluję się jak muszę, bo jestem niecierpliwa i nakładanie godzinamy pudru, bronzerów, róży, korektorów doprowadzałoby mnie do szału.

Nawet nakładanie podkładu mnie wkurza, bo czuję, że już to nie ja, że to jakaś maska

nie chodzę po domu w makijażu.

[Lady_Anomalia]

Makijażu nie robi się godzinami.

Ja nakładam makijaż tylko wtedy gdy nie wyglądam na tyle korzystnie by wyjść bez niego.

Mam brzydki koloryt cery, radzę sobie z tym za pomocą podkładu. Po domu chodzę bez makijażu.

[201712111032]

Ja mam od jakichś 2 tygodni pełną naturę i bardzo dobrze się tak czuję. Jeszcze jak się opaliłam to już w ogóle nie czuję potrzeby malowania się. Fakt, że nigdy jakoś superwytapetowana nie byłam ale teraz jestem w wersji saute i jestem z siebie zadowolona

Najlepsze jest to, że jak miałam 15lat to nie chciałam z psem wyjść przed dom na 15 minut niepomalowana :x dobrze, że człowiek mądrzeje

[201705121341]

Po domu wiadomo, że chodzę bez, ale nawet do sklepu nie wyjdę bez podkładu który zasłania mi przebarwienia od trądziku Nawet jak np. babcia do nas przyjedzie to przy niej po domu wolę mieć odrobinę podkładu na twarzy niż słuchać "ojoj, ale cię wypryszczyło" Także w moim przypadku ten makijaż staje się koniecznością, czuję się zwyczajnie brzydka bez niego, nikt nie zwraca na mnie uwagi. Nie mam olbrzymiego trądziku tylko mnóstwo czerwonych kropek po pryszczach, łatwo rumieniące się policzki, brodę, nos i czoło bo mam płytko unaczynioną skórę no i w ogóle wystarczy że się czymś przejmę, wejdę po schodach albo coś i twarz mam czerwoną jak burak. Bez podkładu mam szaro-czerwoną zmęczoną buzię Makijaż ładnie to wszystko zasłania, do tego bardzo delikatny róż, tusz do rzęs i wszyscy mnie komplementują za naturalny, dziewczęcy wygląd Zdecydowanie należę do tych, które wolą się spóźnić niż przyjść niepomalowane

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez kukurukku

Ja mam od jakichś 2 tygodni pełną naturę i bardzo dobrze się tak czuję. Jeszcze jak się opaliłam to już w ogóle nie czuję potrzeby malowania się. Fakt, że nigdy jakoś superwytapetowana nie byłam ale teraz jestem w wersji saute i jestem z siebie zadowolona

Najlepsze jest to, że jak miałam 15lat to nie chciałam z psem wyjść przed dom na 15 minut niepomalowana :x dobrze, że człowiek mądrzeje

też tak miałam i potwierdzam dobrze, że człowiek mądrzeje


u mnie to zależy w jakim stanie jest moja cera.. czasami zwyczajnie wstyd mi wyjść bez podkładu na twarzy.. ale nałożenie podkładu to chwila moment - 30 sekund w tą czy w tą nie robi mi kolosalnej różnicy w czasie..
jestem dosyć punktualna i nie lubię się spóźniać ale gdybym na przykład była niezadbana w sensie moje włosy byłyby przetłuszczone (a myję je rano) i bym zaspała to zdecydowanie musiałabym je umyć co się wiąże z suszeniem i już na szybko ewentualnie związaniem w koka.. możliwe, że bym się wtedy mogła spóźnić..

[MeredithGrey]

Ja na co dzień nie maluje się wcale.
Na wieczor czasem tusz do rzes, blyszczyk. Róż.

[Varga]

Jeszcze 5 lat temu nie wyobrażałam sobie wyjść z domu bez makijażu, bez zakrycia rumienia i blizn po trądziku. Ale przestało mi to już przeszkadzać, rumień i tak widać spod podkładu, a blizny są, bo są, cóż zrobić.

Nienawidzę się spóźniać, także wolę wyjść bez niczego na twarzy niż sie spóźnić.

[WhiteCherry]

lubię makijaż i robię zawsze przed wyjściem z domu.

[kasiencja]

temat wałkowany dziesiątki razy pewnie jak zwykle zrobi się bezsensowny podział na zwolenniczki obu opcji

oczywiście, nie bez znaczenia jest nasze podejście, ale wg mnie baaardzo istotną kwestią jest stan naszej cery i typ urody (blondynki z jasną oprawą oczu vs brunetki i szatynki). nie ma co nawet tego porównywać.

ja na przykład należę do tego pierwszego typu (jasne brwi, rzęsy, różowawa jasna karnacja) i wychodząc gdzieś na dłużej muszę mieć nałożony chociaż tusz do rzęs. bez niego czuję się źle i nieatrakcyjnie, nieumalowana twarz "nie pasuje" mi do wyjściowego ubrania. a na twarz chociaż jakiś puder matujący. gdy mam czas, robię nieco pełniejszy makijaż, bo lubię i poprawia mi samoocenę

[ulrika]

Pol na pol, pelen w odwazniejszych kolorach na wazniejsze i ciekawsze wyjscia, do rodzicow natura bo opalam dziobek, na zakupy i spacerki krem bb i dyskretny make up

[tworazka]

Ja tak samo, przed wyjsciem jakimkolwiek - podklad mineralny + roz + kreska + rzesy + blyszczyk.
Makijaz zajmuje mi 15 minut wiec nie widze tragedii.

[golgie]

Lubię mieć makijaż, zwykle jest to podkład, puder, ciut korektora (jeśli trzeba),jakiś cień, tusz, róż ,czasem bronzer, i szminka lub błyszczyk.Nie wyglądam źle bez makijażu,ale wolę siebie taką ,,podrasowaną":P

[201605161006]

Makijaż (czytaj korektor na cienie pod oczami i delikatne pomalowanie rzęs) robię bardzo rzadko. Tak jak Wizażanki wyżej, w tapecie czuję się jak nie ja, lepiej wyglądać gorzej, ale naturalnie - byc z wyglądu sobą, niż lepiej, ale sztucznie i jak nie osoba, którą jesteś. Makijaż jest dobry dla artystek na scene, na jakieś gale i inne takie, ale nie ogarniam tego tapetowania się na co dzien, tym bardziej np. do wyjścia po bułki na 10 min a znam osoby co i na takie okazje koniecznie muszą mieć full make up.

---------- Dopisano o 21:53 ---------- Poprzedni post napisano o 21:51 ----------

Napisane przez kukurukku

Najlepsze jest to, że jak miałam 15lat to nie chciałam z psem wyjść przed dom na 15 minut niepomalowana :x dobrze, że człowiek mądrzeje

Miałam tak samo, ale ja pod kątem makijażu zmądrzałam dopiero po 17stce .

---------- Dopisano o 21:54 ---------- Poprzedni post napisano o 21:53 ----------

Napisane przez whiteglove

Po domu wiadomo, że chodzę bez, ale nawet do sklepu nie wyjdę bez podkładu który zasłania mi przebarwienia od trądziku Nawet jak np. babcia do nas przyjedzie to przy niej po domu wolę mieć odrobinę podkładu na twarzy niż słuchać "ojoj, ale cię wypryszczyło" Także w moim przypadku ten makijaż staje się koniecznością, czuję się zwyczajnie brzydka bez niego, nikt nie zwraca na mnie uwagi. Nie mam olbrzymiego trądziku tylko mnóstwo czerwonych kropek po pryszczach, łatwo rumieniące się policzki, brodę, nos i czoło bo mam płytko unaczynioną skórę no i w ogóle wystarczy że się czymś przejmę, wejdę po schodach albo coś i twarz mam czerwoną jak burak. Bez podkładu mam szaro-czerwoną zmęczoną buzię Makijaż ładnie to wszystko zasłania, do tego bardzo delikatny róż, tusz do rzęs i wszyscy mnie komplementują za naturalny, dziewczęcy wygląd Zdecydowanie należę do tych, które wolą się spóźnić niż przyjść niepomalowane

Omg, po co się głupimi komentarzami babci przejmujesz? Ten makijaż pewnie tylko utrudnia Ci pozbycie się problemu na dobre. Błędne koło.

[WhiteCherry]

Napisane przez takasobie93

lepiej wyglądać gorzej, ale naturalnie -.

a niektórzy wolą wyglądać lepiej niż gorzej.