Młoda para sama przyjeżdża na ślub- co o tym sądzicie?

[marmoladowa]

A ja widziałam w sobotę parę młodą jadącą do ślubu na rowerze

[pati0090]

Napisane przez marmoladowa

A ja widziałam w sobotę parę młodą jadącą do ślubu na rowerze

zawsze to jakaś oryginalność i kasa na auto zaoszczędzona

[PannaAgnieszka]

My mamy slub nie w USC tylko na polanie przed pensjonatem gdzie bedzie potem wesele- wiec w zasadzie nie ma gdzie i po co jechac

do pensjonatu prowadzi bita droga w lesie- i wlasciclelka zaproponowala nam, zeby PM wjechali na teren osrodka bryczka;-)


poki co zastanawiamy sie;-)

[sekretnik]

Napisane przez PannaAgnieszka

My mamy slub nie w USC tylko na polanie przed pensjonatem gdzie bedzie potem wesele- wiec w zasadzie nie ma gdzie i po co jechac

do pensjonatu prowadzi bita droga w lesie- i wlasciclelka zaproponowala nam, zeby PM wjechali na teren osrodka bryczka;-)


poki co zastanawiamy sie;-)

Świetny pomysł, my też mamy pod gołym niebem

[MychaMysia]

Napisane przez PannaAgnieszka

My mamy slub nie w USC tylko na polanie przed pensjonatem gdzie bedzie potem wesele- wiec w zasadzie nie ma gdzie i po co jechac

do pensjonatu prowadzi bita droga w lesie- i wlasciclelka zaproponowala nam, zeby PM wjechali na teren osrodka bryczka;-)


poki co zastanawiamy sie;-)

a jak romantycznie

[Deborah100]

Napisane przez la'Mbria

normalna sprawa, a gdzie się robi inaczej?
co taksą mają jechac czy jak??
no jak bryczki czy innego dziwactwa nie chcesz mieć, to dość normalne, że jedno z was (młodych) musi kierować...z racji tego, ze chłop będzie w spodniach, a ty w kiecce, być może w jakichś falbanko-tiulach i innych cudach, to jemu łatwiej prowadzić auto, niz mlodej.
Dla mnie nic dziwnego.
Bardziej dziwi mnie zamawianie "specjalnego" auta...jakiegoś "staromodnego".
Ja do swojego slubu pojadę motocyklem żeby nie było- SWOIM motocyklem.
A pan młody swoim

Super pomysł Ja też bym tak chciała

U nas w zwyczaju jest, że świadek kieruje albo kierowca. Ale nie widzę nic dziwnego by para młoda jechała sama. Nawet to i lepiej, bo świadkowie zazwyczaj są z osobami towarzyszącymi i co z nimi? Przecież nie zmieszczą się do auta razem z PM.

[PannaAgnieszka]

no my sie bedziemy zastanawiac nad bryczka

bo rownie bardzo podoba mi sie pomysl ze wychodzimy na polane taka weranda, ktora stanowi przedluzenie tego pensjonatuy starego z okresu 20lecia miedzywojenngo
tez by to bylo niezle;-)

[valaquenta]

Napisane przez PannaAgnieszka

My mamy slub nie w USC tylko na polanie przed pensjonatem gdzie bedzie potem wesele- wiec w zasadzie nie ma gdzie i po co jechac

Z domu do pensjonatu musicie się jakoś dostać
Z tego co zaobserwowałam, jazda "do ślubu" zazwyczaj obejmuje:
- podróż pana młodego do domu młodej (opcjonalnie, jeśli nie mieszkają razem)
- podróż do USC/kościoła/miejsca ceremonii
- podróż do miejsca wesela

Czasami w USC jest toast szampanem i wtedy zupełnie nie wiem, jak ci goście dostają się na salę

Rower to fajny pomysł, ale ja bym się nie chciała spocić i zgrzać tuż przed własnym ślubem Chociaż jestem zapaloną rowerzystką

[Prymlua]

Napisane przez MychaMysia

Co sądzicie o pomyśle, że para młoda sama przyjeżdza pod kościół, a potem jedzie na wesele, np pan młody kieruje samochodem i obok jest panna młoda. Dziękuję z góry za podzielenie się swoją opinią.

Bardzo mi się taki pomysł podoba. Narazie jeszcze nie planujemy ślubu, ale gdyby coś, kiedyś, to pewnie sami pojedziemy

[MychaMysia]

Z mojego doświadczenia wiem, ze panstwo młodzi po prostu tez potrzebują byc chwile dłuzsza lub krótszą sami, a jak sami jada do sali weselnej, to jest okazja np ku temu, zeby sobie cos waznego powiedziec bez swiadków, lub w ogóle o czyms porozmawiac... byłam tez 3 razy swiadkiem sama i wiem, ze para młoda nieraz zdąży sie pokłócić w drodze ze slubu czy to ze zdenerwowania sytuacją czy czyms innym, ale lepiej zeby byli sami, np raz byłam przy takiej "kłótni", kiedy panna młoda miala zal do meza, ze podczas przysiegi nie patrzył jej w oczy...

[activelifestyle]

Napisane przez MychaMysia

Z mojego doświadczenia wiem, ze panstwo młodzi po prostu tez potrzebują byc chwile dłuzsza lub krótszą sami, a jak sami jada do sali weselnej, to jest okazja np ku temu, zeby sobie cos waznego powiedziec bez swiadków, lub w ogóle o czyms porozmawiac... byłam tez 3 razy swiadkiem sama i wiem, ze para młoda nieraz zdąży sie pokłócić w drodze ze slubu czy to ze zdenerwowania sytuacją czy czyms innym, ale lepiej zeby byli sami, np raz byłam przy takiej "kłótni", kiedy panna młoda miala zal do meza, ze podczas przysiegi nie patrzył jej w oczy...

Może Młody się zestresował i na nią nie patrzył? Nie rozumiem jak mogła mieć o to żal i to w takiej chwili Ja bym chyba nie miała odwagi kłócić się o takie rzeczy przy świadkach...

Też jestem za tym, że lepiej aby właśnie pobyli po ślubie trochę sami My z TZ też właśnie byśmy tak chcieli, ale mamy problem ze znalezieniem odpowiedniego auta Ale jak znajdziemy i jednak pojedziemy sami to mam nadzieję, że się nie pokłócimy w drodze na salę, a kawałek do przebycia mamy