Facet bez gustu.

[rousse]

Napisane przez Hibiku

Eeee... eee... rozumiem że bicie, wyzywanie, obrażanie, nie przychodzenie na spotkania, godzinne spóźnianie się, gadanie na randce non stop przez telefon, przychodzenie po pijaku i parę takich innych to pierdoły w stosunku do piłkarskiej koszulki na randce.

Ale to co mówisz to patologia, pewnie, że dobrze, że jej nie zabił, więc powinna za niego wyjść, bo mogło być gorzej ?

---------- Dopisano o 11:44 ---------- Poprzedni post napisano o 11:38 ----------

Napisane przez grubella

S
Bo czasy się zmieniły. Kiedyś panny na wydaniu a potem nawet żony innych mężów nie pracowały, nie miały własnych funduszy to i nie miały wyjścia, były zmuszone do bycia sponsorowaną w miejscach gdzie jadło podawano za opłatą.

Ojej, no i znalazła się wreszcie "kobieta nowoczesna". Nie wiem, pod jakim kloszem żyjesz bo w dzisiejszych czasach w Polsce i całej Europie (a to ta bardziej cywilizowana część świata podobno) kobieta na tym samym stanowisku zarabia mniej niż facet. Kobiety są (bezprawnie teoretycznie, ale są!) pytane o ciąże, dzieci, plany rodzinne, narzeczeństwo na rozmowach o pracę. Gwałciciele mają kary w zawieszeniu. Molestowanie nie istnieje , bo "kobietę przecież zawsze się trochę gwałci". Więc mówię nie dla "równouprawnienia" polegającego tylko na zmniejszeniu "obowiązków" (jakże ciężkich i upokarzających ) dla facetów.

[Hibiku]

Napisane przez rousse

Ale to co mówisz to patologia, pewnie, że dobrze, że jej nie zabił, więc powinna za niego wyjść, bo mogło być gorzej ?

Ja się tylko czepiam uroczego stwierdzenia że mniej szacunku niż pokazanie się w piłkarskiej koszulce to już okazać się nie da, nie dopisuj do tego żadnych ślubnych teorii;p

[rousse]

Napisane przez Hibiku

Ja się tylko czepiam uroczego stwierdzenia że mniej szacunku niż pokazanie się w piłkarskiej koszulce to już okazać się nie da, nie dopisuj do tego żadnych ślubnych teorii;p

Rozumiem. Ale np. bicie to już nie brak szacunku, tylko przestępstwo

[Hibiku]

Napisane przez rousse

Rozumiem. Ale np. bicie to już nie brak szacunku, tylko przestępstwo

A dlaczego nie może być jednocześnie jednym i drugim? Brak szacunku to przyczyna - karalność to skutek.

[grubella]

Napisane przez rousse

Ale to co mówisz to patologia, pewnie, że dobrze, że jej nie zabił, więc powinna za niego wyjść, bo mogło być gorzej ?

---------- Dopisano o 11:44 ---------- Poprzedni post napisano o 11:38 ----------



Ojej, no i znalazła się wreszcie "kobieta nowoczesna". Nie wiem, pod jakim kloszem żyjesz bo w dzisiejszych czasach w Polsce i całej Europie (a to ta bardziej cywilizowana część świata podobno) kobieta na tym samym stanowisku zarabia mniej niż facet. Kobiety są (bezprawnie teoretycznie, ale są!) pytane o ciąże, dzieci, plany rodzinne, narzeczeństwo na rozmowach o pracę. Gwałciciele mają kary w zawieszeniu. Molestowanie nie istnieje , bo "kobietę przecież zawsze się trochę gwałci". Więc mówię nie dla "równouprawnienia" polegającego tylko na zmniejszeniu "obowiązków" (jakże ciężkich i upokarzających ) dla facetów.

To, że zarabiam mniej od obcego faceta nie znaczy, że on ma obowiązek fundować mi żarełko. Szczególnie gdy tego nie chcę z różnych powodów.
Nie chcę czuć się zobowiązana do jakiejś formy zrewanżowania się.

Nie zawsze też wiadomo ile które z nas zarabia, kto dysponuje większą pensją.
Poza tym facet autorki zaproponował zapłacenie za nią.
Odmówiła bo ma do tego prawo i swoje powody.Obydwoje są w porządku.

A co do reszty tekstu z tego fragmentu to większości się zgadzam z tym co piszesz.

I nie jestem w pełni nowoczesną kobietą. Mam mnóstwo "staroświeckich" zasad.

[rousse]

Napisane przez Hibiku

A dlaczego nie może być jednocześnie jednym i drugim? Brak szacunku to przyczyna - karalność to skutek.

No nie upraszczałabym tak bardziej, można kogoś nie szanować i nie być przestępcą Przyczyny przestępstw siedzą głębiej i gdzie indziej obawiam się, niejedną pracę doktorska na ten temat napisano pewnie.

---------- Dopisano o 12:02 ---------- Poprzedni post napisano o 12:01 ----------

Napisane przez grubella

[/B]

To, że zarabiam mniej od obcego faceta nie znaczy, że on ma obowiązek fundować mi żarełko.

Tu nie mówimy o dwóch osobach a o społeczeństwie , bo zasady savoir vivre niby dotyczą społeczństwa, czy jakiejś populacji, nie jest to umowa między dwoma osobami.

---------- Dopisano o 12:10 ---------- Poprzedni post napisano o 12:02 ----------

Napisane przez grubella

[/B]

Nie chcę czuć się zobowiązana do jakiejś formy zrewanżowania się.

Dlatego idąc do łózka z facetem co nic jej nie dał, dziewczyna (teoretyczna, offtopuję tu) czuje się wartościowa, jak zrobi to za darmo prawie filantropizm

---------- Dopisano o 12:12 ---------- Poprzedni post napisano o 12:10 ----------

Napisane przez grubella

[/B]
Nie zawsze też wiadomo ile które z nas zarabia, kto dysponuje większą pensją.

Ale wiadomo, jak rozkładają się pensje w spoleczeństwie, w którym żyjemy. To, że np. on nie skończył szkoły bo mu się nie chciało, i akurat ty więcej zarabiasz nie świadczy o obecnym równouprawnieniu

[Karena 73]

Dlatego idąc do łózka z facetem co nic jej nie dał, dziewczyna (teoretyczna, offtopuję tu) czuje się wartościowa, jak zrobi to za darmo prawie filantropizm

---------- Dopisano o 12:12 ---------- Poprzedni post napisano o 12:10 ----------

: hahaha:

[rousse]

No co? Przyjęcia prezentu od faceta też odmawiam, to przecież łapówka, boję się CBA.

[grubella]

---------- Dopisano o 12:10 ---------- Poprzedni post napisano o 12:02 ----------




---------- Dopisano o 12:12 ---------- Poprzedni post napisano o 12:10 ----------



Ale wiadomo, jak rozkładają się pensje w spoleczeństwie, w którym żyjemy. To, że np. on nie skończył szkoły bo mu się nie chciało, i akurat ty więcej zarabiasz nie świadczy o obecnym równouprawnieniu [/QUOTE]


A może skończył studia i pracuje jako ochroniarz za minimalną pensję bo innej pracy w okolicy nie ma ?A chce tu być bo ma babcię, która wymaga opieki i pomocy w uprawie działki. Ma na życie, ma świeże warzywka cały rok, ubiera się w zagraniczne ciuchy z lumpeksu i jest mu nawet dobrze, stać go nawet na zafundowanie dziewczynie obiadu.

A ona tylko po gimnazjum ale np. zdolna i sprytna fryzjerka i z napiwków ma więcej tygodniowo niż on na miesiąc?

Wysokość zarobków nie zawsze ma przełożenie w wykształcenie i odwrotnie.

---------- Dopisano o 12:26 ---------- Poprzedni post napisano o 12:22 ----------


---------- Dopisano o 12:02 ---------- Poprzedni post napisano o 12:01 ----------




---------- Dopisano o 12:10 ---------- Poprzedni post napisano o 12:02 ----------



Dlatego idąc do łózka z facetem co nic jej nie dał, dziewczyna (teoretyczna, offtopuję tu) czuje się wartościowa, jak zrobi to za darmo prawie filantropizm

---------- Dopisano o 12:12 ---------- Poprzedni post napisano o 12:10 ----------



Do łóżka się chodzi nie dla korzyści finansowych, nie z litości
ale dla przyjemności i wzmocnienia pozytywnych relacji w związku.
Tak uważam i tak postępuję/postępowałam.

[rousse]

Napisane przez grubella

A ona tylko po gimnazjum ale np. zdolna i sprytna fryzjerka i z napiwków ma więcej tygodniowo niż on na miesiąc?

Wysokość zarobków nie zawsze ma przełożenie w wykształcenie i odwrotnie.

I co ztego? Czy to zmienia pozycję i traktowanie kobiet w społeczeństwie? Czy biedny i sfrustrowany ochroniarz poczuje się lepiej jako biedny i sfrustrowany ochroniarz jak nie przepuści kobiety w drzwiach? Czy bezrobocie oznacza "dyskryminację mężczyzn"?

[_Jinx_]

Napisane przez rousse

Dlatego idąc do łózka z facetem co nic jej nie dał, dziewczyna (teoretyczna, offtopuję tu) czuje się wartościowa, jak zrobi to za darmo prawie filantropizm

Yyy.... z jednej strony posty o równouprawnieniu, z drugiej - poglądy, że w łóżku dziewczyna daje, a facet bierze. Ja myślałam że oboje korzystają. Nie pojmuję takiej logiki

[rousse]

Napisane przez grubella

[COLOR=Silver]
Do łóżka się chodzi nie dla korzyści finansowych, nie z litości
ale dla przyjemności i wzmocnienia pozytywnych relacji w związku.
Tak uważam i tak postępuję/postępowałam.

Tu się zgodzę, jak nie pójdziesz pozytywnych relacji z jego strony nie będzie.

[Hibiku]

Napisane przez rousse

No nie upraszczałabym tak bardziej, można kogoś nie szanować i nie być przestępcą Przyczyny przestępstw siedzą głębiej i gdzie indziej obawiam się, niejedną pracę doktorska na ten temat napisano pewnie.

Lol... ale to ty upraszczasz na siłę i czytasz nie to co ja piszę dopisując dziwadła.
Można nie szanować i nie by przestępcą, ale ciężko szanować być agresorem w stosunku do potencjalnej partnerki... Prosta zasada analogiczna do tej z podstawówki o prostokątach i kwadratach - przemoc jest objawem braku szacunku, ale nie każdy brak szacunku kończy się przemocą.

[grubella]

Napisane przez rousse

I co ztego? Czy to zmienia pozycję i traktowanie kobiet w społeczeństwie? Czy biedny i sfrustrowany ochroniarz poczuje się lepiej jako biedny i sfrustrowany ochroniarz jak nie przepuści kobiety w drzwiach? Czy bezrobocie oznacza "dyskryminację mężczyzn"?

Nie bardzo rozumiem o co ci chodzi.
Chcesz w tym wątku wylać swoje wszystkie żale?

[Hibiku]

Napisane przez grubella

Nie bardzo rozumiem o co ci chodzi.
Chcesz w tym wątku wylać swoje wszystkie żale?

Coraz większa paranoja tu się tworzy, co?

[rousse]

Napisane przez _Jinx_

Yyy.... z jednej strony posty o równouprawnieniu, z drugiej - poglądy, że w łóżku dziewczyna daje, a facet bierze. Ja myślałam że oboje korzystają. Nie pojmuję takiej logiki

Przecież napisałam, jestem na nie równouprawnieniu , dopóki jest tylko w teorii i dobre tylko dla jednej strony, bo są na razie same korzyści dla facetów, zrzekamy się przywilejów nie dostając nic ( szacunku) w zamian. A to, że w związku częściej to facet bierze a nic z siebie nie daje to zwykła prawda (na podstawie obserwacji wizażu). Bo odwrotnie to taka dziewczyna by była pewnie "dziwką"

[grubella]

Napisane przez rousse

Tu się zgodzę, jak nie pójdziesz pozytywnych relacji z jego strony nie będzie.

Jak nie pójdę to nie będę miała przyjemności, idąc dalej to obydwoje nie będziemy mieli przyjemności z faktu obcowania płciowego.

---------- Dopisano o 12:44 ---------- Poprzedni post napisano o 12:38 ----------

Napisane przez rousse

Przecież napisałam, jestem na nie równouprawnieniu , dopóki jest tylko w teorii i dobre tylko dla jednej strony, bo są na razie same korzyści dla facetów, zrzekamy się przywilejów nie dostając nic ( szacunku) w zamian. A to, że w związku częściej to facet bierze a nic z siebie nie daje to zwykła prawda (na podstawie obserwacji wizażu). Bo odwrotnie to taka dziewczyna by była pewnie "dziwką"

Mnie akurat nie zależy na szacunku obcych facetów, na przywilejach od nich.
A w prywatnym związku mam tyle szacunku ile potrzebuję. I to jest dla mnie najważniejsze.

I nie da się żyć ciągle porównując ile kto zrobił dla związku, kto ma z niego więcej korzyści, kto ma więcej wolnego czasu itp.
Nie da się tego przeliczyć, nie da się zrobić tak aby było po równo.

[rousse]

Napisane przez grubella

Jak nie pójdę to nie będę miała przyjemności, idąc dalej to obydwoje nie będziemy mieli przyjemności z faktu obcowania płciowego.

Eee...a mi ktoś zarzuca odchodzenie od tematu (choć to nie ja zaczełam offtop) - a dokąd niby ten post zmierza? Czy jak facet kupi mi drinka czy przepuści w drzwiach, to będzie mniej przyjemnie?

[niebieskie_oczko]

Wiecie co? Może wróćmy do tematu głównego? Bo robi się tutaj trochę burdel.

---------- Dopisano o 12:55 ---------- Poprzedni post napisano o 12:54 ----------

Napisane przez _Jinx_

Yyy.... z jednej strony posty o równouprawnieniu, z drugiej - poglądy, że w łóżku dziewczyna daje, a facet bierze. Ja myślałam że oboje korzystają. Nie pojmuję takiej logiki

Ja też nie

[grubella]

Napisane przez rousse

Eee...a mi ktoś zarzuca odchodzenie od tematu (choć to nie ja zaczełam offtop) - a dokąd niby ten post zmierza? Czy jak facet kupi mi drinka czy przepuści w drzwiach, to będzie mniej przyjemnie?

Pomiędzy tymi dwoma faktami jest różnica.
Przepuszczenie w drzwiach czy jakaś inna niematerialna uprzejmość nic nie kosztuje. A drink kilka zł. Musiał ktoś na to zapracować.

Więc mnie akurat po niezapłaconym drinku nie będzie przyjemnie jeśli nie mam zamiaru zrewanżować się w przyszłości czymś też materialnym jak drink.
Bo o rewanżu " w naturze" nie ma mowy.

[Jeannee]

Ja bym mu szansy nie dała.
Na pierwszą randkę powinien przyjść wypachniony i inne naj

W poplamionej koszulce to ja nawet po domu nie chodzę... A co dopiero na randkę!

O ile da się zmienić pewne rzeczy, które można zaakceptować:
- zamiast mokasynów np adidasy
- zamiast wysokich skarpet normalne białe
- zamiast koszulki piłkarskiej koszula

I tak można wymieniać... Ale smrodu potu i plam na bluzce bym nie zaakceptowała! Dziwi mnie to, że niektóre z Was piszą, że nie warto być wymyślatą, warto dać szansę bo inaczej to zostaniemy same Wtf?

Nie miał czasu (w co wątpię!) się umyć czy przebrać to mógł przesunąć randkę o godzinę czy dwie. Ale autorka pisała, że po zdjęciach na facebooku to on ma taki styl

Mój mąż na naszą pierwszą randkę przyszedł pachnący, ogolony, w koszuli, zapłacił za mnie, odwiózł do domu no i charakter też ma idealny Nie wiem dlaczego miałabym z jakiejś z tych rzeczy rezygnować i brać pierwszego lepszego... Bo bym została bez chłopa?

Autorko- jeżeli baaaardzo chcesz dać mu szansę to napisz do niego lub zadzwoń, ewentualnie spotkaj się w jakimś miejscu typu park i wprost powiedz o co chodzi. Ale zgadzam się z wypowiedzią powyżej, że inteligentny facet na pierwszą randkę by nie przyszedł śmierdzący.

[201803290936]

Napisane przez Jeannee

(...)
Ale zgadzam się z wypowiedzią powyżej, że inteligentny facet na pierwszą randkę by nie przyszedł śmierdzący.

W sumie racja.

Autorko wątku, jeżeli chcesz dać drugą szansę, to spoko, ALE serio daj jedną, a nie, że znowu będzie na bakier z higieną, a Ty (z desperacji, czy źle pojętej typowo kobiecej wyrozumiałości) będziesz dawała kolejne szanse "bo taki miły i inteligentny". Pewne rzeczy skorygować można, mogło się coś tam zdarzyć przed pierwszym spotkaniem, ale jeżeli znowu będzie to samo, albo podobnie, to nie warto, bo widać ten facet taki jest.

[Jak_nie_my_to_kto]

Napisane przez Doris1981

Autorko wątku, jeżeli chcesz dać drugą szansę, to spoko, ALE serio daj jedną, a nie, że znowu będzie na bakier z higieną, a Ty (z desperacji, czy źle pojętej typowo kobiecej wyrozumiałości) będziesz dawała kolejne szanse "bo taki miły i inteligentny". Pewne rzeczy skorygować można, mogło się coś tam zdarzyć przed pierwszym spotkaniem, ale jeżeli znowu będzie to samo, albo podobnie, to nie warto, bo widać ten facet taki jest.

Dam mu drugą i ostatnią szansę albo raczej upewnię się, że dobrze zrobię jeśli sobie odpuszczę , bo wiadomo, że chciałabym spotykać się z dobrze ubranym, pachnącym i zadbanym facetem a jemu do takiego dalekooo Chociaż chciałabym się miło rozczarować

[Jeannee]

Napisane przez Jak_nie_my_to_kto

Dam mu drugą i ostatnią szansę albo raczej upewnię się, że dobrze zrobię jeśli sobie odpuszczę , bo wiadomo, że chciałabym spotykać się z dobrze ubranym, pachnącym i zadbanym facetem a jemu do takiego dalekooo Chociaż chciałabym się miło rozczarować

To daj potem znać jak było, bo jestem ciekawa

[grubella]

Napisane przez Jak_nie_my_to_kto

Dam mu drugą i ostatnią szansę albo raczej upewnię się, że dobrze zrobię jeśli sobie odpuszczę , bo wiadomo, że chciałabym spotykać się z dobrze ubranym, pachnącym i zadbanym facetem a jemu do takiego dalekooo Chociaż chciałabym się miło rozczarować

A jak przyjdzie ubrany w to samo albo coś podobnego ale czysty, niepoplamiony, pachnący?

Bo nieświeżość to była jednorazowa wpadka a styl ubierania taki ma i jest przekonany, że dobrze się ubiera.

[201803290936]

Napisane przez grubella

A jak przyjdzie ubrany w to samo albo coś podobnego ale czysty, niepoplamiony, pachnący?

Bo nieświeżość to była jednorazowa wpadka a styl ubierania taki ma i jest przekonany, że dobrze się ubiera.

Ano właśnie?

[Minna]

A jeśli to wszystko była podpucha?? i on się ubrał tak, żeby zobaczyć Twoją reakcję i co się dla Ciebie liczy??

[Jak_nie_my_to_kto]

Napisane przez Minna

A jeśli to wszystko była podpucha?? i on się ubrał tak, żeby zobaczyć Twoją reakcję i co się dla Ciebie liczy??

Ja nigdy nie wpadłabym na to, żeby iść na randkę śmierdząca i w domowych ciuchach, żeby sprawdzić czy facet nie leci tylko na wygląd No ale kto wie co taki facet myśli

Szczerze nie wiem czy będę miała ochotę bawić się w stylistę, mówić mu jak powinien się ubierać.Serio, nie mam pojęcia jak to się dalej potoczy, ale oczywiście dam znać.Jutro mamy iść razem na spacer

[niebieskie_oczko]

Napisane przez Jak_nie_my_to_kto

Jutro mamy iść razem na spacer

Mogliście ustalić inny sposób spędzenia czasu, taki który wymaga większego zaangażowania w odpowiednie ubranie. Żeby na ten spacer nie przyszedł bardziej wyluzowanych ciuchach niż ostatnio

Powodzenia. Mam nadzieję, że jednak popsuła mu się pralka i miał lepsze ciuchy mokre czy coś, bo jak charakter spoko, to niech to będzie jednorazowa gafa

[shanta]

Może przyjdzie w tym samym