Co robić, co robić.

[fiorella22]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Jak zwykle wizazanki skupiaja sie na najwiekszej ☠☠☠☠☠☠☠e, czyli imprezie i nie czytaja ze zrozumieniem, ze wspollokatorzy probowali sie z nia zapoznac. Dziwie sie, ze nie zadzwonili do wlasciciela, zeby o nia zapytac. I w sumie to z wlascicielem mozna zalatwic zmiane wspollokatora...

Nie chodzi o to,ze sie skupiaja na imprezie. Ktos juz napisal jak gluchoniemi postrzegaja dzwieki.

Moze ona po prostu nie slyszala, ze chca sie z nia zapoznac? Moze nie patrzy na ich twarze i nie czyta z ich ruchu warg, kiedy oni mowia jej "czesc". Jezeli nie slyszy to moze wcale nie miec ochoty na towarzystwo.
Mieszkanie moze ktos jej zalatwil w sensie ze byl z nia jak ugadywala sie z wlascicielem, a do samego mieszkania juz ja wlasciciel sam przyprowadzil (bez posrednikow).
A slyszal ktos czy ona z tym wlascicielem rozmawiala??

Ja tam upieram sie ze ona jest gluchoniema.

Z jedzeniem i praniem to nie problem. Je na miescie albo kupuje sobie na biezaco, male ilosci jedzenia i je zjada. To nie problem.
A ciuchy moze sobie przeprac wieczorem i nie musi calej pralki nastwiac.

[WhiteCherry]

Napisane przez grubella

Przeczytaj dokładnie wątek to znajdziesz, że podobne zdanie padło. Ktoś woli brudasa ale rozmawiającego.

Napisałam swój punkt widzenia tego. Nie musisz się ze mną zgadzać.
Jedynie chcę zwrócić uwagę na przypuszczenia przyczyn dla jakich dziewczyna się nie odzywa.
Nikt nie wie jakie są naprawdę.

Może woli dystans i zero kontaktów bo każdy kontakt dla niej to możliwość wtargnięcia w jej życie.
Może jest skąpcem a wie , że spoufalenie się spowoduje chęć pożyczania od niej czegoś.

Ma do tego prawo, traktuje ten dom jak dobro wspólne, dba o czystość, porządek, nie utrudnia nikomu życia więc niech jej współlokatorzy jej nie utrudniają.

Może nie jest głuchoniema tylko ma wadę wymowy, jąkanie czy coś innego i nie chce aby ktoś o tym wiedział.

pierniczysz farmazony przecież w tym wątku nie chodzi o to, że panna na pytanie ''co słychać?" odpowiada "w porządku", idzie do swojego pokoju i współlokatorzy mają pretensje, że się nie integruje. Wtedy można by sądzić, że faktycznie nie ma zamiaru się bliżej poznawać, jest jaka jest, być może nieśmiała, ma do tego prawo. Ale serio uważasz że to zupełnie normalne, by ktoś przez długi okres czasu nigdy nie powiedział 'cześć' wchodząc/wychodząc z mieszkania, nigdy nawet się nie przedstawił? nawet bardzo nieśmiałe osoby potrafią wymówić swoje imię.

czyli wg Ciebie byłoby to zupełnie normalne, gdyby laska np. na uczelni nigdy nie mówiła 'dzień dobry' swoim wykładowcom, podczas sprawdzania obecności nigdy się nie odzywała itp.? bo przecież ktoś może wtargnąć do jej świata.


obstawiam, że pewnie coś ma ze słuchem i musiałaby porozumiewać się językiem migowym.

[grubella]

Napisane przez WhiteCherry

pierniczysz farmazony przecież w tym wątku nie chodzi o to, że panna na pytanie ''co słychać?" odpowiada "w porządku", idzie do swojego pokoju i współlokatorzy mają pretensje, że się nie integruje. Wtedy można by sądzić, że faktycznie nie ma zamiaru się bliżej poznawać, jest jaka jest, być może nieśmiała, ma do tego prawo. Ale serio uważasz że to zupełnie normalne, by ktoś przez długi okres czasu nigdy nie powiedział 'cześć' wchodząc/wychodząc z mieszkania, nigdy nawet się nie przedstawił? nawet bardzo nieśmiałe osoby potrafią wymówić swoje imię.

czyli wg Ciebie byłoby to zupełnie normalne, gdyby laska np. na uczelni nigdy nie mówiła 'dzień dobry' swoim wykładowcom, podczas sprawdzania obecności nigdy się nie odzywała itp.? bo przecież ktoś może wtargnąć do jej świata.


obstawiam, że pewnie coś ma ze słuchem i musiałaby porozumiewać się językiem migowym.

Nie wiem czy to normalne ale są tacy studenci i uczniowie /obu płci/, którzy gdy już kończą zajęcia z jakimś nauczycielem to udają, że go nie znają mimo, że miesiąc wcześniej jeszcze mu "dobry" mówili.

Nie wiemy jak zachowuje się dziewczyna w innym środowisku. Być może jest bardziej elokwentna. A może tak samo, może jest niepełnosprawna umysłowo, żyje sobie w swoim świecie. Ma inne normy zachowań.

Nie jest tak całkiem wycofana i bez jakichkolwiek żądań co do swojego komfortu mieszkaniowego. Zastukała przecież i pokazała na zegarek.

[kasztanka3]

Napisane przez grubella

Nie jest tak całkiem wycofana i bez jakichkolwiek żądań co do swojego komfortu mieszkaniowego. Zastukała przecież i pokazała na zegarek.

No normalnie komunikacja interpersonalna poziom ekspert

[201705250955]

Znacie chociaż jej imię i nazwisko?
Ja bym się bała z kimś takim mieszkać.

[SekretnyWachlarz]

Napisane przez asia_aisa

Znacie chociaż jej imię i nazwisko?
Ja bym się bała z kimś takim mieszkać.

Nazwisko to poziom wyżej, najpierw to chcielibyśmy znać imię.

[grubella]

Tyle się pisze i mówi o tolerancji dla sprawnych inaczej, upośledzonych intelektualnie i fizycznie , walczy się o miejsce dla nich w społeczeństwie, równe prawa i szanse w dostępie do pracy, kultury itp.
a tu proszę widać jaki to ma skutek, jaki wydźwięk , jak to się realizuje.

Załóżmy, że dziewczyna jest w jakimś stopniu upośledzona.
I co z tego? Daje sobie radę mieszkając sama bez opiekunów, zachowuje się w tym mieszkaniu lepiej niż sprawni całkowicie.

Ale autorce i jej znajomym nie pasuje, trzeba ją wykurzyć, niech sobie gdzieś idzie.

Nie rozumiecie, że to jej może zrobić krzywdę. Ona też ma jakieś uczucia, takie odrzucenie bez właściwie powodu nadwyręży jej psychikę.

A szantaż , że albo się odzywasz, mówisz o sobie coś
albo wypad za stancji to będzie w porządku?I skarżenie/ bo tak trzeba nazwać tę informację do niego o lokatorce/ do właściciela to jest normalne dla waszego wieku?

Jesteście niby dorosłymi ludźmi a zachowujecie się jak dzieci z piaskownicy z mentalnością wścibskich sąsiadek w podeszłym wieku.

[fiorella22]

a jaki problem macie w tym zeby zadzwonic do wlasciciela, powiedziec o swoich obawach i zapytac o nia?

[grubella]

Napisane przez asia_aisa

Znacie chociaż jej imię i nazwisko?
Ja bym się bała z kimś takim mieszkać.

Zmniejszył by się Twój strach gdyby podała, że Ania Kowalska czy Zosia Nowak?
Dokumenty też do wglądu chciałabyś?

[201705250955]

Napisane przez grubella

Zmniejszył by się Twój strach gdyby podała, że Ania Kowalska czy Zosia Nowak?
Dokumenty też do wglądu chciałabyś?

Nie tylko dokumenty, ale także nazwa szkoły/miejsce pracy, imiona rodziców, datę pierwszego stosunku i miejsce, które najbardziej jej się podoba. A tak serio to wyluzuj.
Właściwie wszyscy zostawiają jakiś ślad w internecie, więc można wtedy sprawdzić, czy taka osoba figuruje w internecie, ma konto na portalach społecznościowych, czy w ogóle jakoś funkcjonuje... Jakiś punkt zaczepienia.
Jeśli tych danych nie ma to już dawno zadzwoniłabym do właściciela w celu uzyskania jakiejkolwiek informacji, tłumacząc, że nie mam z osobą jakiegokolwiek kontaktu. Poza jakimikolwiek normami dla mnie jest zerowy kontakt. Przecież istotną kwestią jest chociażby zakręcenie wody w przypadku długiego wolnego, np. świąt - i jak wtedy z taką osobą się dogadać? Albo sprzątanie miejsc ogólnodostępnych - w ogóle się nie umawiać, każdy po sobie? Kto chociażby ściera podłogę w kuchni?
Sama szukam mieszkania i nie chciałabym mieszkać w takim, w którym mieszka ze mną widmo - dosłownie.

[SekretnyWachlarz]

Czyli tak jak myślałam najlepiej byłoby pogadać z właścicielem. Dzisiaj będę u jednej z dziewczyn, która tam mieszka to jej to zaproponuje. Dam wam wieczorem znać, co z tego wyszło.

[f1c0d63fc5ca1c381c342967d346813606c679f4_610b1c1cbeee7]

Ok, dawaj znać, jestem ciekawa tej historii dziewczyny widmo

[grubella]

Napisane przez asia_aisa

Nie tylko dokumenty, ale także nazwa szkoły/miejsce pracy, imiona rodziców, datę pierwszego stosunku i miejsce, które najbardziej jej się podoba. A tak serio to wyluzuj.
Właściwie wszyscy zostawiają jakiś ślad w internecie, więc można wtedy sprawdzić, czy taka osoba figuruje w internecie, ma konto na portalach społecznościowych, czy w ogóle jakoś funkcjonuje... Jakiś punkt zaczepienia.
Jeśli tych danych nie ma to już dawno zadzwoniłabym do właściciela w celu uzyskania jakiejkolwiek informacji, tłumacząc, że nie mam z osobą jakiegokolwiek kontaktu. Poza jakimikolwiek normami dla mnie jest zerowy kontakt. Przecież istotną kwestią jest chociażby zakręcenie wody w przypadku długiego wolnego, np. świąt - i jak wtedy z taką osobą się dogadać? Albo sprzątanie miejsc ogólnodostępnych - w ogóle się nie umawiać, każdy po sobie? Kto chociażby ściera podłogę w kuchni?
Sama szukam mieszkania i nie chciałabym mieszkać w takim, w którym mieszka ze mną widmo - dosłownie.

Przeczytaj pierwszy post autorki. Tam pisze, że dziewczyna jest idealną współlokatorką w sensie fizycznym, zostawia po sobie czystość.
Nikt nie ma do niej pretensji o nic , nie mają o co się przyczepić.
Jedynie nie czapkuje im i nie chce się integrować, nie wylegitymowała się .
Ta jej "inność " powoduje chęć wyrzucenia jej ze stancji przez resztę.

---------- Dopisano o 14:19 ---------- Poprzedni post napisano o 14:18 ----------

Napisane przez asia_aisa

Nie tylko dokumenty, ale także nazwa szkoły/miejsce pracy, imiona rodziców, datę pierwszego stosunku i miejsce, które najbardziej jej się podoba. A tak serio to wyluzuj.
Właściwie wszyscy zostawiają jakiś ślad w internecie, więc można wtedy sprawdzić, czy taka osoba figuruje w internecie, ma konto na portalach społecznościowych, czy w ogóle jakoś funkcjonuje... Jakiś punkt zaczepienia.
Jeśli tych danych nie ma to już dawno zadzwoniłabym do właściciela w celu uzyskania jakiejkolwiek informacji, tłumacząc, że nie mam z osobą jakiegokolwiek kontaktu. Poza jakimikolwiek normami dla mnie jest zerowy kontakt. Przecież istotną kwestią jest chociażby zakręcenie wody w przypadku długiego wolnego, np. świąt - i jak wtedy z taką osobą się dogadać? Albo sprzątanie miejsc ogólnodostępnych - w ogóle się nie umawiać, każdy po sobie? Kto chociażby ściera podłogę w kuchni?
Sama szukam mieszkania i nie chciałabym mieszkać w takim, w którym mieszka ze mną widmo - dosłownie.

No tak to najważniejsze. Konto na portalu społecznościowym.

[201708160922]

Wlasnie, to bardzo ciekawe, jak sie dogaduja w kwestiach sprzatania powierzchni wspolnej. No niechby zrobili rozpiske na kartce, powiesili w kuchni i co napisza: Kasia, Ania, Bartek, Kuba, duch

Zalozmy, ze dziewczyna gluchoniema i nie czyta z ruchu warg (co dziwne, bo nawet ja troche zrozumiem). Jesli wchodze do kuchni, widze kogos nowego i ta osoba patrzy na mnie, mowi cos do mnie i sie (zazwyczaj) usmiecha, to chyba czaje, ze mnie nie obraza.

Grubella, przechodzisz sama siebie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201705250955]

Napisane przez grubella

Przeczytaj pierwszy post autorki. Tam pisze, że dziewczyna jest idealną współlokatorką w sensie fizycznym, zostawia po sobie czystość.
Nikt nie ma do niej pretensji o nic , nie mają o co się przyczepić.
Jedynie nie czapkuje im i nie chce się integrować, nie wylegitymowała się .
Ta jej "inność " powoduje chęć wyrzucenia jej ze stancji przez resztę.

---------- Dopisano o 14:19 ---------- Poprzedni post napisano o 14:18 ----------




No tak to najważniejsze. Konto na portalu społecznościowym.

Czy Ty czytasz ze zrozumieniem czy piszesz ot tak, dla nabicia postów? I co Ty chcesz ode mnie, bo nie rozumiem?

[kasztanka3]

Napisane przez CzasKomety

Wlasnie, to bardzo ciekawe, jak sie dogaduja w kwestiach sprzatania powierzchni wspolnej. No niechby zrobili rozpiske na kartce, powiesili w kuchni i co napisza: Kasia, Ania, Bartek, Kuba, duch

Zalozmy, ze dziewczyna gluchoniema i nie czyta z ruchu warg (co dziwne, bo nawet ja troche zrozumiem). Jesli wchodze do kuchni, widze kogos nowego i ta osoba patrzy na mnie, mowi cos do mnie i sie (zazwyczaj) usmiecha, to chyba czaje, ze mnie nie obraza.

Grubella, przechodzisz sama siebie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

No chyba tak musiałoby być
Sytuacja nie jest normalna i tyle.
Z wieloma osobami w życiu mieszkałam i nie wyobrażam sobie czegoś takiego.

[grubella]

Napisane przez asia_aisa

Czy Ty czytasz ze zrozumieniem czy piszesz ot tak, dla nabicia postów? I co Ty chcesz ode mnie, bo nie rozumiem?

Trafiłaś, nabijam posty. Już ma prawie tyle co Ty a krócej jestem.

Chodzi mi o to , że dla Ciebie ważne jest czy ktoś ma konta na portalach. Jakby to było wyznacznikiem czy jest wartościową osobą czy podejrzaną, której należy się bać jeśli nie ma.
Nie każdy ma osobowość ekshibicjonisty, chce koniecznie chwalić się tym co ma , co skończył, gdzie pracuje ,kogo ma za znajomego, gdzie był itd.

Dane tej dziewczyny ma właściciel, coś tam o niej pewnie wie i to powinno wystarczyć. Dopominanie się informacji o niej to nietakt wobec właściciela.]
Gdybym była właścicielem to nie podałabym nic ciekawskim.
Jak dotąd to dziewczyna jest lepszą lokatorką niż reszta.
Bo mniej zużywa dorobku właściciela , nie zaprasza dodatkowych osób, nie zużywa pralki, płaci na czas..

[WhiteCherry]

Napisane przez grubella

Gdybym była właścicielem to nie podałabym nic ciekawskim.

gdybym była właścicielem, to zaczęłabym się zastanawiać co z tą dziewczyną jest nie tak i czy przypadkiem nie mam pod swoim dachem zbiega z zakładu karnego, skoro dane personalne są ściśle strzeżone

[201705250955]

Napisane przez grubella

Trafiłaś, nabijam posty. Już ma prawie tyle co Ty a krócej jestem.

Chodzi mi o to , że dla Ciebie ważne jest czy ktoś ma konta na portalach. Jakby to było wyznacznikiem czy jest wartościową osobą czy podejrzaną, której należy się bać jeśli nie ma.
Nie każdy ma osobowość ekshibicjonisty, chce koniecznie chwalić się tym co ma , co skończył, gdzie pracuje ,kogo ma za znajomego, gdzie był itd.

Dane tej dziewczyny ma właściciel, coś tam o niej pewnie wie i to powinno wystarczyć. Dopominanie się informacji o niej to nietakt wobec właściciela.]
Gdybym była właścicielem to nie podałabym nic ciekawskim.
Jak dotąd to dziewczyna jest lepszą lokatorką niż reszta.
Bo mniej zużywa dorobku właściciela , nie zaprasza dodatkowych osób, nie zużywa pralki, płaci na czas..

Czyli jednak nie czytasz ze zrozumieniem... Ale ok, skoro Twoim zdaniem imputowanie komuś czegoś jak wyżej jest ok, mimo że moja wypowiedź koło Twoich wniosków nawet nie leżała, to także ok. Mi to w sumie gila, skoro nie chcesz czytać ze zrozumieniem.

[SekretnyWachlarz]

Dziewczyny, ale przestańcie się sprzeczać, bo nie o to chodzi aby teraz jakieś przepychanki słowne się tutaj zrobiły.

[grubella]

Napisane przez WhiteCherry

gdybym była właścicielem, to zaczęłabym się zastanawiać co z tą dziewczyną jest nie tak i czy przypadkiem nie mam pod swoim dachem zbiega z zakładu karnego, skoro dane personalne są ściśle strzeżone

Właściciel zapewne ma jej dane, wie z kim podpisał umowę.
Nie musi ich ujawniać/ i nawet nie powinien/ reszcie lokatorów.
Ona przecież tez o nic się nie dopytuje, nie chce ich znać, nie chce nic o nich wiedzieć. Powinni to uszanować.

[NinaSimone]

Jestescie dorosli, a zachowujecie sie jak.. dzieciaki. Nikomu ya dziewczyna nie wadzi i nie czyni zlego. Nie wiecie dlaczego taka jest, ale nic wam do tego. Jak nie pasuje, to niech sie Twoi znajomi wyprowadza. Ona nie ma powodu.

Sama mieszkam teraz w nowym miejscu. m.in z osobami pracujacymi i mijamy sie tylko. Nawet nie zabIegmy o kontakt i nie wpraszamy sobie nawzajem.

[grubella]

Napisane przez asia_aisa

Nie tylko dokumenty, ale także nazwa szkoły/miejsce pracy, imiona rodziców, datę pierwszego stosunku i miejsce, które najbardziej jej się podoba. A tak serio to wyluzuj.
Właściwie wszyscy zostawiają jakiś ślad w internecie, więc można wtedy sprawdzić, czy taka osoba figuruje w internecie, ma konto na portalach społecznościowych, czy w ogóle jakoś funkcjonuje... Jakiś punkt zaczepienia.
Jeśli tych danych nie ma to już dawno zadzwoniłabym do właściciela w celu uzyskania jakiejkolwiek informacji, tłumacząc, że nie mam z osobą jakiegokolwiek kontaktu. Poza jakimikolwiek normami dla mnie jest zerowy kontakt. Przecież istotną kwestią jest chociażby zakręcenie wody w przypadku długiego wolnego, np. świąt - i jak wtedy z taką osobą się dogadać? Albo sprzątanie miejsc ogólnodostępnych - w ogóle się nie umawiać, każdy po sobie? Kto chociażby ściera podłogę w kuchni?
Sama szukam mieszkania i nie chciałabym mieszkać w takim, w którym mieszka ze mną widmo - dosłownie.

Zacytuję kolejny raz.
I zapytam kolejny raz w jakim celu to sprawdzać czy figuruje, jak funkcjonuje, czy zostawia ślady...?

Lokatorka jest w porządku wobec reszty, obowiązki lokatorskie wypełnia.

Nie jest towarzyska, jest na bakier z zachowaniami powszechnie uznanymi za kulturalne i to jedyna jej wina.

Aż tak wielka aby koniecznie zaspokoić swoją ciekawość kim jest i na dodatek wyrzucić ze stancji?

[Biedroneczka_8888]

Wiem, że to zupełnie inna sytuacja, ale za ścianą mam takiego sąsiada. Od 2 lat jak tam mieszkamy widziałam go 5 razy, w ciągu ostatnich paru miesięcy jak się dowiedzieliśmy, że tam ktos mieszka. Wcześniej się balismy, bo byliśmy pewni, Że puste, a za ścianą naszego pokoju było słychać tylko często dzwiek jakby komuś coś spadlo w pustej przestrzeni ( echo takie). Podobno jest tam dłużej od nas. Próbowałam Go zagadać czy jak pytałam czy słyszy psa jak szczęka ( z góry były pretensje) to uciekł. A jak wchodził so mieszkania to zauważyłam, że stoi tam tylko łóżko i nic więcej ( kawalerka z jednym pokojem i łączona kuchnia tam jest). A najlepsze, że kilka osób ( dziewczyn)spytalo mnie przypadkiem czy jeat tu w tej klatce zakład stolarski. ZdZiwiło mnie to i sprawdziłam adres i widnieje strona taka prosta z jego adresem. Widać, że była niedawno modernizowana. Dziwne to takie. A na dodatek on wygląda prawie identycznie jak Zac z Gotowych na wszystko kto oglądał to wie nie wiem co myśleć, ale rozumiem znajomych autorki, bo ja boję się swojego sąsiada, a co dopiero jakby miał ze mną mieszkać.. Wiem, że blacho moja historia brzmi, ale musielisbyscie go zobaczyć.

[201705250955]

Wiecie co mi jeszcze przyszło na myśl? Ona może być... z innego kraju. Np. Ukrainka albo Rosjanka, albo jeszcze z innego kraju... Może nie znać polskiego ani angielskiego i dlatego obawia się jakiejkolwiek rozmowy z Wami.

[grubella]

Napisane przez asia_aisa

Wiecie co mi jeszcze przyszło na myśl? Ona może być... z innego kraju. Np. Ukrainka albo Rosjanka, albo jeszcze z innego kraju... Może nie znać polskiego ani angielskiego i dlatego obawia się jakiejkolwiek rozmowy z Wami.

Wspominałam o tym, post nr 39 końcówka.
Ale bardziej prawdopodobne, że ma problem zdrowotny, może jednocześnie fizyczny i intelektualny.

Lub przechodzi harcerską próbę milczenia.

[Harmonija]

Ja nie wiem ale to jakieś dziwne, że właściciel nie uprzedził o ewentualnych problemach współlokatorki, która ma zacząć mieszkać.
Chyba, że sam nie wiedział

osobiście nie mieszkałabym z kimś takim. Nie cierpię dzikusów. Bo w przypadku, kiedy nic o niej nie wiem ani czy chora ani nic do dla mnie to dzikus.

[Jeannee]

Przeczytałam cały wątek i zgadzam się z opiniami, że też nie chciałabym z tą dziewczyną mieszkać. Nie chodzi o to, że każdy współlokator ma być moim przyjacielem, spijanie z dziubków, rozmowy do rana przy winku itp.
Ale jeżeli ktoś nie chce mieć z kimś kontaktu to mówi: Daj mi spokój/Sorry, nie mam czasu/Przepraszam, ale nie mam zamiaru gadać.
Trzymanie jedzenia w pokoju? Jakaś masakra... O ile jestem w stanie zrozumieć wody, makarony, ryż, itp to ser, wędliny? :/ A ona talerze, sztućce też trzyma w pokoju?

Ogólnie jestem tolerancyjna, mało tego- wolę osoby które nie próbują na siłę się ze mną zaprzyjaźnić, tylko trzymamy dystans. Ale to jest jakąś przesadą! Jestem bardzo ciekawa jak rozwinie się ten wątek

[201708160922]

Im dluzej to czytam, tym bardziej zaczynam watpic w autentycznosc. Serio, jest to dla mnie nie do ogarniecia.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[annic]

Napisane przez grubella

Lub przechodzi harcerską próbę milczenia.

Taka próba trwa dzień tylko. Wiem z doświadczenia