Granica gościnności - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-08-22, 01:19   #61
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 526
Dot.: Granica gościnności

Gdyby mi facet powiedzial ze moja siostra po dziewieciu dniach pobytu raz na ruski rok powiedzial ze ma robic wypad bo chce sobie poolejowac wlosy i pocwiczyc podlubac w nosie i polezec z nogami do gory splakalabym sie ze smiechu potem osmarkala i tak by mi to zostalo chyba

Cyrk Zalewski xD

---------- Dopisano o 01:19 ---------- Poprzedni post napisano o 01:18 ----------

Gdyby to byla siostra to co innego hahahhahahahah jasne bo jak konieta to automatycznie problem znika xD

O losie odpadam w tej dyskusji. Ostre ciecie jest jesnak bardziej przyziemne xD
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-22, 01:28   #62
Outlanderka
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 522
Dot.: Granica gościnności

Autorka chodzi do pracy, musi o siebie zadbać, musi mieć do tego odpowiednie warunki.

---------- Dopisano o 01:28 ---------- Poprzedni post napisano o 01:21 ----------

Poza tym autorka pisze, że to jest już druga wizyta w te wakacje u nich.
Brat ma też dom swój w Polsce, ma babcię.
A woli siedzieć 1,5 tygodnia u brata i jego dziewczyny w wynajmowanej kawalerce.
Outlanderka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-22, 01:32   #63
carpediem
Rozeznanie
 
Avatar carpediem
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 937
Dot.: Granica gościnności

A mi się wydaje, że tu chodzi o utratę kontroli przez Autorkę. Bo dotychczas przyjmowała gości, ale kontrolowała jak długo zostają, zabezpieczając przy tym swoją prywatność. Aż tu nagle pojawił się brat, który miał zostać niedługo, co Autorce nie wadziło, ale zrządzeniem losu został dłużej, na co Autorka była nieprzygotowana i co jej się nie podobało.

Poza tym, nie czarujmy się - zawsze jest tak, że nasi goście są milej widziani i na więcej im się pozwala niż goście współlokatorów. Głównie to się dzieje w podświadomości, ale bardziej cieszy wizyta kogoś z naszej rodziny, niż z rodziny partnera/współlokatora.

Nie ma co szarpać szat - zagryźć zęby i poczekać aż brat wyjedzie. Skoro sam nie wpadł na pomysł zatrzymania się w rodzinnym domu, nie ma co mu teraz wyjeżdżać z taką sugestią, skoro za chwilę wraca zagranicę.
carpediem jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-22, 06:29   #64
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 768
Dot.: Granica gościnności

Nie wiem, ja jestem chyba wredną suczą bo żadne więzy rodzinne nie zmusiłby mnie to przebywania z kimś w jednym pokoju przez tydzień. Ani z matką ani z siostrą ani z siostrzenicami. Dwa dni to jest maksimum jakie potrafię znieść bez odrobiny prywatność. Ludzie, którzy tolerują taki kołchoz nieodmiennie mnie zdumiewają.
Naprawdę fakt, że to jest brat/siostra powoduje, że zanika potrzeba prywatnej przestrzeni?
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-22, 07:47   #65
gingerbre
Zakorzenienie
 
Avatar gingerbre
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 3 361
Dot.: Granica gościnności

Cytat:
Napisane przez Rareza Pokaż wiadomość
Natchniona zaistniałą u mnie sytuacją zastanawiam się gdzie leżą granice gościnności i zastanawiam się czy przesadzam czy może przypadkiem nie jestem świadkiem ich przekraczania.

Sprawa generalnie wygląda tak. Wynajmujemy z TŻ kawalerkę o wielkości ok. 35 m kw. Łazienka, pokój, do którego wejście jest bezpośrednio z korytarza - nie ma drzwi i osobna kuchnia. Mieszkamy w dużym mieście, dość atrakcyjnym turystycznie z perspektywy przeciętnego Polaka. Wiadomo, jest lato, wakacje to ciągle ktoś nas odwiedza. Ogólnie zupełnie mi to nie przeszkadza, zazwyczaj sprawia wręcz przyjemność jeśli nie są to przydługie wizyty, a jedynie 1,2,3 dni.

Ostatnio jednak przyjechał do mojego chłopaka brat z zagranicy. Planowo miał został jakieś 4-5 dni. Dzisiaj mija już tydzień. Nie wyjechał planowo ponieważ najpierw zawalił pociąg, którym miał dojechać na blablacara. Od razu kupił bilet lotniczy, bo musiał dotrzeć do pracy. Niestety, zagapił się. Gdy już w nocy zbierał się na lotnisko zorientował się, że bilet miał kupiony na dzień wcześniej! Przepadło. Ugadał się z szefem, że zostanie jeszcze w Polsce, bo chwilowo i tak nie ma nic do roboty i za tydzień, dwa znów miał mieć parę dni wolnego. No i zostaje.

I wiecie... ja naprawdę go lubię, ale zaczyna mnie trochę ta sytuacja wpieniać. Mamy jeden pokój, siedzimy na kupie, od razu robi się burdel, który ja muszę sprzątać. Obiad też gotuję ja. Mój chłopak wraca z pracy kolo 17. Ja pracuję na krótkie popołudniowe zmiany. Rano piszę pracę magisterską,którą na dniach muszę oddać. Trudno mi się skoncentrować przy kimś kto obok mnie gra w gierki komputerowe, no ale cisnę,bo nie mam już więcej czasu....

Druga sprawa. Nie wiem czy dorosły facet nie potrafi się zorientować, że chciałabym mieć trochę "bliskości" ze swoim chłopakiem? Przez ten czas zostaliśmy sami może na 20-30minut kiedy on poszedł do sklepu.

W końcu wczoraj jak zostaliśmy na tą chwilę sami,akurat mój chłopak wrócił z pracy pogadałam z nim. Powiedziałam, że trochę się ten pobyt już przedłuża, czy wie kiedy jego brat wyjedzie, że ja nie mogę się skoncentrować pisząc pracę, że nie mamy nawet jak uprawiać seksu, że nie mamy warunków żeby kogoś nocować przykładowo 2 tygodnie. On na to, że cooo jak ma brata wyrzucić? Ok, rozumiem, trudno jakoś zasugerować wyjazd. Ale inne argumenty mnie wpieniły. Mówi, że rzadko widuje się z bratem, że jak chcę to może się wyprowadzić razem z nim, że jak trzeba to może go nocować i 2 tygodnie. Ja na to, że ok, ale że już raz był w te wakacje u nas, że parę dni teraz mi nie przeszkadzało, ale że ja nie będę za wszystkich sprzątać i gotować, że mam swoje obowiązki,pracę i pisanie magisterki., że nie mamy tutaj warunków. I że rozumiem sytuację jeśli kogoś trzeba przenocować, ale teraz tak nie jest, bo przecież on ma swój dom, babcię itp. Powiedziałam, że ja dłużej jak parę dni w końcu nie wytrzymam i że jak chce to niech z nim się wyprowadza. Obrażony. No to ja też obrażona. Za parę minut przychodzi się przytulić,mówi że jestem złośnicą, że wie że brat potrafi być uciążliwy i że chyba wytrzymam jeszcze te parę dni. Mówię ok.

Po małej kłótni jak przyszedł brat zwrócił mu uwagę, że jest ciasno, że ma po sobie sprzątać,bo do tej pory to tak średni z tym było. Wieczorem brat mówi, że wyjeżdża w niedzielę lub poniedziałek. Czyli bite 1,5 tygodnia.

Później mój chłopak zaprasza mnie na wspólną kąpiel. No to idę wiedząc już o co chodzi. Zaczął się do mnie przymilać i dobierać. Ja mówię żeby dał spokój, bo mam ochotę na seks. On zdziwony: NO WŁAŚNIE! A ja mu mówię,że nie mam ochoty na seks z bratem za ścianą, że tam nie ma drzwi i ja się krępuję,że mnie będzie słyszał,bo jestem raczej głośna. On, że jakoś jak był taki nasz jeden kumpel to mi nie przeszkadzało i że ogólnie praktykujemy czasem seks w łazience. To mu odpowiadam, że ten kumpel to co innego, że mamy inne stosunki, bardziej luźne, no ogólnie to jest typ człowieka, którego się nie krępowałam i wiedziałam, że jemu zwisa co my tam robimy i jak jesteśmy głośno. Nigdy nie odmawiałam seksu za karę, teraz trochę się faktycznie wstydziłam i bałam że brat nas usłyszy, a trochę chciałam dam mu małą nauczkę za to, co powiedział mi w kłótni. Ogólnie miał przy tej sytuacji minę zbitego psa.

Dodatkowo powiem, że 2 tygodnie wcześniej mieliśmy gości na sobotę/niedzielę. Za tydzień w weekend znowu. Wszyscy są z rodziny TŻ więc brat wie, że jesteśmy ostatnio zawalani gośćmi.

Moje pytania. Czy przesadzam? Naprawdę normalnie mi te wizyty nie przeszkadzały, ale teraz ani mój chłopak nie ma wolnego więc się nim nie "zajmuje", wygląda to tak, że wstajemy, ja robię nam śniadanie, piszę magisterkę, idę na zakupy,gotuję obiad, idę na 4h do pracy,, a on gra w gry. No i łącznie będzie to 1,5tygodnia. Ja uważam,że jednak nie mamy warunków na tak długie goszczenie. Tu naprawdę tylko o to wg mnie chodzi, bo ja jednak lubię tego brata, ale powoli tracę cierpliwość.

Drugie pytanie. Jak powiedzieć później TŻ,że nie chcę żeby takie długie wizyty miały miejsce w przyszłości? Mam świadomość, że nie może z grubej rury powiedzieć, że ma przyjeżdżać na krótko.

Przepraszam, że się tak rozpisałam.
Dla mnie przesadzasz. To nie jest jakiś tam kolega czy daleki znajomy, ale brat Twojego Tz, który mieszka za granicą i na pewno bywa u Was sporadycznie, prawda?

Powiedz bratu, żeby sprzątał po sobie oraz że potrzebujesz pomocy w gotowaniu. Jak będziesz miała natchnienie i potrzebę pisania, to mu powiedz zwyczajnie, że teraz w mieszkaniu będzie obowiązywać kilkugodzinna cisza, bo potrzebujesz odpowiednich warunków. Spokojna i rzeczowa rozmowa. Nie wiem czy jej probówałaś z bratem Tz...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
"Terapeuta powiedział mi, że sposobem na prawdziwy wewnętrzny spokój jest kończenie tego, co się zaczęło.
Jak na razie skończyłem dwie paczki M&M’sów i czekoladowe ciasto.
Od razu czuję się lepiej."
gingerbre jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-22, 08:12   #66
201803080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 778
Dot.: Granica gościnności

a płaci wam chociaż coś czy przez 1/3 miesiąca go w pełni utrzymujecie?

ja bym nie przystała na taką sytuację, jeśli ktoś nie miałby na tyle przyzwoitości, żeby nie wpychać się na 1/3 miesiąca do wynajmowanej kawalerki, to sama bym go do tej przyzwoitości przymusiła wyznaczając pewne granice i zasady.



tyle czasu z obcym facetem w jednym pokoju?

autorka i jest facet są w moim odczuciu ogólnie zbyt gościnni, skoro co tydzień co i rusz nowe osoby pomieszkują u nich po kilka dni - mnie by takie przyjmowanie gości już dawno wyszło bokiem
201803080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-22, 08:47   #67
Outlanderka
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 522
Dot.: Granica gościnności

Dla autorki to nie jest żaden brat , na razie żadna rodzina bo wynajmuje z chłopakiem a nie z mężem.
A chłopak , który wie , że jego dziewczyna jest u kresu wytrzymałości z powodu tej przedłużającej się wizyty a mimo to nic z tym nie robi to według mnie jej nie szanuje.
Czym innym jest planowany wypad z przyjaciółmi , rodziną i zamieszkiwanie w jednym domku, namiocie w wakacje a czym innym takie siedzenie bez przerwy w domu.
Dla chłopaka autorki brat jest ważniejszy niż ona.
I jeśli mu tak zostanie to przyszłość autorki w tym związku jest nieciekawa.
A takie rady , że ona może sobie iść do biblioteki pisać pracę jeśli on w domu jej przeszkadza to już chyba pomysłodawczyni tego się zagalopowala.
On też sobie może iść grać gdzie indziej.
Outlanderka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-22, 08:59   #68
Ilsa Lund
Zakorzenienie
 
Avatar Ilsa Lund
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: *miasto know-how
Wiadomości: 21 046
Dot.: Granica gościnności

Cytat:
Napisane przez Outlanderka Pokaż wiadomość
Dla autorki to nie jest żaden brat , na razie żadna rodzina bo wynajmuje z chłopakiem a nie z mężem..
A kiedy można zacząć mu okazywać szacunek i traktować jak brata, jak dostanie się świecidełko czy w dzień wesela ?
Naprawdę wiele kobiet by skakało z radości że facet jest przyblokowany na 5 dni
__________________
13.03.2008
13.03.2013
13.09.2014

Ilsa Lund jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-22, 09:01   #69
tyene
Zakorzenienie
 
Avatar tyene
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
Dot.: Granica gościnności

Nie wyobrażam sobie dzielić pokój z rodzicami/siostrą TŻta etc. Naprawdę. Nie w kawalerce. Nie pokój. Nie mogłabym NICZEGO zrobić komfortowo, spać komfortowo, tyłka podrapać. Dla mnie koszmar. I nie wytrzymałabym tak nawet tygodnia.
__________________
27.08.2016
tyene jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-22, 09:12   #70
Kolor Bzu
Zakorzenienie
 
Avatar Kolor Bzu
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 012
Dot.: Granica gościnności

Autorka może lekko przesadza, bo faktycznie brat to brat i to trochę inna sytuacja, ale tak na zdrowy rozum, jak ja bym się tak miała komuś na chatę wbić to:
1)sprzątałabym po sobie i pomagała np. w przygotowywaniu posiłków.
2)nie siedziałabym cały czas komuś na głowie, wiem, że każdy potrzebuje prywatności, czy to sam żeby sobie z przysłowiową maseczką posiedzieć, czy to jako para by mieć chwilę intymności, dlatego wychodziłabym- zwiedzała miasto, poszła do kina/muzeum, cokolwiek byle dać od siebie odetchnąć

Brat zachowuje się jak burak i jak ktoś komu się wszystko należy. Też by mi nerwy puściły.
Kolor Bzu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-22, 09:31   #71
Outlanderka
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 522
Dot.: Granica gościnności

Cytat:
Napisane przez Kolor Bzu Pokaż wiadomość
Autorka może lekko przesadza, bo faktycznie brat to brat i to trochę inna sytuacja, ale tak na zdrowy rozum, jak ja bym się tak miała komuś na chatę wbić to:
1)sprzątałabym po sobie i pomagała np. w przygotowywaniu posiłków.
2)nie siedziałabym cały czas komuś na głowie, wiem, że każdy potrzebuje prywatności, czy to sam żeby sobie z przysłowiową maseczką posiedzieć, czy to jako para by mieć chwilę intymności, dlatego wychodziłabym- zwiedzała miasto, poszła do kina/muzeum, cokolwiek byle dać od siebie odetchnąć

Brat zachowuje się jak burak i jak ktoś komu się wszystko należy. Też by mi nerwy puściły.
Pójdę dalej w tym kierunku.
Obydwaj bracia to buraki i egoiści.
Outlanderka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-22, 10:05   #72
201607050913
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 2 528
Dot.: Granica gościnności

Zgadzam sie z drabineczka. Ja akurat maksymalnie sobie cenie wlasna przestrzen i spokoj ale kurde, to tylko 10 dni a tu juz teksty o komforcie psychicznym.
201607050913 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-22, 10:23   #73
201607040940
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 560
Dot.: Granica gościnności

Cytat:
Napisane przez mineralka bez gazu Pokaż wiadomość
Zgadzam sie z drabineczka. Ja akurat maksymalnie sobie cenie wlasna przestrzen i spokoj ale kurde, to tylko 10 dni a tu juz teksty o komforcie psychicznym.
mnie gość który by ciągle siedział w domu by irytował. Fajnie jest jak ktoś przyjedzie i wspólnie spędza się czas ale przecież gospodarze mają też własne życie: tu gospodyni pisze pracę magisterską a gościu ciągle siedzi jej na głowie. Nie może pójść na zakupy, na spacer, umówić się ze znajomymi. Tylko siedzi na kompie, sobie gra i wymaga obsługi.

Moim zdaniem to nie tylko 10 dni ale aż 10 dni. Zacisnęłabym zęby do końca pobytu ale bym pogadała ze swoim chłopakiem nt temat.
201607040940 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-22, 10:27   #74
Outlanderka
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 522
Dot.: Granica gościnności

10 dni x 24 z obcym facetem w jednym pokoju.
Jako jego kucharka, sprzątaczka gdy też samemu chodzi się do pracy i pisze magisterkę w pośpiechu.
Bo on ma wakacje.
Gdzie kobieta trochę inaczej niż facet musi się zachowywać /ma inne niż faceci potrzeby i fizjologię/ dla własnego komfortu psychicznego, poszanowania swojej godności i być ciągle na baczność.
O kosztach zużytego prądu, wody, żywności i innych przez ciągłych gości z rodziny tego chłopaka to już nie wspominam aby nie jątrzyć.
Outlanderka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-22, 10:36   #75
Rareza
Rozeznanie
 
Avatar Rareza
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 653
Dot.: Granica gościnności

Powiem Wam tak. Jestem osobą o dużych pokładach cierpliwości. W stosunku do brata zachowuję się miło, grzecznie i poprawnie. To nie jest tak, że on przyjeżdża raz na ruski rok. W tym roku to jest trzecia kilkudniowa wizyta. Dodatkowo w te wakacje mamy po prostu nawał osób. Głupio mi odmówić jak ktoś prosi o nocleg, ale teraz to już dla mnie przesada. Po prostu dla mnie została przekroczona pewna granica i już mnie to drażni. Nie chcę przyzwyczaić ludzi, że mogą tutaj przyjeżdżać kiedy chcą nie pytając się czy mi to nie przeszkadza. Kurczę, my mieszkamy w kawalerce, a nie na salonach. Mam pewną rodzinę nad morzem i wiem jak to potrafi wyglądać. Ciągle ktoś im się zjeżdżał, mimo że mieszkali w bloku w niezbyt dużym mieszkaniu.

carpediem, masz rację, że chyba zdenerwowało mnie to, że straciłam nad tym wszystkim kontrolę.

I tak jak zakonna nie lubię żyć tak na kupie. Możecie stwierdzić, że jestem księżniczką, ale wisi mi to. Przez pierwsze 6 lat życia mieszkałam z rodzicami i bratem w jednym pokoju. Później przeprowadziliśmy się do domu, gdzie każdy miał swój osobny kąt. Przez okres studiów, dopóki nie zamieszkałam z chłopakiem, wynajmowałam jedynkę, bo wiem że ciężko byłoby mi wytrzymać z kimś innym w pokoju. Kawalerkę zdecydowaliśmy się wynająć, bo mieliśmy już dosyć różnej maści współlokatorów, sprzątania po kimś itp. Przez pierwsze parę dni, tak jak miała trwać wizyta, nie przeszkadzało mi to, ale teraz miarka się dla mnie przebrała. Przez całe życie jestem dla wszystkich miła i uczynna, ale powoli widzę, że jak ktoś jest zbyt uczynny to inni to wykorzystują i nie zwracają uwagę na mój komfort, moje potrzeby. Liczę się z tym, że zostanę teraz zjechana, że francuski piesek ze mnie itp. Ale ja mam takie standardy i takie poczucie przyzwoitości, że nie wbijałabym się komuś do wspólnego pokoju na 11-12 dni mimo że nie ma takiej potrzeby, jakiejś awaryjnej sytuacji. A jakbym musiała to pomogałabym jak umiem, ugotowała obiad itp.

Co do seksu. Cóż przedstawiłam to żebym pokazać, że nie mam miejsca na intymność, tak jak napisała jedna z wizażanek, za przeproszeniem nawet po tyłku nie mogę się od jakiegoś czasu spokojnie podrapać.

Nad wypowiedzią, że jestem nierobem nie będę się zbytnio rozwodzić, nie będe nikomu udowadniać ile lat na studiach pracowałam, jak często sprzątam czy gotuję.
Rareza jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-22, 10:56   #76
Dociakowa
Zadomowienie
 
Avatar Dociakowa
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Wschód
Wiadomości: 1 946
Dot.: Granica gościnności

Cytat:
Napisane przez Rareza Pokaż wiadomość
Powiem Wam tak. Jestem osobą o dużych pokładach cierpliwości. W stosunku do brata zachowuję się miło, grzecznie i poprawnie. To nie jest tak, że on przyjeżdża raz na ruski rok. W tym roku to jest trzecia kilkudniowa wizyta. Dodatkowo w te wakacje mamy po prostu nawał osób. Głupio mi odmówić jak ktoś prosi o nocleg, ale teraz to już dla mnie przesada. Po prostu dla mnie została przekroczona pewna granica i już mnie to drażni. Nie chcę przyzwyczaić ludzi, że mogą tutaj przyjeżdżać kiedy chcą nie pytając się czy mi to nie przeszkadza. Kurczę, my mieszkamy w kawalerce, a nie na salonach. Mam pewną rodzinę nad morzem i wiem jak to potrafi wyglądać. Ciągle ktoś im się zjeżdżał, mimo że mieszkali w bloku w niezbyt dużym mieszkaniu.

carpediem, masz rację, że chyba zdenerwowało mnie to, że straciłam nad tym wszystkim kontrolę.

I tak jak zakonna nie lubię żyć tak na kupie. Możecie stwierdzić, że jestem księżniczką, ale wisi mi to. Przez pierwsze 6 lat życia mieszkałam z rodzicami i bratem w jednym pokoju. Później przeprowadziliśmy się do domu, gdzie każdy miał swój osobny kąt. Przez okres studiów, dopóki nie zamieszkałam z chłopakiem, wynajmowałam jedynkę, bo wiem że ciężko byłoby mi wytrzymać z kimś innym w pokoju. Kawalerkę zdecydowaliśmy się wynająć, bo mieliśmy już dosyć różnej maści współlokatorów, sprzątania po kimś itp. Przez pierwsze parę dni, tak jak miała trwać wizyta, nie przeszkadzało mi to, ale teraz miarka się dla mnie przebrała. Przez całe życie jestem dla wszystkich miła i uczynna, ale powoli widzę, że jak ktoś jest zbyt uczynny to inni to wykorzystują i nie zwracają uwagę na mój komfort, moje potrzeby. Liczę się z tym, że zostanę teraz zjechana, że francuski piesek ze mnie itp. Ale ja mam takie standardy i takie poczucie przyzwoitości, że nie wbijałabym się komuś do wspólnego pokoju na 11-12 dni mimo że nie ma takiej potrzeby, jakiejś awaryjnej sytuacji. A jakbym musiała to pomogałabym jak umiem, ugotowała obiad itp.

Co do seksu. Cóż przedstawiłam to żebym pokazać, że nie mam miejsca na intymność, tak jak napisała jedna z wizażanek, za przeproszeniem nawet po tyłku nie mogę się od jakiegoś czasu spokojnie podrapać.

Nad wypowiedzią, że jestem nierobem nie będę się zbytnio rozwodzić, nie będe nikomu udowadniać ile lat na studiach pracowałam, jak często sprzątam czy gotuję.
Zgadzam się z Tobą autorko. To jest Twój/Wasz dom i powinniście czuć się w nim swobodnie. Niektórzy ludzie nadwyrężają gościnność innych. Czy ten brat się w ogóle dokłada do jedzenia? Kupuje coś?
Piszesz pracę dyplomową, wiem jaki to stres, jak ważne jest skupienie, którego nie mozna osiągnąć siedząc z kimś w pokoju.

Ja miałam nieco inną sytuację. Wynajmujemy z Tż mieszkanie dwupokojowe przez dłuższy czas znajomi (nie nazwę ich już niestety przyjaciółmi) robili sobie z naszego mieszkania melinę. Przychodzili z piwkami, zamawiali pizzę, siedzieliśmy czasem do późnych godzin i nie tylko w tygodniu. Na początku było miło i sympatycznie ale zorientowałyśmy się, że oni nas nigdy nie zapraszają do siebie. Zaczęli przychodzić bez uprzedzenia, nie sprzątali po sobie. W pewnym momencie powiedziałam dość i... pożegnałam się ze znajomymi.
Znajoma z tej paczki robiła często tak, że przychodziła, tzn. przyjeżdżała do nas autem, otwierała piwo i zostawała na noc, bez pytania. Choć do domu miała spacerkiem 25 minut

Wiem, że jesteśmy sobie same winne bo pozwoliłyśmy sobie wtedy wejść na głowę. Od jakiegoś czasu nikt nas nie odwiedza bo wiedzą, że u nas się nie pobaluje i mam to, szczerze Wam powiem, gdzieś!
__________________

->
76,6....30.07->72,7......65,5kg.. .60
Dociakowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-22, 10:58   #77
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 783
Dot.: Granica gościnności

Cytat:
ja jestem chyba wredną suczą bo żadne więzy rodzinne
raczej jesteś dość typowym produktem swoich czasów, własna wygoda wartością ponad wszystkie; dziś ludzie nie znają swoich sasiadów z klatki schodowej, nie podnoszą domofonu udając, że ich nie ma, jak wyjazd do rodziny to nocleg w hotelu, jak pożyczka potrzebna to do banku, jak zostawić z kimś dziecko to szukać w agencji niań. Wszystko jest fajnie, dopiero jak człowiek zaczyna mieć jakiś problem to zaczyna mu doskwierać, że reszta świata nawet nie kryje się z tym, że go ma centralnie w dupie i że jak konkretnej dla siebie korzyści nie widzi to nie pomoże.
A potem jest chlipu chlipu na tym nie można polegać, na tamtym, ten jest nieczuły, ludzie to są podli; no trudno, żeby inaczej, skoro głupich parę dni urasta do rangi problemu z kosmosu.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-22, 11:15   #78
velara
Zadomowienie
 
Avatar velara
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 296
Dot.: Granica gościnności

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Powinnaś poważnie pogadać z facetem jak już brat wyjedzie. Nie powinno być tak, że tylko na Twojej głowie jest sprzątanie i gotowanie, nieważne czyj to gość (a już szczególnie, gdy niejako jest bardziej faceta). Nie rób z siebie sprzątaczko-kucharki tak w ogóle, bo będziesz miała w związku pod górkę. Stracisz na tym, wierz mi, bo usłużnych mopów nikt na dłuższą metę nie szanuje.

I generalnie ograniczyłabym motyw z wizytami ludzi - w kawalerce to nie dość, że większy kłopot, to jeszcze z tego, co piszesz to głównie ze strony TŻ. Jak raz przyzwyczaicie, to niedługo zaczną traktować Wasz małe mieszkanie jak darmowy hotelik. Z facetem, z który żyjesz, uprawiasz seks, powinnaś potrafić porozmawiać WPROST. Jeżeli tak nie jest, to tak naprawdę średnio udany związek. Argumentem powinno być to, że po prostu Ci to (już) tak nie pasuje, jak kiedyś (za dużo tego, męczy) i nie macie za bardzo warunków do czegoś takiego.
Jak wyżej. Gotowanie i sprzątanie jest na Twojej głowie, bo sama sobie to na głowę bierzesz. Nie wiem tylko po co.
__________________


velara jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-22, 11:26   #79
Catjusza
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 490
Dot.: Granica gościnności

No ja sobie takiego życia jak cyganicha z nieustającym korowodem gości po prostu nie wyobrażam. I to jeszcze gdybym mieszkała w kawalerce, gdzie po prostu nie ma warunków dla przebywania większej liczby ludzi niż dwie osoby. Mam w nosie, czy jestem wytworem 'naszych' czasów czy nie. Pomagam ludziom jak mogę, nikogo kto przyszedł z problemem nie zrzuciłam ze schodów. A jednak nie wyobrażam sobie kisić się z kimś w kawalerce dłużej niż to konieczne, tylko dlatego, że ten ktoś ma taki kaprys.
Kiedy mieszkałam w kawalerce, to wszyscy moi goście (którzy chcieli zostać dłużej niż 2-3 dni) lokowali się w hotelu. Nawet teściowie i jakoś nikt się nie obrażał, ciągle chętnie przyjeżdżali jak ich zapraszałam. No faktycznie skandal

---------- Dopisano o 11:26 ---------- Poprzedni post napisano o 11:22 ----------

Cytat:
Napisane przez Rareza Pokaż wiadomość
Głupio mi odmówić jak ktoś prosi o nocleg, ale teraz to już dla mnie przesada. Po prostu dla mnie została przekroczona pewna granica i już mnie to drażni. Nie chcę przyzwyczaić ludzi, że mogą tutaj przyjeżdżać kiedy chcą nie pytając się czy mi to nie przeszkadza. Kurczę, my mieszkamy w kawalerce, a nie na salonach. Mam pewną rodzinę nad morzem i wiem jak to potrafi wyglądać. Ciągle ktoś im się zjeżdżał, mimo że mieszkali w bloku w niezbyt dużym mieszkaniu.
Do mojej babci wszyscy się kiedyś bez przerwy zwalali. Rozsiadali się z dupami, a starowinka musiała chodzić koło towarzystwa. Oczywiście jak zachorowała, to tylko jeden syn się nią zajmował, reszta nagle zniknęła. Ludzie są głupi i bezczelni w miażdżącej większości - nie znają umiaru jak im się nie wyznaczy granic.
Zacznij wyznaczać, bo zaczną traktować twój dom jak hotel, a pobyt u ciebie jak coś, co im się słusznie należy.

Edytowane przez Catjusza
Czas edycji: 2014-08-22 o 11:32
Catjusza jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-22, 11:29   #80
Kolor Bzu
Zakorzenienie
 
Avatar Kolor Bzu
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 012
Dot.: Granica gościnności

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
raczej jesteś dość typowym produktem swoich czasów, własna wygoda wartością ponad wszystkie; dziś ludzie nie znają swoich sasiadów z klatki schodowej, nie podnoszą domofonu udając, że ich nie ma, jak wyjazd do rodziny to nocleg w hotelu, jak pożyczka potrzebna to do banku, jak zostawić z kimś dziecko to szukać w agencji niań. Wszystko jest fajnie, dopiero jak człowiek zaczyna mieć jakiś problem to zaczyna mu doskwierać, że reszta świata nawet nie kryje się z tym, że go ma centralnie w dupie i że jak konkretnej dla siebie korzyści nie widzi to nie pomoże.
A potem jest chlipu chlipu na tym nie można polegać, na tamtym, ten jest nieczuły, ludzie to są podli; no trudno, żeby inaczej, skoro głupich parę dni urasta do rangi problemu z kosmosu.
W życiu przyjmowałam gości wiele razy, a że większość dorosłego życia przesiedziałam w kawalerkach/pokojach studenckich, to i gości miałam dosłownie "na głowie".
Ale i tak nie wyobrażam sobie 10 dni z kimś non-stop. Cały problem rozbija się o to, że autorka sama koło tego gościa wszystko robi i o to, że on nie jest na tyle przyzwoity by jej dać choć trochę czasu dla siebie.
Nie każdy jest towarzyski, mnie ludzie na dłuższą metę męczą. I jest różnica pomiędzy byciem gościem a upierdliwym przesiadywaniem.
Kolor Bzu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-22, 11:59   #81
Outlanderka
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 522
Dot.: Granica gościnności

Cytat:
Napisane przez velara Pokaż wiadomość
Jak wyżej. Gotowanie i sprzątanie jest na Twojej głowie, bo sama sobie to na głowę bierzesz. Nie wiem tylko po co.
Ma przez ten czas żyć w brudzie, chaosie i głodna?
Chodzić pisać do biblioteki, stołować się w restauracji lub jak nie stać to zjeść po drodze ze sklepu do domu bułkę i kawałek kiełbasy, popić napojem z butelki.
Do tego zaniedbać się bo nie wypada przy obcym facecie wykonywać czynności pielęgnacyjne a siedzieć w łazience godzinami z olejem czy farbą na głowie to absurd.
Do WC też najlepiej na mieście bo człowiek czuje się skrępowany we własnym domu czy aby nie za głośno chlupnie w miskę klozetową czy gaz popuści.
Outlanderka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-22, 11:59   #82
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
Dot.: Granica gościnności

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
raczej jesteś dość typowym produktem swoich czasów, własna wygoda wartością ponad wszystkie; dziś ludzie nie znają swoich sasiadów z klatki schodowej, nie podnoszą domofonu udając, że ich nie ma, jak wyjazd do rodziny to nocleg w hotelu, jak pożyczka potrzebna to do banku, jak zostawić z kimś dziecko to szukać w agencji niań. Wszystko jest fajnie, dopiero jak człowiek zaczyna mieć jakiś problem to zaczyna mu doskwierać, że reszta świata nawet nie kryje się z tym, że go ma centralnie w dupie i że jak konkretnej dla siebie korzyści nie widzi to nie pomoże.
A potem jest chlipu chlipu na tym nie można polegać, na tamtym, ten jest nieczuły, ludzie to są podli; no trudno, żeby inaczej, skoro głupich parę dni urasta do rangi problemu z kosmosu.
Ludzie się kiedyś nie musieli izolować, bo żyli w zamkniętych społecznościach, gdzie każdy każdego znał. Nie było takiej mobilności, rodziło się i umierało często w tym samym miejscu. "Obcy" byli przyjmowani z nieufnością, często przepędzani. Więc to wcale tak słodko nie było. A co w tym złego, że teraz jest inaczej? Ludzie bardziej się izolują, są ostrożniejsi, bo jednak kiedyś co 2 dni nie miało się na progu kolejnego "daj pani 5 zł" (oczywiście każdy rzekomo chory, niezdolny do pracy, pokrzywdzony przez los), nie było problemu z niemile widzianymi akwizytorami, nie było problemu z oszustami podszywającymi się np. pod dostawcę gazu. Jasne, kiedyś też byli oszuści, ale nie aż tak. Ja np. dosłownie co kilka dni mam kogoś na progu. I również przestałam podnosić słuchawkę domofonu, jeżeli absolutnie nikogo się nie spodziewam (a już szczególnie w soboty, czy niedziele). Moja wygoda jest dla mnie ważna - straszny ze mnie człowiek. I uważam, że autorka wątku i tak ma anielską cierpliwość. Brat jej faceta to dorosła, myśląca, mająca w pobliżu rodzinę osoba, a nie wyrzucony na ulicę przez zuych ludzi piesek.

Autorko wątku, przede wszystkim na przyszłość powinniście zmienić zasady. I naprawdę nie daj sobie wejść na głowę. Bo trochę niestety dałaś. Ale na pewno nie Ty jesteś w tej sytuacji nie w porządku, a częściowo Twój facet i w dużej mierze jego brat.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-22, 12:00   #83
8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 5 936
Dot.: Granica gościnności

Cytat:
Napisane przez Ilsa Lund Pokaż wiadomość
Chcesz żeby brat TŻta który przyleciał samolotem z innego kraju został u was jeden dzień i spadał z powrotem ? Dla swojej rodziny też jesteś taka gościnna ? A za magisterkę trzeba się było brać w terminie a nie teraz narzekać że nie możesz pisać. Na magisterkę ma się 2 lata na napisanie bo tak się zaczynają seminarki
Oooo, no przecież wszystkie studia są takie same! U mnie nie było żadnych seminarek

Ja też mieszkam w kawalerce. Jeszcze mniejszej... I po 3 dniach z gośćmi dostaję lekkiego ☠☠☠☠☠☠☠ca. Przecież to jest niewygodne, również dla dodatkowej osoby. Po tygodniu dostałabym wścieklizny i chyba wyjechałabym do rodzinnego domu, żeby odpocząć i poczuć więcej przestrzeni Poza tym też się dziwię, że sprzątasz za wszystkich i obiadki gotujesz. Ja bym wyszła na miasto coś zjeść i olała napierdzielanie przy garach i mycie po tym talerzy

Edytowane przez 8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8
Czas edycji: 2014-08-22 o 12:05
8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-22, 12:02   #84
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
Dot.: Granica gościnności

Cytat:
Napisane przez Kolor Bzu Pokaż wiadomość
W życiu przyjmowałam gości wiele razy, a że większość dorosłego życia przesiedziałam w kawalerkach/pokojach studenckich, to i gości miałam dosłownie "na głowie".
Ale i tak nie wyobrażam sobie 10 dni z kimś non-stop. Cały problem rozbija się o to, że autorka sama koło tego gościa wszystko robi i o to, że on nie jest na tyle przyzwoity by jej dać choć trochę czasu dla siebie.
Nie każdy jest towarzyski, mnie ludzie na dłuższą metę męczą. I jest różnica pomiędzy byciem gościem a upierdliwym przesiadywaniem.
Dokładnie. Plus mocno nieładnie jest przesiadywać u kogoś ileś z dni z rzędu na jego koszt. Nie mówię tu o jakimś płaceniu rachunków, ale chociażby "co mam kupić do jedzenia", "może wyskoczmy gdzieś wieczorem, ja stawiam". (o ile tak jest w tym przypadku, bo może nie doczytałam, że pan jednak coś z siebie daje)
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-22, 12:05   #85
Outlanderka
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 522
Dot.: Granica gościnności

Jaki ten brat faceta myślący gdy spóźnił się na pociąg, nie jest w stanie zapamiętać kiedy ma samolot, przez niego ktoś z kim umówił się na podwózkę stracił pasażera i kasę, nie domyśla się , że jest męczący dla autorki, ze kobieta potrzebuje pobyć sama, nie może się skupić przy pisaniu pracy i inne kwiatki.
Outlanderka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-22, 12:06   #86
PaulinciaKWC
Zakorzenienie
 
Avatar PaulinciaKWC
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 400
Dot.: Granica gościnności

A ja tam autorke rozumiem, bo sama nie jestem stworzona do zycia na przyslowiowej kupie. Wczesniej z moim facetem wynajmowalismy pokoj w malutkim 2 pokojowym mieszkaniu. W drugim mieszkal kolega. I spoko, przestrzeni tyle co nic, ale dzielila nas sciana. Teraz wynajmujemy kawalerke 40m. Co z tego, ze pokoj jest duzy jak to otwarta przestrzen. Zero prywatnosci. Gosc raz na jakis czas na kilka dni ok. Dluzej absolutnie nie.

EDIT:
mieszkanie bylo mniejsze niż wspomniana przeze mnie kawalerka
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną
Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych...
Tyranozaury

Edytowane przez PaulinciaKWC
Czas edycji: 2014-08-22 o 12:20
PaulinciaKWC jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-22, 12:06   #87
Catjusza
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 490
Dot.: Granica gościnności

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Ludzie się kiedyś nie musieli izolować, bo żyli w zamkniętych społecznościach, gdzie każdy każdego znał. Nie było takiej mobilności, rodziło się i umierało często w tym samym miejscu. "Obcy" byli przyjmowani z nieufnością, często przepędzani. Więc to wcale tak słodko nie było. A co w tym złego, że teraz jest inaczej? Ludzie bardziej się izolują, są ostrożniejsi, bo jednak kiedyś co 2 dni nie miało się na progu kolejnego "daj pani 5 zł" (oczywiście każdy rzekomo chory, niezdolny do pracy, pokrzywdzony przez los), nie było problemu z niemile widzianymi akwizytorami, nie było problemu z oszustami podszywającymi się np. pod dostawcę gazu. Jasne, kiedyś też byli oszuści, ale nie aż tak. Ja np. dosłownie co kilka dni mam kogoś na progu. I również przestałam podnosić słuchawkę domofonu, jeżeli absolutnie nikogo się nie spodziewam (a już szczególnie w soboty, czy niedziele). Moja wygoda jest dla mnie ważna - straszny ze mnie człowiek. I uważam, że autorka wątku i tak ma anielską cierpliwość. Brat jej faceta to dorosła, myśląca, mająca w pobliżu rodzinę osoba, a nie wyrzucony na ulicę przez zuych ludzi piesek.

Autorko wątku, przede wszystkim na przyszłość powinniście zmienić zasady. I naprawdę nie daj sobie wejść na głowę. Bo trochę niestety dałaś. Ale na pewno nie Ty jesteś w tej sytuacji nie w porządku, a częściowo Twój facet i w dużej mierze jego brat.
U mnie na osiedlu jest po prostu już kuźwa nie do wytrzymania Wiecznie, ciągle i nieustannie dzwonią domofonem ludzie roznoszący ulotki, a do drzwi żebracy, jacyś kurde kominiarze w maju, samotne matki, chorzy na choroby alkoholowe i cholera wie kto jeszcze. Idzie oszaleć
Domofon mam więc po prostu wyłączony, a jak ktoś dzwoni do drzwi i przez judasza sprawdzę, że to nikt znajomy, nie z policji czy też nie jest to listonosz, to po prostu nie otwieram.
Cała reszta zna mój numer telefonu, wszyscy mają komórki, więc nie problem zadzwonić i uprzedzić o wizycie. Wtedy włączam na moment domofon Może i zdziczałam, takie czasy faktycznie.

Edytowane przez Catjusza
Czas edycji: 2014-08-22 o 12:09
Catjusza jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-22, 12:10   #88
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
Dot.: Granica gościnności

Cytat:
Napisane przez Catjusza Pokaż wiadomość
U mnie na osiedlu jest po prostu już kuźwa nie do wytrzymania Wiecznie, ciągle i nieustannie dzwonią domofonem ludzie roznoszący ulotki, a do drzwi żebracy, jacyś kurde kominiarze w maju, samotne matki, chorzy na choroby alkoholowe i cholera wie kto jeszcze. Idzie oszaleć
Domofon mam więc po prostu wyłączony, a jak ktoś dzwoni do drzwi i przez judasza sprawdzę, że to nikt znajomy, nie z policji czy też nie jest to listonosz, to po prostu nie otwieram.
Cała reszta zna mój numer telefonu, wszyscy mają komórki, więc nie problem zadzwonić i uprzedzić o wizycie. Wtedy włączam na moment domofon Może i zdziczałam, takie czasy faktycznie.
Łączę się z Tobą w Twoim zdziczeniu. Pomimo którego znam sąsiadów ze swojego piętra i w razie czego mogą liczyć na moją pomoc, jak i ja na ich pomoc (regularnie mi odbierają paczki).
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-22, 12:10   #89
Otterchen
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 8
Dot.: Granica gościnności

A brat się chociaż dołożył do rachunków, jedzenia?
Przecież utrzymywanie kogoś przez 10 dni też kosztuje.
Wynajmuję z tż kawalerkę o podobnym metrażu i nie wyobrażam sobie w ogóle nocowania kogokolwiek.
A brat też Was tak ochoczo przyjmuje u siebie za granicą 3 razy do roku?
Jak dla mnie to już trochę przesada. Ale my introwertyczni ludzie jesteśmy i średnio nam zależy na gościnności, sami w hotelach nocujemy kiedy gdzieś jeździmy.
Może problem tkwi w Twojej asertywności, autorko. Kiedy ktoś pyta o nocleg, nie musisz się od razu zgadzać. Zawsze możesz powiedzieć, że macie inne plany na ten czas, nie będzie was itp.
Ostatnio mnie znajomy prosił o przenocowanie razem z dziewczyną. Fajnie, nie widziałam go chyba od 5 lat a w moim mieszkaniu nie ma nawet miejsca na dodatkowe łóżko czy materac. Nie zgodziłam się, to nie darmowy hotel.
Otterchen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-22, 12:16   #90
roseblue
wasza koleżanka
 
Avatar roseblue
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 1 138
Dot.: Granica gościnności

Mi bardziej by przeszkadzały te jedno i dwudniowe wizyty wygodnickich znajomych niż pobyt kogoś naprawdę bliskiego. Oczywiście dziwię się, że dałaś z siebie zrobić mopa i nie ustaliłaś zasad pobytu, zwłaszcza że poza zajmowaniem się domem masz pracę i magisterkę.

Rozumiem Twoją frustrację, też nie jestem towarzyska, ale przeczekałabym te dwa dni bez robienia afery. W ogóle dziwię się, że brat Twojego faceta nie zaproponował Ci pomocy sam z siebie
__________________
karmacoma
roseblue jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-08-25 22:18:56


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:59.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.