Jesienne odchudzanie :)

[Roisin92]

Dzień dobry wszystkim
Zaraz wsiadam na rower, a potem śniadanie, czyli ulubiona owsianka
Miłego dnia i udanego dietkowania

[201609102148]

Napisane przez Roisin92

Dzień dobry wszystkim
Zaraz wsiadam na rower, a potem śniadanie, czyli ulubiona owsianka
Miłego dnia i udanego dietkowania

późno wstajesz ja już drugie śniadanie :P

[Katalonkaaa]

Mogę dołączyć? Ciężko wchodzić do nowej grupy, a tutaj dopiero zaczynacie

Walczę o siebie (mam nadzieję, że już po raz ostatni) od prawie 6 tygodni. Założyłam nawet swój dziennik na fitnesowym.

Łatwiej mi chudnąć właśnie w okresie jesieni i zimy bo nie wychodzę za często z domu i nie narażam się na pokusy

[201609102148]

Napisane przez Katalonkaaa

Mogę dołączyć? Ciężko wchodzić do nowej grupy, a tutaj dopiero zaczynacie





Walczę o siebie (mam nadzieję, że już po raz ostatni) od prawie 6 tygodni. Założyłam nawet swój dziennik na fitnesowym.





Łatwiej mi chudnąć właśnie w okresie jesieni i zimy bo nie wychodzę za często z domu i nie narażam się na pokusy

jasne, każdy jest tutaj mile widziany

Napisz coś więcej może? Jaki cel, jaki start, jakie metody?

[truskaffka]

Dołączam do Was !

Co prawda nie jest moim celem chudnięcie, ale nauczenie się na nowo zdrowych nawyków (wpadłam przez dietę w kompulsy)

u Was motywacji na pewno brakować nie będzie, więc się podczepiam.

Śniadanko było wzorowe----> później zawaliłam. Start poprawy od teraz, a jutro już na czysto cały dzień jak i każdy następny mam nadzieję...

powodzenia wszystkim Nam życzę

[Roisin92]

Napisane przez Farmakopea

późno wstajesz ja już drugie śniadanie :P

wakacje

[201609102148]

Napisane przez truskaffka

Dołączam do Was !

Co prawda nie jest moim celem chudnięcie, ale nauczenie się na nowo zdrowych nawyków (wpadłam przez dietę w kompulsy)

u Was motywacji na pewno brakować nie będzie, więc się podczepiam.

Śniadanko było wzorowe----> później zawaliłam. Start poprawy od teraz, a jutro już na czysto cały dzień jak i każdy następny mam nadzieję...

powodzenia wszystkim Nam życzę

witamy, witamy i też powodzenia!

[stokrotenka18]

Napisane przez Katalonkaaa

Mogę dołączyć? Ciężko wchodzić do nowej grupy, a tutaj dopiero zaczynacie

Walczę o siebie (mam nadzieję, że już po raz ostatni) od prawie 6 tygodni. Założyłam nawet swój dziennik na fitnesowym.

Łatwiej mi chudnąć właśnie w okresie jesieni i zimy bo nie wychodzę za często z domu i nie narażam się na pokusy

jasne!
witamy

Napisane przez truskaffka

Dołączam do Was !

Co prawda nie jest moim celem chudnięcie, ale nauczenie się na nowo zdrowych nawyków (wpadłam przez dietę w kompulsy)

u Was motywacji na pewno brakować nie będzie, więc się podczepiam.

Śniadanko było wzorowe----> później zawaliłam. Start poprawy od teraz, a jutro już na czysto cały dzień jak i każdy następny mam nadzieję...

powodzenia wszystkim Nam życzę

i ćwiczymy


i jak Wam idzie?

Mam nadzieję że lepiej niż mi bo ja ćwiczę wpuszczanie kropel do nosa i [przechylanie kubka z herbatą

[Dietetykana100]

Dziewczęta a czemu nie chcecie rozpocząć dietowania licząc kalorie.
Mówicie, że tak Wam ciężko odejść od pewnych nawyków a licząc kalorie można by od czasu do czasu ( albo częściej) pozwolić sobie na coś gorszego a waga dalej leciała by w dół. Wszystko byłoby pod kontrolą.

Co do założycielki tematu to niestety jaka pora roku by nie była to aktywność= praca mięśni= generowanie ciepła= pocenie się. Niestety ;-(

Co do treningów to polecam spróbować każdego z tych które wymieniłaś i zobaczyć, który Ci pasuje. Jedni wolą Chodakowską , ciągłą motywację i miłe słówka. Jedni Melby, która skupia się raczej na ćwiczeniu. Kwestia gustu.

Podsumowując życzę powodzenia założycielce tematu i Wszystkim którzy dołączyli. Super sprawa, że jest forum gdzie można się dzielić wszystkim i wspólnie działać.

Pozdrawiam i jeszcze raz powodzenia !

[201609102148]

Napisane przez Dietetykana100

Dziewczęta a czemu nie chcecie rozpocząć dietowania licząc kalorie.
Mówicie, że tak Wam ciężko odejść od pewnych nawyków a licząc kalorie można by od czasu do czasu ( albo częściej) pozwolić sobie na coś gorszego a waga dalej leciała by w dół. Wszystko byłoby pod kontrolą.

Co do założycielki tematu to niestety jaka pora roku by nie była to aktywność= praca mięśni= generowanie ciepła= pocenie się. Niestety ;-(

Co do treningów to polecam spróbować każdego z tych które wymieniłaś i zobaczyć, który Ci pasuje. Jedni wolą Chodakowską , ciągłą motywację i miłe słówka. Jedni Melby, która skupia się raczej na ćwiczeniu. Kwestia gustu.

Podsumowując życzę powodzenia założycielce tematu i Wszystkim którzy dołączyli. Super sprawa, że jest forum gdzie można się dzielić wszystkim i wspólnie działać.

Pozdrawiam i jeszcze raz powodzenia !

co do pocenia- wiem, wiem. Ale ja np. latem w ogóle nie funkcjonuję. Jesienią z przyjemnością jeżdżę na rowerze czy biegam, latem mam wrażenie, że mi parzy powietrze płuca...

[Dietetykana100]

Coś w tym jest. Dlatego ja biegnę/ jadę do pobliskiego lasu ( tylko 1,5km ). Ponadto bieganie w odpowiednim stroju po mieście mnie zawstydza, bo wszyscy się patrzą jak na ufoludka Do tego światła itp.,więcej stania/ łamania prawa niż sportu. W lesie przyjemniejsze powietrze, w lato nie ma takiego żaru, znajomi ludzie, mili, witający się za każdym razem nawet jak się nie zna, ahhh jak miło na duszy mi się zrobiło

[Katalonkaaa]

Napisane przez Farmakopea

jasne, każdy jest tutaj mile widziany

Napisz coś więcej może? Jaki cel, jaki start, jakie metody?

Mam 22 lata, w sumie zawsze miałam za dużo kilogramów, od dziecka byłam pulpetem, za mną długa historia odchudzania- niekoniecznie zdrowego- zaczynałam od głodówek w gimnazjum- brawa dla mnie - potem wpadłam przez to w kompulsy, znów głodówki itd. Ćwiczenia też wypróbowałam przeróżne. Ogólnie mam strasznie rozwalony metabolizm W zeszłym roku w sierpniu moja waga pokazała 91kg! To mnie załamało i wzięłam się za siebie, zaczęłam ćwiczyć z Ewą, jadłam mało, odstawiłam antyki i tak do marca zeszłam do 72kg mimo wielu przerw np w urodziny czy święta kiedy opychałam się do granic niemożliwości :/ Później stres związany ze studiami i sesja spowodowały że rzuciłam to wszystko.

Teraz walczę od prawie 6tygodni- waga startowa 76,5kg, ćwiczę Body revolution z Jillian Michaels i staram się zdrowo odżywiać. Uznałam że będę się ważyć i mierzyć co 2 tygodnie- tak aby na pewno zauważyć jakieś spadki i nie stracić motywacji- po pierwszych dwóch tygodniach waga spadła, ale po kolejnych dwóch był wzrost Kolejne ważenie i mierzenie w niedzielę, oby było lepiej Nie ustalam sobie jakiegoś konkretnego celu, chcę po prostu wyglądać w miarę dobrze, chociaż za 65kg bym się nie obraziła

Moja dieta z wczoraj:

śniadanie- jajecznica z 3 jajek z pieczarkami, pomidor, 2 kromki pieczywa Wasa
II śniadanie - kilka śliwek
obiad- placek z mąki kukurydzianej z ciecierzycą, papryką, cukinią, marchewką i cebulą z sosem czosnkowym na bazie jogurtu naturalnego
kolacja- sałatka z tuńczyka w sosie własnym, sałaty, pomidora, papryki, rzepy z resztką jogurtu naturalnego, skroplone wszystko sokiem z cytryny

Nie mam pomysłu na dzisiejsze śniadanie- mam smak na owsiankę, ale zawsze po godzinie jestem już głodna

[201609102148]

Ja na śniadanie sobie zawsze folguję i zjadam tyle, co Ty wczoraj na obiad może zjedz owsiankę i coś oprócz niej?

[Katalonkaaa]

No i była owsianka na mleku z nektarynką Wczoraj na obiad zjadłam 2 takie placki Za jakąś godzinkę trening. Miłego dnia dziewczyny!

[Roisin92]

Hej kochane
Dzisiaj od rana spotkała mnie miła niespodzianka - waga pokazała 62,5 kg, czyli spadek, muszę zaktualizować podpis

Wstawię Wam mój planowany na dzisiaj jadłospis, być może będziecie miały jakieś uwagi, które mi pomogą.
Ś: owsianka na wodzie (5 łyżek płatków owsianych) z wkrojonym jabłkiem
IIŚ: Activia, jabłko
O: miseczka zupy pomidorowej z brązowym ryżem
K: jajecznica z dwóch jaj z pomidorem i groszkiem, kromka pieczywa ciemnego z chudą wędliną
Piątego posiłku nie ma i nie mam jak go dodać, ponieważ za późno wstaję i za wcześnie chodzę spać, żeby się wyrobić

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Roisin92

Hej kochane
Dzisiaj od rana spotkała mnie miła niespodzianka - waga pokazała 62,5 kg, czyli spadek, muszę zaktualizować podpis

Wstawię Wam mój planowany na dzisiaj jadłospis, być może będziecie miały jakieś uwagi, które mi pomogą.
Ś: owsianka na wodzie (5 łyżek płatków owsianych) z wkrojonym jabłkiem
IIŚ: Activia, jabłko
O: miseczka zupy pomidorowej z brązowym ryżem
K: jajecznica z dwóch jaj z pomidorem i groszkiem, kromka pieczywa ciemnego z chudą wędliną
Piątego posiłku nie ma i nie mam jak go dodać, ponieważ za późno wstaję i za wcześnie chodzę spać, żeby się wyrobić

zasadnicza uwaga jest taka, że jesz za mało białka. białko powinno być w każdym posiłku i kropka.

[Katalonkaaa]

Moim zdaniem Activia nie jest dobrym pomysłem, za dużo w niej cukru. Lepiej zjedz jogurt naturalny i dołóż swoje owoce

[201609102148]

Napisane przez skazana_na_bluesa

zasadnicza uwaga jest taka, że jesz za mało białka. białko powinno być w każdym posiłku i kropka.

a ja mam właśnie problem mam ograniczać białko, bo obciąża nerki, a to właśnie nerki mi zachorzały... Cóż, będę więc odżywiać się normalnie, ale zdrowiej do czasu, aż mi się wyniki unormują, czyli za jakieś dwa tygodnie. Nie wracam do słodyczy na pewno żadnych i ograniczam mączne produkty (i resztę praktycznie robię jak do tej pory), ale z wciskania białka do każdego posiłku muszę póki co zrezygnować może mimo to uda mi się utrzymać "tempo".

Za to mam dwie dobre wiadomości

Czuję się już na tyle dobrze, że powoli wdrażam się w aktywności fizyczne- dzisiaj łagodnie, rowerek, ale w weekend, jeśli dalej będzie okej, chcę zacząć jakiś poważniejszy trening. Muszę oblukac, co jest, i znaleźć coś łagodnego dla pleców :P

Druga jest taka, że te zrzucone trzy kilo chyba spadły z dobrych miejsc wczoraj dawno nie widziany kolega powiedział, że fantastycznie wyglądam (no raczej!), rownież jak wystroiłam się na egzamin była różnica- sama widzę, ze dawno ciuchy tak na mnie dobrze nie leżały raz, że dzięki zdrowszemu jedzeniu pozbyłam się wzdęć, które są moją prawdziwą zmorą, dwa, zrzucanie zaczęło się od najlepszego z mozliwych miejsc- widocznie zredukowały mi się "boczki" nad linią spodni, a chyba nigdzie każdy gram nie robi aż takiej różnicy

To budujące

[Dzwoneczek_24]

Cześć dziewczyny, mogę do Was dołączyc? Jestem załamana i nie mogę już patrzec na siebie w lustrze. Rzuciłam palenie i teraz żałuję, bo cały czas tyję. Przy wzroście 168 cm ważę w tej chwili 85 kg... Nigdy nie byłam szczupła, ale jeszcze niedawno ważyłam 67 kg... Nie wiem, co mam zrobic, brak mi motywacji. Zawsze potrafiłam zebrac się do kupy, a teraz jest mi strasznie trudno. Mam pracę siedzącą, więc siedzę i jem. Brak mi energii, nie mam na nic siły. Tak bardzo chcę schudnąc, ale nie potrafię... Pomóżcie.

[201609102148]

Napisane przez Dzwoneczek_24

Cześć dziewczyny, mogę do Was dołączyc? Jestem załamana i nie mogę już patrzec na siebie w lustrze. Rzuciłam palenie i teraz żałuję, bo cały czas tyję. Przy wzroście 168 cm ważę w tej chwili 85 kg... Nigdy nie byłam szczupła, ale jeszcze niedawno ważyłam 67 kg... Nie wiem, co mam zrobic, brak mi motywacji. Zawsze potrafiłam zebrac się do kupy, a teraz jest mi strasznie trudno. Mam pracę siedzącą, więc siedzę i jem. Brak mi energii, nie mam na nic siły. Tak bardzo chcę schudnąc, ale nie potrafię... Pomóżcie.

pewnie, zapraszamy

Wiem, co czujesz, sama niedawno (no, może nie tak niedawno, bo w lutym zaczęłam) rzucałam palenie i wiem, jakie to ciężkie. Wiem też, jak może odbijać się na wadze ja wtedy z jednego uzależnienia wskoczyłam w drugie- od słodyczy, właśnie z nim walczę.

Na początek powiedz, co chciałabyś osiągnąć, coś pomyślimy <3

P.S. Brakuje Ci motywacji, by zacząć? Mogę podzielić się sposobem, który podziałał na mnie

[Dzwoneczek_24]

Chciałabym pozbyć się 20 kg, czuję się fatalnie we własnym ciele, jakby nie należało do mnie, to jakaś masakra, płakać mi się chce. Nie umiem się zmotywować, przez kilka dni się pilnuję i uważam na to, co jem aż w końcu przychodzi kryzys i rzucam się na słodycze, żeby zajeść smutki. Wkurza mnie to, bo zawsze byłam wesołą dziewczyną, a teraz dobija mnie to okropne ciało. Jakie masz rady co do motywacji?

[Vault101]

Witam wszystkie nowe dziewczyny! nie mam czasu na nic, nie sprzyja to diecie i sportowi, ale trzymam się!

Robimy jakieś oficjalne pomiary i wrzucamy do 1 posta? To byłoby całkiem motywujące

[201609102148]

Napisane przez Vault101

Witam wszystkie nowe dziewczyny! nie mam czasu na nic, nie sprzyja to diecie i sportowi, ale trzymam się!

Robimy jakieś oficjalne pomiary i wrzucamy do 1 posta? To byłoby całkiem motywujące

mam taki plan, ale muszę się dorwać do komputera, bo na tapatalku to by była orka na ugorze. Spróbuje to jeszcze dziś wieczorem ogarnąć

---------- Dopisano o 18:18 ---------- Poprzedni post napisano o 18:12 ----------

Napisane przez Dzwoneczek_24

Chciałabym pozbyć się 20 kg, czuję się fatalnie we własnym ciele, jakby nie należało do mnie, to jakaś masakra, płakać mi się chce. Nie umiem się zmotywować, przez kilka dni się pilnuję i uważam na to, co jem aż w końcu przychodzi kryzys i rzucam się na słodycze, żeby zajeść smutki. Wkurza mnie to, bo zawsze byłam wesołą dziewczyną, a teraz dobija mnie to okropne ciało. Jakie masz rady co do motywacji?

Też bym chciała pozbyć się prawie 20kg, więc wiem, jak taka ilość może przerażać i demotywować zarazem. Damy radę, głowa do góry!

Wiesz, co mi pomogło? Zrobiłam... Odwrotnie większość osób jak schudnie, to wtedy stawia na totalną zmianę imidżu, farbuje włosy itd. A ja zaczęłam od tego, że zmieniłam fryzurę, kupiłam trochę nowych kosmetyków, jakiegoś ciucha.. I tak patrzę teraz na siebie w lustrze i myślę "no farma, fajna z Ciebie babeczka, już tylko to sadełko zostało" i jakoś mi tak lżej i nie rozpaczam, jak z 69,5 robi się 69,7 na następny dzień

[Roisin92]

Napisane przez Vault101

Robimy jakieś oficjalne pomiary i wrzucamy do 1 posta? To byłoby całkiem motywujące

Taaaak!
To będzie dobra motywacja, żeby za jakiś czas pochwalić się nowymi, lepszymi wymiarami
Ja mierzyłam się 2 września, więc wrzucam swoje:
biust - 87 cm
talia - 68 cm
biodra - 97 cm
udo - 57 cm

---------- Dopisano o 18:33 ---------- Poprzedni post napisano o 18:31 ----------

Napisane przez Farmakopea

Wiesz, co mi pomogło? Zrobiłam... Odwrotnie większość osób jak schudnie, to wtedy stawia na totalną zmianę imidżu, farbuje włosy itd. A ja zaczęłam od tego, że zmieniłam fryzurę, kupiłam trochę nowych kosmetyków, jakiegoś ciucha.. I tak patrzę teraz na siebie w lustrze i myślę "no farma, fajna z Ciebie babeczka, już tylko to sadełko zostało" i jakoś mi tak lżej i nie rozpaczam, jak z 69,5 robi się 69,7 na następny dzień

Bardzo dobre podejście

---------- Dopisano o 18:34 ---------- Poprzedni post napisano o 18:33 ----------

Napisane przez Farmakopea

Druga jest taka, że te zrzucone trzy kilo chyba spadły z dobrych miejsc wczoraj dawno nie widziany kolega powiedział, że fantastycznie wyglądam (no raczej!), rownież jak wystroiłam się na egzamin była różnica- sama widzę, ze dawno ciuchy tak na mnie dobrze nie leżały raz, że dzięki zdrowszemu jedzeniu pozbyłam się wzdęć, które są moją prawdziwą zmorą, dwa, zrzucanie zaczęło się od najlepszego z mozliwych miejsc- widocznie zredukowały mi się "boczki" nad linią spodni, a chyba nigdzie każdy gram nie robi aż takiej różnicy

To budujące

To prawda, chyba każdy milimetr mniej w "boczkach" robi różnicę, czekam niecierpliwie kiedy moje spadną

[201609102148]

Napisane przez Roisin92

Taaaak!
To będzie dobra motywacja, żeby za jakiś czas pochwalić się nowymi, lepszymi wymiarami
Ja mierzyłam się 2 września, więc wrzucam swoje:
biust - 87 cm
talia - 68 cm
biodra - 97 cm
udo - 57 cm

---------- Dopisano o 18:33 ---------- Poprzedni post napisano o 18:31 ----------

Bardzo dobre podejście

Dzięki <3 Wagi z pierwszego tygodnia wyszukam, bo każda z nas chyba wpisywała A właśnie... Tak myślę, żeby pisać 1. tydzień, 2. tydzień itd., bo codziennie nowa duszyczka się pojawia i tak będzie może przejrzyściej A i tak ustaliłyśmy, że kolejne ważenia mamy w poniedziałki.

No to, reszta laseczek, wpisujcie swoje wymiary (chyba, że ktoś ma obiekcje? nie ma tu dyktatury )

[Dzwoneczek_24]

Napisane przez Farmakopea

mam taki plan, ale muszę się dorwać do komputera, bo na tapatalku to by była orka na ugorze. Spróbuje to jeszcze dziś wieczorem ogarnąć

---------- Dopisano o 18:18 ---------- Poprzedni post napisano o 18:12 ----------



Też bym chciała pozbyć się prawie 20kg, więc wiem, jak taka ilość może przerażać i demotywować zarazem. Damy radę, głowa do góry!

Wiesz, co mi pomogło? Zrobiłam... Odwrotnie większość osób jak schudnie, to wtedy stawia na totalną zmianę imidżu, farbuje włosy itd. A ja zaczęłam od tego, że zmieniłam fryzurę, kupiłam trochę nowych kosmetyków, jakiegoś ciucha.. I tak patrzę teraz na siebie w lustrze i myślę "no farma, fajna z Ciebie babeczka, już tylko to sadełko zostało" i jakoś mi tak lżej i nie rozpaczam, jak z 69,5 robi się 69,7 na następny dzień

Świetnie to rozegrałaś Chętnie bym ufarbowała włosy na rudo, ale nie chcę ich niszczyć :-P Ale wymyślę coś innego, dziękuję Ci za wsparcie, to bardzo pomocne. Od tech chwili wypowiadam wojnę moim 20 kilogramom!! Mam nadzieję, że razem nam się uda pozbyć nadwagi. Zrobię jeszcze wieczorem trening z Ewą Chodakowską na dobry początek Powodzenia dziewczyny!!

[201609102148]

Napisane przez Dzwoneczek_24

Świetnie to rozegrałaś Chętnie bym ufarbowała włosy na rudo, ale nie chcę ich niszczyć :-P Ale wymyślę coś innego, dziękuję Ci za wsparcie, to bardzo pomocne. Od tech chwili wypowiadam wojnę moim 20 kilogramom!! Mam nadzieję, że razem nam się uda pozbyć nadwagi. Zrobię jeszcze wieczorem trening z Ewą Chodakowską na dobry początek Powodzenia dziewczyny!!

Byłam kiedyś ruda, ale to był zdecydowanie zły wybór Mam bardzo ciepły, kremowo-złoty odcień skóry i z rudym łbem cała wydawałam się żóła W chłodnych odcieniach mi lepiej, czyli teraz stay natural :P

Jeśli nie chcesz włosów niszczyć, to może chociaż trochę inaczej przystrzyż? Wielkie zmiany zaczynają się od rzeczy małych
Chociaż ja akurat zaczęłam z grubej rury- mam kręcone włosy, po wyprostowaniu sięgały do pasa- ciachnęłam je równo z linią żuchwy jak się bawić, to się bawić!

[Dzwoneczek_24]

Napisane przez Farmakopea

Byłam kiedyś ruda, ale to był zdecydowanie zły wybór Mam bardzo ciepły, kremowo-złoty odcień skóry i z rudym łbem cała wydawałam się żóła W chłodnych odcieniach mi lepiej, czyli teraz stay natural :P

Jeśli nie chcesz włosów niszczyć, to może chociaż trochę inaczej przystrzyż? Wielkie zmiany zaczynają się od rzeczy małych
Chociaż ja akurat zaczęłam z grubej rury- mam kręcone włosy, po wyprostowaniu sięgały do pasa- ciachnęłam je równo z linią żuchwy jak się bawić, to się bawić!

O żesz Ty! To musimy byc podobne Ja mam długie, kręcone włosy, ale za nic ich nie obetnę, więc poeksperymentowac mogę albo z ciuchami, albo z makijażem Podziwiam Cię za tak ekstremalną zmianę Ale siebie widze w rudym, swoje włosy mam już na końcach prawie złote od słońca, myślę, że dobrze bym się w nim czuła, może kiedyś ;-)

[201609102148]

Kurde, nie dam rady ogarnąć tych postępów do pierwszego posta Komputer wciąż w naprawie, miał być na wtorek, a dzisiaj ciągle niegotowy
Są dwa wyjścia:
1. Poczekamy aż te lenie z serwisu ogarną tyłki i zrobią, co do nich należy.
2. Ktoś pomoże?

[Katalonkaaa]

Dzwoneczku powodzenia Ci życzę
Farma- chyba tylko Ty możesz ogarnąć pierwszy post, ewentualnie któryś moderator :-P

Ostatnie pomiary robiłam 10 dni temu, w niedzielę kolejne więc podam Wam to razem, i tak nie trzeba się spieszyć do pierwszego posta ;-)
Serio będziemy się ważyć co tydzień? Ja się tego boję